|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:57, 05 Gru 2016 Temat postu: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Pytanie - jak w tytule.
W ostatnich dyskusjach pojawił się wątek jak definiować ateizm. M.in. powstała definicja, którą można by sklasyfikować jako minimalistyczną: ateizm jest to pogląd negujący istnienie Boga. Kropka! Czyli nic ponad to.
W tym ujęciu ateista mógłby mieć wszystkie inne możliwe poglądy na świat i siebie, z wyjątkiem tego jednego jedynego - w kwestii istnienia Boga.
Czyli (jak rozumiem) np.
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w istnienie krasnoludków
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w życie pozagrobowe
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w istnienie piekła i diabła
...
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w byt duchowy panujący nad innymi istotami, byle tylko nie nazywać go "Bogiem"...
Czy mam rację?...
PS
Oczywiście moje rozumowanie JEST w jakimś stopniu prowokacyjne. Ale nie chodzi mi o jakieś gnębienie ateizmu jako takiego, czy denerwowanie kogoś (trolowanie...). Intencją posta jest POPRAWNE SAMOOKREŚLENIE POGLĄDU.
Bo powiedzenie "nie wierzę w Boga" posiada sens znaczeniowy dopiero wtedy, gdy wiemy co podkładamy pod ostatni wyraz frazy, a także jak to się wiąże z innymi kluczowymi aspektami rozumowania.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:00, 05 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:05, 05 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ateizm jest to pogląd negujący istnienie Boga. |
Ateiście def. ta jest nie po drodze. Wynikałoby, że ateiści to osoby, które twierdzą, że Boga nie ma. Ostatnio można zauważyć, że "nowi" ateiści odcinają się od takiego poglądu. Teraz dużo z nich uważa, ze pogląd negujący istnienie Boga. to antyteizm, a nie ateizm. Ateizm zaś to raczej pogląd, charakteryzujący osobę pozbawioną wierzenia w istnienie Boga i tylko tyle. Ateizm - brak wiary w Boga/bogów. A brak tej wiary automatycznie nie pociąga za sobą stwierdzenia o nieistnieniu. Teoretycznie tak to wygląda. Ale praktycznie ? Ateista może udawać, że ateizm to nie twierdzenie o nieistnieniu Boga, a on sam nie twierdzi, że Boga nie ma, tylko po prostu w Niego nie wierzy. Ale takiemu ateiście należy -moim zdaniem- zadać pytanie czy w praktyce żyje tak jakby Bóg istniał, czy tak jakby Boga nie było ? ateista (w teorii) może pluć się, że jego niewiara nie pociąga twierdzenia o nieistnieniu, ale w praktyce życiowej właśnie neguje istnienie Boga
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:22, 05 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | pogląd negujący istnienie Boga. to antyteizm, a nie ateizm.
Ateizm zaś to raczej pogląd, charakteryzujący osobę pozbawioną wierzenia w istnienie Boga i tylko tyle. |
Tu mamy jeszcze jedno pytanie: czym jest "brak wiary"?
Bo mamy tu przynajmniej dwie - podstawowe - możliwości dalszej postawy:
- brak wiary, a dalej IGNOROWANIE podmiotu niewiary (skoro nie wierzę, to chcę mieć z tym spokój)
- brak wiary, a dalej SZUKANIE POWODÓW do wiary/niewiary (nie wierzę, ale skoro inni o tym mówią, to się trochę interesuję)
Właściwie obie te postawy jakoś SĄ AKTYWNE. Bo nawet ignorując coś, trzeba wkładać wysiłek rozpoznawania/filtrowania tego, co do nas dociera.
Błażej napisał: | Ateizm - brak wiary w Boga/bogów. A brak tej wiary automatycznie nie pociąga za sobą stwierdzenia o nieistnieniu. |
Czyli taki ateizm agnostyczny.
W moim przekonaniu taki ateista - agnostyk ma jednak permenentny problem, stykając się z ludźmi stawiającymi problem wiary w Boga. Jeśli ci ludzie swoje życie odnoszą do pewnych konceptów religijnych - np. akceptują pojęcie grzechu, jako pewnego - trudnego do usunięcia - splamienia własnej osoby, jej natury. Wobec tego trzeba zająć też jakieś stanowisko, zadać sobie pytanie: CZY JA, który zrobiłem coś, czego sam nie ekceptuję, jestem takim samym ja, jak ten, który by tego nie zrobił?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:24, 05 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:48, 05 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Mam dodatkowe pytanie, MD. Poniewaz nie przedstawiles roboczej definicji wiary w kontekscie zapisu, to przypuszczam, ze chodzi Ci o wiare jako integralny element kondycji ludzkiej. Skoro integralny, to niemozliwy do odseparowania od pragnien, mysli, emocji, uczuc, slow, czynow, I przeznaczenia czlowieka.
Poniewaz wiemy, ze slonce ma pozycje statyczna, nie musimy wierzyc, ze wzejdzie czy zajdzie, mimo, iz takiej terminologii uzywa sie w slownictwie, bo to ziemia obracajac sie wokol wlasnej osi powoduje fenomeny stref czaswoych. Nie musze blokowac wschodu I zachodu slonca. Wiem, ze jest statyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:14, 05 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Mam dodatkowe pytanie, MD. Poniewaz nie przedstawiles roboczej definicji wiary w kontekscie zapisu, to przypuszczam, ze chodzi Ci o wiare jako integralny element kondycji ludzkiej. Skoro integralny, to niemozliwy do odseparowania od pragnien, mysli, emocji, uczuc, slow, czynow, I przeznaczenia czlowieka. |
Definicja wiary...
To osobny problem. Faktycznie - tutaj jakoś intuicyjnie wprowadzony, a jest tu sporo pytań. Niektóre z nich dotyczą właśnie zależności względem emocji, języka, czynów człowieka. Ale to jest właściwie sprawa na nowy wątek. A jeszcze ściślej - na kilka rozbudowanych wątków.
Dla mnie osobiście właściwie żadne z używanych ostatnio sposobów traktowania pojęcia wiary nie jest według mnie do końca spójne. Niestety, działamy trochę we mgle, redukujemy sobie pojęcia, upraszczając je do bieżących zastosowań. Inaczej byśmy w ogóle nie mogli się porozumiewać, bo napisanie zdania wymagałoby wcześniej napisania pracy naukowej na temat użytych w owym zdaniu terminów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:24, 05 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
"Definicji roboczych", MD. A debata I wymiana kwitnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:36, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Pytanie - jak w tytule.
W ostatnich dyskusjach pojawił się wątek jak definiować ateizm. M.in. powstała definicja, którą można by sklasyfikować jako minimalistyczną: ateizm jest to pogląd negujący istnienie Boga. Kropka! Czyli nic ponad to |
Apologeta ateizmu uznałby, że przeinaczyłeś jego pogląd w stronę antyteistyczną, gdyż negowanie jest już zajęciem jakiegoś stanowiska. Więc on sformułowałby to inaczej, całkowicie neutralnie: ateizm to jedynie niewiara w Boga
Michał Dyszyński napisał: | W tym ujęciu ateista mógłby mieć wszystkie inne możliwe poglądy na świat i siebie, z wyjątkiem tego jednego jedynego - w kwestii istnienia Boga.
Czyli (jak rozumiem) np.
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w istnienie krasnoludków
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w życie pozagrobowe
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w istnienie piekła i diabła
...
- wolno jest (jest to zgodne z założeniami światopoglądu) ateiście wierzyć w byt duchowy panujący nad innymi istotami, byle tylko nie nazywać go "Bogiem"...
Czy mam rację?... |
Brawa za sprytne skompromitowanie pospolicie uprawianego przez apologetów ateizmu oszustwa, że ateizm to niby jedynie "niewiara w Boga". Jak widać mamy w tym wypadku do czynienia raczej z zespołem nierozerwalnych względem siebie poglądów, niż z jednym poglądem. Wuj nazywa je "abogiem", a ja po prostu ateistycznym naturalizmem
Michał Dyszyński napisał: | PS
Oczywiście moje rozumowanie JEST w jakimś stopniu prowokacyjne. Ale nie chodzi mi o jakieś gnębienie ateizmu jako takiego, czy denerwowanie kogoś (trolowanie...). Intencją posta jest POPRAWNE SAMOOKREŚLENIE POGLĄDU.
Bo powiedzenie "nie wierzę w Boga" posiada sens znaczeniowy dopiero wtedy, gdy wiemy co podkładamy pod ostatni wyraz frazy, a także jak to się wiąże z innymi kluczowymi aspektami rozumowania |
Osobiście staram się kłaść akcent na coś innego. Co bowiem daje ateiście okrojenie swojego stanowiska jedynie do samej niewiary w Boga? Kompletnie nic. Uzyskuje on co prawda pewne oczyszczenie ze zbędnych koncepcji, których nie musi już bronić, ale nie postulując nic konkretnego pozbawia się zarazem ostrza ataku. Z samej niewiary nie wynika bowiem absolutnie jakakolwiek negacja czegokolwiek. Stwierdzenie ateisty, że "teizm obala się sam z powodu braku wystarczających dowodów", nie tylko jest już wprowadzeniem dodatkowego twierdzenia, zajęciem stanowiska i tym samym wykroczeniem przez ateistę poza "jedynie niewiarę", ale jest to również absurdem gdyż brak dowodu nie jest dowodem na brak. Bo to tak jakbym ja stwierdził, że nie lubię jabłek i tym samym jestem niewierzący w dobry smak jabłek. Jako a-jabłkanista mógłbym nawet pokazywać, że bezzasadne i zbyt subiektywne są wszelkie argumenty jabłkanistów, którzy twierdzą, że jabłka są smaczne. Kogo to by obchodziło, że nie wierzę w tezę o smacznych jabłkach? I czy w jakikolwiek sposób przeważyłoby to szalę racji na moją korzyść? Nie. A tak na marginesie, to naprawdę nie znoszę smaku jabłek
Drugą sprawą jest to, że okrojenie przez ateistę jego stanowiska wyłącznie do samej niewiary w Boga, świadczy, że został on skornerowany i poddał wszelkie swe argumenty oparte na twierdzeniach pozytywnych
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 10:57, 06 Gru 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:17, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Drugą sprawą jest to, że okrojenie przez ateistę jego stanowiska wyłącznie do samej niewiary w Boga, świadczy, że został on skornerowany i poddał wszelkie swe argumenty oparte na twierdzeniach pozytywnych |
Cóż, z drugiej strony, ateista w ogóle nie musi występować na jakieś pole bitwy, atakować, czy bronić jakiegokolwiek poglądu. Można rozważyć ateistę, który urodził się w rodzinie ateistów od pokoleń, w społeczeństwie, które o żadnym Bogu po prostu nigdy nie słyszało. Teraz do takiego ateisty przychodzi jakiś teista i - po raz pierwszy w życiu owego ateisty - stawia mu problem: wierzysz w Boga?...
Taki ateista oczywiście w tego rodzaju sytuacji zrobi zdziwioną minę i pewnie spyta: że niby czy wierzę w CO?...
Wtedy teista pytający musi się sporo nagimnastykować, aby wytłumaczyć sens swojego pytania. Ostatecznie zaś ateista może skwitować pytanie: nie zawracaj mi głowy, ja nie zajmuję się wszystkimi możliwymi rzeczami, jakie przychodzą do głowy innym ludziom - ich pytania i problemy, to ich sprawa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:34, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ostatecznie zaś ateista może skwitować pytanie: nie zawracaj mi głowy |
I nie zawracałbym. Doskonale wiemy wszyscy, że nie z takimi ateistami ma problem teista. Gdyby ateiści byli tylko tacy, nie istniałyby nawet te wszystkie spory, apologetyka i tak dalej. Ale właśnie dlatego, że ateiści nie są tacy, to jest jak jest. Pomijam oczywiście przypadki teistycznych fanatyków z drugiej strony, przymuszających kogoś do wiary, bo to margines
Wszyscy ateiści jakich kiedykolwiek spotkałem byli wojujący i innych nigdy nie spotkałem
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 12:49, 06 Gru 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:07, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Przewiduje, ze niebawem powstanie termin "prawdziwy ateista".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:26, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Wszyscy ateiści jakich kiedykolwiek spotkałem byli wojujący i innych nigdy nie spotkałem |
Ten efekt jednak można dodatkowo tłumaczyć:
- obracasz się w środowiskach, w których toczą się wojny światopoglądowe
- interpretujesz wypowiedzi spotkanych ateistów pod kątem wcześniejszych swoich doświadczeń, co grozi przeoczeniem, iz akurat ten ateista jest wyjątkowy i wojować nie ma ochoty.
- sam jakoś nakręcasz te wojny, opierając się na wcześniejszych swoich doświadczeniach, bo podnosząc pewne tematy prowokujesz drugą stronę do bardziej agresywnych wypowiedzi.
Tego sam nie ukrywasz, że masz wojowniczą naturę, czyli szukanie kontrowersji światopoglądowych jest Twoją "twarzą". Wydaje mi się, że jest do rozważenia problem, na ile sam nie stajesz się katalizatorem wojowniczości spotkanych ateistów, a także na ile wypowiedzi neutralne nie są przez Ciebie mimowolnie naginane do bardziej agresywnego schematu.
Oczywiście nie zamierzam nic twierdzić ogólnie - stawiam sprawę jako "do rozważenia", a nie do stwierdzania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:33, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Wydaje mi się, że jest do rozważenia problem, na ile sam nie stajesz się katalizatorem wojowniczości spotkanych ateistów |
Możliwe, że teraz już tak jest. Natomiast kiedyś na pewno tak nie było. O wiele ciekawsze jest pytanie co mnie tak właśnie ukształtowało. A odpowiedź leży właśnie w wojowniczych postawach ateistów jakie spotykałem od samego początku. Dlatego napisałem, że nigdy nie znałem innego ateisty niż wojujący, podczas gdy spotykałem zarazem całą masę chrześcijan niewojujących
Prawdą jest też, że mam podejście konfrontacyjne. Wynika to jednak wyłącznie z tego, że jedynie polemika może wyrwać umysł z zastanych kolein i schematów oraz lenistwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:54, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Prawdą jest też, że mam podejście konfrontacyjne. Wynika to jednak wyłącznie z tego, że jedynie polemika może wyrwać umysł z zastanych kolein i schematów oraz lenistwa |
Czasem aż za bardzo.
Czy potrafisz niekiedy przyznać że to Twój oponent ma rację a nie Ty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:00, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Zależy, jak rozumiemy teizm. Jest sporo różnic miedzy np. teizmami monoteistycznymi, a panteizmem.
Na pewno ateizm nie jest zaprzeczeniem wiary. Nie jest nim również agnostycyzm. Zawsze w coś wierzymy- choćby w to, że nie chcemy w coś wierzyć. Od tego- od wiary- nie ma ucieczki w ludzkiej psychice...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:29, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
No dobrze Piotrze R.
A jeśli ktoś w nic nie wierzy - to wierzy jednak ?
Jako filozof łacno to chyba wytłumaczysz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:31, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | No dobrze Piotrze R.
A jeśli ktoś w nic nie wierzy - to wierzy jednak ?
Jako filozof łacno to chyba wytłumaczysz | No tak, wierzy w nic, Hushek, bo matematycznie nic to negacja I nie to negacja I mamy afirmacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:36, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Prawdą jest też, że mam podejście konfrontacyjne. Wynika to jednak wyłącznie z tego, że jedynie polemika może wyrwać umysł z zastanych kolein i schematów oraz lenistwa |
Twoja prawda. Tak, odbierasz siebie prawidlowo. Polemika nie wyciaga umyslu z "zastanych kolein I schematow oraz lenistwa" lecz prowadzi do dialogu, ktory niekoniecznie moze byc pokojowy, bo zalezy od swiadomosci debatujacych. Strach jest projekcja na obecny moment (tylko ten istnieje) przez pamiec a bycie negatywnym/konfrontacyjnym rodzi sie z miejsc w psyche, ktore ze strachu przez pokochaniem samego siebie/akceptacja tworza konfrontacje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:58, 06 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Prawdą jest też, że mam podejście konfrontacyjne. Wynika to jednak wyłącznie z tego, że jedynie polemika może wyrwać umysł z zastanych kolein i schematów oraz lenistwa |
Ta pozytywna rola polemiki nie zawsze zachodzi. Niektórzy polemizują wciąż tkwiąc w swoich koleinach, będąc w dyskusjach przekonani, że wszystko potwierdza im ich schematy. Aby opuścić koleiny niezbędne jest pewne minimum otwartości, gotowość do zmiany siebie - a nie tylko "walenie" w ścianę mentalnej wrogości, którą się w swoim umyśle postawiło.
Może bardziej uniwersalne jest to wyrywanie z lenistwa - faktycznie przynajmniej lenistwo pokonuje nawet ten, kto polemikę uprawia - nawet jeśli robi to bez ducha otwartości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:26, 07 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | No dobrze Piotrze R.
A jeśli ktoś w nic nie wierzy - to wierzy jednak ?
Jako filozof łacno to chyba wytłumaczysz | Nie uważam się za filozofa- raczej za wiejskiego głupka. Jednak pod pewnymi względami, które ogólnie można by nazwać gibkością intelektu przewyższam zazwyczaj wielu forumowiczów, oprócz wyjątków jedynie- takich, jak m.in. wuje, zbóje i czasami też chuje [pardon, bo bywają tu również kuciapki]...
Ale do rzeczy. Tutaj zachodzi [w twoim pytaniu] problem logiczno-semantyczny, a może również trochę filozoficzny. Napisałem wczoraj w innym wątku o znaczeniu słowa "nic". Może mieć dwa znaczenia- pozornie niewiele się różniące, ale w tej różnicy zawarta jest jednak ogromna przepaść. Jedno z tych znaczeń zwę Niebytem, drugie Nicością.
Ale na twoje pytanie jest o wiele prostsza odpowiedź: jeśli nie wierzysz w nic, to oczywiście wierzysz w to właśnie, że w nic innego nie wierzysz [poza niewierzeniem, czy- jak to ująłeś- wierzeniem w..hm..nic].
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:32, 07 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Strach jest projekcja na obecny moment (tylko ten istnieje) przez pamiec a bycie negatywnym/konfrontacyjnym rodzi sie z miejsc w psyche, ktore ze strachu przez pokochaniem samego siebie/akceptacja tworza konfrontacje. | Szczególnie w ujęciu freudowskim można to opisać, jako zabranianie przez ego "spotkania" superego oraz id "w spokoju emocjonalnym"- to wywołuje destrudo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:23, 07 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
O.K. napisał: | Czy potrafisz niekiedy przyznać że to Twój oponent ma rację a nie Ty? |
Zgoda kończy każdą dyskusję i jest jej uśmierceniem. Zgoda jest nudna. Dlatego aby w ogóle twórczo dyskutować trzeba się nie tylko nie zgadzać ze sobą, ale wręcz szukać takiej niezgody
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 10:42, 07 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:29, 07 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Dyskurs napisał: | bycie negatywnym/konfrontacyjnym rodzi sie z miejsc w psyche, ktore ze strachu przez pokochaniem samego siebie/akceptacja tworza konfrontacje |
taka sobie podrzędna psychoanaliza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:46, 07 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Zgoda kończy każdą dyskusję i jest jej uśmierceniem. Zgoda jest nudna. Dlatego aby w ogóle dyskutować trzeba się nie tylko nie zgadzać ze sobą, ale wręcz szukać takiej niezgody |
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:57, 07 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
O.K. napisał: | Zgoda buduje, niezgoda rujnuje |
Slogan dobry gdy mowa o stosunkach interpersonalnych w rodzinie lub w domu, ale nie gdy chodzi o stymulowanie intelektualnej kreatywności w polemikach. Nawet w pracy niektórzy menadżerowie stosują strategię podsycania niezgody i rywalizacji między pracownikami aby zwiększać w ten sposób wydajność. Jak widać wszystko działa albo i nie, w zależności od sytuacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:07, 07 Gru 2016 Temat postu: Re: Czy ateizm jest czystym zaprzeczeniem teizmu? |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Nawet w pracy niektórzy menadżerowie stosują strategię podsycania niezgody i rywalizacji między pracownikami aby zwiększać w ten sposób wydajność. Jak widać wszystko działa albo i nie, w zależności od sytuacji |
Mam wątpliwości co do długofalowej efektywności tej strategii. A awanturowanie się dla samego awanturowania, przekonania że koniecznie ja muszę mieć rację, jest cechą głupców.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|