|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:01, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | 1.Dlaczego ty masz wyrokować, co jest "bełkotem" ? | A po co jakieś ambicyjki? Jeśli wyrokuję to dla siebie, nie dla innych. Z innym mogę się spierać.
Cytat: | 2.Na jakiej podstawie to uzasadniasz ?
3.Dlaczego mielibyśmy przyjąć twój sposób uzasadniania jako jako sensowny ? | [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | 4.Możesz przytoczyć przykład zdania z jakiejś dyskusji, gdzie dokonałeś takiego uzasadnienia i w ten sposób przedstawić według jakiego kryterium rozsądzasz czyjeś twierdzenia ? (ciebie proszę o taki przykład, bo ja nie wiem, na czym polega u ciebie "uzasadnienie" - nie znam kryteriów jakimi się posługujesz) | Eeeeee..., nieeeee...
Jeśli padnie jakieś interesujące czy choćby w interesującej kwestii twierdzenie to powiem czy to bełkot i uzasadnię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:21, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Jeśli wyrokuję to dla siebie |
Czyli to, że ty coś uznasz za "bełkot" to jeszcze nie znaczy, że coś rzeczywiście jest "bełkotem". Wyrokować dla siebie,a wykazać komuś to, co mu się zarzuca chyba różnica.
astrotaurus napisał: | Z innym mogę się spierać. |
Czy jest na tym forum jakieś twoje zdanie, w którym komuś wykazałeś bełkot ?
astrotaurus napisał: | http://sjp.pwn.pl/sjp/;2443481 |
tam, jest napisane: «pozbawiony sensu, niezrozumiały tekst lub zawiła wypowiedź»
Ale nie ma tam napisane, według jakich kryteriów coś uznać za niesensowne/ niezrozumiałe/ zawiłe.
Więc to nie jest odpowiedź na moje pytanie, a zakładam, że umiesz czytać ze zrozumieniem. Więc ponawiam pytanie: Dlaczego mielibyśmy przyjąć twój sposób uzasadniania jako jako sensowny ?
astrotaurus napisał: | Eeeeee..., nieeeee... |
dlaczego nie ?
astrotaurus napisał: | Jeśli padnie jakieś interesujące czy choćby w interesującej kwestii twierdzenie to powiem czy to bełkot i uzasadnię. |
Dlaczego sądzisz, że twoje uzasadnienie będzie prawidłowe ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:50, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | Czyli to, że ty coś uznasz za "bełkot" to jeszcze nie znaczy, że coś rzeczywiście jest "bełkotem". | Czyli to, że ja coś uznam za bełkot to absolutnie znaczy, że to coś, moim zdaniem, rzeczywiście jest bełkotem.
Cytat: | Wyrokować dla siebie,a wykazać komuś to, co mu się zarzuca chyba różnica. | Właściwie to chyba na pewno....
Dlatego to rozgraniczyłem.
Cytat: | Czy jest na tym forum jakieś twoje zdanie, w którym komuś wykazałeś bełkot ? | Czy jest na tym forum jakieś zdanie, któremu zarzuciłem bycie bełkotem, a interesuje Cię uzasadnienie?
...
...
...
I można by tak ad mortem defecatum
A ja poproszę konkrety.
Wasz bełkot na tym forum ani nie dołożył jednej rozumnej cegiełki do światowych bibliotek beztreściowego, bezwartościowego poznawczo bełkotu, ani nawet nie spowodował byście rozumieli co to jest wiara.
Nie spowodował byście umieli jakąkolwiek rzecz wyjaśnić krok po kroku (o! ktoś coś obiecywał...).
Jeśli zatem interesuje Cię uzasadnienie mojej oceny jakiejś wypowiedzi wyraź to zainteresowanie w wątku z tą wypowiedzią.
Jeśli chcesz omówić znaczenie itp. słowa bełkot załóż osobny wątek.
Pierdolnik w każdym wątku na wszystkie tematy naraz to naprawdę nie jest rozumny sposób komunikacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:07, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Z jednego swojego wątku Waszmość mnie sam wyprosiłeś. | Boś bełkotał jak potłuczony bez związku z tematem wątku, chachmęciłeś z definicją Boga i jeszcze puszyłeś się wkładem merytorycznym. Jeśli stać Cię na to by wyjaśnić konkretnie o co proszę to zapraszam z powrotem. |
Tylko po co?
"Argumentacja", jaką stosujesz od niezliczonej ilości postów jest jedna i ta sama: OKREŚLANIE CZEGOŚ BEŁKOTEM.
Przyjmuję zatem jako udowodnioną doświadczalnie tezę, iż Astrotaurus, jest osobnikiem, który opiera swoją argumentację na użyciu nazwy bełkot w odniesieniu do tekstu przedpiscy.
Z racji, że nie spodziewam się już od Waszmości jakiejś bardziej wyrafinowanej analizy intelektualnej moich wypowiedzi, to jednak szkoda mi czasu na dyskuję w stylu:
- coś mówię...
Astroaturus: bełkot
- argumentuję
Astrotaurus: bełkot
itd...
Tak, więc znając już astrotaurusowski MASTER ARGUMENT NA WSZYSTKO, chyba trudno się dziwić, że - przewidując dość precyzyjnie jej ewentualny dalszy bieg - nie jestem ciekaw dalszego ciągu "dyskusji" z Waszmością. Po prostu ze zbyt przewidywalnymi osobnikami dyskusja jest nudna w stopniu raczej uniemożliwiającym pisanie z racji trudności w opanowaniu przemożnego ziewania..
PS
Choć nawet Szanowny Przedpisca czasem zamienia wyraz "bełkot", na "głupie", czy coś w tym rodzaju. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że jego wkład w dyskusję polega WYŁĄCZNIE NA EPITETOWANIU. arbitralnym przyznawaniu określeń.
Od dyskutanta na poziomie oczekiwałbym czegoś więcej, niż znajomości pejoratywnie nacechowanych przymiotników i rzeczowników - np. oczekiwałbym umiejętności ROZPOZNAWANIA ZALEŻNOŚCI LOGICZNYCH, ZNACZENIOWYCH w przedstawianym mu tekście. Niestety, porzuciłem już nadzieję, że Szanowny Przedpisca kiedykolwiek taką umiejętność posiądzie w zakresie omawianych na tym forum tematów.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:50, 01 Mar 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:53, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy jest na tym forum jakieś zdanie, któremu zarzuciłem bycie bełkotem, a interesuje Cię uzasadnienie? ... |
No widzisz. nie jesteś wstanie zacytować ani jednej swojej wypowiedzi z tego forum, gdzie wykazałeś komuś "bełkot". A to, że ty coś uznajesz sobie za "bełkot" to jeszcze bardzo daleka droga, by wykazać, ze rzeczywiście zdanie drugiej osoby jest "bełkotem".
Cytat: | A ja poproszę konkrety. |
To tak samo jak ja. I gdzie podałeś te konkrety ?
Dlaczego mielibyśmy przyjąć twój sposób uzasadniania jako jako sensowny ?
Cytat: | Wasz bełkot na tym forum ani nie dołożył jednej rozumnej cegiełki do światowych bibliotek beztreściowego, bezwartościowego poznawczo bełkotu |
Twój "bełkot" na tym forum nie wykazał, że te biblioteki są "beztreściowe"; "bezwartościowe poznawczo".
Cytat: | Nie spowodował byście umieli jakąkolwiek rzecz wyjaśnić krok po kroku |
Nie rozumiem cię. Chodzi o Trójcę Świętą ? Trójka doskonałych osób. Ojciec, Duch i Syn, zrodzony z Ojca, choć, nie było takiego momentu, w którym Syn nie byłby Synem. Wszyscy razem tworzą jedność, mimo, ze rozmawiają ze sobą na odległość, a nawet jeden z Nich chodził po ziemi w ludzkim ciele. Czego nie rozumiesz ?
Cytat: | Jeśli zatem interesuje Cię uzasadnienie mojej oceny jakiejś wypowiedzi wyraź to zainteresowanie w wątku z tą wypowiedzią. |
No interesuje, bo w tym wątku zarzuciłeś Panu Michałowi "bełkot". No więc, gdzie to uzasadnienie twojej oceny ? Proszę przecież byś zacytował konkretną swoją wypowiedź wskazującą na to uzasadnienie. Przyznaj się masz problem czytania ze zrozumieniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:14, 02 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | Chodzi o Trójcę Świętą ? Trójka doskonałych osób. Ojciec, Duch i Syn, zrodzony z Ojca, choć, nie było takiego momentu, w którym Syn nie byłby Synem. Wszyscy razem tworzą jedność, mimo, ze rozmawiają ze sobą na odległość, a nawet jeden z Nich chodził po ziemi w ludzkim ciele. |
Nagromadzenie petitio principii niczym dzikun na rozkładających się zwłokach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:05, 02 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | Twój "bełkot" na tym forum nie wykazał, że te biblioteki są "beztreściowe"; "bezwartościowe poznawczo". | To ile razy trzeba do trolla mówić, żeby jeden raz dotarło?
Czy w Twoim upośledzonym umyśle naprawdę roi się że ja powinienem całą literaturę świata przedstawić i wskazywać rozbieżność z rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem?
