Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy należy przyjmować pogląd za którym nic nie przemawia?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Błażej




Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:23, 16 Paź 2017    Temat postu:

szaryobywatel
Cytat:
Prawdopodobnie piszę to na darmo ale nie mogę się oprzeć czytając ten dział. Otóż, teizm głoszący istnienie boga osobowego jest poglądem za którym nic nie przemawia. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić i oddalić zarzut. Czy istnieje uzasadnienie przyjmowania poglądu za którym nic nie przemawia? Jeśli tak, dlaczego stosuje się jedynie do teizmu?


A czy możesz zaprezentować przykład(albo kilka przykładów) poglądu głoszącego istnienie jakiejś podstawy ontologicznej, za którą to podstawą coś przemawia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 16 Paź 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Dlatego też zasada przyczynowości jest niewystarczająco uzasadniona, a zatem odrzucam jej przyjmowanie.
(...) Ja tę zasadę przyjmuje.

Przyjmowanie czegoś, co uznaje się za nielogiczne.
Jak osiągnę ten poziom, wtedy będę mógł uwierzyć w Boga. I nie tylko.


Lepsze to, niż oszukiwanie się, że w indukcji jest coś z logiki
placus3, na Boga jakiejkolwiek religii :) Jak Ty coś "palniesz" :)

Separacja indukcji i logiki jest niemożliwa :)

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:18, 16 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Dlatego też zasada przyczynowości jest niewystarczająco uzasadniona, a zatem odrzucam jej przyjmowanie.
(...) Ja tę zasadę przyjmuje.

Przyjmowanie czegoś, co uznaje się za nielogiczne.
Jak osiągnę ten poziom, wtedy będę mógł uwierzyć w Boga. I nie tylko.


Lepsze to, niż oszukiwanie się, że w indukcji jest coś z logiki
placus3, na Boga jakiejkolwiek religii :) Jak Ty coś "palniesz" :)

Separacja indukcji i logiki jest niemożliwa :)

[link widoczny dla zalogowanych]


Ja tak naprawdę nie muszę odrzucać logiki, bo błędne logicznie jest tylko uzasadnienie zasady przyczynowości.

Nie sprawia to jednak po pierwsze, że zasada przyczynowości jest fałszywa (jedno z drugiego nie wynika), i po drugie, ja mogę sobie wierzyć w zasadę przyczynowości czysto apriorycznie bez żadnego uzasadnienia.

I apropos twojego linka, coś, czego już nie doczytałaś:

In contrast to deductive reasoning, conclusions arrived at by inductive reasoning do not necessarily have the same validity as the initial assumptions.


Ostatnio zmieniony przez placus3 dnia Pon 22:19, 16 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:18, 16 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
Tylko, że twój pogląd, że inne poglądy brane na wiarę nie są "równie nieuzasadnione", sam jest przecież przyjęty na wiarę. Czyli jedynie za pomocą wiary uzasadniasz to, że coś jest "mniejszą wiarą", co jest wewnętrznie sprzecznym bezsensem i przy okazji pustym arbitralizmem. Bo od tej pory można w zasadzie równie arbitralnie postulować co się chce w dowolną stronę, na przykład równosilny w tym wypadku pogląd całkowicie przeciwny względem twojego. Więc właśnie sam wygenerowałeś ni mniej, ni więcej niż pewien "mechanizm obronny" dla swoich twierdzeń bez jakiegokolwiek pokrycia


Trzymajcie mnie, bo spadnę z krzesła. Jeżeli uzasadnianie rozumiemy jako podawanie argumentów w dyskusji, nad których słusznością bądź jej brakiem, także się dyskutuje, to to czy dany pogląd został jakoś uzasadniony w dyskusji czy nie - widać czytając dyskusję. Możesz się upierać że tej dyskusji być może nie ma, nie bierzesz w niej udziału, nie istniejesz albo że być może ciągi słów tu padające są przypadkowe. Ok, ale dopiero gdy to uzasadnisz będę miał się do czego odnieść. Swoją drogą, brałeś dzisiaj leki?

fedor napisał:
Ależ tak. To co wyżej opisałeś niczym bowiem nie różni się od dowolnego scenariusza filmu science fiction. Tam też bez problemu możemy dostrzec "zależności" i "korelacje przyczynowo skutkowe", a nawet "przewidzieć" pewne dalsze "zależności", na przykład takie jak wzrost potęgi ciemnej strony mocy gdy tylko przewaga Sithów wzrośnie. I nie dodaje to ani krzty realizmu całej tej "przewidywalności" wraz z wszystkimi "korelacjami" jej towarzyszącymi


Tylko że drogi dyletancie, jest różnica pomiędzy filmem który oglądamy na ekranie, a pomiędzy światem który badamy. Pomiędzy modelem przewidującym mierzoną dylatacje czasu, a Twoim rozważaniem na kanapie o tym jak wzrośnie potęga Sithów. A nawet gdyby jej nie było. Nawet gdyby film pokazywał na tyle detalicznie jakiś niesprzeczny świat, że moglibyśmy go badać, to przecież przyczynowości nie rozumiemy jako nic innego tylko "jeśli A to B". Realność to dodatkowa jakość o której ja nic teraz nie twierdzę. Nadal zatem A byłoby przyczyną B w filmie. Przyjęcie innego stanowiska byłoby niczym nieuzasadnione (poza co najwyżej dodatkową wiedzą o filmie, której z założenia, jeśli ma to być analogia do świata którego doświadczamy, mieć nie możemy).

fedorl napisał:
No to wskaż wpierw co przemawia za przyjęciem poglądu, że trzeba przyjąć dany pogląd z braku lepszego, bo jest to twój kolejny pusty arbitralizm przyjęty przy braku czegokolwiek co za nim przemawia (pomijając fakt, że nie jest to jedyna opcja w tej sytuacji). Kolejna luka w twoim rozumowaniu, nie jedyna zresztą bo kolejna luka w twoim wywodzie to równie arbitralna decyzja, że da się określić jakąkolwiek "lepszość" przy braku dostępu do kryteriów wykraczających poza subiektywną ocenę


Gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, to pewnie byś przeczytał już w tytule wątku, że to właśnie chcę ustalić. Czy należy przyjmować pogląd za którym nic nie przemawia. Nie stwierdzam że należy ani że nie należy. Co więcej, dopuszczam że się mylę co do tego że za teizmem nic nie przemawia. Do ukazania się lepszości danego poglądu służy ta dyskusja. Mogę uzasadnić że ona istnieje jeśli tego potrzebujesz, choć nie mogę tego udowodnić. Moim zdaniem, pewną wskazówką dla Ciebie, odnośnie tego czy Twój pogląd jest dobry czy nie, mógłby być już fakt że aby poczuć się z nim bezpiecznie musisz sprowadzić wszystko do równie nieuzasadnionego i przyjmowanego na wiarę.

fedor napisał:
Wcale to za tym nie przemawia. Kolejny arbitralizm, którego zresztą nawet sam nie stosujesz konsekwentnie na co dzień bo gdybyś stosował to zostałbyś solipsystą lub idealistą transcendentalnym, a jednak nie zostałeś. Pogubiłeś się


To powiedz co przemawia. Póki co jedyne co próbujesz zrobić to zniszczyć jakiekolwiek próby dochodzenia do wniosków na omawiany temat. Ani Ty, ani nikt inny, nie podał jeszcze żadnego uzasadnienia dla teizmu. Poza placusiem. On stwierdził że Bóg jest bardziej uzasadniony od skrzata, bo nadaje sens życiu i może być podstawą do kształtowania moralności. Chociaż wydawało mi się, że wcześniej zgodził się ze mną, że nie jest to argument za jego istnieniem.

fedor napisał:
Więc jesteś po raz kolejny niekonsekwentny skoro tę ostatnią ideę odrzuciłeś z przyczyn przyjętych jako wyżej wymienione


Ostatnią ideą o której mówi fedor jest istnienie boga osobowego. Skąd on wie z jakich powodów ją odrzuciłem i że w ogóle ją odrzuciłem :shock: Żarty na bok, odrzuciłem, ale nie muszę tego teraz uzasadniać bo nie o tym jest dyskusja frustracie ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:54, 16 Paź 2017    Temat postu:

Błażej napisał:
szaryobywatel
Cytat:
Prawdopodobnie piszę to na darmo ale nie mogę się oprzeć czytając ten dział. Otóż, teizm głoszący istnienie boga osobowego jest poglądem za którym nic nie przemawia. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić i oddalić zarzut. Czy istnieje uzasadnienie przyjmowania poglądu za którym nic nie przemawia? Jeśli tak, dlaczego stosuje się jedynie do teizmu?


A czy możesz zaprezentować przykład(albo kilka przykładów) poglądu głoszącego istnienie jakiejś podstawy ontologicznej, za którą to podstawą coś przemawia?


Np. solipsyzm. Argumentem za jest brak innych niż własne doświadczeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Wto 9:34, 17 Paź 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Dlatego też zasada przyczynowości jest niewystarczająco uzasadniona, a zatem odrzucam jej przyjmowanie.
(...) Ja tę zasadę przyjmuje.

Przyjmowanie czegoś, co uznaje się za nielogiczne.
Jak osiągnę ten poziom, wtedy będę mógł uwierzyć w Boga. I nie tylko.


Lepsze to, niż oszukiwanie się, że w indukcji jest coś z logiki

No tak - a ty cały czas na etapie wmawiania sobie, co kto myśli. To dopiero jest głupie.

-------------

Andy72 napisał:
Irbisol napisał:

Przyjmowanie czegoś, co uznaje się za nielogiczne.
Jak osiągnę ten poziom, wtedy będę mógł uwierzyć w Boga. I nie tylko.

Niedawno oglądałem film o Ramanujanie. Padły tam słowa, które pasują do ciebie: nie jesteś żadnym ateistą, jedynie uważasz że Bóg cię nie lubi.

Całkiem efektowne podsumowanie, ale ma jedną istotną wadę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:12, 17 Paź 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:

Całkiem efektowne podsumowanie, ale ma jedną istotną wadę.

Wadę, jak się domyślam że "jest nieprawdziwe"?
Przypomina mi się historia o zjeździe ateistów: mieli wystąpienia, gdzie grozili Bogu, psioczyli na Niego. A tylko jeden ateista zachowywał się obojętnie? Spytali - dlaczego? - a bo ja w Niego nie wierzę.
Skoro Irbisol jesteś ateistą to skąd to zaangażowanie od lat na forach w walce z religią?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Wto 10:59, 17 Paź 2017    Temat postu:

Andy72 napisał:
Przypomina mi się historia o zjeździe ateistów: mieli wystąpienia, gdzie grozili Bogu, psioczyli na Niego. A tylko jeden ateista zachowywał się obojętnie? Spytali - dlaczego? - a bo ja w Niego nie wierzę.

Pomieszane pojęcia. Psioczyć czy grozić mogli samej idei Boga jako np. społecznie (a może nawet cywilizacyjnie) szkodliwej.
Bo przecież nie stwierdził nikt "Bóg jest, ale jest niedobry, to sobie na niego popsioczymy".

Demaskujesz typowe u teistów nierozumienie ateizmu. Ciekawie można zaobserwować, jak zniekształcacie sobie obraz rzeczywistości, nie tylko nie mogąc zauważyć innego podejścia, ale nawet go zrozumieć, gdy jest zaprezentowane na tacy. Czego przykładem jest powyższa anegdotka oraz pytanie niżej. Szkoda, że nie możesz sam zauważyć, jakie od razu odgórne założenia czynisz, gdy ledwo kilka zdań napiszesz.

Cytat:
Skoro Irbisol jesteś ateistą to skąd to zaangażowanie od lat na forach w walce z religią?

A to jedno drugie wyklucza?
Przecież religia jest bytem realnym, oddziałowującym na moje życie przynajmniej pośrednio.
A może wg ciebie nie należy zwalczać idei, która głosi głupoty, a której wyznawcy mordują ludzi? No bo przecież sama ideologia jest fałszywa, więc po co ją ruszać ...

Poza tym nie wydaje mi się, żebym religię zwalczał. Sprawdzam po prostu, jakie są motywacje ludzi, że wierzą - bo dla mnie jest to totalnie niezrozumiałe. Póki co jednak zaskoczenia w tych motywacjach nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:00, 17 Paź 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Tylko, że twój pogląd, że inne poglądy brane na wiarę nie są "równie nieuzasadnione", sam jest przecież przyjęty na wiarę. Czyli jedynie za pomocą wiary uzasadniasz to, że coś jest "mniejszą wiarą", co jest wewnętrznie sprzecznym bezsensem i przy okazji pustym arbitralizmem. Bo od tej pory można w zasadzie równie arbitralnie postulować co się chce w dowolną stronę, na przykład równosilny w tym wypadku pogląd całkowicie przeciwny względem twojego. Więc właśnie sam wygenerowałeś ni mniej, ni więcej niż pewien "mechanizm obronny" dla swoich twierdzeń bez jakiegokolwiek pokrycia


Trzymajcie mnie, bo spadnę z krzesła. Jeżeli uzasadnianie rozumiemy jako podawanie argumentów w dyskusji, nad których słusznością bądź jej brakiem, także się dyskutuje, to to czy dany pogląd został jakoś uzasadniony w dyskusji czy nie - widać czytając dyskusję


I jak to niby "widać", jakoś wizualnie to oceniasz, przy pomocy mikroskopu, czy może jedynie wystarczy posłużyć się lupą?

Trzymajcie mnie - no właśnie

szaryobywatel napisał:
Możesz się upierać że tej dyskusji być może nie ma,


Nie muszę i nie potrzebuję

szaryobywatel napisał:
nie bierzesz w niej udziału, nie istniejesz albo że być może ciągi słów tu padające są przypadkowe. Ok, ale dopiero gdy to uzasadnisz będę miał się do czego odnieść


Nie muszę tego uzasadniać i wystarczy sama realna możliwość tego, której nikt nie będzie w stanie odeprzeć. A poza tym tak naprawdę to jest zupełnie odwrotnie niż stawiasz sprawę. Nikt bowiem nie udowodnił, że w ogóle istnieje świat zewnętrzny, inne byty ożywione, inni ludzie, ich umysły, zwierzęta etc. Jesteśmy zamknięci wyłącznie w świecie własnego umysłu i nie da się wyjść poza niego i zweryfikować czegokolwiek "na zewnątrz" niego w sposób niezależny. To właśnie wszystko poza naszym umysłem jest hipotezą, a nie odwrotnie. I to właśnie za tą hipotezą nic nie przemawia więc nie wiem czemu traktujesz ten pogląd jako oczywisty, wyśmiewając jednocześnie sceptyczny pogląd mu przeciwny, który wynika właśnie z braku przesłanek. Polecam choćby słynny dylemat nietoperza Thomasa Nagela. Poza tym w odpowiedzi Błażejowi sam przyznałeś, że jedynie za solipsyzmem coś przemawia więc w tym punkcie mamy twoją kolejną niekonsekwencję

szaryobywatel napisał:
Swoją drogą, brałeś dzisiaj leki?


Po co robisz festyn z tej dyskusji? W niczym to nie pomoże i do niczego nie zaprowadzi

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Ależ tak. To co wyżej opisałeś niczym bowiem nie różni się od dowolnego scenariusza filmu science fiction. Tam też bez problemu możemy dostrzec "zależności" i "korelacje przyczynowo skutkowe", a nawet "przewidzieć" pewne dalsze "zależności", na przykład takie jak wzrost potęgi ciemnej strony mocy gdy tylko przewaga Sithów wzrośnie. I nie dodaje to ani krzty realizmu całej tej "przewidywalności" wraz z wszystkimi "korelacjami" jej towarzyszącymi


Tylko że drogi dyletancie, jest różnica pomiędzy filmem który oglądamy na ekranie, a pomiędzy światem który badamy


Skąd to wiesz jeśli nie po prostu z jakiejś kolejnej wiary? Przypominam, że zgodnie z twoją własną deklaracją za solipsyzmem jako jedynie pewnym, nie masz możliwości wyjść "na zewnątrz" poza swój umysł, w którym jesteś niejako zamknięty. Więc wszystko co tyczy się tego "na zewnątrz" poza umysłem jest już tylko hipotezą. Tym samym jest również tylko twoją kolejną hipotezą to, że jest jakaś "różnica" między filmem a "światem", który sam może być tylko jakimś "filmem". Rozumiesz to? Bo po tym co piszesz widzę, że nie bardzo, choć to w sumie proste. I to tyle w kwestii twojego dyletanctwa jak na razie

A zatem - używając twojej terminologii - co przemawia za tym, że w ogóle dokonujesz tu jakiegoś rozróżnienia?

szaryobywatel napisał:
Pomiędzy modelem przewidującym mierzoną dylatacje czasu, a Twoim rozważaniem na kanapie o tym jak wzrośnie potęga Sithów. A nawet gdyby jej nie było. Nawet gdyby film pokazywał na tyle detalicznie jakiś niesprzeczny świat, że moglibyśmy go badać, to przecież przyczynowości nie rozumiemy jako nic innego tylko "jeśli A to B". Realność to dodatkowa jakość o której ja nic teraz nie twierdzę. Nadal zatem A byłoby przyczyną B w filmie. Przyjęcie innego stanowiska byłoby niczym nieuzasadnione (poza co najwyżej dodatkową wiedzą o filmie, której z założenia, jeśli ma to być analogia do świata którego doświadczamy, mieć nie możemy)


Możesz nie chcieć rozważać zagadnienia przyczynowości w kontekście realności. Będą to jednak nadal tylko rozważania typowo filmowe. Celem mojego przykładu o filmie było właśnie uzmysłowienie ci, że nie wychodzisz w swych rozważaniach poza dowolny scenariusz filmowy, w którym możemy przyjąć, że jeśli A to B, ale tak samo możemy przyjąć na odwrót, że jeśli B to A. W tej sytuacji kompletnie nic nie przemawia za "jeśli A to B" i to tylko pewien hipotetyczny seans twojej jaźni

szaryobywatel napisał:
fedorl napisał:
No to wskaż wpierw co przemawia za przyjęciem poglądu, że trzeba przyjąć dany pogląd z braku lepszego, bo jest to twój kolejny pusty arbitralizm przyjęty przy braku czegokolwiek co za nim przemawia (pomijając fakt, że nie jest to jedyna opcja w tej sytuacji). Kolejna luka w twoim rozumowaniu, nie jedyna zresztą bo kolejna luka w twoim wywodzie to równie arbitralna decyzja, że da się określić jakąkolwiek "lepszość" przy braku dostępu do kryteriów wykraczających poza subiektywną ocenę


Gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, to pewnie byś przeczytał już w tytule wątku, że to właśnie chcę ustalić. Czy należy przyjmować pogląd za którym nic nie przemawia. Nie stwierdzam że należy ani że nie należy. Co więcej, dopuszczam że się mylę co do tego że za teizmem nic nie przemawia. Do ukazania się lepszości danego poglądu służy ta dyskusja. Mogę uzasadnić że ona istnieje jeśli tego potrzebujesz, choć nie mogę tego udowodnić


No wreszcie zacząłeś gadać trochę normalniej, choć nie obyło się bez uprzedniego potrząśnięcia tobą. Tak więc ustaliliśmy właśnie, przynajmniej umownie, że wszelka ocena jest również subiektywna, bez względu na to czy chodzi o "lepszość", czy "przemawialność". A skoro jest subiektywna to nierozstrzygalna w żadną ze stron. Nie tylko w tę co ty chcesz, ale w przeciwną też. Możesz więc subiektywnie uznać, że dla ciebie coś "nie przemawia" za danym poglądem, ale jednocześnie musisz też uznać, że za twoim kryterium "nieprzemawialności" też nic nie przemawia. Czysta symetria. Każda próba jej zachwiania z konieczności może odwołać się tylko do czegoś subiektywnego

szaryobywatel napisał:
Mogę uzasadnić że ona istnieje jeśli tego potrzebujesz, choć nie mogę tego udowodnić


Gdy to samo mówi teista to wtedy robisz z tego już problem. Nie widzisz tu niekonsekwencji w swych poglądach?

szaryobywatel napisał:
Moim zdaniem, pewną wskazówką dla Ciebie, odnośnie tego czy Twój pogląd jest dobry czy nie, mógłby być już fakt że aby poczuć się z nim bezpiecznie musisz sprowadzić wszystko do równie nieuzasadnionego i przyjmowanego na wiarę


Wszystkie ludzkie poglądy są ostatecznie nieuzasadnialne i przyjmowane na wiarę. Wiedzieli to już myśliciele pirrońscy w starożytności ale dziś ludzkość cofnęła się niestety do wulgarnych form samozadowolenia w kwestii swej "wiedzy", dzieląc poglądy na "udowodnione" i "nieudowodnione"

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Wcale to za tym nie przemawia. Kolejny arbitralizm, którego zresztą nawet sam nie stosujesz konsekwentnie na co dzień bo gdybyś stosował to zostałbyś solipsystą lub idealistą transcendentalnym, a jednak nie zostałeś. Pogubiłeś się


To powiedz co przemawia


Nie wymuszaj na mnie uzasadniania swoich twierdzeń

szaryobywatel napisał:
Póki co jedyne co próbujesz zrobić to zniszczyć jakiekolwiek próby dochodzenia do wniosków na omawiany temat


Jak można zniszczyć coś, czego w sumie nie było?

szaryobywatel napisał:
Ani Ty, ani nikt inny, nie podał jeszcze żadnego uzasadnienia dla teizmu. Poza placusiem. On stwierdził że Bóg jest bardziej uzasadniony od skrzata, bo nadaje sens życiu i może być podstawą do kształtowania moralności. Chociaż wydawało mi się, że wcześniej zgodził się ze mną, że nie jest to argument za jego istnieniem


Wyżej już chyba ustaliliśmy, że "przemawialność" jest kwestią subiektywną, więc nie rozumiem czemu znowu stawiasz sprawę tak jakby była czymś obiektywnym. To raz. Co do argumentów za teizmem to jest ich całe mnóstwo - wiele poświadczonych cudów, obajwień, różne rozumowania typu argumentacja z projektu, czy zmartwychwstanie Jezusa etc. Możesz napisać, że to cię nie przekonuje, ale nie kłam, że nic za teizmem "nie przemawia" bo to są kompletnie różne kwestie, które mieszasz (celowo lub nieświadomie - w to już nie wnikam). Pomijając to, że sam masz w tym miejscu jedynie subiektywne nieprzekonanie, z którego po prostu nic nie wynika, nie jest prawdą, że przesłanek za teizmem "nie ma". Mylisz po prostu swój subiektywny akt nieprzekonania co do tych przesłanek, z faktem czy coś jest, czy nie ma. "Nie ma" jest postulatem ontologicznym i musiałbyś mieć wszechwiedzę i wszechobecność aby rozstrzygnąć ostatecznie czy czegoś "nie ma", czyli czy te wszystkie przypadki podawane jako uzasadnienie za teizmem są fałszywe. Ale niczego takiego przecież nie masz poza dostępem do bardzo ograniczonego wycinka świata wokół ciebie. Tak więc w wypadku twojego czasoprzestrzennego ograniczenia zostaje ci jedynie tylko albo subiektywny akt nieprzekonania, który o niczym nie rozstrzyga, albo twoja wiara w alternatywną i jedynie zdalną interpretację tych wszystkich przypadków, która też o niczym nie rozstrzyga skoro jest tylko wiarą zastępczą. Tak więc jesteś w zasadzie dokładnie w tym samym punkcie, który krytykujesz. Weźmy choćby przykład UFO, jeśli nadal nie rozumiesz gdzie robisz babola w swym rozumowaniu. Ja na przykład nie mówię, że "nie ma" przesłanek za istnieniem UFO, choć sam w UFO w ogóle nie wierzę. Ale byłoby kłamstwem stwierdzenie, że przesłanek za istnieniem UFO "nie ma", bo mamy masę relacji (w tym poważnych relacji pilotów samolotów i nawet wojskowych), zdjęć, filmów z całego świata nakręcanych przez przeróżne osoby. Nawet rządy i NASA przyznają już, że mają takie niewyjaśnione poświadczenia UFO - przyznał to jakiś czas temu choćby rząd francuski, który nawet uruchomił specjalną agencję w sprawie UFO. Pewni sceptycy nadal jednak twierdzą, że żadnych przesłanek za UFO "nie ma", co jest bzdurą. Mylą oni dowody ostateczne za czymś z samą kwestią istnienia przesłanek. Przesłanki za UFO jak najbardziej są, dowodów ostatecznych na UFO nie ma, ale to są zupełnie różne kwestie. Tak samo ty (i cała reszta ateistów) mylisz zagadnienie dowodów ostatecznych na Boga z zagadnieniem istnienia przesłanek, w ogóle nie odróżniając tych dwóch kwestii. Sporna jest nie kwestia istnienia przesłanek za teizmem ale ich interpretacja. Mylisz te dwie proste sprawy albo zwyczajnie manipulujesz tylko w tym temacie, jak większość ateistów

Co do placusia, to widziałem, że podawał ci też inne przesłanki za Bogiem więc nie wiem czemu tu ponownie udajesz, że "sens w życiu i kształtowanie moralności" było jedyną przesłanką jaką podał i nic innego nie było. Wam ktoś płaci żebyście tylko ciągle manipulowali poglądami teistów na forach?

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Więc jesteś po raz kolejny niekonsekwentny skoro tę ostatnią ideę odrzuciłeś z przyczyn przyjętych jako wyżej wymienione


Ostatnią ideą o której mówi fedor jest istnienie boga osobowego. Skąd on wie z jakich powodów ją odrzuciłem i że w ogóle ją odrzuciłem :shock: Żarty na bok, odrzuciłem, ale nie muszę tego teraz uzasadniać bo nie o tym jest dyskusja frustracie ;)


Jasne, ty nie musisz nic uzasadniać, tylko teiści muszą wszystko uzasadniać. Znana sprawa


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 16:08, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:09, 17 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Separacja indukcji i logiki jest niemożliwa


Naprawdę idiotko? To może w takim razie uzasadnisz "logicznie" indukcję?

"Doktorantka" urojona może pisać jak widać dyrdymały pełne ignorancji i kto jej zabroni. Warto więc uzupełnić na tym miejscu, że próby "zlogicyzowania" zasady indukcji poległy już dawno temu i zdemaskował je głównie Thomas Nagel oraz Karl Popper. Przytoczmy więc Poppera:

"Hume wykazał, że indukcja jest zagrożona regresem w nieskończoność. Kant wykazał, że Hume z powodu swego empirycznego dogmatyzmu nie rozważył możliwości istnienia zasady przyczynowości (albo lepiej, zasady indukcji), która byłaby obowiązująca a priori. (...) Ale powstaje pytanie, czy istnieją zdania syntetyczne obowiązujące a priori. Kant mówi, że tak, i podaje arytmetykę, geometrię i zasadę przyczynowości (oraz pewne istotne fragmenty fizyki Newtona) jako synetyczne i obowiązujące a priori. (...) Była to śmiała teoria. Ale załamała się, gdy tylko uświadomiono sobie, że dynamika Newtona nie jest nauką obowiązująca a priori, ale tylko cudowną hipotezą - domysłem" (K. Popper, Wiedza obiektywna. Ewolucyjna teoria epistemologiczna, Warszawa 2002, s. 120-121)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 16:10, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:38, 17 Paź 2017    Temat postu:

Oczywiście nie odnoszę się do zarzutu postawionego mnie przez osobę, która mimo publicznego upomnienia przez Autorytet Forum SFiNiA (Mediator Midi) nadal demonstruje w ścieżkach tematycznych objętych Regulaminem zachowanie, które jest z Regulaminem w kolizji i w moim kraju nie jest akceptowane społecznie. Podam nowsze źródła w aspekcie interpretacji rozumowania indukcyjnego i dedukcyjnego - obydwa modele są klasyfikowane jako logiczne - i są podstawą anallizy jakościowej w badaniach naukowych. Czynię to dla dobra i z wartością dodaną dlla ogółu.

Goel and Dolan, (2004) napisał:
"While inductive and deductive reasoning are considered distinct logical and psychological processes, little is known about their respective neural basis ... - Choć myślenie indukcyjne i dedukcyjne są uważane za odrębne procesy logiczne i psychologiczne, niewiele wiadomo o ich odpowiedniej podstawie neuronowej ..."


Publikacja publicznie dostępna przez scholar.google:
[link widoczny dla zalogowanych]

Również inspiruje Wszyskich dokonujących zapisow na Forum SFiNiA do konstruktuwnego zachowania w celu kierowania własnej uwagi na tematy a tym samym podążania za konstruktywnymi emocjami i energią w celu rozwoju tematów i wiedzy.

"Walka ego", którą jaskrawo i smutno odzwierciedla polska rzeczywistość, prowadzi do wyniszczenia wszystkich w srodowisku. Szkoda było by aby kraj mojego urodzenia posiadający tak bogatą historię zniknął z mapy z powodu walk wewnętrznych o to kogo ego jest większe. Negatywnymi aspektami ewolucji polskiego spoleczenstwa sa przyrost naturalny i czynnik starzenia się społeczeństwa.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 16:48, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:57, 17 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Goel and Dolan, (2004)"While inductive and deductive reasoning are considered distinct logical and psychological processes, little is known about their respective neural basis ... - Choć myślenie indukcyjne i dedukcyjne są uważane za odrębne procesy logiczne


To teraz uzasadnij indukcję logicznie poprawnie- nie powinnaś mieć z tym najmniejszego problemu skoro indukcja jest ponoć "logiczna". Bo jak na razie uzasadniłaś swoją opinię jedynie przy pomocy innej opinii, co żadnym uzasadnieniem nie jest

Pomijam fakt, że to zdanie jakie zacytowałaś nawet nie stwierdza, że indukcja jest "logiczna", stwierdza co najwyżej, że niektórzy tak uważają ("are considered"), z czego kompletnie nic nie wynika

Ale to już tylko taki "drobiazg", który umknął "doktorantce" urojonej


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 17:12, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:20, 17 Paź 2017    Temat postu:

Cytat:
Ani Ty, ani nikt inny, nie podał jeszcze żadnego uzasadnienia dla teizmu. Poza placusiem. On stwierdził że Bóg jest bardziej uzasadniony od skrzata, bo nadaje sens życiu i może być podstawą do kształtowania moralności. Chociaż wydawało mi się, że wcześniej zgodził się ze mną, że nie jest to argument za jego istnieniem.


Nie zrozumiałeś mnie. Ja pisałem wcześniej, że uzasadnienie zależy od tego, czy jakiś argument mnie przekonuje. I podałem argumenty, które przytoczyłeś, bo dla mnie osobiście są przekonujące. Ale dla kogoś mogą one już nie być przekonujące, bo wszystko, tak jak pisałem ja i pisze fedor, rozbija się o kwestie subiektywne.


Ostatnio zmieniony przez placus3 dnia Wto 17:21, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:07, 17 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
Dyskurs napisał:
Goel and Dolan, (2004)"While inductive and deductive reasoning are considered distinct logical and psychological processes, little is known about their respective neural basis ... - Choć myślenie indukcyjne i dedukcyjne są uważane za odrębne procesy logiczne


To teraz uzasadnij indukcję logicznie poprawnie- nie powinnaś mieć z tym najmniejszego problemu skoro indukcja jest ponoć "logiczna". Bo jak na razie uzasadniłaś swoją opinię jedynie przy pomocy innej opinii, co żadnym uzasadnieniem nie jest

Pomijam fakt, że to zdanie jakie zacytowałaś nawet nie stwierdza, że indukcja jest "logiczna", stwierdza co najwyżej, że niektórzy tak uważają ("are considered"), z czego kompletnie nic nie wynika

Ale to już tylko taki "drobiazg", który umknął "doktorantce" urojonej
7 poprawek w relatywnie krótkim tekście. A można było w "wyrwie" pomiędzy myślami (na bazie jakiej energii intencji nie potrzeba rozpoczynać debaty) poszukać w scholar.google więcej przykładów jak w pokornej nauce XXI wieku pokorni naukowcy ze mną włącznie używają terminologii niedogmatycznych pozwalających na rozwijanie, a nie zawężanie, debat i tematów.

Ewidentnie, termin are considered z publikacji w temacie logicznej natury rozumowania indukcyjnego i dedukcyjnego, których jest w samym scholar.google multum, znaczy "są rozważane" a nie, jak twierdzisz "są uważane". Oczywiście istnieje możliwość, że podobnie do osoby z forum do którego dokonujesz referencji (aż dziw, że nie w zielonym kolorze i z wiadomym powtarzającym się rzeczownikiem jako zwrot zastępczy do innej osoby dokonującej wpisu na który odpowiadzasz), bdziesz tutaj usiłować odgrywać rolę eksperta amerykanistyki i tłumaczył, że bezokolicznik to consider znaczy "uważać" ale ewidentnie według slownika Merriam-Webster z podkreśleniem, że Daniel Webster postarał się o wyróżnienie języka angielskiego używanym w USA bezokolicznik
Cytat:
to consider = to think about carefully
czyli myśleć z uwaga. W kontekście nauki, jest to konieczność podobnie jak peer review czyli pozwolenie na to aby inni naukowcy zapoznali się z proponowaną publikacją w celu nie tylko weryfikacji jej koniecznych elementów ale w celu zbadania czy literatura naukowa stanowi adekwatną podstawę dla hipotez (badanie ilościowe) lub czy literatura naukowa prowadzi do pytań w badaniu jakościowym. I to są tylko niektóre elementy peer review. Na wszystkie brak czasu i nie ma takiej potrzeby na forum gdzie piszą osoby z różnych środowisk i z różnym dooswiadczeniem życiowym. Kardynalną zasada jest szacunek do samego siebie, który przez emanecja przechodzi na innych tworzac przez współpracę wartość dodaną dla ogółu.

Ostatnio dokonywałam peer review doktorantki, ktora kwestii 4 końcowych egzaminów doktoranckich nie zdała ale mogła wziac powtórnie po 2 miesiącach. Zgłosiła się do naszej grupy na FB, ale inni doktoranci i 1 doktor podali jej niezbyt efektywne wskazówki. Ja podałam jej wskazówki aby nie tylko kwestie #4 zdać ale uczynic to na poziomie high pass/eksperta i zdała to pytanie na poziomie eksperta przy pomocy moich szczegółowych i zwięzłych notatek, konstruktywnych uwag jej poprzedniej pracy (propozycja badania naukowego przy założeniu podanych przez Komisję Egzaminacyjną/KE fenomenów), nauczenia jej poprawnego dokonywania referencji czyli gruntownego powtórzenia stylu American Psychological Association/APA, bo za li tylko umieszczenie akapitu w abstrakcie można zostać zdyskwalifikowanym. Po prostu jest to błąd, który moze spowodowac, że obiektywni członkowie KE moga uznac, że nie warto zapoznawać się z praca kogoś, kto nie zna elementarnych zasad APA. Ona nie tylko dlatego nie zdała za pierwszym podejściem. 2 czlonkow KE przekazalo jej, ze miała problemy że stworzeniem kontekstu literatury naukowej aby prowadził do pytań w badaniu jakościowym i ona te pytania zmieniała w trakcie poszczególnych elementów pracy. Dlatego jej uzasadnienie propozycji badania w konkzluzji nie było przekonywujące, co nie omieszkali przekazać jej 2 niezależni członkowie KE nie znając jej imienia i nazwiska, bo prace są przekazywane anonimowo. W razie konfliktu ocen 2 członków KE, dla przykładu low pass i no pass, obiektywnej oceny dokonuje trzeci i w kontekście jej/jego oceny i poprzednich dokonywana jest ocena finałowa jako większość z 3 ocen.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 18:12, 17 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:50, 17 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
Co do argumentów za teizmem to jest ich całe mnóstwo - wiele poświadczonych cudów, obajwień, różne rozumowania typu argumentacja z projektu, czy zmartwychwstanie Jezusa etc.


Odniosę się do tego, do reszty Twojego tekstu nie ma sensu.
Z teizmem na tle innych poglądów jest poważny problem. Można tutaj podać kilka przykładów, innych poglądów głoszących istnienie jakiejś podstawy ontologicznej, które tego problemu nie mają. Np. solipsyzm, gdzie podstawą ontologiczną jest jedyny podmiot doświadczający. Idealizm obiektywny, gdzie podstawą ontologiczną są obiektywnie istniejące idee, itp. Teraz, dla każdej z podstaw w tych dwóch poglądach, można znaleźć uzasadnienie, argumenty które przemawiają za jej istnieniem. Siła tych argumentów jest dyskusyjna, ale jest to jakieś uzasadnienie, którego zwolennicy tych poglądów nie boją się poddać krytyce. Teizm, konkretnie chrześcijański choć nie tylko, zakłada że ontologiczną podstawą - podstawą istnienia czegokolwiek, jest Bóg Stwórca. Wygląda na to że teiści boją się rzeczowej dyskusji o swoim poglądzie. Ja nie znajduje niczego co by za istnieniem tej podstawy przemawiało. Chciałbym żeby mnie (i nie tylko mnie, jeżeli z dyskusji korzystają też inni) ktoś w końcu zaskoczył. Powiedz zatem, w jaki sposób za istnieniem Boga przemawiają poświadczone cuda i objawienia, bo ja tego nie rozumiem. Podaj także tę argumentacje z projektu o której wspominasz. Jeżeli nie zrobisz ani jednego, ani drugiego, dyskusja skończona. Nie mam czasu do stracenia na, bez obrazy, nie do końca rozgarniętych sofizmatyków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:51, 17 Paź 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Z teizmem na tle innych poglądów jest poważny problem ...
Większy problem jest gdy osoba w środowisku demokratycznym nie jest w stanie poszanowac Konstytucji i prawa do wolności wyznania.

szaryobywatel napisał:
Teizm, konkretnie chrześcijański choć nie tylko, zakłada że ontologiczną podstawą - podstawą istnienia czegokolwiek, jest Bóg Stwórca.


Acha, ale nie definiuje Boga. Ten też był teistą, natywno-amerykańskim, przed zmianą formy, przekazał swoją "definicję roboczą" :)

Chief Crawford, 1890 napisał:
Czym jest życie?
Jest błyskiem świetlnej muszki w mroku nocy
Oddechem bawołu zimą
Cieniem trawki, który ginie w słońcu
Życie które znamy mija zbyt szybko
Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.


Gdyby tylko więcej ludzi na świecie zrozumiało i odczuło, że poznajemy się efektywniej i pokojowo przez kwestie "możesz powiedzieć mi więcej?", to żylibyśmy jak w Biblijnym Raju :)

A ponieważ większość ludzi jest "niekumata", bo przetwarzaja agresywne myśli oparte na agresywnych emocjach utrwalających podświadomość, to mamy co mamy :)



Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 0:00, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:55, 18 Paź 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Co do argumentów za teizmem to jest ich całe mnóstwo - wiele poświadczonych cudów, obajwień, różne rozumowania typu argumentacja z projektu, czy zmartwychwstanie Jezusa etc.


Odniosę się do tego, do reszty Twojego tekstu nie ma sensu


No to szkoda, że skapitulowałeś na innych odcinkach dyskusji, od której zależy również sens twojego pytania otwierającego ten wątek. Między innymi nie wytłumaczyłeś swej niekonswencji wynikającej z tego, że twoim zdaniem jedynie za solipsyzmem coś "przemawia", choć sam zarazem solipsystą już nie jesteś

szaryobywatel napisał:
Z teizmem na tle innych poglądów jest poważny problem


Z każdym poglądem jest jakiś problem, w tym nawet z twoimi poglądami. Nic nowego nie odkryłeś

szaryobywatel napisał:
Można tutaj podać kilka przykładów, innych poglądów głoszących istnienie jakiejś podstawy ontologicznej, które tego problemu nie mają. Np. solipsyzm, gdzie podstawą ontologiczną jest jedyny podmiot doświadczający. Idealizm obiektywny, gdzie podstawą ontologiczną są obiektywnie istniejące idee, itp. Teraz, dla każdej z podstaw w tych dwóch poglądach, można znaleźć uzasadnienie, argumenty które przemawiają za jej istnieniem


Tak jak i za teizmem można podać argumenty, więc znowu nie wskazałeś na żadną istotną różnicę. Nie jest też do końca prawdą to co piszesz, w kontraście do teizmu jak rozumiem, że solipsyzm ma "podstawę ontologiczną" w postaci "podmiotu doświadczającego". Nie jest to prawdą gdyż z "cogito" po prostu nie wynika "sum". Nie ma tu implikacji koniecznej bo myśl w ogóle nie musi mieć właściciela. Znowu widać, że wszystko zależy więc od subiektywnych ocen o które ponownie się rozbiłeś

szaryobywatel napisał:
Siła tych argumentów jest dyskusyjna, ale jest to jakieś uzasadnienie, którego zwolennicy tych poglądów nie boją się poddać krytyce


Tak jak w przypadku teizmu. Siła jego argumentów jest dyskusyjna i zwolennicy tego poglądu nie boją się poddać ich krytyce, czego dowodzi nie tylko dyskusja teistów w tym wątku z tobą, choćby Placusia, ale także dyskusje teistów z ateistami w innych wątkach. Mam wrażenie, że masz ten sam problem co wielu ateistów i zostałeś po prostu zaprogramowany na ateistycznych forach błędnymi memami na temat teizmu i teistów, co widać zresztą po pewnej charakterystycznej dla tej grupy światopoglądowej retoryce, obecnej również i w twoim języku. Gdy potem stajesz do konfrontacji z realnymi teistami to tak jakby nie możesz się odnaleźć w dyskusji. Zaprogramowałeś się na przykład poglądem, że teiści nie bronią swych przekonań w obliczu rzekomo "niepodważalnych racji" ateistów, choć przecież wielu teistów właśnie dyskutuje z tobą w tym wątku. To jest coś innego niż memy jakie gdzieś na jakichś ateistycznych forach ci "wprogramowano" i odnajdując inną rzeczywistość niż spodziewana dokonujesz albo efektu wyparcia jej, albo się po prostu obrażasz, jak na Placusia. Nie chcę tu specjalnie robić jakiejś psychoanalizy ale tak to z boku wygląda

szaryobywatel napisał:
Teizm, konkretnie chrześcijański choć nie tylko, zakłada że ontologiczną podstawą - podstawą istnienia czegokolwiek, jest Bóg Stwórca. Wygląda na to że teiści boją się rzeczowej dyskusji o swoim poglądzie


Znowu piszesz coś, co jest wynikiem jakiegoś programowania przez które nie dopuszczasz do siebie nic poza tym programowaniem. Wielu teistów rozmawia przecież z tobą w tym wątku i rozmawiają też w innych wątkach z ateistami. Naprawdę cierpisz na efekt wyparcia pomimo tego co cię ewidentnie otacza?

szaryobywatel napisał:
Ja nie znajduje niczego co by za istnieniem tej podstawy przemawiało


No ale to jest tylko twoje subiektywne mniemanie, a ty twierdziłeś, że ogólnie nic nie przemawia, jakby wszyscy już dawno się z tym zgodzili

szaryobywatel napisał:
Chciałbym żeby mnie (i nie tylko mnie, jeżeli z dyskusji korzystają też inni) ktoś w końcu zaskoczył. Powiedz zatem, w jaki sposób za istnieniem Boga przemawiają poświadczone cuda i objawienia, bo ja tego nie rozumiem


To trzeba było od razu napisać, że "nie rozumiesz", a nie że "nie przemawiają", bo to dwie zupełnie różne sprawy, które po prostu pomieszałeś i wprowadasz w błąd czytających. Czy jak ja napiszę, że jestem solipsystą bo "nie zrozumiałem" argumentów na rzecz istnienia świata zewnętrznego, to uznasz to w ogóle jako argument i też zostaniesz solipsystą? Tak właśnie ja widzę twoją "argumentację" z zewnątrz

I tak przy okazji - 10 przykładów dobrze poświadczonych cudów z brzegu

[link widoczny dla zalogowanych]

żeby ktoś znowu nie napisał, że "nie ma" przesłanek, które przemawiają za teizmem. Czy ty w ogóle rozumiesz słowo "przemawiają"? Bo mam wrażenie, że traktujesz to jako synonim jakiegoś "dowodu ostatecznego". Ale jeśli używasz tego pojęcia w takim znaczeniu to ten wątek nie ma sensu kierując ten problem jedynie przeciw teizmowi skoro dowody ostatecznie nie istnieją przecież za niczym

szaryobywatel napisał:
Podaj także tę argumentacje z projektu o której wspominasz


A choćby silnik bakteryjny, który ma ewidentne cechy projektu wskazujące na projektanta, takie jak rotor, turbinkę i nawet łożyska, nie mówiąc o tym, że ma wbudowany nawet mechanizm samonaprawialności, czy ludzkie i nie tylko oko itd. Nie są to oczywiście "ostateczne dowody" ale przecież nie rozmawiamy o tym, tylko o tym czy coś "przemawia" za teizmem i jak widać niejedno przemawia, wbrew temu co pisałeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 16:07, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:00, 18 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Ostatnio dokonywałam peer review doktorantki, ktora kwestii 4 końcowych egzaminów doktoranckich nie zdała ale mogła


A ta jak zwykle zawędrowała w opary swoich mitomańskich fantazji zamiast "logicznie wykazać" to o co prosiłem (indukcję), co jej zdaniem miało być takie "proste". Czyli jak zwykle pustka


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 16:02, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:39, 18 Paź 2017    Temat postu:

Nie mam tutaj możliwości użyć manualnej metody analizy jakosciowej Liamputtong & Ezzy(2005), ale uczynię co się da aby przeanalizować tekst w celu uzwierciedlenia intencji autora przez uzycie kodów i motywacji/modus operandi.

Otóż pierwsza cześć wypowiedzi
fedor napisał:
A ta jak zwykle zawędrowała w opary swoich mitomańskich fantazji ...
dowodzi manifestacji i materializacji uczucia złości, którego wykładnią jest postawa behawioralna ukierunkowana w zdyskredytowanie osoby do której się autor zwraca.

Po podwyższeniu się poziomu adrenaliny, kortyzolu i pochodnych u autora zapisu, następuje u autora zapisu fenomen odpływu krwi z płatów czolowych do kończyn i autor ma problemy w przypomnieniu sobie co przekazał osobie do której zwraca się, ale poprzednio:

Przypomnienie wyidealizowane:
fedor napisał:
... zamiast wykazać to o co prosiłem (indukcję) ...


Przypomnienie, które w obecności adekwatnego zasobu krwi w płatach czołowych było by zrealizowane :)
fedor napisał:
To teraz uzasadnij indukcję logicznie poprawnie- nie powinnaś mieć z tym najmniejszego problemu skoro indukcja jest ponoć "logiczna". Bo jak na razie uzasadniłaś swoją opinię jedynie przy pomocy innej opinii, co żadnym uzasadnieniem nie jest


Jeśli powyższy zapis jest "prośbą", to ja jestem Mickey Mouse :)

Poniższy przekaz to już artefakt projekcji jako rezultat zaangażowania funkcji instynktownej i emocjonalnej mózgu przez naturalne zmniejszenie pracy funkcji intelektualnej i intuicyjnej - fenomen zwany przez mnie "mieszanka wybuchową" - czyli "raptus w akcji a raczej reakcji" :)
fedor napisał:
... ,co jej zdaniem miało być takie "proste". Czyli jak zwykle pustka


Adekwatna obecność krwi w płatach czołowych pozwoliła by autorowi zapisu dojść do wniosku (przez indukcję), że ponieważ wypowiedź osoby do której się zwraca nie istnieje w domenie publicznej, podobnie artefakty autora zapisu przedstawione ponizej są, li tylko, projekcją jego podświadomości. Jak ogólnie wiadomo, w sytuacjach pogotowia komórkowego wyższe funkcje mózgu są naturalnie "wyciszane" na korzyść instynktu samozachowawczego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na "prośbę" - uprzejmą zaznaczam - czekam :)

Ale najpierw musi zdarzyć się cud, ale jaki to pozwolę Ci się uspokoić, zwiekszyc przepływ krwi do płatów czołowych i może nastąpi "objawienie" własne :)

A narazie policz od 3 do zera ale pooowoli i oddychaj, głęboko oddychaj (to dobrowolne ale zdrowe) :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 16:47, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:11, 18 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Ale najpierw musi zdarzyć się cud, ale jaki to pozwolę Ci się uspokoić, zwiekszyc przepływ krwi do płatów czołowych i może nastąpi "objawienie" własne :)


I taki spam przez cały post. Ale nawet przez chwilę nie łudziłem się, że taka udająca doktorantkę idiotka logicznie udowodni indukcję skoro najwięksi mózgowcy nie są w stanie tego zrobić od 300 lat

A teraz znowu zaspamuj ten wątek kolejnymi nonsensami. Przecież jedyne co cię interesuje to promocja własnego chorobliwie rozdymanego ego przez robienie fermentu i do tego pisanie z sensem nie jest ci potrzebne. Kompleksy czuć od ciebie na killometr i są one wprost gigantyczne, wziąwszy pod uwagę zwłaszcza twoją potrzebę ich odreagowywania w świecie wirtualnym gdzie i tak każdy ma cię w dupie. Ale tego też w swym obłąkanym narcyzmie nie ogarniasz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 17:17, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:16, 18 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
... najwięksi mózgowcy nie są w stanie tego zrobić od 300 lat
Może "najwięksi mózgowcy" [cokolwiek ten fenomen znaczy w tym kontekscie] "łudzą" się w oparach "największych" limitów własnych? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:23, 18 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
fedor napisał:
... najwięksi mózgowcy nie są w stanie tego zrobić od 300 lat
Może "najwięksi mózgowcy" [cokolwiek ten fenomen znaczy w tym kontekscie] "łudzą" się w oparach "największych" limitów własnych? :)


To tym bardziej nie powinnaś mieć problemu ze zrobieniem tego co oni nie mogli. Dawaj, geniuszko urojona

Ale oboje wiemy, że urodzisz tylko kolejny spam bo czego w sumie więcej można się spodziewać po idiotce z rozdymanym ego, udającej doktorantkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:27, 18 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
... urodzisz tylko kolejny spam ...
To metafora, cz ty tak masz? :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:19, 18 Paź 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
fedor napisał:
... urodzisz tylko kolejny spam ...
To metafora, cz ty tak masz? :)


No i już się idiotka tylko odgryza jak dziecko w piaskownicy

Koniec karmienia trolla
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:31, 18 Paź 2017    Temat postu:

fedor napisał:
Koniec karmienia trolla
Boże jakiejkolwiek religii, dziękuję Ci za spełnienie mojej modlitwy. Teraz proszę o wytrzymałość fedora w jego postanowieniu przez samocyscypline i pracę nad sobą :)

I jak już sobie tak rozmawiamy, Boże jakiejkolwiek religii i jak mnie "slyszysz" duszku opiekuńczy osób ateistycznych, to niech ta praca fedora nad samym sobą przez samorefleksje ma wymierne wyniki w merytorycznej dyskusji fedora na tym Forum, gdzie fedor może, z własnej i nieprzymuszonej woli, uwolnić się od przypadłości FoNIE i być sobą - takim jakim zmaterializował się, zanim zaczął być pod wpływem innych, nie koniecznie posiadających dobro fedora na myśli, o sercu nie wspomnę - atakując z impetem [pozytywna konotacja] tematy bez konieczności obniżania godności interlokutora :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 19:29, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin