|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremita
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:13, 27 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
dwa_ł napisał: | koncepcja, którą proponujesz jest dla mnie zbyt historyczna a za mało egzystencjalna - to podstawowa różnica - ty widzisz to w perspektywie dziejowej - ja w perspektywie każdej konkretnej egzystencji |
A można wiedzieć z jakich powodów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:58, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oczywistą oczywiastością dla mnie jest to, że Bóg Adama i Ewę stworzył jako "aniołów" ( postacie niefizyczne ), a może nawet tylko jedną postać . Zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła, polegało na odkryciu "formuły stwarzania" czegokolwiek - o tym w innym wątku. Spróbowali więc coś tworzyć (może ten listek figowy, nie wiem, cokolwiek), a co gorsza próbowali stawać się czymś (kimś) materialnym.
Posiedli więc boską siłę sprawczą, która zagrażała istniejącemu porządkowi.
Konsekwencją tego jest wygnanie z raju, teraz dopiero Bóg nadaje im formę materialną, a co się z tym wiąże - fizyczne dolegliwości.
Gen. 3.16. Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą.
17. A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego!
Dopiero teraz Adam i Ewa stają się fizyczni, to nasze ciało jest grzechem pierworodnym !
Oczywistą oczywistością staje się fakt, że każdy człowiek obarczony jest grzechem pierworodnym. Wystarczy że się narodzisz, masz ciało fizyczne - masz grzech pierworodny.
Adam i Ewa byli przeznaczeni, aby stać się ludźmi, taki był plan Boga. Ale stało się to przedwcześnie, powinni dłużej być w raju i przyglądać się Ziemi, poznawać ją. Ponadto nie było (moim zdaniem oczywiście) wtedy jeszcze odpowiednich istot, by obdarzyć je świadomością - duszą. Przez to mamy zbyt wiele zwierzęcych cech :evil:
Człowiek nie wyszedł z raju, lecz został wygnany. Ponadto grzech pierworodny został zmazany przez Chrystusa o ile uznamy jego boskość.
I nie trzeba tu żadnych odkupień czy coś w tym rodzaju. Sprawa oczywista, skoro Bóg coś robi, to nie może to być grzechem. Jeżeli Bóg przyjął ciało ludzkie (narodzenie Jezusa) automatycznie grzech pierworodny przestał istnieć.
Właśnie tłumaczyłem dlaczego ciało ludzkie przestało być grzechem - bo wcielił się w nie Bóg.
Dlaczego więc mielibyśmy je tracić?
Zmazanie GP nie polega na jego unicestwieniu, lecz akceptacji
Inaczej mówiąc doświadcza skutku ciała fizycznego.
Dwa ł, Ty w zasadzie krążysz wokół mojej koncepcji, ale nie wiem czemu Ci ona nie pasuje. Jeat prosta i wyjaśnie wszelkie problemy związane z GP, po co tworzysz te słowne dziwolągi, które sprowadzają się do tego co ja zaproponowałem |
Taka koncepcja nie odpowiada mi z kilku powodów
1. Uważam, że człowiek został stworzony od początku takim jakim jest - cielesnym.
2. Nie ma żadnego historycznego punktu w którym następuje GP - jest on konsekwencją faktu, że człowiek został stworzony jako istota wolna nawet wobec Boga.
3. GP wydarza sie w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji a nie u początków historii ludzkości.
4. Nie ma żadnego historycznego punktu zmiany sytuacji ludzkości dotkniętej GP - wcielenie jest historycznym ujawnieniem paschalnego charakteru każdej ludzkiej egzystencji.
5. Konsekwencje grzechu trwają więc niezależnie od miejsca w którym się znajdujemy -konsekwencją grzechu jest niemożliwość zapewnienia sobie przyszłości wobec doświadczanej śmiertelności - nie tylko śmierci w wymiarze biologicznym ale także prawdziwej i ostatecznej śmierci.
6. Jezus nie zmazuje grzechu pierworodnego ukazuje możliwość którą daje Bóg - możliwość zapewnienia człowiekowi istnienia nie mimo śmierci ale w śmierci właśnie.
7. To co wydarzyło sie w egzystencji Jezusa może powtórzyć się w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji. W każdej egzystencji wydarzyć się może przezwyciężenie grzechu pierworodnego.
to trochę inna perspektywa niż twoja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:01, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Przepraszam ,że po tak długim czasie wracam do tematu ale rodzinka mi się "zbiesiła" no wszyscy na raz córka, syn a i mąż chiałby mnie wiecej dla siebie :wink: nie mówiąc o innych spiętrzeniach.
Wracając do tematu dwa_ł napisał:
Cytat: | basar - dosłownie mięso - człowiek widziany w wymiarze cielesnym (na marginesie kol basar - całe mięso to źródłosłów naszej kiełbasy)
nefesz - człowiek widziany w wymiarze duchowym (ale to nie dusza, która się odłącza od ciała)
ruah - ten wymiar człowieczeństwa, który pochodzi od Boga
człowiek od początku egzystuje w tych trzech wymiarach i żaden z nich nie jest złączony szczególnie bardziej z grzechem pierworodnym
|
Ja znam podobne zalezności choć różnia się trochę funkcją jako 3 jaźnie:
podswiadomość- siedlisko niższych uczuć i odczuć, kieruje wszystkimi fizycznymi procesami organizmu jak również grupuje w działające schematy różnego rodzaju poznane myśli i doświadczenia ( mogące skutkować powstaniem kompleksów, prawidłowych oraz błędnych przekonań) zachowując wszystko w pamięci i na polecenie swiadomości dostarczające odpowiednie wspomnienia zawartych w banku pamięci zwanych również gronami myślokształtów .niestety podświadomośc nie pracuje logicznie dlatego myśli niezracjonalizowene prowadzą do kłopotów
świadomość-część człowieka potrafiąca logicznie mysleć i wnioskować jak również odbierać wszelkie wrażenia zmysłowe i uczuciowe od niższej jaźni( podświadomości). Potrafi stwarzać nowe wizualizacje i projekty czegoś czego jeszcze nie zna lub co sobie wyobraża.
nadświadomość-boski pierwiastek w człowieku którego pozytywne wpływy możemy odczytać tylko i wyłącznie gdy uświadomimy sobie jego istnienie i zechcemy dodrowolnie zgodzić sie na wskazywane przez niego rozwiązania i prawdy.-innymi słowy stwierdzimy -bądź wola twoja.
dalej dwa_ł napisał:
Cytat: | mam natomiast wątpliwości czy rozumiane historycznie wcielenie - narodziny Jezusa jest zmianą sytuacji człowieka obciążonego grzechem czy tylko objawieniem tej zmiany, która jest obecna od początku
w innym wypadku mocno musimy się nagimnastykować aby pokazać w jaki sposób dokonuje się zbawienie wobec ludzi, którzy żyli przed Jezusem w owej całkowicie odmiennej sytuacji |
Wg mojego rozeznania w temacie , historyczne wcielenie Jezusa zmieniają sytuację cżłowieka jak również jest objawieniem tej zmiany. Pod jednym warunkiem ,że zechcemy dobrowolnie a własciwie z całego serca podniećś się do poziomu najwyższej jaźni korzystając z jej pomocy.
Pomocy która zostaje po śmierci Jezusa,( mogła zostać dokonana tylko po jego smierci), jako zesłanie wszystkim ludziom ,pod postacią Pocieszyciela- Ducha Prawdy.
Błąd jaki istnieje w obecnych religiach polega na dawnym sposobie traktowania religii jako roadzju magii -obrzędów mających mieć dziłanie zbawcze . Gdy tymczasem jest to akt czysto zależny od wolnej woli i wiary w to ,że przez smierć Jezusa staliśmy się ponownie zdolni do życia wiecznego przez dobrowolne połączenie wszystkich jaźni.
I tak grzechem jest jeżeli nie chcemy być złączeni z Bogiem w komuni miłości. A wszystko inne jest błedem- gerzechem pierworodnym powstałym na skutek zetknięcia się ze złem i jednoczesnym zerwaniem ze źródłem miłości-Bogiem.
Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Śro 8:31, 30 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremita
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:14, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
dwa ł napisał: | 1. Uważam, że człowiek został stworzony od początku takim jakim jest - cielesnym. |
Gdyby tak było w raju musiałyby panować inne prawa przyrody, bo nie musieli się tam martwić o strawę i obce im były inne cielesne znoje.
Dokładnie jak w świecie duchowym :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:47, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Klegum - ja nie widzę możliwości umieszczenia grzechu pierworodnego w jakimś konkretnym punkcie dziejów człowieka - jedynym sensownym i własnym miejscem dla grzechu pierworodnego jest początek - zarówno całości stworzenia jak i każdej konkretnej ludzkiej egzystencji czyli Boży akt stwórczy
nie ma według mnie żadnego historycznego stanu przed grzechem pierworodnym - o tym pisał choćby De Chardin - więc nie ma problemu zmiany jaka miała by wraz z nim zajść - grzech pierworodny obecny jest w każdej ludzkiej historii od jej samego początku nieważne ile ona potrwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:59, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Hanah pisałeś o koncepcji trójpodziału jaźni - jest ona zapewne bliższa spojrzeniu biblijnemu od klasycznej greckiej antropologii z jej podziałem na duszę i ciało i myślę że można ją w tę stronę rozwinąć - choć nie bez pewnych napięć
zaś co do historycznego znaczenia wcielenia to jest z nim problem - w jaki sposób ma ono znaczenie dla tych wszystkich ludzi, którzy nie doczekali na nie - wobec tego twierdzę że tak jak grzech pierworodny jest obecny jako zasada stworzenia tak jest nim także wcielenie i możliwe w nim przebóstwienie człowieka - wszystko to co dokonało sie w Jezusie w jego Passze dokonuje sie także w każdej ludzkiej egzystencji - każda jest rozpięta pomiędzy grzechem pierworodnym i jego skutkami oraz otwartą w Jezusie Chrystusie możliwością zbawienia
można więc stwierdzić, że wydarzenia paschalne z życia Jezusa są forma objawienia/ujawnienia zasady istnienia świata i zasady każdej egzystencji
historyczna Pascha jest ujawnieniem tego że cały świat jest Paschalny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremita
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:35, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dwa ł, z tego co Ty mówisz wychodzi, że Bóg nieustannie obciąża ludzi grzechem pierworodnym, bo ... No właśnie, po co miałby to robić
Dlaczego Bóg miałby obciążać ludzi grzechem pierworodnym? Żeby potem z niego ich ratować To jakaś gra, czy co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:58, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dwa _ł napisał:
Cytat: | Klegum - ja nie widzę możliwości umieszczenia grzechu pierworodnego w jakimś konkretnym punkcie dziejów człowieka - jedynym sensownym i własnym miejscem dla grzechu pierworodnego jest początek - zarówno całości stworzenia jak i każdej konkretnej ludzkiej egzystencji czyli Boży akt stwórczy
nie ma według mnie żadnego historycznego stanu przed grzechem pierworodnym - o tym pisał choćby De Chardin - więc nie ma problemu zmiany jaka miała by wraz z nim zajść - grzech pierworodny obecny jest w każdej ludzkiej historii od jej samego początku nieważne ile ona potrwa |
Jedynie sensowne wytłumaczenie jakie znalazłam, umieszczajace grzech pierworodny w konkretnym punkcie dziejów jest przedstawione w Księdze Urantii- Urantia to nazwa ziemi w przekazie istoty niebiańskiej .
Tłumaczy także w jaki sposób stało sie możliwe, pozbawienie osób bedących w raju wpływu i ochrony Boga podczas kuszenia przez szatana ( w sopsób dla mnie stosunkowo wiarogodny). Niestety ksiege tę czytam dopiero od niedawna ( do tego jak na dyslektyka i innego dys) oraz bardzo wolno jak na przeciętnego człowieka A nie ma najmnieszego nawet związku z aktem stwórczym Jest związany tylko i wyłącznie z zerwaniem kontaktu z Bogiem z brakiem jedności.
W moim odczuciu szatan odcioł czlowieka od boga aby go potem utrzymać w chęci bycia samodzielnie rónym Bogu co i sam w tym czasie robił . Tu nadmieniam De Chardin nie znam ( i obawiam się z kontekstu opisu o jego twierzeniach ,ze nie mam czasu go poznawać)
A grzech pierworodny ( brak jedności z Bogiem) faktycznie jest obecny i to po mimo chrztu go gładzącego a nawet berzmowania, udzielanemu przez biskupów, wszystkim bez wyjatów zarejestrowanym chrześcijanom.
Dwa_ł napisał:
Cytat: | Hanah pisałeś o koncepcji trójpodziału jaźni - jest ona zapewne bliższa spojrzeniu biblijnemu od klasycznej greckiej antropologii z jej podziałem na duszę i ciało i myślę że można ją w tę stronę rozwinąć - choć nie bez pewnych napięć
|
Nie jestem na 100% pewna ,że jestem osobą na tyle kompetentną aby dokładnie to wyjaśnić (opowiem tylko to co przypuszczam oraz jakie mam w tym temacie doswiadczenie) Mam jednak przekonanie ,że jeżeli kogoś temat zainteresuje i bedzie chciał poznać większy fragment prawdy od tego co ja znam z całą pewnościa synchronicznie czyli na fali Ducha prawdy dotrze do właściwych źródeł. A napiecia przy poszukiwaniu prawdy są zawsze :evil: ale świadome przychylne nastawienie do otoczenia mocno je eliminuje Z dalszym tekstem też sie zgadzam , bo trzymając sie ściśle nauk Jezusa stosunkowo łatwo bedzie nam pozbywać sie grzechu. Zwłaszcza gdy bedziemy mieli świadomość miłości i służby innym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:28, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
De Chardin był antropologiem (zarówno filozoficznym jak i takim "od mierzenia kości"), paleontologiem i teologiem, jezuitą, który przez większą część swojej naukowej pracy miał zakaz publikowania prac teologicznych bo były dla wielu zbyt nieprawomyślne. Został wysłany do Chin gdzie prowadził wykopaliska. Stwierdził on że w dziejach świata zło (a opis z księgi rodzaju tyczy się właśnie problemu skąd wzięło się zło w ludzkim życiu skoro Bóg jest dobry) obecne jest w całych dziejach świata także przed człowiekiem - pojawienie sie człowieka odmienia jedynie sposób odczuwania tego zła. Uważał on że wszechświat istnieje pomiędzy dwoma punktami - początkiem (Alfa) i końcem (Omega). Początek czyli dzieło stworzenia jest jednocześnie początkiem zła - ponieważ z pierwotnej jedności pojawiają się różne byty, jest to proces dezintegracji, który sie pogłębia wraz z pojawianiem sie kolejnych bytów i rozwija wraz z rozwojem świadomości tej dezintegracji. Proces ten trwa aż do punktu zwrotnego którym jest krzyż Jezusa - który jest wydarzeniem kosmicznym - prowadzi do stopniowej reintegracji świata aż do punktu Omega.
Ciekawie koncepcja ta współgra z podstawowa zasadą antropologiczną Węcławskiego - człowiekiem jest to co ma ludzką przyszłość - oznacza to w tym kontekście, że ludzka przyszłość stworzenia (człowiek jest punktem docelowym) zakłada także obecność w świecie przed pojawieniem się człowieka jako takiego obecność podstawowego braku jakim jest niemożliwość zapewnienia sobie przyszłości i związana z nim potrzeba zbawienia. Każdy człowiek w jakiś sposób doświadcza tego faktu. Nie ma żadnego człowieka, który w jakiś sposób byłby początkiem czy przyczyną istnienia potrzeby zbawienia w człowieku - taka jest bowiem struktura samego stworzenia.
Jeszcze mocniej poprowadził tę ideę Hans Jonas w micie o bezsilnym Bogu w eseju Idea Boga po Auschwitz. Dlaczego dobry Bóg nie zrobił nic aby uratować swój naród przed Holocaustem - ponieważ w akcie stworzenia wyzbył sie swej wszechmocy i pozbył się możliwości interwencji - wszystko toczy sie własnym torem, zgodnie z ludzkimi decyzjami, z ludzką możliwością wyboru zła - jedynym sposobem wpływu Boga na istniejący stan rzeczy jest samo bycie tam w swojej bezsilności.
Jeśli zaś chodzi o wcielenie to problem jest przede wszystkim wtedy, gdy chcemy mówić o tym, że ma ono wpływ na sytuacje tych ludzi, którzy umarli przed jego historycznym zaistnieniem. Teologia katolicka stworzyła w tej kwestii limbusologię czyli naukę o tym, że umarli, którzy żyli przed Jezusem znajdowali sie albo w piekle albo w otchłani ojców czyli miejscu gdzie oczekiwali na zbawcze działanie Chrystusa, który zstąpił ogłosić im zbawienie w czasie kiedy przebywał w grobie. Dla mnie jednak jest oczywistsze inne rozwiązanie (także zaproponowane kiedyś przez Węcławskiego) - stworzenie i pascha to ten sam punkt w którym ujawnia się paschalna struktura każdego stworzenia - jego rozdarcie pomiędzy grzech którego opis znajdujemy w księdze rodzaju (być jak Bóg) a otwartą możliwość zbawienia. Każda ludzka egzystencja nieważne czy sprzed Jezusa czy po nim jest oparta na takim właśnie rozdarciu: potrzebie zbawienia i próbie zapewnienia sobie przyszłości w opozycji do Boga lub też ostatecznym i pełnym zaufaniu na wzór Jezusa, który oddaje swoja przyszłość Bogu nie mając żadnych gwarancji na to, że ta przyszłość zostanie mu dana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:54, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Jak wspomniałam wcześniej Księga Urantii doskonale wyjaśnia sprawę pojawienia się grzechu. I jest on całkowicie związany z podstepnym i buntowniczym działaniem szatana a raczej całej grupy związanej z Lucyferem. Lucyferem najinteligentniejszym i najwspanialszym z aniołów. który swój bład i bunt zapragnął wprowadzić w podległej sobie ziemi. Jednak Bóg który jest samym dobrem i miłością nie może postepować wbrew swojej naturze i dlatego pewne działania dla nas są z naszego punktu niejasne a wręcz niedopuszczalne. Do prawdziwości poszczególnych aspektów nauki Jezusa dochodzę bardzo powoli (wręcz latami). Najtrudniejszym punktem w ostatnich rozważaniach o grzechu pierworodnym ( na bazie wiedzy o jaźniech w tym ostatniej będącej częścią Boga w nas) było, zapytanie : jak to było w ogóle możliwe ,że człowiek który posiadał jedność z Bogiem, nie dostrzegł podstępu i możliwości zbłądzenia. Jedynym logicznym wytłumaczeniem wydało się, że aby tego dokonac trzeba było tę więź zerwać. aby nastepnie doprowadzić do kolejnego kroku w którym człowiek łamie całkowity zakaz zrywania owocu wiadomości dobra i zła. Ze wzgledów praktycznych tzn pilnych potrzeb uzyskania innej informacji ,czytam księgę raczej pobieżnie I w związku z tym pewne informacje w niej zawarte mogę znać tylko wyrywkowo, tu np nie doczytałam urywka mówiącego o drzewie dobra i zła ani o jego alegorycznie znaczącym zachowaniu Adama i Ewy ( bo w ksiedze Urantii są to osoby o wysokiej wiedzy w stosunku do innych ludzi na ziemi) czyli czym w kontekście ich mądrości było zrewanie tego owocu. Choć z wiedzy psychologicznej mogę wnioskować jak działa zło w człowieku, zwłaszcza który ma zerwaną więź z Bogiem. Odnośnie poczatku zła, moim zdaniem nie jest on związany z początkiem stworzenia a raczej z zapoczątkowaniem i zaistnieniem chęci i faktycznego stanu rozłączności z Bogiem i jednoczesnej chęci bycia równaniu się Bogu. Gdy tymczasem możemy być równi Bogu tylko w jednosci z nim. W zgodnosci z jego wolą którą jest miłość i służenie mniejszym. Gdy podstawowym błędem Lucyfera ( nie mogącego znieść sytuacji w której z miłością miał służyć człowiekowi) prowadzacego wręcz do szaleństwa odszczepienia od Boga, była chęć aby to jemu Lucyferowi służono. W królestwie niebieskim jego mieszkańcy zaczynając od najniższego stworzenia , któremu (człowiekowi) służą aniołowie ( na drogach duchowych), przechodzi coraz wyższe etapy wzrostu duchowego ucząc sie coraz lepiej kochać i służyć innym aż dochodzą do jedności z Bogiem, gdzie nie ma w nich nic innego tylko boska część i są jednym w Bogu.
Cytat: | Początek czyli dzieło stworzenia jest jednocześnie początkiem zła - ponieważ z pierwotnej jedności pojawiają się różne byty, jest to proces dezintegracji, który sie pogłębia wraz z pojawianiem sie kolejnych bytów i rozwija wraz z rozwojem świadomości tej dezintegracji. Proces ten trwa aż do punktu zwrotnego którym jest krzyż Jezusa - który jest wydarzeniem kosmicznym - prowadzi do stopniowej reintegracji świata aż do punktu Omega |
Niesety tego urywka nie rozumiem może ze wzgledu na nie identyfikowanie się z nim
Moim zdaniem, wcielenie się Jezusa w człowieka i potem jego nauczanie a zwłaszcza głoszenie dobrej nowiny o powrocie do jedności z Bogiem i braterstwie z nim było już aktem zbawczym . Jednak ,żeby pogłębić jego wymowę i mocniej zaakcentować wzór jaki mamy brać z Jezusa , a zwłaszcza postawę, nie używania przemocy na drodze do jedności z Bogiem, było pokazanie postawy przyjmującej niesprawiedliwość i zło na siebie ale swoja postawą miłości zatrzymujące to zło na sobie aby nie było tak jak w starych wierzeniach "ząb za ząb".
Mówienie o bezsilnosci Boga jest nieporozumieniem. Bo działanie z moca wojsk i mocą niebios na słabezych nie jest nauką miłości, a predzej terroru dotychczasowego sposobu działania ludzi.
Na dodatek działanie Ducha Prawdy udawadnia każdemu z nas pojedyńczo na indywidualnym poziomie tą głęboka prawdę o ile potrafimy ją zaakceptować przynajmniej w formie ideii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:04, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Klegum napisał:
Cytat: | Dwa ł, z tego co Ty mówisz wychodzi, że Bóg nieustannie obciąża ludzi grzechem pierworodnym, bo ... No właśnie, po co miałby to robić Dlaczego Bóg miałby obciążać ludzi grzechem pierworodnym? Żeby potem z niego ich ratować To jakaś gra, czy co? |
Mnie też nie pasuje ta koncepcja do całosci obrazu jaki sobie wyrabiam w tym temacie
To szatan raczej dąży do nieustannego obciązania grzechem ( nie tylko pierworodnym i checi karania za niego). Bóg chce abyśmy tak jak On kochali i służyli innym z miłością. ( inna służba jest niedopuszczalna bo jest zalążkiem kupczenia miłością)
Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Pią 17:05, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:42, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Opis pierwszego grzechu w księdze rodzaju jest etiologiczny tzn. wyjaśnia sytuację, która ma już miejsce czyli sytuację czlowieka obarczonego grzechem. Stara się przede wszystkim wyjaśnić, że to nie Bóg a człowiek jest przyczyna obecności zła w świecie. Oczywiście jak większość tekstów Księgi Rodzaju opisuje je przy użyciu mitu. Mit ten nie wyjaśnia choćby skąd wziął się wąż, który skusił Adama i Ewę.
Druga kwestia to fakt ewolucji która doprowadziła do powstania czlowieka - a która przeskok jakościowy pokazać może nie w pojawieniu sie zła czy cierpienia ale w pojawieniu się jego świadomości wraz z człowiekiem.
trzecia kwestia, na którą jakoś nie mogę otrzymać odpowiedzi to to co z ludźmi przed wcieleniem, co różni ich od ludzi po wcieleniu.
Jeśli chodzi o użyte przez Klegum słowo gra to można je zastosować z jednej podstawowej przyczyny chodzi tu o wewnętrzna grę wolności człowieka i jego skłonność do grzechu. Grzech pierworodny i wolność są jak dwie strony tej samej monety.
Ostania sprawa o której należy pamiętać to fakt że nie należy koniecznie utożsamiać grzechu pierworodnego z konkretnym moralnym przewinieniem, które miało miejsce w jakimś konkretnym czasie i sytuacji rajskiej do której teraz musimy wrócić. Grzech pierworodny to grzech przez analogię do innych doświadczanych grzechów i jest tożsamy z sytuacją człowieka, każdej konkretnej ludzkiej egzystencji uwikłanej w skutki tego grzechu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:18, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dwa_ł napisał:
Cytat: | Mit ten nie wyjaśnia choćby skąd wziął się wąż, który skusił Adama i Ewę.
|
To jest kwestia raczej domyślna, skoro przyjmuje postawę kusiciela to jest to rodzaj diabła współpracujący z Lucyferem. Opisanym jako , wąż ze wzgledu na swoje niebywałe niebezpieczeństwo. Udającego niższego i niegroźnego a potrafiącego smiertelnie ugryźć.
Cytat: | Druga kwestia to fakt ewolucji która doprowadziła do powstania czlowieka |
Księga rodzaju opisuje te zagadnienia tak enigmatycznie i śladowo,że smiało można powiedzieć ,że nic nie mówi. Dobrze wyjasnia ten element historii Księga Urantii. Która jest moim zdaniem bardziej spójna niz teoria Darwina bo wyjaśnia odkrycia archeologiczne które w tej teorii się nie mieszczą lub jej przeczą.
Cytat: | trzecia kwestia, na którą jakoś nie mogę otrzymać odpowiedzi to to co z ludźmi przed wcieleniem, co różni ich od ludzi po wcieleniu.
|
Mnie się wydawało do wczoraj, że różnica polegała na świadomości i wierze w to, że wszyscy mogą zostać zbawieni, o ile zechcą uwierzyć w Jezusa i chcieć iść Jego drogą. Ale po przeczytaniu dalszego fragmentu z Księgi Urantii wydaje się ,że podstawowym czynnikiem , który nas różni od ludzi przed śmiercią -a raczej wniebowstąpieniem Jezusa. Jest możliwość otrzymania Ducha prawdy -Ducha Pocieszyciela. W Ks. Urantii podano ,że Adam i Ewa nie mieli możliwości otrzymania tego ducha. I być może ludzie przedstawieni na freskach w Egipcie faktycznie byli zlepkiem dwóch duchów i nie mieli możliwości tak jak my obecnie być w trójcy ( o ile zechcemy). Ja niestety nie jestem biegła w historii a do tego jeszcze w umiejętności czytania hieroglifów Zastanawiajace wydaje się też ( w tym kontekscie), z jakiego źródła wiedzę o istnieniu trzeciego ducha posiadali hawajscy kapłani Czy wydedukowali z ewangelii czy znali to już wcześniej i jak wcześnie. Niestety tego nie będziemy mogli się dowiedzieć. Ponieważ na skutek dziąłań kościoła katolickiego istnienie ich jest już historią ( chyba ,że jeszcze jacyś działają głęboko w ukryciu).
Cytat: | Ostania sprawa o której należy pamiętać to fakt że nie należy koniecznie utożsamiać grzechu pierworodnego z konkretnym moralnym przewinieniem |
Tu również można przypuszczać ,że nie musi to być zły uczynek a bardziej nieświadoma ( albo lepiej podstepnie skierowana przez węża-szatana na rejon słabo racjonalizowany bliski ziemi i związany z podświadomością , a tym samym nie zawsze uzmysławiany
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odyseusz
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 11:56, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dwa_ł napisał: | grzech pierworodny i zbawienie dokonuje się w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji |
To chyba dowcip, że zbawienie dokonuje się w każdej ludzkiej egzystencji ? (w dodatku niesmaczny gdyby brnąć w przykłady, że tak nie jest)
Cytat: | oczywiście szczególnie w tej jednej konkretnej Bosko-ludzkiej egzystencji Jezusa ale jest to objawienie sytuacji w której znajduje się każdy z nas
wcielenie nie ma tu historycznego znaczenia, nie mają zasadniczego znaczenia historyczne wydarzenia z życia Jezusa - to ujawnienie paschalnego wymiaru każdej konkretnej ludzkiej egzystencji, który to wymiar założony jest w dziele stworzenia |
No i po co to ujawnienie ślepym przez ślepych prowadzonym ku zatraceniu? Po to żeby popadłszy w nie też uzyskali zbawienie? Czy egzystując ślepym jesteś zbawiony? Czy przekroczenie 30 -stki czy 40-stki jest gwarantem wyjścia z tego stanu?
Cytat: | 1. Uważam, że człowiek został stworzony od początku takim jakim jest - cielesnym. |
OK. Pomijając w jakim procesie doszło do wygenerowania się cielesnego człowieka skupmy się na tym że jest i jest to fakt.
Cytat: | 2. Nie ma żadnego historycznego punktu w którym następuje GP - jest on konsekwencją faktu, że człowiek został stworzony jako istota wolna nawet wobec Boga. |
Faza przełomowa to ta, w której uzyskał potencjalną zdolność bycia Dobrym, dążenie do tego stanu jest równolegle walką z grzechem pierworodnym. Zgoda?
Cytat: | 3. GP wydarza sie w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji a nie u początków historii ludzkości. |
Oczywiście.
Cytat: | 4. Nie ma żadnego historycznego punktu zmiany sytuacji ludzkości dotkniętej GP - wcielenie jest historycznym ujawnieniem paschalnego charakteru każdej ludzkiej egzystencji. |
Objawienie jest zaczynem walki z GP poprzez budowę Królestwa Niebieskiego czyli świata ludzi zbawionych, oczyszczonych w Jezusie.
Cytat: | 5. Konsekwencje grzechu trwają więc niezależnie od miejsca w którym się znajdujemy -konsekwencją grzechu jest niemożliwość zapewnienia sobie przyszłości wobec doświadczanej śmiertelności - nie tylko śmierci w wymiarze biologicznym ale także prawdziwej i ostatecznej śmierci. |
Konsekwencją GP jest brak uczestnictwa w życiu wiecznym Ducha Świętego, którego wcieleniem był Jezus. Udział w życiu wiecznym przekłada się na otwarcie "Księgi Życia" by dążyć do stanu biologicznej nieśmiertelności (Ap)
Cytat: | 6. Jezus nie zmazuje grzechu pierworodnego ukazuje możliwość którą daje Bóg - możliwość zapewnienia człowiekowi istnienia nie mimo śmierci ale w śmierci właśnie. |
Człowiek zbawiony powstaje na zgliszczach wypalonym ogniem światła mądrości księgi Pisma Świętego, dlatego mówimy o umieraniu w Jezusie tego co musi zostać w nas potępione a co stanowiło integralną część naszej chorej jażni, jaźni którą oddajemy do leczenia wychodząc na spotkanie z Bogiem.
Cytat: | 7. To co wydarzyło sie w egzystencji Jezusa może powtórzyć się w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji. W każdej egzystencji wydarzyć się może przezwyciężenie grzechu pierworodnego. |
Skąd o tym wiesz? Bardzo mnie to intryguje czy to wiedza czy domysły?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dwa_ł
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czarnków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:19, 09 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Odyseuszu
pisałeś min:
Cytat: | Cytat: | grzech pierworodny i zbawienie dokonuje się w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji |
To chyba dowcip, że zbawienie dokonuje się w każdej ludzkiej egzystencji ? (w dodatku niesmaczny gdyby brnąć w przykłady, że tak nie jest)
|
z jednej strony mnie nie zrozumiałeś, z winy mojego niedopowiedzenia - w tym akurat miejscu chodzi mi o zbawienie rozumiane przede wszystkim jako otwarcie możliwości eschatycznych - obu tj piekła i nieba, które dokonuje się według mnie w każdej egzystencji ludzkiej za sprawą nie tyle grzechu co z jego uświadomieniem
z drugiej strony nie zgadzam sie z tobą, co do możliwości mnożenia przykładów na nie bycie zbawionym jakiejś konkretnej osoby - ja potrafię taką możliwość widzieć tylko w jednej konkretnej egzystencji - mojej, tylko co do niej wyrażam wątpliwości czy mam prawo przeczuwać możliwość potępienia
Cytat: |
No i po co to ujawnienie ślepym przez ślepych prowadzonym ku zatraceniu? Po to żeby popadłszy w nie też uzyskali zbawienie? Czy egzystując ślepym jesteś zbawiony? Czy przekroczenie 30 -stki czy 40-stki jest gwarantem wyjścia z tego stanu? |
owo ujawnienie ma nieco inny sens - z jednej strony można powiedzieć, że nie jest konieczne aby człowiek miał jego świadomość aby osiągnąć zbawienie z czysto historycznych powodów stawiało by to większą cześć ludzkości poza jakąkolwiek możliwością zbawienia jednak według mnie konkretna historyczna egzystencja Jezusa ma znaczenie i związek z każdą ludzką historią na tej zasadzie, że jest pełną realizacją człowieczeństwa - jeśli ta by się nigdy nie dokonała w historii człowieka nie była by możliwe aby miejsce które osiąga Jezus osiągnął jakiś inny człowiek - w tym sensie nie bylo konieczne aby ktokolwiek z zewnątrz zrozumiał w ten sposób fakt Paschy Jezusa - ona i tak miała by zbawcze znaczenie
Cytat: | Cytat: | 2. Nie ma żadnego historycznego punktu w którym następuje GP - jest on konsekwencją faktu, że człowiek został stworzony jako istota wolna nawet wobec Boga. |
Faza przełomowa to ta, w której uzyskał potencjalną zdolność bycia Dobrym, dążenie do tego stanu jest równolegle walką z grzechem pierworodnym. Zgoda? |
ale bez GP nie ma możliwości bycia dobrym - tylko za sprawa GP mój wybór jest naprawdę wolny i jako taki ma znaczenie w tym także ostateczne/eschatyczne tym punktem zwrotnym jest GP lub ewentualnie jego uświadomienie
Cytat: |
Cytat: | 4. Nie ma żadnego historycznego punktu zmiany sytuacji ludzkości dotkniętej GP - wcielenie jest historycznym ujawnieniem paschalnego charakteru każdej ludzkiej egzystencji. |
Objawienie jest zaczynem walki z GP poprzez budowę Królestwa Niebieskiego czyli świata ludzi zbawionych, oczyszczonych w Jezusie. |
przede wszystkim nie chodzi o walkę z GP tylko ewentualne przezwyciężenie jego skutków, ale tego może dokonać tylko Bóg, tylko Bóg może mi zapewnić przyszłość w miejscu gdzie zebrana jest cala moja egzystencja i jednocześnie nic nie mogę więcej z nią zrobić - czyli w śmierci
a co do ludzi to Królestwo jest światem ludzi wolnych
Cytat: | 6. Cytat: | Jezus nie zmazuje grzechu pierworodnego ukazuje możliwość którą daje Bóg - możliwość zapewnienia człowiekowi istnienia nie mimo śmierci ale w śmierci właśnie. |
Człowiek zbawiony powstaje na zgliszczach wypalonym ogniem światła mądrości księgi Pisma Świętego, dlatego mówimy o umieraniu w Jezusie tego co musi zostać w nas potępione a co stanowiło integralną część naszej chorej jażni, jaźni którą oddajemy do leczenia wychodząc na spotkanie z Bogiem. |
mam wobec takiego postawienia sprawy pytanie ile pozostaje mnie w zbawionym człowieku, ile mojej osobowej tożsamości, tego co pozwala mi odróżnić siebie od innych, także w wymiarze grzechów których dokonałem a których żałuje, z którymi nie chcę być utożsamiony
co z wszystkimi relacjami w jakich żyje w tym świecie - bo nie chce być zbawiony poza nimi, chcę by ci wszyscy, którzy mnie ukształtowali takiego jakim jestem byli tam ze mną - także w taki niedoskonały sposób
Cytat: | Cytat: | 7. To co wydarzyło sie w egzystencji Jezusa może powtórzyć się w każdej konkretnej ludzkiej egzystencji. W każdej egzystencji wydarzyć się może przezwyciężenie grzechu pierworodnego. |
Skąd o tym wiesz? Bardzo mnie to intryguje czy to wiedza czy domysły? |
to przekonanie wynika z doświadczenia, że przynajmniej w jednej znanej mi ze słyszenia egzystencji dokonało się to - chodzi mi o egzystencję Maryi która jest dowodem na to, że można jak Jezus przejść przez życie
ukazuje nam, że można to powtórzyć
Maryja nie stoi wśród świętych "na obcasach"nie wydaje mi się, żeby w jej przypadku można było mówić o jakiejś specjalnej skutecznej dawce łaski, której inni są pozbawieni - odpowiedź Maryi jest odpowiedzią wolną w której widać, że Bóg składa decyzję na ręce człowieka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odyseusz
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 14:33, 20 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Witam dwa_ł
Cytat: | (...) chodzi mi o zbawienie rozumiane przede wszystkim jako otwarcie możliwości eschatycznych - obu tj piekła i nieba, które dokonuje się według mnie w każdej egzystencji ludzkiej za sprawą nie tyle grzechu co z jego uświadomieniem (...) |
a dalej uświadomienie sobie możliwości zbawienia nie jest tożsame z jego osiągnięciem. Zakładając, że zbawieniem jest pokonanie w sobie grzechu pierworodnego to stawiam, że większość ludzi "zwycięża" grzech poprzez własną śmierć, co jest pewnym nadużyciem semantycznym bo znaczy dosłownie tyle, że grzech znika ze świata razem z jego nosicielem i świat staje się przez to sumarycznie lepszy.
Cytat: | ja potrafię taką możliwość widzieć tylko w jednej konkretnej egzystencji - mojej, tylko co do niej wyrażam wątpliwości czy mam prawo przeczuwać możliwość potępienia |
Osiągnąłeś już pełnię człowieczeństwa w Jezusie? Dałeś się usynowić?
Cytat: | owo ujawnienie ma nieco inny sens - z jednej strony można powiedzieć, że nie jest konieczne aby człowiek miał jego świadomość aby osiągnąć zbawienie z czysto historycznych powodów stawiało by to większą cześć ludzkości poza jakąkolwiek możliwością zbawienia |
Dlaczego? Ludzkość ma szansę na zbawienie w osobach ją stanowiących gdyż Dobra Nowina jest znana na całym niemal świecie, jak sądzisz co nadal skutecznie hamuje ten proces?
Cytat: | jednak według mnie konkretna historyczna egzystencja Jezusa ma znaczenie i związek z każdą ludzką historią na tej zasadzie, że jest pełną realizacją człowieczeństwa |
Bo jest, ten człowiek właśnie poprzez wzgląd na pełnię, którą osiągnął odważył nazwać się Bogiem, a Ty, odważyłbyś się?
Cytat: | jeśli ta by się nigdy nie dokonała w historii człowieka nie była by możliwe aby miejsce które osiąga Jezus osiągnął jakiś inny człowiek - w tym sensie nie bylo konieczne aby ktokolwiek z zewnątrz zrozumiał w ten sposób fakt Paschy Jezusa - ona i tak miała by zbawcze znaczenie. |
Piszesz mętnie, wybacz. Jezus jest Mistrzem i jego pozycja jest niepodważalna. Każdy w nim Zbawiony jest jego i uczniem i przyjacielem i nie może stanąć na Jego miejscu gdyż nie poprzedza swoją osobą Jego dokonań w czasie (inne myślenie to absurd).
Z drugim członem się zgadzam o tyle, że zbawcze znaczenie dzieła Jezusowego nie zależy od niczyjego widzimisię, które zauważ, że występuje z naszej WINY niezrozumienia tegoż dzieła a dalej braku uczestnictwa w życiu wiecznym bez GP.
A może jesteś Zbawiony i rozumiesz?
Cytat: | ale bez GP nie ma możliwości bycia dobrym - tylko za sprawa GP mój wybór jest naprawdę wolny i jako taki ma znaczenie w tym także ostateczne/eschatyczne tym punktem zwrotnym jest GP lub ewentualnie jego uświadomienie |
Bycie Dobrym to wyzwolenie się z GP, który przecież jest grzechem wrodzonym człowieka. Przez to, że mamy GP nie są możliwe żadne wolne wybory w znaczeniu między Dobrem a Złem, bo jak? Nazywamy "wolnym wyborem" zachowanie prawa człowieka do pozostawania w okowach GP bo nie rozumiemy jego istoty, bo jak?, jesteś Zbawiony by wiedzieć kim jesteś jako Człowiek na równi z tym co o sobie naucza Jezus?
On i Ty i Ojciec - czy już jedno jesteście?
Cytat: | przede wszystkim nie chodzi o walkę z GP tylko ewentualne przezwyciężenie jego skutków, ale tego może dokonać tylko Bóg, tylko Bóg może mi zapewnić przyszłość w miejscu gdzie zebrana jest cala moja egzystencja i jednocześnie nic nie mogę więcej z nią zrobić - czyli w śmierci. |
Bóg Mój jest Bogiem Żywych nie umarłych. Twoje zwłoki Go nie interesują ale Dusza, którą generują doputy są życiem.
Cytat: | a co do ludzi to Królestwo jest światem ludzi wolnych |
Jesteś jednym z nich?
Cytat: | mam wobec takiego postawienia sprawy pytanie ile pozostaje mnie w zbawionym człowieku, |
A więc nie wiesz... Nie ma powodu do obaw ("Nie lękajcie się" itp.)
Cytat: | ile mojej osobowej tożsamości, tego co pozwala mi odróżnić siebie od innych, także w wymiarze grzechów których dokonałem a których żałuje, z którymi nie chcę być utożsamiony |
Wszystkie grzechy dokonane z powodu nosicielstwa GP są wybaczalne, gdybyś miał jednak ochotę dopuścić się Zła wobec drugiego człowieka po zdjęciu GP to będzie jednoznaczne z pogardą dla tego czym się stałeś/staniesz dzięki Jezusowi. Jako dziecko nie wiedziałem, że czynię źle, nie byłem wszak Synem Bożym, byłem wolny od tego typu przypadłości ? Tak napiszesz - WOLNY ??
Cytat: | co z wszystkimi relacjami w jakich żyje w tym świecie - bo nie chce być zbawiony poza nimi, chcę by ci wszyscy, którzy mnie ukształtowali takiego jakim jestem byli tam ze mną - także w taki niedoskonały sposób. |
Jak już staniesz się Dobry to może otoczysz ich miłosierdziem by poszli w Twoje ślady? Oczywiście zawsze mogą pozostać z Tobą w niedoskonałych relacjach jeżeli uznasz, że Szatan w nich obecny zagrażałby zbytnim naruszeniem jakości Twojego życia.
Cytat: | (...)to przekonanie [przezwyciężenia GP: moje] wynika z doświadczenia, że przynajmniej w jednej znanej mi ze słyszenia egzystencji dokonało się to - chodzi mi o egzystencję Maryi która jest dowodem na to, że można jak Jezus przejść przez życie ukazuje nam, że można to powtórzyć
Maryja nie stoi wśród świętych "na obcasach" nie wydaje mi się, żeby w jej przypadku można było mówić o jakiejś specjalnej skutecznej dawce łaski, której inni są pozbawieni - odpowiedź Maryi jest odpowiedzią wolną w której widać, że Bóg składa decyzję na ręce człowieka. |
Przez wzgląd na co Maryja dokonała takiego a nie innego wyboru ?
Którą konkretnie odpowiedź (na co) Maryi przywołujesz ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:43, 31 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie |
To polecenie jest skuteczne w stosunku do człowieka tylko w odniesieniu do wyznaczonego celu. Ponieważ, szukając muszę wiedzieć czego szukam. Jeżeli nie wiem to nawet znajdując coś wspaniałego mogę to przeoczyć. Do tego dochodzi czynnik, w którym Jezus obiecał, że starania takie będą owocne. Porównując człowieka do Boga, w których to staraniach człowiek mimo że nie jest dobry, zaspakaja wiele potrzeb drugiego , jeżeli ten o to zabiega- tak i Bóg jest doskonalszy w zaspakajaniu potrzeb człowieka.
Dlaczego piszę o tym czynniku w naszych rozważaniach? Ponieważ od wielu lat szukam przyczyny tego co powoduje grzech i tego co powoduje, że człowiek sam nie może uwolnić się z jego okowów więzienia. Może jest mi łatwiej ze względu na ocieranie się o śmierć fizyczną, gdzie już człowiek wiarę w Boga ma wypisaną w sercu jak wiedzę. Myśląc o tym uprzytamniam sobie jednak, że tę wiarę / wiedzę miałam zawsze. Była tylko wątpliwość co do przyczyn.
Jeżeli, patrzymy na każdego człowieka jak na brata, który ma inny kawałek prawdy. Taki , którego ja nie znam i jeżeli potrafię z szacunkiem podzielić się ta prawdą z innym to ostatecznie znajduje tego czego szukam. W ewangelii jest mnóstwo urywków pokazujących prawdę o nas samych i o działaniu grzechu. Jezus przedstawiając ją 2000 lat temu nie mgł przedstawić jej dosłownie, ponieważ nikt by Go nie zrozumiał. Jezus mówił, że prawde poznamy tylko w Duchu prawdy. Ze wzgledu na różnorodne doświadczenia, i na często całkiem inne rozumienie, tych samych prawd tylko Duch św może nam pomóc ją znaleźć.
Cytat: | Jezus nie zmazuje grzechu pierworodnego ukazuje możliwość którą daje Bóg - możliwość zapewnienia człowiekowi istnienia nie mimo śmierci ale w śmierci właśnie. |
Gdyby Jezus zmazyłał czyjeś grzechy nie mówiłby :”odpuszczają ci się twoje grzechy” , albo „ twoje grzechy zostały odpuszczone” Tylko Odpuszczam Ci.
Jeżeli ma nam coś zapewnić to życie-Mówiąc ja jestem życiem i prawdą. A w innym miejscu mówiąc
Łk9, 57-62
Cytat: | 59 Do innego rzekł: «Pójdź za Mną!» Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!» 60 Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!»
61 Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu!» 62 Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».
|
Słowa te wyraźnie wskazują na fakt, że życie jakie uznajemy życiem, nie jest nim.
Wiele światła na naturę grzechu ( każdego grzechu) przedstawiają jego skutki. Skutkiem każdego grzechu jest nie możność kochania miłością taka jaką kocha Bóg. Lub wręcz nieumiejętność kochania. Czyli popełniania grzechów i krzywdzenia innych i siebie.
Grzech pierworodny – jako nazewnictwo wskazuje jego związek z urodzinami i okresem dzieciństwa , gdzie tworzą się pojęcia i obraz tego kim jestem , które tworzą połączenie cech osobowości z przekonaniem dotyczącego oddzielenia związanego z matką.
Mam książkę z opracowaniami ,( które wprawdzie nie są uznawane za naukowe ) ale , które niestety wykazują wyraźne skutki w braku prawidłowych relacji międzyludzkich i w miłości poszczególnych jednostek, a które ja znając powstałe błędy widzę ich opisywane skutki.
Aby mieć życie ( w przeciwieństwie do tych , którym się wydaje ze żyją) potrzeba ponownych narodzin, ale narodzin w Duchu św o którym mówi Jezus. Ponieważ życiem jest jedność z Jezusem w Duchu św. Jedność , którą Jezus polecał wszystkim uczniom. Jedność która jest kluczowa ponieważ jest oznaką miłości. Bóg kocha swoje wszystkie dzieci. A człowiek, który nie kocha brata/bliźniego swojego nie może być jednocześnie w związku z Bogiem.
I tak w grzechu winą za oddzielenie od Boga obarczamy bliźniego, gdzie Bóg za przykładem Jezusa wskazuje, że jedynym wyjściem z szaleństwa obwiniania jest przebaczenie. W grzechu pierworodnym winą jest obarczana Ewa/matka- gdzie jest ona zastępczym źródłem miłości, jednak Boga nikt nie może zastąpić, dlatego to, wybawienie z grzechu i śmierci a tym samym powrót do życia możliwy jest tylko przez Jezusa ponieważ tylko On nie uległ grzechowi i tylko on jest tym który przez Ducha św. łączy się z nami. A kto ma Ducha ? Poznać możemy po owocach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:45, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanah napisał: | jedynym wyjściem z szaleństwa obwiniania jest przebaczenie. |
Hanah napisał: | W grzechu pierworodnym winą jest obarczana Ewa/matka- gdzie jest ona zastępczym źródłem miłości, jednak Boga nikt nie może zastąpić, dlatego to, wybawienie z grzechu i śmierci a tym samym powrót do życia możliwy jest tylko przez Jezusa ponieważ tylko On nie uległ grzechowi i tylko on jest tym który przez Ducha św. łączy się z nami. |
Czy mogłabyś rozwinąć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:31, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiem co mam rozwinąć. Ponieważ we wspomnianym urywku można rozwinąc kilka tematów, a i te będą musiały być dzielone na następne.
Jedynym źródłem miłości jest sam Bóg. Bóg który umiescił siebie w synu, tworząc syna swoją Świątynią. I tym sposobem syn staje się Bogiem. Bóg jako miłość o atrybutach łączenia łączy syna z Ojcem w jedność. Jeżeli rozdzielimy z jakichkolwiek wzgledów te jedność to syn przestaje być Bogiem -dlatego z takim naciskiem Jezus mówi :co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza. I na rozbicie tego własnie związku pierwszego miedzy synem a Ojcem powinno się określać grzechem pierworodnym a nie tego , które jest opisane w księdze rodzaju przypisywanemu Ewie. Bo grzech powstał już przed zerwaniem i zjedzeniem owocu drzewa wiadomości dobra i zła. Ponieważ przy braku miłości występuje brak ufności. Świadczy o tym brak zaufania do Boga i chęć zerwania tego owocu.
Jednak jaźń człowieka czyli osobowość która się uważa za syna, jako podzielona na kobiete i męzczyznę również ma ten aspekt wpisany przez Boga -czyli tendencję do miłości i łączeniana się. Ponieważ Bóg wszystko łączy a szatan rozdziela. Dla Boga miłość oznacza zrównanie z synem, gdzie syn bedąc światynią Boga staje się Bogiem. Jednak bez mozliwości przypisania sobie pierwszeństwa stworzenia ( czyli że to syn stowrzył Boga-Ojca)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:06, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanah piszesz:
Cytat: | Jedynym źródłem miłośłci jest sam Bóg | .
Cytat: | Bóg który umiescił siebie w synu, tworząc syna swoją świątynią. |
Cytat: | I tym sposobem syn staje się Bogiem. |
Cytat: | Bóg jako miłość o atrybutach łączenia łączy syna z Ojcem w jedność. Jeżeli rozdzielimy z jakichkolwiek wzgledów te jedność to syn przestaje być Bogiem |
Cytat: | Bo grzech powstał już przed zerwaniem i zjedzeniem owocu drzewa wiadomości dobra i zła. |
Cytat: | Ponieważ Bóg wszystko łączy a szatan rozdziela. Dla Boga miłość oznacza zrównanie z synem, gdzie syn bedąc światynią Boga staje się Bogiem. |
Hanah. Skąd ty wiesz co Bóg sobie myślał stwarzając syna. Co to znaczy syn w kontekście zapłodnienia duchem. Skąd wiesz kiedy powstał grzech. Cała Twoja opowieść to takie gdybanie sobie o tym coby było gdyby czerwony kapturek zjadł wilka a nie wilk kapturka. Ba. Kapturek mógłby też pożreć myśliwego. Ale byłaby heca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:58, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mogę oczywiscie wiedzieć co myśli/myslał Bóg, ale mogę chcieć poukładać elementy z biblii i NT które tworzą logiczniejsza całość, niż ta która przedstawia mi KK, (a ta jest mocno nielogiczna i niespójna.) Ponieważ istnieje obietnica, że pomóc może tylko Duch prawdy to modlę się o poznawanie tej prawdy. Jak dotąd wszystko jest spójne. Ponieważ jednak, mogę się mylić to nie ma lepszej metody jak poznanie gdzie robię bład jak poddanie moich przekonań innym i konfrontacja z nimi.
Wszystkich iddeii nie wymyślam sama, napotykam je na swojej drodze niby przypadkiem. W dyskusji z innymi którzy również szukają przyczyn iźrógeł dziwnego niejednokrotnie zachowania się świata. Winikło ono z smiertelnego doświadczenia a mającego inny niz nauczany przez KK wydzwiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:29, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanah napisał: | wybawienie z grzechu i śmierci a tym samym powrót do życia możliwy jest tylko przez Jezusa ponieważ tylko On nie uległ grzechowi | wuj napisał: | Czy mogłabyś rozwinąć? | Hanah napisał: | Nie bardzo wiem co mam rozwinąć. |
To, co zacytowałem. Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób wygląda twoje rozumowanie. Przede wszystkim, co znaczy tutaj "przez Jezusa"?
Budyy napisał: | Skąd ty wiesz |
A skąd ty wiesz, że świata nie stworzył sekundę temu Wielki Bzdyniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:37, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wybawienie z grzechu i śmierci a tym samym powrót do życia możliwy jest tylko przez Jezusa ponieważ tylko On nie uległ grzechowi |
Grzechem jest bycie rozączonym z Bogiem- brak jednosci z nim. A ponieważ , przez grzech pireworodny wszyscy sa odłączeni od Boga ponownie możemy połączyć sie z Bogiem przez połączenie sie z Jezusem.
Mówił On ,że jest jednym z Bogiem i zaświadczał o tym fakcie swoimi czynami jak i życiem. Jednoczenie to nie może polegać tylko na przyjęciu deklaracji i wpisaniu do ksiąg wierzących, zaliczajac się w ich poczet. Musi to byc autentyczne pragnienie bycia jednością. W takim układzie gdzy nasze intencje są autentyczne, przychodzi pomoc ze strony Jezusa i Ducha św w oczyszczaniu nas z grzechu-zgodnie ze słowami :Ja jestem krzew winny a wy latoroślami i oczyszczaniu tego krzewu z martwych latorośli. Jżzeli ktoś nie chce kochać blixniego to równowazne jest to z wyłączeniem sie z komuni z Chrystusem. Cały ten proces nie jest zależny od rytuału i najbardziej "uswięconego" sakramentu jest on funkcja wolnej woli i autentycznego pragnienia jakie mamy- pragnienia dziłania zgodnie z Jego duchem. I gdy jest ono autentyczne to , brzemie staje się lekkie a jarzmo słodkie. Ponieważ działamy wtedy w każdej sytuacji z miłością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:53, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hanah napisał: | Grzechem jest bycie rozączonym z Bogiem- brak jednosci z nim. A ponieważ , przez grzech pireworodny wszyscy sa odłączeni od Boga ponownie możemy połączyć sie z Bogiem przez połączenie sie z Jezusem. |
Czy to samo nastąpiłoby, gdybyśmy łączyli się z kimś zbawionym? Jeśli nie, to na czym polega różnica?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:41, 05 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wuj napisał :
Cytat: | Czy to samo nastąpiłoby, gdybyśmy łączyli się z kimś zbawionym? Jeśli nie, to na czym polega różnica? |
Myślę ,że całkiem prawdopodobne. Jedyna trudnośc polega na ocenie i klasyfikacji tej osoby. Moje pytanie bedzie w związku z tym inne: Po co szukać innej "zbawionej osoby" skoro mamy powiedziane ,że Jezus jest synem Boga i ,ze On jest w jedności z nim? Innym od komunii łączącym z Bogiem czynnikiem bedzie wylanie Ducha św. Jednak śmiem watpić, że wystarczy samo udzielenie sakramentu, pomieważ musi być połączony z pragnieniem przyjęcia tego Ducha tak samo jak komunia musi być swiadomym pragnieniem połączenia. we przeciwnym wypadku sakramenty te upodobnią się do rytuałów jakie stosowali faryzeusze, a którym Jezus był przeciwny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|