Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jest złego w byciu ateistą
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:18, 23 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.
Nic tu nie jest proste. :nie:



Chodzi o pewną i uzasadnioną nadzieję. Nie mówimy o aspekcie psychologicznym żeby poprawić sobie samopoczucie . Idea piekła wiecznego jest ludzkim wymysłem. Należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Czw 8:19, 23 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:29, 23 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.
Nic tu nie jest proste. :nie:



Chodzi o pewną i uzasadnioną nadzieję. Nie mówimy o aspekcie psychologicznym żeby poprawić sobie samopoczucie . Idea piekła wiecznego jest ludzkim wymysłem. Należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?

Jest to mocny argument.
Z drugiej strony mamy (kto wie, czy nie równie mocny) przeciwargument, oparty choćby o biblijne sformułowanie, słów kierowanych do człowieka przez Boga: myśli moje nie są myślami waszymi. Czy mamy prawo naszym rozumem wnioskować o atrybutach Boga?...

Świadkowie Jehowy (podobnie z resztą jak i wyznawcy innych wyznań) raz będą ortodoksyjnie trzymali się jakiejś litery sformułowań z Biblii, nie dopuszczając tu praktycznie żadnej interpretacji w stylu "zdroworozsądkowym" (jak np. z problemem transfuzji krwi), a tam gdzie im doktryna sugeruje inną opcję, na ów zdrowy rozsądek się będą powoływali.
Problem, jak to wcześniej wspomniałem, nie jest ekskluzywny dla ŚJ, bo na pewno dotyczy też interpretatorów Biblii w katolicyzmie, prawosławiu, czy w innych wyznaniach. Też zwykle dobiera się ten rodzaj zasady wspierającej argumentację, która akurat nam pasuje...
Tu niejeden ateista wykrzyknie: no właśnie! Czyli w ogóle religia wszystko sobie traktuje życzeniowo, czyli poprawnie jest być ateistą.
Tyle, że jak się przyjrzymy argumentacji większości ateistów, to życzeniowy styl doboru argumentacji jest tam wcale nie mniejszy. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:38, 23 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.
Nic tu nie jest proste. :nie:


Chodzi o pewną i uzasadnioną nadzieję. Nie mówimy o psychologicznym aspekcie żeby poprawić sobie samopoczucie. Piekło jest diabelską nauką poniżającą osobę Boga. Czy Bóg który z miłości stworzył ludzi zdobyłby się na to żeby wiecznie ich męczyć? Czy nie brzmi to absurdalnie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:45, 23 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Idea piekła wiecznego jest ludzkim wymysłem


Biedny ten Jezus. Nie wiedział, że powtarza jedynie ludzkie wymysły:

"Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (...) I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego»" (Mt 25,41.46)

Litek napisał:
Należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?


Bóg nikogo nie męczy. Człowiek sam siebie skazuje na piekło i Bóg jedynie przyklepuje jego wybór:

"Wciąż szukam bólu i wojny. Tego nie ma w niebie" (Varg Vikernes, norweski satanista)

W tej chwili w Szwecji jest już więcej satanistów niż chrześcijan. Oni chcą iść do piekła. A piekło jak najbardziej jest sprawiedliwością bo jeśli nie ma piekła to życie Hitlera w niczym nie różni się od życia Jezusa. Jehowicka sekta nie jest w stanie znieść obrazu biblijnego Boga i dlatego czci jedynie bożka wymyślonego na swoje potrzeby

Litek napisał:
Piekło jest diabelską nauką poniżającą osobę Boga. Czy Bóg który z miłości stworzył ludzi zdobyłby się na to żeby wiecznie ich męczyć? Czy nie brzmi to absurdalnie ?


Absurdalne to jest to, że latacie z Biblią w ręku a tam nauka o piekle jest wyłożona dobitniej niż jakakolwiek inna nauka:

[link widoczny dla zalogowanych]

To wasza sekta jest diabelska i jest na to masa dowodów. Wspieracie się nawet spirytystami w swoich interpretacjach Biblii:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 8:51, 23 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:40, 23 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.
Nic tu nie jest proste. :nie:



Chodzi o pewną i uzasadnioną nadzieję. Nie mówimy o aspekcie psychologicznym żeby poprawić sobie samopoczucie . Idea piekła wiecznego jest ludzkim wymysłem. Należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?


Człowiek rodzące się otrzymuje życie i śmierć. Gdy zdasz z tego sobie sprawę, idziesz.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 13:58, 23 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 11:14, 23 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?

A "czy Bóg który jest miłością", nie brzmi absurdalnie? Zdaje się, że problemem teistów jest używanie racjonalnego myślenia, w bardzo ograniczony sposób.

Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Nadzieja jest czymś pozytywnym tylko wtedy, kiedy jest ci źle. Konieczność posiadania nadziei implikuje tragizm życia. Zamiast łatać je nadzieją, rozwiąż problem cierpienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:47, 23 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Litek napisał:
czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?

A "czy Bóg który jest miłością", nie brzmi absurdalnie? Zdaje się, że problemem teistów jest używanie racjonalnego myślenia, w bardzo ograniczony sposób.

Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Nadzieja jest czymś pozytywnym tylko wtedy, kiedy jest ci źle. Konieczność posiadania nadziei implikuje tragizm życia. Zamiast łatać je nadzieją, rozwiąż problem cierpienia.


To że Bóg jest miłością nie brzmi absurdalnie. Miłość polega na bezinteresownym dawaniu. Bóg stworzył ludzi i ich ożywił. Najcenniejszym dobrem pod słońcem jest życie. Bez życia wszystkie dobra materialne i nie tylko tracą zupełnie na znaczeniu. Co jeszcze otrzymujemy od Boga ? Słońce, deszcz, warzywa,owoce, konieczny do życia proces fotosyntezy, wodę, smak potraw, kolory , urocze wschody i zachody słońca, zaśnieżone połyskujące w słońcu szczyty gór, majestatyczna tęcza na nieboskłonie, zapachy kwiatów, śpiew ptaków itd. Człowiek za darmo z tego korzysta, wiele ludzi nawet się nad tym wszystkim nie zastanawia. Co gorsze, nie ceni tych rzeczy niszcząc życie na ziemi.

Mógłbym bez końca wymieniać dobra którymi nas Bóg obdarzył. Co istotne, wszystko za darmo. W bardzo ograniczony sposób myślą ludzie którzy tego nie dostrzegają albo uważają za nic nadzwyczajnego. Są bardzo ubodzy duchowo.


Jeszcze nikt z ludzi nie rozwiązał problemu cierpienia. Wydaje się że im dalej tym bardziej ludzkość się gubi w natłoku i gąszczu problemów.

Dla mnie nadzieja ma znaczenie gdy jest mi dobrze czy źle. Nie chodzi o to żeby naiwnie wierzyć w Boga i czekać aż pieniążki spadną z nieba. Kierując się mądrością pochodzącą od Boga ( zasady, rady, ostrzeżenia zawarte w Biblii) rozwiązuję doczesne problemy i podejmuję stosowne życiowe decyzje. Rozumiem w jakim kierunku zmierzają wydarzenia światowe i staram się do tego przygotować. Mam świadomość co czeka obecną cywilizację i rozumiem jakimi wartościami należy kierować się w życiu żeby przeżyć nadchodzące wydarzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:56, 23 Mar 2023    Temat postu:

Super. Ale u Was w zborze sa straszne nudy.

Oraz niesamowita presja na wiernych.

Taka nadopiekunczość i kontroling.

Kobiety nie mają szans.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 13:57, 23 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 18:14, 23 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Miłość polega na bezinteresownym dawaniu.

No nie, chyba że mówisz o bardzo specyficznej miłości.

Cytat:
Bóg stworzył ludzi i ich ożywił.

Miłość nie jest bytem, który tworzy i daje. Nadpisujesz istniejące pojęcie, jak chrześcijanie zimowe przesilenie, bożym narodzeniem.

Litek napisał:
Co jeszcze otrzymujemy od Boga ? Słońce, deszcz, warzywa,owoce, konieczny do życia proces fotosyntezy, wodę, smak potraw, kolory , urocze wschody i zachody słońca, zaśnieżone połyskujące w słońcu szczyty gór, majestatyczna tęcza na nieboskłonie, zapachy kwiatów, śpiew ptaków itd.

Nic, od nikogo nie otrzymujemy.

Cytat:
Mógłbym bez końca wymieniać dobra którymi nas Bóg obdarzył.

Problem właśnie w tym, że nie potrafisz wyniemić nawet jednego. Wszystko to wymysły, bo nie są oparte o postrzeganie obdarowującego i aktu obdarowania. Bierzesz cokolwiek i uznajesz, że to dar od Boga.

Cytat:
Jeszcze nikt z ludzi nie rozwiązał problemu cierpienia.

Buddha Siakjamuni.

Cytat:
Kierując się mądrością pochodzącą od Boga ( zasady, rady, ostrzeżenia zawarte w Biblii) rozwiązuję doczesne problemy i podejmuję stosowne życiowe decyzje.

Jakież to problemy rozwiązujesz opierając się o rady z Biblii?

Cytat:
Rozumiem w jakim kierunku zmierzają wydarzenia światowe i staram się do tego przygotować.

I doszliśmy do sendna problemu, czyli strachu przed niewiadomym. Ludzie tak bardzo się tego boją, że uwierzą nawet w największą niedorzeczność.

Cytat:
Mam świadomość co czeka obecną cywilizację i rozumiem jakimi wartościami należy kierować się w życiu żeby przeżyć nadchodzące wydarzenia.

Jakież to wydarzenia nadchodzą, i jakimi sposobami sobie z nimi poradzisz? Trochę mi zajeżdża pychą.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 18:17, 23 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:34, 24 Mar 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Super. Ale u Was w zborze sa straszne nudy.

Oraz niesamowita presja na wiernych.

Taka nadopiekunczość i kontroling.

Kobiety nie mają szans.



Co masz na myśli pisząc nudy ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:39, 24 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Litek napisał:
Miłość polega na bezinteresownym dawaniu.

No nie, chyba że mówisz o bardzo specyficznej miłości.

Cytat:
Bóg stworzył ludzi i ich ożywił.

Miłość nie jest bytem, który tworzy i daje. Nadpisujesz istniejące pojęcie, jak chrześcijanie zimowe przesilenie, bożym narodzeniem.

Litek napisał:
Co jeszcze otrzymujemy od Boga ? Słońce, deszcz, warzywa,owoce, konieczny do życia proces fotosyntezy, wodę, smak potraw, kolory , urocze wschody i zachody słońca, zaśnieżone połyskujące w słońcu szczyty gór, majestatyczna tęcza na nieboskłonie, zapachy kwiatów, śpiew ptaków itd.

Nic, od nikogo nie otrzymujemy.

Cytat:
Mógłbym bez końca wymieniać dobra którymi nas Bóg obdarzył.

Problem właśnie w tym, że nie potrafisz wyniemić nawet jednego. Wszystko to wymysły, bo nie są oparte o postrzeganie obdarowującego i aktu obdarowania. Bierzesz cokolwiek i uznajesz, że to dar od Boga.

Cytat:
Jeszcze nikt z ludzi nie rozwiązał problemu cierpienia.

Buddha Siakjamuni.

Cytat:
Kierując się mądrością pochodzącą od Boga ( zasady, rady, ostrzeżenia zawarte w Biblii) rozwiązuję doczesne problemy i podejmuję stosowne życiowe decyzje.

Jakież to problemy rozwiązujesz opierając się o rady z Biblii?

Cytat:
Rozumiem w jakim kierunku zmierzają wydarzenia światowe i staram się do tego przygotować.

I doszliśmy do sendna problemu, czyli strachu przed niewiadomym. Ludzie tak bardzo się tego boją, że uwierzą nawet w największą niedorzeczność.

Cytat:
Mam świadomość co czeka obecną cywilizację i rozumiem jakimi wartościami należy kierować się w życiu żeby przeżyć nadchodzące wydarzenia.

Jakież to wydarzenia nadchodzą, i jakimi sposobami sobie z nimi poradzisz? Trochę mi zajeżdża pychą.



Oczywiście że miłość nie jest bytem czy osobą. Miłość jest główną czy dominującą cechą Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pią 7:46, 24 Mar 2023    Temat postu:

Cytat:
Oczywiście że miłość nie jest bytem czy osobą. Miłość jest główną czy dominującą cechą Boga.

Skąd taki wniosek? Z wyobraźni? Znasz wszystkie cechy Boga tak dobrze, że jesteś w stanie powiedzieć, która jest dominująca? Nie potrafisz tego zrobić nawet z samym sobą, a masz czelność robić to z bytem, którego w życiu na oczy nie widziałeś. Opowiadasz o dziełach swojej beztroskiej, wrącz dziecinnej fantazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:01, 24 Mar 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Super. Ale u Was w zborze sa straszne nudy.

Oraz niesamowita presja na wiernych.

Taka nadopiekunczość i kontroling.

Kobiety nie mają szans.



Co masz na myśli pisząc nudy ?


Trochę przesadziłam. Znam tylko z pogrzebów i raz byłam.
Ładnie śpiewają.
Po prostu nie wierzę w Boga i uczestnictwo w jakichkolwiek spotkaniach religijnych jest w moim przypadku bez sensu. Wolę posiedzieć w lesie lub nad morzem lub mam siłe pojść w góry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:08, 24 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.Nic tu nie jest proste. :nie:



Chodzi o pewną i uzasadnioną nadzieję. Nie mówimy o aspekcie psychologicznym żeby poprawić sobie samopoczucie . Idea piekła wiecznego jest ludzkim wymysłem. Należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, czy Bóg który jest miłością zdobyłby się na to żeby wiecznie męczyć swoje stworzenia ? Czyż nie brzmi to absurdalnie ?

Jest to mocny argument.
Z drugiej strony mamy (kto wie, czy nie równie mocny) przeciwargument, oparty choćby o biblijne sformułowanie, słów kierowanych do człowieka przez Boga: myśli moje nie są myślami waszymi. Czy mamy prawo naszym rozumem wnioskować o atrybutach Boga?...

Świadkowie Jehowy (podobnie z resztą jak i wyznawcy innych wyznań) raz będą ortodoksyjnie trzymali się jakiejś litery sformułowań z Biblii, nie dopuszczając tu praktycznie żadnej interpretacji w stylu "zdroworozsądkowym" (jak np. z problemem transfuzji krwi), a tam gdzie im doktryna sugeruje inną opcję, na ów zdrowy rozsądek się będą powoływali.
Problem, jak to wcześniej wspomniałem, nie jest ekskluzywny dla ŚJ, bo na pewno dotyczy też interpretatorów Biblii w katolicyzmie, prawosławiu, czy w innych wyznaniach. Też zwykle dobiera się ten rodzaj zasady wspierającej argumentację, która akurat nam pasuje...
Tu niejeden ateista wykrzyknie: no właśnie! Czyli w ogóle religia wszystko sobie traktuje życzeniowo, czyli poprawnie jest być ateistą.
Tyle, że jak się przyjrzymy argumentacji większości ateistów, to życzeniowy styl doboru argumentacji jest tam wcale nie mniejszy. :nie:



,,Myśli moje nie są myślami naszymi ". Czy te słowa wskazują że nie mamy prawa wnioskować o atrybutach Boga ?

Przeciwnie . Jezus Chrystus zachęcał do poznania Boga i Jego osoby. ( Jana 17:3)

Jeżeli mówiy o transfuzji krwi co decyduje że mamy taki a nie inny pogląd w tej sprawie ?

1.Najważniejsze jest jaki jest Boży pogląd na krew.
2.Prosimy o leczenie alternatywne, czyli bezpieczniejsze.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:01, 25 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Co złego jest w byciu ateistą? Ateista żyje tu i teraz. Dzień po dniu przybliża się do kresu swojej egzystencji. Nie ma nadziei.

Tu ateista może zripostować: ale przynajmniej nie handluję tą nadzieją, nie uznaję czegoś, co jest słabo umotywowane, ale że mi to emocjonalnie "zrobi dobrze", to się na to decyduję.
Z drugiej strony teista na to ma ciekawą ripostę, którą nieraz przytacza wuj: skoro i tak nie mam pewności, skoro i tak nie wiadomo, to dlaczego nie przyjąć tej wersji, która jest przyjemniejsza?... Mamy być masochistami?...

Tu dodam, że ów argument jest chyba silniejszy dla tych wyznań, które odrzucają ideę wiecznego piekła. Bo przyjmując, że piekło jest realną opcją, mamy przynajmniej zrównoważenie w emocjach owej korzyści, jaką jest życie wieczne. Strach przed piekłem może być nawet znacznie silniejszy, niż pragnienie życia wiecznego. W takim układzie "opłacalne" emocjonalnie byłoby przyjęcie przekonania, iż się umiera tak do końca, czyli świadomość się wyłącza wraz ze śmiercią ciała.
Nic tu nie jest proste. :nie:


Wuj wyznaje tu pragmatyzm. Nie za bardzo mi się to podoba. Jest w tym dla mnie zbyt pragmatyczny. Ale jesli przez jest bardziej szczęśliwy. To absolutnie rozumiem.

Ale wuj jest wujem. Osobą wyjątkową na tym forum. :) :szacunek:

No i to jest forum przez wuja założone. W założeniu miało być filozoficzne.

:wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1182
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:09, 28 Mar 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Oczywiście że miłość nie jest bytem czy osobą. Miłość jest główną czy dominującą cechą Boga.

Skąd taki wniosek? Z wyobraźni? Znasz wszystkie cechy Boga tak dobrze, że jesteś w stanie powiedzieć, która jest dominująca? Nie potrafisz tego zrobić nawet z samym sobą, a masz czelność robić to z bytem, którego w życiu na oczy nie widziałeś. Opowiadasz o dziełach swojej beztroskiej, wrącz dziecinnej fantazji.



Skąd u Ciebie taka agresja ?


Czytając Pismo Święte możesz się dowiedzieć że dominującą cechą Boga jest miłość.

Kto nie kocha, nie poznał Boga, bo Bóg jest miłością ( 1 Jana 4:8)


Z Biblii wiemy, że podstawowymi cechami Boga są moc, mądrość i sprawiedliwość. Ale nigdzie nie mówi ona, że Bóg jest mocą, mądrością czy sprawiedliwością. Mówi natomiast, że jest miłością. Dlaczego? Dzięki mocy Bóg może działać, a sprawiedliwość i mądrość kierują Jego działaniami. Ale miłość motywuje Go do działania. Ma ona wpływ na wszystko, co robi.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Wto 7:11, 28 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin