Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Bóg stworzył człowieka?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:52, 23 Cze 2018    Temat postu: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Teiści mówią, że z powodu miłości. Ale to bardzo egoistyczne twierdzić posiadając tę całą wiedzę, wiedząc jaki wszechświat jest ogromny, znając liczbe planet znajdujących sie w ekosferze, znając historie naszej plantey itd, twierdzić że to Ty jesteś wybrany przez Boga.

Teisto skąd to przekonanie o wyjątkowości rodzaju ludzkiego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Sob 16:25, 23 Cze 2018    Temat postu:

Stworzył człowieka rozumnego i to jedynie w jego mentalnym aspekcie. Dlaczego akurat człowiek? A może raczej, dlaczego dopiero człowiek? Bo dopiero człowiek ma mózg zdolny do operowania obiektami w sposób wystarczająco biegły, żeby zbudować kulturę opartą o wiedzę i dalej technologię potrzebną do zmaterializowania Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:58, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Azael napisał:
Teiści mówią, że z powodu miłości. Ale to bardzo egoistyczne twierdzić posiadając tę całą wiedzę, wiedząc jaki wszechświat jest ogromny, znając liczbe planet znajdujących sie w ekosferze, znając historie naszej plantey itd, twierdzić że to Ty jesteś wybrany przez Boga.

Teisto skąd to przekonanie o wyjątkowości rodzaju ludzkiego?

Ze spustoszenia mózgów jakie w kwestii Boga czyni paradoksalnie teizm.
Dla teistów bóg to taki kosmiczny święty Mikołaj. Ich mózgi nie są w stanie pojąć, ze Bóg to postać/idea/moc potężniejsza od ich zdziecinniałej wyobraźni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:18, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Azael napisał:
Teiści mówią, że z powodu miłości. Ale to bardzo egoistyczne twierdzić posiadając tę całą wiedzę, wiedząc jaki wszechświat jest ogromny, znając liczbe planet znajdujących sie w ekosferze, znając historie naszej plantey itd, twierdzić że to Ty jesteś wybrany przez Boga


Wychodzi więc na to, że zdaniem ateisty Bóg po prostu "nie może" ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia bo......... bo ateiście nie może się to pomieścić w jego zakompleksionej głowie. Bóg ciągle "nie może" tego lub tamtego bo to ateista na miejscu Boga też nie mógłby tego lub tamtego. Super "argumentacja". Bóg z tymi swoimi niemocami określonego rodzaju to taki zbiór ateistycznych kompleksów i ograniczeń w myśleniu będących przejawem ateistycznej impotencji intelektualnej

Po drugie, co tu ma do rzeczy "ogrom Wszechświata"? Ateista bezpodstawnie utożsamia wielkość ze znaczeniem. Zdaniem ateisty Bóg "nie może" kochać człowieka bo........ jest on mały w skali Wszechświata. To kolejny przejaw ateistycznych kompleksów niższości. Przy okazji skopsane myślenie pod względem logicznym bo jeśli wielkość rzeczywiście ma decydujące znaczenie to każdy ateista powinien uznać, że jego noga jest ważniejsza od jego głowy tylko dlatego, że jego noga jest większa od głowy

PS Zaczęły się wakacje i od razu wzmożyła się aktywność gimboateistów na forum. Zauważalne


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 10:40, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Nie 13:44, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

fetor napisał:
PS Zaczęły się wakacje i od razu wzmożyła się aktywność gimboateistów na forum. Zauważalne

Ty tempy ćwoku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:18, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

gimbus napisał:
tempy


To słowo pisze się "tępy". To taka bardzo łatwa rzecz do ogarnięcia. Naprawdę. No ale jak widać nie dla gimbusa


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 14:21, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:48, 24 Cze 2018    Temat postu:

Panowie szczytujecie (bez konotacji intymnej) testosteronem, wiec wiadro wody dla ochlody, bo zaraz Moderacja wkroczy i zrobi porzadek :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:00, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Azael napisał:
Teiści mówią, że z powodu miłości. Ale to bardzo egoistyczne twierdzić posiadając tę całą wiedzę, wiedząc jaki wszechświat jest ogromny, znając liczbe planet znajdujących sie w ekosferze, znając historie naszej plantey itd, twierdzić że to Ty jesteś wybrany przez Boga.

Teisto skąd to przekonanie o wyjątkowości rodzaju ludzkiego?
W jezyku angielskim roznica miedzy terminami theist i atheist jest jedna litera. Po jej przesunieciu w lewo otrzymamy termin a theist czyli pojedynczy teista.

Kazdy czlowiek w cos wierzy lecz nie kazdy czyni z tego "religie" i nie chodzi o katolicka czy jakakolwiek inna. Jesli zyje czlowiek ktoremu religia zostala narzucona (jestem takim przykladem), to w warunkach demokracji najprawdopodobniej przestanie praktyke. Nie uczynilam tego aby tak zwanych "wierzacych" przesladowac, bo w demokracji kazdy ma gwarantowane prawo wolnosci wyznania. W demokracji skrzywionej, jak w Polsce, prawo du wyznania maja katolicy a inni (ateisci, mniejszosci wyznaniowe, etc.) prawa do bycia wolnym od wyznania katolickiego, ktore istnieje w zyciu publicznym, nie posiadaja, mimo konstytucyjnego gwarantu.

Czlowiek wcale nie jest wyjatkowy. Jest stworzeniem bilogicznym z pewnymi modyfikacjami Natury (w Polsce przyroda) na ktorych wiele osob potrafi sie w zyciu "zawiesic" nie znajac konceptualnie ani odczuciowo sensu zycia i dlatego te stworzenia funkcjonuja na peryferiach zycia czekajac na koniec biologicznego procesu z uczuciem strachu przed pierwszym siwym wlosem, zmarszczka, i innymi artefaktami ludzkiego zycia, ktore sa nieistotne.

Co jest istotne, to poczucie samego siebie w godnosci jako kustosz tejze. Nauczylam moich 2 Synow, ze godnosc jako czlowiek to ich najcenniejszy dar i jesli sami jej nie poszanuja to kto ma to uczynic.

Katolicyzm w Polsce jest tak zagniezdzony w kulture narodowa, ze w praktyce nie istnieje sposob przemiany, bo powstalby stan wojny domowej i w "imie Boze" bylby "potop krwi". Katolicyzm w Polsce nie ma nic wspolnego z katolicyzmem praktykowanym w innych krajach demokratycznych i jest oparty (z niewieloma wyjatkami) na obrazie osobowego Boga z problemami psychicznymi szkodliwymi dla srodowiska.

Jesli czlowiek nie posiada w sobie, przez prace nad soba i introspekcje, szczypty pokory, to dlawi sie na "lancuchu" swojego ego. Uzwierciedla to rozdzielenie terminu angielskiego hostage na host=gospodarz i age="zdeptany"/w okowach lancucha ego. Bez roznicy jest czy opresorem jest wyimaginowany Bog katolicko-polski czy poziom srogosci/uporu/braku elastycznosci i adaptacji w stosunku do samej/go siebie i wlasnego srodowiska, bo w obydwu przypadkach omawiamy fenomen jakiegos poziomu choroby psychicznej. Ale przeciez w Polsce to temat tabu, wiec problemu nie ma, prawda. Alleluja i do przodu zatem :wink:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 16:07, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:09, 24 Cze 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Stworzył człowieka rozumnego i to jedynie w jego mentalnym aspekcie. Dlaczego akurat człowiek? A może raczej, dlaczego dopiero człowiek? Bo dopiero człowiek ma mózg zdolny do operowania obiektami w sposób wystarczająco biegły, żeby zbudować kulturę opartą o wiedzę i dalej technologię potrzebną do zmaterializowania Boga.
Ewolucja nie mysli jak czlowiek ale jest zawsze o krok przed entropia pulsujaca. Enjoy the ride zanim Matka Natura wylaczy "prad" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:17, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

fedor napisał:
Azael napisał:
Teiści mówią, że z powodu miłości. Ale to bardzo egoistyczne twierdzić posiadając tę całą wiedzę, wiedząc jaki wszechświat jest ogromny, znając liczbe planet znajdujących sie w ekosferze, znając historie naszej plantey itd, twierdzić że to Ty jesteś wybrany przez Boga
Wychodzi więc na to, że zdaniem ateisty Bóg po prostu "nie może" ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia
"Padochlam" z wrazenia na ta strukture lingwistyczna. W kontekscie sredniej zaufania w siebie polskiego katolika, to cud :)

fedor napisał:
bo......... bo ateiście nie może się to pomieścić w jego zakompleksionej głowie. Bóg ciągle "nie może" tego lub tamtego bo to ateista na miejscu Boga też nie mógłby tego lub tamtego. Super "argumentacja". Bóg z tymi swoimi niemocami określonego rodzaju to taki zbiór ateistycznych kompleksów i ograniczeń w myśleniu będących przejawem ateistycznej impotencji intelektualnej.
Ba :) A to proszenie o zdrowie, ze tak napisze, materii ludzkiej co jej juz nie ma od jakichs 2 tysiecy lat, to jak okreslisz intelektualnie? A jak wiare w siebie na "delagacji" (zart), bo "wola Boza", "jak Bozia da", etc. czyli aktywnosc uspiona w tworzeniu swojego przeznaczenia na bazie intencji, mysli, emocji. uczuc, slow, i czynow. Ja cala swoja osoba komunikuje bycie zaufanym w siebie "kowalem swego losu" i juz nie mozesz stereotypowac, ze wszyscy ateisci, bo ja nie oddelegowuje mojego zycia "sile wyzszej" :)

fedor napisał:
Po drugie, co tu ma do rzeczy "ogrom Wszechświata"? Ateista bezpodstawnie utożsamia wielkość ze znaczeniem. Zdaniem ateisty Bóg "nie może" kochać człowieka bo........ jest on mały w skali Wszechświata. To kolejny przejaw ateistycznych kompleksów niższości. Przy okazji skopsane myślenie pod względem logicznym bo jeśli wielkość rzeczywiście ma decydujące znaczenie to każdy ateista powinien uznać, że jego noga jest ważniejsza od jego głowy tylko dlatego, że jego noga jest większa od głowy
Czyli stawiasz hipoteze robocza, ze ateisci maja duze stopy i male glowy, mniejsze od stop? :)

fedor napisał:
PS Zaczęły się wakacje i od razu wzmożyła się aktywność gimboateistów na forum. Zauważalne
Alez okres wakacji czy nie, nie ma zadnego znaczenia. Co jest stale to polsko-katolicka teoretyczna milosc blizniego ktora gdzies sie ulatnia i nie materializuje w "oto slowo Boze" a z "definicji" powinna, cudu nie ma :)

Jestem ateistka z definicji roboczej Irci, bo nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma. Ale, w trakcie podrozy poznania znanej jako zycie czlowieka zadaje kwestie i kwestionuje odpowiedzi zamiast, jak ty, dajesz sobie odpowiedzi gotowce na pytania ktore nie zostaly zadane. Ale "nic to" allaluja i do przodu :wink:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 16:25, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:55, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Dyskurs napisał:
nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma


Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:59, 24 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

fedor napisał:
Dyskurs napisał:
nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma


Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz
Epistemologia to ewidentnie teoria wiedzy, zwłaszcza w odniesieniu do metod, ważności i zakresu pozyskiwanej wiedzy czyli badanie fenomenow, ktore odróżniaja uzasadnione przekonanie od opinii.

Tak wiec, uzywanie terminu "wszechwiedza" w kontekscie nauki nie jest uzasadnione.

The notion of divine omniscience czyli pojęcie/opinia o boskiej wszechwiedzy to termin na ktora nie jestem w stanie sie powolac w artykule naukowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:54, 24 Cze 2018    Temat postu:

Cytat:
Wychodzi więc na to, że zdaniem ateisty Bóg po prostu "nie może" ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia bo......... bo ateiście nie może się to pomieścić w jego zakompleksionej głowie.


Pokręciłeś. Oczywiście, że Bóg mógłby
Cytat:
ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia
, gdyby oczywiście istniał taki Bóg jakiego sobie chrześcijanie postulują, ale nie to problemem jest. Temat jest taki, że twoja wiara w bycie ukochanym przez jakiś dobry byt i bycie koroną stworzenia jest z dupy wywiedziona i trwanie przy tym świadczy tylko o tym, że jesteście zadufani w sobie.

Ogrom świata świadczy o tym, że jesteś tu jak szpilka w stogu siana nic nie znacząca. A historia gatunku ludzkiego świetnie pokazuje, że mamy do czynienia ze światem,w którym nie ma tu żadnego Boga, więc dla kogo jesteś tak bardzo ważny? W czym ta ważność się objawia? Gdzie masz przejaw tego ukochania? Może, w którymś tsunami, które zabiło kilka tysięcy ludzi? Może w warunkach klimatycznych, przez które ludzkość z trudem przeszła, aby w ogóle zaistnieć jako dziś gatunek obowiązujący?


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Nie 22:56, 24 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:20, 25 Cze 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
Wychodzi więc na to, że zdaniem ateisty Bóg po prostu "nie może" ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia bo......... bo ateiście nie może się to pomieścić w jego zakompleksionej głowie.


Pokręciłeś. Oczywiście, że Bóg mógłby
Cytat:
ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia
, gdyby oczywiście istniał taki Bóg jakiego sobie chrześcijanie postulują, ale nie to problemem jest. Temat jest taki, że twoja wiara w bycie ukochanym przez jakiś dobry byt i bycie koroną stworzenia jest z dupy wywiedziona i trwanie przy tym świadczy tylko o tym, że jesteście zadufani w sobie.

Ogrom świata świadczy o tym, że jesteś tu jak szpilka w stogu siana nic nie znacząca. A historia gatunku ludzkiego świetnie pokazuje, że mamy do czynienia ze światem,w którym nie ma tu żadnego Boga, więc dla kogo jesteś tak bardzo ważny? W czym ta ważność się objawia? Gdzie masz przejaw tego ukochania? Może, w którymś tsunami, które zabiło kilka tysięcy ludzi? Może w warunkach klimatycznych, przez które ludzkość z trudem przeszła, aby w ogóle zaistnieć jako dziś gatunek obowiązujący?
OK, Twój wpis potrzeba doprecyzowac, bo (1) katolicyzm polski ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem; (2) katolicyzm polski zajmuje się kompozycją "zakresu czynności" katolickiego Boga; (3) członkowie prostestanckich kongragacji podążają za wzorem Jezusa jako ciało Chrystusa w słowie i czynie; (4) protestanci nie zajmują się pisaniem Bogu "zakresu czynności" - owszem wymawiają słowo God ale bez epitetów czyli są bliżej do Żydów i Tory w której w miejsce słowa Bog jest spacja a spekulacje na temat "zakresu czynności" Boga są tradycyjnie nie do przyjęcia do tego stopnia, że artefakty związane z kultem żydowskim grzebie się w ziemi wraz z ciałem zmarłego, bo nikt z rodziny nie może ich używać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:00, 25 Cze 2018    Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

Dyskurs napisał:
fedor napisał:
Dyskurs napisał:
nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma


Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz
Epistemologia to ewidentnie teoria wiedzy, zwłaszcza w odniesieniu do metod, ważności i zakresu pozyskiwanej wiedzy czyli badanie fenomenow, ktore odróżniaja uzasadnione przekonanie od opinii.

Tak wiec, uzywanie terminu "wszechwiedza" w kontekscie nauki nie jest uzasadnione.


Nic o "nauce" tu nie pisałem bo nawet nie musiałem, doktorantko udawana. Odpisałaś i jak zwykle kompletnie nie zrozumiałaś na co odpisujesz. To już taki standard


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:34, 25 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:18, 25 Cze 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Pokręciłeś. Oczywiście, że Bóg mógłby
Cytat:
ukochać człowieka i uczynić go sobie koroną stworzenia


No to właśnie sam obaliłeś swoje wcześniejsze wywody. Dzięki

Azael napisał:
Temat jest taki, że twoja wiara w bycie ukochanym przez jakiś dobry byt i bycie koroną stworzenia jest z dupy wywiedziona i trwanie przy tym świadczy tylko o tym, że jesteście zadufani w sobie


Z dupy wywiedzione to są jak na razie wszelkie twoje wnioseczki. Nawet ten na który w tym momencie odpisuję skoro zapomniałeś już co napisałeś zaledwie akapit wyżej

Azael napisał:
Ogrom świata świadczy o tym, że jesteś tu jak szpilka w stogu siana nic nie znacząca


I znowu błędne łączenie rozmiaru ze znaczeniem, na co już odpowiadałem. Powtarzasz już tylko od nowa te same ateistyczne gówno-prawdy. Czyli w takim razie powinieneś uznać, że skoro rozmiar jest skorelowany nieodłącznie ze znaczeniem to twoja noga jest ważniejsza od twojej głowy tylko dlatego, że twoja noga jest większa od głowy

Azael napisał:
A historia gatunku ludzkiego świetnie pokazuje, że mamy do czynienia ze światem,w którym nie ma tu żadnego Boga


Mi jakoś nie "pokazuje". Tak więc to tylko twój kolejny wnioseczek wprost z dupy

Azael napisał:
więc dla kogo jesteś tak bardzo ważny? W czym ta ważność się objawia? Gdzie masz przejaw tego ukochania?


Znasz jakiś bardziej zaawansowany rozwojowo gatunek niż człowiek?

Azael napisał:
Może, w którymś tsunami, które zabiło kilka tysięcy ludzi?


I jak "ustaliłeś", że to jest "złe" w swym spierdolonym od podstaw ateistycznym światopoglądzie, w którym nie masz żadnych prawd absolutnych i tym samym nie jesteś nawet w stanie sensownie sformułować jakichkolwiek zasadnych kryteriów "dobra" i "zła"?

Azael napisał:
Może w warunkach klimatycznych, przez które ludzkość z trudem przeszła, aby w ogóle zaistnieć jako dziś gatunek obowiązujący?


Trudności rozwijają i nie są niczym negatywnym, wręcz przeciwnie. Ale na poziomie gimboateisty się jeszcze takich rzeczy nie kuma. Nie przejmuj się, jak dorośniesz to może z czasem do tego dojdziesz. Albo i nie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 5:28, 25 Cze 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:30, 25 Cze 2018    Temat postu:

Czy znam jakiś bardziej zaawansowany rozwojowo gatunek niż człowiek?
Jasne, nasz gatunek przoduje tylko w kilku dziedzinach bezpośrednio związanych z rozwojem półkul mózgowych, inteligencji itd, ale np. nasze zmysły: pies ma lepszy węch i słuch, sokół lepszy wzrok, a ośmiornice to nawet nie mają ślepej plamki, nie widzimy ani podczerwieni ani ultrafioletu, itd...
Rozwój naszej siły fizycznej, szybkości, siły itd też pozostawia dużo do życzenia. Pamięć też mamy stosunkowo zawodną, orientacja w przestrzeni przy tym czym dysponują ptaki wędrowne to jakiś żart.
Budownictwo? Hmm... patrząc na mieszkanka niektórych gatunków mrówek czy termitów to jeszcze sporo się musimy nauczyć - one to robią bez specjalistycznej edukacji, po prostu wiedzą jak i im wychodzi...
Możliwości adaptacyjne ? Pomyśl o takich karaluchach...
Może moralność? Hmmm... jakoś mamy wśród siebie złodziei, morderców, kłamców, zdrajców... dyskryminacja, wyzysk, wojny i to na ogromną skalę...
Czy jakieś inne zwierzę potrafi zabijać tylko dla sportu a nie z głodu lub w samoobronie?

Fakt faktem nasze rozbudowane mózgowie i bardzo długi rozwój sprawiły że tylko nasz gatunek zbudował cywilizację, że mamy możliwość krytycznie przyjrzeć się własnym zachowaniom i je modyfikować, ale czy tylko parametry związane z inteligencją się liczą? Z czysto ludzkiego punktu widzenia być może tak, ale według mnie przeciętna roślina jest bardziej zaawansowana rozwojowo a my i inne zwierzęta tylko na nich pasożytujemy ;)

Dlaczego każdy ateistyczny światopogląd jest spierdolony? Dlaczego wyklucza prawdy absolutne? ( ja jakoś zakładam istnienie prawdy niezależnej od czegokolwiek i jest nią rzeczywistość taka jaka naprawdę jest...) Dlaczego brak absolutnej moralności wyklucza sformułowanie zasadnych kryteriów dobra i zła?
Mi jakoś z tego spierdolonego światopoglądu wynika głęboki szacunek do każdej istoty,dystans do siebie, dążenie do rozwoju i poszerzania wiedzy aby coraz lepiej orientować się w tym co jest krzywdzące a co pomaga w zaspokajaniu potrzeb bez niczyjej krzywdy... I jest to nic nie warte bo opiera się na rozumie, empatii i innych funkcjach umysłu, a nie na pradawnych wytycznych ponoć danych przez Boga? Niby kto jak nie ludzie za ustalili różne zakazy i nakazy moralne i ciągle je doskonalą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:55, 25 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Fakt faktem nasze rozbudowane mózgowie i bardzo długi rozwój sprawiły że tylko nasz gatunek zbudował cywilizację, że mamy możliwość krytycznie przyjrzeć się własnym zachowaniom i je modyfikować, ale czy tylko parametry związane z inteligencją się liczą? Z czysto ludzkiego punktu widzenia być może tak, ale według mnie przeciętna roślina jest bardziej zaawansowana rozwojowo a my i inne zwierzęta tylko na nich pasożytujemy ;)


Popełniasz typowy błąd w rozumowaniu fiksując się na pewnym aspektowym wycinku zamiast na bilansie. Oczywiście, że pies ma lepszy węch niż człowiek. Tylko co z tego. Pies i roślina zawsze przegrają z człowiekiem gdy rozpatrzysz sprawę całościowo. Oczywiście możesz chcieć być karaluchem i przekonywać, że jesteś bardziej zaawansowana od homo sapiens. Ale sama pomyśl ile będzie miało to sensu

Ircia napisał:
Dlaczego każdy ateistyczny światopogląd jest spierdolony? Dlaczego wyklucza prawdy absolutne? ( ja jakoś zakładam istnienie prawdy niezależnej od czegokolwiek i jest nią rzeczywistość taka jaka naprawdę jest...


Zakładać sobie możesz i nic z tego nie wynika. Przyjmując ateizm startujesz od próżni i kończysz w próżni. W zasadzie to nie możesz nawet dojść do wniosku, że w ogóle istniejesz

Ircia napisał:
Dlaczego brak absolutnej moralności wyklucza sformułowanie zasadnych kryteriów dobra i zła?


Bo każdy może przyjąć dowolne kryteria i nie ma jak wykazać, że jego moralność jakkolwiek przewyższa inną. Wszystko jest jedynie tymczasowe i relatywne w takiej sytuacji. Naprawdę nie rozumiesz konsekwencji jakie wynikają z twego światopoglądu?

Ircia napisał:
Mi jakoś z tego spierdolonego światopoglądu wynika głęboki szacunek do każdej istoty,dystans do siebie, dążenie do rozwoju i poszerzania wiedzy aby coraz lepiej orientować się w tym co jest krzywdzące a co pomaga w zaspokajaniu potrzeb bez niczyjej krzywdy... I jest to nic nie warte bo opiera się na rozumie, empatii i innych funkcjach umysłu,


To jest tylko ciąg pustych słów. Jeśli na starcie przyjmujesz ateizm to wszystko to co nazywasz "głębokim szacunkiem" lub "empatią" jest jedynie impulsem w twoich neuronach i nie będziesz w stanie obiektywnie wykazać, że impuls w neuronie innego ateisty chcącego na przykład zajebać cały gatunek ludzki jest w czymkolwiek "mniej moralny" niż impulsy w twoich neuronach. Nie masz żadnego obiektywnego kryterium wartościowania w tej kwestii. Takie są właśnie konsekwencje twojego światopoglądu


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 15:13, 25 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:38, 25 Cze 2018    Temat postu:

fedor napisał:
Ircia napisał:
Fakt faktem nasze rozbudowane mózgowie i bardzo długi rozwój sprawiły że tylko nasz gatunek zbudował cywilizację, że mamy możliwość krytycznie przyjrzeć się własnym zachowaniom i je modyfikować, ale czy tylko parametry związane z inteligencją się liczą? Z czysto ludzkiego punktu widzenia być może tak, ale według mnie przeciętna roślina jest bardziej zaawansowana rozwojowo a my i inne zwierzęta tylko na nich pasożytujemy ;)


Popełniasz typowy błąd w rozumowaniu fiksując się na pewnym aspektowym wycinku zamiast na bilansie. Oczywiście, że pies ma lepszy węch niż człowiek. Tylko co z tego. Pies i roślina zawsze przegrają z człowiekiem gdy rozpatrzysz sprawę całościowo. Oczywiście możesz chcieć być karaluchem i przekonywać, że jesteś bardziej zaawansowana od homo sapiens. Ale sama pomyśl ile będzie miało to sensu

Przegrają w jakiej konkurencji? Co rozumiesz pod pojęciem całościowości?
Tak się jakoś dziwnie składa że jestem człowiekiem i znam tylko ludzki punkt widzenia, ale czy mam z tego powodu wyciągać wniosek że jest on najlepszy?
Cytat:

Ircia napisał:
Dlaczego każdy ateistyczny światopogląd jest spierdolony? Dlaczego wyklucza prawdy absolutne? ( ja jakoś zakładam istnienie prawdy niezależnej od czegokolwiek i jest nią rzeczywistość taka jaka naprawdę jest...


Zakładać sobie możesz i nic z tego nie wynika. Przyjmując ateizm startujesz od próżni i kończysz w próżni. W zasadzie to nie możesz nawet dojść do wniosku, że w ogóle istniejesz

Startuję od pewnych przyjętych przez siebie założeń i fakt faktem nie wiem dokąd dojdę, ale każdy kto chodził po górach bez ustalonego celu wie że to też ma swój urok, gdy cele są dynamiczne.
Dlaczego aby dojść do wniosku że istnieję potrzebuję Boga i może ważniejsze pytanie : jakiego Boga, jakie jego cechy mogą mi to umożliwić, a ich odrzucenie uniemożliwić?
Przyjmuję założenie że istnieję, wywnioskowałam to z tego że doświadczam, oraz z założenia że nie da się doświadczać nie istniejąc. A Ty jak wywnioskowałeś że istniejesz?

Cytat:
Ircia napisał:
Dlaczego brak absolutnej moralności wyklucza sformułowanie zasadnych kryteriów dobra i zła?


Bo każdy może przyjąć dowolne kryteria i nie ma jak wykazać, że jego moralność jakkolwiek przewyższa inną. Wszystko jest jedynie tymczasowe i relatywne w takiej sytuacji. Naprawdę nie rozumiesz konsekwencji jakie wynikają z twego światopoglądu?

A Ty jakie przyjmujesz kryteria na których podstawie sądzisz że moralność oparta na Bogu ( na jakim i dlaczego akurat na takim?) przewyższa inne?

Cytat:
Jeśli na starcie przyjmujesz ateizm to wszystko to co nazywasz "głębokim szacunkiem" lub "empatią" jest jedynie impulsem w twoich neuronach i nie będziesz w stanie obiektywnie wykazać, że impuls w neuronie innego ateisty chcącego na przykład zajebać cały gatunek ludzki jest w czymkolwiek "mniej moralny" niż impulsy w twoich neuronach. Nie masz żadnego obiektywnego kryterium wartościowania w tej kwestii. Takie są właśnie konsekwencje twojego światopoglądu

Oczywiście że nie będę wstanie tego obiektywnie wykazać, ale przyjmując pewne kryteria i owszem i jako gatunek wypracowujemy sobie takie subiektywne normy moralne, oparte na pierwotnej, występującej także u innych zwierząt moralności, które są ciągle udoskonalane i według których zajebywanie jest czymś złym, bo ma na celu odebranie innym jednostkom należnych im praw
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:33, 25 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
fedor napisał:
Ircia napisał:
Fakt faktem nasze rozbudowane mózgowie i bardzo długi rozwój sprawiły że tylko nasz gatunek zbudował cywilizację, że mamy możliwość krytycznie przyjrzeć się własnym zachowaniom i je modyfikować, ale czy tylko parametry związane z inteligencją się liczą? Z czysto ludzkiego punktu widzenia być może tak, ale według mnie przeciętna roślina jest bardziej zaawansowana rozwojowo a my i inne zwierzęta tylko na nich pasożytujemy ;)


Popełniasz typowy błąd w rozumowaniu fiksując się na pewnym aspektowym wycinku zamiast na bilansie. Oczywiście, że pies ma lepszy węch niż człowiek. Tylko co z tego. Pies i roślina zawsze przegrają z człowiekiem gdy rozpatrzysz sprawę całościowo. Oczywiście możesz chcieć być karaluchem i przekonywać, że jesteś bardziej zaawansowana od homo sapiens. Ale sama pomyśl ile będzie miało to sensu

Przegrają w jakiej konkurencji? Co rozumiesz pod pojęciem całościowości?
Tak się jakoś dziwnie składa że jestem człowiekiem i znam tylko ludzki punkt widzenia, ale czy mam z tego powodu wyciągać wniosek że jest on najlepszy?


Widzisz jakie są konsekwencje twojego spierdolonego światopoglądu. Nawet nie jesteś w stanie w nim ustalić, że jesteś bardziej zaawansowana niż roślina

Ircia napisał:
Cytat:

Ircia napisał:
Dlaczego każdy ateistyczny światopogląd jest spierdolony? Dlaczego wyklucza prawdy absolutne? ( ja jakoś zakładam istnienie prawdy niezależnej od czegokolwiek i jest nią rzeczywistość taka jaka naprawdę jest...


Zakładać sobie możesz i nic z tego nie wynika. Przyjmując ateizm startujesz od próżni i kończysz w próżni. W zasadzie to nie możesz nawet dojść do wniosku, że w ogóle istniejesz

Startuję od pewnych przyjętych przez siebie założeń i fakt faktem nie wiem dokąd dojdę, ale każdy kto chodził po górach bez ustalonego celu wie że to też ma swój urok, gdy cele są dynamiczne.
Dlaczego aby dojść do wniosku że istnieję potrzebuję Boga i może ważniejsze pytanie : jakiego Boga, jakie jego cechy mogą mi to umożliwić, a ich odrzucenie uniemożliwić?
Przyjmuję założenie że istnieję, wywnioskowałam to z tego że doświadczam, oraz z założenia że nie da się doświadczać nie istniejąc. A Ty jak wywnioskowałeś że istniejesz?


Doświadczenie nie dowodzi, że istniejesz. Możesz być tylko czyimś snem. Jaki Bóg? Posiadający racjonalną i osobową strukturę i stwarzający nas na swoje podobieństwo. Jest tu wręcz niezbędny abyśmy mogli przyjąć filozoficzny realizm. Inaczej zostanie ci tylko idealizm subiektywny

Ircia napisał:
Cytat:
Ircia napisał:
Dlaczego brak absolutnej moralności wyklucza sformułowanie zasadnych kryteriów dobra i zła?


Bo każdy może przyjąć dowolne kryteria i nie ma jak wykazać, że jego moralność jakkolwiek przewyższa inną. Wszystko jest jedynie tymczasowe i relatywne w takiej sytuacji. Naprawdę nie rozumiesz konsekwencji jakie wynikają z twego światopoglądu?

A Ty jakie przyjmujesz kryteria na których podstawie sądzisz że moralność oparta na Bogu ( na jakim i dlaczego akurat na takim?) przewyższa inne?


Jak wyżej. Cały czas mnie tylko pytasz, co też potwierdza jak bardzo wisisz w próżni ze swym światopoglądem

Ircia napisał:
Cytat:
Jeśli na starcie przyjmujesz ateizm to wszystko to co nazywasz "głębokim szacunkiem" lub "empatią" jest jedynie impulsem w twoich neuronach i nie będziesz w stanie obiektywnie wykazać, że impuls w neuronie innego ateisty chcącego na przykład zajebać cały gatunek ludzki jest w czymkolwiek "mniej moralny" niż impulsy w twoich neuronach. Nie masz żadnego obiektywnego kryterium wartościowania w tej kwestii. Takie są właśnie konsekwencje twojego światopoglądu

Oczywiście że nie będę wstanie tego obiektywnie wykazać


No właśnie. Więc reszta tego co piszesz dalej to już tylko puste pojęcia nie umocowane kompletnie w niczym


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:20, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:58, 25 Cze 2018    Temat postu:

Cytat:
Widzisz jakie są konsekwencje twojego spierdolonego światopoglądu. Nawet nie jesteś w stanie w nim ustalić, że jesteś bardziej zaawansowana niż roślina

Wiem że jestem bardziej zaawansowana pod względem rozwoju mózgowia, pod względem samowystarczalności rośliny definitywnie wygrywają. Pod względem wzajemnych zależności tak samo- jesteśmy od nich dużo bardziej zależni niż one od zwierząt...
Stopień zaawansowania można określać tylko względem konkretnych kryteriów i wszystko zależy jakie kryteria przyjmę.
Określ który sport jest najbardziej zaawansowany, potrafisz to zrobić nie znając kryteriów?


Cytat:
Doświadczenie nie dowodzi, że istniejesz. Możesz być tylko czyimś snem. Jaki Bóg? Posiadający racjonalną i osobową strukturę i stwarzający nas na swoje podobieństwo. Jest tu wręcz niezbędny abyśmy mogli przyjąć filozoficzny realizm. Inaczej zostanie ci tylko idealizm subiektywny

Przyjmuję istnienie Boga i nadal mogę być jego snem...
Czyli według Ciebie Bóg ma racjonalną i osobową strukturę oraz stwarza nas na swoje podobieństwo, tak?
Piszesz nie że stworzył a że stwarza- ciekawa koncepcja, skoro nadal nas stwarza to gdzie miejsce na wolną wolę.
Ogólnie podoba mi się sporo tego co piszesz i chętnie poznam Twoją koncepcję Boga, bo długo myślałam że chrześcijanie mają jakąś wspólną, ale w praktyce wspólny jest zarys, a szczegóły koncepcji bardzo różne.

Cytat:

Jak wyżej. Cały czas mnie tylko pytasz co też potwierdza jak bardzo wisisz w próżni ze swym światopoglądem

Tak, zadaję pytania bo jestem ciekawa Twoich poglądów i gotowa do weryfikacji moich i serio będę wdzięczna jeśli zamiast twierdzić że tkwię w próżni po prostu przedstawisz swój punkt widzenia.
Nigdy nie twierdziłam że mój światopogląd jest dopracowany, wręcz przeciwnie, to dynamiczny proces.


Cytat:
No właśnie. Więc reszta tego co piszesz dalej to już tylko puste pojęcia nie umocowane kompletnie w niczym

To powiedz mi co jest obiektywne poza w pełni nie poznawalną rzeczywistością taką jaka jest, bo taka jaka jest przez kogoś widziana/doświadczana to tylko subiektywna perspektywa.


Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Pon 19:28, 25 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 3:59, 26 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Cytat:
Widzisz jakie są konsekwencje twojego spierdolonego światopoglądu. Nawet nie jesteś w stanie w nim ustalić, że jesteś bardziej zaawansowana niż roślina

Wiem że jestem bardziej zaawansowana pod względem rozwoju mózgowia


No wreszcie do tego doszłaś

Ircia napisał:
Cytat:
Doświadczenie nie dowodzi, że istniejesz. Możesz być tylko czyimś snem. Jaki Bóg? Posiadający racjonalną i osobową strukturę i stwarzający nas na swoje podobieństwo. Jest tu wręcz niezbędny abyśmy mogli przyjąć filozoficzny realizm. Inaczej zostanie ci tylko idealizm subiektywny

Przyjmuję istnienie Boga i nadal mogę być jego snem...


W niektórych koncepcjach dalekowschodnich Absolutu owszem. Ja mówiłem o osobowej i racjonalnej strukturze jako podstawie poznania, co jest obce tamtym koncepcjom

Ircia napisał:
Czyli według Ciebie Bóg ma racjonalną i osobową strukturę oraz stwarza nas na swoje podobieństwo, tak?
Piszesz nie że stworzył a że stwarza- ciekawa koncepcja, skoro nadal nas stwarza to gdzie miejsce na wolną wolę


A co to ma tutaj do rzeczy. To kolejny temat rzeka. Trzymaj się jednego zagadnienia zamiast skakać po tematach jak po kwiatkach

Ircia napisał:
Cytat:

Jak wyżej. Cały czas mnie tylko pytasz co też potwierdza jak bardzo wisisz w próżni ze swym światopoglądem

Tak, zadaję pytania bo jestem ciekawa Twoich poglądów i gotowa do weryfikacji moich i serio będę wdzięczna jeśli zamiast twierdzić że tkwię w próżni po prostu przedstawisz swój punkt widzenia


Aktualnym zagadnieniem jest właśnie to, że twój światopogląd wisi w próżni, a nie "mój punkt widzenia", który zresztą już zreferowałem, choć nie było to tutaj w ogóle potrzebne

Ircia napisał:
Cytat:
No właśnie. Więc reszta tego co piszesz dalej to już tylko puste pojęcia nie umocowane kompletnie w niczym

To powiedz mi co jest obiektywne poza w pełni nie poznawalną rzeczywistością


Widzisz, znowu mnie tylko pytasz, właśnie dlatego, że wisisz w próżni ze swym światopoglądem. Ale chyba nawet sobie to uświadamiasz. Co jest obiektywne? Jeśli zgodnie ze swoim ateistycznym punktem widzenia jesteś tylko bezsensownym zlepkiem neuronów, składających się z chaotycznie błądzących cząsteczek podlegających zasadzie nieoznaczoności, to wtedy nic nie jest obiektywne, włącznie z poglądem, że jesteś choćby zlepkiem neuronów. Ale gdy za podstawę swojego światopoglądu przyjmiesz osobową strukturę, racjonalnie odwzorowującą daną nam we wrażeniach rzeczywistość, to wtedy masz już dużo więcej. Tylko cały problem właśnie w tym, że w swoim ateistycznym światopoglądzie nie masz po prostu skąd tego wziąć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:22, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:08, 26 Cze 2018    Temat postu:

Cytat:
Cytat:

Wiem że jestem bardziej zaawansowana pod względem rozwoju mózgowia


No wreszcie do tego doszłaś

Ale to nadal tylko jedno z wielu możliwych kryteriów, jako gatunek aktualnie możemy uznać że mamy najbardziej zaawansowane wśród znanych nam istot mózgowie, ale nijak to nie świadczy że ogólnie jesteśmy najbardziej zaawansowanym gatunkiem, spokojnie mogą powstać dużo bardziej zaawansowane także pod względem intelektualnym , nic nie stoi na przeszkodzie, chyba że masz jakiś pomysł co by to mogło być to chętnie się dowiem.

Cytat:
Cytat:
Przyjmuję istnienie Boga i nadal mogę być jego snem...

W niektórych koncepcjach dalekowschodnich Absolutu owszem. Ja mówiłem o osobowej i racjonalnej strukturze jako podstawie poznania, co jest obce tamtym koncepcjom

A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie?

Cytat:
Aktualnym zagadnieniem jest właśnie to, że twój światopogląd wisi w próżni, a nie "mój punkt widzenia", który zresztą już zreferowałem, choć nie było to tutaj w ogóle potrzebne

W sumie masz rację, nie opiera się na jakichkolwiek pewnikach a tylko na założeniach, których się potwierdzić nie da, Ty masz jedno założenie więcej i uznajesz że jest stabilnym i pewnym punktem wyjścia, choć tak samo jak i moich nie da się tego udowodnić...

Cytat:
Ircia napisał:

To powiedz mi co jest obiektywne poza w pełni nie poznawalną rzeczywistością


Widzisz, znowu mnie tylko pytasz, właśnie dlatego, że wisisz w próżni ze swym światopoglądem. Ale chyba nawet sobie to uświadamiasz. Co jest obiektywne? Jeśli zgodnie ze swoim ateistycznym punktem widzenia jesteś tylko bezsensownym zlepkiem neuronów, składających się z chaotycznie błądzących cząsteczek podlegających zasadzie nieoznaczoności, to wtedy nic nie jest obiektywne, włącznie z poglądem, że jesteś choćby zlepkiem neuronów. Ale gdy za podstawę swojego światopoglądu przyjmiesz osobową strukturę, racjonalnie odwzorowującą daną nam we wrażeniach rzeczywistość, to wtedy masz już dużo więcej. Tylko cały problem właśnie w tym, że w swoim ateistycznym światopoglądzie nie masz po prostu skąd tego wziąć
[/quote]

Tylko że ja napisałam słówko 'poza', gdyż uznaję że obiektywna jest rzeczywistość taka jaka jest, czyli niepoznawalna, bo każde poznanie daje subiektywizm...
Czekaj : Osobowa struktura racjonalnie odwzorowująca daną mi we wrażeniach( czyli subiektywną) rzeczywistość jest bardziej obiektywna niż rzeczywistość taka jaką jest? Miałoby to sens gdyby to sama rzeczywistość była osobową strukturą, a raczej nie jest, zresztą nie mówimy o panteizmie tylko o Bogu który jest poza czasoprzestrzenią, choć z tego co rozumiem także w niej, ale dopiero co zaczynam akcję pod tytułem próba zrozumienia jakie to cechy ma katolicki Bóg ( wybrałam wersję katolicką ze względu na ilość konkretnych materiałów i liczne możliwości bezpośredniej konfrontacji interpretacji), co z tego wyjdzie - nie wiem, na razie mnóstwo pytań :P


Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Wto 14:14, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:40, 26 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Cytat:
Cytat:

Wiem że jestem bardziej zaawansowana pod względem rozwoju mózgowia


No wreszcie do tego doszłaś

Ale to nadal tylko jedno z wielu możliwych kryteriów, jako gatunek aktualnie możemy uznać że mamy najbardziej zaawansowane wśród znanych nam istot mózgowie ale nijak to nie świadczy że ogólnie jesteśmy najbardziej zaawansowanym gatunkiem, spokojnie mogą powstać dużo bardziej zaawansowane także pod względem intelektualnym , nic nie stoi na przeszkodzie


Bujasz w obłokach. Może powstać wszystko i nic z tego nie wynika. Aktualnie natomiast nie da się zaprzeczyć, że człowiek jest najbardziej zaawansowany rozwojowo. Jak zechce może unicestwić wszelkie inne rośliny i gatunki, po czym wyhodować je na nowo. Żaden inny gatunek nie zrobi już tego z człowiekiem. Żaden inny gatunek nie poleci też na księżyc. I tak dalej. Można ustalać różne kryteria, w tym najgłupsze, co nie zmienia faktu, że dla żadnego innego gatunku niż człowiek nie da się już sporządzić aż tylu kryteriów uprzywilejowania, dominowania i zaawansowania w rozwoju. No chyba, że podejmiesz się tego zadania ale cienko to widzę

Ircia napisał:
Cytat:
Cytat:
Przyjmuję istnienie Boga i nadal mogę być jego snem...

W niektórych koncepcjach dalekowschodnich Absolutu owszem. Ja mówiłem o osobowej i racjonalnej strukturze jako podstawie poznania, co jest obce tamtym koncepcjom

A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie?


Nie ma to w tym momencie nic do rzeczy

Ircia napisał:
Cytat:
Aktualnym zagadnieniem jest właśnie to, że twój światopogląd wisi w próżni, a nie "mój punkt widzenia", który zresztą już zreferowałem, choć nie było to tutaj w ogóle potrzebne

W sumie masz rację, nie opiera się na jakichkolwiek pewnikach a tylko na założeniach, których się potwierdzić nie da, Ty masz jedno założenie więcej i uznajesz że jest stabilnym i pewnym punktem wyjścia, choć tak samo jak i moich nie da się tego udowodnić...


Nadal nie rozumiesz. Moje założenie to nie jest "jedno z założeń" ale po prostu niezbędnik abyś w ogóle mogła uwiarygodnić swe rozumowanie i dodatkowo dojść do wniosku, że twoje wrażenia są realnym odbiciem rzeczywistości. Taki wniosek gwarantuje tylko przyjęcie osobowej i racjonalnej struktury jako podstawy dla ontologii. Nie zastąpisz tego niczym innym bo wszystko co wstawisz w tym miejscu zawsze będzie już na starcie irracjonalne. Jak nie wierzysz to spróbuj sama i zobaczysz. Pisał o tym też już dużo Michał na forum i zgadzam się z nim w pełni w tej kwestii

Ircia napisał:
Cytat:
Ircia napisał:

To powiedz mi co jest obiektywne poza w pełni nie poznawalną rzeczywistością


Widzisz, znowu mnie tylko pytasz, właśnie dlatego, że wisisz w próżni ze swym światopoglądem. Ale chyba nawet sobie to uświadamiasz. Co jest obiektywne? Jeśli zgodnie ze swoim ateistycznym punktem widzenia jesteś tylko bezsensownym zlepkiem neuronów, składających się z chaotycznie błądzących cząsteczek podlegających zasadzie nieoznaczoności, to wtedy nic nie jest obiektywne, włącznie z poglądem, że jesteś choćby zlepkiem neuronów. Ale gdy za podstawę swojego światopoglądu przyjmiesz osobową strukturę, racjonalnie odwzorowującą daną nam we wrażeniach rzeczywistość, to wtedy masz już dużo więcej. Tylko cały problem właśnie w tym, że w swoim ateistycznym światopoglądzie nie masz po prostu skąd tego wziąć


Tylko że ja napisałam słówko 'poza', gdyż uznaję że obiektywna jest rzeczywistość taka jaka jest, czyli niepoznawalna, bo każde poznanie daje subiektywizm...


Prawisz banały. Oczywiście, że rzeczywistość nie jest w pełni poznawalna i w pełni obiektywnie poznawalna. Tylko po co nam pełne poznanie. Przyjmując założenie, że poznajemy (dzięki uzdolnieniu nas ku temu przez Boga), nie musimy posiadać od razu wszechwiedzy. Jesteśmy bytami ograniczonymi z definicji i żyjącymi tylko w wycinkowym fragmencie czasoprzestrzeni, co oznacza, że pełne poznanie nie jest nam do niczego potrzebne. Liczy się tylko to abyśmy poznawali jak się rzeczy mają w określonych zakresach. I wystarczy. Ja na przykład nie potrzebuję pełnego zdefiniowania lub rozpoznania istoty Boga. Bo na co mi to. Nie muszę nawet w pełni znać natury moich przyjaciół lub członków rodziny. Każdemu z nich zostawiam prawo do ich sekretów i kocham ich mimo to, czując się świetnie w ich towarzystwie. Nie muszę nawet w pełni znać swojej własnej natury aby być szczęśliwym i spełnionym bytem

Ircia napisał:
Czekaj : Osobowa struktura racjonalnie odwzorowująca daną mi we wrażeniach( czyli subiektywną) rzeczywistość jest bardziej obiektywna niż rzeczywistość taka jaką jest?


A kto tak twierdzi? I po co?

Ircia napisał:
Miałoby to sens gdyby to sama rzeczywistość była osobową strukturą, a raczej nie jest, zresztą nie mówimy o panteizmie tylko o Bogu który jest poza czasoprzestrzenią, choć z tego co rozumiem także w niej, ale dopiero co zaczynam akcję pod tytułem próba zrozumienia jakie to cechy ma katolicki Bóg ( wybrałam wersję katolicką ze względu na ilość konkretnych materiałów i liczne możliwości bezpośredniej konfrontacji interpretacji), co z tego wyjdzie - nie wiem, na razie mnóstwo pytań :P


Rzeczywistość jako całość nie musi być "osobową strukturą". Wystarczy, że rzeczywistość jako całość ma poznawalną strukturę i poznanie to może być nawet wycinkowe, niemniej jednak prawomocne na mocy tego, że dana osobowość jest zdolna skorzystać z tej prawomocności usankcjonowanej przez inną osobowość


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 15:02, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:11, 26 Cze 2018    Temat postu:

fedor napisał:

Bujasz w obłokach. Może powstać wszystko i nic z tego nie wynika. Aktualnie natomiast nie da się zaprzeczyć, że człowiek jest najbardziej zaawansowany rozwojowo. Jak zechce może unicestwić wszelkie inne rośliny i gatunki, po czym wyhodować je na nowo. Żaden inny gatunek nie zrobi już tego z człowiekiem. Można ustalać różne kryteria, w tym najgłupsze, co nie zmienia faktu, że dla żadnego innego gatunku niż człowiek nie da się już sporządzić aż tylu kryteriów uprzywilejowania i dominowania. No chyba, że podejmiesz się tego zadania ale cienko to widzę

Tak - może wyhodować na nowo rośliny o ile zachowa sobie nasiona, jakoś żadnego wymarłego gatunku jeszcze się przywrócić nie udało- fakt faktem prace trwają...
Wierzysz że to Bóg stworzył człowieka i że jest wszechmocny , ale równocześnie nie da się sporządzić bardziej rozwiniętego gatunku niż człowiek pod względami pod którymi mamy pewną przewagę? Nie dostrzegasz w tym paradoksu?
Cytat:

Ircia napisał:

A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie?

Nie ma to w tym momencie nic do rzeczy

A w jakim będzie coś mieć do rzeczy i o jaką konkretnie rzecz Ci chodzi?

Cytat:

Nadal nie rozumiesz. Moje założenie to nie jest "jedno z założeń" ale po prostu niezbędnik abyś w ogóle mogła uwiarygodnić swe rozumowanie i dodatkowo dojść do wniosku, że twoje wrażenia są realnym odbiciem rzeczywistości. Taki wniosek gwarantuje tylko przyjęcie osobowej i racjonalnej struktury jako podstawy dla ontologii. Nie zastąpisz tego niczym innym bo wszystko co wstawisz w tym miejscu zawsze będzie już na starcie irracjonalne. Jak nie wierzysz to spróbuj sama i zobaczysz. Pisał o tym też już dużo Michał na forum i zgadzam się z nim w pełni w tej kwestii

A dlaczego tyle czasu gadałam z Michałem i z Wujem próbując zrozumieć ich tok myślenia? Może właśnie po to aby móc przetestować założenie że Bóg istnieje i w efekcie obecnie mam jeszcze większy mętlik w głowie niż miałam, bo już nawet nie potrafię Boga zdefiniować, bo ilu ludzi tyle wizji Boga... Ogólniki jako tako się pokrywają, ale znów jak zaczęłam się dopytywać co dla kogo znaczy że Bóg jest osobowy okazuje się że są spore rozbieżności...
Jedyną opcją zostaje założyć istnienie Boga a potem dopisać mu takie cechy aby pasowały do całości, ale coś mi w tym nie gra i to mocno, bo przecież wówczas to ja tworzę Boga...


Cytat:
Prawisz banały. Oczywiście, że rzeczywistość nie jest w pełni poznawalna i w pełni obiektywnie poznawalna. Tylko po co nam pełne poznanie. Przyjmując założenie, że poznajemy (dzięki uzdolnieniu nas ku temu przez Boga), nie musimy posiadać od razu wszechwiedzy. Jesteśmy bytami ograniczonymi z definicji i żyjącymi tylko w wycinkowym fragmencie czasoprzestrzeni, co oznacza, że pełne poznanie nie jest nam do niczego potrzebne. Liczy się tylko to abyśmy poznawali jak się rzeczy mają w określonych zakresach. I wystarczy. Ja na przykład nie potrzebuję pełnego zdefiniowania lub rozpoznania istoty Boga. Bo na co mi to. Nie muszę nawet w pełni znać natury moich przyjaciół lub członków rodziny. Każdemu z nich zostawiam prawo do ich sekretów i kocham ich mimo to, czując się świetnie w ich towarzystwie

Ale potrzebuję na tyle dokładnej definicji Boga aby móc przynajmniej go odróżnić od innych bytów, nie potrzebuję całej wiedzy o psie aby wiedzieć że to pies, ale na tyle dużą aby wiedzieć czy to pies czy już kot... i aby wiedzieć czy dane wydarzenie ma lub może mieć z psem coś wspólnego czy nie.

Cytat:
Ircia napisał:
Czekaj : Osobowa struktura racjonalnie odwzorowująca daną mi we wrażeniach( czyli subiektywną) rzeczywistość jest bardziej obiektywna niż rzeczywistość taka jaką jest?


A kto tak twierdzi? I po co?

Tak zrozumiałam to co napisałeś, dlatego zwyczajnie pytam czy o to chodziło. Wychodzi na to że nie, wobec czego nie wiem co chciałeś przekazać i proszę o inne ujęcie zagadnienia abym mogła je zrozumieć.

Cytat:

Rzeczywistość jako całość nie musi być "osobową strukturą". Wystarczy, że rzeczywistość jako całość ma poznawalną strukturę i poznanie to może być nawet wycinkowe, niemniej jednak prawomocne na mocy tego, że dana osobowość jest zdolna skorzystać z tej prawomocności usankcjonowanej przez inną osobowość

Przepraszam, ale nie rozumiem...
Rozumiem że rzeczywistość ma wycinkowo poznawalną strukturę i z tym się zgadzam, ale nie rozumiem co w dalszej części chciałeś przekazać i nie mam zamiaru tego interpretować nie zgodnie z Twoimi intencjami więc jak będziesz tak miły to napisz to samo w inny sposób, innymi słowami, może zrozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin