|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:31, 16 Lis 2021 Temat postu: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
No właśnie, co wtedy..
Często teiści argumentują, że "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygnąć" albo "nauka się nie wypowiada, pozostaje neutralna", "nauka w tym obszarze zagadnień jest bezradna" itp.
Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. Ale to dalej nie jest dowód, że te byty rzeczywiście istnieją. Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja i prośby o dowody na teistyczne, a nawet ateistyczne twierdzenia. Można się chyba tylko rozejść.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:47, 16 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
nie rozumiesz po prostu, ze dysponujesz jedynie własnym doświadczeniem, doznaniami ... to wspólne "obiektywne", jest tylko twoim wyobrażeniem, fantazją ...
z tego samego wynika wartość "dowodu", i fakt, że odnoszą się do świata rzeczy niewidzialnych, wbrew pozorom niczego nie zmiena ... nie "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygać", a ma takie same narzędzia, co rozstrzygniecia "tez teistycznych" - logikę i własne doznania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:22, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Kruchy04 napisał: | No właśnie, co wtedy..
Często teiści argumentują, że "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygnąć" albo "nauka się nie wypowiada, pozostaje neutralna", "nauka w tym obszarze zagadnień jest bezradna" itp.
Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. Ale to dalej nie jest dowód, że te byty rzeczywiście istnieją. Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja i prośby o dowody na teistyczne, a nawet ateistyczne twierdzenia. Można się chyba tylko rozejść. |
Można się tylko rozejść, jeśli paradygmatem kontaktu jest rozstrzygalność za pomocą nauki. Czy ten paradygmat musimy utrzymywać?
Może nie ma on alternatyw?...
Ja uważam, że nie musimy utrzymywać paradygmatu, w ramach którego całe nasze rozumowanie koniecznie musimy podpinać pod naukę. Wręcz - już tak faktycznie, w życiu - takiego paradygmatu się nie stosuje w większości przypadków. Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:09, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | No właśnie, co wtedy..
Często teiści argumentują, że "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygnąć" albo "nauka się nie wypowiada, pozostaje neutralna", "nauka w tym obszarze zagadnień jest bezradna" itp.
Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. Ale to dalej nie jest dowód, że te byty rzeczywiście istnieją. Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja i prośby o dowody na teistyczne, a nawet ateistyczne twierdzenia. Można się chyba tylko rozejść. |
Można się tylko rozejść, jeśli paradygmatem kontaktu jest rozstrzygalność za pomocą nauki. Czy ten paradygmat musimy utrzymywać?
Może nie ma on alternatyw?...
Ja uważam, że nie musimy utrzymywać paradygmatu, w ramach którego całe nasze rozumowanie koniecznie musimy podpinać pod naukę. Wręcz - już tak faktycznie, w życiu - takiego paradygmatu się nie stosuje w większości przypadków. Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
To, że pytamy się kogokolwiek to już jest sprawdzenie na jakimś tam niskim poziomie, ale jednak. To, że nie robimy tego w laboratorium i nie i nie robimy obliczeń na prawdopodobieństwo tego czy ktoś mówi nam prawdę to tylko dlatego, że w zasadzie nie mamy na to czasu. Naukowcy zajmują się takimi dociekaniami na codzień. My nie możemy, bo nie mamy takich możliwości. W życiu pewna doza ryzyka jest niestety wpisana w to, że nie da się wszystkiego sprawdzić na już. Dociekliwi ludzie na sprawdzanie informacji przeznaczają więcej czasu i oni mają zazwyczaj lepsze rozeznanie. Ale większości wystarczy do przeżycia to co od kokos usszeli.
Czy w światopoglądach będzie to działało? Nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że ludzie jednak chcą uważać, że ich pogląd na jakąś sprawę jest prawdziwy. I jeśli chcą być wobec siebie uczciwi to rozważają swoje poglądy i je konfrontują z innymi. No chyba, że popadają w efekt potwierdzenia, to wtedy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:20, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Kruchy04 napisał: | Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć |
I tak robisz w każdej kwestii. W zasadzie nie ma żadnej różnicy między twoim gimboateistycznym światopoglądem scjentystycznym i voodoo
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 13:25, 16 Lis 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15329
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Wto 13:21, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:02, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:29, 16 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To są jednak tylko złudzenia |
bzdura do wierzenia podana, podobnie jak "światopogląd naukowy" (raczej samoistny lub lewacki wymysł,) czy wuizm (bajka, byle spójna wewnętrznie)
lucek napisał: | Cytat: | Czytelnik może zdziwić się, że przysięga była dość znaczącym środkiem dowodowym, ale faktycznie w ówczesnych czasach takie pojmowanie przysięgi było powszechne. Oprócz bowiem pierwiastka „osobistego” (związanego z honorem i podobnymi mu wartościami) zawierała ona także element religijny. Można założyć, że uważano, iż nikt o zdrowych zmysłach nie zaryzykuje życia wiecznego dla oszustwa dokonanego w życiu doczesnym. |
dokładnie, "życie wieczne" było częscią rzeczywistości traktowane jak współcześnie "wiedza naukowa"
stąd tak dziwaczne dzisiejsze rozumienie "wiary" i oburzenie wierzących w "wiedzę naukową", na uzywanie w stosunku do niej słowa "wiara" |
powyższe dotyczy XIII w.
oczywiście, że istnieje obiektywnie prawdziwy światopoglą i wynikające z niego zasady etyczne (i odwrotnie, ... z nich światopogląd), skoro ludzie mogą i wierzą w bzdury, to tym bardziej mogą "wierzyć" w prawdę, której swoim osobistym doświadczeniem nie obalą ... a jak obalą to poprawią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15329
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Wto 15:01, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia). |
Ależ można jak najbardziej.
Sam sobie z tym dobrze radzisz - jedynie został ci jeszcze jeden światopogląd do wywalenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:23, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia). |
Ależ można jak najbardziej.
Sam sobie z tym dobrze radzisz - jedynie został ci jeszcze jeden światopogląd do wywalenia. |
Tak to sobie zdeklarowałeś. Mogę Ci pewnie uwierzyć na słowo. Ale jednak mnie nie przekonałeś. Bo też nie było CZYM mnie przekonać, jako że masz tylko te swoje gołosłowne stwierdzenia. Czym de facto właściwie tylko potwierdzasz mój opis tej sprawy, bo nie przedstawiłeś niczego, co by jakoś wsparło Twoje stwierdzenie "Ależ można jak najbardziej. " (jak rozumiem "można" byłoby rzekomo coś poradzić, gdybyś coś tu przedstawił...). Jedyne co tu możesz to właśnie to stwierdzić i...
zamilknąć w kwestii uzasadnienia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:15, 16 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:26, 16 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | No właśnie, co wtedy..
Często teiści argumentują, że "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygnąć" albo "nauka się nie wypowiada, pozostaje neutralna", "nauka w tym obszarze zagadnień jest bezradna" itp.
Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. Ale to dalej nie jest dowód, że te byty rzeczywiście istnieją. Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja i prośby o dowody na teistyczne, a nawet ateistyczne twierdzenia. Można się chyba tylko rozejść. |
Można się tylko rozejść, jeśli paradygmatem kontaktu jest rozstrzygalność za pomocą nauki. Czy ten paradygmat musimy utrzymywać?
Może nie ma on alternatyw?...
Ja uważam, że nie musimy utrzymywać paradygmatu, w ramach którego całe nasze rozumowanie koniecznie musimy podpinać pod naukę. Wręcz - już tak faktycznie, w życiu - takiego paradygmatu się nie stosuje w większości przypadków. Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
To, że pytamy się kogokolwiek to już jest sprawdzenie na jakimś tam niskim poziomie, ale jednak. To, że nie robimy tego w laboratorium i nie i nie robimy obliczeń na prawdopodobieństwo tego czy ktoś mówi nam prawdę to tylko dlatego, że w zasadzie nie mamy na to czasu. Naukowcy zajmują się takimi dociekaniami na codzień. My nie możemy, bo nie mamy takich możliwości. W życiu pewna doza ryzyka jest niestety wpisana w to, że nie da się wszystkiego sprawdzić na już. Dociekliwi ludzie na sprawdzanie informacji przeznaczają więcej czasu i oni mają zazwyczaj lepsze rozeznanie. Ale większości wystarczy do przeżycia to co od kokos usszeli.
Czy w światopoglądach będzie to działało? Nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że ludzie jednak chcą uważać, że ich pogląd na jakąś sprawę jest prawdziwy. I jeśli chcą być wobec siebie uczciwi to rozważają swoje poglądy i je konfrontują z innymi. No chyba, że popadają w efekt potwierdzenia, to wtedy nie. |
Tak, ludzie chcą uważać, że ich pogląd na sprawę jest prawdziwy. Problem w tym, że sformułowaniu "prawdziwy światopogląd" należy nadać już - bardziej konkretny - sens. Tymczasem to światopogląd jest tym źródłem najbardziej podstawowego sensu i wyznacza prawdziwość. Inaczej mówiąc, prawdziwość światopoglądu możemy wyznaczyć jedynie...
światopoglądem.
I to na tym się cały ów Witz opiera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2666
Przeczytał: 76 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:39, 16 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
kruchy04 napisał: | Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. |
Tak, nauka dysponuje narzędziami jedynie do badania fenomenów czysto materialnych i dlatego nie może wypowiadać się w innych kwestiach. Warto w tym momencie też zauważyć, że w nauce zwraca się uwagę na to, że jest problem z badaniem nawet tych zjawisk czysto fizycznych np. problem ciemniej materii albo początki naszego wszechświata, nie wspominając już o trudnej do ogarnięcia fizyce kwantowej.
Cytat: | Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. |
Stwierdzenie, że coś nie poddaje się metodom zbierania danych przez mierniki, opracowania tak zebranych danych i w konsekwencji postulowanie modeli matematycznych, to po prostu uczciwe stwierdzenie, że nie wszystko daje się ujmować metodologią naukową. Nie wiem dlaczego uznajesz to jako "strzał w stopę", czyli "samemu sobie szkodzić". Szkodzimy sobie tym, że uczciwie stwierdzamy fakt?
Cytat: | bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć |
I, co z tego? Biorąc pod uwagę fakt, że wiele twoich poglądów nie poddaje się badaniom nauki, a więc są wiarą to chyba nie powinieneś mieć problemu z akceptacją, że można w coś wierzyć.
Cytat: | W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja |
Dyskusje nie mają sensu jeśli nie podlegają badaniom nauki? To w takim razie to twoje powyższe rozumowanie też nie ma sensu, bo nie jest wnioskiem wynikającym z analiz naukowych, a tym samym samo siebie podważa. Ponad to jeśli nie mają sensu dyskusje, które są poza obszarem zainteresowań nauki to musielibyśmy wywalić wiele ważnych rozważań i pytań, którymi człowiek żyje tak na codzień i gdy myśli o swojej egzystencji, np.
- co badać, a czego nie badać?
- czy warto wstać z łóżka?
- co to znaczy być człowiekiem?
- co jest wartością?
- czy lepiej kochać czy nienawidzić?
- czy mogę zaufać swojej pamięci?
- po co żyć i jak żyć?
- co jest dla mnie ważne?
- jaka powinna być moja relacja z innymi ludźmi?
- na czym polega szczęście?
- po co dążyć do prawdy?
- czy warto się poświęcać i przebaczać?
- czym jest zło i dobro?
- co jest ostatecznym uzasadnieniem wszelkiego istnienia (Bóg, bezrozumne materia..)?
...
Te i wiele innych pytań (i odpowiedzi na te pytania wyrażone słownie lub przez podejmowanie wyborów, działań) nie da się ująć metodologią naukową, a stanowią podstawę dla ludzkiego życia. Nauka pomija mnóstwo zagadnień, które dla ludzi są dużo ważniejsze niż te zagadnienia typowo naukowe.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Wto 23:42, 16 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:23, 17 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
katolikus napisał: | Tak, nauka dysponuje narzędziami jedynie do badania fenomenów czysto materialnych i dlatego nie może wypowiadać się w innych kwestiach. |
Tylko że badać bogów się nie da w żaden sposób. Bo nic o nich nie wiemy o ile istnieją. Żebyśmy mogli coś o nich wiedzieć to ich działania muszą mieć skutek w świecie materialnym i wtedy zbadalibyśmy to nauką. Tyle że nie ma takiego fenomenu który jest niezbadany a są jakiekolwiek przesłanki żeby przypisywać go jakiemuś bogu.
Cytat: | I, co z tego? Biorąc pod uwagę fakt, że wiele twoich poglądów nie poddaje się badaniom nauki, a więc są wiarą to chyba nie powinieneś mieć problemu z akceptacją, że można w coś wierzyć. |
A to z tego, że np. jeśli rozmawiamy o tym jak to się stało że ludzie nadal wierzą w Jezusa-Boga, bez odnoszenia się co na ten temat może powiedzieć nauka, to obaj możemy postulować cokolwiek i nie poruszymy się ani o krok do przodu żeby to wyjaśnić.
Cytat: | Dyskusje nie mają sensu jeśli nie podlegają badaniom nauki? |
Nasza dyskusja nie ma sensu jeśli rozmawiamy o czymś co dotyka ludzi, czyli jest możliwe zbadanie tego dlaczego ludzie wierzą w X, ale nie będziemy badać tego za pomocą nauki która ma możliwość by to zrobić. To jak próbować jechać samochodem z kwadratowymi kołami, kiedy w bagażniku mamy normalne okrągłe, ale z nich nie korzystamy. To po co się szarpać?
Możliwe odpowiedzi na twoje pytania:
- badaj to co Cię interesuje
- jak chcesz żyć to lepiej wstać z łóżka
- człowiek to homo sapiens, biologia odpowiada na to pytanie. A w sensie filozoficznym jeśli się urodziłeś człowiekiem to nim pozostaniesz do końca.
- wartością jest to co jest dla Ciebie ważne z jakiegokolwiek powodu
- lepiej kochać, bo to spaja ludzi społeczności. Nienawiść tylko niszczy.
- możesz ufać swojej pamięci do pewnego stopnia. Możesz też ją ćwiczyć żeby być bardziej pewien, ale nigdy na 100%
- żyjesz ponieważ się urodziłeś, a to po co żyć możesz odkryć w czasie życia próbując różnych rzeczy aż w końcu znajdziesz to co lubisz robić
- nie wiem co jest dla Ciebie ważne, to zawsze musisz odkryć sam. Nie pozwól by ktoś inny mówił Ci co dla Ciebie powinno być wartością a co nie
- twoja relacja z ludźmi może być jakakolwiek, ale myślę że najlepiej żebyś starał się być jak najrzadziej dupkiem dla innych (każdy nim jest częściej lub rzadziej)
- szczęście tak samo jak cel w życiu, musisz odnaleźć sam
- zależy dla kogo chcesz się poświęcić i dlaczego. Myślę że dla tych których kochasz, będzie to zrozumiałe
- dobre może być to co pozwala człowiekowi wzrastać i rozwijać się, złem będzie coś przeciwnego
- to zależy jakiego istnienia, świata, ludzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:26, 17 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | No właśnie, co wtedy..
Często teiści argumentują, że "nauka nie ma narzędzi, by coś rozstrzygnąć" albo "nauka się nie wypowiada, pozostaje neutralna", "nauka w tym obszarze zagadnień jest bezradna" itp.
Jeśli się założy, że jest jeszcze inna rzeczywistość niż ta materialna to faktycznie narzędzia oparte o materię nie działają na byty niematerialne. Ale to dalej nie jest dowód, że te byty rzeczywiście istnieją. Twierdzenie, że coś nie podlega badaniu nauki to w zasadzie strzał w stopę, bo wtedy tylko można wierzyć albo nie wierzyć. W takim razie w ogóle nie ma sensu dyskusja i prośby o dowody na teistyczne, a nawet ateistyczne twierdzenia. Można się chyba tylko rozejść. |
Można się tylko rozejść, jeśli paradygmatem kontaktu jest rozstrzygalność za pomocą nauki. Czy ten paradygmat musimy utrzymywać?
Może nie ma on alternatyw?...
Ja uważam, że nie musimy utrzymywać paradygmatu, w ramach którego całe nasze rozumowanie koniecznie musimy podpinać pod naukę. Wręcz - już tak faktycznie, w życiu - takiego paradygmatu się nie stosuje w większości przypadków. Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
To, że pytamy się kogokolwiek to już jest sprawdzenie na jakimś tam niskim poziomie, ale jednak. To, że nie robimy tego w laboratorium i nie i nie robimy obliczeń na prawdopodobieństwo tego czy ktoś mówi nam prawdę to tylko dlatego, że w zasadzie nie mamy na to czasu. Naukowcy zajmują się takimi dociekaniami na codzień. My nie możemy, bo nie mamy takich możliwości. W życiu pewna doza ryzyka jest niestety wpisana w to, że nie da się wszystkiego sprawdzić na już. Dociekliwi ludzie na sprawdzanie informacji przeznaczają więcej czasu i oni mają zazwyczaj lepsze rozeznanie. Ale większości wystarczy do przeżycia to co od kokos usszeli.
Czy w światopoglądach będzie to działało? Nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że ludzie jednak chcą uważać, że ich pogląd na jakąś sprawę jest prawdziwy. I jeśli chcą być wobec siebie uczciwi to rozważają swoje poglądy i je konfrontują z innymi. No chyba, że popadają w efekt potwierdzenia, to wtedy nie. |
Tak, ludzie chcą uważać, że ich pogląd na sprawę jest prawdziwy. Problem w tym, że sformułowaniu "prawdziwy światopogląd" należy nadać już - bardziej konkretny - sens. Tymczasem to światopogląd jest tym źródłem najbardziej podstawowego sensu i wyznacza prawdziwość. Inaczej mówiąc, prawdziwość światopoglądu możemy wyznaczyć jedynie...
światopoglądem.
I to na tym się cały ów Witz opiera. |
Chodziło mi nie o to że uważam że każdy ma takie pragnienie żeby jego światopogląd był odbiciem rzeczywistości, żeby był prawdą, bo inaczej to chyba byśmy powariowali wiedząc że to co uważamy za prawdę jest kłamstwem. Tylko że wychodzi raczej tak że prawda będzie jak dupa i każdy będzie miał swoją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:31, 17 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Inaczej mówiąc, prawdziwość światopoglądu możemy wyznaczyć jedynie...
światopoglądem.
I to na tym się cały ów Witz opiera. |
Chodziło mi nie o to że uważam że każdy ma takie pragnienie żeby jego światopogląd był odbiciem rzeczywistości, żeby był prawdą, bo inaczej to chyba byśmy powariowali wiedząc że to co uważamy za prawdę jest kłamstwem. Tylko że wychodzi raczej tak że prawda będzie jak dupa i każdy będzie miał swoją. |
Nie wiem, czy światopogląd ma być odbiciem rzeczywistości. Ja np. akurat nie mam tego rodzaju wymagań względem światopoglądu. Dla mnie raczej światopogląd KONSTRUUJE INTERFEJS pomiędzy mną, a rzeczywistością.
Światopogląd jest zbiorem zasad, które pozwolą mi ogarnąć ten świat. On zatem musi być z jednej strony otwarty jakoś na to co ten świat oferuje, ale z drugiej musi uwzględniać specyfikę mojej osoby - w końcu to dla tej osoby światopogląd będzie
- interpretował bardziej niskopoziomowe dane
- konstruował cele działania
- wyjaśniał mi połączenia pomiędzy aspektami czysto intelektualnymi a emocjonalnymi, wolitywnymi.
Mój światopogląd nie jest ani samą religią, ani samą filozofią, lecz wszystkim po trochu. Jest w nim:
- i epistemologia (+reszta filozofii)
- i psychologia, łącznie z biologią
- i socjologia
- i religia
- i nauka
- i fantazja
i może jeszcze coś, o czym zapomniałem...
Zatem mój światopogląd nie tyle odzwierciedla świat, co raczej CZYNI STRAWNYM dla mnie to, co świat produkuje, pełni rolę pośredniczącą i wiodącą mnie do zrozumienia samego siebie. Dlatego nie zgadzam się z postawieniem sprawy, że ma on być tylko odbiciem rzeczywistości. Nie, to by było za mało. Taki światopogląd by się nie sprawdził, bo nie uwzględniłby tego, kim jest jego właściciel i odbiorca jego "pracy".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:31, 17 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2666
Przeczytał: 76 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:44, 17 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Tylko że badać bogów się nie da w żaden sposób. |
Bo prawdziwy Bóg (o ile istnieje) nie jest przysłowiową żabą, którą można by rozćwiartkować i podłożyć pod mikroskop. Pytając się o istnienie Boga nie pytamy się o jakiś przedmiot czy zjawisko zawarte w naszym świecie na wyciągnięcie ręki.
Cytat: | Bo nic o nich nie wiemy o ile istnieją. Żebyśmy mogli coś o nich wiedzieć to ich działania muszą mieć skutek w świecie materialnym i wtedy zbadalibyśmy to nauką. Tyle że nie ma takiego fenomenu który jest niezbadany a są jakiekolwiek przesłanki żeby przypisywać go jakiemuś bogu. |
To czy są przesłanki wskazujące na istnienie Boga to jest przedmiotem poważnych dyskusji od setek lat i po dzień dzisiejszy nie ma jakiegoś jednoznacznego obiektywnego rozstrzygnięcia w tej kwestii, więc jeśli chcesz twierdzić, że nie ma żadnych przesłanek i jest to jakaś dla nas niezbita pewność, jakiś oczywisty fakt, to musisz podać KRYTERIA w ramach, których wychodzi taki wniosek, a potem musisz wykazać, że te kryteria to jedyne możliwe kryteria jakie możemy przyjąć, bo tylko one prowadzą nas do obiektywnej prawdy nt. istnienia przesłanek. Tak więc proszę, abyś najpierw ujawnił te kryteria (konkretnie, a nie ogólnikowo), a potem wykazał, że to są te jedyne słuszne.
Cytat: | A to z tego, że np. jeśli rozmawiamy o tym jak to się stało że ludzie nadal wierzą w Jezusa-Boga, bez odnoszenia się co na ten temat może powiedzieć nauka, to obaj możemy postulować cokolwiek i nie poruszymy się ani o krok do przodu żeby to wyjaśnić. |
Na co dzień, by coś wyjaśnić to zakażdym razem angażujesz całą procedurę naukową, bo inaczej nie poruszysz się "ani o krok"? To jeśli tak to ty chyba bez nauki, jeśli zgubiłbyś np. 100zł, nie był byś wstanie nawet wyjaśnić, co się stało z banknotem pieniężnym, który jeszcze wczoraj miałeś w portfelu. Jeszcze mamy rozum i umiejętne go wykorzystanie może owocować racjonalną argumentacją na podstawie możliwych do przyjęcia przesłanek. Pomyśl sobie, że nauka jaką dzisiaj znasz (albo wydaje ci się, że znasz) istnieje od jakiś 300 lat, czyli co wcześniej ludzie chodzili jak we mgle, a teraz wszystkich oświeciło, bo wypracowaliśmy naukę? To właśnie z narzędzi rozumu wyłoniła się nauka wraz ze swoimi metodologicznymi ograniczeniami i mając to wszystko na uwadze nie widzę powodu, aby uważać, że bez nauki nie można zasadnie, wiarygodnie poruszać się do przodu. Zresztą wielu badaczy wykazuje, że wiara w Jezusa Boga jest rozumowo i w nie oderwaniu od nauki, umocowana:
[link widoczny dla zalogowanych] Tak więc wiara nie musi być głupia i wzięta z powietrza.
Cytat: | Nasza dyskusja nie ma sensu jeśli rozmawiamy o czymś co dotyka ludzi, czyli jest możliwe zbadanie tego dlaczego ludzie wierzą w X, ale nie będziemy badać tego za pomocą nauki która ma możliwość by to zrobić. |
Nie wiem dlaczego "nie ma sensu" i nie wiem co konkretnie rozumiesz poprzez "pomoc nauki". Jeśli ateista wierzy, że np. Boski Jezus został napoczątku wymyślony, bo wynika to z wiary dziedziczonej to co nauka ma zbadać w przypadku tego ateisty skoro już wiemy, dlaczego wierzy w wymyślonego Jezusa? Nauka ma zbadać jak świecą się neurony w mózgu ateisty podczas jego wiary, bo inaczej nie da się dyskutować?
Cytat: | Możliwe odpowiedzi na twoje pytania: |
No ok, tylko że dla naszej dyskusji nie są istotne odpowiedzi, a fakt, że żadna z tych odpowiedzi nie wynika z analiz naukowych, a jeśli wynika to proszę podać, kto i kiedy naukowo udowodnił odpowiedzi na powyższe pytania.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 12:45, 17 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:30, 17 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | i wtedy zbadalibyśmy to nauką |
Ale ty od lat nie jesteś w stanie odpowiedzieć co to znaczy "zbadać nauką", nie mówiąc już o tym, że nie jesteś w stanie wyprowadzić tego postulatu z "nauki" (na co już wskazał Katolikus i na co mu nie odpowiedziałeś). W niczym nie różni się więc u ciebie to stwierdzenie od jakiegoś zaklęcia voo doo
Kruchy04 napisał: | nie poruszymy się ani o krok do przodu żeby to wyjaśnić. |
A skąd ty wiesz, że niby jesteś w stanie cokolwiek "wyjaśnić". Znowu wziąłeś sobie to z sufitu
Kruchy04 napisał: | Chodziło mi nie o to że uważam że każdy ma takie pragnienie żeby jego światopogląd był odbiciem rzeczywistości, żeby był prawdą |
Od lat nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest "rzeczywistość" i "prawda". To są kolejne twoje puste zaklęcia, w niczym nieodróżnialne od zaklęć voo doo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:23, 17 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Inaczej mówiąc, prawdziwość światopoglądu możemy wyznaczyć jedynie...
światopoglądem.
I to na tym się cały ów Witz opiera. |
Chodziło mi nie o to że uważam że każdy ma takie pragnienie żeby jego światopogląd był odbiciem rzeczywistości, żeby był prawdą, bo inaczej to chyba byśmy powariowali wiedząc że to co uważamy za prawdę jest kłamstwem. Tylko że wychodzi raczej tak że prawda będzie jak dupa i każdy będzie miał swoją. |
Nie wiem, czy światopogląd ma być odbiciem rzeczywistości. Ja np. akurat nie mam tego rodzaju wymagań względem światopoglądu. Dla mnie raczej światopogląd KONSTRUUJE INTERFEJS pomiędzy mną, a rzeczywistością.
Światopogląd jest zbiorem zasad, które pozwolą mi ogarnąć ten świat. On zatem musi być z jednej strony otwarty jakoś na to co ten świat oferuje, ale z drugiej musi uwzględniać specyfikę mojej osoby - w końcu to dla tej osoby światopogląd będzie
- interpretował bardziej niskopoziomowe dane
- konstruował cele działania
- wyjaśniał mi połączenia pomiędzy aspektami czysto intelektualnymi a emocjonalnymi, wolitywnymi.
Mój światopogląd nie jest ani samą religią, ani samą filozofią, lecz wszystkim po trochu. Jest w nim:
- i epistemologia (+reszta filozofii)
- i psychologia, łącznie z biologią
- i socjologia
- i religia
- i nauka
- i fantazja
i może jeszcze coś, o czym zapomniałem...
Zatem mój światopogląd nie tyle odzwierciedla świat, co raczej CZYNI STRAWNYM dla mnie to, co świat produkuje, pełni rolę pośredniczącą i wiodącą mnie do zrozumienia samego siebie. Dlatego nie zgadzam się z postawieniem sprawy, że ma on być tylko odbiciem rzeczywistości. Nie, to by było za mało. Taki światopogląd by się nie sprawdził, bo nie uwzględniłby tego, kim jest jego właściciel i odbiorca jego "pracy". |
Ale nie chodziło mi o to że światopogląd musi być odbiciem rzeczywistości. Tylko że wydaje mi się, że chciałbyś aby to co uważasz na temat rzeczywistości, która Cię otacza zgadzało się z nią, bo inaczej wtedy miałbyś wrażenie, że Twój światopogląd nie działa w tym świecie. Być może teraz bardzo bazuje na własnych odczuciach. Ale nie wyobrażam sobie stanu w którym wiem, że to co uważam na temat X jest błędne, a jednocześnie miałbym to gdzieś i robiłbym dalej tak samo. Nie potrafiłbym przejść nad tym faktem obojętnie i chciałbym się dowiedzieć dlaczego to, co uważam teraz nie jest zgodne z rzeczywistością. A miałbym ku temu powód, bo jeśli chodzi o jakieś kluczowe aspekty np. jeśli chodzi o zdrowie i życie to mogłoby to mieć poważne konsekwencje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:36, 17 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Inaczej mówiąc, prawdziwość światopoglądu możemy wyznaczyć jedynie...
światopoglądem.
I to na tym się cały ów Witz opiera. |
Chodziło mi nie o to że uważam że każdy ma takie pragnienie żeby jego światopogląd był odbiciem rzeczywistości, żeby był prawdą, bo inaczej to chyba byśmy powariowali wiedząc że to co uważamy za prawdę jest kłamstwem. Tylko że wychodzi raczej tak że prawda będzie jak dupa i każdy będzie miał swoją. |
Nie wiem, czy światopogląd ma być odbiciem rzeczywistości. Ja np. akurat nie mam tego rodzaju wymagań względem światopoglądu. Dla mnie raczej światopogląd KONSTRUUJE INTERFEJS pomiędzy mną, a rzeczywistością.
Światopogląd jest zbiorem zasad, które pozwolą mi ogarnąć ten świat. On zatem musi być z jednej strony otwarty jakoś na to co ten świat oferuje, ale z drugiej musi uwzględniać specyfikę mojej osoby - w końcu to dla tej osoby światopogląd będzie
- interpretował bardziej niskopoziomowe dane
- konstruował cele działania
- wyjaśniał mi połączenia pomiędzy aspektami czysto intelektualnymi a emocjonalnymi, wolitywnymi.
Mój światopogląd nie jest ani samą religią, ani samą filozofią, lecz wszystkim po trochu. Jest w nim:
- i epistemologia (+reszta filozofii)
- i psychologia, łącznie z biologią
- i socjologia
- i religia
- i nauka
- i fantazja
i może jeszcze coś, o czym zapomniałem...
Zatem mój światopogląd nie tyle odzwierciedla świat, co raczej CZYNI STRAWNYM dla mnie to, co świat produkuje, pełni rolę pośredniczącą i wiodącą mnie do zrozumienia samego siebie. Dlatego nie zgadzam się z postawieniem sprawy, że ma on być tylko odbiciem rzeczywistości. Nie, to by było za mało. Taki światopogląd by się nie sprawdził, bo nie uwzględniłby tego, kim jest jego właściciel i odbiorca jego "pracy". |
Ale nie chodziło mi o to że światopogląd musi być odbiciem rzeczywistości. |
Tak napisałeś, więc do tego się odniosłem (pokolorowałem fragment cytatu).
Kruchy04 napisał: | Tylko że wydaje mi się, że chciałbyś aby to co uważasz na temat rzeczywistości, która Cię otacza zgadzało się z nią, bo inaczej wtedy miałbyś wrażenie, że Twój światopogląd nie działa w tym świecie. Być może teraz bardzo bazuje na własnych odczuciach. Ale nie wyobrażam sobie stanu w którym wiem, że to co uważam na temat X jest błędne, a jednocześnie miałbym to gdzieś i robiłbym dalej tak samo. Nie potrafiłbym przejść nad tym faktem obojętnie i chciałbym się dowiedzieć dlaczego to, co uważam teraz nie jest zgodne z rzeczywistością. A miałbym ku temu powód, bo jeśli chodzi o jakieś kluczowe aspekty np. jeśli chodzi o zdrowie i życie to mogłoby to mieć poważne konsekwencje. |
Ja też nie wyobrażam sobie takie stanu, gdybym X uważał błędne, a potem według tego X bym działał i myślał. Ale jest między nami rozbieżność w zakresie właśnie tego, czy nasze X-y są z rzeczywistością zgodne, czy też nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15329
Przeczytał: 28 tematów
|
Wysłany: Czw 21:49, 18 Lis 2021 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia). |
Ależ można jak najbardziej.
Sam sobie z tym dobrze radzisz - jedynie został ci jeszcze jeden światopogląd do wywalenia. |
Tak to sobie zdeklarowałeś. Mogę Ci pewnie uwierzyć na słowo. |
Uwierzyć, że poradziłeś sobie z tysiącami światopoglądów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:34, 28 Lis 2022 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia). |
Ależ można jak najbardziej.
Sam sobie z tym dobrze radzisz - jedynie został ci jeszcze jeden światopogląd do wywalenia. |
Tak to sobie zdeklarowałeś. Mogę Ci pewnie uwierzyć na słowo. |
Uwierzyć, że poradziłeś sobie z tysiącami światopoglądów? |
Ale tego nie wiesz:
"stwierdziłem że absolutnie nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129
"przyznałem ci, że nic nie wiem"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851
"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:15, 28 Lis 2022 Temat postu: Re: co jeśli nauka nie ma narzędzi by coś rozstrzygnąć.. |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Na co dzień w życiu zadowalamy się nienaukowymi formami ustalania czegoś - np. pytamy się ludzi, którzy coś doświadczyli, a potem wierzymy w to, co mówią bez konieczności angażowania przy tym metodologii naukowej. |
Jak najbardziej jest to naukowe podejście. Skoro doświadczenie mówi, że zazwyczaj relacje ludzi nt. czegoś, co sami możemy sprawdzić są jednak prawdziwe ...
Cytat: | Skoro w życiu to działa, to może i w światopoglądach też to będzie działało?... |
Oczywiście - we wszystkich. Z których każdy twierdzi co innego. |
I nic na to nie można poradzić (choć niektórzy się łudzą, że ich protesty, niezadowolenie z powyższego faktu coś tu wskórają, albo że wskazywanie na powyższą okoliczność akurat jakoś ich światopogląd faworyzuje. To są jednak tylko złudzenia). |
Ależ można jak najbardziej.
Sam sobie z tym dobrze radzisz - jedynie został ci jeszcze jeden światopogląd do wywalenia. |
Tak to sobie zdeklarowałeś. Mogę Ci pewnie uwierzyć na słowo. |
Uwierzyć, że poradziłeś sobie z tysiącami światopoglądów? |
Uwierzyć, że "można jak najbardziej", a więc - łącząc z poprzednim - że można się uporać z tym, co ludzie twierdzą w sposób podobny do naukowego. Mi się to nie udało, a jak do tej pory nie znam nikogo, kto te ludzkie sprawy metodologią naukową by ogarnął.
Psychologia raczej nie jest nauką. I tak pewnie pozostanie, choć być może jakieś elementy naukowe będą na pograniczu tej dziedziny doczepiane. Jednak jako całość ludzkie sprawy wg mnie pozostaną zawsze jako nie dające się wtłoczyć w ścisły gorset metodologii naukowej (mówię oczywiście o tej z nauk MATEMATYCZNO - PRZYRODNICZYCH).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|