|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:53, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
zefciu napisał: | Ale fakt, że „naturalizm” nie narzuca żadnej etyki nie musi być wadą. Natomiast założenie, że istnieje „etyka naturalna” jest właśnie kolejnym założeniem. Założeniem, którego do funkcjonowania w tym świecie i jego poznawania nie potrzebujemy |
Otóż to. W twoim ateistycznym światopoglądzie naturalisty nie ma żadnej różnicy między wymordowaniem 6 milionów Żydów i rozdeptaniem 6 śliwek. To po prostu tylko przemieszczenie się przypadkowo zlepionych komórek. Nic dziwnego, że ateiści nie mieli żadnego problemu żeby w samym XX wieku wymordować 100 milionów ludzi, czyli (wliczając ofiary aborcji) więcej niż urodziło się łącznie we wszystkich poprzednich stuleciach:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:58, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Michale, a tak krótko, co w szkole bądź na studiach serwują wiedzę czy wiarę?
Poproszę o konkretny wybór bez demagogii o fordach i mercedesach. |
Serwuję COŚ, co POTOCZNIE określa się jako "wiedzę", choć - jeśli przyjrzymy się temu, co jest serwowane analitycznie i głębiej - to odkryjemy, iż w istocie serwują skomplikowany system zawierający złożoną mieszaninę tego, co da się potwierdzić (w pobliżu idei wiedzy), jak i tego co jest bardziej wiarą. Przy okazji też każda wiedza w istocie zawiera w sobie niezbywalne aspekty, które funkcjonalnie są założeniami, postulatami, przekonaniami bliższymi idei wiary, niż tej INTUICJI wiedzy, którą ludzie przywołują, gdy różnicują sobie wiedzę od wiary.
W głębszym rozumieniu i tak okaże się, iż podział na wiedzę i wiarę jest bardzo potoczny, umowny, że te realne wiedze i wiary są najczęściej blisko siebie, a wręcz są nierozdzielne
Ale to wychodzi dopiero wtedy, gdy się głębiej, analitycznie spojrzy na zagadnienie, a nie utknie w intuicyjnym, chciejskim, potocznym podejściu. |
Tak więc jeżeli informacje zostały przedstawione przez rzetelne źródło można to nazwać wiedzą. Na tej podstawie działa wiedza naukowa, którą wcześniej sprawdzono przez niezależne źródła. Oczywiście to normalna sprawa, że czasem ma się wątpliwości i wtedy można dociekać, jednak całości wiedzy nakowej nikt nie da rady samodzielnie sprawdzić. Podsumowując transparentne źródło informacji nie powinno kłamać, co najwyżej się pomylić, ale dotyczy to raczej rzadkich przypadków. |
I to jest właśnie przykład potocznego, naiwnego rozumowania, które nie wnika w istotę sprawy, a bierze wyłącznie zewnętrzną, chciejską jej obwolutę. Dla logika liczą się zasady, mechanizmy, a nie osoby, autorytety. Dla logika kłamstwo najczęściej w ogóle nie jest rozważaną kwestią, logik stara się brać LOGICZNE MAKSIMUM SENSOWNOŚCI i precyzji potraktowania zagadnienia.
Logik, matematyk traktuje zagadnienia W ODERWANIU OD EMOCJI I OCEN WARTOŚCIUJĄCYCH etycznie, godnościowo, stawiając sobie tylko pytanie: JAKĄ STRUKTURĘ ROZUMOWANIA BUDUJE DANA KONCEPCJA.
A taka struktura rozumowania zawsze musi prowadzić od założeń wniosków z tych założeń. Tę strukturę można utożsamiać z "wiedzą", choć w gruncie rzeczy to nie jest to, co intuicja wiedzy w sobie w pełni zawiera. Bo logik matematyk nie zajmuje się kwestią wiarygodności źródeł, założeń, tylko bierze je wszystkie w taki sam sposób - jako rodzaj zmiennej do dalszych rozważań. Intuicja wiedzy zawiera w sobie ten jeden element więcej - właśnie pytanie o jakąś ogólną, personalną, wiarygodność osób, ośrodków, organizacji zarządzających sugestiami, z których powstają przekonania tłumów.
Dlaczego logik nie pyta o tę wiarygodność, dlaczego zatem dla logika założenie pobrane od proroka religijnego, uznanego naukowca, 10 latka, geniusza itp. są WSZYSTKIE NA TYM SAMYM POZIOMIE?...
- Odpowiedź jest prosta: bo inaczej logik by funkcjonował w błędnym kole!
Nie można ustalać wiarygodności czegoś, podchodząc do sprawy w ten sposób, że już na start zakłada się, iż źródło A jest wiarygodne, a źródło B nie. Dla logika podejście, w którym arbitralnie się wyróżnia wiarygodność źródła (np. naukowiec jest bardziej wiarygodny niż ksiądz), automatycznie redukuje się do uznania go za ZAŁOŻENIE w rozumowaniu, czyli coś NIEUSTALALNEGO DALEJ.
Założenia przyjętego w jakimś rozumowaniu się nie zmienia, tylko bada jego konsekwencje. Ewentualnie można analizować inne założenie w podobnym rozumowaniu, ale wtedy będzie to INNE rozumowanie, czyli być może logicznie "zupełnie inna bajka".
Tu właśnie chodzi o to, aby uniknąć rozumowania w błędnym kole, czyli niejawnego założenia z góry tego, co później pracowicie "dowodzimy". To jest tylko błąd. Logicznie poprawnie myśląca osoba ma obowiązek ROZPOZNANIA CO UZNAJE Z GÓRY, czyli co jest założeniem, a o co pyta w rozumowaniu (czyli co może być wnioskiem). Pomylenie tych dwóch kategorii po prostu rozumowanie czyni nielogicznym. Nie ustala się zatem w rozumowaniu czegoś, co się przyjęło na zasadzie arbitralnej.
Jeśłi ktoś powie "naukowiec jest wiarygodny, a ksiądz nie", to tym samym poczynił takie ZAŁOŻENIE, a wiec (jeśli mamy pozostawać na gruncie logiki) w tej kwestii już NIE MA NIC DO USTALANIA, bo to JUŻ ZOSTAŁO UZNANE, JUŻ WSZELKA WĄTPLIWOŚĆ ZOSTAŁA PRZECIĘTA.
Tylko logicznie nieporadne persony nie potrafią się utrzymać w ramach ścieżki konsekwencji, co właśnie często objawia się tym, iż najpierw coś zakładają (co już powinno kończyć kwestię pytań o słuszność, wiarygodność tego), a potem to "udowadniają", stosując to przyjęte założenie, iż owo coś jest słuszne... To jest przecież debilizm...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:04, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Co miałby teizm wyjaśniać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:13, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
@zefciu
Cytat: | Mógłbyś przetłumaczyć to na jakiś zrozumiały język?
|
to, że jeśli wszystko co się dzieje jest efektem działania praw natury, pojęcia, błąd, dobro i zło są pozbawione sensu... a i do głowu nie mogły by ci przychodzić....
Cytat: | Ale fakt, że „naturalizm” nie narzuca żadnej etyki nie musi być wadą. Natomiast założenie, że istnieje „etyka naturalna” jest właśnie kolejnym założeniem. Założeniem, którego do funkcjonowania w tym świecie i jego poznawania nie potrzebujem |
jak wyżej, naturalizm nie ma podstaw dla żadnej etyki... teistyczna "etyka naturalna" jest jest obiektywna, jeśli def. obiektywizmu jest niezależność sądu od obserwatora... i sędzią człowieka, jego intencji jest jedynie Bóg, człowiek możr sądzić drugiego jedynie za czyny... a nie intencje, w tym sensie nie może sądzić drugiego człowieka...
każda inna etyka jest tylko przemocą grupy stanowiącej prawo nad poddanymi....
Cytat: | To się nazywa retcon |
nie wiem co to "retcon", ale naturalistycznie rzecz ujmując oddziela to pojęcie "prawa natury" od "praw poznawanych na ludzki sposób" i działania człowieka, ingerowanie w bieg zdarzeń poprzez te poznawane przez człowieka prawa .... tymi prawami rządzi się, tworzy świat, tu "Natura" i te ostatnie są "podzbiorami" rzeczywistych praw ... w teizmie, te nadrzędne to Duch św.
Cytat: | Oczywiście może, choć ta etyka nie będzie jakimś obiektywnym elementem natury. |
już pisałem, obiektywna etyka jest jedna i wynika z def. obiektywizmu, a na jej podstawie stanowione prawo
czy podpożądkowałbyś się prawu III Rzeszy, gdybyś był Żydem - czy to byłoby wg. ciebie prawo?
no a czas nazizmu to właśnie i nie tylko nazizmu, to efekty właśnie wyzwolenia się umysłu z "zabobonów religijnych", przy czym Hitler i tak był mniejszym idiotą, niż współczesny gimboateista, przynajmniej rozumiał pojęcie Bóg... i z Losem zdaje się boga utożsamiał .... no i te naturalistyczne idee wcale nie umarły, wręcz przeciwnie trafiły pod strzechę...
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pon 13:14, 14 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiekrz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:40, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | to, że jeśli wszystko co się dzieje jest efektem działania praw natury, pojęcia, błąd, dobro i zło są pozbawione sensu... a i do głowu nie mogły by ci przychodzić.... | Co jest efektem jakiegoś kolejnego założenia, którym się nie dzielisz.
Cytat: | teistyczna "etyka naturalna" jest jest obiektywna, | Nawet jeśli powtórzysz łącznik w tym zdaniu 1000 razy, to się obiektywną nie stanie. Etyka nawet religijna zmienia się wraz z sytuacją społeczną. Fakt, że Ty sobie wybrałeś jakąś konkretną i nazwałeś ją „obiektywną” tego nie zmieni.
Cytat: | każda inna etyka jest tylko przemocą grupy stanowiącej prawo nad poddanymi.... | No nie. Jest jeszcze choćby koncepcja umowy społecznej.
Cytat: | nie wiem co to "retcon" | Google gryzie? Retcon to jest coś takiego, jak autor zaczyna wprowadzać nowe elementy do przedstawionego świata, które gryzą się z tym, co wcześniej o nim wiedzieliśmy.
Cytat: | ale naturalistycznie rzecz ujmując oddziela to pojęcie "prawa natury" od "praw poznawanych na ludzki sposób" i działania człowieka, ingerowanie w bieg zdarzeń poprzez te poznawane przez człowieka prawa .... tymi prawami rządzi się, tworzy świat, tu "Natura" i te ostatnie są "podzbiorami" rzeczywistych praw ... w teizmie, te nadrzędne to Duch św. | To jest zdanie?
Cytat: | już pisałem, obiektywna etyka jest jedna i wynika z def. obiektywizmu | Nie. Z samego faktu, że sobie założymy iż etyka jest obiektywna nie wynikają żadne konkretne normy etyczne.
Cytat: | czy podpożądkowałbyś się prawu III Rzeszy | Skąd Ci się ta sugestia, biedasokratesie, urodziła, to nawet nie chcę zgadywać.
Cytat: | no a czas nazizmu to właśnie i nie tylko nazizmu, to efekty właśnie wyzwolenia się umysłu z "zabobonów religijnych" | A oprócz ad Hitlerum coś masz do zaoferowania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:04, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No nie. Jest jeszcze choćby koncepcja umowy społecznej |
czyli Hitler z Żydami powinienbył zawrzeć ,"umowę społeczną" to sami by się mu do komór pchali.... myśl trochę zefciu, a nie wcisksj tu lewackich populizmów
sory zefciu, ale mnie na prawdę nie rajcuje odnoszenie się, zdanie po zdaniu, do twoich pseudobłyskotliwych uwag...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:05, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Co miałby teizm wyjaśniać? |
To, jaka jest natura świadomości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:29, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
zefciu napisał: | Z samego faktu, że sobie założymy iż etyka jest obiektywna nie wynikają żadne konkretne normy etyczne |
"Genialność" gimboateizmu w pigułce
No ale w świecie, w którym ktoś uważa się tylko za zlepek błota można sobie pleść do woli co się chce. Klawiatura wszystko przyjmie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 14:29, 14 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:32, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Co miałby teizm wyjaśniać? |
To, jaka jest natura świadomości. |
Ok. tu się zgadzam. Jest to jedna z opcji..
dualizm...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kiekrz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:32, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | czyli Hitler z Żydami powinienbył zawrzeć ,"umowę społeczną" | Czy to jest przecząca odpowiedź na moje pytanie „czy masz coś poza ad Hitlerum.
Cytat: | sory zefciu, ale mnie na prawdę nie rajcuje odnoszenie się, zdanie po zdaniu, do twoich pseudobłyskotliwych uwag... | No to się nie odnoś. Już raz próbowałeś, ale nie wytrzymałeś. Wróć do wzajemnego lizania po wackach z fedorem, a ludzi mających jakikolwiek odmienny od Waszego światopogląd ignorujcie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:47, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
zefciu napisał: | Wróć do wzajemnego lizania po wackach z fedorem, a ludzi mających jakikolwiek odmienny od Waszego światopogląd ignorujcie. |
Ignorować to my cię na pewno nie ignorujemy, gimboateistyczny sekciarzu. Masz tu przerąbane. Lizanie po wackach? Barwne. Powiedz mi: czemu aż tylu homoseksualistów jest wśród ateistów?
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 14:48, 14 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:08, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | blackSwan napisał: | fedor napisał: | A w to, że źródło jest rzetelne musisz wpierw uwierzyć. Jaki ty naiwny jesteś, chłopku roztropku |
Co byś innego mógł zaproponować jak tylko wierzyć, fideistyczny oszołomie. |
Najśmieszniejsze jest to, że nawet nie uświadamiasz sobie, że jako ateista musisz uwierzyć w sto razy więcej niż teista. We wszystko, nawet w to, że w ogóle istniejesz bo po co miałbyś w ogóle istnieć. Ale tego wszystkiego sobie już oczywiście nie uświadamiasz bo ateizm to światopogląd dla kołków |
Jesteś na tyle idiotą, że nie rozróżniasz kiedy jest ateizm, a kiedy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:16, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Michale, a tak krótko, co w szkole bądź na studiach serwują wiedzę czy wiarę?
Poproszę o konkretny wybór bez demagogii o fordach i mercedesach. |
Serwuję COŚ, co POTOCZNIE określa się jako "wiedzę", choć - jeśli przyjrzymy się temu, co jest serwowane analitycznie i głębiej - to odkryjemy, iż w istocie serwują skomplikowany system zawierający złożoną mieszaninę tego, co da się potwierdzić (w pobliżu idei wiedzy), jak i tego co jest bardziej wiarą. Przy okazji też każda wiedza w istocie zawiera w sobie niezbywalne aspekty, które funkcjonalnie są założeniami, postulatami, przekonaniami bliższymi idei wiary, niż tej INTUICJI wiedzy, którą ludzie przywołują, gdy różnicują sobie wiedzę od wiary.
W głębszym rozumieniu i tak okaże się, iż podział na wiedzę i wiarę jest bardzo potoczny, umowny, że te realne wiedze i wiary są najczęściej blisko siebie, a wręcz są nierozdzielne
Ale to wychodzi dopiero wtedy, gdy się głębiej, analitycznie spojrzy na zagadnienie, a nie utknie w intuicyjnym, chciejskim, potocznym podejściu. |
Tak więc jeżeli informacje zostały przedstawione przez rzetelne źródło można to nazwać wiedzą. Na tej podstawie działa wiedza naukowa, którą wcześniej sprawdzono przez niezależne źródła. Oczywiście to normalna sprawa, że czasem ma się wątpliwości i wtedy można dociekać, jednak całości wiedzy nakowej nikt nie da rady samodzielnie sprawdzić. Podsumowując transparentne źródło informacji nie powinno kłamać, co najwyżej się pomylić, ale dotyczy to raczej rzadkich przypadków. |
I to jest właśnie przykład potocznego, naiwnego rozumowania, które nie wnika w istotę sprawy, a bierze wyłącznie zewnętrzną, chciejską jej obwolutę. Dla logika liczą się zasady, mechanizmy, a nie osoby, autorytety. Dla logika kłamstwo najczęściej w ogóle nie jest rozważaną kwestią, logik stara się brać LOGICZNE MAKSIMUM SENSOWNOŚCI i precyzji potraktowania zagadnienia.
Logik, matematyk traktuje zagadnienia W ODERWANIU OD EMOCJI I OCEN WARTOŚCIUJĄCYCH etycznie, godnościowo, stawiając sobie tylko pytanie: JAKĄ STRUKTURĘ ROZUMOWANIA BUDUJE DANA KONCEPCJA.
A taka struktura rozumowania zawsze musi prowadzić od założeń wniosków z tych założeń. Tę strukturę można utożsamiać z "wiedzą", choć w gruncie rzeczy to nie jest to, co intuicja wiedzy w sobie w pełni zawiera. Bo logik matematyk nie zajmuje się kwestią wiarygodności źródeł, założeń, tylko bierze je wszystkie w taki sam sposób - jako rodzaj zmiennej do dalszych rozważań. Intuicja wiedzy zawiera w sobie ten jeden element więcej - właśnie pytanie o jakąś ogólną, personalną, wiarygodność osób, ośrodków, organizacji zarządzających sugestiami, z których powstają przekonania tłumów.
Dlaczego logik nie pyta o tę wiarygodność, dlaczego zatem dla logika założenie pobrane od proroka religijnego, uznanego naukowca, 10 latka, geniusza itp. są WSZYSTKIE NA TYM SAMYM POZIOMIE?...
- Odpowiedź jest prosta: bo inaczej logik by funkcjonował w błędnym kole!
Nie można ustalać wiarygodności czegoś, podchodząc do sprawy w ten sposób, że już na start zakłada się, iż źródło A jest wiarygodne, a źródło B nie. Dla logika podejście, w którym arbitralnie się wyróżnia wiarygodność źródła (np. naukowiec jest bardziej wiarygodny niż ksiądz), automatycznie redukuje się do uznania go za ZAŁOŻENIE w rozumowaniu, czyli coś NIEUSTALALNEGO DALEJ.
Założenia przyjętego w jakimś rozumowaniu się nie zmienia, tylko bada jego konsekwencje. Ewentualnie można analizować inne założenie w podobnym rozumowaniu, ale wtedy będzie to INNE rozumowanie, czyli być może logicznie "zupełnie inna bajka".
Tu właśnie chodzi o to, aby uniknąć rozumowania w błędnym kole, czyli niejawnego założenia z góry tego, co później pracowicie "dowodzimy". To jest tylko błąd. Logicznie poprawnie myśląca osoba ma obowiązek ROZPOZNANIA CO UZNAJE Z GÓRY, czyli co jest założeniem, a o co pyta w rozumowaniu (czyli co może być wnioskiem). Pomylenie tych dwóch kategorii po prostu rozumowanie czyni nielogicznym. Nie ustala się zatem w rozumowaniu czegoś, co się przyjęło na zasadzie arbitralnej.
Jeśłi ktoś powie "naukowiec jest wiarygodny, a ksiądz nie", to tym samym poczynił takie ZAŁOŻENIE, a wiec (jeśli mamy pozostawać na gruncie logiki) w tej kwestii już NIE MA NIC DO USTALANIA, bo to JUŻ ZOSTAŁO UZNANE, JUŻ WSZELKA WĄTPLIWOŚĆ ZOSTAŁA PRZECIĘTA.
Tylko logicznie nieporadne persony nie potrafią się utrzymać w ramach ścieżki konsekwencji, co właśnie często objawia się tym, iż najpierw coś zakładają (co już powinno kończyć kwestię pytań o słuszność, wiarygodność tego), a potem to "udowadniają", stosując to przyjęte założenie, iż owo coś jest słuszne... To jest przecież debilizm... |
Nie mówię, że ksiądz w życiu codziennym moż by uczciwym człowiekiem. Ale gdy kadzi z ambony, to to są zazwyczaj pierdoły. Kto nie potrafi tego zrozumieć, jest jeszcze człowiekiem naiwnym. I nie jest prawdą, że nie można zajmować się na poważnie wiarygodnością źródeł, zresztą na tej zasadzie budowane są autorytety, dlatego inaczej traktuje się geniusza, a inaczej zwykłego 10-latka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:16, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | fedor napisał: | blackSwan napisał: | fedor napisał: | A w to, że źródło jest rzetelne musisz wpierw uwierzyć. Jaki ty naiwny jesteś, chłopku roztropku |
Co byś innego mógł zaproponować jak tylko wierzyć, fideistyczny oszołomie. |
Najśmieszniejsze jest to, że nawet nie uświadamiasz sobie, że jako ateista musisz uwierzyć w sto razy więcej niż teista. We wszystko, nawet w to, że w ogóle istniejesz bo po co miałbyś w ogóle istnieć. Ale tego wszystkiego sobie już oczywiście nie uświadamiasz bo ateizm to światopogląd dla kołków |
Jesteś na tyle idiotą, że nie rozróżniasz kiedy jest ateizm, a kiedy nie. |
Ty jesteś standardowym gimboateistą. Plus kosmici i prorocy jadący na prorokach ST, co tworzy komiczną konfigurację. Taki folklor forum. Musi być taki gość jak ty żeby było weselej
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:43, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:32, 14 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Nie mówię, że ksiądz w życiu codziennym moż by uczciwym człowiekiem. Ale gdy kadzi z ambony, to to są zazwyczaj pierdoły. Kto nie potrafi tego zrozumieć, jest jeszcze człowiekiem naiwnym. I nie jest prawdą, że nie można zajmować się na poważnie wiarygodnością źródeł, zresztą na tej zasadzie budowane są autorytety, dlatego inaczej traktuje się geniusza, a inaczej zwykłego 10-latka. |
Uczciwość księdza jest osobną kwestią. Chodzi o coś innego - o czysty FORMALIZM TRAKTOWANIA źródeł, które WSZYSTKIE są w jakimś stopniu niepewne.
Włączanie do układanki jeszcze zagadnienia uczciwości tylko oddala nas od konkluzji. Bo rozpatrywane jest i tak zagadnienie:
CZYM klasyfikujemy ogólnie wiarygodność źródła?
Włączanie tu i uczciwości, i inteligencji, i wiedzy oznacza i tak tylko WIĘCEJ UZNANIOWYCH W OCENIE KATEGORII. Czyli tym trudniej będzie ostatecznie podjąć decyzję, która powinna być ostateczna i bliska pewności. To zaś oznacza, właśnie to, że poslugujemy się NIEPEWNYMI PRZESŁANKAMI, z czego ostatecznie wychodzi, iż na koniec BĘDZIEMY MUSIELI UWIERZYĆ (a nie mieć twardy dowód) w to, co ustalimy (co byśmy nie ustalili).
I ja właśnie o tym piszę, aby nie racjonalizować czegoś, co funkcjonalnie będzie wiarą, jako że czym innym nie ma jak być, jako że z pustego i Salomon nie naleje (z niepewnych, niejasnych przesłanek nie ma szansy na to, że powstanie z nich twardy dowód), że to ma szansę stać sie wiedzą (rozumianą jako coś bliskiego pewności). To jest po prostu mrzonka - nie powstanie z tego nic pewnego, bo nie ma z czego takie coś powstać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:51, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Nie mówię, że ksiądz w życiu codziennym moż by uczciwym człowiekiem. Ale gdy kadzi z ambony, to to są zazwyczaj pierdoły. Kto nie potrafi tego zrozumieć, jest jeszcze człowiekiem naiwnym. I nie jest prawdą, że nie można zajmować się na poważnie wiarygodnością źródeł, zresztą na tej zasadzie budowane są autorytety, dlatego inaczej traktuje się geniusza, a inaczej zwykłego 10-latka. |
Uczciwość księdza jest osobną kwestią. Chodzi o coś innego - o czysty FORMALIZM TRAKTOWANIA źródeł, które WSZYSTKIE są w jakimś stopniu niepewne.
Włączanie do układanki jeszcze zagadnienia uczciwości tylko oddala nas od konkluzji. Bo rozpatrywane jest i tak zagadnienie:
CZYM klasyfikujemy ogólnie wiarygodność źródła?
Włączanie tu i uczciwości, i inteligencji, i wiedzy oznacza i tak tylko WIĘCEJ UZNANIOWYCH W OCENIE KATEGORII. Czyli tym trudniej będzie ostatecznie podjąć decyzję, która powinna być ostateczna i bliska pewności. To zaś oznacza, właśnie to, że poslugujemy się NIEPEWNYMI PRZESŁANKAMI, z czego ostatecznie wychodzi, iż na koniec BĘDZIEMY MUSIELI UWIERZYĆ (a nie mieć twardy dowód) w to, co ustalimy (co byśmy nie ustalili).
I ja właśnie o tym piszę, aby nie racjonalizować czegoś, co funkcjonalnie będzie wiarą, jako że czym innym nie ma jak być, jako że z pustego i Salomon nie naleje (z niepewnych, niejasnych przesłanek nie ma szansy na to, że powstanie z nich twardy dowód), że to ma szansę stać sie wiedzą (rozumianą jako coś bliskiego pewności). To jest po prostu mrzonka - nie powstanie z tego nic pewnego, bo nie ma z czego takie coś powstać. |
Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. Tak np. z tą wątrobą, o której pisałeś wcześniej, jeżeli studiowałem anatomię człowieka i wiem że jestem człowiekiem, to z tego prosty wniosek, że wątrobę mam. Teizm również ma opasłe tomy, ale nie bazują one na faktach, w tym zasadnicza różnica.
Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Wto 3:00, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 4:26, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
tyle, że to wiara.... a nie ma znaczenia, czy te fakty są prawdziwe czy nie .... jeśli są fałszywe, a uwierzyłeś, to zostałeś oszukany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:30, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Nie mówię, że ksiądz w życiu codziennym moż by uczciwym człowiekiem. Ale gdy kadzi z ambony, to to są zazwyczaj pierdoły. Kto nie potrafi tego zrozumieć, jest jeszcze człowiekiem naiwnym. I nie jest prawdą, że nie można zajmować się na poważnie wiarygodnością źródeł, zresztą na tej zasadzie budowane są autorytety, dlatego inaczej traktuje się geniusza, a inaczej zwykłego 10-latka. |
Uczciwość księdza jest osobną kwestią. Chodzi o coś innego - o czysty FORMALIZM TRAKTOWANIA źródeł, które WSZYSTKIE są w jakimś stopniu niepewne.
Włączanie do układanki jeszcze zagadnienia uczciwości tylko oddala nas od konkluzji. Bo rozpatrywane jest i tak zagadnienie:
CZYM klasyfikujemy ogólnie wiarygodność źródła?
Włączanie tu i uczciwości, i inteligencji, i wiedzy oznacza i tak tylko WIĘCEJ UZNANIOWYCH W OCENIE KATEGORII. Czyli tym trudniej będzie ostatecznie podjąć decyzję, która powinna być ostateczna i bliska pewności. To zaś oznacza, właśnie to, że poslugujemy się NIEPEWNYMI PRZESŁANKAMI, z czego ostatecznie wychodzi, iż na koniec BĘDZIEMY MUSIELI UWIERZYĆ (a nie mieć twardy dowód) w to, co ustalimy (co byśmy nie ustalili).
I ja właśnie o tym piszę, aby nie racjonalizować czegoś, co funkcjonalnie będzie wiarą, jako że czym innym nie ma jak być, jako że z pustego i Salomon nie naleje (z niepewnych, niejasnych przesłanek nie ma szansy na to, że powstanie z nich twardy dowód), że to ma szansę stać sie wiedzą (rozumianą jako coś bliskiego pewności). To jest po prostu mrzonka - nie powstanie z tego nic pewnego, bo nie ma z czego takie coś powstać. |
Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
Ale w to, że sprawdził ktoś inny znowu musisz uwierzyć. Jaki ty jesteś zabawnie naiwny
Cytat: | Jak np. z tą wątrobą, o której pisałeś wcześniej, jeżeli studiowałem anatomię człowieka i wiem że jestem człowiekiem, to z tego prosty wniosek, że wątrobę mam. |
To jest wnioskowanie przez analogię, czyli znowu oparte na wierze. Jaki ty jesteś zabawnie naiwny. W dodatku jest to wnioskowanie indukcyjne, czyli również oparte na wierze. Z tego, że ktoś ma wątrobę nie wynika, że ty też ją "musisz" mieć, tak jak z tego, że wszystkie napotkane do tej pory łabędzie były białe nie wynika, że następny nie może być czarny. Nic nie stoi na przeszkodzie aby ufoki twego proroka wyposażyły cię w jakiś inny organ niż wątroba, pełniący jego funkcje
Cytat: | Teizm również ma opasłe tomy, ale nie bazują one na faktach, w tym zasadnicza różnica. |
Teizm ma dużo więcej faktów do zaproponowania niż twoja fideistyczna paplanina
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:45, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:37, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Apologeta:
Cytat: | To jest wnioskowanie przez analogię, czyli znowu oparte na wierze. Jaki ty jesteś zabawnie naiwny. W dodatku jest to wnioskowanie indukcyjne, czyli również oparte na wierze. Z tego, że ktoś ma wątrobę nie wynika, że ty też ją "musisz" mieć, tak jak z tego, że wszystkie napotkane do tej pory łabędzie były białe nie wynika, że następny nie może być czarny. Nic nie stoi na przeszkodzie aby ufoki twego proroka wyposażyły cię w jakiś inny organ niż wątroba, pełniący jego funkcje |
Tak Blackswan
Nie zuwazyłeś , że wycięto Tobie wątrobę?
Lub jak Prometeusza watrobę jedżą ptaki i trochę Tobie odrasta...
Zeusowi i innym bogom najbardziej nie spodobał się fortel Prometeusza z ofiarą dla bogów oraz kradzież ognia i podarowanie go ludziom. Za swą miłość do ludzi Prometeusz został ukarany przykuciem do skał Kaukazu.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 8:43, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:09, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Nie mówię, że ksiądz w życiu codziennym moż by uczciwym człowiekiem. Ale gdy kadzi z ambony, to to są zazwyczaj pierdoły. Kto nie potrafi tego zrozumieć, jest jeszcze człowiekiem naiwnym. I nie jest prawdą, że nie można zajmować się na poważnie wiarygodnością źródeł, zresztą na tej zasadzie budowane są autorytety, dlatego inaczej traktuje się geniusza, a inaczej zwykłego 10-latka. |
Uczciwość księdza jest osobną kwestią. Chodzi o coś innego - o czysty FORMALIZM TRAKTOWANIA źródeł, które WSZYSTKIE są w jakimś stopniu niepewne.
Włączanie do układanki jeszcze zagadnienia uczciwości tylko oddala nas od konkluzji. Bo rozpatrywane jest i tak zagadnienie:
CZYM klasyfikujemy ogólnie wiarygodność źródła?
Włączanie tu i uczciwości, i inteligencji, i wiedzy oznacza i tak tylko WIĘCEJ UZNANIOWYCH W OCENIE KATEGORII. Czyli tym trudniej będzie ostatecznie podjąć decyzję, która powinna być ostateczna i bliska pewności. To zaś oznacza, właśnie to, że poslugujemy się NIEPEWNYMI PRZESŁANKAMI, z czego ostatecznie wychodzi, iż na koniec BĘDZIEMY MUSIELI UWIERZYĆ (a nie mieć twardy dowód) w to, co ustalimy (co byśmy nie ustalili).
I ja właśnie o tym piszę, aby nie racjonalizować czegoś, co funkcjonalnie będzie wiarą, jako że czym innym nie ma jak być, jako że z pustego i Salomon nie naleje (z niepewnych, niejasnych przesłanek nie ma szansy na to, że powstanie z nich twardy dowód), że to ma szansę stać sie wiedzą (rozumianą jako coś bliskiego pewności). To jest po prostu mrzonka - nie powstanie z tego nic pewnego, bo nie ma z czego takie coś powstać. |
Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
Czyli znowu rozumujesz za pomocą postawienia jako założenie, tego co stanowi przedmiot sporu.
Przecież właśnie na tym polega problem, że nie wiadomo jest co jest ową prawdą!
Ty ten problem "rozwiązujesz" WSKAZUJĄC ARBITRALNIE jedną z opcji, uznając ją już z góry za prawdę, a potem stąd "wnioskujesz" co jest prawdą. To się nazywa rozumowanie w błędnym kole.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:33, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
Czyli znowu rozumujesz za pomocą postawienia jako założenie, tego co stanowi przedmiot sporu.
Przecież właśnie na tym polega problem, że nie wiadomo jest co jest ową prawdą!
Ty ten problem "rozwiązujesz" WSKAZUJĄC ARBITRALNIE jedną z opcji, uznając ją już z góry za prawdę, a potem stąd "wnioskujesz" co jest prawdą. To się nazywa rozumowanie w błędnym kole. |
Zarzut słuszny, chociaż widzę, że nie potrafisz go postawić w sposób neutralny, odpowiem na niego po tym jak wytłumaczę jaki charakter miała moja wypowiedź.
Więc, moje tłumaczenie miało charakter filozoficzny i poszukiwany fakt jest tu stałą w rozumowaniu, a nie zmienną. Po prostu chciałem przekazać, że jeżeli coś prowadzi do prawdy, to to daje wiedzę o stanie aktualnym i tyle, mam nadzieję że rozumiesz i wiesz co to jest przykład w filozofii, który często jest uproszczeniem.
A co się tyczy tego, czy muszę koniecznie sprawdzić czy każda lekcja nauczyciela jest prawdziwa, to nie jest to konieczne. Mogę polegać na kompetencji nauczyciela, wszak ukończył studia przygotowujące go do tematu, w dodatku wszystkie które sprawdziłem zgadzają się. Czyli używam logicznych narzędzi do weryfikacji. I żeby nie było, to drugie jest narzędziem uzupełniającym.
Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Wto 14:35, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:43, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
Czyli znowu rozumujesz za pomocą postawienia jako założenie, tego co stanowi przedmiot sporu.
Przecież właśnie na tym polega problem, że nie wiadomo jest co jest ową prawdą!
Ty ten problem "rozwiązujesz" WSKAZUJĄC ARBITRALNIE jedną z opcji, uznając ją już z góry za prawdę, a potem stąd "wnioskujesz" co jest prawdą. To się nazywa rozumowanie w błędnym kole. |
Zarzut słuszny, chociaż widzę, że nie potrafisz go postawić w sposób neutralny, odpowiem na niego po tym jak wytłumaczę jaki charakter miała moja wypowiedź.
Więc, moje tłumaczenie miało charakter filozoficzny i poszukiwany fakt jest tu stałą w rozumowaniu, a nie zmienną. Po prostu chciałem przekazać, że jeżeli coś prowadzi do prawdy, to to daje wiedzę o stanie aktualnym i tyle, mam nadzieję że rozumiesz i wiesz co to jest przykład w filozofii, który często jest uproszczeniem. |
"Jeśli coś prowadzi do prawdy to daje wiedzę o stanie aktualnym". Tautologiczne masło maślane
Cytat: | A co się tyczy tego, czy muszę koniecznie sprawdzić czy każda lekcja nauczyciela jest prawdziwa, to nie jest to konieczne. Mogę polegać na kompetencji nauczyciela, wszak ukończył studia przygotowujące go do tematu, w dodatku wszystkie które sprawdziłem zgadzają się. Czyli używam logicznych narzędzi do weryfikacji. I żeby nie było, to drugie jest narzędziem uzupełniającym. |
"Poleganie na kompetencji nauczyciela" to po prostu inne określenie na twoją wiarę w nauczyciela. Z tego, że ukończył studia nie wynika ani to, że nie kłamie, ani to, że nie myli się. Tak więc summa summarum i tak musisz mu zawierzyć, co i tak wypierasz
Zresztą w to, że dany nauczyciel ukończył studia też musisz uwierzyć. Przecież może być jeszcze nie wykrytym oszustem. Tacy się zdarzają:
Kara do pięciu lat więzienia grozi nauczycielowi gimnazjum w jednej z miejscowości pod Jarocinem (Wielkopolska), który przez 17 lat posługiwał się sfałszowanym dyplomem uniwersyteckim
[link widoczny dla zalogowanych]
Przez 17 lat nikt nie wykrył oszustwa. A ilu jeszcze takich nie wykrytych oszustów jest nauczycielami? Może niektórym się upiecze i nigdy ich nie wykryją? Skąd wiesz, że nie miałeś takiego nauczyciela, który nie nakładł ci kłamstw i bzdur do głowy? Nie wiesz, bo żadnego nauczyciela nigdy nie sprawdziłeś. Po prostu wierzysz w to, że wszyscy twoi nauczyciele mieli dyplom
Zabawne jest to, jak desperacko próbujesz za każdym razem uniknąć wiary. A im bardziej próbujesz, to tym bardziej w niej grzęźniesz
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 14:56, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:12, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
@ fedor, on ma więdzę z wiarygodnych źródeł
google, zapytanie 'Czym jest wiara?' napisał: | W Wikipedii czytamy na temat wiary: Wiara – przekonanie o czymś, przyjęcie istnienia lub nie istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt; czasem – synonim wyznawania jakiejś religii. |
czyli w skrócie
wiara jest niewarygodna
tak to ateizm robi, przede wszystkim, sam sobie, wodę z mózgu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:10, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | @ fedor, on ma więdzę z wiarygodnych źródeł
google, zapytanie 'Czym jest wiara?' napisał: | W Wikipedii czytamy na temat wiary: Wiara – przekonanie o czymś, przyjęcie istnienia lub nie istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt; czasem – synonim wyznawania jakiejś religii. |
czyli w skrócie
wiara jest niewarygodna
tak to ateizm robi, przede wszystkim, sam sobie, wodę z mózgu. |
Dobre. Gimboateista chce uniknąć wiary dzięki wiarygodnym źródłom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:27, 15 Sie 2023 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | Michał Dyszyński napisał: | blackSwan napisał: | Jeżeli ostatecznie źródło prowadzi do prawdy, czyli przekazuje fakty, jak jest w rzeczywistości, to jest to przekazywanie wiedzy i nie ma znaczenia, że sprawdził ktoś inny, a nie Ty osobiście. |
Czyli znowu rozumujesz za pomocą postawienia jako założenie, tego co stanowi przedmiot sporu.
Przecież właśnie na tym polega problem, że nie wiadomo jest co jest ową prawdą!
Ty ten problem "rozwiązujesz" WSKAZUJĄC ARBITRALNIE jedną z opcji, uznając ją już z góry za prawdę, a potem stąd "wnioskujesz" co jest prawdą. To się nazywa rozumowanie w błędnym kole. |
Zarzut słuszny, chociaż widzę, że nie potrafisz go postawić w sposób neutralny, odpowiem na niego po tym jak wytłumaczę jaki charakter miała moja wypowiedź.
Więc, moje tłumaczenie miało charakter filozoficzny i poszukiwany fakt jest tu stałą w rozumowaniu, a nie zmienną. Po prostu chciałem przekazać, że jeżeli coś prowadzi do prawdy, to to daje wiedzę o stanie aktualnym i tyle, mam nadzieję że rozumiesz i wiesz co to jest przykład w filozofii, który często jest uproszczeniem.
A co się tyczy tego, czy muszę koniecznie sprawdzić czy każda lekcja nauczyciela jest prawdziwa, to nie jest to konieczne. Mogę polegać na kompetencji nauczyciela, wszak ukończył studia przygotowujące go do tematu, w dodatku wszystkie które sprawdziłem zgadzają się. |
I to się właśnie nazywa WIARĄ temu nauczycielowi.
Z nieznanych powodów boisz się uczciwie przyznać, że tak właśnie jest.
A przyznam, że nie znam wielu ludzi, którzy sprawdzili bodaj JEDNO STWIERDZENIE swoich nauczycieli. Zwykle je przyjmują, jak leci.
Ale cieszę się, że byłeś w stanie zauważyć, iż zarzut o błędnokołowości jest słuszny.
Skoro to rozumiesz, to dorzucę kolejny element układanki, związany z pytaniem: a jak by tu z błędnych kół się wydostawać?...
- Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, ale z jest i sprowadza się ona do tego, aby jakoś przebadać ZAKRES POWIĄZAŃ (CZYLI TEŻ I POTWIERDZEŃ) POGLĄDÓW potwierdzanego i potwierdzającego. Dobrze jest, jeśli pogląd potwierdzający ma BOGATE POWIĄZANIA (a z nimi możliwości testowania poprawności) z jakąś tam bazą spostrzeżeń, faktów, modeli, intuicji. No i oczywiście chodzi też o to, aby owe powiązania były typu potwierdzającego, a nie negującego.
Tak to z resztą działa w nauce, gdzie pojedyncze okoliczności - spostrzeżenie potwierdza się sprawdzeniem ZGODNOŚCI Z TEORIĄ. Teoria w domyśle została w te i we wte przetestowana pod kątem poprawności relacji z wieloma różnymi okolicznościami. Z "wieloma" oczywiście nie znaczy "wszystkimi", czyli że mamy tylko większe uprawdopodobnienie, a nie ostateczną absolutną prawdę.
Z kolei kiepskie potwierdzenie to takie, które bazuje na wyrywkowej opinii (typu: wierzę Kowalskiemu, bo to miły gość).
Trochę (! w znacznie mniejszym stopniu) potwierdzenie działa i w drugą stronę, tzn. to potwierdzenie, którego teoria udzieliła jakiejś tam okoliczności, jeśli okaże się w jakiejś swojej części związane z czymś niezależnym od poprzednich potwierdzeń, a do tego spójnie się z teorią integrowało, stanowić będzie nowy przyczynek do uznawania teorii.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 17:29, 15 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|