|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:11, 10 Paź 2023 Temat postu: Czy religijny fanatyzm jest wiernością Bogu? |
|
|
Moje stanowisko w tej sprawie jest proste: NIE.
Fanatyzm religijny nie jest wiernością Bogu, lecz wyłącznie wiernością jakiejś LUDZKIEJ WYKŁADNI na temat Boga, zaś względem samego Boga jest postawą odrzucenia.
Fanatyzm jest "wypięciem się" na wszystko co duchowe, głębokie, transcendentne, jest uznaniem duchowości za zbędną w obliczu tego, ze oto ma się jakieś tam przez ludzi ustanowione obyczaje, hierarchie, sformułowania doktryn. Fanatyzm i integryzm (bo są to sobie bardzo bliskie postawy) jest czczeniem tego co ziemskie, ludzkie, plemienne i związane z władza, zaś odrzuceniem tego co wymaga osobistego zaangażowania w celu przybliżania się Tego, któremu powinniśmy oddawać część W DUCHU I PRAWDZIE. Fanatyków nie interesuje duchowość, głębia przeżywania więzi z Bogiem, oni nie dociekają prawdy, tylko (podobnie faryzeuszom z czasów Jezusa) organizują sobie osobiste złote cielce ulepione z hierarchii, zewnętrznych form religijnych i doktryn słownych przyjmowanych literalnie, bez uczciwego zintegrowania ich sensu z całością rozumienia danej osoby.
(23) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. (24) Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.
(Ewangelia Jana 4:24)
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 13:35, 10 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 4:13, 10 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Zależy jaki fanatyzm, kiedyś ktoś mi napisał, że chrześcijaństwo to fanatyzm miłości, więc taki chyba się wpisuje w tą wierność Bogu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:31, 10 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | Zależy jaki fanatyzm, kiedyś ktoś mi napisał, że chrześcijaństwo to fanatyzm miłości, więc taki chyba się wpisuje w tą wierność Bogu |
Gdyby to był fanatyzm miłości, a najlepiej miłości i prawdy, to bym się nie czepiał takiego fanatyzmu.
Ale typowy fanatyzm, jaki się spotyka, to fanatyzm, który wielbi ponad wszystko ludzką otoczkę religii - wielbi ważność autorytetów, powagę sformułowań, wynoszenie się jednych nad drugich. Jak w tym fragmencie Biblii:
Ewangelia Mateusza 23 napisał: | (5) (1) Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: (2) Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. (3) Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. (4) Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. (5) Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. (6) Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. (7) Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. (8) Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. (9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (10) Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. (11) Największy z was niech będzie waszym sługą. (12) Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. (13) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. (15) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. (16) Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. (17) Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? (18) Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. (19) Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? (20) Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. (21) A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. (22) A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada. (23) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. (24) Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! (25) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. (26) Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta. (27) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. (28) Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. (29) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, (30) i mówicie: Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków. (31) Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. (32) Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! (33) Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? (34) Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. (35) Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem. |
Ciekawe jest dla mnie w tym cytacie jedno, trochę z boku - posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Mowa jest o posyłaniu.,..
UCZONYCH!
Jest rodzaj napięcia w Biblii pomiędzy pytaniem, czy Ewangelia jest może bardziej dla prostaczków, a nie tych mądrych. Jak w tym cytacie:
Ewangelia Łukasza 10 napisał: | (21) W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. |
Niektórzy patrząc tylko na ten ostatni cytat (i podobny mu u Mateusza) sugerują, że mądrość przy poszukiwaniu Boga jest może niepotrzebna, może jest zawadą...
Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana!
Ja odczytuję ten fragment o objawieniu boskich "rzeczy" prostaczkom (w oryginale greckim jest forma "dzieciom") bardziej jako odżegnanie się od elitaryzmu zbawienia. Objawienie jest dane każdemu, nikt nie ma prawa go komuś zabronić z tytułu jego statusu, czy inteligencji. Jednak to nie jest tak, ze mądrość jest niepotrzebna już na ścieżce życia w Bogu, że należy się wyrzec myślenia i tylko naiwnie przyjmować co napisano, nie wnikając wgłąb, nie starając się dociekać sensów transcendentnych, bardziej złożonych.
Posłańcami bożymi są ludzie mądrzy!
Ewangelię objawiono prostaczkom, ale rozwijają ją ludzie, którzy nie zakopali swoich talentów, którzy przeszli już pewną ścieżkę osobistego, także intelektualnego doskonalenia.
Fanatyk (ten typowy w religiach, ten zamknięty na dyskusję i dyskursywne rozumowania, chyba nie każdy, bo pojęcie fanatyzmu jest dość szerokie) jest kimś, kto skupia się na tym, co doczesne w jęciu religijnym - wielbi to co widać zewnętrznie, a porzuca rozwój wewnętrzny, bo ten ostatni wymaga zmierzenia się z wątpliwościami, jakie każdy ma w samym sobie,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:13, 10 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Czy typowy fanatyzm jest wiernością Bogu? |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
Czy taka postawa to postawa, której chce Bóg dla człowieka? Nie sądzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:15, 10 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy typowy fanatyzm jest wiernością Bogu? |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
Czy taka postawa to postawa, której chce Bóg dla człowieka? Nie sądzę. |
Ano właśnie.
Fanatyzm religijny w typowej postaci jest SKUPIENIEM SIĘ NA POZORACH, na tym co ZEWNĘTRZNE, co prosto widać, bo bierze na siebie ROLĘ REPREZENTANTA.
Osobiście uważam też, że każdy szczery wyznawca powinien w swoim życiu duchowym jednak OTRZEĆ SIĘ O FANATYZM!
To rozprawienie się z naiwną (a ostatecznie przecież fałszywą) postacią zaangażowania po stronie Boga stanowi niezwykle ważny test dla świadomości!
Kto choć trochę w życiu nie zakosztował fanatyzmu, ten zapewne nigdy nie był w pełni szczery i zaangażowany. Kto nie otarł się mentalnie o pytanie "czy powinienem tę tendencję mojego zaangażowania zatrzymać w tym miejscu, czy należałoby pójść z nią dalej, bo tylko tak osiągnę to, co jest dla mnie najważniejsze?" ten de facto nie żył naprawdę, ten jest osobowością "na pół gwizdka", miałką i rozlazłą.
Fanatyzm - jako opcja - jest do wzięcia się z nim za bary. Warto jest go przemyśleć, odczuć, a na koniec zrozumieć.
Do rozliczenia się z fanatyzmem kluczem jest jedna zasada ogólna, paradygmat w pewnym sensie "matematyczny", słuszny jako fundament umysłu, jako element każdej kategoryzacji myślowej. Prawo to można sformułować jako: każda zasada (słuszna), każde prawo przyrody, natury myśli, a także prawo moralne ma swój ZAKRES STOSOWALNOŚCI.
Prawo stosuje się w swoim zakresie stosowalności, ale NIE DZIAŁA JUŻ POZA NIM.
Jeśli się temu ogólnemu paradygmatowi teraz przyjrzymy w kontekście religijności, to wyjdzie nam, że jednak WARTO JEST UMIEĆ ROZPOZNAĆ SPRAWY.
Fanatyk ma piętę achillesową, wielką słabość w zakresie ROZPOZNAWALNOŚCI, tego co uznaje.
Fanatyk nie przemyślał tego, co jest "za", a co "przeciw" w głębszym sensie w tej dziedzinie, w której jest zaangażowany, lecz SKUPIŁ SIĘ NA POZORACH, co sprowadza się w praktyce do oddaniu umysłu na żer emocji, które wskażą to, co jest najbardziej wyraziste.
Fanatyk ostatecznie okazuje się - w sensie rozumienia - chaotykiem.
Bo emocje są chaotyczne, bo emocje skupiają się na tym co dotkliwe, mocne, wyraziste, ale nie na tym, co powiązane, strukturalne, a często nie widoczne przy pierwszym kontakcie. Fanatycy dowolnej sprawy, w dowolnym miejscu na Ziemi będą mieli ten wspólny rys - preferencję dla tego, co emocjonalnie silne i wydatne, przedłożenie tego ponad zrównoważony osąd.
Efektem fanatyzmu z reguły jest deprecjacja umysłu!
I to nie ma jak inaczej zadziałać, bo scenariusz rozwoju jest z grubsza opisywany przez następujący "dialog" (czy może bardziej wewnętrzny monolog), który zachodzi w ludzkiej mentalności (bo niekoniecznie świadomości):
- sprawa, którą wspieram jest ważna, jest bardzo ważna, jest najważniejsza! Bardzo pragnę już wdrożyć w moim życiu!
ale...
- Jest konkretny kontekst - są zdarzenia, ludzie, sytuacje - nie jest oczywistym, co właściwie, jakie działanie jest "za", a jakie "przeciw" sprawie. Oj niedobrze! Oj, jak bardzo jestem w rozdarciu, że nie wiem, często co mojej sprawie sprzyja, a co może jest przeciw niej! Oj, jakżeż boli mnie ta niepewność! Jakżeż chciałbym się owej niepewności pozbyć!
czyli...
- Muszę znaleźć sobie coś, co stanowić będzie dla mnie to pewne, to co sprawę reprezentuje bez żadnej wątpliwości! Wtedy osiągnę spokój, wtedy już owe rozterki nie będą mną miotać! Tak będzie w końcu dobrze!
ale przecież...
- To, co ma być owym REPREZENTANTEM MOJEJ SPRAWY nie jest jawnie mi dane! Nie wiem tak w sposób absolutny, predefiniowany co jest tym samym rdzeniem patriotyzmu, oddania się Bogu, zaangażowania dla dobra ludzkości (humanizmu tutaj fanatycznie pojętego). Nie wiem CO to jest! Jedni mówią, że Boga należy szukać w tym, a inni, że w tamtym działaniu, postawach, uznaniach. Jedni za tę właściwą miłość ojczyzny uznali pracę dla dobra tych ludzi, inni wskazują na bardziej wyrazisty emocjonalnie cel - zdobyć większe terytorium, zabić wrogów ojczyzny (jakichś tam wrogów zawsze przecież sobie można wyszukać i uznać ich, aby potem "można było zasadnie" ich zabijać). Ale nie wiemy już konkretnie w danej sytuacji co jest TYM zaangażowaniem, co jest TYM REPREZENTANTEM I CELEM do wypełnienia się idei, sprawy... Oj niedobrze, bo ciągle tego nie wiemy! Oj jak niedobrze, że są te wątpliwości! A przecież na coś trzeba się zdecydować! Nie można działać i nie działać! Nie da się obstawiać ewidentnych sprzeczności, dwom panom dającym przeciwne rozkazy nie da się jednocześnie służyć!
... czyli może...
- To skupię się na tym, co pierwsze! To zapewne jest najlepsze! Wezmę to, co mi się tak najbardziej wyraziście i pierwotnie jawi! Wezmę to, co mi wskazuje moja konstrukcja mentalna - moje emocje! Wezmę to co twarde! Wezmę to, co związane z najsilniejszymi uczuciami - z lękiem, bólem, przerażeniem, nienawiścią! Wezmę to, co nie jest jakimś tam miałkim babraniem się w niuansach, przesłankach, zasadach rozumowania. Wezmę to pierwotne, co jest jak konstrukcja cepa! Wezmę to narzucające się i zablokuję potem wszelkie wątpienia! I tak ostatecznie decyduje fanatyk.
Fanatyk bierze to, co najlepiej widać, co jest narzucające się, bo emocjonalne, bo twarde, groźne, niszczące silne, przemożne, związane z przemocą i najtwardszym autorytaryzmem, i blokuje dalej wszelkie wątpienia w kwestii owego wyboru!
Fanatyk chce mieć rozstrzygnięcie ostateczne już tu i teraz, więc bierze to najwyrazistsze, co mu jego natura zapewnia - to co z (najsilniejszych) emocji, z pierwotnego postrzegania.
Czy fanatyk wybiera słusznie?...
Czy rzeczywiście to, co najbardziej bolesne, twarde, władcze jest tym słusznym?
- Emocje pierwotne podpowiedzą, że tak to właśnie jest. Tyle, że wtedy one będą sędzią we własnej sprawie. Bo emocje będą to wskazywały, co jest ich naturą, a nie coś co by tu dawało alternatywę.
A co jest alternatywą dla twardości, wyrazistości emocjonalnej, bolesności, straszności, przemocy, lęku przed unicestwieniem i cierpieniem?...
Ofiara Jezusa na krzyżu jest głęboko symboliczna- jest jej istotą jest decyzja: stawiam wszystko na miłość!
Przemoc?... - ona oczywiście jest! Ona będzie działać! W pewnym sensie może nawet i dobrze, że jest, bo...
tylko gdy ona grozi, stwarza alternatywę miłość staje się widoczna, wyrazista. W tle tej miłości jest też i prawda, związana z pokazaniem, że to nie przemoc w stwierdzaniu, narzucaniu (związana z niesprawiedliwym skazaniem na śmierć przez wadliwy są i oprawców) się liczy dla uduchowionej świadomości, lecz że po prostu postawiono na to JAK JEST samo w sobie. Zlekceważono groźby, przymus, nienawiść, postawiono zaś na to, co głębsze, dla prostych emocji skryte, bo transcendentne, bo czekające na swoje zwycięstwo dopiero, gdy przyjdzie tego czas.
Fanatyk musi mieć rozstrzygnięcie na już! Czyli bierze to "pierwsze lepsze", najwyrazistsze emocjonalnie. Fanatyka nie stać na głębszy osąd, więc stawia na to, co mu się narzuca z racji na swoją przemożność.
To jest ten podstawowy wybór świadomości - na co stawiam?...
Czy stawiam na to, co głębsze, trudniejsze, dalsze, co nie jest dostępne od razu, bo właśnie na to trzeba poświęcić życie, swoje emocje, w jakimś stopniu samego siebie...
Czy stawiam na wyrazistość i prostotę rozstrzygnięcia, na to co się jawi swoją mocą, odczytywane dotychczasowym tu i teraz?...
Fanatyk wybiera to (mentalnie) łatwiejsze, pakuje się przez "szeroką bramę" wytyczoną dla emocjonalnego, uproszczonego podejścia. Fanatyk nie umie znieść tej niepewności, tych wątpliwości, więc wybiera to co ma najbardziej na wierzchu sprawy. Fanatyk jest (mentalnie) słaby...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 13:37, 10 Paź 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:55, 10 Paź 2023 Temat postu: |
|
|
Jeszcze opiszę sprawę bardziej ogólnie, filozoficznie, stawiając pytanie: CZYM poznajemy rzeczywistość? (także, a w szczególności chodzi o rzeczywistość wiary i religii)
Otóż poznajemy rzeczywistość (i siebie w niej zawartego) TYM, CO WYPRACOWALIŚMY JAKO NASZ SYSTEM ROZUMIENIA. Nie poznajemy rzeczywistości niczym co by nie było nami, co by się nie brało z historii naszych doświadczeń, przemyśleń. Jeśli ktoś jest przekonany, że myśli czymś absolutnym, czymś obiektywnym, jakimś "rozumowaniem samym w sobie", jakąś nieomylnością postrzegania świata i idei, ten się zwyczajnie myli. Myślimy zawsze i wyłącznie tym, czego się dorobiliśmy przez ten czas, jaki nam dano na tym świecie - łącznie z całym bagażem nieporadności, błędów, słabości tego wszystkiego.
Niektórzy zdają się mieć intuicję, że myślą czymś, co by można określić jako "myśl sama w sobie", czy "prawda obiektywna sama w sobie". To jest fałszywa intuicja. Każdy myśli nie jakimś absolutem, lecz tym, co się w nim wybudowało, co jest zawsze NA JAKIMŚ ETAPIE ROZWOJU, czyli zawiera również właściwe temu etapowi słabości, nieporadności, błędy, wady (choć może i jakieś mocne strony). Nie mamy dostępu do absolutności prawdy, do pełnego obiektywizmu, lecz mamy jedynie SUBIEKTYWNE INSTANCJE ROZUMIENIA, w tym też obrazowania idei w formie "prawd".
Dlatego też wzięcie jakiegokolwiek etapu swojego rozwoju i uznanie go za absolut, do którego dalej można się tylko odnosić, a nie wolno nic w nim zmieniać, jest zakłóceniem samej prawdy jako takiej. Bo niezbywalnym aspektem prawdy, w warunkach tworzenia jej w oparciu o historię doświadczeń jest ROZWÓJ.
Utwardzenie jakiegoś tam (dowolnego!) stanu nazywania idei, rozumienia ich do postaci (rzekomego) absolutu jest błędem z natury rzeczy.
Zawsze jesteśmy na jakimś etapie! Zawsze możemy swoje rozumienie udoskonalać! Po tym etapie, jaki teraz jest, powinien nastąpić nowy etap - doskonalszy, oparty o większą porcję danych, o głębsze zrozumienie, o bardziej adekwatnie skonstruowane, lepiej dostrojone do ostatecznej prawdy pojęcia i idee.
Jeśli ktoś fanatycznie, w imię wywyższenia jakiegoś mentalnego tu i teraz zablokuje ten rozwój, jeśli - nawet w dobrej wierze, czyli np. aby ukrócić w samym sobie "kombinowanie" przy uznaniach spraw tak, że się przyjmuje życzeniową postać osądu - wywyższy dany etap, próbując teraz wszystko przyszłe do niego naginać, zamiast rozwijać harmonijnie całość, ten popełni fundamentalny błąd świadomości, zablokuje swój rozwój, a ostatecznie sprzeniewierzy się samemu dążeniu do tej najbardziej poprawnej postaci prawdy, którą przecież wiążemy z osobą Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:17, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy typowy fanatyzm jest wiernością Bogu? |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
Czy taka postawa to postawa, której chce Bóg dla człowieka? Nie sądzę. |
Zastanawiam się czy te panie to już podchodzą pod rozumienie fanatyzmu, czy jeszcze nie?
https://youtu.be/T5kjv59saeU?si=LsEMh3VI6FGYl0MP
Żyjemy w wolnym kraju i każdy może protestować. One chciały, by ich głos został usłyszany. Protestują, tak jak protestują rolnicy i inni, którzy się z czymś nie zgadzają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:06, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy typowy fanatyzm jest wiernością Bogu? |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
Czy taka postawa to postawa, której chce Bóg dla człowieka? Nie sądzę. |
Zastanawiam się czy te panie to już podchodzą pod rozumienie fanatyzmu, czy jeszcze nie?
https://youtu.be/T5kjv59saeU?si=LsEMh3VI6FGYl0MP
Żyjemy w wolnym kraju i każdy może protestować. One chciały, by ich głos został usłyszany. Protestują, tak jak protestują rolnicy i inni, którzy się z czymś nie zgadzają. |
Jak dla mnie to one po prostu wylansowały się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:38, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Katolikus napisał: | Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy typowy fanatyzm jest wiernością Bogu? |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
Czy taka postawa to postawa, której chce Bóg dla człowieka? Nie sądzę. |
Zastanawiam się czy te panie to już podchodzą pod rozumienie fanatyzmu, czy jeszcze nie?
https://youtu.be/T5kjv59saeU?si=LsEMh3VI6FGYl0MP
Żyjemy w wolnym kraju i każdy może protestować. One chciały, by ich głos został usłyszany. Protestują, tak jak protestują rolnicy i inni, którzy się z czymś nie zgadzają. |
Jak dla mnie to one po prostu wylansowały się. |
Wylansowały, a może walczą o to, co uważają za słuszne? Myślę, że one naprawdę wierzą, że to o czym krzyczą to poważne problemy. Być może forma w jakiej to zrobiły jest dyskusyjna, ale.. Ale w sumie ok. To nie ten temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:32, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
|
Takie cechy moze posiadac rownie dobrze "nie-fantatyk".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:33, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: |
Co charakteryzuje fanatyzm? Moim zdaniem na taką postawę składają się takie cechy jak:
- niska poziom empatii i wrażliwości na problemy innych ludzi
- słowna i fizyczna agresja
- zaślepienie połączone z brakiem krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei
- reagowanie złością, agresją na obiekcje
- dzielenie ludzi na "naszych" i "wrogów"
itd.
|
Takie cechy moze posiadac rownie dobrze "nie-fantatyk".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:38, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
To czym się charakteryzuje fanatyk? Czy to będzie kwestia subiektywnej opinii, czy może jednak da się ustalić jakiś bardziej obiektywne kryteria?
Dla mnie fanatyk to ktoś, kto przede wszystkim ślepo przylgnął (bardziej w oparciu o jakiejś emocje niż głęboki namysł) do jakichś koncepcji i nie jest zdolny do krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:59, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | To czym się charakteryzuje fanatyk? Czy to będzie kwestia subiektywnej opinii, czy może jednak da się ustalić jakiś bardziej obiektywne kryteria?
Dla mnie fanatyk to ktoś, kto przede wszystkim ślepo przylgnął (bardziej w oparciu o jakiejś emocje niż głęboki namysł) do jakichś koncepcji i nie jest zdolny do krytycyzmu względem wyznawanych przekonań, idei. |
Fanatyk jest w istocie rodzajem wierności ZAFIKSOWANEJ NA JEDNEJ ŚCIEŻCE MENTALNEJ. Fanatyk jest tym, który STAWIA NA JEDNĄ KARTĘ jakiś rodzaj swojego rozumienia, praktykowania, relacji, czyli NEGUJE POTRZEBĘ OTWARTOŚCI, ROZWOJU I CZUJNOŚCI.
Fanatyk z góry PO POZORACH odrzuci potencjalnie korzystny dla jego przekonań nowy scenariusz działania, bo wykracza on poza z góry założony zestaw atrybutów, po których rozpoznawana jest poprawność.
Fanatyk jest zabetonowany na czymś, co mu wimprintowano, albo on sam sobie to ustalił i zabetonował, nie rozwija ani siebie, ani idei, którą w swoich deklaracjach wspiera.
Fanatyk jest "ideowym biurokratą".
Biurokrata (w skrajnej postaci tu porównany) to urzędnik, który nie patrzy na żaden sens, na żadne dobro, tylko domaga się, aby każdy formularz, jaki do niego przychodzi, miał wypełnione wszystkie rubryki w sposób opisany w stosownym regulaminie. I tak też fanatyk na nic nie patrzy, na żaden szerszy sens, dobro, powiązanie z wyższymi ideami, bo w całości się skupia na tym, aby jego "formularz religijnych postaw" wypełniony był zgodnie z "regulaminem", który skupia się na powierzchownych, nie wymagających rozumienia, ale łatwo diagnozowalnych emocjami i rytuałami symptomach.
Fanatyk w istocie olał głęboko rozumianą ideę, olał wyższe wartości, bo wolał skupić się na procedowaniu powierzchownego podejścia do swoich związków z ludźmi i światem.
Fanatyk religijny Bogu ofiarowuje jakąś formę wierności, jednak odmawia Bogu głębszego daru mentalnego - daru szczerości, poszukiwania prawdy i uczciwości rozumianej głębiej, a nie tylko skupionej na powierzchownych aspektach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:18, 15 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | To czym się charakteryzuje fanatyk? Czy to będzie kwestia subiektywnej opinii, czy może jednak da się ustalić jakiś bardziej obiektywne kryteria? | b
"Fanatyk" to de facto etykieta, w dodatku pejoratywna. To takie zaklecie rzucane przez hipokrytów, ktore pozwala im ze swoja obluda czuc sie lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|