I ot, masz eksperyment - mimo morza przemądrzałego bełkotu na tym forum nie jesteś zdolny nie tylko opanować znaczeń słowa wiara, ale nawet nie jesteś w stanie pojąć podstaw rozumnej komunikacji.
Cytat: | Chodzi o Trójcę Świętą ? Trójka doskonałych osób. Ojciec, Duch i Syn, zrodzony z Ojca, choć, nie było takiego momentu, w którym Syn nie byłby Synem. Wszyscy razem tworzą jedność, mimo, ze rozmawiają ze sobą na odległość, a nawet jeden z Nich chodził po ziemi w ludzkim ciele. Czego nie rozumiesz ? | Uj, jaki Błazejek mądly, jak mamusia jest z synusia dumna a Bozia jak z uciechy łąpki zaciela, ze ma takiego oblońcę ....
Na drzewo!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:15, 02 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Witold Sofuł na razie to ty nie jesteś zdolny odpowiedzieć, na kilka prostych pytań. mimo morza przemądrzałego bełkotu na tym forum nie jesteś zdolny nie tylko opanować znaczeń słowa wiara, ale nawet nie jesteś w stanie pojąć podstaw rozumnej komunikacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:25, 02 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Błażej napisał: | Twój "bełkot" na tym forum nie wykazał, że te biblioteki są "beztreściowe"; "bezwartościowe poznawczo". | To ile razy trzeba do trolla mówić, żeby jeden raz dotarło?
Czy w Twoim upośledzonym umyśle naprawdę roi się że ja powinienem całą literaturę świata przedstawić i wskazywać rozbieżność z rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem?
I ot, masz eksperyment - mimo morza przemądrzałego bełkotu na tym forum nie jesteś zdolny nie tylko opanować znaczeń słowa wiara, ale nawet nie jesteś w stanie pojąć podstaw rozumnej komunikacji.
Cytat: | Chodzi o Trójcę Świętą ? Trójka doskonałych osób. Ojciec, Duch i Syn, zrodzony z Ojca, choć, nie było takiego momentu, w którym Syn nie byłby Synem. Wszyscy razem tworzą jedność, mimo, ze rozmawiają ze sobą na odległość, a nawet jeden z Nich chodził po ziemi w ludzkim ciele. Czego nie rozumiesz ? | Uj, jaki Błazejek mądly, jak mamusia jest z synusia dumna a Bozia jak z uciechy łąpki zaciela, ze ma takiego oblońcę ....
Na drzewo! |
Czytam, czytam, szukam czegoś na temat, a widzę
... tylko wypowiedź na temat Przedpiscy. To już w kwestii samego tematu wątku nie da się nic powiedzieć?
Błażej to interesujący gość. Też przyznam, ale żeby tylko o nim, a nic o sprawie...
Czy to aby nie przesada z tym skupieniem się na osobach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:46, 03 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | Witold Sofuł | Ha! I co teraz? Mam może pokazać Ci swoje zdjęcie z pejsami? Albo może fiuta żeby katolicka tępa gawiedź zobaczyła czym nie obrzezany...?
Katolicki prymitywny motłoch może być głodny takich widoków - dawno już nie widział ludzi płonących na stosie czy choćby w stodole.
Czy po to Twój debilny Bóg zrodzony w Twoim debilnym łbie udzielił Ci pozwolenia na przetwarzanie cudzych danych osobowych bez pytania?
Ale jak? Pomogło Ci? Ulżyło? , dostałeś orgazmu, głupku?
Bo moim zdaniem udowodniłeś tylko po raz kolejny jakim jesteś ćwokiem.
Nie bez powodu powtarzam, że wiara upośledza także zdolności społeczne i ludzie nią upośledzeni nie dość, że pieprzą brednie za które nie są w stanie wziąć żadnej odpowiedzialności to jeszcze dla obrony swej głupoty zdolni są do każdej nikczemności.
I jakby nie patrzeć w obronie swej wiary, a do tego w grupie!, jesteście tylko motlłochem.
Cytat: | na razie to ty nie jesteś zdolny odpowiedzieć, na kilka prostych pytań | To zadaj te pytania krotko.
Najlepiej pojedynczo.
I bez bełkotu o wszystkim naraz.
Cytat: | mimo morza przemądrzałego bełkotu na tym forum nie jesteś zdolny nie tylko opanować znaczeń słowa wiara, | To informuję Cię, tumanie, że po to jest wątek z definiowaniem wiary byś tam to wykazał, a nie szczekał gołosłowne opinie po całym forum. Przynajmniej tak byłoby z rozumnym rozmówcą... a wierzący często mają takie aspiracje... spróbujesz?
Cytat: | ale nawet nie jesteś w stanie pojąć podstaw rozumnej komunikacji. | Ech, pajacu... ile razy trzeba do trolla mówić, żeby jeden raz wreszcie dotarło?
To nie ja muszę wykazywać beztreściowość, bezsensowność itp każdego zdania z literatury religijnej świata. To Ty masz pokazać zdanie o jakie proszę.
Zwłaszcza że cały czas znajdujemy się na gruncie teizmów - to Wy powinniście odpowiadać za głoszone przez siebie bzdety.
Ostatnio zmieniony przez astrotaurus dnia Czw 10:15, 03 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:51, 03 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Czytam, czytam, szukam czegoś na temat, a widzę
... tylko wypowiedź na temat Przedpiscy. To już w kwestii samego tematu wątku nie da się nic powiedzieć? | No, powiedz jeszcze, bełkotliwy błaźnie, że wypowiedź Błażeja do której się odniosłem była akurat w sam raz na temat wątku.
Nikt Cię nie ośmieszy bardziej niż sam jesteś w stanie to uczynić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:57, 03 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czytam, czytam, szukam czegoś na temat, a widzę
... tylko wypowiedź na temat Przedpiscy. To już w kwestii samego tematu wątku nie da się nic powiedzieć? | No, powiedz jeszcze, bełkotliwy błaźnie, że wypowiedź Błażeja do której się odniosłem była akurat w sam raz na temat wątku. |
Zajrzałem do wypowiedzi Błażeja. Jest tam wzmianka o Trójcy Św. co jest z kolei nawiązaniem do Twojego pytania o "wyjaśnienia krok po kroku". Może nie była to jakaś idealna wypowiedź - krótka, dotycząca przykładu zagadnienia - ale przynajmniej jakoś próbowała nawiązać do Twojej wątpliwości.
Było też u Błażeja wezwanie dla Ciebie, abyś sprecyzował co właściwie rozumiesz przez biblioteki "beztreściowe"; "bezwartościowe poznawczo".
Jakiego rodzaju "treściowości" i "wartościowości poznawczej" oczekujesz?
To jest dość normalne pytanie w dyskusji - prośba doprecyzowanie znaczenia zarzutu przez drugą stronę.
W zamian Błażej doczekał się kolejnej dozy EPITETOWANIA, czyli BRAKU NAWIĄZAŃ DO ZNACZEŃ, które leżą u podstaw sporu.
Panie Astrotaurus - widzisz Pan tam w ogóle jakieś znaczenia?...
A może dyskusja wg Pana powinna ignorować kwestię znaczeń i toczyć się wokół produkcji jedynie jak największej ilości epitetów typu "bełkot", "bezwartościowy" itp. - określeń tak samo pasujących do wszystkiego i do niczego?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:05, 03 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:46, 13 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | astrotaurus napisał: | Jeśli stać Cię na to by wyjaśnić konkretnie o co proszę to zapraszam z powrotem. |
Tylko po co? | No po to choćby by wyjaśnić rzecz detalicznie przy konkretnej rozmowie, a nie rzucać gołosłownymi opiniami po wszystkich wątkach.
Cytat: | - coś mówię...
Astroaturus: bełkot
- argumentuję
Astrotaurus: bełkot | To jednak zapraszam może do wskazanego wątku gdzieśmy się pierwszy raz spotkali. http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/co-w-katolicyzmie-jest-prawda,4186.html
Nie? To wyjaśnij tutaj, że zdania o postaci która się ulęgła w twoim jestestwie, ale pisali o niej w Biblii, a w dodatku jest dostępna bezpośrednio nie są chaotycznym czy nawet paranoicznym bełkotem.
Cytat: | oczekiwałbym umiejętności ROZPOZNAWANIA ZALEŻNOŚCI LOGICZNYCH, ZNACZENIOWYCH w przedstawianym mu tekście. | To może na początek pokaż takie zależności w swoim bełkotliwym definiowaniu Boga...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:57, 13 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | rozwiązanie, które czyni Boga atrakcyjnym: Bóg daje człowiekowi wolność. Nie mniej wolności, niż jest potrzebne, aby człowiek sam przekonał się, że w jego własnej naturze leży potrzeba pełnego zaufania Bogu. I nie aż tyle wolności, żeby to przekonywanie się mogło skończyć się dla człowieka źle. | mat napisał: | Tyle, że odkąd istnieje człowiek kończy się źle, w skali makro (np. holocaust) i w skali mikro (np. obcięta głowa ofiary Kajetana P.) |
Je+li Bóg istnieje, to jest to koniec, ale koniec etapu.
astrotaurus napisał: | wuj bełkocze: hitlerowiec miał po prostu od Boga więcej wolności do "zabić Żyda" niż Żyd do "żyć". Niezbadane wszak wyroki Jego! |
To są twoje słowa, a nie moje. Moje byłyby tutaj: i Żyd i hitlerowiec są uwikłani w warunki ograniczające ich możliwości poprawnej oceny i poprawnego wyboru.
Nasze dramaty są konsekwencją tego, że musimy sami się przekonać o płynącej z głębi własnej natury potrzebie zaufania Bogu. Dopiero, gdy tę potrzebę dostrzeżemy i potraktujemy ją poważnie, możemy uwolnić się od ograniczających nas błędów i od grożących nam tu niebezpieczeństw. Na dodatek, niebezpieczeństwa te będą nam tak czy owak groziły dotąd, dokąd jesteśmy poddani prawom tego świata, czyli dokąd wciąż żyjemy na tym świecie. (Z czego nie wynika, że po zaufaniu Bogu należy popełnić samobójstwo, lecz że dopiero po zaufaniu Bogu można mieć pełną nadzieję na przyszłość: bo jeśli Bóg rzeczywiście istnieje, to wiadomo, że nie postawi nas w okolicznościach, których konsekwencji będziemy w ostatecznym rozrachunku żałowali.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:37, 13 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | astrotaurus napisał: | wuj bełkocze: hitlerowiec miał po prostu od Boga więcej wolności do "zabić Żyda" niż Żyd do "żyć". Niezbadane wszak wyroki Jego! |
To są twoje słowa, a nie moje. Moje byłyby tutaj: i Żyd i hitlerowiec są uwikłani w warunki ograniczające ich możliwości poprawnej oceny i poprawnego wyboru. | Ale czy chcesz powiedzieć, że w tym samym stopniu?
Bo jakoś jednak łatwiej hitlerowiec realizował swoje wybory, niż Żyd swoje....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:26, 17 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Chcę powiedzieć coś zupełnie innego. A mianowicie, że hitlerowiec nie realizował w tym przypadku swoich wolnych wyborów, Żyd zapewne też nie. Wolny wybór to nie jest ani wybór dokonywany w zaślepieniu, ani wybór dokonywany pod przymusem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:39, 17 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Brzmi dobrze, ale to są herezje. Chyba, że wuizm jest odmiennym typem teizmu, który zakłada, że teraz żyjemy niepotrzebnie, albo Bóg był na tyle nieudolny, że nie dało się inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:03, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Chcę powiedzieć coś zupełnie innego. A mianowicie, że hitlerowiec nie realizował w tym przypadku swoich wolnych wyborów, Żyd zapewne też nie. | A!
Hitlerowiec nie, a Żyd zapewne też nie...
Masz rację, katolik zawsze powinien być podejrzliwy wobec Żyda, bo z nimi nigdy nic nie wiadomo.
Cytat: | Wolny wybór to nie jest ani wybór dokonywany w zaślepieniu, ani wybór dokonywany pod przymusem. | Czy naprawdę w tym dążeniu do obłąkanego bełkotu nie jesteś w stanie dostrzec, że sytuacja tych dwóch typów postaci jest jednak nieporównywalna?
Czy może chcesz powiedzieć, że stosowany przez nich przymus był wzajemny i równoważny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:56, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | astrotaurus napisał: | Błażej napisał: | Czego nie rozumiesz ? | Uj, jaki Błazejek mądly, jak mamusia jest z synusia dumna a Bozia jak z uciechy łąpki zaciela, ze ma takiego oblońcę ....
Na drzewo! |
Czytam, czytam, szukam czegoś na temat, a widzę
... tylko wypowiedź na temat Przedpiscy. To już w kwestii samego tematu wątku nie da się nic powiedzieć?
Błażej to interesujący gość. Też przyznam, ale żeby tylko o nim, a nic o sprawie...
Czy to aby nie przesada z tym skupieniem się na osobach? |
Astrotaurus tez ciekawy gość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:12, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | wuj napisał: | rozwiązanie, które czyni Boga atrakcyjnym: Bóg daje człowiekowi wolność. Nie mniej wolności, niż jest potrzebne, aby człowiek sam przekonał się, że w jego własnej naturze leży potrzeba pełnego zaufania Bogu. I nie aż tyle wolności, żeby to przekonywanie się mogło skończyć się dla człowieka źle. | mat napisał: | Tyle, że odkąd istnieje człowiek kończy się źle, w skali makro (np. holocaust) i w skali mikro (np. obcięta głowa ofiary Kajetana P.) |
Je+li Bóg istnieje, to jest to koniec, ale koniec etapu.
astrotaurus napisał: | wuj bełkocze: hitlerowiec miał po prostu od Boga więcej wolności do "zabić Żyda" niż Żyd do "żyć". Niezbadane wszak wyroki Jego! |
To są twoje słowa, a nie moje. Moje byłyby tutaj: i Żyd i hitlerowiec są uwikłani w warunki ograniczające ich możliwości poprawnej oceny i poprawnego wyboru.
Nasze dramaty są konsekwencją tego, że musimy sami się przekonać o płynącej z głębi własnej natury potrzebie zaufania Bogu. Dopiero, gdy tę potrzebę dostrzeżemy i potraktujemy ją poważnie, możemy uwolnić się od ograniczających nas błędów i od grożących nam tu niebezpieczeństw. Na dodatek, niebezpieczeństwa te będą nam tak czy owak groziły dotąd, dokąd jesteśmy poddani prawom tego świata, czyli dokąd wciąż żyjemy na tym świecie. (Z czego nie wynika, że po zaufaniu Bogu należy popełnić samobójstwo, lecz że dopiero po zaufaniu Bogu można mieć pełną nadzieję na przyszłość: bo jeśli Bóg rzeczywiście istnieje, to wiadomo, że nie postawi nas w okolicznościach, których konsekwencji będziemy w ostatecznym rozrachunku żałowali.) |
Co to znaczy zaufać Bogu? Zarówno Żydzi jak i Niemcy ufali jakiemuś Bogu - czy to był ten właściwy?
Jest możliwość, że przemawiał do nich ten sam Bóg ? Jeśli jest tylko jeden.
Ateista mówi: Nie ma Boga, nie ma siły nadprzyrodzonej.
Teista odpowiada : Jest.
Ateista mówi: Przekonaj mnie o tym.
Tyle.
Nie musi to być nawet dowód - przekonaj mnie Swoimi czynami, swoją postawą.
@Błażej napisał: Czy waszym zdaniem Bóg chrześcijan, który pragnie, aby ludzie byli świadomi Jego istnienia i jest bytem wszechmocnym, a jednak milczy można wynieść fakt Jego nieistnienia ?
Bóg chrześcijan pragnie aby ludzie byli świadomi jego istnienia? Skąd to wiesz?
Jeśli słowo Bóg oznacza dobro , piękno i miłość to na pewno hitlerowcy tego nie słuchali. Potrzeba odwetu w wyniku historycznych wydarzeń po pierwszej wojnie światowej była silniejsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:51, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Zacznijmy od tego, że Bóg chrześcijański jest dawno obalony. Można porozmawiać jeszcze jedynie o teizmie jako takim, bo ta myśl jest nie do obalenia, ale też nie do udowodnienia. I to nawet jakby mi się Bóg objawił, bo stwierdziłbym, że zostaliśmy stworzeni przez inną cywilizację i teraz bawią się w hologramy albo przesyłanie myśli ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:14, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
Co to znaczy zaufać Bogu? Zarówno Żydzi jak i Niemcy ufali jakiemuś Bogu - czy to był ten właściwy?
Jest możliwość, że przemawiał do nich ten sam Bóg ? Jeśli jest tylko jeden.
Ateista mówi: Nie ma Boga, nie ma siły nadprzyrodzonej.
Teista odpowiada : Jest.
Ateista mówi: Przekonaj mnie o tym.
|
A ja bym w tym kontekście powiedział ateiście: przekonaj SIĘ o tym!
Ateista (nie)szuka odpowiedzi na pytanie o Boga w świecie zewnętrznym, traktując Boga, jako kolejny obiekt z katalogu - jako model samochodu, czy znany obiekt turystyczny.
Problem w tym, że znajdując odpowiedzi w świecie i odpowiedzi ze świata, cały czas NIE WPROWADZASZ MYŚLENIA TAM, GDZIE JEST ODPOWIEDŹ!
Bo odpowiedź jest przede wszystkim W TOBIE, a nie w świecie. Jeśli zobaczyłabyś Boga, w postaci wielkiego brodatego starca wychylającego się zza chmury, po prostu zaakceptowałabyś pojawienie się nowej władzy na tym świecie, dostosowała się do tego faktu (szukając sobie najlepszego stanowiska, może niszy, co ci wolno, a czego nie wolno wobec owej władzy), a dalej niczego nie dowiedziała o sobie.
Boga (poprawnie) odkrywa się trochę jako "logikę swojego jestestwa" - jako coś, co NIE WYNIKA Z ZEWNĘTRZNYCH ODNIESIEŃ, ale jest właśnie bazą do tworzenia owych zewnętrznych odniesień, jest nadrzędne. Jeśli zaś z czegoś doświadczenie Boga wynika, to raczej ZE ZROZUMIENIA SAMEGO SIEBIE, z odkrycia siebie w głębszym sensie. Bóg jest dla każdego człowieka doświadczeniem OSOBISTYM, czyli w większości nieprzekazywalnym drugiej osobie. W tym sensie też "nieprzekonywalnym". W pewnym sensie Boga można/należy zobaczyć WE WSZYSTKIM, choć w niczym bezpośrednio jednostkowym i W CAŁYM SOBIE. Jeszcze inaczej - Boga nie da się wskazać (palcem, czy konceptem w jednoznaczny sposób), trzeba Go poczuć swoim jestestwem. I tylko taka droga dochodzenia do Boga jest poprawna, bo chroni przed podstawowym błędem, jakim jest umieszczenie Boga w łańcuchu rozpoznań przyczynowo - skutkowych, zredukowanie Go do czegoś zewnętrznego, ujmowanego w zamknięty myślowo koncept.
Dlaczego tak?
- Ano dlatego, że tylko uświadamiając sobie PEWNOŚĆ swojego jestestwa, mamy szansę osiągać trwałe szczęście. Jeśli ktoś by odkrył Boga, jako coś wynikającego, coś zależnego od zewnętrznych odniesień, mógłby zawsze (zmianą tych odniesień) zanegować i Boga, sens swojego jestestwa. To musi działać w odwrotną stronę - tzn. Bóg jest na początku, jest podstawą, a dopiero stąd wynika pozostałe.
Ten świat, jaki znamy jest światem pewnej wolności, ale jest światem małej wolności, takim trochę testowym, treningowym. Świat jaki jest w ogóle jest światem naprawdę wielkiej, normalnie trudnej do zrozumienia wolności. Aby się w tej wolności nie zatracić, niezbędny jest "punkt podparcia", takie podstawowe zakorzenienie, które będzie nieusuwalne. W przeciwnym wypadku umysł zagubi się, tak jak zagubiły się umysły Adama i Ewy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:29, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim nie da się zrozumieć samego siebie, bo nie ma jednego siebie, którego można by rozumieć. Można za to stworzyć wiele modeli na te tematy, ale do prawdy dochodzi się kiedy człowiek szuka odpowiedzi na jakiś problem, tworzy wiele hipotez i dochodzi do momentu gdzie nie wiadomo. I w tym momencie człowiek rozumie, że wszystko jest interpretacją i stanem umysłu, a stąd już niedaleka droga do stwierdzenia, że skoro NIE WIEMY, to nie możemy być odpowiedzialni w sensie absolutnym, ani nie możemy stwierdzić, że np Bóg istnieje i powiedzieć jaki on jest.
Bóg, którego opisujesz wcale nie ma nic wspólnego z Bogiem chrześcijańskim. A szczególnie z personalizmem, wolną wolą, odpowiedzialnością i Bogiem osobowym.
Michał Dyszyński napisał: | Ano dlatego, że tylko uświadamiając sobie PEWNOŚĆ swojego jestestwa, mamy szansę osiągać trwałe szczęście |
Szukasz pewności, trwałego szczęścia, a to domek z kart, który jest niemożliwy do zbudowania.
Michał Dyszyński napisał: | Jeśli ktoś by odkrył Boga, jako coś wynikającego, coś zależnego od zewnętrznych odniesień, mógłby zawsze (zmianą tych odniesień) zanegować i Boga, sens swojego jestestwa. To musi działać w odwrotną stronę - tzn. Bóg jest na początku, jest podstawą, a dopiero stąd wynika pozostałe. |
To jest właśnie psychomanipulacja i wyłączenie logicznego myślenia.
Jeśli już, to szukamy wolności OD zniewolenia, a tym zniewoleniem jest m.in. uważanie siebie za stałą osobę i postrzeganie siebie w jakimś spójnym modelu. Zniewoleniem jest niestety świat materii, przyczyn i skutków. Ogólnie wolność można osiągnąć tylko w umyśle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:12, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Jeśli ktoś by odkrył Boga, jako coś wynikającego, coś zależnego od zewnętrznych odniesień, mógłby zawsze (zmianą tych odniesień) zanegować i Boga, sens swojego jestestwa. To musi działać w odwrotną stronę - tzn. Bóg jest na początku, jest podstawą, a dopiero stąd wynika pozostałe. |
To jest właśnie psychomanipulacja i wyłączenie logicznego myślenia.
Jeśli już, to szukamy wolności OD zniewolenia, a tym zniewoleniem jest m.in. uważanie siebie za stałą osobę i postrzeganie siebie w jakimś spójnym modelu. Zniewoleniem jest niestety świat materii, przyczyn i skutków. Ogólnie wolność można osiągnąć tylko w umyśle. |
Ja nie stosuję żadnej psychomanipulacji, a logika myślenia powinna być tutaj jak najbardziej włączona.
Mam taką definicję zniewolenia (umysłu): zniewoleniem jest tkwienie w takich schematach wyborów, które nie dają szansy rozwoju osobowości, które fiksują myślenie w obrębie nieprzekraczalnych cykli myślowych, uniemożliwiając umysłowi osiąganie dystansu wobec wzorców, które się pojawiły, ale których umysł nie rozumie, nad którymi nie panuje.
Przykładowo zniewoleniem jest alkoholizm, bo umysł człowieka w nałogu wciąż nawraca do jednej potrzeby - zażycia alkoholu - nie jest w stanie przerwać owej sekwencji zawsze gdzieś wiodącej do źródła zniewolenia. Zniewoleniem jest jakaś obsesyjna miłość, gdy umysł nie jest w stanie porzucić atakujących go myśli o osobie, która jest źródłem obsesji, wciąż do nich nawraca, wciąż gnębi się obrazami, pragnieniami z nią związanymi.
Masz o tyle rację, że proste myślenie przyczynowo skutkowe dość często skutkuje jakąś formą zniewolenia. Jednak nie zawsze tak musi być - jeśli przyczyny i skutki traktujemy jako wskazanie pewnych ścieżek w rozumowaniu, które rysują mapę zależności, a nie jako coś co nieuchronnie musi się zrealizować, to przyczynowoskutkowość traci swój toksyczny aspekt, a staje się twórcza - pozwala na budowanie bardziej złożonych ciągów planowania swoich decyzji.
Ogólnie zniewolenie to nieprzekraczalne "tkwienie w", zamiast "spoglądanie ponad". Zniewala to, co zamyka drogi wyjścia, co blokuje szersze spojrzenie umysłu. Wychodzenie ze zniewolenia polega na przerwanie zamkniętego kręgu, wmontowanej sekwencji, która panuje nad umysłem, zamiast poddawać się jego bezstronnemu oglądowi, a następnie wyborom.
W tym sensie właśnie wiara w Boga jest drogą do wyrwania się ze zniewolenia, bo USTANAWIA NADRZĘDNY POZIOM OGLĄDU, który wszystkie standardowe problemy, naciski, lęki, obsesyjne pragnienia ustawia w pozycji niższej. Oczywiście chodzi mi tu o DOJRZAŁĄ WIARĘ W BOGA. Nie każdy deklarowany teizm jest dojrzały. Część teistów pojmuje swoją wiarę właściwie na równi z innymi aspektami życia - czyli np. chodzą do kościoła, podobnie jak chodzą na piwo do knajpy, chrzczą dzieci, podobnie jak kupują kwiatek na dzień kobiet. Taki "teizm" nie uwalnia od niczego, stając się tylko dodatkowym wzorcem kulturowym (który wręcz może tylko niewolić). Teizm, który uwalnia musi być WYDŹWIGNIĘCIEM osoby ponad to, co jest niższego rzędu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:33, 04 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Czyli nadal nie piszesz o teizmie
Bo poziom, o którym piszesz nie dotyczy teizmu i ateizmu. I wcale nie jest wyzwoleniem, tylko kolejnym zniewoleniem.
Nie zmieniło to w moim przypadku faktu, że mam pragnienie miłości i nie mogę go zrealizować i to na 100% i nigdy, a nie tylko w danym momencie.
Cytat: | Mam taką definicję zniewolenia (umysłu): zniewoleniem jest tkwienie w takich schematach wyborów, które nie dają szansy rozwoju osobowości, które fiksują myślenie w obrębie nieprzekraczalnych cykli myślowych, uniemożliwiając umysłowi osiąganie dystansu wobec wzorców, które się pojawiły, ale których umysł nie rozumie, nad którymi nie panuje. |
Czyli w moim przypadku jest to pragnienie miłości, które jest naturalne dla zdrowych psychicznie osób. Szukałem możliwości rozwiązania i nic, było coraz gorzej dopóki trwała nadzieja. Dopiero świadomość bezsensu życia zmienia punkt widzenia. Jest to jeszcze poziom wyżej - zablokuje te pragnienia i co? Po pierwsze nie da się tego zrobić wg osób, które się tym zawodowo zajmują (terapeuci) i można właśnie jedynie się zdystansować (jest to mechanizm obronny przed cierpieniem, ale nie daje niczego na plus, życie nadal nie ma przez to sensu). Spoglądanie ponad tymi pragnieniami nie usuwa ich, nie zmienia i wg tego co wiadomo o ludzkiej psychice już się to nie zmieni. Jest to ustawione w pozycji niższej dzięki wejściu myślami na meta-poziom, z którego te wszystkie pragnienia i uczucia są tylko mechanizmami biologicznymi i przyczynami i skutkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|