Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego teista musi ateistów douczać podstaw logiki?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Czw 17:16, 19 Maj 2022    Temat postu:

Może mniej pisz, a bardziej się skup - bo znowu błądzisz poza tematem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:09, 19 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Może mniej pisz, a bardziej się skup - bo znowu błądzisz poza tematem.

Czyli zamiast głosu w sprawie, dostałem "dobre rady". W sumie to też jest jakaś odpowiedź. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 11:52, 20 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Może mniej pisz, a bardziej się skup - bo znowu błądzisz poza tematem.

Czyli zamiast głosu w sprawie, dostałem "dobre rady". W sumie to też jest jakaś odpowiedź. :think:

Odwrotnie - to ty nie zabrałeś głosu w sprawie. A ja bym wolał, żebyś w temacie pisał, a nie obok. A dryfujesz non-stop, nie potrafiąc się skupić na meritum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:08, 20 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Może mniej pisz, a bardziej się skup - bo znowu błądzisz poza tematem.

Czyli zamiast głosu w sprawie, dostałem "dobre rady". W sumie to też jest jakaś odpowiedź. :think:

Odwrotnie - to ty nie zabrałeś głosu w sprawie. A ja bym wolał, żebyś w temacie pisał, a nie obok. A dryfujesz non-stop, nie potrafiąc się skupić na meritum.

Jak dla mnie to Ty dryfujesz, desperacko próbując ominąć wagę argumentów Ci przedstawianych. Taki wykręt, że to "nie ten temat" z zewnątrz jest czytelny właśnie jako wykręt. Piszę Ci jak najbardziej w temacie, w tym co piszę jest wyjaśnienie sprawy. Ale nie mam mocy Cię zmusić, abyś - zamiast z góry odrzucać - zaczął tę kwestię rozważać. Twoje zmyłki i uniki będą diagnozowane właśnie jako zmyłki i uniki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 17:47, 20 Maj 2022    Temat postu:

To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:34, 20 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.

A kto będzie to oceniał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Sob 9:37, 21 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.

A kto będzie to oceniał?

I znowu - KTO? Co cię to obchodzi?
Odpowiedz na pytanie. Jak widać - ledwo konkret i już ucieczka.
Sam sobie ocenisz, jak się plączesz o własne nogi - może być?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Sob 11:35, 21 Maj 2022    Temat postu:

Cytat:
I znowu - KTO? Co cię to obchodzi?


to ma zasadnicze znaczenie, milcząco przyjmując arystotelesowską definicję prawdy... poprawności

"logicznie" czyli redukując do tak/nie, zgodnie i traktując zdania w zgodzie zasadami logiki formalnej

czyli pytanie: "czy jesteś złodziejem? " ma takie same konotacje jak pytanie: "czy przestałeś bić żonę? " - tu "konotacje" są bez znaczenia... więc "logicznie" Irbisol ma rację

ale jest różnica między tymi pytaniami w "konotacjach" - pierwsza odpowiedź jest jednoznaczna, niezależnie od tak/nie, druga wieloznaczna w przypadku "nie" ...

podsumowując, poprawność rozumowania jak najbardziej zależy, od tego, kogo dotyczy, czyje to rozumowanie, czy "logiki", czy orangutana - dla rozumowania orangutana, poprawność (arystolesowsko - zgodność, ze stanem faktycznym, czyli tak jak myślę, rozumuję... wiem) wygląda pewnie inaczej. :)

ps

:) zdaje się, że pomyliłem temat... myślałem o temacie "" Logika "" wg Irbisola... " ale i tak to jeden pies.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 11:52, 21 Maj 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:40, 21 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.

A kto będzie to oceniał?

I znowu - KTO? Co cię to obchodzi?
Odpowiedz na pytanie. Jak widać - ledwo konkret i już ucieczka.
Sam sobie ocenisz, jak się plączesz o własne nogi - może być?

Pytanie postawiłeś tak, że nie ma na nie poprawnej odpowiedzi. To właśnie próbuje Ci przekazać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Sob 16:05, 21 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.

A kto będzie to oceniał?

I znowu - KTO? Co cię to obchodzi?
Odpowiedz na pytanie. Jak widać - ledwo konkret i już ucieczka.
Sam sobie ocenisz, jak się plączesz o własne nogi - może być?

Pytanie postawiłeś tak, że nie ma na nie poprawnej odpowiedzi. To właśnie próbuje Ci przekazać.

A wiesz w ogóle, jakie jest teraz pytanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:48, 21 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To napisz, jaki jest temat. SPRAWDZAM.

A kto będzie to oceniał?

I znowu - KTO? Co cię to obchodzi?
Odpowiedz na pytanie. Jak widać - ledwo konkret i już ucieczka.
Sam sobie ocenisz, jak się plączesz o własne nogi - może być?

Pytanie postawiłeś tak, że nie ma na nie poprawnej odpowiedzi. To właśnie próbuje Ci przekazać.

A wiesz w ogóle, jakie jest teraz pytanie?

Teraz TWOIM (ostatnim) pytaniem jest: "jakie jest teraz pytanie?"

A czy Ty kiedyś zastanawiałeś się nad tym, CO DECYDUJE o tym, które pytanie, jest tym, które "jest"?
Czy raczej (ja to obstawiam), jak wszyscy wyznawcy myślenia naiwnego, utożsamiasz własne poglądy z absolutem (może nie koniecznie nazywając go jawnie "absolutem")?
Stawiam na to, że tak myślisz, czyli po prostu dla Ciebie wszystko to "jest", co akurat Ci w głowie zaświta. I że nie odróżniasz prawdy absolutnej od własnych mniemań i nie umiesz sobie stawiać pytań o poprawność WŁASNYCH przekonań, pozostając na poziomie, że one na pewno są słuszne...
Tak bym obstawiał, sądząc z Twoich wypowiedzi. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Nie 8:04, 22 Maj 2022    Temat postu:

Czyli nawet tego nie wiesz.
Jak już wielu zdiagnozowało, rozumiesz piąte przez dziesiąte, co się do ciebie pisze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:33, 22 Maj 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Czyli nawet tego nie wiesz.
Jak już wielu zdiagnozowało, rozumiesz piąte przez dziesiąte, co się do ciebie pisze.

Nie, mój drogi. :nie:
Cały czas sprawa ma się tak, że próbuję Ci ukazać BŁĘDNOŚĆ STAWIANIA SPRAW, która jest Twoim udziałem.
Między nami różnica jest taka, że ja PRZEŚLEDZIŁEM KONSEKWENCJE przyjęcia rozumowania tak jak to Ty proponujesz, a z tego prześledzenia ustaliłem, iż ostatecznie nie da się utrzymać niesprzeczności całej owej konstrukcji myślowej.
Próbuję Ci zasugerować, abyś się cofnął, abyś przemyślał jeszcze raz JAK STAWIASZ SPRAWĘ. Ty tego nie chcesz, upierasz się przy totalnie nieperspektywicznym podejściu. Bronisz się przed spojrzeniem na konsekwencje tego podejścia, co Ci pozwala konserwować przekonanie, że możesz mieć tu rację.
Stworzyłeś sobie mechanizm obronny przed przyjrzeniem się niewygodnym dla Twoich przekonań argumentom, dając tym argumentom etykietkę "to jest nie na temat". Torpedujesz tak co drugą niewygodną myśl, spostrzeżenie, które normalnie domagałoby się rozważenia.
Taka strategia unikania dostrzegania niewygodnych okoliczności jest wyrazem jakiejś desperacji w próbach obrony swoich poglądów. Podobna jest ona do postawy kogoś, kto szykuje wyprawę na bezdroża i na głosy obserwatorów, którzy wskazują niedociągnięcia reaguje:
Obserwatorzy: Nie zabrałeś prowiantu
Nierozważny podróżnik: mówisz nie na temat, nie rozmawiamy o tym. Tematem jest to, że będzie fajnie na tej wyprawie.
Obserwatorzy: Za mało masz paliwa do samochodu
Nierozważny podróżnik: mówisz nie na temat, nie rozmawiamy o tym. Mówimy o tym, że czekają nas wspaniałe widoki.
Obserwatorzy: Popatrz, wiza ci się kończy, zatrzymają cię na granicy
Nierozważny podróżnik: mówisz nie na temat, nie rozmawiamy o tym, ja mówię o tym, że jadę na wspaniałą wyprawę.
Wszystko co niewygodne, co wskazuje braki w rozumowaniu oczywiście zawsze da się odeprzeć etykietą "to jest nie na temat". Możesz sobie oczywiście rozważać wyłącznie to, co Ci potwierdza Twoje przekonania.
Ale według mnie to nie jest rozważna strategia epistemiczna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pon 7:22, 23 Maj 2022    Temat postu:

Znowu piszesz nie na temat. Nie wiesz, o co jesteś pytany. Jak w odpowiedzi nawiążę lekko do kwestii obok, to główną igronujesz, a skupiasz się na pobocznej.
Chcesz rozpiskę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:23, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Dlaczego teista musi ateistów douczać podstaw logiki?

Michał Dyszyński napisał:
Dlaczego dyskusja z ateistami na naszym forum robi się tak łatwo KATALOGIEM ŻYCZENIOWEGO, NIERÓWNEGO, ASYMETRYCZNEGO traktowania zagadnień przez ateistów?
Dlaczego u ateistów ten punkt widzenia tak bardzo zależy od punktu siedzenia?...


Asymetrycznie zachowują się teiści, bo nie potrafią wskazać dlaczego, by uważać, że istnieje jakiś Bóg. Albo teiści uciekają w podawanie linków, w których nie ma jasno wskazanych argumentów (praktyka fedora), albo jakieś ogólniki filozoficzne, bardzo niejasne o tym by szukać Boga w sobie.

Ateista nie ucieka od podania przesłanek.
A przesłanek jest dużo (przesłanki za ateizmem):

1. Wszystkie istniejące na świecie religie nie różnią się niczym od mitów i bajek wymyślanych przez ludzi. Ludzie mają po prostu w naturze wymyślanie tego typu opowieści.

2. To jaką religie będziesz wyznawać i w jakiego Boga będziesz wierzyć jest zależne od tego w jakim miejscu i czasie na świecie się urodzisz. Jeśli urodziłbyś się w Starożytnej Grecji wierzyłbyś w Zeusa i panteon bogów mieszkających na Olimpie.
Gdybyś urodził się w Skandynawii epoki wikingów wierzyłbyś w Odyna i Thora. Gdybyś urodził się w Indiach, wierzyłbyś w Krysznę i Sziwe itd.
Jednocześnie w tym samym czasie te religie są uważane za fałszywe przez wyznawców innych religii.

3. Ateista tak naprawdę nie wierzy tylko w jednego Boga więcej niż teista. Człowiek wymyślił około 4500 bogów, z czego teista nie wierzy w 4499, więc praktycznie wie jak to jest być ateistą.

4. Wszystkie zjawiska jakie dotychczas wyjaśniliśmy miały wyjaśnienie naturalne, a nie mamy ani jednego takiego, które byłoby udokumentowane jako pochodzenia nadnaturalnego.

5. Człowiek jak i inne zwierzęta umiera i się rodzi, we Wszechświecie znajdujemy się na małej planecie na peryferiach jednej z setek miliardów galaktyk, która jest jak ziarnko piasku u pustyni.
To wszystko wygląda jakbyśmy byli tu raczej z przypadku niż w jakimś celu jakiegoś Boga, który miałby to stworzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:38, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Dlaczego teista musi ateistów douczać podstaw logiki?

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dlaczego dyskusja z ateistami na naszym forum robi się tak łatwo KATALOGIEM ŻYCZENIOWEGO, NIERÓWNEGO, ASYMETRYCZNEGO traktowania zagadnień przez ateistów?
Dlaczego u ateistów ten punkt widzenia tak bardzo zależy od punktu siedzenia?...


Asymetrycznie zachowują się teiści, bo nie potrafią wskazać dlaczego, by uważać, że istnieje jakiś Bóg. Albo teiści uciekają w podawanie linków, w których nie ma jasno wskazanych argumentów (praktyka fedora)


Wszystko tam jest jasno wskazane. Po prostu przerasta cię to

Azael napisał:
Ateista nie ucieka od podania przesłanek.
A przesłanek jest dużo (przesłanki za ateizmem):

1. Wszystkie istniejące na świecie religie nie różnią się niczym od mitów i bajek wymyślanych przez ludzi. Ludzie mają po prostu w naturze wymyślanie tego typu opowieści.


To nie jest żadna "przesłanka" ale jedynie twoja arbitralna teza. Nie jesteś w stanie wykazać, że cokolwiek jest bajką lub nie jest bo skąd miałbyś to niby wiedzieć skoro sam przyznałeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Azael napisał:
2. To jaką religie będziesz wyznawać i w jakiego Boga będziesz wierzyć jest zależne od tego w jakim miejscu i czasie na świecie się urodzisz. Jeśli urodziłbyś się w Starożytnej Grecji wierzyłbyś w Zeusa i panteon bogów mieszkających na Olimpie.
Gdybyś urodził się w Skandynawii epoki wikingów wierzyłbyś w Odyna i Thora. Gdybyś urodził się w Indiach, wierzyłbyś w Krysznę i Sziwe itd.
Jednocześnie w tym samym czasie te religie są uważane za fałszywe przez wyznawców innych religii


Ta argumentacja to błąd logiczny genetic fallacy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Azael napisał:
3. Ateista tak naprawdę nie wierzy tylko w jednego Boga więcej niż teista. Człowiek wymyślił około 4500 bogów,


Nie jesteś w stanie sprawdzić co kto sobie "wymyślił". Jak niby miałbyś to zrobić. Znowu blefujesz

Azael napisał:
z czego teista nie wierzy w 4499, więc praktycznie wie jak to jest być ateistą.


Bezsensowny pseudoargument przepisany bezmyślnie od Dawkinsa. Jest to stwierdzenie tak samo głupie jak stwierdzenie, że każdy mąż jest kawalerem w stosunku do każdej kobiety prócz swej żony. Jeśli każdy teista jest ateistą wobec 4499 bogów to ty jesteś teistą wobec każdego ateizmu innego od twojego (są różne ateizmy i nie ma jednej obowiązującej definicji, bo kto niby miałby to rozstrzygnąć)

Azael napisał:
4. Wszystkie zjawiska jakie dotychczas wyjaśniliśmy miały wyjaśnienie naturalne, a nie mamy ani jednego takiego, które byłoby udokumentowane jako pochodzenia nadnaturalnego.


Nie jesteś w stanie nic wyjaśnić:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

W tej sytuacji nie jesteś w stanie dokonać nawet jakiegokolwiek rozróżnienia na naturalne i nadnaturalne

Azael napisał:
5. Człowiek jak i inne zwierzęta umiera i się rodzi, we Wszechświecie znajdujemy się na małej planecie na peryferiach jednej z setek miliardów galaktyk, która jest jak ziarnko piasku u pustyni.
To wszystko wygląda jakbyśmy byli tu raczej z przypadku niż w jakimś celu jakiegoś Boga, który miałby to stworzyć.


To tylko opis twojego "zdaje mi się"


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 13:27, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:18, 23 Maj 2022    Temat postu: Re: Dlaczego teista musi ateistów douczać podstaw logiki?

Azael napisał:
A przesłanek jest dużo (przesłanki za ateizmem):

1. Wszystkie istniejące na świecie religie nie różnią się niczym od mitów i bajek wymyślanych przez ludzi. Ludzie mają po prostu w naturze wymyślanie tego typu opowieści.

To jest OPINIA, czyli subiektywnie motywowany osąd, który stanowi przesłankę nieobiektywną. Ten kto dostrzega ogromną różnicę pomiędzy jego religią a bajkami będzie miał opinię przeciwną. I tak jak nie podałeś żadnych obiektywnych kryteriów "nie różnienia się", tak i ów ktoś może się w swoim osądzie oprzeć o tak samo subiektywne przekonanie o "różnieniu się" jego religii od bajek.

Azael napisał:
2. To jaką religie będziesz wyznawać i w jakiego Boga będziesz wierzyć jest zależne od tego w jakim miejscu i czasie na świecie się urodzisz. Jeśli urodziłbyś się w Starożytnej Grecji wierzyłbyś w Zeusa i panteon bogów mieszkających na Olimpie.
Gdybyś urodził się w Skandynawii epoki wikingów wierzyłbyś w Odyna i Thora. Gdybyś urodził się w Indiach, wierzyłbyś w Krysznę i Sziwe itd.
Jednocześnie w tym samym czasie te religie są uważane za fałszywe przez wyznawców innych religii.

Ja osobiście uważam, że absolutnie idealnej religii nie ma. Nawet chrześcijaństwo, które wyznaję, nie powstało od razu jako gotowa, kompletna idea, lecz dopracowywało się swoich stwierdzeń teologicznych. I zapewne ma wiele jeszcze do dopracowania, może nawet do zmodyfikowania jakichś poprzednich przekonań. Patrząc z punktu widzenia ideału wszystko na tym świecie musiałbyś odrzucić. Naukowe tezy też wtedy należałoby odrzucić już po jednej zmianie - np. odrzuceniu jakiejś starej teorii i zastąpieniu ją nową. Stosując symetryczne zasady osądu - czyli uznając, iż błędy się pojawiają i trzeba je korygować, żyć z nimi konstruujemy sobie wewnętrznie postawę wyrozumiałości, która pozwoli nam zaakceptować różne idee, pomimo ich błędów, pomimo tego, że nie wszyscy ich wyznawcy będą mieli rację.

Azael napisał:
3. Ateista tak naprawdę nie wierzy tylko w jednego Boga więcej niż teista. Człowiek wymyślił około 4500 bogów, z czego teista nie wierzy w 4499, więc praktycznie wie jak to jest być ateistą.

Zgoda. Ale czy to aby na pewno jest przesłanka?...

Azael napisał:
4. Wszystkie zjawiska jakie dotychczas wyjaśniliśmy miały wyjaśnienie naturalne, a nie mamy ani jednego takiego, które byłoby udokumentowane jako pochodzenia nadnaturalnego.

To jest po prostu samograj, tautologia. Wszystko co wyjaśniliśmy jest tym, co wyjaśniliśmy...
Albo wszystko co wyjaśniliśmy, opierając się o odkryte prawa natury, jest tak wyjaśnione.
Fajnie. I nawet zgoda. Tylko też nie wiem, gdzie tu jest przesłanka za ateizmem. Bo to, że ktoś sobie coś wyjaśnia, np. też i naukowiec teista coś sobie wyjaśnił prawami natury, według mnie nijak nie wspiera tezy, że zagadnienia duchowe i religijne, które z założenia są innej natury, niż materialne, miałyby jakoś zostać pominięte w ludzkich rozważaniach.

Azael napisał:
5. Człowiek jak i inne zwierzęta umiera i się rodzi, we Wszechświecie znajdujemy się na małej planecie na peryferiach jednej z setek miliardów galaktyk, która jest jak ziarnko piasku u pustyni.
To wszystko wygląda jakbyśmy byli tu raczej z przypadku niż w jakimś celu jakiegoś Boga, który miałby to stworzyć.

Racja. Tak to wygląda. Przynajmniej na pierwszy rzut oka można takie wrażenie odnieść. Ale jeśli pierwszy ogląd tej sprawy jest mylny?...
Jak się patrzy na ruch Słońca na niebie, to pierwsze wrażenie jest taki, że Ziemia jest nieruchoma, a Słońce ją obiega. Tylko że już wiemy, iż to jest pozór. To może i to o czym wyżej napisałeś jest pozorem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:00, 24 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To jest OPINIA, czyli subiektywnie motywowany osąd, który stanowi przesłankę nieobiektywną. Ten kto dostrzega ogromną różnicę pomiędzy jego religią a bajkami będzie miał opinię przeciwną. I tak jak nie podałeś żadnych obiektywnych kryteriów "nie różnienia się", tak i ów ktoś może się w swoim osądzie oprzeć o tak samo subiektywne przekonanie o "różnieniu się" jego religii od bajek.


Nie, religie są rzeczywiście nieodróżnialne od bajek i mitów, to nie jest jakaś tam sobie subiektywna opinia, tylko faktycznie nie ma ani jednego elementu w religii, o którym dałoby się powiedzieć, że jest różny od bajki czy mitu.
Ktoś kto będzie twierdził, że jest inaczej będzie musiał wskazać na jakieś różnice. Ja takich różnic nie widzę, no oczywiście prócz tego, że spora część ludzi mówi, że to nie są bajki, no ale to żaden argument.

Cytat:
Ja osobiście uważam, że absolutnie idealnej religii nie ma. Nawet chrześcijaństwo, które wyznaję, nie powstało od razu jako gotowa, kompletna idea, lecz dopracowywało się swoich stwierdzeń teologicznych. I zapewne ma wiele jeszcze do dopracowania, może nawet do zmodyfikowania jakichś poprzednich przekonań. Patrząc z punktu widzenia ideału wszystko na tym świecie musiałbyś odrzucić. Naukowe tezy też wtedy należałoby odrzucić już po jednej zmianie - np. odrzuceniu jakiejś starej teorii i zastąpieniu ją nową. Stosując symetryczne zasady osądu - czyli uznając, iż błędy się pojawiają i trzeba je korygować, żyć z nimi konstruujemy sobie wewnętrznie postawę wyrozumiałości, która pozwoli nam zaakceptować różne idee, pomimo ich błędów, pomimo tego, że nie wszyscy ich wyznawcy będą mieli rację.


Różnica pomiędzy nauką a religią jest taka, że co do nauki nikt nie postuluje, że twierdzenia budowane na jej podstawie są obiektywne i pewne, albo tym bardziej, że pochodzą od wszechwiedzącego bytu, dlatego dopuszczamy możliwość pomyłki, w religii jest inaczej.
Tam niby źródłem informacji jest nieomylna, wszechwiedzący Bóg, a jednak treści są korygowane i zmieniane w czasie.
Co tylko jest kolejną przesłankę, że jest to wymyślone.
Bo to by było bezsensu, że Bóg najpierw mówi, że wolno bić niewolnika, a kobiecie obeciąć rękę jak złapie cię za jądra, a potem nagle miłuj bliźniego swego i nadstaw drugi policzek.
W ogóle to są wciąż rozważania na temat bajek i czemu ktokolwiek traktuje to serio to nie wiem.

Aha, no i ja nic w ogóle w punkcie drugim o nauce nie mówiłem, nie wiem skąd to wziąłeś. Ale już się odniosłem żeby nie było.

Cytat:
Zgoda. Ale czy to aby na pewno jest przesłanka?...


Jeśli zastanawiamy się jakie przesłanki ma ateista, żeby nie wierzyć w Boga, no to można teiście uświadomić, że on sam nie wierzy w znaczną część Bogów, może więc teista sam sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego.
A dodatkowo może sobie tę miarę przełożyć na własne wyznanie i sprawdzić czy aby na pewno nie stosuje żadnych podwójnych standardów albo czy nie opiera się na błędach logicznych.

Cytat:
To jest po prostu samograj, tautologia. Wszystko co wyjaśniliśmy jest tym, co wyjaśniliśmy...
Albo wszystko co wyjaśniliśmy, opierając się o odkryte prawa natury, jest tak wyjaśnione.
Fajnie. I nawet zgoda. Tylko też nie wiem, gdzie tu jest przesłanka za ateizmem. Bo to, że ktoś sobie coś wyjaśnia, np. też i naukowiec teista coś sobie wyjaśnił prawami natury, według mnie nijak nie wspiera tezy, że zagadnienia duchowe i religijne, które z założenia są innej natury, niż materialne, miałyby jakoś zostać pominięte w ludzkich rozważaniach.


Przesłanka za ateizmem jest taka, że nie widać w żadnej sferze naszego życia obecności czy ingerencji żadnych bogów.
Wszystko co obserwujemy i doświadczamy to jest natura. To dość dobra przesłanka aby sądzić, że w przyszłości też możemy się spodziewać wyjaśnień naturalnych aż do samego końca.
Wiadomo, że logicznie nigdy nie będziemy mieć 100% pewności, że żaden Bóg nie istnieje, nawet gdy wszystkie luki gdzie mógł się schować zostaną zapełnione, no ale czy to oznacza, że wiara w Boga będzie zasadna, to będzie jakaś mrzonka, twór bez treści. Można sobie oczywiście w coś takiego wierzyć, ludzie wierzą w różne rzeczy, ale czemu i po co to nie wiem.

Cytat:
Racja. Tak to wygląda. Przynajmniej na pierwszy rzut oka można takie wrażenie odnieść. Ale jeśli pierwszy ogląd tej sprawy jest mylny?...
Jak się patrzy na ruch Słońca na niebie, to pierwsze wrażenie jest taki, że Ziemia jest nieruchoma, a Słońce ją obiega. Tylko że już wiemy, iż to jest pozór. To może i to o czym wyżej napisałeś jest pozorem?


To nie jest właśnie pierwszy rzut okna, pierwszy rzut oka był taki, że człowiek jest w centrum wszechświata, że słońce krąży wokół Ziemi itd, więc nie odwracaj kota ogonem.
Bo prawda jest taka, że im więcej odkrywamy to tym mniejsi się stajemy, tym nasze miejsce we Wszechświecie okazuje się nie tym uprzywilejowanym. Jeszcze tylko czekać aż odkryjmy życie na innych planetach, a może i nawet inteligentne. Patrząc z tej perspektywy i wciąż sądzić, że cokolwiek tu znaczymy jest jakimś nieporozumieniem, ułudą, niespełnionym pragnieniem. I znów, po co w to wierzyć, nie wiem.

Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale.
Może ty mi powiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:07, 24 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To jest OPINIA, czyli subiektywnie motywowany osąd, który stanowi przesłankę nieobiektywną. Ten kto dostrzega ogromną różnicę pomiędzy jego religią a bajkami będzie miał opinię przeciwną. I tak jak nie podałeś żadnych obiektywnych kryteriów "nie różnienia się", tak i ów ktoś może się w swoim osądzie oprzeć o tak samo subiektywne przekonanie o "różnieniu się" jego religii od bajek.


Nie, religie są rzeczywiście nieodróżnialne od bajek i mitów, to nie jest jakaś tam sobie subiektywna opinia, tylko faktycznie nie ma ani jednego elementu w religii, o którym dałoby się powiedzieć, że jest różny od bajki czy mitu.
Ktoś kto będzie twierdził, że jest inaczej będzie musiał wskazać na jakieś różnice. Ja takich różnic nie widzę, no oczywiście prócz tego, że spora część ludzi mówi, że to nie są bajki, no ale to żaden argument.


To tylko kolejne twoje puste stwierdzenia brane z sufitu. To ty nie masz żadnego argumentu, że cokolwiek jest "bajką". Przypomnijmy twoje stwierdzenie:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

W tej sytuacji nie masz żadnych podstaw aby stwierdzić, że cokolwiek jest "bajką". Jest nawet gorzej bo w tej sytuacji nie jesteś w stanie odróżnić od bajki żadnego swojego stwierdzenia

Cytat:
Cytat:
Ja osobiście uważam, że absolutnie idealnej religii nie ma. Nawet chrześcijaństwo, które wyznaję, nie powstało od razu jako gotowa, kompletna idea, lecz dopracowywało się swoich stwierdzeń teologicznych. I zapewne ma wiele jeszcze do dopracowania, może nawet do zmodyfikowania jakichś poprzednich przekonań. Patrząc z punktu widzenia ideału wszystko na tym świecie musiałbyś odrzucić. Naukowe tezy też wtedy należałoby odrzucić już po jednej zmianie - np. odrzuceniu jakiejś starej teorii i zastąpieniu ją nową. Stosując symetryczne zasady osądu - czyli uznając, iż błędy się pojawiają i trzeba je korygować, żyć z nimi konstruujemy sobie wewnętrznie postawę wyrozumiałości, która pozwoli nam zaakceptować różne idee, pomimo ich błędów, pomimo tego, że nie wszyscy ich wyznawcy będą mieli rację.


Różnica pomiędzy nauką a religią jest taka, że co do nauki nikt nie postuluje, że twierdzenia budowane na jej podstawie są obiektywne i pewne, albo tym bardziej, że pochodzą od wszechwiedzącego bytu, dlatego dopuszczamy możliwość pomyłki, w religii jest inaczej.
Tam niby źródłem informacji jest nieomylna, wszechwiedzący Bóg, a jednak treści są korygowane i zmieniane w czasie.
Co tylko jest kolejną przesłankę, że jest to wymyślone.
Bo to by było bezsensu, że Bóg najpierw mówi, że wolno bić niewolnika, a kobiecie obeciąć rękę jak złapie cię za jądra, a potem nagle miłuj bliźniego swego i nadstaw drugi policzek.
W ogóle to są wciąż rozważania na temat bajek i czemu ktokolwiek traktuje to serio to nie wiem.


To tylko twój chochoł. Twierdzenia z ST miały lokalny i tymczasowy charakter, nigdzie nie były formułowane jako nieodwołalne i ostateczne. Dopiero NT miał charakter końcowego objawienia. Tak więc jak zwykle nie rozumiesz zagadnienia w jakim się wypowiadasz

Cytat:
Cytat:
Zgoda. Ale czy to aby na pewno jest przesłanka?...


Jeśli zastanawiamy się jakie przesłanki ma ateista, żeby nie wierzyć w Boga, no to można teiście uświadomić, że on sam nie wierzy w znaczną część Bogów, może więc teista sam sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego.
A dodatkowo może sobie tę miarę przełożyć na własne wyznanie i sprawdzić czy aby na pewno nie stosuje żadnych podwójnych standardów albo czy nie opiera się na błędach logicznych.


Na błędach logicznych opiera się twoje rozumowanie w tej kwestii bo traktujesz wszystkie opcje jako jednakowe a one nie są takie. Każdą trzeba rozpatrywać z osobna ale nie zrobiłeś tego w ani jednym przypadku. Typowe płytkie rozumowanie

Cytat:
Cytat:
To jest po prostu samograj, tautologia. Wszystko co wyjaśniliśmy jest tym, co wyjaśniliśmy...
Albo wszystko co wyjaśniliśmy, opierając się o odkryte prawa natury, jest tak wyjaśnione.
Fajnie. I nawet zgoda. Tylko też nie wiem, gdzie tu jest przesłanka za ateizmem. Bo to, że ktoś sobie coś wyjaśnia, np. też i naukowiec teista coś sobie wyjaśnił prawami natury, według mnie nijak nie wspiera tezy, że zagadnienia duchowe i religijne, które z założenia są innej natury, niż materialne, miałyby jakoś zostać pominięte w ludzkich rozważaniach.


Przesłanka za ateizmem jest taka, że nie widać w żadnej sferze naszego życia obecności czy ingerencji żadnych bogów.
Wszystko co obserwujemy i doświadczamy to jest natura. To dość dobra przesłanka aby sądzić, że w przyszłości też możemy się spodziewać wyjaśnień naturalnych aż do samego końca.
Wiadomo, że logicznie nigdy nie będziemy mieć 100% pewności, że żaden Bóg nie istnieje, nawet gdy wszystkie luki gdzie mógł się schować zostaną zapełnione, no ale czy to oznacza, że wiara w Boga będzie zasadna, to będzie jakaś mrzonka, twór bez treści. Można sobie oczywiście w coś takiego wierzyć, ludzie wierzą w różne rzeczy, ale czemu i po co to nie wiem.


A skąd ty niby wiesz co ty "obserwujesz i doświadczasz" skoro sam stwierdziłeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Cały twój powyższy wywód idzie więc do kosza bo generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne stwierdzenia

Cytat:
Cytat:
Racja. Tak to wygląda. Przynajmniej na pierwszy rzut oka można takie wrażenie odnieść. Ale jeśli pierwszy ogląd tej sprawy jest mylny?...
Jak się patrzy na ruch Słońca na niebie, to pierwsze wrażenie jest taki, że Ziemia jest nieruchoma, a Słońce ją obiega. Tylko że już wiemy, iż to jest pozór. To może i to o czym wyżej napisałeś jest pozorem?


To nie jest właśnie pierwszy rzut okna, pierwszy rzut oka był taki, że człowiek jest w centrum wszechświata, że słońce krąży wokół Ziemi itd, więc nie odwracaj kota ogonem.
Bo prawda jest taka, że im więcej odkrywamy to tym mniejsi się stajemy, tym nasze miejsce we Wszechświecie okazuje się nie tym uprzywilejowanym. Jeszcze tylko czekać aż odkryjmy życie na innych planetach, a może i nawet inteligentne. Patrząc z tej perspektywy i wciąż sądzić, że cokolwiek tu znaczymy jest jakimś nieporozumieniem, ułudą, niespełnionym pragnieniem. I znów, po co w to wierzyć, nie wiem.


Napisałeś to samo co Michał więc kto tu odwraca kota ogonem? Nie rozumiesz już nawet tego co sam piszesz

Cytat:
Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale.
Może ty mi powiesz?


Cała twoja pisanina to jeden wielki fake


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 12:10, 24 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:52, 24 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale.
Może ty mi powiesz?

Nawet jeśli religie "to fale", to jaki z tego byłby wniosek?
To trochę tak, jak byś powiedział, że najpiękniejsza poezja, to tylko litery, albo najpiękniejszy obraz, to tylko kropki barwne, zaś najpiękniejsza kobieta, którą się najbardziej kocha jest tylko zbiorem komórek, albo nawet zbiorem atomów.

Są dwie rzeczy niejako przeciwstawne
- opis, forma
- TREŚĆ wyższa, ideowa, duchowa.
To, że coś jest falą - to opis. To, że wszystko jest energią - też jest opisem. To, że wszystko jest bytem - tak samo.
Umysł działa dość niesfornie - jak mu się wskaże jakieś skojarzenie, to próbuje za nim podążać, nie bardzo wiedząc dlaczego? i po co? akurat tak. Umysł łapie te sugestie, skojarzenia, a potem doczepia do nich jakieś emocje, czy nowe skojarzenia. Czasem potem sam się dziwi z tego, co zrobił...
Nie piszę tu polemicznie, czy krytycznie wobec Ciebie. Raczej chodzi mi o dość ogólne spostrzeżenie, że przyrównując cokolwiek do czegokolwiek działamy podobnie do wypłynięcia na wyprawę na nieznane wody. Tak do końca nie znamy celu, ani tego, co po drodze.
Tu można by się pobawić w refleksję na temat idei fali. Czym ona jest właściwie?
- może ideą jakiejś jedności czasoprzestrzeni i materii
- może przykładem współzależności wszystkiego ze wszystkim
- może sugestią, że świat funkcjonuje w oparciu o matematykę
- może sugestią, że - z racji na to, że fale materii muszą uwzględniać liczby zespolone w opisie - że nie ma opisu świata bez aspektu "urojonego", jak sugeruje jednostka urojona, czyli pierwiastek z minus 1 w opisie matematycznym?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:40, 24 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie piszę tu polemicznie


A szkoda. W ogóle nie wiem jak ma się twoja ostatnia wypowiedź do moich uzasadnień przesłanek za ateizmem. Nie chcę dyskutować o 'wyprawach na nieznane wody', gdy jesteśmy w dziale 'apologia', a ja włożyłem jakiś tam wysiłek w obronę przesłanek. Chcesz podyskutować o 'falach', gdy ja o zasadności przesłanek za ateizmem? A może zmyliła cię moja literówka w zdaniu: "Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale."

Powinno być "fake"
[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety, ale uznaję, że przesłanki są nienaruszone. Ateizm w XXI w. broni się bardzo dobrze, a dyskusje z teistami są tego najlepszym dowodem.
W weekend chcę przyjść z mocniejszymi tematami, ale jak widzę tę waszą "moc".. Jeśli mam się rozpisać, a jedynym moim fanem ma być jakiś kreacjonista na poziomie argumentów płaskoziemcy to ja chyba dziękuję. :szacunek:


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Wto 23:41, 24 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:11, 25 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie piszę tu polemicznie


A szkoda. W ogóle nie wiem jak ma się twoja ostatnia wypowiedź do moich uzasadnień przesłanek za ateizmem. Nie chcę dyskutować o 'wyprawach na nieznane wody', gdy jesteśmy w dziale 'apologia', a ja włożyłem jakiś tam wysiłek w obronę przesłanek. Chcesz podyskutować o 'falach', gdy ja o zasadności przesłanek za ateizmem? A może zmyliła cię moja literówka w zdaniu: "Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale."

Powinno być "fake"
[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety, ale uznaję, że przesłanki są nienaruszone. Ateizm w XXI w. broni się bardzo dobrze, a dyskusje z teistami są tego najlepszym dowodem.
W weekend chcę przyjść z mocniejszymi tematami, ale jak widzę tę waszą "moc".. Jeśli mam się rozpisać, a jedynym moim fanem ma być jakiś kreacjonista na poziomie argumentów płaskoziemcy to ja chyba dziękuję. :szacunek:


Te twoje przesłanki to jeden wielki bullshit i punkt po punkcie obaliłem je wyżej:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dlaczego-teista-musi-ateistow-douczac-podstaw-logiki,21167-150.html#661057

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/dlaczego-teista-musi-ateistow-douczac-podstaw-logiki,21167-150.html#661223

No ale nie odpowiedziałeś. Wracaj w weekend z kolejnymi swoimi gimboateistycznymi bredniami i będziesz łojony aż do skutku. I nic ci nie da nawet to, że trollujesz z trzech innych kont

A z Michałem to sobie nie popolemizujesz. On ma dokładnie ten sam problem jak Jarek: to ex-ateiści, którzy nadal myślą po ateistycznemu. To z nich nigdy nie wyszło. Dlatego ich teizm to jedynie ozdobny dodatek do ich dawnego ateizmu (taki przysłowiowy kwiatek do kożucha) i dlatego ich obecny teizm nie stoi w opozycji do ateizmu. Widać to po Michale, który w zasadzie we wszystkim przyznaje ci rację, nawet w tym, że Bóg to w sumie tylko fake. On w głębi duszy nadal myśli po ateistycznemu i już nawet anbuś broni przed nim ostatnio teizmu. Kabaret. Dlatego sobie z nim nie popolemizujesz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 6:21, 25 Maj 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:08, 25 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie piszę tu polemicznie


A szkoda. W ogóle nie wiem jak ma się twoja ostatnia wypowiedź do moich uzasadnień przesłanek za ateizmem. Nie chcę dyskutować o 'wyprawach na nieznane wody', gdy jesteśmy w dziale 'apologia', a ja włożyłem jakiś tam wysiłek w obronę przesłanek. Chcesz podyskutować o 'falach', gdy ja o zasadności przesłanek za ateizmem? A może zmyliła cię moja literówka w zdaniu: "Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale."

Powinno być "fake"

Faktycznie, zmyliła mnie.
Próbowałem doszukać się jakichś związków falami materii i mechaniką kwantową. :oops:

Nie bardzo chcę z Tobą polemizować, bo po prostu uważam Twoje zarzuty za słabe. Ich słabość w moim odczuciu bierze się stąd, iż założenia (nie zawsze jawne), które de facto tkwią u ich podstaw są na tyle mocno życzeniowe. iż ich negacja nie specjalnie mi się różni w osądzie od przyjęcia.
Zilustruję to na przykładzie zarzutu, że religie są porównane do fantazji. Dla mnie to jest zarzut, który...
... w ogóle nie specjalnie jest zarzutem. :rotfl:
Nawet nie chce mi się z nim polemizować, bo mogę sugestię przyjąć - tak, religie mają silny aspekt fantazji w sobie. A ja uważam, że to WŁAŚNIE FAJNIE JEST, że tak mają!

Pozostałe zarzuty gdzieś podobnie mi się plasują, że nie miałbym problemu z przyjęciem owych tez, a mimo to, wciąż będę obstawał przy swoim. Bo te tezy nie deprecjonują mi religii. Nie ma z czym polemizować, wyważyłeś otwarte drzwi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:18, 26 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie piszę tu polemicznie


A szkoda. W ogóle nie wiem jak ma się twoja ostatnia wypowiedź do moich uzasadnień przesłanek za ateizmem. Nie chcę dyskutować o 'wyprawach na nieznane wody', gdy jesteśmy w dziale 'apologia', a ja włożyłem jakiś tam wysiłek w obronę przesłanek. Chcesz podyskutować o 'falach', gdy ja o zasadności przesłanek za ateizmem? A może zmyliła cię moja literówka w zdaniu: "Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale."

Powinno być "fake"

Faktycznie, zmyliła mnie.
Próbowałem doszukać się jakichś związków falami materii i mechaniką kwantową. :oops:

Nie bardzo chcę z Tobą polemizować, bo po prostu uważam Twoje zarzuty za słabe. Ich słabość w moim odczuciu bierze się stąd, iż założenia (nie zawsze jawne), które de facto tkwią u ich podstaw są na tyle mocno życzeniowe. iż ich negacja nie specjalnie mi się różni w osądzie od przyjęcia.
Zilustruję to na przykładzie zarzutu, że religie są porównane do fantazji. Dla mnie to jest zarzut, który...
... w ogóle nie specjalnie jest zarzutem. :rotfl:
Nawet nie chce mi się z nim polemizować, bo mogę sugestię przyjąć - tak, religie mają silny aspekt fantazji w sobie. A ja uważam, że to WŁAŚNIE FAJNIE JEST, że tak mają!

Pozostałe zarzuty gdzieś podobnie mi się plasują, że nie miałbym problemu z przyjęciem owych tez, a mimo to, wciąż będę obstawał przy swoim. Bo te tezy nie deprecjonują mi religii. Nie ma z czym polemizować, wyważyłeś otwarte drzwi...


nie chodzi o to czy to fajne czy, tylko o to czy są fikcją czy nie.
Hah no i najlepiej powiedzieć, że czyjeś zarzuty są słabe i w ogóle się nienodnieść czemu.
Skoro moje zarzuty są słabe to tym łatwiej powinno być ci je obalić.

Ja to widzę po prostu jako ucieczkę, bo widzisz, że nie masz odpowiedzi na moje argumenty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:22, 26 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie piszę tu polemicznie


A szkoda. W ogóle nie wiem jak ma się twoja ostatnia wypowiedź do moich uzasadnień przesłanek za ateizmem. Nie chcę dyskutować o 'wyprawach na nieznane wody', gdy jesteśmy w dziale 'apologia', a ja włożyłem jakiś tam wysiłek w obronę przesłanek. Chcesz podyskutować o 'falach', gdy ja o zasadności przesłanek za ateizmem? A może zmyliła cię moja literówka w zdaniu: "Nie wiem w ogóle po co i czemu ludzie w to wierzą, jak niemal wszystko mówi, że religie to fale."

Powinno być "fake"

Faktycznie, zmyliła mnie.
Próbowałem doszukać się jakichś związków falami materii i mechaniką kwantową. :oops:

Nie bardzo chcę z Tobą polemizować, bo po prostu uważam Twoje zarzuty za słabe. Ich słabość w moim odczuciu bierze się stąd, iż założenia (nie zawsze jawne), które de facto tkwią u ich podstaw są na tyle mocno życzeniowe. iż ich negacja nie specjalnie mi się różni w osądzie od przyjęcia.
Zilustruję to na przykładzie zarzutu, że religie są porównane do fantazji. Dla mnie to jest zarzut, który...
... w ogóle nie specjalnie jest zarzutem. :rotfl:
Nawet nie chce mi się z nim polemizować, bo mogę sugestię przyjąć - tak, religie mają silny aspekt fantazji w sobie. A ja uważam, że to WŁAŚNIE FAJNIE JEST, że tak mają!

Pozostałe zarzuty gdzieś podobnie mi się plasują, że nie miałbym problemu z przyjęciem owych tez, a mimo to, wciąż będę obstawał przy swoim. Bo te tezy nie deprecjonują mi religii. Nie ma z czym polemizować, wyważyłeś otwarte drzwi...


nie chodzi o to czy to fajne czy, tylko o to czy są fikcją czy nie.
Hah no i najlepiej powiedzieć, że czyjeś zarzuty są słabe i w ogóle się nienodnieść czemu.
Skoro moje zarzuty są słabe to tym łatwiej powinno być ci je obalić.

Ja to widzę po prostu jako ucieczkę, bo widzisz, że nie masz odpowiedzi na moje argumenty.

Moją odpowiedzią jest po prostu: wcale mi to nie przeszkadza, co wskazujesz jako zarzut. Czyli to żaden zarzut.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 7 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin