|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:28, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | fedor napisał: |
Bujasz w obłokach. Może powstać wszystko i nic z tego nie wynika. Aktualnie natomiast nie da się zaprzeczyć, że człowiek jest najbardziej zaawansowany rozwojowo. Jak zechce może unicestwić wszelkie inne rośliny i gatunki, po czym wyhodować je na nowo. Żaden inny gatunek nie zrobi już tego z człowiekiem. Można ustalać różne kryteria, w tym najgłupsze, co nie zmienia faktu, że dla żadnego innego gatunku niż człowiek nie da się już sporządzić aż tylu kryteriów uprzywilejowania i dominowania. No chyba, że podejmiesz się tego zadania ale cienko to widzę |
Tak - może wyhodować na nowo rośliny o ile zachowa sobie nasiona, jakoś żadnego wymarłego gatunku jeszcze się przywrócić nie udało- fakt faktem prace trwają... |
Oczywiście, że jeśli zachowa nasiona. I co z tego. Znasz jakiś gatunek umiejący wyhodować człowieka "z nasion", przy pomocy próbówki i zarodków? Nie znasz. I w tym właśnie rzecz
Ircia napisał: | Wierzysz że to Bóg stworzył człowieka i że jest wszechmocny , ale równocześnie nie da się sporządzić bardziej rozwiniętego gatunku niż człowiek pod względami pod którymi mamy pewną przewagę? Nie dostrzegasz w tym paradoksu? |
Kto powiedział, że "nie da się"? Stawiasz błędne założenie i potem sama z nim polemizujesz
Ircia napisał: | Cytat: |
Ircia napisał: |
A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie? |
Nie ma to w tym momencie nic do rzeczy |
A w jakim będzie coś mieć do rzeczy i o jaką konkretnie rzecz Ci chodzi? |
Widzę, że zapomniałaś już jakie było meritum. Kobiety niestety czasem tak mają. Pamiętasz jeszcze jakie było meritum czy zrobisz zaraz z tej dyskusji magiel o wszystkim i o niczym, tak jak Dyskurs?
Ircia napisał: | Cytat: |
Nadal nie rozumiesz. Moje założenie to nie jest "jedno z założeń" ale po prostu niezbędnik abyś w ogóle mogła uwiarygodnić swe rozumowanie i dodatkowo dojść do wniosku, że twoje wrażenia są realnym odbiciem rzeczywistości. Taki wniosek gwarantuje tylko przyjęcie osobowej i racjonalnej struktury jako podstawy dla ontologii. Nie zastąpisz tego niczym innym bo wszystko co wstawisz w tym miejscu zawsze będzie już na starcie irracjonalne. Jak nie wierzysz to spróbuj sama i zobaczysz. Pisał o tym też już dużo Michał na forum i zgadzam się z nim w pełni w tej kwestii |
A dlaczego tyle czasu gadałam z Michałem i z Wujem próbując zrozumieć ich tok myślenia? Może właśnie po to aby móc przetestować założenie że Bóg istnieje i w efekcie obecnie mam jeszcze większy mętlik w głowie niż miałam, bo już nawet nie potrafię Boga zdefiniować, bo ilu ludzi tyle wizji Boga... Ogólniki jako tako się pokrywają, ale znów jak zaczęłam się dopytywać co dla kogo znaczy że Bóg jest osobowy okazuje się że są spore rozbieżności...
Jedyną opcją zostaje założyć istnienie Boga a potem dopisać mu takie cechy aby pasowały do całości, ale coś mi w tym nie gra i to mocno, bo przecież wówczas to ja tworzę Boga... |
Z tego co obserwuję to masz obsesję z "definiowaniem" wszystkiego. Nigdy wszystkiego nie zdefiniujesz bo każda definicja wymaga jeszcze większej ilości definicji i tak w nieskończoność. Droga donikąd. Gdzieś musisz się zatrzymać. I sama decydujesz gdzie i w jakim punkcie. Tylko nie pytaj mnie teraz o definicję "punktu zatrzymania". W matematyce cała aksjomatyka składa się z pojęć niedefiniowalnych i jakoś ateiści nie mają z tym problemu. Mają natomiast problem z tym, że nie da się wyczerpująco zdefiniować Boga. Jest to więc ateistyczna niekonsekwencja. Poczytaj sobie o niedefiniowalności pojęć pierwotnych w matematyce
[link widoczny dla zalogowanych]
Ircia napisał: | Cytat: | Prawisz banały. Oczywiście, że rzeczywistość nie jest w pełni poznawalna i w pełni obiektywnie poznawalna. Tylko po co nam pełne poznanie. Przyjmując założenie, że poznajemy (dzięki uzdolnieniu nas ku temu przez Boga), nie musimy posiadać od razu wszechwiedzy. Jesteśmy bytami ograniczonymi z definicji i żyjącymi tylko w wycinkowym fragmencie czasoprzestrzeni, co oznacza, że pełne poznanie nie jest nam do niczego potrzebne. Liczy się tylko to abyśmy poznawali jak się rzeczy mają w określonych zakresach. I wystarczy. Ja na przykład nie potrzebuję pełnego zdefiniowania lub rozpoznania istoty Boga. Bo na co mi to. Nie muszę nawet w pełni znać natury moich przyjaciół lub członków rodziny. Każdemu z nich zostawiam prawo do ich sekretów i kocham ich mimo to, czując się świetnie w ich towarzystwie |
Ale potrzebuję na tyle dokładnej definicji Boga aby móc przynajmniej go odróżnić od innych bytów, nie potrzebuję całej wiedzy o psie aby wiedzieć że to pies, ale na tyle dużą aby wiedzieć czy to pies czy już kot... i aby wiedzieć czy dane wydarzenie ma lub może mieć z psem coś wspólnego czy nie |
Przejrzyj sobie chrześcijańskie definicje Boga i inne. Ja nigdy nie miałem problemu z "definicjami" bo umiem powiedzieć sobie stop. Wpadłaś w pewne ateistyczne "name-game" polegające na zabawie w nieskończony regres w definiowaniu Boga. Cała krótkowzroczność tej zabawy polega niestety na tym, że nie tylko definicję Boga można wpędzić w nieskończony regres ale dosłownie wszystko, włącznie z każdym pojęciem jakiego nawet sama używasz. I nawet samo pojęcie "definicji" można definiować bez końca. Na cholerę ci to. Gdzieś musisz się zatrzymać. I to ty sama ze sobą musisz dojść do ładu w kwestii gdzie będzie to "gdzie". Tylko nie pytaj mnie teraz o definicję słowa "gdzie"
Ircia napisał: | Cytat: | Ircia napisał: | Czekaj : Osobowa struktura racjonalnie odwzorowująca daną mi we wrażeniach( czyli subiektywną) rzeczywistość jest bardziej obiektywna niż rzeczywistość taka jaką jest? |
A kto tak twierdzi? I po co? |
Tak zrozumiałam to co napisałeś, dlatego zwyczajnie pytam czy o to chodziło. Wychodzi na to że nie, wobec czego nie wiem co chciałeś przekazać i proszę o inne ujęcie zagadnienia abym mogła je zrozumieć |
Chciałem przekazać tyle ile napisałem. Nie wiem jak z tego wyczytałaś, że ja twierdzę, że jakiekolwiek poznanie może być "bardziej obiektywne" niż sama rzeczywistość. W życiu bym na coś takiego nie wpadł
Ircia napisał: | Cytat: |
Rzeczywistość jako całość nie musi być "osobową strukturą". Wystarczy, że rzeczywistość jako całość ma poznawalną strukturę i poznanie to może być nawet wycinkowe, niemniej jednak prawomocne na mocy tego, że dana osobowość jest zdolna skorzystać z tej prawomocności usankcjonowanej przez inną osobowość |
Przepraszam, ale nie rozumiem...
Rozumiem że rzeczywistość ma wycinkowo poznawalną strukturę i z tym się zgadzam, ale nie rozumiem co w dalszej części chciałeś przekazać i nie mam zamiaru tego interpretować nie zgodnie z Twoimi intencjami więc jak będziesz tak miły to napisz to samo w inny sposób, innymi słowami, może zrozumiem. |
Jaśniej się nie da niż to napisałem. Edytowałem ten fragment kilka razy aby był jak najbardziej klarowny
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 10:24, 28 Cze 2018, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:56, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: |
Oczywiście, że jeśli zachowa nasiona. I co z tego. Znasz jakiś gatunek umiejący wyhodować człowieka "z nasion", przy pomocy próbówki i zarodków? Nie znasz. I w tym właśnie rzecz |
Jeśli jako kryterium przyjmujemy rozwój techniki który umożliwiony został przez specyficzne możliwości ludzkiego mózgowia to się zgadzam, natomiast sądzę że uznanie że mózgowie i jego możliwości to jedyne liczące się kryterium przy porównywaniu gatunków istot żywych jest nadinterpretacją... Bo może spojrzeć na to z drugiej strony - jesteśmy jedynym tak zjebanym gatunkiem który ma możliwość zniszczenia siebie i innych istot z totalnie absurdalnych powodów. Gatunkiem o predyspozycjach do autodestrukcji, kreowania pragnień nie opartych na potrzebach...
Cytat: | Ircia napisał: | Wierzysz że to Bóg stworzył człowieka i że jest wszechmocny , ale równocześnie nie da się sporządzić bardziej rozwiniętego gatunku niż człowiek pod względami pod którymi mamy pewną przewagę? Nie dostrzegasz w tym paradoksu? |
Kto powiedział, że "nie da się"? Stawiasz błędne założenie i potem sama z nim polemizujesz |
Cytat: | dla żadnego innego gatunku niż człowiek nie da się już sporządzić aż tylu kryteriów uprzywilejowania i dominowania |
Ciekawe kto to napisał...?
Cytat: |
Ircia napisał: | Cytat: |
Ircia napisał: |
A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie? |
Nie ma to w tym momencie nic do rzeczy |
A w jakim będzie coś mieć do rzeczy i o jaką konkretnie rzecz Ci chodzi? |
Widzę, że zapomniałaś już jakie było meritum. Kobiety niestety czasem tak mają. Pamiętasz jeszcze jakie było meritum czy zrobisz zaraz z tej dyskusji magiel o wszystkim i o niczym, tak jak Dyskurs? |
Cały czas chodzi o to czy odrzucając teizm rzeczywiście tracę możliwość stwierdzenia czy istnieję, a tym samym czy teizm daje mi możliwość 100% potwierdzenia faktu mojego istnienia.
Dla mnie istnienie to tylko założenie i wcale mi to nie przeszkadza, cały mój światopogląd na założeniach się opiera i Twój tak samo, różnica jest w tym że jedno ze swoich założeń traktujesz jako prawdę absolutną i podstawę do budowy czegoś stabilnego...
Cytat: | Z tego co obserwuję to masz obsesję z "definiowaniem" wszystkiego. Nigdy wszystkiego nie zdefiniujesz bo każda definicja wymaga jeszcze większej ilości definicji i tak w nieskończoność. Droga donikąd. Gdzieś musisz się zatrzymać. I sama decydujesz gdzie i w jakim punkcie. Tylko nie pytaj mnie o definicję punktu zatrzymania |
Tak, mam taką obsesję, bo ten mechanizm bardzo ułatwia mi próby zrozumienia różnych zagadnień i pozwala ustalić czy np gdy z kimś dyskutuję nie używamy jakiegoś słowa przypisując mu zupełnie inne znaczenia.
Z pewnych przyczyn większość porządnych debat i dyskusji wiąże się z koniecznością ciągłego definiowania jakie dokładnie znaczenie przypisuje się danemu słowu co ogranicza możliwości korzystania z chwytów erystycznych.
Cytat: |
Przejrzyj sobie chrześcijańskie definicje Boga i inne. Ja nigdy nie miałem problemu z "definicjami" bo umiem powiedzieć sobie stop. Wpadłaś w pewne ateistyczne "name-game" polegające na zabawie w nieskończony regres w definiowaniu Boga. Cała krótkowzroczność tej zabawy polega niestety na tym, że nie tylko definicję Boga można wpędzić w nieskończony regres ale dosłownie wszystko, włącznie z każdym pojęciem jakiego nawet sama używasz. I nawet samo pojęcie "definicji" może definiować bez końca. Na cholerę ci to. Gdzieś musisz się zatrzymać. I to ty musisz sama ze sobą dojść do ładu w kwestii gdzie będzie to "gdzie". Tylko nie pytaj mnie teraz o definicję słowa "gdzie" |
Oczywiście że próba pełnego zdefiniowania czegokolwiek będzie trwać w nieskończoność, ale gdy już na początkowych etapach pojawiają się spore rozbieżności to zazwyczaj o czymś świadczy, aczkolwiek nie stwierdzę definitywnie o czy w tym przypadku...
Ja sobie przeglądam chrześcijańskie definicje Boga i chyba to nie tylko ateiści mają problem z 'name-game', bo teologia jest wyjątkowo rozbudowana i ciągle rozbudowywana - ciekawe po co skoro to ateistyczna i bezsensowna gra???
Cytat: |
Chciałem przekazać tyle ile napisałem. Nie wiem jak z tego wyczytałaś, że ja twierdzę, że jakiekolwiek poznanie może być "bardziej obiektywne" niż sama rzeczywistość. W życiu bym na coś takiego sam nie wpadł |
Uff...
Czyli jednak najbardziej obiektywna jest rzeczywistość, tak?
Cytat: |
Rzeczywistość jako całość nie musi być "osobową strukturą". Wystarczy, że rzeczywistość jako całość ma poznawalną strukturę i poznanie to może być nawet wycinkowe, niemniej jednak prawomocne na mocy tego, że dana osobowość jest zdolna skorzystać z tej prawomocności usankcjonowanej przez inną osobowość |
To może ja napiszę jak to rozumiem ,a Ty mnie poprawisz jeśli okaże się że coś przekręcam, ok?
Czyli ze moje wycinkowe poznawanie struktury rzeczywistości jest prawomocne na mocy tego że moja osobowość/umysł jest zdolna skorzystać z tej prawomocności potwierdzanej przez inną osobowość czyli Boga?
Lecę się przewietrzyć ,ale ogólnie ciekawie się z Tobą dyskutuje -dzięki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:43, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | fedor napisał: |
Oczywiście, że jeśli zachowa nasiona. I co z tego. Znasz jakiś gatunek umiejący wyhodować człowieka "z nasion", przy pomocy próbówki i zarodków? Nie znasz. I w tym właśnie rzecz |
Jeśli jako kryterium przyjmujemy rozwój techniki który umożliwiony został przez specyficzne możliwości ludzkiego mózgowia to się zgadzam |
I starczy bo reszta twoich wywodów w tej kwestii to powtarzanie tego samego pustego bleblania o głupich kryteriach od nowa, którego bezzasadność już komentowałem
Ircia napisał: | Cytat: | Ircia napisał: | Wierzysz że to Bóg stworzył człowieka i że jest wszechmocny , ale równocześnie nie da się sporządzić bardziej rozwiniętego gatunku niż człowiek pod względami pod którymi mamy pewną przewagę? Nie dostrzegasz w tym paradoksu? |
Kto powiedział, że "nie da się"? Stawiasz błędne założenie i potem sama z nim polemizujesz |
Cytat: | dla żadnego innego gatunku niż człowiek nie da się już sporządzić aż tylu kryteriów uprzywilejowania i dominowania |
Ciekawe kto to napisał...? |
Przeczytaj w jakim kontekście użyłem "nie da się", bo najwyraźniej nie zrozumiałaś, że użyłaś go w zupełnie innym znaczeniu i nieskorelowanym z moim
Ircia napisał: | Cytat: |
Ircia napisał: | Cytat: |
Ircia napisał: |
A osobowy i racjonalny Bóg nie może mnie śnić? Co stoi na przeszkodzie? |
Nie ma to w tym momencie nic do rzeczy |
A w jakim będzie coś mieć do rzeczy i o jaką konkretnie rzecz Ci chodzi? |
Widzę, że zapomniałaś już jakie było meritum. Kobiety niestety czasem tak mają. Pamiętasz jeszcze jakie było meritum czy zrobisz zaraz z tej dyskusji magiel o wszystkim i o niczym, tak jak Dyskurs? |
Cały czas chodzi o to czy odrzucając teizm rzeczywiście tracę możliwość stwierdzenia czy istnieję, a tym samym czy teizm daje mi możliwość 100% potwierdzenia faktu mojego istnienia.
Dla mnie istnienie to tylko założenie i wcale mi to nie przeszkadza, cały mój światopogląd na założeniach się opiera i Twój tak samo, różnica jest w tym że jedno ze swoich założeń traktujesz jako prawdę absolutną i podstawę do budowy czegoś stabilnego... |
Nonsens. Pomijając już to, że nie chodzi tylko o "istnienie", ale o wszelką racjonalność w ogóle, to nadal nie widzisz tego, że twoje założenia tkwią kompletnie w próżni właśnie dlatego, że negując racjonalną osobowość na starcie nie masz kompletnie nic sensownego w zamian per se
Ircia napisał: | Cytat: | Z tego co obserwuję to masz obsesję z "definiowaniem" wszystkiego. Nigdy wszystkiego nie zdefiniujesz bo każda definicja wymaga jeszcze większej ilości definicji i tak w nieskończoność. Droga donikąd. Gdzieś musisz się zatrzymać. I sama decydujesz gdzie i w jakim punkcie. Tylko nie pytaj mnie o definicję punktu zatrzymania |
Tak, mam taką obsesję, bo ten mechanizm bardzo ułatwia mi próby zrozumienia różnych zagadnień i pozwala ustalić czy np gdy z kimś dyskutuję nie używamy jakiegoś słowa przypisując mu zupełnie inne znaczenia |
Efekt jest taki, że kręcisz się z tym jak gówno w przeręblu i generalnie sama nie możesz dojść do ładu ze sobą i z tym gdzie akurat jesteś z rozumieniem czegokolwiek
Ircia napisał: | Cytat: |
Przejrzyj sobie chrześcijańskie definicje Boga i inne. Ja nigdy nie miałem problemu z "definicjami" bo umiem powiedzieć sobie stop. Wpadłaś w pewne ateistyczne "name-game" polegające na zabawie w nieskończony regres w definiowaniu Boga. Cała krótkowzroczność tej zabawy polega niestety na tym, że nie tylko definicję Boga można wpędzić w nieskończony regres ale dosłownie wszystko, włącznie z każdym pojęciem jakiego nawet sama używasz. I nawet samo pojęcie "definicji" może definiować bez końca. Na cholerę ci to. Gdzieś musisz się zatrzymać. I to ty musisz sama ze sobą dojść do ładu w kwestii gdzie będzie to "gdzie". Tylko nie pytaj mnie teraz o definicję słowa "gdzie" |
Oczywiście że próba pełnego zdefiniowania czegokolwiek będzie trwać w nieskończoność, ale gdy już na początkowych etapach pojawiają się spore rozbieżności to zazwyczaj o czymś świadczy, aczkolwiek nie stwierdzę definitywnie o czy w tym przypadku...
Ja sobie przeglądam chrześcijańskie definicje Boga i chyba to nie tylko ateiści mają problem z 'name-game', bo teologia jest wyjątkowo rozbudowana i ciągle rozbudowywana - ciekawe po co skoro to ateistyczna i bezsensowna gra??? |
Teologia to raczej nie zabawa w ateistyczne name-game tylko jakieś bardziej złożone dociekania. Jak wszystko co ludzkie
Ircia napisał: | Cytat: |
Chciałem przekazać tyle ile napisałem. Nie wiem jak z tego wyczytałaś, że ja twierdzę, że jakiekolwiek poznanie może być "bardziej obiektywne" niż sama rzeczywistość. W życiu bym na coś takiego sam nie wpadł |
Uff...
Czyli jednak najbardziej obiektywna jest rzeczywistość, tak? |
I potrzebowałaś aż tyle wysiłku aby dojść do tego na pozór oczywistego wniosku? Nawet nie było to sednem mojej argumentacji. Ale znowu zaplątałaś się w jakieś name-game
Ircia napisał: | Cytat: |
Rzeczywistość jako całość nie musi być "osobową strukturą". Wystarczy, że rzeczywistość jako całość ma poznawalną strukturę i poznanie to może być nawet wycinkowe, niemniej jednak prawomocne na mocy tego, że dana osobowość jest zdolna skorzystać z tej prawomocności usankcjonowanej przez inną osobowość |
To może ja napiszę jak to rozumiem ,a Ty mnie poprawisz jeśli okaże się że coś przekręcam, ok?
Czyli ze moje wycinkowe poznawanie struktury rzeczywistości jest prawomocne na mocy tego że moja osobowość/umysł jest zdolna skorzystać z tej prawomocności potwierdzanej przez inną osobowość czyli Boga?
|
Mniej więcej. Choć zamiast "potwierdzanej" użyłbym tu słowa "sankcjonowanej"
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 16:44, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:30, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Jeśli najbardziej obiektywna jest rzeczywistość i w nią wierzę to po co mi jeszcze jakiś inny punkt odniesienia?
Fakt faktem rzeczywistość jest niepoznawalna taka jaka jest, ale mam rozum i on jest wynikiem prostej i logicznej ewolucji organizmów żywych i dzięki niemu mogę sobie budować modele rzeczywistości , tworzyć różne przydatne iluzje, oraz mnóstwo pozornie przydatnych konceptów.
Ty bez konceptu Boga nie potrafisz sobie wykreować sensownego modelu rzeczywistości, inni potrzebują innych konceptów czy założeń i mają do tego prawo, bo każdy sobie kreuje swój model rzeczywistości tym samym kreując siebie, swój obraz 'ja'.
Nie twierdzę że teistyczne modele są spierdolone tylko dlatego że bazują na innych założeniach, wręcz przeciwnie lubię poznawać inne modele od mojego i weryfikować mój model, jako że nie obrażam Twojego modelu natomiast Ty mój i owszem nadal czekam na wyjaśnienie dlaczego tak definitywnie potrafisz stwierdzić że to mój jest zjebany a Twój jest oparty na czymś obiektywnym?
Ja mam świadomość że mój światopogląd jest oparty na przyjętych przeze mnie arbitralnie aksjomatach, których nie potrafię udowodnić ,ale też nie uważam że nie da się bez któregoś z nich zbudować dobrego modelu rzeczywistości i światopoglądu, żadnego nie traktuję jako prawdę obiektywną, to że uważam że prawdą obiektywną jest rzeczywistość taka jaka jest też opieram na założeniach i wcale mi to nie przeszkadza.
Ja nie widzę problemu aby roboczo przyjąć istnienie Boga i badać czy oparty na tym założeniu model będzie lepszy, jeśli będzie to bez bólu dupy zmienię swoje poglądy. Na razie mam więcej pytań i odpowiedzi , ale uważam że to dobrze, bo gdy się już wie o co pytać to już połowa sukcesu.
Raczej nie liczę że uda mi się poznać Twoją wizję Boga i oparty na nim światopogląd, chociaż może się mylę i jakoś to odczytam między docinkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:03, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Jeśli najbardziej obiektywna jest rzeczywistość i w nią wierzę to po co mi jeszcze jakiś inny punkt odniesienia?
Fakt faktem rzeczywistość jest niepoznawalna taka jaka jest, ale mam rozum i on jest wynikiem prostej i logicznej ewolucji organizmów żywych i dzięki niemu mogę sobie budować modele rzeczywistości , tworzyć różne przydatne iluzje, oraz mnóstwo pozornie przydatnych konceptów |
Pisząc to nie rozumiesz nawet tego, że w swoim pozbawionym trwałych odniesień ateistycznym światopoglądzie nie będziesz nawet w stanie wykazać jakiejkolwiek racjonalności i poprawności swego myślenia. Każda taka próba będzie bowiem musiała z góry założyć poprawność twego myślenia, której to poprawności przecież masz dopiero dowieść. Aż w takiej czarnej dupie jesteś ze swym zawieszonym w próżni zjebanym światopoglądem. I dlatego cokolwiek nie napiszesz to będzie to można uznać za ciąg znaków pozbawionych treści
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 18:06, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:16, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
To wykaż mi że założenie że Bóg istnieje jest czymś więcej niż założeniem.
Ja wiem że moje założenia są założeniami , fakt faktem nie daje mi to 'pewnego gruntu' ale dopuszcza możliwość przeróbek jeśli poznam nowe dane świadczące o tym że dane założenie wymaga modyfikacji, czy wręcz odrzucenia.
Dlaczego mam wykazywać że moje myślenie jest racjonalne i poprawne skoro wcale tego nie zakładam? Dopuszczam opcję że jest nieracjonalne i niepoprawne i bez bólu dupy je modyfikuję gdy arbitralnie uznam to za przydatne.
Niczego nie zakładam na 100% ani na 0% i pewnie będę to powtarzać do śmierci ( albo i dłużej jak po niej dalej będę miała opcję kontynuacji tworzenia modeli rzeczywistości)
Po prostu całkowicie arbitralnie i subiektywnie uznaję że według znanych mi danych coś jest bardziej prawdopodobne od czegoś innego i weryfikuję to porównując do założeń innych, do doświadczeń itd.
Ty potrzebujesz być przekonany że istnieje jakiś trwały punkt odniesienia a ja nie, w zupełności wystarczy mi parę nieudowadnialnych aksjomatów aby na nich budować swój światopogląd , może i nie jest trwały, może ulega ciągłym modyfikacjom, ale moim zdaniem taki ma być - dynamiczny.
Też mogę uznać że cokolwiek napiszesz jest to pozbawione treści bo dla mnie Twoje założenia są tak samo jak moje tylko założeniami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:54, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Dlaczego mam wykazywać że moje myślenie jest racjonalne i poprawne skoro wcale tego nie zakładam? Dopuszczam opcję że jest nieracjonalne |
To przynajmniej jesteś szczera i chociaż jedno ustaliliśmy w twoim konkretnym przypadku. Bawisz się modelami myślowymi pod kątem partykularnych potrzeb o lokalnym znaczeniu. Można i tak. Nic mi do tego. Szkoda tylko, że dopiero pod koniec dyskusji miękniecie i po przyciśnięciu do muru przyznajecie, że wasz światopogląd wisi w próżni. Na początku nikt z was się do tego nie przyznaje i prawie zawsze udajecie, że wasz ateizm i w ogóle cały wasz światopogląd opiera się tylko na "czystych faktach" i "nauce". Tak to wygląda w praktyce
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 20:16, 26 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:07, 26 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ładnie to ująłeś, choć powoli jako cel zabaw modelami myślowymi stawiam sobie dojście do czegoś bardziej ogólnego, do jakiegoś metamodelu, do poskładania 'puzzli' w konkretną całość.
A Ty uważasz że Twoje myślenie jest racjonalne i poprawne? Jeśli tak to podziel się tym jak do tego doszedłeś, uwzględniając że jestem blondynką i trzeba mi tłumaczyć łopatologicznie ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:26, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Ircia napisał: | Dlaczego mam wykazywać że moje myślenie jest racjonalne i poprawne skoro wcale tego nie zakładam? Dopuszczam opcję że jest nieracjonalne |
To przynajmniej jesteś szczera i chociaż jedno ustaliliśmy w twoim konkretnym przypadku. Bawisz się modelami myślowymi pod kątem partykularnych potrzeb o lokalnym znaczeniu. Można i tak. Nic mi do tego. Szkoda tylko, że dopiero pod koniec dyskusji miękniecie i po przyciśnięciu do muru przyznajecie, że wasz światopogląd wisi w próżni. Na początku nikt z was się do tego nie przyznaje i prawie zawsze udajecie, że wasz ateizm i w ogóle cały wasz światopogląd opiera się tylko na "czystych faktach" i "nauce". Tak to wygląda w praktyce |
W przypadku Irci tak chyba właśnie jest, że ona nie zakłada jakiejś absolutności swojego światopoglądu. Wygląda na to, że nie należy ona do tej grupy ateistów, z którymi najczęściej dyskutujesz, na nich się nastawiając. To trochę pokazuje, że ateizm jest nieco bardziej skomplikowanym światopoglądem, niżby to sugerowała jego wersja scjentystyczna. Z tego co zdołałem się zorientować Ircia, choć ateistka, scjentystką nie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 4:41, 29 Cze 2018 Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka? |
|
|
fedor napisał: | Dyskurs napisał: | fedor napisał: | Dyskurs napisał: | nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma |
Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz | Epistemologia to ewidentnie teoria wiedzy, zwłaszcza w odniesieniu do metod, ważności i zakresu pozyskiwanej wiedzy czyli badanie fenomenow, ktore odróżniaja uzasadnione przekonanie od opinii.
Tak wiec, uzywanie terminu "wszechwiedza" w kontekscie nauki nie jest uzasadnione. |
Nic o "nauce" tu nie pisałem bo nawet nie musiałem, doktorantko udawana. Odpisałaś i jak zwykle kompletnie nie zrozumiałaś na co odpisujesz. To już taki standard | Wyjasnilam czym jest epistemologia aby twoj sarkazm cie nie uwieral
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 4:43, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Ładnie to ująłeś, choć powoli jako cel zabaw modelami myślowymi stawiam sobie dojście do czegoś bardziej ogólnego, do jakiegoś metamodelu, do poskładania 'puzzli' w konkretną całość.
A Ty uważasz że Twoje myślenie jest racjonalne i poprawne? Jeśli tak to podziel się tym jak do tego doszedłeś, uwzględniając że jestem blondynką i trzeba mi tłumaczyć łopatologicznie ;) | fedora myslenie nie jest ani racjonalne ani poprawne, bo fedor zyje na krotkim lancuchu swojego ego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:55, 29 Cze 2018 Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka? |
|
|
Dyskurs napisał: | fedor napisał: | Dyskurs napisał: | fedor napisał: | Dyskurs napisał: | nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma |
Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz | Epistemologia to ewidentnie teoria wiedzy, zwłaszcza w odniesieniu do metod, ważności i zakresu pozyskiwanej wiedzy czyli badanie fenomenow, ktore odróżniaja uzasadnione przekonanie od opinii.
Tak wiec, uzywanie terminu "wszechwiedza" w kontekscie nauki nie jest uzasadnione. |
Nic o "nauce" tu nie pisałem bo nawet nie musiałem, doktorantko udawana. Odpisałaś i jak zwykle kompletnie nie zrozumiałaś na co odpisujesz. To już taki standard | Wyjasnilam czym jest epistemologia aby twoj sarkazm cie nie uwieral |
Nic, nigdzie, nikomu i nigdy na tym forum nie "wyjaśniłaś", doktorantko udawana. Jesteś tak permanentnie tępa, że nie tylko nie rozumiesz co się do ciebie pisze ale nie rozumiesz nawet tego co sama bezmyślnie przeklejasz przez google-translatora. Każdy to już zresztą wie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 9:56, 29 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:19, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Wygląda na to, że nie należy ona do tej grupy ateistów, z którymi najczęściej dyskutujesz, na nich się nastawiając. To trochę pokazuje, że ateizm jest nieco bardziej skomplikowanym światopoglądem, niżby to sugerowała jego wersja scjentystyczna |
Myślę, że ona jest pewnym przypadkiem granicznym, marginalnym. Dość ciekawym, nieschematycznym i nietypowym. Natomiast mainstream wiesz jaki jest. Wystarczy poczytać fora z parę lat i już wiadomo jaki jest mainstream. Przecież sam w tym siedzisz i wiesz jak jest. Fora religijne są wprost zawalone ateistami twierdzącymi, że "nauka już dawno wykazała, że Boga nie ma". Ale to pewnie piszą katolicy udający ateistów. Bo przecież ci "niewinni ateiści nic właściwie nie twierdzą". Żart stulecia. I to z mainstreamem mam niemal cały czas do czynienia, a nie z przypadkami granicznymi
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 14:55, 29 Cze 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:52, 29 Cze 2018 Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka? |
|
|
fedor napisał: | Dyskurs napisał: | fedor napisał: | Dyskurs napisał: | fedor napisał: | Dyskurs napisał: | nie wierze w Boga osobowego a nwet wiem napewno, ze takiego nie ma |
Nie można czegoś takiego "wiedzieć" bo taki osąd wymaga wszechwiedzy. Podstawy epistemologii się kłaniają ale czemu taka udawana "doktorantka" jak ty miała by kumać taki elementarz | Epistemologia to ewidentnie teoria wiedzy, zwłaszcza w odniesieniu do metod, ważności i zakresu pozyskiwanej wiedzy czyli badanie fenomenow, ktore odróżniaja uzasadnione przekonanie od opinii.
Tak wiec, uzywanie terminu "wszechwiedza" w kontekscie nauki nie jest uzasadnione. |
Nic o "nauce" tu nie pisałem bo nawet nie musiałem, doktorantko udawana. Odpisałaś i jak zwykle kompletnie nie zrozumiałaś na co odpisujesz. To już taki standard | Wyjasnilam czym jest epistemologia aby twoj sarkazm cie nie uwieral |
Nic, nigdzie, nikomu i nigdy na tym forum nie "wyjaśniłaś", doktorantko udawana. Jesteś tak permanentnie tępa, że nie tylko nie rozumiesz co się do ciebie pisze ale nie rozumiesz nawet tego co sama bezmyślnie przeklejasz przez google-translatora. Każdy to już zresztą wie | Zwolnij "na poziomie" (Administrator Forum SFiNiA) inaczej, bo bedac inteligentnym inaczej ulatuje ci,jak zwykle, ze piszesz w sciezce objetej Regulaminem Forum SFiNiA i w razie eskalacji twoje destruktywnej wyobrazni i nadawania jej struktury lingwistycznej na Forum SFiNiA w sciezkach objetych Regulaminem Forum SFiNiA Administrator Forum SFiNiA lub Jego zespol Moderatorow nie beda miec innego wyboru jak tylko konstruktywnie zareagowac aby skorygowac twoje zachowanie na sciezkach tematycznych objetych Regulaminem Forum SFiNiA niezgodne z Regulaminem Forum SFiNiA, kolejne w coraz dluzszej serii. Biorac pod uwage, ze twoja kondycja bycia kulturalnym inaczej jest chronicznej natury i skierowana jest we wszystkich uzytkownikow Forum SFiNiA, mozesz sobie stworzyc fenomen odpoczynku (uwaga metafora) w wiadomym towarzystwie
Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pią 11:55, 29 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:20, 29 Cze 2018 Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka? |
|
|
Dyskurs napisał: | Administrator Forum SFiNiA lub Jego zespol Moderatorow nie beda miec innego wyboru jak tylko konstruktywnie zareagowac aby skorygowac twoje zachowanie |
Bieganie na skargę do Administratorów i straszenie ludzi "prokuraturami" oraz "adwokatami" to jedyna rzecz jaką w miarę sprawnie opanowałaś poza swoim męczącym dla otoczenia narcyzmem. Dobre chociaż i tyle
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 13:21, 29 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pią 14:30, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Ircia napisał: | Dlaczego mam wykazywać że moje myślenie jest racjonalne i poprawne skoro wcale tego nie zakładam? Dopuszczam opcję że jest nieracjonalne |
To przynajmniej jesteś szczera i chociaż jedno ustaliliśmy w twoim konkretnym przypadku. Bawisz się modelami myślowymi pod kątem partykularnych potrzeb o lokalnym znaczeniu. Można i tak. Nic mi do tego. Szkoda tylko, że dopiero pod koniec dyskusji miękniecie i po przyciśnięciu do muru przyznajecie, że wasz światopogląd wisi w próżni. Na początku nikt z was się do tego nie przyznaje i prawie zawsze udajecie, że wasz ateizm i w ogóle cały wasz światopogląd opiera się tylko na "czystych faktach" i "nauce". Tak to wygląda w praktyce |
Typowy Lewandowski.
Narobi pełno fałszywych założeń co do myślenia ateisty, dopiero pod koniec UŚWIADAMIA SOBIE, że ateista wcale nie twierdzi, że zna absolutną prawdę - i jest to dla niego świetny argument, żeby sobie podbudować ego, że niby przycisnął ateistę do muru i dlatego ten się przyznał.
Zresztą - zakładanie czegoś, co ateista absolutnie nie twierdzi, jest typowe dla wszystkich teistów.
Ileż wtedy kwestii "spierdolonych na samym starcie" można wykazać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:58, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Może wrzucę na swoją stronkę dużymi literami jakie to założenia na które nie mam dowodów przyjmuję i to nie w 100%, bo niczego w 100% nie przyjmuję i będę to w kółko linkować w rozmowach z teistami ( poza Michałem i Wujem, bo on to kumają), bo przecież tego nijak nie ukrywam, i od dawna o tym piszę. Nie wiem ile jeszcze razy przyjdzie mi tłumaczyć że mój światopogląd wcale się nie opiera na 'czystych faktach' ,bo do czystych faktów to ja zwyczajnie nie mam dostępu... a nauka to proces gdzie nic nie jest na 100% pewne i każdy paradygmat może być obalony...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:24, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Może wrzucę na swoją stronkę dużymi literami jakie to założenia na które nie mam dowodów przyjmuję (...) a nauka to proces gdzie nic nie jest na 100% pewne i każdy paradygmat może być obalony... |
Mi nie musisz nic wrzucać. Wrzuć to swoim kumplom ateistom, którzy od lat próbują prać teistom do zemdlenia mózgi jak to rzekomo nauka już dawno temu wykazała, że Boga nie ma. A potem bezczelnie udają jeszcze, że to nie oni to pisali. Im to wrzuć
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 22:32, 29 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:58, 29 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Fedor - to walka z wiatrakami , to tak samo jak z teizmem, Michał ładnie to ujął : jest teizm naiwny ( czyli w sumie nie przemyślany) i ateizm naiwny i niestety są to liczne grupy i na nich oparte są różnorodne stereotypy. Potem jest świadomy i przemyślany teizm i ateizm, i osobiście łatwiej i milej mi się dyskutuje z świadomym teistą o ile też będzie mnie traktował jak świadomą ateistkę i nie projektował na mnie stereotypów, niż z naiwnym ateistą bo kończy się to na prośbie aby podał dowód na własne istnienie... albo udowodnił nieistnienie Gumisiów i z zasady po krótkiej wymianie zdań delikwent wyparowuje;)
Odnośnie dowodów:
-Podaj mi dowód,bo tak samo jak Ty w nic nie wierzę bez dowodów.
-Proszę ( podaje w pełni poprawny dowód)
-A na jakiej podstawie mam uwierzyć że ten dowód to dowód, podaj mi dowód udowadniający że to jest dowód.
-??? ( ale po namyśle podaje dowód na dowód)
-Ale jeszcze potrzebuję dowodu że ten dowód na dowód to prawdziwy dowód
-??? (cenzura)
Naprawdę Fedor między naszymi założeniami jest tylko jedna różnica - ja nic nie zakładam na 100%, a Ty jako pewnik uważasz istnienie Boga i to o konkretnych cechach, ja Boga nie wykluczam, wręcz przeciwnie, szczególnie że materialistką wcale nie jestem, ale dopóki nie ustalę co by to miało być i jakie ma cechy to w to nie uwierzę, to jak z czarną materią, oczywiście że nie ma pewnych dowodów, ale jednak są pewne poszlaki które pozwalają to coś choć trochę opisać i nie są sprzeczne, a jak człowiek próbuje zdefiniować Boga to robi się ostro pod górkę, od lat szukam konkretnego wspólnego rdzenia, czuję że jestem blisko ale to się nie daje opisać. A gdy przyglądam się bliżej konkretnym koncepcją to sensowne dla mnie jest Tao i brahman , a raczej ich wspólny rdzeń, do którego opisu pasuje JESTEM, tylko że i tak twierdzę że jestem ateistką bo to co mi się wyłania jest bardzo odległe od typowego pojmowania Boga i nadal jest to odrzucenie teizmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Sob 7:13, 30 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Ircia napisał: | Może wrzucę na swoją stronkę dużymi literami jakie to założenia na które nie mam dowodów przyjmuję (...) a nauka to proces gdzie nic nie jest na 100% pewne i każdy paradygmat może być obalony... |
Mi nie musisz nic wrzucać. Wrzuć to swoim kumplom ateistom, którzy od lat próbują prać teistom do zemdlenia mózgi jak to rzekomo nauka już dawno temu wykazała, że Boga nie ma. A potem bezczelnie udają jeszcze, że to nie oni to pisali. Im to wrzuć |
Jej kumple ateiści twierdzą to samo, co ona - i to od dawna.
Jak to w końcu sobie kiedyś uświadomisz, to będziesz mógł odtrąbić kolejny sukces, jak to ich "przycisnąłeś do muru".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:31, 30 Cze 2018 Temat postu: Re: Dlaczego Bóg stworzył człowieka? |
|
|
fedor napisał: | Dyskurs napisał: | Administrator Forum SFiNiA lub Jego zespol Moderatorow nie beda miec innego wyboru jak tylko konstruktywnie zareagowac aby skorygowac twoje zachowanie |
Bieganie na skargę do Administratorów i straszenie ludzi "prokuraturami" oraz "adwokatami" to jedyna rzecz jaką w miarę sprawnie opanowałaś poza swoim męczącym dla otoczenia narcyzmem. Dobre chociaż i tyle | Wiem że jesteś inteligentny inaczej i według twojej inteligencji w "republice" fedorowej osobowosc narcystyczna skupia się na dobru społeczności.
Trwaj "głupawko" (wypowiedz fedora i sytuacja zabawna) trwaj ku uciesze chleba i igrzysk
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:36, 30 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | fedor napisał: | Ircia napisał: | Dlaczego mam wykazywać że moje myślenie jest racjonalne i poprawne skoro wcale tego nie zakładam? Dopuszczam opcję że jest nieracjonalne |
To przynajmniej jesteś szczera i chociaż jedno ustaliliśmy w twoim konkretnym przypadku. Bawisz się modelami myślowymi pod kątem partykularnych potrzeb o lokalnym znaczeniu. Można i tak. Nic mi do tego. Szkoda tylko, że dopiero pod koniec dyskusji miękniecie i po przyciśnięciu do muru przyznajecie, że wasz światopogląd wisi w próżni. Na początku nikt z was się do tego nie przyznaje i prawie zawsze udajecie, że wasz ateizm i w ogóle cały wasz światopogląd opiera się tylko na "czystych faktach" i "nauce". Tak to wygląda w praktyce |
Typowy Lewandowski.
Narobi pełno fałszywych założeń co do myślenia ateisty, dopiero pod koniec UŚWIADAMIA SOBIE, że ateista wcale nie twierdzi, że zna absolutną prawdę - i jest to dla niego świetny argument, żeby sobie podbudować ego, że niby przycisnął ateistę do muru i dlatego ten się przyznał.
Zresztą - zakładanie czegoś, co ateista absolutnie nie twierdzi, jest typowe dla wszystkich teistów.
Ileż wtedy kwestii "spierdolonych na samym starcie" można wykazać... | Oj tam, ale jakaś tam wartość dodana lub odjęta jest, bo jest powód do spowiedzi. Ale z tym fenomenem też związane są wątpliwości, ale nie u katolika większego od jej/jego Boga -> http://www.filozofia.fora.pl/ontologia,3/teizm-vs-ateizm-rozne-aspekty,3173-3615.html#73067
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:58, 30 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Fedor - to walka z wiatrakami , to tak samo jak z teizmem, Michał ładnie to ujął : jest teizm naiwny ( czyli w sumie nie przemyślany) i ateizm naiwny i niestety są to liczne grupy i na nich oparte są różnorodne stereotypy. Potem jest świadomy i przemyślany teizm i ateizm, i osobiście łatwiej i milej mi się dyskutuje z świadomym teistą o ile też będzie mnie traktował jak świadomą ateistkę i nie projektował na mnie stereotypów, niż z naiwnym ateistą bo kończy się to na prośbie aby podał dowód na własne istnienie... albo udowodnił nieistnienie Gumisiów i z zasady po krótkiej wymianie zdań delikwent wyparowuje;)
Odnośnie dowodów:
-Podaj mi dowód,bo tak samo jak Ty w nic nie wierzę bez dowodów.
-Proszę ( podaje w pełni poprawny dowód)
-A na jakiej podstawie mam uwierzyć że ten dowód to dowód, podaj mi dowód udowadniający że to jest dowód.
-??? ( ale po namyśle podaje dowód na dowód)
-Ale jeszcze potrzebuję dowodu że ten dowód na dowód to prawdziwy dowód
-??? (cenzura)
Naprawdę Fedor między naszymi założeniami jest tylko jedna różnica - ja nic nie zakładam na 100%, a Ty jako pewnik uważasz istnienie Boga i to o konkretnych cechach, ja Boga nie wykluczam, wręcz przeciwnie, szczególnie że materialistką wcale nie jestem, ale dopóki nie ustalę co by to miało być i jakie ma cechy to w to nie uwierzę, to jak z czarną materią, oczywiście że nie ma pewnych dowodów, ale jednak są pewne poszlaki które pozwalają to coś choć trochę opisać i nie są sprzeczne, a jak człowiek próbuje zdefiniować Boga to robi się ostro pod górkę, od lat szukam konkretnego wspólnego rdzenia, czuję że jestem blisko ale to się nie daje opisać. A gdy przyglądam się bliżej konkretnym koncepcją to sensowne dla mnie jest Tao i brahman , a raczej ich wspólny rdzeń, do którego opisu pasuje JESTEM, tylko że i tak twierdzę że jestem ateistką bo to co mi się wyłania jest bardzo odległe od typowego pojmowania Boga i nadal jest to odrzucenie teizmu. |
Mam podobnie, bo logiką dedukcyjną i indukcyjną obalę każdego osobowego Boga z zakresem czynności ułożonym przez wyznawcę na podstawie jej/jego nerwic lękowych. Z katolicyzmem idzie mi najłatwiej, bo się z tej tradycji wywodzę z Podkarpacia Jakkolwiek to właśnie mistycyzm każdej tradycji świata fascynuje mnie najbardziej i dlatego sponsoruję co miesiąc organizację charytatywną Theosis/Przebóstwienie, bo katolicki mistycym w Polsce brzmi tak ->
"Nic nie musisz mówić" by Judyta & Dawid
https://youtu.be/PgxqEtFgajc
Ostatnio sporo pracuję w korporacji i nad praca doktorską. Kiedy nawet używając technik relaksacyjnych stres bierze górę, to właśnie słuchanie pieśni katolickich z tonami mistycyzmu resetuje mnie najszybciej, bo jak napisałam to jest moja tradycja i dochodzi do rdzenia mojejgo Jestestwa najszybciej
Judyta & Dawid "Panie proszę przyjdź"
https://youtu.be/_EsviC5ehqo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:01, 02 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | to jak z czarną materią, oczywiście że nie ma pewnych dowodów, ale jednak są pewne poszlaki które pozwalają to coś choć trochę opisać i nie są sprzeczne, a jak człowiek próbuje zdefiniować Boga to robi się ostro pod górkę |
Akurat wybrałaś sobie najgorszy przykład z możliwych w kontekście swojego negatywnego odniesienia się do teizmu bo ciemna materia (nie "czarna") jest typowym wyjaśnieniem zapchajdziurą (masa obserwowanej materii we Wszechświecie ma być niewystarczająca aby wytłumaczyć istniejące siły grawitacji wewnątrz galaktyk), do tego istnieją dane sprzeczne z hipotezą ciemnej materii i czyniące ją zbędną (odkrycie wcześniej niewidzialnych gwiazd w gromadzie M22) oraz alternatywne próby wyjaśnienia tego problemu. W dodatku nie istnieje nawet definicja ciemnej materii (co przecież jest twoim głównym zarzutem wobec Boga). Przeczytasz o tym wszystkim choćby na Wikipedii i nie tylko. Trafiłaś więc z tym przykładem jak kulą w płot
Jeśli odrzucasz coś z powodu "braku definicji" to powinnaś wywalić na śmietnik też matematykę, która w zakresie swych fundamentów nie dowodzi swoich aksjomatów i nie definiuje tak zwanych pojęć pierwotnych wchodzących w ich skład
[link widoczny dla zalogowanych]
O dziwo, przyznawali to nawet marksistowscy ateiści radzieccy w jednym ze swych podręczników, w którym pisali, że podłożem matematyki jest metoda aksjomatyczna, w zakresie której "szereg jej tez (aksjomatów) przyjmuje się bez dowodu, wchodzących w ich skład pojęć nie definiuje się" (L. Bażenow, K. Morozow, M. Słucki, Filozofia nauk przyrodniczych, Książka i wiedza 1968, s. 347)
Ircia napisał: | ateizm naiwny i niestety są to liczne grupy |
Przynajmniej to przyznałaś
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 10:43, 03 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:24, 02 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem ciemna materia jest dobrym przykładem , właśnie dlatego że równie dobrze może jej nie być i w sumie nic o niej nie wiadomo, ale przynajmniej są jakieś poszlaki i mniej więcej można zdefiniować co to jest, do jakiej kategorii to to zaliczyć, choćby opisując jakie to dziury w teoriach i obserwacjach ma zatykać i tak samo nie wiadomo jak to to obserwować. Różnica między Bogiem a ciemną materią jest taka że o ciemnej materii chociaż nie ma aż tak wielu totalnie sprzecznych teorii, które na dobitkę z zasady są wewnętrznie sprzeczne...
O Bogu co wiadomo? Można i to sporo powiedzieć o konkretnych Bogach, ale gdy się dochodzi do ogólnego pojęcia to robi się problem, bo jedyną wspólną cechą bóstw wszelakich jest chyba to że niektórzy wierzą że taka istota istnieje... Jak udało Ci się znaleźć coś jeszcze wspólnego to się podziel.
Czyli uważasz że Bóg to pojęcie pierwotne tak jak punkt, tak?
Z tym że np o punkcie przynajmniej wiem tyle że jest to obiekt bezwymiarowy o określonym położeniu i pojęcie to odnosi się do przestrzeni geometrycznych oraz tak jak inne pojęcia pierwotne z matematyki mogę go sobie z łatwością wyobrazić i zaznaczyć.
To jak zdefiniować Boga albo go narysować ? I to nie konkretnego Boga a jako pojęcie, wiem że dla Ciebie pewnie ten problem nie istnieje ,bo arbitralnie uznałeś że prawdziwy jest Bóg Twojego kręgu kulturowego a reszta to podróbki ,ale ja nie mam podstaw aby uznać że jeden Bóg jest bardziej prawdopodobny od innego, ew mogę tego dokonać na podstawie analizy cech i gdy są sprzeczne to prawdopodobieństwo spada.
Przy zastosowaniu pewnych definicji wręcz uważam że Bóg istnieje, natomiast są to definicje bardzo nie teistyczne że tak to ujmę ( wizję brahmana wręcz uważam za wielce prawdopodobną)
Co do niedefiniowania to Newton pisał że definiować czasu i przestrzeni nie trzeba bo sprawa jest oczywista, a jednak wcale tak nie jest. Stwierdzenie że Boga się nie definiuje nawet mi się podoba, bo pozwala na automacie uznać że wszelakie jego definicje są błędne.
Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Pon 20:27, 02 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|