|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 15:33, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Nie sprawia takiego szoku. Ale pomyśl - patrze codziennie na moją żone i przykro mi, że kiedyś umrze - czy to nie jest bardziej wyrafinowana tortura? |
Kiedy będziecie już starzy, to pewnie zmieni się Wasze spojrzenie na ten aspekt ludzkiej egzystencji.
Drizzt napisał: | Bogu nie zależy na przymusie - Wuj z Konrado5 rozmawiają o tym ciekawie w wątku o artykule wuja na temat zła w sekcji "artykuły". |
Zajrzę tam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 16:54, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: |
Wszechwiedza nie jest możliwością wiedzy o wszystkim. Widzę, że nie istnieje jeden wspólny obraz Jahwe, każdy czymś się różni od siebie... |
I jesteś tym zaskoczony? Popytaj ludzi o jeden wspólny obraz szafki, to się dopiero zdziwisz :wink:
Kłócenie się o słowa jest dla mnie umiarkowanie podniecające, bo one są dla ludzi, a nie ludzie dla słów Podaj mi więc po prostu słowo, jakim określasz "możliwość wiedzy o wszystkim" - w rozmowach z Tobą będę tego słowa używał, żeby Cię nie mylić
Genkaku napisał: |
W innym wątku właśnie ustaliliśmy z Drizztem, że nawet jeśli istota wszechwiedząca znałaby całkowicie absolutnie wszystko, łącznie w przyszłością, to człowiek nie ma wiedzy o tym, a więc z punktu widzenia człowieka jest on wolny. |
Nie zgadzam się z Wami, chłopaki. Świadomość tego, że każdy mój uczynek jest już z góry przewidziany przez istotę wszechwiedzącą i że nie mogę postąpić inaczej, niż zapisano "w pamięci" wszechwiedzącego ogranicza moją subiektywną wolność (czyli taką "z punktu widzenia człowieka").
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 17:24, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Pan Gąsienica, z definicji boga chyba wynika, że jest wszechwiedzący, czyli wie o wszystkim, a nie że ma możliwość wiedzy o wszystkim.
Jest chyba jednak róznica pomiędzy bogiem wszystkowiedzącym a bogiem, który ma możliwość wiedzy o wszystkim. Jest różnica pomiędzy bogiem kochającym, sprawiedliwym, dobrym, a bogiem strasznym, kierującym się własnymi pobudkami, itd.
Szafka jaka jest, każdy widzisz... Tak na serio... myślałem, że wyznawcy jakiejś religii powinni wierzyć właśnie w przekazy z właśnie tej religii, a nie tworzyć sobie obrazy bogów wg. własnego upodobania. Tzn. jeśli już tworzą sobie obraz wg. własnych kryteriów, to chyba nie powinni chodzić do świątyń z "tamtej" religii i uznawać się za "jednego z nich".
Jak widzę, jedyna rzecz stała w tym bogu, to tylko stwierdzenie, że jest bogiem i ma na imię Jahwe.
Może powinno się stworzyć większą ilość bogów, by odpowiadało to większej ilości osób ? Hehe.
Pan Gąsienica napisał: | Nie zgadzam się z Wami, chłopaki. Świadomość tego, że każdy mój uczynek jest już z góry przewidziany przez istotę wszechwiedzącą i że nie mogę postąpić inaczej, niż zapisano "w pamięci" wszechwiedzącego ogranicza moją subiektywną wolność (czyli taką "z punktu widzenia człowieka"). |
Czemu to Cię ogranicza ? Przecież to Ty wybrałeś, Ty wybierzesz to, o czym już po prostu wie taka istota. Jesteś wolny, dlatego wybrałeś właśnie takie działanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taw
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:55, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Wszechwiedza Boga nie jest zadna mozliwoscia wiedzy o wszystkim. Wszechwiedza Boga jest faktem, Jego przymiotem, ktory jest ze swej natury niezmienny, jak kazdy inny przymiot Boga. Wszechwiedza Boga jest dogmatem w KK i nie podlega dyskusji wsrod katolikow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:56, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Z definicji Boga wynika wszechmoc, Genkaku, nie z definicji boga. Z definicji boga wynika tylko... wlasciwie nie wiadomo co. Nieziemskosc tylko chyba.
Tu mowimy o Bogu, nie o jakims bogu. Prosze cie po raz kolejny, Genkaku - dostosuj sie do konwencji i pisz "Bog" z duzej litery. Zmniejszy to ilosc nieporozumien i z twojej strony, bo nie bedziesz myslal o "jakims" bogu, lecz o konkretnym Bogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 18:31, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Pan Gąsienica, z definicji boga chyba wynika, że jest wszechwiedzący, czyli wie o wszystkim, a nie że ma możliwość wiedzy o wszystkim. |
O jakiej definicji mówisz? Ja używam tej: Bóg to wszechmocna miłość. W jaki sposób wynika z niej wszechwiedza w Twoim rozumieniu tego słowa?
Genkaku napisał: |
Jest chyba jednak róznica pomiędzy bogiem wszystkowiedzącym a bogiem, który ma możliwość wiedzy o wszystkim. Jest różnica pomiędzy bogiem kochającym, sprawiedliwym, dobrym, a bogiem strasznym, kierującym się własnymi pobudkami, itd. |
No jest, jest Ktoś mówił, że nie ma? Uważasz, że różnica pomiędzy Bogiem kochającym, a strasznym jest porównywalna z różnicą pomiędzy Bogiem wiedzącym absolutnie wszystko, a mogącym wiedzieć absolutnie wszystko?
Genkaku napisał: |
Szafka jaka jest, każdy widzisz... Tak na serio... myślałem, że wyznawcy jakiejś religii powinni wierzyć właśnie w przekazy z właśnie tej religii, a nie tworzyć sobie obrazy bogów wg. własnego upodobania. |
I wierzą, ale każda religia poprzez dogmaty precyzuje jedynie warunki brzegowe tych wierzeń, pomiędzy którymi jest miejsce na różnorodność poglądów.
Genkaku napisał: |
Tzn. jeśli już tworzą sobie obraz wg. własnych kryteriów, to chyba nie powinni chodzić do świątyń z "tamtej" religii i uznawać się za "jednego z nich". |
A do jakich świątyń mają chodzić? Optujesz za Kościołami jednoosobowymi, czy jak?
Nie wiem jak to w innych religiach, ale katolików łączy PRZEDE WSZYSTKIM wzajemna miłość i poczucia bycia jednością we wspólnocie. Ta miłość jest silniejszym bodźcem do "chodzenia do świątyń" i uznawania "za jednego z wielu" niż wspólne pojmowanie problemów doktrynalnych.
Cieszymy się jednak, że wyprostowaliśmy w ten sposób wiele z Twoich - jak się okazało - lekko odbiegających od rzeczywistości wyobrażeń o ludziach religijnych i wierzących
Genkaku napisał: |
Jak widzę, jedyna rzecz stała w tym bogu, to tylko stwierdzenie, że jest bogiem i ma na imię Jahwe. |
Jesteś pewien, że przeprowadziłeś wystarczającą ilość rozmów do poczynienia powyższej obserwacji?
Genkaku napisał: |
Może powinno się stworzyć większą ilość bogów, by odpowiadało to większej ilości osób ? Hehe. |
Mam wrażenie, że różnorodność wyobrażeń o cechach Boga stanowi dla Ciebie jakiś spory problem, którego istoty jednak nie pojmuję...
Z tą szafką mówiłem serio - pogadaj z 3,4 ludźmi na temat taki, CZYM DOKŁADNIE JEST SZAFKA. Dopytaj się o szczegóły. Czy różnice w odpowiedziach będą naprawdę dla Ciebie takie dziwne? A spróbuj potem pogadać o jakiejś znanej wam wspólnie OSOBIE - jakie wnioski wyciągniesz z różnic w opisach? Chyba nie takie, że ta OSOBA nie istnieje... :?
Pan Gąsienica napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Nie zgadzam się z Wami, chłopaki. Świadomość tego, że każdy mój uczynek jest już z góry przewidziany przez istotę wszechwiedzącą i że nie mogę postąpić inaczej, niż zapisano "w pamięci" wszechwiedzącego ogranicza moją subiektywną wolność (czyli taką "z punktu widzenia człowieka"). |
Czemu to Cię ogranicza ? Przecież to Ty wybrałeś, Ty wybierzesz to, o czym już po prostu wie taka istota. Jesteś wolny, dlatego wybrałeś właśnie takie działanie... |
Ale nie mogłem wybrać inaczej. Nie było takiej opcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 20:18, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Z definicji Boga wynika wszechmoc, Genkaku, nie z definicji boga. Z definicji boga wynika tylko... wlasciwie nie wiadomo co. Nieziemskosc tylko chyba.
Tu mowimy o Bogu, nie o jakims bogu. Prosze cie po raz kolejny, Genkaku - dostosuj sie do konwencji i pisz "Bog" z duzej litery. Zmniejszy to ilosc nieporozumien i z twojej strony, bo nie bedziesz myslal o "jakims" bogu, lecz o konkretnym Bogu. |
Spróbuję zapamiętać.
Czy jakiś katolik mógłby podać swoją definicję Boga ? Dogmat, albo coś takiego funkcjonującego oficjalnie ? To może by trochę przejaśniło sytuację...
Pan Gąsienica napisał: | Uważasz, że różnica pomiędzy Bogiem kochającym, a strasznym jest porównywalna z różnicą pomiędzy Bogiem wiedzącym absolutnie wszystko, a mogącym wiedzieć absolutnie wszystko? |
Tak.
Pan Gąsienica napisał: | Cieszymy się jednak, że wyprostowaliśmy w ten sposób wiele z Twoich - jak się okazało - lekko odbiegających od rzeczywistości wyobrażeń o ludziach religijnych i wierzących |
Ja też się cieszę.
Pan Gąsienica napisał: | Jesteś pewien, że przeprowadziłeś wystarczającą ilość rozmów do poczynienia powyższej obserwacji? |
Z obserwacji poczynionych do tej chwili, wynika właśnie to.
Pan Gąsienica napisał: | Z tą szafką mówiłem serio - pogadaj z 3,4 ludźmi na temat taki, CZYM DOKŁADNIE JEST SZAFKA. |
Czy to szafka, czy to stół... jeśli spytam ile nóg ma ten stół/szafka, to wątpię by jedni mówili, że ma 3, a drudzy, że 4.
Pan Gąsienica napisał: | Ale nie mogłem wybrać inaczej. Nie było takiej opcji. |
Mogłeś wybrać inaczej... to właśnie Ty, nikt inny to wybrał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 20:48, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: |
Czy jakiś katolik mógłby podać swoją definicję Boga ? |
Eeee... no przecież ja podałem w poprzednim poście... Nie spełniła Twoich oczekiwań?
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Uważasz, że różnica pomiędzy Bogiem kochającym, a strasznym jest porównywalna z różnicą pomiędzy Bogiem wiedzącym absolutnie wszystko, a mogącym wiedzieć absolutnie wszystko? |
Tak. |
Kwestia gustu. Dla mnie nieporównywalnie ważniejsze jest to, czy Bóg jest straszny od tego, czy wie absolutnie wszystko.
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Jesteś pewien, że przeprowadziłeś wystarczającą ilość rozmów do poczynienia powyższej obserwacji? |
Z obserwacji poczynionych do tej chwili, wynika właśnie to. |
No ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie... Pytanie było: Jesteś pewien, że przeprowadziłeś wystarczającą ilość rozmów do poczynienia powyższej obserwacji?
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Z tą szafką mówiłem serio - pogadaj z 3,4 ludźmi na temat taki, CZYM DOKŁADNIE JEST SZAFKA. |
Czy to szafka, czy to stół... jeśli spytam ile nóg ma ten stół/szafka, to wątpię by jedni mówili, że ma 3, a drudzy, że 4. |
A ja jestem pewien, że jedni by mówili 3, a drudzy 4, a inni, że w ogóle nie ma. Odpowiedzi zależałyby od nabytych w dzieciństwie przyzwyczajeń, kontekstu kulturowego i społecznego, położenia geograficznego... Czy z tego wynika, że stół NIE ISTNIEJE?
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Ale nie mogłem wybrać inaczej. Nie było takiej opcji. |
Mogłeś wybrać inaczej... to właśnie Ty, nikt inny to wybrał. |
Załóżmy, że mogłem wybrać inaczej. Skoro mogłem, to możemy założyć, że tak zrobiłem. Z drugiej strony nie mogłem tak zrobić, bo nie zgadza się to z wiedzą istoty wszechwiedzącej. Sprzeczność. Nie mogliśmy więc przyjąć, że tak zrobiłem, a więc nie mogliśmy przyjąć, że mogłem wybrać inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:49, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kiedy będziecie już starzy, to pewnie zmieni się Wasze spojrzenie na ten aspekt ludzkiej egzystencji. |
Każdy kontekst życiowy pozwala na zrozumienie czegoś innego, i niejako problemy tego kontekstu stają się największymi z możliwych problemów chociaż pare lat później się już z nich śmiejemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 22:14, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Pan Gąsienica napisał: | Eeee... no przecież ja podałem w poprzednim poście... Nie spełniła Twoich oczekiwań? |
Chcę skonfrontować Twą definicję z tą "oficjalną".
Pan Gąsienica napisał: | Jesteś pewien, że przeprowadziłeś wystarczającą ilość rozmów do poczynienia powyższej obserwacji? |
Masz mnie. Nie jestem pewien, dlatego poczynię szereg obserwacji i pytań
Pan Gąsienica napisał: | A ja jestem pewien, że jedni by mówili 3, a drudzy 4, a inni, że w ogóle nie ma. Odpowiedzi zależałyby od nabytych w dzieciństwie przyzwyczajeń, kontekstu kulturowego i społecznego, położenia geograficznego... Czy z tego wynika, że stół NIE ISTNIEJE? |
Jesteś pewien, że poczyniłeś wystarczającą ilość rozmów/obserwacji, by tak twierdzić ?
Nie wynika z tego, że stół ten nie istnieje.
Pan Gąsienica napisał: | Załóżmy, że mogłem wybrać inaczej. Skoro mogłem, to możemy założyć, że tak zrobiłem. Z drugiej strony nie mogłem tak zrobić, bo nie zgadza się to z wiedzą istoty wszechwiedzącej. Sprzeczność. Nie mogliśmy więc przyjąć, że tak zrobiłem, a więc nie mogliśmy przyjąć, że mogłem wybrać inaczej. |
Chyba nie rozumiem Cię. Jeśli zatem nie wybrałeś sam w takim przypadku (gdy istnieje bóg wszechwiedzący znający Twoją przyszłość), to jak wybrałeś ?
Drizzt napisał: | Każdy kontekst życiowy pozwala na zrozumienie czegoś innego, i niejako problemy tego kontekstu stają się największymi z możliwych problemów chociaż pare lat później się już z nich śmiejemy. |
OK. Właśnie z tego wynika cierpienie przy stracie dziecka o mocy większej niż to podczas straty kogoś, kto jest już stary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:19, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | OK. Właśnie z tego wynika cierpienie przy stracie dziecka o mocy większej niż to podczas straty kogoś, kto jest już stary. |
Z tego wynika, że strata dziecka boli rodziców tak samo jak strata starca jego krewnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 22:23, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Z tego wynika, że strata dziecka boli rodziców tak samo jak strata starca jego krewnych. |
Pewnie to wynika z tego, jakoś niejednoznacznie, bo akurat ja nie wyciągam takich wniosków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:40, 18 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Mówimy o ludzkich odczuciach a dokładniej o możliwych ludzkich odczuciach w różnych sytuacjach - to jasne, że nie da się usystematyzować i wyliczyć kto jak zareaguje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pon 13:39, 19 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Mówimy o ludzkich odczuciach a dokładniej o możliwych ludzkich odczuciach w różnych sytuacjach - to jasne, że nie da się usystematyzować i wyliczyć kto jak zareaguje. |
Jak to nie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:39, 19 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Wyprowadź mnie z błędu i podaj wzór na wielkość cierpienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 23:00, 19 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Pan Gąsienica napisał: | Eeee... no przecież ja podałem w poprzednim poście... Nie spełniła Twoich oczekiwań? |
Chcę skonfrontować Twą definicję z tą "oficjalną". |
W jakim celu? Najpierw prosiłeś, aby "jakiś katolik podał swoją definicję Boga". Teraz się okazuje, że prosiłeś tylko po to, aby "skonfrontować ją z oficjalną". Wolę więc teraz z góry spytać, jaki stopień oficjalności Cię zadowoli? Wypisy z Katechizmu wystarczą, czy sięgnąć do orzeczeń soborowych ?
Poza tym w tym dziale dyskutują po prostu teiści. "Katolickość" ich definicji to temat na inny dział, jeśli jest dla Ciebie na tyle frapujący, możemy się przenieść do "Katolicyzmu".
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | A ja jestem pewien, że jedni by mówili 3, a drudzy 4, a inni, że w ogóle nie ma. Odpowiedzi zależałyby od nabytych w dzieciństwie przyzwyczajeń, kontekstu kulturowego i społecznego, położenia geograficznego... Czy z tego wynika, że stół NIE ISTNIEJE? |
Jesteś pewien, że poczyniłeś wystarczającą ilość rozmów/obserwacji, by tak twierdzić ? |
Jasne, bawiłem się w ustalanie "czym jest DOKŁADNIE krzesło" na lekcji psychologii kilka lat temu... Mówię Ci, kilkunastominutowa kłótnia w klasie - między innymi o liczbę nóg, miękkie podbicie, różnice z fotelem... :wink:
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Załóżmy, że mogłem wybrać inaczej. Skoro mogłem, to możemy założyć, że tak zrobiłem. Z drugiej strony nie mogłem tak zrobić, bo nie zgadza się to z wiedzą istoty wszechwiedzącej. Sprzeczność. Nie mogliśmy więc przyjąć, że tak zrobiłem, a więc nie mogliśmy przyjąć, że mogłem wybrać inaczej. |
Chyba nie rozumiem Cię. Jeśli zatem nie wybrałeś sam w takim przypadku (gdy istnieje bóg wszechwiedzący znający Twoją przyszłość), to jak wybrałeś ? |
W wolnej chwili zakłożę więc wątek na ten temat, może i Drizzt się włączy, skoro w tej sprawie stoicie na tym samym stanowisku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 0:44, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jeśli pojawi się chociaż jeden wątek, w którym będziemy z Genkaku po jednej stronie to włącze się nawet dla zasady!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 1:06, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Taw napisał: | Wszechwiedza Boga jest dogmatem w KK i nie podlega dyskusji wsrod katolikow. |
To jest forum "apologia teizmu" - "katolicyzm" jest w innym miejscu. Ale od strony merytorycznej - obecni tu katolicy nie kwestionują dogmatu, tylko starają się go przełożyć na swój rozum i przy okazji wyjaśnić komuś. Niestety dogmat ma to do siebie, że albo będe go powtarzał jak mantrę, albo (chociaż częściowo) postaram się go przetrawić i przełożyć na swój język.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 10:34, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Taw napisał: | Wszechwiedza Boga jest dogmatem w KK i nie podlega dyskusji wsrod katolikow. |
To jest forum "apologia teizmu" - "katolicyzm" jest w innym miejscu. Ale od strony merytorycznej - obecni tu katolicy nie kwestionują dogmatu, tylko starają się go przełożyć na swój rozum i przy okazji wyjaśnić komuś. Niestety dogmat ma to do siebie, że albo będe go powtarzał jak mantrę, albo (chociaż częściowo) postaram się go przetrawić i przełożyć na swój język. |
Wątek na ten temat tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=1931#1931
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 14:45, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Jeśli pojawi się chociaż jeden wątek, w którym będziemy z Genkaku po jednej stronie to włącze się nawet dla zasady! |
Do dzieła zatem, chłopaki: http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=1942#1942
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 19:44, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Wyprowadź mnie z błędu i podaj wzór na wielkość cierpienia. |
Nie znam wzoru na wielkość cierpienia. Ale mogę stwierdzić, że gdy umiera małe dziecko, to rodzina cierpi bardziej niż, gdy umiera osoba stara, która przeżyła już swoje i naturalnie "zbliża się już ku końcowi".
Pan Gąsienica napisał: | W jakim celu? Najpierw prosiłeś, aby "jakiś katolik podał swoją definicję Boga". Teraz się okazuje, że prosiłeś tylko po to, aby "skonfrontować ją z oficjalną". Wolę więc teraz z góry spytać, jaki stopień oficjalności Cię zadowoli? Wypisy z Katechizmu wystarczą, czy sięgnąć do orzeczeń soborowych ? |
Jedynie w celu skonfrontowania Twej definicji z wersją oficjalną, to znaczy taką uznawaną oficjalnie przez głowę Twej religii. Nie wiem w jakim tekście jest spisany taki dogmat.
Pan Gąsienica napisał: | Jasne, bawiłem się w ustalanie "czym jest DOKŁADNIE krzesło" na lekcji psychologii kilka lat temu... Mówię Ci, kilkunastominutowa kłótnia w klasie - między innymi o liczbę nóg, miękkie podbicie, różnice z fotelem... |
Ciekawe na jakie zaburzenia cierpiał pacjent twierdzący, że krzeszło ma inną ilość nóg
Drizzt napisał: | Ale od strony merytorycznej - obecni tu katolicy nie kwestionują dogmatu, tylko starają się go przełożyć na swój rozum i przy okazji wyjaśnić komuś. Niestety dogmat ma to do siebie, że albo będe go powtarzał jak mantrę, albo (chociaż częściowo) postaram się go przetrawić i przełożyć na swój język. |
Uważasz, że zmienianie oryginalnego zamysłu, to znaczy przekształcanie wg. własnego widzimisię jest dobrym "przekładaniem na swój rozum" ?
Drizzt napisał: | Jeśli pojawi się chociaż jeden wątek, w którym będziemy z Genkaku po jednej stronie to włącze się nawet dla zasady! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:50, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie znam wzoru na wielkość cierpienia. Ale mogę stwierdzić, że gdy umiera małe dziecko, to rodzina cierpi bardziej niż, gdy umiera osoba stara, która przeżyła już swoje i naturalnie "zbliża się już ku końcowi" |
Skoro nie wiesz jak to policzyć to jak oceniasz wielkości i jak je porównujesz?
Cytat: | Uważasz, że zmienianie oryginalnego zamysłu, to znaczy przekształcanie wg. własnego widzimisię jest dobrym "przekładaniem na swój rozum" ? |
Nie - i dlatego tego nie robię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 20:07, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: |
Jedynie w celu skonfrontowania Twej definicji z wersją oficjalną, to znaczy taką uznawaną oficjalnie przez głowę Twej religii. Nie wiem w jakim tekście jest spisany taki dogmat. |
O.K. Wydaje mi się, że głowa Mej religii uznaje (wydaje mi się, że oficjalnie) taką definicję:
Bóg - Ojciec wszechmogący, Stworzyciel nieba i ziemi i wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, współistotny z Synem z Niego zrodzonym przed wszystkimi wiekami, współistotny z Duchem, który od Ojca i Syna pochodzi.
To wybiórcze fragmenty z wyznania wiary ustalonego na soborach w Nicei i Konstantynopolu.
Teraz proszę Cię wskaż, w jaki sposób z tych definicji wynika wszechwiedza Boga, bo tak przecież wcześniej twierdziłeś i od tego rozpoczęła się rozmowa o dyskusjach.
Genkaku napisał: |
Pan Gąsienica napisał: | Jasne, bawiłem się w ustalanie "czym jest DOKŁADNIE krzesło" na lekcji psychologii kilka lat temu... Mówię Ci, kilkunastominutowa kłótnia w klasie - między innymi o liczbę nóg, miękkie podbicie, różnice z fotelem... |
Ciekawe na jakie zaburzenia cierpiał pacjent twierdzący, że krzeszło ma inną ilość nóg |
Na serio nie widziałeś nigdy krzeseł bujanych? A takich przy ladach w pubach? A opartych na trójnogu? A ciosanych z pnia drzewa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 20:16, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Skoro nie wiesz jak to policzyć to jak oceniasz wielkości i jak je porównujesz? |
Z obserwacji.
Pan Gąsienica napisał: | Teraz proszę Cię wskaż, w jaki sposób z tych definicji wynika wszechwiedza Boga, bo tak przecież wcześniej twierdziłeś i od tego rozpoczęła się rozmowa o dyskusjach. |
Faktycznie, z tej definicji nie wynika ani to, że jest wszechwiedzący, ani dobry, ani kochający.
W takim razie przypisywanie mu właściwości jak wszechwiedza, lub możliwość wiedzy o wszystkim wydają się być bezsensowne.
Pan Gąsienica napisał: | Na serio nie widziałeś nigdy krzeseł bujanych? A takich przy ladach w pubach? A opartych na trójnogu? A ciosanych z pnia drzewa? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 20:26, 20 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Faktycznie, z tej definicji nie wynika ani to, że jest wszechwiedzący, ani dobry, ani kochający. |
Nie wynika WPROST. Gdyby jednak analizę każdej definicji kończyć na tym, co z niej WPROST wynika... :wink:
A pisząc serio - dobroć i miłość można wyprowadzać z użytego w definicji słowa "Ojciec", a możliwość wiedzy o wszystkim - z użytego w definicji słowa "Wszechmogący".
Genkaku napisał: |
W takim razie przypisywanie mu właściwości jak wszechwiedza, lub możliwość wiedzy o wszystkim wydają się być bezsensowne. |
No przepraszam, możliwość wiedzy o wszystkim nie wynika czasem z wszechmocy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|