Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowód na istnienie Boga z potrzeby religijnej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:23, 08 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Oczywiście. Twój algorytm polega na wymyśleniu sobie bytu, który coś potrafi i nazwaniu go Bogiem.

Nie. Mój algorytm polega na tym, że biorę fenomen spełnienia i próbując go wyjaśnić wpadam na Boga jako wyśmienite jego wyjaśnienie.
Cytat:
To jeszcze pół biedy, mimo że jest to naiwne i dziecinne. Najgłupsze jest to, że to pasujące z definicji do wszystkiego wyjaśnienie przyjmujesz. Bo nie potrafisz stwierdzić uczciwie "nie wiem".

Tylko tchórzliwa pizda poprzestaje na "nie wiem".
Cytat:
Naukową, eksperymentalną.

Opisz, w jaki sposób wyobrażasz sobie taki eksperyment, w którym miałabym dowieśc istnienia Boga definiowanego jako byt absolutny, o którym wiadomo co najmniej, że jest źródłem spełnienia.
Cytat:
Tak samo mi się skończyły jak w przypadku rakiety. Pytasz i pytasz jak namolne dziecko, mimo że sama możesz sobie wszystko sprawdzić. Ja za ciebie tego robił nie będę - jak bym zresztą to zrobił, to zadawałabyś kolejne dziesiątki pytań.
Jeżeli sobie to interpretujesz jako swoją wygraną, to faktycznie masz mentalność dziecka.

Postanowiłam zastosowac na Tobie [link widoczny dla zalogowanych], ale Ty uparcie nie chcesz rodzić, może dlatego, że nie lubisz dzieci? Dzieci zmuszają do myślenia, a Ty z jakiegoś powodu tego nie lubisz :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Wto 9:54, 09 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Oczywiście. Twój algorytm polega na wymyśleniu sobie bytu, który coś potrafi i nazwaniu go Bogiem.

Nie. Mój algorytm polega na tym, że biorę fenomen spełnienia i próbując go wyjaśnić wpadam na Boga jako wyśmienite jego wyjaśnienie.

To jest to samo. Zawsze wpadniesz na Boga jako wyśmienite wyjaśnienie czegokolwiek.

Cytat:
Cytat:
To jeszcze pół biedy, mimo że jest to naiwne i dziecinne. Najgłupsze jest to, że to pasujące z definicji do wszystkiego wyjaśnienie przyjmujesz. Bo nie potrafisz stwierdzić uczciwie "nie wiem".

Tylko tchórzliwa pizda poprzestaje na "nie wiem".

A Superman pierdoli głupoty, mimo że nie wie.
Swoją drogą - przedstawiłaś tu ciekawą, infantylną motywację pierdolenia głupot. Dzięki temu religia ma prawo bytu.

Cytat:
Cytat:
Naukową, eksperymentalną.

Opisz, w jaki sposób wyobrażasz sobie taki eksperyment, w którym miałabym dowieśc istnienia Boga definiowanego jako byt absolutny, o którym wiadomo co najmniej, że jest źródłem spełnienia.

To twój problem. Ty stawiasz tezę - ty kombinujesz, jaki eksperyment wykonać. Ode mnie się odwal.

Cytat:
Cytat:
Tak samo mi się skończyły jak w przypadku rakiety. Pytasz i pytasz jak namolne dziecko, mimo że sama możesz sobie wszystko sprawdzić. Ja za ciebie tego robił nie będę - jak bym zresztą to zrobił, to zadawałabyś kolejne dziesiątki pytań.
Jeżeli sobie to interpretujesz jako swoją wygraną, to faktycznie masz mentalność dziecka.

Postanowiłam zastosowac na Tobie [link widoczny dla zalogowanych], ale Ty uparcie nie chcesz rodzić, może dlatego, że nie lubisz dzieci? Dzieci zmuszają do myślenia, a Ty z jakiegoś powodu tego nie lubisz :think:

Nie obchodzi mnie, co próbujesz robić. Jesteś jak dziecko które zawsze ma jedno pytanie "a dlaczego?".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:03, 09 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

To jest to samo. Zawsze wpadniesz na Boga jako wyśmienite wyjaśnienie czegokolwiek.

Gdyby tak było, tłumaczyłabym Bogiem chęć zrobienia kupy, a tak nie robię. Znakomitej większości kwestii nie tłumaczę Bogiem.
Cytat:
A Superman pierdoli głupoty, mimo że nie wie.
Swoją drogą - przedstawiłaś tu ciekawą, infantylną motywację pierdolenia głupot. Dzięki temu religia ma prawo bytu.

Widzisz możliwość jakiejś postawy pomiędzy "wiem" a "pierdolę głupoty"?
Cytat:
To twój problem. Ty stawiasz tezę - ty kombinujesz, jaki eksperyment wykonać. Ode mnie się odwal.

Nie, to nie mój problem, bo jeśli Ty nie określisz konkretnych kryteriów tego co byś gotów był uznać jako dowód, to zawsze jak przedstawię jakiś dowód będziesz mógł wybrnąć "nie, to nie jest dowód". Będziesz to robił w sposób bezpodstawny, całkowicie arbitralny na zasadzie zachcianki, ponieważ nie masz w głowie żadnych kryteriów, do których mój dowód przystawisz i zweryfikujesz.
Cytat:
Nie obchodzi mnie, co próbujesz robić. Jesteś jak dziecko które zawsze ma jedno pytanie "a dlaczego?".

A dlaczego nie lubisz pytań "dlaczego"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:30, 09 Cze 2020    Temat postu:

Cytat:

A dlaczego nie lubisz pytań "dlaczego"?


🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Śro 9:43, 10 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

To jest to samo. Zawsze wpadniesz na Boga jako wyśmienite wyjaśnienie czegokolwiek.

Gdyby tak było, tłumaczyłabym Bogiem chęć zrobienia kupy, a tak nie robię. Znakomitej większości kwestii nie tłumaczę Bogiem.

Ale mogłabyś tłumaczyć Bogiem.

Cytat:
Cytat:
A Superman pierdoli głupoty, mimo że nie wie.
Swoją drogą - przedstawiłaś tu ciekawą, infantylną motywację pierdolenia głupot. Dzięki temu religia ma prawo bytu.

Widzisz możliwość jakiejś postawy pomiędzy "wiem" a "pierdolę głupoty"?

Dla ciebie jej nie ma, bo interpretujesz to jako tchórzostwo. Ja doceniam tych, którzy przyznają "nie wiem" zamiast pierdolić głupoty.

Cytat:
Cytat:
To twój problem. Ty stawiasz tezę - ty kombinujesz, jaki eksperyment wykonać. Ode mnie się odwal.

Nie, to nie mój problem, bo jeśli Ty nie określisz konkretnych kryteriów tego co byś gotów był uznać jako dowód, to zawsze jak przedstawię jakiś dowód będziesz mógł wybrnąć "nie, to nie jest dowód".

Poczytaj sobie, jak udowadniano np. bozon Higgsa. Tego typu dowodu oczekuję.
Swoją drogą - pytasz o to kolejny raz i pewnie zapytasz znowu. Tylko pytasz i pytasz, jak dziecko, które nie ma pojęcia, co merytorycznego napisać.

Cytat:
Cytat:
Nie obchodzi mnie, co próbujesz robić. Jesteś jak dziecko które zawsze ma jedno pytanie "a dlaczego?".

A dlaczego nie lubisz pytań "dlaczego"?

A kto powiedział, że nie lubię? Chodzi o to, że albo pytasz w kółko o to samo, albo pytasz o coś, co można bez problemu samemu sprawdzić.
Na tym polega twoja dziecinność, a nie na samym pytaniu "dlaczego". Które zresztą jest bardzo dobrym pytaniem - o ile się go używa rozsądnie, a nie na zasadzie głupiego bachora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:45, 10 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Ale mogłabyś tłumaczyć Bogiem..

Bezpodstawnie bym mogła, ale równie dobrze mogłabym to robić za pomocą utykającego jednorożca. Drugie przykazanie brzmi: Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno i ja się tego trzymam.
Cytat:
Dla ciebie jej nie ma, bo interpretujesz to jako tchórzostwo. Ja doceniam tych, którzy przyznają "nie wiem" zamiast pierdolić głupoty.

Czyli wg Ciebie każdy kto nie wie, a coś twierdzi, pierdoli głupoty? Czyli jak np. ja twierdzę, że myślę, że będzie padać, bo straszne chmury sie pojawiły, to pierdolę głupoty, bo przecież na 100% nie wiem, że będzie padać?
Cytat:
Poczytaj sobie, jak udowadniano np. bozon Higgsa. Tego typu dowodu oczekuję.

Bozon Higgsa jest bytem metafizycznym?
Cytat:
A kto powiedział, że nie lubię? Chodzi o to, że albo pytasz w kółko o to samo, albo pytasz o coś, co można bez problemu samemu sprawdzić.
Na tym polega twoja dziecinność, a nie na samym pytaniu "dlaczego". Które zresztą jest bardzo dobrym pytaniem - o ile się go używa rozsądnie, a nie na zasadzie głupiego bachora.

Pytam po to, żebyś sam doszedł do tego, że Twoje twierdzenia są absurdalne m.in przez to, że nie rozumiesz, o co Cię pytam, ale Ty nawet nie bierzesz tego pod uwagę, ponieważ coś takiego jak wątpienie jest Ci obce. Tego tekstu ze Świętym Mikołajem, który masz w podpisie, też nie zrozumiałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Śro 19:39, 10 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Ale mogłabyś tłumaczyć Bogiem..

Bezpodstawnie bym mogła, ale równie dobrze mogłabym to robić za pomocą utykającego jednorożca.

Czyli Bóg pasuje jako zapchajdziura, podobnie jak każde inne tłumaczenie, byleby jakoś to "wynikało".

Cytat:
Cytat:
Dla ciebie jej nie ma, bo interpretujesz to jako tchórzostwo. Ja doceniam tych, którzy przyznają "nie wiem" zamiast pierdolić głupoty.

Czyli wg Ciebie każdy kto nie wie, a coś twierdzi, pierdoli głupoty?

W ogólności tak. Czasami może się udać jak z tym deszczem albo wylosowaniem w ruletce.

Cytat:
Cytat:
Poczytaj sobie, jak udowadniano np. bozon Higgsa. Tego typu dowodu oczekuję.

Bozon Higgsa jest bytem metafizycznym?

Nie.

Cytat:
Cytat:
A kto powiedział, że nie lubię? Chodzi o to, że albo pytasz w kółko o to samo, albo pytasz o coś, co można bez problemu samemu sprawdzić.
Na tym polega twoja dziecinność, a nie na samym pytaniu "dlaczego". Które zresztą jest bardzo dobrym pytaniem - o ile się go używa rozsądnie, a nie na zasadzie głupiego bachora.

Pytam po to, żebyś sam doszedł do tego, że Twoje twierdzenia są absurdalne m.in przez to, że nie rozumiesz, o co Cię pytam, ale Ty nawet nie bierzesz tego pod uwagę, ponieważ coś takiego jak wątpienie jest Ci obce. Tego tekstu ze Świętym Mikołajem, który masz w podpisie, też nie zrozumiałeś.

Gdyby wątpienie było mi obce, to pierdoliłbym głupoty tak jak ty. Tymczasem ja potrafię powiedzieć "nie wiem".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:57, 11 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Czyli Bóg pasuje jako zapchajdziura, podobnie jak każde inne tłumaczenie, byleby jakoś to "wynikało".

O tym, czy ktoś używa Boga jako zapchajdziury, będzie decydować sposób uzasadniania.
Cytat:
W ogólności tak. Czasami może się udać jak z tym deszczem albo wylosowaniem w ruletce.

Czyli wg Ciebie z tym deszczem to jest tylko kwestia ślepego trafu? Twierdzenie, że będzie padać na podstawie silnie zachmurzonego nieba jest bezpodstawne, ot ślepy strzał?
Cytat:
Nie.

To czemu oczekujesz, ze będę dowodzić istnienia bytu metafizycznego za pomoca metody służącej do udowadniania istnienia bytów fizycznych?
Cytat:
Gdyby wątpienie było mi obce, to pierdoliłbym głupoty tak jak ty. Tymczasem ja potrafię powiedzieć "nie wiem".

Pierdolisz głupoty na każdym kroku i wtedy jakoś nie przeszkadza Ci, że nie wiesz, może dlatego, że nie jesteś świadom tego, że nie wiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Sob 9:59, 13 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Czyli Bóg pasuje jako zapchajdziura, podobnie jak każde inne tłumaczenie, byleby jakoś to "wynikało".

O tym, czy ktoś używa Boga jako zapchajdziury, będzie decydować sposób uzasadniania.

W przypadku Boga zawsze się ten sposób znajdzie.

Cytat:
Cytat:
W ogólności tak. Czasami może się udać jak z tym deszczem albo wylosowaniem w ruletce.

Czyli wg Ciebie z tym deszczem to jest tylko kwestia ślepego trafu? Twierdzenie, że będzie padać na podstawie silnie zachmurzonego nieba jest bezpodstawne, ot ślepy strzał?

Nie - piszę o czym innym. Powinnaś się zorientować przez tyle czasu.

Cytat:
Cytat:
Nie.

To czemu oczekujesz, ze będę dowodzić istnienia bytu metafizycznego za pomoca metody służącej do udowadniania istnienia bytów fizycznych?

Oczekuję, że w ogóle nie będziesz nic gadać o bytach metafizycznych, bo nie masz bladego pojęcia ani o tym czy istnieją ani o tym, jakie są.

Cytat:
Cytat:
Gdyby wątpienie było mi obce, to pierdoliłbym głupoty tak jak ty. Tymczasem ja potrafię powiedzieć "nie wiem".

Pierdolisz głupoty na każdym kroku i wtedy jakoś nie przeszkadza Ci, że nie wiesz, może dlatego, że nie jesteś świadom tego, że nie wiesz?

O czym takim mówię, czego nie wiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:46, 14 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

W przypadku Boga zawsze się ten sposób znajdzie.

To nie ma żadnego znaczenia, istotne jest, czy się z tej możliwości korzysta. Nie możesz komuś zarzucać, że tłumaczenie Bogiem x jest błędne tylko z tego powodu, że Bogiem można tłumaczyć również y, które akurat da się wyjaśnić inaczej.
Cytat:
Nie - piszę o czym innym. Powinnaś się zorientować przez tyle czasu.

Ciężko się połapać w tym, o czym piszesz, bo wysyłasz sprzeczne sygnały, np. tutaj:
Cytat:
W ogólności tak. Czasami może się udać jak z tym deszczem albo wylosowaniem w ruletce.

Gdzie zestawiasz ze sobą przewidzenie deszczu na podstwie zachmurzenia ze ślepym losowaniem w ruletce.
Cytat:
Oczekuję, że w ogóle nie będziesz nic gadać o bytach metafizycznych, bo nie masz bladego pojęcia ani o tym czy istnieją ani o tym, jakie są.

Acha, czyli oczekujesz, że udowodnię Ci istnienie Boga (bytu metafizycznego) jako nie-Boga (byt fizyczny)? A więc oczekujesz, że Ci przedstawie dowód na to, że Bóg nie istnieje, bo cokolwiek udowodnię, nie będzie to Bogiem? Brawo Ty :rotfl:
Cytat:
O czym takim mówię, czego nie wiem?

Żeby daleko nie szukać:
Cytat:
Pytasz i pytasz jak namolne dziecko, mimo że sama możesz sobie wszystko sprawdzić. Ja za ciebie tego robił nie będę - jak bym zresztą to zrobił, to zadawałabyś kolejne dziesiątki pytań.

Nie wiesz, czy zadawałabym kolejne dziesiątki pytań, a twierdzisz, ze tak bym robiła, czyli pierdolisz głupoty, zamiast przynać otwarcie "Nie wiem". Nie wstyd Ci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Nie 18:39, 14 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

W przypadku Boga zawsze się ten sposób znajdzie.

To nie ma żadnego znaczenia, istotne jest, czy się z tej możliwości korzysta. Nie możesz komuś zarzucać, że tłumaczenie Bogiem x jest błędne tylko z tego powodu, że Bogiem można tłumaczyć również y, które akurat da się wyjaśnić inaczej.

Mogę zarzucać, bo tłumaczenie czymś, co pasuje do wszystkiego tak naprawdę nie jest żadnym wytłumaczeniem. W praktyce takiego tłumaczenie nie da się do niczego wykorzystać a ogólnie jest to zapchajdziura niewiedzy.

Cytat:
Cytat:
Oczekuję, że w ogóle nie będziesz nic gadać o bytach metafizycznych, bo nie masz bladego pojęcia ani o tym czy istnieją ani o tym, jakie są.

Acha, czyli oczekujesz, że udowodnię Ci istnienie Boga

Oczekuję, że nie będziesz stwierdzać rzeczy, o których nie masz bladego pojęcia.
Nie masz dowodu - OK. Ale nie piernicz, jak jest, skoro tego dowodu nie masz.
Generalnie postaraj się nie zgadywać, czego oczekuję - nigdy ci się to nie udaje. Prościej będzie, jeżeli po prostu będziesz czytać ze zrozumieniem, co się do ciebie pisze. A pisze się wprost.

Cytat:
Cytat:
O czym takim mówię, czego nie wiem?

Żeby daleko nie szukać:
Cytat:
Pytasz i pytasz jak namolne dziecko, mimo że sama możesz sobie wszystko sprawdzić. Ja za ciebie tego robił nie będę - jak bym zresztą to zrobił, to zadawałabyś kolejne dziesiątki pytań.

Nie wiesz, czy zadawałabym kolejne dziesiątki pytań

Wiem. Jesteś do bólu przewidywalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:04, 14 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Mogę zarzucać, bo tłumaczenie czymś, co pasuje do wszystkiego tak naprawdę nie jest żadnym wytłumaczeniem. W praktyce takiego tłumaczenie nie da się do niczego wykorzystać a ogólnie jest to zapchajdziura niewiedzy.

Wyżej wskazałam, że właśnie nie pasuje do wszystkiego. Jeśli coś da się wyjaśnić prościej niż Bogiem, to nalezy to wyjaśniać prościej.
Cytat:
Oczekuję, że nie będziesz stwierdzać rzeczy, o których nie masz bladego pojęcia.
Nie masz dowodu - OK. Ale nie piernicz, jak jest, skoro tego dowodu nie masz.
Generalnie postaraj się nie zgadywać, czego oczekuję - nigdy ci się to nie udaje. Prościej będzie, jeżeli po prostu będziesz czytać ze zrozumieniem, co się do ciebie pisze. A pisze się wprost.

Irbosol parę linijek wyżej napisał:
Poczytaj sobie, jak udowadniano np. bozon Higgsa. Tego typu dowodu oczekuję.

To oczekujesz dowodu czy nie oczekujesz? Ciągle zmieniasz zdanie. I to ma być pisanie wprost?
Cytat:
Wiem. Jesteś do bólu przewidywalna.

To znaczy, że ze 100% pewnością jesteś w stanie przewidzieć, co zrobię?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 8:46, 15 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Mogę zarzucać, bo tłumaczenie czymś, co pasuje do wszystkiego tak naprawdę nie jest żadnym wytłumaczeniem. W praktyce takiego tłumaczenie nie da się do niczego wykorzystać a ogólnie jest to zapchajdziura niewiedzy.

Wyżej wskazałam, że właśnie nie pasuje do wszystkiego. Jeśli coś da się wyjaśnić prościej niż Bogiem, to nalezy to wyjaśniać prościej.

W końcu dojdziesz do "wyjaśniania wyjaśnienia" i tak czy owak - skończysz na Bogu.
Zresztą problem u ciebie polega na tym, że w ogóle używasz Boga do jakichkolwiek wyjaśnień - i to już wystarczy. Nie musisz do wszystkiego.

Cytat:
Cytat:
Oczekuję, że nie będziesz stwierdzać rzeczy, o których nie masz bladego pojęcia.
Nie masz dowodu - OK. Ale nie piernicz, jak jest, skoro tego dowodu nie masz.
Generalnie postaraj się nie zgadywać, czego oczekuję - nigdy ci się to nie udaje. Prościej będzie, jeżeli po prostu będziesz czytać ze zrozumieniem, co się do ciebie pisze. A pisze się wprost.

Irbosol parę linijek wyżej napisał:
Poczytaj sobie, jak udowadniano np. bozon Higgsa. Tego typu dowodu oczekuję.

To oczekujesz dowodu czy nie oczekujesz? Ciągle zmieniasz zdanie. I to ma być pisanie wprost?

Jak dziecko ...
Oczekuję, o ile pierniczysz coś na dany temat. Nie piernicz o rzeczach, o których nie masz pojęcia - wtedy żadnego dowodu nie oczekuję.
Prościej nie potrafię.

Cytat:
Cytat:
Wiem. Jesteś do bólu przewidywalna.

To znaczy, że ze 100% pewnością jesteś w stanie przewidzieć, co zrobię?

W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:38, 15 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

W końcu dojdziesz do "wyjaśniania wyjaśnienia" i tak czy owak - skończysz na Bogu.

Nie dojdę, bo nie jest to tematem tego wątku.
Cytat:
Zresztą problem u ciebie polega na tym, że w ogóle używasz Boga do jakichkolwiek wyjaśnień - i to już wystarczy. Nie musisz do wszystkiego.

Czyli zakładasz, że wszystko można wyjaśnić prościej, stad Bóg jest zbędny. Skąd to wiesz, skoro nie wyjaśniłeś wszystkiego?
Cytat:
Jak dziecko ...
Oczekuję, o ile pierniczysz coś na dany temat. Nie piernicz o rzeczach, o których nie masz pojęcia - wtedy żadnego dowodu nie oczekuję.
Prościej nie potrafię.

Skąd wiesz, że nie mam pojęcia o Bogu?
Cytat:
W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.

Możemy łatwo to zweryfikować. Przewidź, co Ci odpiszę w odpowiedzi na Twoją odpowiedź odnoszącą się do tego fragmentu mojej wypowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:44, 15 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.

Możemy łatwo to zweryfikować. Przewidź, co Ci odpiszę w odpowiedzi na Twoją odpowiedź odnoszącą się do tego fragmentu mojej wypowiedzi.

Można zrobić formalny test - wyślij Irbisolu swoje przewidywania na trzy konta prywatne (zgłaszam się na ochotnika, jako jedna z tych osób), a osoby mające te konta zobowiążą się nie przekazywać tych informacji towarzyskiemu.pelikanowi. Gdy Irbisol ogłosi swoje przewidywania, osoby - powiernicy przekopiują treść owych przewidywań do publicznego wglądu. Każdy będzie wtedy mógł się przekonać, na ile przewidywania są trafne.

Drugą opcją jest opublikowanie przewidywań publicznie od razu, ale w postaci zaszyfrowanej. Do tego należałoby jednocześnie opublikować hasza z hasła. Gdy pelikanka opublikuje swoją odpowiedź Irbisol poda hasło, którym szyfrował treść swojego przewidywania, a każdy będzie mógł najpierw porównać czy hasło zgadza się z haszem, potem rozszyfrować treść przewidywania i porównać z tym, co pelikanka zapisała. Wtedy nawet nie trzeba będzie prosić żadnej "zaufanej trzeciej strony" o pośrednictwo.

Jest jeszcze jeden smaczek całej tej sytuacji...
Jeśli Irbisolowi się uda dobrze przewidzieć wypowiedź pelikanki, to tym samym udowodni jakąś formę prekognicji. A to będzie też samo w sobie argumentem za określonym typem światopoglądu. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:54, 15 Cze 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:09, 15 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.

Możemy łatwo to zweryfikować. Przewidź, co Ci odpiszę w odpowiedzi na Twoją odpowiedź odnoszącą się do tego fragmentu mojej wypowiedzi.

Można zrobić formalny test - wyślij Irbisolu swoje przewidywania na trzy konta prywatne (zgłaszam się na ochotnika, jako jedna z tych osób), a osoby mające te konta zobowiążą się nie przekazywać tych informacji towarzyskiemu.pelikanowi. Gdy Irbisol ogłosi swoje przewidywania, osoby - powiernicy przekopiują treść owych przewidywań do publicznego wglądu. Każdy będzie wtedy mógł się przekonać, na ile przewidywania są trafne.

Drugą opcją jest opublikowanie przewidywań publicznie od razu, ale w postaci zaszyfrowanej. Do tego należałoby jednocześnie opublikować hasza z hasła. Gdy pelikanka opublikuje swoją odpowiedź Irbisol poda hasło, którym szyfrował treść swojego przewidywania, a każdy będzie mógł najpierw porównać czy hasło zgadza się z haszem, potem rozszyfrować treść przewidywania i porównać z tym, co pelikanka zapisała. Wtedy nawet nie trzeba będzie prosić żadnej "zaufanej trzeciej strony" o pośrednictwo.

Jest jeszcze jeden smaczek całej tej sytuacji...
Jeśli Irbisolowi się uda dobrze przewidzieć wypowiedź pelikanki, to tym samym udowodni jakąś formę prekognicji. A to będzie też samo w sobie argumentem za określonym typem światopoglądu. :think:

Nawet to nie jest potrzebne. Jeśli Irbisol jest w stanie przewidzieć, co ja napiszę, to fakt, że ja będę wiedziała o jego prognozie nic nie zmieni. Ja będę musiała nieuchronnie mu odpisać to, co przewidzi. Jeśli wiedza o prognozie Irbisola miałaby odmienić bieg zdarzeń, to już będzie dowód na to, że Irbisol nie jest w stanie ze 100% pewnością przewidzieć, co napiszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:35, 15 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.

Możemy łatwo to zweryfikować. Przewidź, co Ci odpiszę w odpowiedzi na Twoją odpowiedź odnoszącą się do tego fragmentu mojej wypowiedzi.

Można zrobić formalny test - wyślij Irbisolu swoje przewidywania na trzy konta prywatne (zgłaszam się na ochotnika, jako jedna z tych osób), a osoby mające te konta zobowiążą się nie przekazywać tych informacji towarzyskiemu.pelikanowi. Gdy Irbisol ogłosi swoje przewidywania, osoby - powiernicy przekopiują treść owych przewidywań do publicznego wglądu. Każdy będzie wtedy mógł się przekonać, na ile przewidywania są trafne.

Drugą opcją jest opublikowanie przewidywań publicznie od razu, ale w postaci zaszyfrowanej. Do tego należałoby jednocześnie opublikować hasza z hasła. Gdy pelikanka opublikuje swoją odpowiedź Irbisol poda hasło, którym szyfrował treść swojego przewidywania, a każdy będzie mógł najpierw porównać czy hasło zgadza się z haszem, potem rozszyfrować treść przewidywania i porównać z tym, co pelikanka zapisała. Wtedy nawet nie trzeba będzie prosić żadnej "zaufanej trzeciej strony" o pośrednictwo.

Jest jeszcze jeden smaczek całej tej sytuacji...
Jeśli Irbisolowi się uda dobrze przewidzieć wypowiedź pelikanki, to tym samym udowodni jakąś formę prekognicji. A to będzie też samo w sobie argumentem za określonym typem światopoglądu. :think:

Nawet to nie jest potrzebne. Jeśli Irbisol jest w stanie przewidzieć, co ja napiszę, to fakt, że ja będę wiedziała o jego prognozie nic nie zmieni. Ja będę musiała nieuchronnie mu odpisać to, co przewidzi. Jeśli wiedza o prognozie Irbisola miałaby odmienić bieg zdarzeń, to już będzie dowód na to, że Irbisol nie jest w stanie ze 100% pewnością przewidzieć, co napiszę.

Chciałem dać Irbisolowi więcej swobody. W końcu może on jednak swoją zdolność prekognicji jakoś ograniczyć do postaci braku konfliktu z Twoją świadomością podczas tworzenia przez Ciebie posta.
Obawiam się jednak, że owe deklaracje Irbisola pozostaną po raz kolejny w sferze właśnie samych deklaracji, podobnie jak poprzednie, że np. wszystko udowodni logiką.

To jest dość ogólny problem z ateistami - wielka swoboda w deklaracjach, przy zdaje się niezbyt głębokim przemyśleniu, na ile owe deklaracje mają szanse na pokrycie w realnym działaniu. W dyskusji z ateistą nauka wszystko udowadnia, głosi prawdy zweryfikowane i pewne, świat jest "klarownie" poszufladkowany na prawdę i wiedzę po stronie nauki, a zabobon i ślepa wiarę po stronie religii. Obraz ten wynika z BRAKU TWARDYCH KRYTERIÓW, z notorycznego używania metody, którą sami ateiści zarzucają teistom - arbitralności uznania czegoś, bez wystarczającej mocy potwierdzającej. Ateiści mają realnie mniemania i widzimisia, którym jednak przyklejają etykietki pewnej, zweryfikowanej prawdy. Na pytanie co ich stwierdzenia uzasadnia, weryfikuje, otrzymujemy ogólniki i zapewnienia, że to się daje, że "nauka to robi". Tylko jakoś tak - "dziwnym trafem" - nigdy konkretnie nie możemy się zapoznać ze sposobem w jaki rzekomo nauka jest w stanie zweryfikować tezy światopoglądowe. Na kolejne pytania dostaje się kolejne zapewnienia i ogólniki.
Żaden ateista nigdy nie był w stanie nawet zająknąć się jak poradzić sobie z problemem nieskończonego regresu potwierdzania tez, które wymagają potwierdzenia. Choć jednocześnie niemal każdy jest przekonany, że tezy naukowe, czy wręcz scjentystyczne są "potwierdzone". Te potwierdzenia jakoś tam zawsze "są", tylko ich zobaczyć tak konkretnie nie możemy, albo dostajemy coś z takimi wadliwościami logicznymi, dziurami w uzasadnieniu, że jest to równoważne brakowi potwierdzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 20:13, 15 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Czyli zakładasz, że wszystko można wyjaśnić prościej, stad Bóg jest zbędny. Skąd to wiesz, skoro nie wyjaśniłeś wszystkiego?

Pytanie tak samo głupie jak "skąd wiem, że chodnik się nie zapadnie, skoro nie sprawdziłem wszystkich chodników a nawet te sprawdzone mogą się zapaść".
Póki co Bóg okazał się zbędny w każdym przypadku.

Cytat:
Cytat:
Jak dziecko ...
Oczekuję, o ile pierniczysz coś na dany temat. Nie piernicz o rzeczach, o których nie masz pojęcia - wtedy żadnego dowodu nie oczekuję.
Prościej nie potrafię.

Skąd wiesz, że nie mam pojęcia o Bogu?

Stąd, że nie jesteś nowym prorokiem.

Cytat:
Cytat:
W dyskusji tutaj póki co sprawdzalność 100%.

Możemy łatwo to zweryfikować. Przewidź, co Ci odpiszę w odpowiedzi na Twoją odpowiedź odnoszącą się do tego fragmentu mojej wypowiedzi.

Przecież wiadomo, że co innego, niż "przewidzę". Łatwo to przewidzieć.

Niczego nie muszę szyfrować - to dziecko będzie cały czas zadawać pytania "skąd wiesz". Może nie od razu, bo specjalnie może starać się zachowywać bardziej losowo, ale w końcu pęknie.

======

Michał Dyszyński napisał:
Żaden ateista nigdy nie był w stanie nawet zająknąć się jak poradzić sobie z problemem nieskończonego regresu potwierdzania tez, które wymagają potwierdzenia. Choć jednocześnie niemal każdy jest przekonany, że tezy naukowe, czy wręcz scjentystyczne są "potwierdzone". Te potwierdzenia jakoś tam zawsze "są", tylko ich zobaczyć tak konkretnie nie możemy, albo dostajemy coś z takimi wadliwościami logicznymi, dziurami w uzasadnieniu, że jest to równoważne brakowi potwierdzenia.


Znowu łżesz.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Pon 20:14, 15 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:34, 15 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Pytanie tak samo głupie jak "skąd wiem, że chodnik się nie zapadnie, skoro nie sprawdziłem wszystkich chodników a nawet te sprawdzone mogą się zapaść".

Tym samym przyznałeś się do tego, że WIERZYSZ w to, że wszystko można wyjaśnić bez Boga, a nie WIESZ. A skoro stwierdzasz coś na podstawie wiary, to według tego co deklarowałeś, pierdolisz głupoty, zamiast powiedzieć "NIE WIEM".
Cytat:
Póki co Bóg okazał się zbędny w każdym przypadku.

W każdym, w którym "się zapadł", a tam gdzie "się nie zapadł" tam zakładasz, że kiedyś się zapadnie. I możesz tak zakładać do usranej śmierci, nigdy tego nie zweryfikujesz, bo nie znasz dnia i godziny, kiedy się zapadnie, jak nie dziś, to za 100 lat. Bezpieczna ta Twoja wiara, taka nieweryfikowalna.
Cytat:
Stąd, że nie jesteś nowym prorokiem.

Raczej stad, że Ty nim jesteś, we własnych oczach.
Cytat:
Przecież wiadomo, że co innego, niż "przewidzę". Łatwo to przewidzieć.

Niczego nie muszę szyfrować - to dziecko będzie cały czas zadawać pytania "skąd wiesz". Może nie od razu, bo specjalnie może starać się zachowywać bardziej losowo, ale w końcu pęknie.

Jeśli mogę się wyłamac z Twojej przepowiedni, to znaczy, że nie możesz ze 100% pewnością przewidzieć, co zrobię, wbrew temu, co deklarowałeś, proroku od siedmiu boleści. A tym samym sie przynałeś po raz kolejny, że PIERDOLISZ GŁUPOTY, zamiast powiedzieć "NIE WIEM".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:31, 15 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Żaden ateista nigdy nie był w stanie nawet zająknąć się jak poradzić sobie z problemem nieskończonego regresu potwierdzania tez, które wymagają potwierdzenia. Choć jednocześnie niemal każdy jest przekonany, że tezy naukowe, czy wręcz scjentystyczne są "potwierdzone". Te potwierdzenia jakoś tam zawsze "są", tylko ich zobaczyć tak konkretnie nie możemy, albo dostajemy coś z takimi wadliwościami logicznymi, dziurami w uzasadnieniu, że jest to równoważne brakowi potwierdzenia.


Znowu łżesz.

Nie ma kłamstwa w tym co piszę, bo nie poznałem takiego ateisty. Ale faktycznie nie mogę się wypowiadać z tych ateistów, których nie znam. Jeśli Ty znasz ateistę, który poradził sobie z problemem regresu potwierdzania do nieskończoności, to proszę o wskazanie go, wraz z wypowiedzią, gdzie wspomniany problem został rozwiązany. Ale konkretnie wskazanie, a nie oświadczenie, że gdzieś tam taki był.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Wto 8:00, 16 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Pytanie tak samo głupie jak "skąd wiem, że chodnik się nie zapadnie, skoro nie sprawdziłem wszystkich chodników a nawet te sprawdzone mogą się zapaść".

Tym samym przyznałeś się do tego, że WIERZYSZ w to, że wszystko można wyjaśnić bez Boga, a nie WIESZ. A skoro stwierdzasz coś na podstawie wiary, to według tego co deklarowałeś, pierdolisz głupoty, zamiast powiedzieć "NIE WIEM".

Tak samo wierzę w to, że chodnik się nie zapadnie albo że jak skoczę z 10. piętra, to zginę. Czyli wg ciebie twierdzenie, że chodnik się nie zapadnie albo że skok z 10. piętra jest śmiertelny, jest pierdoleniem głupot i należy powiedzieć NIE WIEM.

Cytat:
nie znasz dnia i godziny, kiedy się zapadnie, jak nie dziś, to za 100 lat. Bezpieczna ta Twoja wiara, taka nieweryfikowalna.

Tak samo jak twoja?

Cytat:
Cytat:
Stąd, że nie jesteś nowym prorokiem.

Raczej stad, że Ty nim jesteś, we własnych oczach.

Bo prorokuję, że chodnik się nie zapadnie? Przynajmniej w moim przypadku ludzie mają objawienie przepowiedni miliony razy dziennie. W twoim trochę ta statystyka wygląda skromniej.

Cytat:
Cytat:
Przecież wiadomo, że co innego, niż "przewidzę". Łatwo to przewidzieć.
Niczego nie muszę szyfrować - to dziecko będzie cały czas zadawać pytania "skąd wiesz". Może nie od razu, bo specjalnie może starać się zachowywać bardziej losowo, ale w końcu pęknie.

Jeśli mogę się wyłamac z Twojej przepowiedni, to znaczy, że nie możesz ze 100% pewnością przewidzieć, co zrobię, wbrew temu, co deklarowałeś, proroku od siedmiu boleści. A tym samym sie przynałeś po raz kolejny, że PIERDOLISZ GŁUPOTY, zamiast powiedzieć "NIE WIEM".

Ale właśnie to przewidziałem.

======

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Żaden ateista nigdy nie był w stanie nawet zająknąć się jak poradzić sobie z problemem nieskończonego regresu potwierdzania tez, które wymagają potwierdzenia. Choć jednocześnie niemal każdy jest przekonany, że tezy naukowe, czy wręcz scjentystyczne są "potwierdzone". Te potwierdzenia jakoś tam zawsze "są", tylko ich zobaczyć tak konkretnie nie możemy, albo dostajemy coś z takimi wadliwościami logicznymi, dziurami w uzasadnieniu, że jest to równoważne brakowi potwierdzenia.


Znowu łżesz.

Nie ma kłamstwa w tym co piszę, bo nie poznałem takiego ateisty. Ale faktycznie nie mogę się wypowiadać z tych ateistów, których nie znam. Jeśli Ty znasz ateistę, który poradził sobie z problemem regresu potwierdzania do nieskończoności, to proszę o wskazanie go, wraz z wypowiedzią, gdzie wspomniany problem został rozwiązany. Ale konkretnie wskazanie, a nie oświadczenie, że gdzieś tam taki był.

Nieskończony regres potwierdzania to ludzki wymysł - coś mogło po prostu od zawsze być. To samo z "sensem".
I nikt nie twierdzi, że tezy naukowe są potwierdzone na 100%. Nawet sama nauka to przyznaje.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Wto 8:02, 16 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:34, 16 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:

Tak samo wierzę w to, że chodnik się nie zapadnie albo że jak skoczę z 10. piętra, to zginę. Czyli wg ciebie twierdzenie, że chodnik się nie zapadnie albo że skok z 10. piętra jest śmiertelny, jest pierdoleniem głupot i należy powiedzieć NIE WIEM..

Nie według mnie, tylko według Ciebie. To Ty twierdzisz, ze jak czegoś się nie wie na pewno, to nie należy pierdolić głupot, tylko stwierdzić "Nie wiem".
Cytat:
Tak samo jak twoja?

Moja jest weryfikowalna. Póki chodnik się nie zapada wierzę, że się nie zapadnie, a jak się zapadnie, zmienię zdanie.
Cytat:
Bo prorokuję, że chodnik się nie zapadnie? Przynajmniej w moim przypadku ludzie mają objawienie przepowiedni miliony razy dziennie. W twoim trochę ta statystyka wygląda skromniej.

Przedstaw zatem tę statystykę.
Cytat:
Ale właśnie to przewidziałem.

To nie jest przewidzenie, tylko horoskop:
Cytat:
Przecież wiadomo, że co innego, niż "przewidzę". Łatwo to przewidzieć.
Niczego nie muszę szyfrować - to dziecko będzie cały czas zadawać pytania "skąd wiesz". Może nie od razu, bo specjalnie może starać się zachowywać bardziej losowo, ale w końcu pęknie.

"Może" jest głębokie i szerokie.
Przewidzenie musi być precyzyjne, a więc weryfikowalne.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 8:37, 16 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:01, 16 Cze 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
MD napisał:
Jeśli Ty znasz ateistę, który poradził sobie z problemem regresu potwierdzania do nieskończoności, to proszę o wskazanie go, wraz z wypowiedzią, gdzie wspomniany problem został rozwiązany. Ale konkretnie wskazanie, a nie oświadczenie, że gdzieś tam taki był.

Nieskończony regres potwierdzania to ludzki wymysł - coś mogło po prostu od zawsze być. To samo z "sensem".

Mogło być. Ale nie o to jest pytanie, lecz o UZASADNIENIE. Jeśli każda rzecz ma mieć uzasadnienie, to coś trzeba zrobić z problemem, że niezbędne jest uzasadnienie uzasadnienia uzasadnienia uzasadnienia uzasadnienia...
Ja nie pytam się co jest, tylko jak to możesz uzasadnić. Zarzut ateizmu względem teizmu też tyczy się uzasadnień tego co jest, bo bezpośredniego dostępu do tego co jest nie mamy. Mamy jedynie grę w uzasadnienia. Ale ta gra ma jedną wadę - brak twardego punktu startowego.
Teraz jest pytanie co z tym brakiem twardego punktu startowego robimy
- Udajemy, że problemu nie ma, zamiatamy go pod dywan, co najwyżej zmieniając temat w dyskusji, jeśli kwestia wypłynie (jak to czynią powszechnie ateiści, a z nimi Przedpisca posta)
- Bierzemy problem na klatę.
?...

Wybór każdy tu posiada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Wto 10:12, 16 Cze 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Irbisol napisał:

Tak samo wierzę w to, że chodnik się nie zapadnie albo że jak skoczę z 10. piętra, to zginę. Czyli wg ciebie twierdzenie, że chodnik się nie zapadnie albo że skok z 10. piętra jest śmiertelny, jest pierdoleniem głupot i należy powiedzieć NIE WIEM..

Nie według mnie, tylko według Ciebie. To Ty twierdzisz, ze jak czegoś się nie wie na pewno, to nie należy pierdolić głupot, tylko stwierdzić "Nie wiem".

Czyli nie odróżniasz wiary w śmierć po skoku z 10. piętra od wiary w dowolną bzdurę.

Cytat:
Cytat:
Tak samo jak twoja?

Moja jest weryfikowalna. Póki chodnik się nie zapada wierzę, że się nie zapadnie, a jak się zapadnie, zmienię zdanie.

Pytam o wiarę w Boga.

Cytat:
Cytat:
Bo prorokuję, że chodnik się nie zapadnie? Przynajmniej w moim przypadku ludzie mają objawienie przepowiedni miliony razy dziennie. W twoim trochę ta statystyka wygląda skromniej.

Przedstaw zatem tę statystykę.

Już chyba wolałbym z dzieckiem gadać. BTW. świetnie sprawdzają się moje przewidywania - durne pytania na poziomie durnego bachora.

Czyli wg ciebie niezapadanie się chodnika jest na takim samym stopniu potwierdzenia jak istnienie Boga? No chyba że przedstawię statystyki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Wto 12:21, 16 Cze 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
MD napisał:
Jeśli Ty znasz ateistę, który poradził sobie z problemem regresu potwierdzania do nieskończoności, to proszę o wskazanie go, wraz z wypowiedzią, gdzie wspomniany problem został rozwiązany. Ale konkretnie wskazanie, a nie oświadczenie, że gdzieś tam taki był.

Nieskończony regres potwierdzania to ludzki wymysł - coś mogło po prostu od zawsze być. To samo z "sensem".

Mogło być. Ale nie o to jest pytanie, lecz o UZASADNIENIE. Jeśli każda rzecz ma mieć uzasadnienie, to coś trzeba zrobić z problemem, że niezbędne jest uzasadnienie uzasadnienia uzasadnienia uzasadnienia uzasadnienia...
Ja nie pytam się co jest, tylko jak to możesz uzasadnić. Zarzut ateizmu względem teizmu też tyczy się uzasadnień tego co jest, bo bezpośredniego dostępu do tego co jest nie mamy. Mamy jedynie grę w uzasadnienia. Ale ta gra ma jedną wadę - brak twardego punktu startowego.
Teraz jest pytanie co z tym brakiem twardego punktu startowego robimy
- Udajemy, że problemu nie ma, zamiatamy go pod dywan, co najwyżej zmieniając temat w dyskusji, jeśli kwestia wypłynie (jak to czynią powszechnie ateiści, a z nimi Przedpisca posta)
- Bierzemy problem na klatę.
?...

Wybór każdy tu posiada.

A ty bierzesz problem na klatę? Jak? Tworząc wydumany byt?
Ja nie twierdzę, że problemu nie ma. Twierdzę, że jest on (być może jedynie póki co) nierozwiązywalny. I nie udaję, że rozwiązanie mam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Strona 12 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin