Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Boga potrzebuja silni, czy slabi?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewul




Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:12, 15 Lut 2006    Temat postu: Czy Boga potrzebuja silni, czy slabi?

    Sfinia Naczelnia wydzielila ten watek z watku Czy czlowiek potrzebuje Boga, jako ze glowny nurt dyskusji biegnie tam w inna strone niz w ponizszych wypowiedziach.
czy czlowiek potrzebuje boga? ja nie potrzebuje. ale sa osoby, ktore uwazaja,ze czlowiek musi w cos wierzyc... ja sadze, ze ludzie, ktorzy go potrzebuja sa slabi( po tym stwierdzeniu zacznie sie najazd :) ) i szukaja podpory.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbanowany Uczy




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem

PostWysłany: Śro 18:53, 15 Lut 2006    Temat postu:

Hmmm. Ja nie wiem, czy potrzebuję, czy nie - po prostu wierzę (historia mojej wiary - patrz http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?t=362
).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 20:19, 15 Lut 2006    Temat postu:

ewul napisał:
czy czlowiek potrzebuje boga? ja nie potrzebuje. ale sa osoby, ktore uwazaja,ze czlowiek musi w cos wierzyc... ja sadze, ze ludzie, ktorzy go potrzebuja sa slabi( po tym stwierdzeniu zacznie sie najazd ) i szukaja podpory.
Przydałoby się to jakoś uzasadnić. Bo jak na razie to są tylko gołosłowne opinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbanowany Uczy




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem

PostWysłany: Śro 20:29, 15 Lut 2006    Temat postu:

Spokojnie, nie wystraszmy koleżanki! Niech się odpręży, przemyśli i napisze coś, co by dało impuls ciekawej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 20:47, 15 Lut 2006    Temat postu:

ewul napisał:
czy czlowiek potrzebuje boga? ja nie potrzebuje.


He, he, to się jeszcze okaże, daj nam tylko szansę... :D

O.K., Boga nie potrzebujesz, ale chociaż znamy się mało będę strzelał, że potrzebujesz:

- sprawiedliwości
- miłości
- bezpieczeństwa

Jedynie Bóg może w sposób doskonały te potrzeby zaspokoić, bo On jest doskonałą miłością i sprawiedliwością. Bez Boga któraś z tych potrzeb będzie zawsze w jakimś stopniu nie zaspokojona (np. potrzebę miłości zniszczy brutalnie śmierć kochanej osoby).

Tak więc jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ sprawiedliwości, a nie jakiejś jej namiastki, potrzebujesz Boga, być może nawet tego sobie nie uświadamiając. Jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ miłości - potrzebujesz Boga, nawet jeśli tak tego nie nazywasz. Jeżeli szukasz bezpieczeństwa - w sposób pewny może Ci je zapewnić wyłącznie Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 21:14, 15 Lut 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Tak więc jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ sprawiedliwości, a nie jakiejś jej namiastki, potrzebujesz Boga, być może nawet tego sobie nie uświadamiając.

-Co to niby jest sprawiedliwość ?
-Zresztą nieważne. Choćby i bez Boga jest np. prawo karmy, które sprawia się nie gorzej niż Bóg w kwestii "wyrównania rachunków".

Pan Gąsienica napisał:
Jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ miłości - potrzebujesz Boga, nawet jeśli tak tego nie nazywasz.
A co ma jakiś Bóg czy inny bóg do miłości ? Miłość istnieje, jaka jest - większość już wie i bez Boga.

Pan Gąsienica napisał:
Jeżeli szukasz bezpieczeństwa - w sposób pewny może Ci je zapewnić wyłącznie Bóg.
Nie. Bóg nikomu jeszcze nie zagwarantował bezpieczeństwa. No... może w bajce o Neom i spółce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:37, 15 Lut 2006    Temat postu:

Ewul, ale to nie bylo na temat :D Moze przeczytaj watek od poczatku i odpowiedz na pytania, ktore sa w nim postawione. A jesli ci sie nie chce, to zacznij nowy, na przyklad pod tytulem "Jestem ewul, nie wierze w Boga" :D

(Nawiasem mowiac, jesli to jest twoje zdjecie, to wygladasz zupelnie jak moja siostra cioteczna, zreszta tez Ewa.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 21:48, 15 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
Tak więc jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ sprawiedliwości, a nie jakiejś jej namiastki, potrzebujesz Boga, być może nawet tego sobie nie uświadamiając.

-Co to niby jest sprawiedliwość ?
-Zresztą nieważne. Choćby i bez Boga jest np. prawo karmy, które sprawia się nie gorzej niż Bóg w kwestii "wyrównania rachunków".


Powiadasz, że światopogląd buddyjski zaspokaja występującą u człowieka potrzebę sprawiedliwości?

Chętnie uwierzę, ale niewiele wiem o tej religii. Widać jednak, że jest pewien światopogląd, u którego zaspokojenie tej akurat potrzeby wyraźnie kuleje - zgadnij teraz który :D

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Jeżeli potrzebujesz PRAWDZIWEJ miłości - potrzebujesz Boga, nawet jeśli tak tego nie nazywasz.
A co ma jakiś Bóg czy inny bóg do miłości ? Miłość istnieje, jaka jest - większość już wie i bez Boga.


To, że jedynie Bóg jest w stanie uczynić ją wieczną, doskonałą, taką, jaką ludzie pragną, aby była (nie wierzysz, że ludzie pragną wiecznej miłości - pogadaj z tymi, którzy stracili bliskich).

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Jeżeli szukasz bezpieczeństwa - w sposób pewny może Ci je zapewnić wyłącznie Bóg.
Nie. Bóg nikomu jeszcze nie zagwarantował bezpieczeństwa. No... może w bajce o Neom i spółce.


Ale tutaj nie gadamy o tym, czy Bóg istnieje...

Absolutnie pewne bezpieczeństwo człowiekowi może zapewnić wiedza o wszelkich możliwych zagrożeniach, czyli wszechwiedza. Czyli Bóg.

Istnieje Bóg - człowiek ma możliwość bycia bezpiecznym. Nie ma Boga - człowiek nigdy bezpieczny nie będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 22:22, 15 Lut 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Powiadasz, że światopogląd buddyjski zaspokaja występującą u człowieka potrzebę sprawiedliwości?
Tak, buddyzm czy hinduizm. Prawo karmy mówi o tym - tak w skrócie - że to życie oraz kolejne życia jest/będą takie na jakie człowiek sobie zapracował.

Pan Gąsienica napisał:
To, że jedynie Bóg jest w stanie uczynić ją wieczną, doskonałą, taką, jaką ludzie pragną, aby była
To wskazuje na przywiązanie ludzi do innych ludzi, no i ?
Niektórzy ludzie chcą, żeby miłość była wieczna... no fajnie.

Pan Gąsienica napisał:
Ale tutaj nie gadamy o tym, czy Bóg istnieje...
Wiem.

Pan Gąsienica napisał:
Absolutnie pewne bezpieczeństwo człowiekowi może zapewnić wiedza o wszelkich możliwych zagrożeniach, czyli wszechwiedza. Czyli Bóg.
Ale Bóg nie zagwarantował nikomu bezpieczeństwa. Poza tym człowiekowi na nic się nie zda wszechwiedza Boga jeśli chodzi o unikanie zagrożeń...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
REGMEN




Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 3:08, 16 Lut 2006    Temat postu:

Ewul-a

Pisząc o słabości (ludzkiej) wierzących (potrzebujących Boga) w Boga i szukaniu podpory u (Tego) Boga. Ewul-a mogłabyś tę (hipo)tezę uzasadnić, dasz rady?
Jeszcze jedno mam do Ciebie pytanie; tę słabość ludzi (wierzących w Boga) widzisz w kontekście przemijającej doczesności, a może przenosisz ją także w wieczność?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 8:56, 16 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Tak, buddyzm czy hinduizm. Prawo karmy mówi o tym - tak w skrócie - że to życie oraz kolejne życia jest/będą takie na jakie człowiek sobie zapracował.


O.K. wiemy, co mówi buddyzm, czy hinduizm. A co mówi w tym temacie naukowy ateizm?

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
To, że jedynie Bóg jest w stanie uczynić ją wieczną, doskonałą, taką, jaką ludzie pragną, aby była
To wskazuje na przywiązanie ludzi do innych ludzi, no i ?
Niektórzy ludzie chcą, żeby miłość była wieczna... no fajnie.


Ci ludzie którzy chcą, aby miłość była wieczna, doskonała, którzy cierpią, kiedy się kończy - potrzebują Boga.

Genkaku napisał:
Ale Bóg nie zagwarantował nikomu bezpieczeństwa. Poza tym człowiekowi na nic się nie zda wszechwiedza Boga jeśli chodzi o unikanie zagrożeń...


Moim zdaniem Bóg zagwarantował każdemu bezpieczeństwo, nie mamy tylko tego bezpieczeństwa POCZUCIA.

Jeżeli człowiek zaufa Bogu i będzie się słuchał Jego rad, wtedy wszechwiedzący Bóg może ochronić Go (i Jego miłość) przed KAŻDYM potencjalnym niebezpieczeństwem.

REGMEN napisał:
Pisząc o słabości (ludzkiej) wierzących (potrzebujących Boga) w Boga i szukaniu podpory u (Tego) Boga. Ewul-a mogłabyś tę (hipo)tezę uzasadnić, dasz rady?


Ja się zasadniczo zgadzam z wypowiedzią ewuli, tyle że zamiast słówka słaby użyłbym wyrażenia ubogi duchem, no ale w końcu na jedno i to samo wychodzi.

Gdzież są jednak Ci silni? Gdzie są tacy, którzy w światopoglądach nie mają podpórek? Gdzie tacy, którzy nie potrzebują niczego - ani sprawiedliwości, ani miłości, ani bezpieczeństwa, ani wolności? Znajdą się jacyś kandydaci do miana silnego :D ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Czw 10:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
O.K. wiemy, co mówi buddyzm, czy hinduizm. A co mówi w tym temacie naukowy ateizm?
Mogę tylko zgadywać, ale... spotkanie z twardą rzeczywistością - nie ma sprawiedliwości. I tyle.

Pan Gąsiecnia napisał:
Moim zdaniem Bóg zagwarantował każdemu bezpieczeństwo, nie mamy tylko tego bezpieczeństwa POCZUCIA.

Jeżeli człowiek zaufa Bogu i będzie się słuchał Jego rad, wtedy wszechwiedzący Bóg może ochronić Go (i Jego miłość) przed KAŻDYM potencjalnym niebezpieczeństwem.
Ale to już była by ingerencja w życie tego człowieka i napewno w życie (a więc i wolną wolę) innych ludzi.

Pan Gąsienica napisał:
Gdzie tacy, którzy nie potrzebują niczego - ani sprawiedliwości, ani miłości, ani bezpieczeństwa, ani wolności? Znajdą się jacyś kandydaci do miana silnego ?
Chyba raczej powinno być: gdzie są tacy, którzy nie potrzebują abstrakcyjnych pojęć, które nie wiadomo czemu noszą takie same nazwy jak inne znane człowiekowi i doświadczane rzeczy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 12:32, 16 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
A co mówi w tym temacie naukowy ateizm?
(...)- nie ma sprawiedliwości. I tyle.


O.K., dzięki za szczerość :D

Czyli wniosek z tego taki, że jeżeli ktoś pragnie i szuka sprawiedliwości - w światopoglądzie scjentycznym jej nie znajdzie, bo tam jej po prostu nie ma.

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Moim zdaniem Bóg zagwarantował każdemu bezpieczeństwo, nie mamy tylko tego bezpieczeństwa POCZUCIA.

Jeżeli człowiek zaufa Bogu i będzie się słuchał Jego rad, wtedy wszechwiedzący Bóg może ochronić Go (i Jego miłość) przed KAŻDYM potencjalnym niebezpieczeństwem.
Ale to już była by ingerencja w życie tego człowieka i napewno w życie (a więc i wolną wolę) innych ludzi.


Ingerencja w życie na pewno tak. Ale jeżeli decyduję się posłuchać mądrej rady przyjaciela tracę tym samym wolną wolę? To na czym ta wolna wola polega, według Ciebie?

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
Gdzie tacy, którzy nie potrzebują niczego - ani sprawiedliwości, ani miłości, ani bezpieczeństwa, ani wolności? Znajdą się jacyś kandydaci do miana silnego ?
Chyba raczej powinno być: gdzie są tacy, którzy nie potrzebują abstrakcyjnych pojęć, które nie wiadomo czemu noszą takie same nazwy jak inne znane człowiekowi i doświadczane rzeczy...


O.K., w każdym razie masz tam jakiś pod ręką? Takich, którzy nie mają pragnienia zadośćuczynienia krzywd, wolni są od pragnienia niekończącego się bycia z ukochaną osobą, wyzbytych obawy o własne bezpieczeństwo? Jak masz jakiś takich, to zapodaj :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewul




Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:07, 16 Lut 2006    Temat postu:

REGMEN napisał:
Ewul-a

Pisząc o słabości (ludzkiej) wierzących (potrzebujących Boga) w Boga i szukaniu podpory u (Tego) Boga. Ewul-a mogłabyś tę (hipo)tezę uzasadnić, dasz rady?
Jeszcze jedno mam do Ciebie pytanie; tę słabość ludzi (wierzących w Boga) widzisz w kontekście przemijającej doczesności, a może przenosisz ją także w wieczność?



dlaczego napisalam co napisalam. o tym ze wierzacy sa slabi wydedukowalam z rozmow z nimi(wiadomo kazdy jest inny ale akurat mi sie trafili wierzacy o podobnych pogladach-przypadek?) . rozmawiam czesto ze znajomymi na tematy wiary. spytalam sie kilku ludzi w moim wieku(a co gowniarze tez maja wlasne zdanie) co im daje wiara i dlaczego nie moga sie obyc bez Boga. odpowiedzi byly podobne " on mi daje sile, bez niego nie da sie zyc, pomaga mi w zyciu codziennym itp itd". na pytanie jak ci pomaga w zyciu codziennym odpowiedzi byly jakos dziwnie wymijajace. w kwestii smierci, wierza ze ich czeka zycie wieczne. smierci boja sie chyba raczej wszyscy. latwiej jest myslec o niej jesli wierzy sie ze koniec zycia jest poczatkiem nowego w niebie. ciekawa koncepcja, ale nie dla mnie. ja po prostu w takie rzeczy nie wierze i nie uwierze. wiare uzasadniam strachem przed smiercia i problemami w zyciu codziennym. jak trwoga to do Boga :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbanowany Uczy




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem

PostWysłany: Czw 16:36, 16 Lut 2006    Temat postu:

No tak, rozmawiałaś po prostu z niewłaściwymi osobami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Czw 16:43, 16 Lut 2006    Temat postu:

Pan Gąsienica napisał:
Ingerencja w życie na pewno tak. Ale jeżeli decyduję się posłuchać mądrej rady przyjaciela tracę tym samym wolną wolę? To na czym ta wolna wola polega, według Ciebie?
O wolnej woli pisaliśmy na forum już wystarczająco.
Słuchanie głosów w swojej głowie - ok. Ale możesz mi powiedzieć w jaki sposób Bóg Cię obroni nie ingerując ani w Twoją wolną wolę ani w umysły innych ludzi w takiej sytuacji:
Stoisz sobie na przystanku, a dwóch wyrostków-łajdaków z zamiarem zrobienia Ci krzywdy. Dodam jako bonus, iż zmienili stan swoich świadomości substancjami psychoaktywnymi.
?

Pan Gąsienica napisał:
O.K., w każdym razie masz tam jakiś pod ręką? Takich, którzy nie mają pragnienia zadość uczynienia krzywd
Np. ja, bo to jest zabawnie nierealne. Jedyna 'sprawiedliwość' to ta, którą zapewnia ubogie, kalekie prawo.

Pan Gąsienica napisał:
wolni są od pragnienia niekończącego się bycia z ukochaną osobą
Znaleźliby się, ale pewnie stwierdziłbyś, że są niemormalni, chorzy umysłowo, itd.

Pan Gąsienica napisał:
wyzbytych obawy o własne bezpieczeństwo?
Niektórzy się obawiają o własne bezpieczeństwo, a inni obawiają się + wmawiają sobie, że nic im się nie stanie...

Ewul napisał:
rozmawiam czesto ze znajomymi na tematy wiary.
Ja też. Akurat wszyscy ludzie wierzący z mojego otoczenia to ludzie schematyczni:
-wierzą, bo tak ich nauczono,
-wierzą, ale nie wiedzą po co, czemu i konkretnie w co,
-nie są w stanie odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących ich wiary.
Ludzi, którzy wiedzą o czym mówią spotkałem dopiero tutaj, na tym forum. A walka z nimi będzie walką trudną, zapewniam Cię Ewul. Argumenty o potrzebie uległości wobec kogoś wyższego, niedojrzałym stosunku do życia już nie wystarczą w konfrontacji z ludźmi religijnymi obecnymi na forum. Musisz się bardziej postarać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewul




Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:08, 16 Lut 2006    Temat postu:

ech :/ musze w takim razie podniesc sie z mielizny intelektualnej na ktorej osiadlam ostatnimi czasy siedzac na innych forach :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbanowany Uczy




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem

PostWysłany: Czw 19:54, 16 Lut 2006    Temat postu:

:think:

Ostatnio zmieniony przez Zbanowany Uczy dnia Pią 19:28, 24 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

A Sfinia Naczelna proponuje, zeby przeniesc niniejsze rozmowy z ewulem w nowy osobny watek. Moze zalozymy go w Kawiarni, bo to taka rozmowa powitalno-eksplolracyjna? I zatytulujemy go "Licho nie spi"? Ewulcu jeden, co ty na to? Propozycja nie do odrzucenia, hehe. Tylko nie bij biednej sfini za kare, ze cie na dzien dobry po calym Hlefiku rozprowadza i jeszcze epitetami obdarowywuje... Na wszelki wypadek: :*

PS. Bo mnie znow pytano: Hlefik to High-level Filozofia i Kawiarnia.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 18:17, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewul




Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:55, 17 Lut 2006    Temat postu:

jak chcecie:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:29, 17 Lut 2006    Temat postu:

ewul napisał:
czy czlowiek potrzebuje boga? ja nie potrzebuje. ale sa osoby, ktore uwazaja,ze czlowiek musi w cos wierzyc... ja sadze, ze ludzie, ktorzy go potrzebuja sa slabi( po tym stwierdzeniu zacznie sie najazd :D ) i szukaja podpory.

Moze na poczatek wyjasnijmy pare nieporozumien.

1. Czlowiek musi w cos wierzyc. To nie jest opinia, lecz koniecznosc.

2. Sa rozne powody, dla ktorych czlowiek wierzy w Boga albo dla ktorych wierzy w swiat bez Boga.

3. Jesli rozsadny czlowiek ma do wyboru usiasc na poduszce albo usiasc na pineskach, to na czym usiadzie? Czy siadanie na pineskach jest przejawem sily charakteru, czy slabosci glowy?

---------------
Genkaku napisał:
w jaki sposób Bóg Cię obroni nie ingerując ani w Twoją wolną wolę ani w umysły innych ludzi w takiej sytuacji:
Stoisz sobie na przystanku, a dwóch wyrostków-łajdaków z zamiarem zrobienia Ci krzywdy. Dodam jako bonus, iż zmienili stan swoich świadomości substancjami psychoaktywnymi.

Trywialnie. Broni mnie kwadrans wczesniej. Po prostu wychodzac z domu na autobus rzucam jeszcze raz okiem na ekran i przypominam sobie, ze dobrze byloby cos napisac. I wychodze co prawda spozniony, ale na przystanku nie ma juz wyrostkow. Odjechali autobusem, na ktory sie wlasnie spoznilem, choc bieglem z calych sil modlac sie w duszy, by zdazyc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 8:48, 18 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
O wolnej woli pisaliśmy na forum już wystarczająco.
Słuchanie głosów w swojej głowie - ok. Ale możesz mi powiedzieć w jaki sposób Bóg Cię obroni nie ingerując ani w Twoją wolną wolę ani w umysły innych ludzi w takiej sytuacji:
Stoisz sobie na przystanku, a dwóch wyrostków-łajdaków z zamiarem zrobienia Ci krzywdy. Dodam jako bonus, iż zmienili stan swoich świadomości substancjami psychoaktywnymi.
?


Ostrzegając mnie, abym nie szedł na przystanek...

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
O.K., w każdym razie masz tam jakiś pod ręką? Takich, którzy nie mają pragnienia zadość uczynienia krzywd
Np. ja, bo to jest zabawnie nierealne. Jedyna 'sprawiedliwość' to ta, którą zapewnia ubogie, kalekie prawo.


O.K. Jeśli pozwolisz, to z niedowierzaniem podrążę. Co czujesz, gdy widzisz niesprawiedliwość spotykającą innych ludzi? Obojętność?

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
wolni są od pragnienia niekończącego się bycia z ukochaną osobą
Znaleźliby się, ale pewnie stwierdziłbyś, że są niemormalni, chorzy umysłowo, itd.


Znaczy się - w pobliżu ich nie ma, trzeba gdzieś daleko szukać :D

O.K.

Genkaku napisał:

Pan Gąsienica napisał:
wyzbytych obawy o własne bezpieczeństwo?
Niektórzy się obawiają o własne bezpieczeństwo, a inni obawiają się + wmawiają sobie, że nic im się nie stanie...


A gdzie Ci, którzy się NIE pragną własnego bezpieczeństwa , wyzbyci są z dziecinnych lęków o nie (silni) ? Masz ich tam gdzieś w pobliżu, czy znowu na daleką wyprawę za siedem lasów i mórz (a może w krainę baśni i legend) się trzeba udać, aby ich odnaleźć? :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 12:02, 18 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
w jaki sposób Bóg Cię obroni nie ingerując ani w Twoją wolną wolę ani w umysły innych ludzi w takiej sytuacji:
Stoisz sobie na przystanku, a dwóch wyrostków-łajdaków z zamiarem zrobienia Ci krzywdy. Dodam jako bonus, iż zmienili stan swoich świadomości substancjami psychoaktywnymi.

wujzboj napisał:
Trywialnie. Broni mnie kwadrans wczesniej. Po prostu wychodzac z domu na autobus rzucam jeszcze raz okiem na ekran i przypominam sobie, ze dobrze byloby cos napisac. I wychodze co prawda spozniony, ale na przystanku nie ma juz wyrostkow. Odjechali autobusem, na ktory sie wlasnie spoznilem, choc bieglem z calych sil modlac sie w duszy, by zdazyc.
Aha, więc jak sobie coś przypominasz, to tak naprawdę Bóg wkłada Ci jakieś tam myśli do głowy ? Też fajnie. Ale o wolnej woli tu już nie ma mowy.

Pan Gąsienica napisał:
Ostrzegając mnie, abym nie szedł na przystanek...
Jak ? Słuchasz tych krzyczących głosów w swojej głowie, czy interpretujesz sposób w jaki mucha siedzi na oknie ?

Pan Gąsienica napisał:
Co czujesz, gdy widzisz niesprawiedliwość spotykającą innych ludzi?
Pewnie podobne uczucia co większość populacji. Z tym, że nie odczuwam potrzeby wmawiania sobie, że "będzie dobrze".

Pan Gąsienica napisał:
Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
wolni są od pragnienia niekończącego się bycia z ukochaną osobą
Znaleźliby się, ale pewnie stwierdziłbyś, że są niemormalni, chorzy umysłowo, itd.
Znaczy się - w pobliżu ich nie ma, trzeba gdzieś daleko szukać
Znaczy, że muszę z kimś uzgodnić pewne fakty.

Pan Gąsienica napisał:
Genkaku napisał:
Pan Gąsienica napisał:
wyzbytych obawy o własne bezpieczeństwo?
Niektórzy się obawiają o własne bezpieczeństwo, a inni obawiają się + wmawiają sobie, że nic im się nie stanie...
A gdzie Ci, którzy się NIE pragną własnego bezpieczeństwa , wyzbyci są z dziecinnych lęków o nie (silni) ? Masz ich tam gdzieś w pobliżu, czy znowu na daleką wyprawę za siedem lasów i mórz (a może w krainę baśni i legend) się trzeba udać, aby ich odnaleźć?
Nie wiem gdzie oni są, może nie ma ludzi wyzbytych od strachu, może ich nie spotkałem, a może brak strachu doprowadził ich już do śmierci. Ale po co Ci oni ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:37, 18 Lut 2006    Temat postu:

Genkaku napisał:
jak sobie coś przypominasz, to tak naprawdę Bóg wkłada Ci jakieś tam myśli do głowy ? Też fajnie. Ale o wolnej woli tu już nie ma mowy.

Alez gdzie tam. Po prostu Bog bierze udzial w zyciu tego swiata i ma - podobnie jak kazdy z nas - wplyw na sytuacje, w ktorych sie znajdziemy. Bezposrednią przczyną, ktora skierowala moja uwage na powrot do kompa, mogl byc na przyklad jakis odglos za oknem: spojrzalem w strone okna, moj wzrok padl przy okazji na ekran komputera, i juz gotowe.

W ten sposob wplywają na siebie ludzie, i nie odbierają sobie przy tym wolnosci woli. Nie ma wiec powodu, by twierdzic, ze Bog odbiera tym wolnosc woli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 13:48, 18 Lut 2006    Temat postu:

Ale wtedy okazuje się, że życie ludzkie, wszelkie zachowania człowieka są ZDETERMINOWANE przesz Boga. Bóg zdeterminował (bo pewnie i na mocy omniscjencji wiedział o rezultatach swoich działań) Twoje działanie. Czyli pewnie też zdeterminował to, że jestem ateistą, zdeterminował to, że jesteś katolikiem, umieścił moją duszę w tej rodzinie, w tym kraju, w tym miejscu i czasie, zdeterminował to, że będę cierpieć męki nieskończone w piekle...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin