|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:16, 23 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | I co to ma wspólnego z uczuciem? |
Tyle, że uczucie jako takie - domniemaniem nie jest, jest faktem. Wszystkie pozostałe atrybuty, których nie odczuwamy są domniemaniem - mniej, lub bardziej uzasadnionym. I nie ma w tym nic dziwnego, zarówno w odniesieniu do Boga, jak i innych rzeczy.
Rozumiem, że kwestia Boga, w kontekście domniemań została tym samym wyjaśniona.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:16, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 21:38, 23 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
"taka postać Boga odbiera mu praktycznie wszystkie atrybuty, które człowiek mu (bezpodstawnie) nadał".
Mają one ze sobą (uczucie i atrybuty) tyle wspólnego, co " boli mnie brzuch więc Zeus jest rozgniewany". Czyli nic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:26, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Może w jakiejś prymitywnej teologii jest tak, jak mówisz, Banjankri. Ale nie każda teologia jest prymitywna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 7:46, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie złożoność nie obchodzi, jedynie przejście od ludzkiego uczucia, do boskich atrybutów. Możesz mnie przeprowadzić przez taki proces? Używaj jakiej teologii chcesz.
Jeśli jeszcze nie zapoznałeś się z wcześniejszą dyskusją w tym temacie, to gorąco zachęcam. Będzie o wiele prościej dyskutować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:15, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | "taka postać Boga odbiera mu praktycznie wszystkie atrybuty, które człowiek mu (bezpodstawnie) nadał".
Mają one ze sobą (uczucie i atrybuty) tyle wspólnego, co " boli mnie brzuch więc Zeus jest rozgniewany". Czyli nic. |
Można tak postawić sprawę. Ale, jeślibyśmy mieli być konsekwentni, to na tej samej zasadzie musimy odebrać atrybuty wszystkiemu na tym świecie, co ma reprezentację myślową, a nie jest tylko uczuciem/odczuciem/bezpośrednim wrażeniem. Również domniemanie, że osoba posługująca się nickiem Banjankri jeszcze jest tą samą osobą, a także domniemanie, że w nocy każdemu z nas nie podmieniono pamięci.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:16, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 13:31, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Wcale nie.
Mamy uczucie gniewu, które objawia się konkretymi zmianami na poziomie ciała, co dalej przekształca się na zachowania, prowadząc do agresji. Taką osobę określamy mianem agresywnej. Od uczucia dochodzimy do atrybutu, którego właśności jesteśmy w stanie obserwować.
Nie można tego powtórzyć dla uczucia Boga i boskich atrybutów. Nie tylko nie jesteśmy w stanie podać takiej ścieżki przyczynowo-skutkowej, ale i nie jesteśmy w stanie obserwować owych atrybutów. Owe atrybuty są zmyślone, tak jak ich powiązanie z uczuciem.
Innymi słowy, uczucie Boga może istnieć, ale nie ma możliwości określenia na jego postawie atrybutów, które Bogu są nadawane.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 13:34, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:50, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Wcale nie.
Mamy uczucie gniewu, które objawia się konkretymi zmianami na poziomie ciała, co dalej przekształca się na zachowania, prowadząc do agresji. Taką osobę określamy mianem agresywnej. Od uczucia dochodzimy do atrybutu, którego właśności jesteśmy w stanie obserwować.
Nie można tego powtórzyć dla uczucia Boga i boskich atrybutów. Nie tylko nie jesteśmy w stanie podać takiej ścieżki przyczynowo-skutkowej, ale i nie jesteśmy w stanie obserwować owych atrybutów. Owe atrybuty są zmyślone, tak jak ich powiązanie z uczuciem.
Innymi słowy, uczucie Boga może istnieć, ale nie ma możliwości określenia na jego postawie atrybutów, które Bogu są nadawane. |
Atrybuty przyjmujemy nie tylko metodą bezpośredniej obserwacji, nie tylko z samego uczucia, odczucia. Mamy atrybut dla osoby Adolf Hitler - fuehrer III Rzeszy Niemieckiej. Atrybut ten tworzymy w oparciu o podręczniki historii i wiedzę historyczną.
Albo atrybut Góra Kościuszki - nazwa dla wzniesienia w Australii. Ten atrybut jest dodawany w oparciu o podręczniki geografii.
Podobne przykłady można mnożyć - dla nich atrybuty powstają w oparciu o relacje innych ludzi, w szczególności o autorytety. Dla nich najczęściej nie jesteśmy w stanie podać sprawdzalnej bezpośrednio ścieżki przyczynowo skutkowej, ale domniemywamy ją w oparciu o dane od innych ludzi (dane, którym ufamy, bądź nie).
Tworzenie atrybutu w oparciu o bezpośrednią, osobistą sprawdzalność jest pewnym ekskluzywnym wyjątkiem, przypadkiem rzadkim, bo większość naszej wiedzy i przekonań pochodzi jakoś od innych ludzi - którym ufamy, bądź nie.
I na podobnej zasadzie wielu ludzi zaufało autorytetom religijnym, które stwierdziły atrybut wszechwiedzy Boga. Ludzie wierzą też, że chociaż aktualnie ów atrybut jest trudny do zaobserwowania, to kiedyś będzie on potwierdzony w bezpośredniej relacji z Bogiem.
Nic szczególnego, nic nowego pod słońcem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 19:50, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zdaje się, że zapomniałeś (albo nigdy nie byłeś świadom) od czego nasza dyskusja się rozpoczęła.
Banjankri napisał: | Cytat: | Boga można tylko przeczuć, czuć, mieć w sobie. |
Czyli Bóg jest uczuciem? Osobiście mogę się z tym zgodzić, tylko że taka postać Boga odbiera mu praktycznie wszystkie atrybuty, które człowiek mu nadał. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 19:51, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
[...]
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 19:52, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:23, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Zdaje się, że zapomniałeś (albo nigdy nie byłeś świadom) od czego nasza dyskusja się rozpoczęła.
Banjankri napisał: | Cytat: | Boga można tylko przeczuć, czuć, mieć w sobie. |
Czyli Bóg jest uczuciem? Osobiście mogę się z tym zgodzić, tylko że taka postać Boga odbiera mu praktycznie wszystkie atrybuty, które człowiek mu nadał. |
|
Nie wiem dlaczego miałaby odbierać atrybuty.
Po prostu odczucie Boga jest czymś inicjującym, potwierdzającym istnienie bytu Bóg, a poszukiwanie atrybutów odbywa się na innej zasadzie.
Sytuacja jest analogiczna do takiej, gdy spotykasz dziewczynę i odczuwasz na ile ona Ci się podoba, ale już o jej (ewentualnych) wcześniejszych znajomościach i rozstaniach z innymi facetami, czy o upodobaniach do imprezowania (atrybutach) dowiadujesz się od jej koleżanek i kolegów...
Nie ma obowiązku, aby atrybuty i sam fakt istnienia czegoś pochodziły z tego samego źródła.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 21:24, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 21:42, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Twoja głupota przerosła właśnie moją cierpliwość.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 21:55, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 21:43, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kori
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:21, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał:
Cytat: | Nie ma obowiązku, aby atrybuty i sam fakt istnienia czegoś pochodziły z tego samego źródła. |
Ale tego nie wytłumaczysz panu Banjankri. On nie rozumie, że nie ma takiego obowiązku. On myśli, że życie nakłada na nas jakieś obowiązki, jakieś wymagania kierowania się racjonalnymi kryteriami, logiką, konsekwencją, spójnością poglądów i rozumowania przyczynowo-skutkowego. Ty natomiast, doskonale zdajesz sobie sprawę, że takich obowiązków nie ma, a swoje uczucia i przekonania możesz podpierać, obudowywać, uzasadniać, racjonalizować oraz tworzyć z nich jakiekolwiek teorie sobie zażyczysz w zgodzie ze swoim sumieniem, tworzone w oparciu o słowa innych ludzi, pochodzące z innych źródeł niż ty sam. Przecież to, że coś czujesz, nie oznacza, że masz obowiązek tworzenia atrybutów tego czegoś, co czujesz, że jest Czymś Innym w tobie, Bogiem. Właśnie ty to dobrze rozumiesz, że jesteś zwolniony z tego obowiązku, i możesz korzystać z rady innych, np. teologów, księży, książek, i że te inne źródła są wystarczająco wiarygodne, racjonalne, słuszne, i posiadają skuteczną metodologię przynoszącą wymierne efekty, nie gorszą od tych, którymi posługujemy się w celu zdobywania wiedzy o historii lub geografii, a najlepszym dowodem na to jest to, że potrafisz swoim rozumem rozpoznać w sobie, że czyniąc tak, tak czynisz, czynisz słusznie i nie ma żadnej wadliwości w twoich funkcjach poznawczych. Twoje uczucie tam w tobie jest, i tylko ty to wiesz, że ono oznacza, że Bóg istnieje, i nikt ci tego nie odbierze, szczególnie taki mizerny dyskutant Banjankri, któremu może się wydawać, że logicznymi pytaniami i konsekwencją w ich zadawaniu coś w tobie może zmienić. Z twojego odczucia Boga w sobie Bóg wyrasta i to uczucie jest dowodem na istnienie Boga, wraz z wszystkimi Jego atrybutami, o których dowiedziałeś się od innych ludzi, bądź sam wydedukowałeś, obserwując świat i siebie obiektywnie bezstronnym rozumem i wyżej wspomnianą skuteczną metodologią, nie gorszą od tych, które stosujemy w gastronomii, historii, prowadzeniu śledztwa, czy fizyce materiałów. Więcej, żadna z tych dziedzin ludzkiej aktywności nie jest tobie tak znana, bliska i empirycznie doświadczalna jak obecność Boga w tobie. Lecz tego nie udowodnisz panu Banjankri, ponieważ on tego uczucia nie ma w sobie, stąd tylko tracisz czas w tej dyskusji. Tutaj też widać jego błąd poznawczy, ponieważ ty wiesz, doznajesz dwadzieścia cztery godziny na dobę, że Bóg jest, a nawet, dzięki pomocy specjalistów, jaki jest, natomiast on tego nie doznaje. Dlaczego? Czyżby Bóg nie był doznawany przez wszystkich ludzi? A może niektórzy po prostu odrzucają to odczucie Boga, próbują je ignorować? Pytam, ponieważ bardzo chciałbym wiedzieć, jak zapatrujesz się na takie przypadki. Może to po prostu, jak napisałem, błąd poznawczy z ich strony? Samo-oszustwo?
Myślę, że pan Banjankri nie rozumie tego odczucia Boga, i tego, że to odczucie świadczy o istnieniu Boga, a może w ogóle nie rozumie, co to znaczy czuć. Przecież odczucie gniewu potwierdza istnienie bytu gniew. Jest to byt inny niż Bóg, ale równie realny...pozornie, bo dzięki poznaniu atrybutów Boga przez słuchanie innych ludzi i czytanie słów, które są przez nich pisane, wiesz, że Bóg poprzedza wszystko, że można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że wszystkie inne byty- byty inne niż Bóg- są właśnie iluzoryczne i mniej realne. Stąd niedaleko do zauważenia, że tylko Bóg jest ostoją jedynym prawdziwym bytem, który doznajesz (ale nawet jakbyś go nie doznawał, to dzięki poznaniu jego atrybutów wiesz, że nim jest) natomiast niektórzy ludzie po prostu zbłądzili, i cóż...Bóg im dopomóż.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kori
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:22, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
---
Ostatnio zmieniony przez Kori dnia Wto 0:27, 25 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:49, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Semele napisał: | Jakoś nie potrafię połączyć wiary z racjonalnością i racjonalizmem. |
To proste. Jakąś hipotezę trzeba przyjąć, bo hipotezy mówiące o tym, jaki jest świat i nasza w nim przyszłość są bezpośrednio powiązane z tym, jak ten świat postrzegamy i jak w nim żyjemy. Tak się niestety składa, że na podstawie logiki i empirii (wąsko rozumianej, tj. z wyłączeniem takich doświadczeń, jak "wolę, żeby było tak") nie da się wybrać pomiędzy wiarą w świat z Bogiem i wiarą w świat bez Boga. Wobec tego trzeba wspomóc się własnym "wolę to", zastosowanym tak, by nie prowadziło to do sprzeczności ani z empirią, ani z logiką.
Racjonalność nie znaczy, że znalazło się absolutną prawdę. Racjonalność znaczy, że przeprowadziło się rozumowanie starając się uwzględnić w nim w logicznie poprawny sposób wszystkie adekwatne dane.
Semele napisał: | Świat nie jest i nie będzie sprawiedliwy. |
Jeśli nie ma Boga. |
A jak jest Bóg to jest sprawiedliwy- widzisz, że nie za bardzo:-)
Co do racjonalizmu - właściwie A.E. był racjonalistą- wszystko wymyślił - czy robił jakieś doświadczenia? Zawsze zadziwiają mnie matematycy piszący na serwetkach;-) I poeci też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:18, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | A jak jest Bóg to jest sprawiedliwy- widzisz, że nie za bardzo:-) |
Nie tylko bardzo sprawiedliwy, ale na dodatek całkowicie sprawiedliwy.
Semele napisał: | Co do racjonalizmu - właściwie A.E. był racjonalistą- wszystko wymyślił - czy robił jakieś doświadczenia? Zawsze zadziwiają mnie matematycy piszący na serwetkach;-) I poeci też. |
Nie robił. Ale korzystał z wyników doświadczeń robionych przez innych.
Matematyka to pełna formalizacja schematów ludzkiego myślenia. Za jej pomocą można sprawdzić, czy w procesie myślowym nie ma błędu. Na dodatek, za jej pomocą można przyspieszyć analizę zagadnienia do tego stopnia, że w bardzo krótkim czasie można uzyskać wnioski, do których "na piechotę trudno byłoby dojść nawet przez pokolenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:19, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | "taka postać Boga odbiera mu praktycznie wszystkie atrybuty, które człowiek mu (bezpodstawnie) nadał".
Mają one ze sobą (uczucie i atrybuty) tyle wspólnego, co " boli mnie brzuch więc Zeus jest rozgniewany". Czyli nic. | wuj napisał: | Może w jakiejś prymitywnej teologii jest tak, jak mówisz, Banjankri. Ale nie każda teologia jest prymitywna. | Banjankri napisał: | Mnie złożoność nie obchodzi, jedynie przejście od ludzkiego uczucia, do boskich atrybutów. |
Mnie też.
Banjankri napisał: | Możesz mnie przeprowadzić przez taki proces? |
O tym już kiedyś było, ale powtórzyć takie rzeczy zawsze warto.
Tym bardziej, że to jest proste.
Człowiek pragnie szczęścia. Takie pragnienia mogą być zrealizowanie powszechnie (czyli dla każdej świadomej istoty bez wyjątku) oraz stabilnie (czyli od pewnego momentu w czasie aż do nieskończoności) jedynie w przypadku, gdy istnieje kochający, wszechmocny i wszechwiedzący Bóg.
I tyle. To są wszystkie istotne atrybuty Boga. Reszta to kolorystyka dodana dla poprawienia wyrazistości obrazu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 20:47, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Reszta to kolorystyka dodana dla poprawienia wyrazistości obrazu. |
To taki zakamuflowany sposób powiedzenia, że reszta jest zmyślona?
Cytat: | Człowiek pragnie szczęścia. Takie pragnienia mogą być zrealizowanie powszechnie (czyli dla każdej świadomej istoty bez wyjątku) oraz stabilnie (czyli od pewnego momentu w czasie aż do nieskończoności) jedynie w przypadku, gdy istnieje kochający, wszechmocny i wszechwiedzący Bóg. |
To stwierdzenie pięknie obrazuje pochodzenie owych atrybutów. Jest to efekt życzeniowego myślenia. Chciałbyś, aby istnieło stabilne szczęście, ale do jego zaistnienia potrzebny jest wszech... Bóg.
Człowiek pragnie latać. Takie pragnienia mogą być zrealizowanie powszechnie (czyli dla każdej świadomej istoty bez wyjątku) oraz stabilnie (czyli od pewnego momentu w czasie aż do nieskończoności) jedynie w przypadku, gdy istnieje antygrawitacyjny Panbuk.
To zdanie jest tak samo prawdziwe jak twoje. Oba są bezpodstawne.
Ostatnio oglądałem program polityczny, w którym gość stwierdził, że wybory nie mogą być zfałszowane, bo jeśly byłyby sfałszowane, to byłoby fatalnie... MOŻE JEST FATALNIE!?!? Na tej samej zasadzie, ty twierdzisz, że musi istnieć Bóg wszechmogący, bo inaczej powszechne i stabilne szczęście nie istnieje. MOŻE NIE ISTNIEJE?!?
Zdaje się, że w tym obszarze kompletnie brakuje ludzi do dyskusji.
Uczucia i doznania wszelkiej maści to mój konik od ładnych kilku lat. Ludzie zbierają rzadkie znaczki, widokówki, czy delektują się smakiem piwa, a ja kolekcjonuję doznania i metody je wywołujące. 10 lat temu, nawet by mi do głowy nie przyszło, jak niesamowite efekty można uzyskać, bo w "normalnej" palecie doznań, one nie występują. Analizowanie takich uczuć jest niesamowicie trudne, wymaga wprawy i bardzo trzeźwego spojrzenia. Jeżeli tego nie ma, uczucie odejdzie tak nagle jak pszyszło i pozostanie tęsknota, nic więcej. Jeżeli uda się zrozumieć jego źródło, będzie można je przywołać ponownie. Znam wiele uczuć, którym większość ludzi nadałaby boskie pochodzenie, bez mrugnięcia okiem, sypiąc atrybutami jak z rękawa. Rzecz w tym, że opierają się one o brak świadomości ograniczeń, a nie faktyczną wszechwiedzę, czy wszechmoc. Uczucie wszechmocy nie ma z faktyczną wszechmocą wiele wspólnego. To jest tak samo jak po długiej wędrówce z ciężkim plecakiem, czujesz się lekki po jego ściągnięciu. Nie znaczy to, że zaczynasz latać.
Dlatego tak dokładnie wypytuję o szczegóły, procesy dochodzenia do wniosków o atrybutach. Jeśli ktoś mi mowi, że mu ktoś powiedział, albo gdzieś wyczytał, albo że tak musi być, bo inaczej X nie będzie możliwe, to wiem, że nie ma o czym rozmawiać. Szkoda czasu.
Co więcej takie bezpodstawne postulaty wprowadzają olbrzymią dezinformację, tworząc realne blokady u osób poszukujących, które jeszcze niczego nie znalazły. Ludziom się wydaje, że fantazjowanie, głoszenie bezpostawnych tez nikomu nie szkodzi.... "Oj taka tam zabawa". Tak naprawdę, można by to było spokojnie podciągnąć pod zbrodnię przeciwko ludzkości. Co z tego, kłócą się bez opamiętania.
"Jak ja śmiem pytać o podstawność, bezpodstawnych postulatów".
Brawo ludzie, brawo. Ile tu już lat jesteście na tym forum? Niczego, poza trwaniem przy swoim, się nie nauczyliście.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 21:41, 25 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:13, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Reszta to kolorystyka dodana dla poprawienia wyrazistości obrazu. | Banjankri napisał: | To taki zakamuflowany sposób powiedzenia, że reszta jest zmyślona? |
Nie. to zaznaczenie, że reszta jest niejednoznaczna oraz mało istotna. Nie oznacza to, że każda jej wersja musi być fałszywa.
wuj napisał: | Człowiek pragnie szczęścia. Takie pragnienia mogą być zrealizowanie powszechnie (czyli dla każdej świadomej istoty bez wyjątku) oraz stabilnie (czyli od pewnego momentu w czasie aż do nieskończoności) jedynie w przypadku, gdy istnieje kochający, wszechmocny i wszechwiedzący Bóg.
| Banjankri napisał: | To stwierdzenie pięknie obrazuje pochodzenie owych atrybutów. Jest to efekt życzeniowego myślenia. Chciałbyś, aby istnieło stabilne szczęście, ale do jego zaistnienia potrzebny jest wszech... Bóg. |
Oczywiście; powtarzam to regularnie! Tyle - co też wciąż powtarzam - że to jest życzeniowe myślenie ograniczone do tego, gdzie coś musi być, a zastąpić je można tylko albo innym życzeniowym myśleniem ("wolę coś innego, niż szczęście dla wszystkich"), albo anty-życzeniowym myśleniem ("boję się poważnie traktować moje chęci, więc wyobrażam sobie świat przeczący moim chęciom"), albo czystym szaleństwem ("nie mogę zdecydować się ani żeby mówić, ani żeby milczeć, ani żeby się zdecydować, ani żeby się nie zdecydować" - tu zostaje tylko kaftan nałożony przez pielęgniarzy).
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 2:14, 26 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Śro 7:44, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Albo myśleniem obiektywnym, opartym o to co jest. Nie ma powszechnego, stabilnego szczęścia. Jest powszechne, niestabilne cierpienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:59, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze, twierdzenie, że "nie ma powszechnego, stabilnego szczęścia, za to jest powszechne, niestabilne cierpienie" nie jest przykładem "myślenia obiektywnego", lecz przykładem myślenia anty-życzeniowego. Obiektywnym twierdzeniem może być "dziś nie jestem szczęśliwy"; taki obiektywizm nie wystarczy jednak do tego, żeby podjąć jakąkolwiek decyzję. Bo każda decyzja dotyczy nie teraźniejszości ani nie przeszłości, lecz przyszłości. Wymaga więc ekstrapolacji i wartościowania. Tych zaś nie zbudujesz bez subiektywnego (życzeniowego albo anty-życzeniowego) myślenia.
Wygląda jednak na to, że problemem jest nie to, że wolisz świat, w którym nie ma powszechnego, stabilnego szczęścia, lecz że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że NIE WIADOMO, czy taki stan na świecie nastąpi i że dlatego TRZEBA wybrać albo wiarę w to, że nie nastąpi, albo wiarę w to, że nastąpi. W pierwszym przypadku naturalną i racjonalną konsekwencją jest twój nihilizm. W drugim - moja wiara w Boga.
Taka jest twoja wiara. Nie jest prawdą,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Śro 14:37, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bo każda decyzja dotyczy nie teraźniejszości ani nie przeszłości, lecz przyszłości. |
Tylko, że decyzje podejmuje się na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Z nich jasno wynika, że mamy niestabilne cierpienie, której pojawia się i znika. Czy to nie jest również twoim doświadczeniem?
Cytat: | Wygląda jednak na to, że problemem jest nie to, że wolisz świat, w którym nie ma powszechnego, stabilnego szczęścia, lecz że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że NIE WIADOMO, czy taki stan na świecie nastąpi i że dlatego TRZEBA wybrać albo wiarę w to, że nie nastąpi, albo wiarę w to, że nastąpi. |
Powoli. Ja żadnego stanu nie przesądzam. Co więcej, nie widzę potrzeby wybierania między tymi dwoma stanami, o których piszesz. Możemy spojrzeć wstecz, zobaczyć jak było i na tej podstawie okręślić jak będzie wyglądała reszta naszego życia. Oczywiście, niemożliwe jest określenie na podstawie doświadczenia tego, co stanie się po śmierci. Możemy jedynie zakładać brak zmian, czyli brak świadomości. Co ciekawe, dokładnie taki sam efekt da stabilne szczęście. Wszelka zmiana jest zawsze na lepsze, lub gorsze. Jeżeli chcesz mieć stabilne szczęście, nie możesz mieć zmian. Jeżeli nie masz zmian, to nie masz świadomości. Jako eternalista kończysz dokładnie w tym samym miejscu co nihilista. W indiach ten model sobie udziwnili dodając reinkarnację, czyli nie tak łatwo im tam umrzeć. Po oświeceniu, parinirvana jest dokładnie tym, o czym piszę powyżej. Niebo eternalistów, nihilistów i buddystów jest takie samo. Życie to gra w różnicowanie, która kończy się z końcem postrzegania zmiany.
Dla ciebie będzie to model niesprawiedliwy, chociaż przecież sprawiedliwości to subiektywny twór kulturowy oparty o różnicowanie. On też przestaje istnieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:38, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Tobą!
Nie wiem dlaczego jesteś przeciwnikiem racjonalizmu??
Oczywistym jest, że nauka może funkcjonować tylko dzięki racjonalnemu myśleniu.
Mieszczą się w nim na pewno formuły matematyczne.
Co do pojęcia sprawiedliwości funkcjonuje ono w naszych umysłach - ale jako takiej sprawiedliwości w naturze nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:42, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | nastąpi. W pierwszym przypadku naturalną i racjonalną konsekwencją jest twój nihilizm. W drugim - moja wiara w Boga.
Taka jest twoja wiara. Nie jest prawdą, |
Tak nie musi być i najczęściej nie jest!!
Szkoda, że nie potrafisz rozmawiać z ateistami!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|