|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Wto 10:21, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | anbo napisał: | Jeszcze słowo o hitlerowskich Niemczech. Według spisu ludności z 1939 roku 95 procent ludności żyjącej w granicach z 1933 roku podawało się za chrześcijan, 1,5 procent za ateistów. Wina ateizmu za hitlerowskie zbropdnie to kolejny mit chrześcijańskiej apologetyki. |
Odpowiedzą ci, że przeszli na ateizm. Ale jak podasz przykład ateistycznych Czech, to ci powiedzą, że mają chrześcijańskie korzenie. |
O Czechach powiedzą, że ateizm ich zdemoralizował i są niepoprawnymi hedonistami. Częściwo będą mieli rację, ale hedonistów wśród wierzących też można spotkać. Jesli się nie mylę to był w hinduizmie jakiś nurt ateistycznych hedonistów - możesz coś o tym powiedzieć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:04, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Jeszcze słowo o hitlerowskich Niemczech. Według spisu ludności z 1939 roku 95 procent ludności żyjącej w granicach z 1933 roku podawało się za chrześcijan, 1,5 procent za ateistów. Wina ateizmu za hitlerowskie zbropdnie to kolejny mit chrześcijańskiej apologetyki. |
To jeszcze zrób wykaz chrześcijan wśród członków partii nazistowskiej. Bo "zapomniałeś" wspomnieć, że wewnętrzny okólnik NSDAP nakazywał swym członkom wypisanie się z Kościoła w trybie natychmiastowym. A to właśnie czołowi naziści, a nie zwykli żołnierze byli odpowiedzialni za masowe ludobójstwa, głównie w obozach koncentracyjnych. Zwykły żołnierz niemiecki prowadził wojaczkę a to nie jest równoznaczne ze zbrodniami. Moja babcia opowiadała mi jak żołnierze niemieccy wjeżdżali do wsi i jajka od ludzi kupowali. Nawet za nie płacili. Tak więc jak zwykle manipulujesz ale ty już tak masz
Warto też wspomnieć, że w Niemczech to Luteranie wybrali Hitlera w wyborach a katolicy byli przeciw. Tylko 1/3 niemieckich chrześcijan to katolicy. Reszta to protestanci. Ale to tak na marginesie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 11:46, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:14, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Przyczynił się Pan osobiście do obalenia tego mitu o czystych rękach Wehrmachtu jako twórca wystawy, która uświadomiła szerokiej opinii publicznej w jakim stopniu regularne niemieckie oddziały brały udział w zbrodniach wojennych. Jak wspomina Pan tę wystawę?
– Był to kamień milowy. Byli już wprawdzie wcześniej historycy, którzy swoimi badaniami przełamywali milczenie, na przykład Manfred Messerschmidt w 1969 roku pisał o nazyfikacji Wehrmachtu, a Christian Streit w 1978 o zamordowaniu 3,5 mln sowieckich jeńców wojennych. Ale nasza wystawa miała o wiele silniejsze oddziaływanie, ponieważ na trzech przykładach pokazywała jak to wyglądało na co dzień. A więc codzienność mordowania, na podstawie zdjęć, które żołnierze Wehrmachtu sami robili na miejscu zbrodni.
Oprócz tego nie korzystaliśmy z innych zdjęć na tej wystawie. Sprawcy, wspólnicy i świadkowie sami zarejestrowali na tych fotografiach co się działo. Wystawa miała być pokazywana tylko przez pół roku w hamburskim Instytucie Badań Społecznych. Stopniowo przybywało materiałów. I zaczęto zgłaszać zainteresowanie pokazaniem tej wystawy przez najróżniejsze urzędy i instytucje. I tak wystawa na temat Wehrmachtu stała się wystawą wędrowną, czego pierwotnie nie planowaliśmy.
*Hannes Heer – niemiecki historyk, jeden z twórców wystawy na temat zbrodni Wehrmachtu. W latach 1995-1999 w 34 niemieckich miastach obejrzało ją ok. 900 tys. osób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:36, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Przyczynił się Pan osobiście do obalenia tego mitu o czystych rękach Wehrmachtu jako twórca wystawy, która uświadomiła szerokiej opinii publicznej w jakim stopniu regularne niemieckie oddziały brały udział w zbrodniach wojennych. Jak wspomina Pan tę wystawę?
– Był to kamień milowy. Byli już wprawdzie wcześniej historycy, którzy swoimi badaniami przełamywali milczenie, na przykład Manfred Messerschmidt w 1969 roku pisał o nazyfikacji Wehrmachtu, a Christian Streit w 1978 o zamordowaniu 3,5 mln sowieckich jeńców wojennych. Ale nasza wystawa miała o wiele silniejsze oddziaływanie, ponieważ na trzech przykładach pokazywała jak to wyglądało na co dzień. A więc codzienność mordowania, na podstawie zdjęć, które żołnierze Wehrmachtu sami robili na miejscu zbrodni.
Oprócz tego nie korzystaliśmy z innych zdjęć na tej wystawie. Sprawcy, wspólnicy i świadkowie sami zarejestrowali na tych fotografiach co się działo. Wystawa miała być pokazywana tylko przez pół roku w hamburskim Instytucie Badań Społecznych. Stopniowo przybywało materiałów. I zaczęto zgłaszać zainteresowanie pokazaniem tej wystawy przez najróżniejsze urzędy i instytucje. I tak wystawa na temat Wehrmachtu stała się wystawą wędrowną, czego pierwotnie nie planowaliśmy.
*Hannes Heer – niemiecki historyk, jeden z twórców wystawy na temat zbrodni Wehrmachtu. W latach 1995-1999 w 34 niemieckich miastach obejrzało ją ok. 900 tys. osób. |
Żadne konkrety liczbowe z tego nie wynikają. Babcia jak zwykle spamuje i nawet sama nie rozumie tego co wkleja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Wto 11:36, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | Irbisol napisał: |
2. Ateizm odpowiadał za postęp od czasów Oświecenia (tempo ekspotencjalne).
|
Nic takiego nie napisałam, humanizm to nie ateizm. |
Więc który zapis w Biblii stał się nagle bardziej respektowany, że społeczeństwa szły w stronę demokracji i poszanowania praw człowieka?
I dlaczego akurat od Oświecenia, a przez wcześniejsze stulecia zapis ten był ignorowany?
Cytat: | Podobnie jak Grecja nie była ateistyczna, a pojawiały się myśli niewierzących filozofów. Wszędzie była już kultura wytworzona przez religię z systemem etycznym, na którym bazowano. |
Bo gdyby nie ten system, to nie byłoby greckiej filozofii czy geometrii?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:42, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Hill napisał: | Irbisol napisał: |
2. Ateizm odpowiadał za postęp od czasów Oświecenia (tempo ekspotencjalne).
|
Nic takiego nie napisałam, humanizm to nie ateizm. |
Więc który zapis w Biblii stał się nagle bardziej respektowany, że społeczeństwa szły w stronę demokracji i poszanowania praw człowieka?
I dlaczego akurat od Oświecenia, a przez wcześniejsze stulecia zapis ten był ignorowany? |
A ten jak zwykle kocopoły znowu opowiada. Oto jak ateiści "szanowali" prawa człowieka od czasów Oświecenia. Rewolucja Francuska, autorka "Oświecenia":
"Od 1793 roku rewolucja oznacza zerwanie z dawnym człowiekiem i „tworzenie” nowego wszelkimi metodami. Reżim rewolucyjny wymordował w we Francji ok. 200 tys. ludzi, a większość w masowych egzekucjach"
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu co się dzieje jak "oświeceni" ateiści obejmą pełnię władzy:
"Masowe zbrodnie komunistyczne – zbiorowe mordy popełnione przez reżimy państw komunistycznych w XX wieku, z łączną liczbą ofiar szacowaną pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi"
[link widoczny dla zalogowanych]
Irbisol napisał: | Cytat: | Podobnie jak Grecja nie była ateistyczna, a pojawiały się myśli niewierzących filozofów. Wszędzie była już kultura wytworzona przez religię z systemem etycznym, na którym bazowano. |
Bo gdyby nie ten system, to nie byłoby greckiej filozofii czy geometrii? |
Gdyby nie nauka i szkolnictwo założone przez Kościół w Europie to do dziś pasłbyś krowy gdzieś w Sochaczewie i nic byś o żadnej "geometrii" nie wiedział
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 11:44, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 11:53, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Banjankri napisał: | anbo napisał: | Jeszcze słowo o hitlerowskich Niemczech. Według spisu ludności z 1939 roku 95 procent ludności żyjącej w granicach z 1933 roku podawało się za chrześcijan, 1,5 procent za ateistów. Wina ateizmu za hitlerowskie zbropdnie to kolejny mit chrześcijańskiej apologetyki. |
Odpowiedzą ci, że przeszli na ateizm. Ale jak podasz przykład ateistycznych Czech, to ci powiedzą, że mają chrześcijańskie korzenie. |
O Czechach powiedzą, że ateizm ich zdemoralizował i są niepoprawnymi hedonistami. Częściwo będą mieli rację, ale hedonistów wśród wierzących też można spotkać. Jesli się nie mylę to był w hinduizmie jakiś nurt ateistycznych hedonistów - możesz coś o tym powiedzieć? |
Charvaka, sceptycy, ateiści, którzy uważali, że w przyjemności nie ma nic złego, i należy unikać cierpienia. Największą wagę kładli na potrzeganie i obecne doznanie. Uważali, że religie to bajki, służące jedynie mnichom, jako źródło utrzymania. Co ciekawe, to jest jedna z najstarszych filozofii w Indiach. Powstała dlugo przed Buddyzmem, czy Dżinizmem.
"There is no world other than this,
There is no heaven and no hell,
The realm of Shiva and like regions,
are fabricated by stupid imposters."
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 11:56, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:34, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Semele napisał: | Przyczynił się Pan osobiście do obalenia tego mitu o czystych rękach Wehrmachtu jako twórca wystawy, która uświadomiła szerokiej opinii publicznej w jakim stopniu regularne niemieckie oddziały brały udział w zbrodniach wojennych. Jak wspomina Pan tę wystawę?
– Był to kamień milowy. Byli już wprawdzie wcześniej historycy, którzy swoimi badaniami przełamywali milczenie, na przykład Manfred Messerschmidt w 1969 roku pisał o nazyfikacji Wehrmachtu, a Christian Streit w 1978 o zamordowaniu 3,5 mln sowieckich jeńców wojennych. Ale nasza wystawa miała o wiele silniejsze oddziaływanie, ponieważ na trzech przykładach pokazywała jak to wyglądało na co dzień. A więc codzienność mordowania, na podstawie zdjęć, które żołnierze Wehrmachtu sami robili na miejscu zbrodni.
Oprócz tego nie korzystaliśmy z innych zdjęć na tej wystawie. Sprawcy, wspólnicy i świadkowie sami zarejestrowali na tych fotografiach co się działo. Wystawa miała być pokazywana tylko przez pół roku w hamburskim Instytucie Badań Społecznych. Stopniowo przybywało materiałów. I zaczęto zgłaszać zainteresowanie pokazaniem tej wystawy przez najróżniejsze urzędy i instytucje. I tak wystawa na temat Wehrmachtu stała się wystawą wędrowną, czego pierwotnie nie planowaliśmy.
*Hannes Heer – niemiecki historyk, jeden z twórców wystawy na temat zbrodni Wehrmachtu. W latach 1995-1999 w 34 niemieckich miastach obejrzało ją ok. 900 tys. osób. |
Żadne konkrety liczbowe z tego nie wynikają. Babcia jak zwykle spamuje i nawet sama nie rozumie tego co wkleja |
rozumie rozumie.... mój drogi wnuczku Fedorku.
Tu w ogoó trudno czegoś nie zrozumieć.
Podobnie w komunizmie , może nie w polskim, bo Polacy zawsze byli indywidualistami od czasow liberum veto, ale w radzieckim czy chinskim nawet najmniejszy żuczek przykładał rączkę.
Gdyby faktycznie ludzie byli tacy niezależni od wszelkich religii i ideologii to wojen by nie było. Nawet tej na Ukrainie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Wto 12:44, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | anbo napisał: | Banjankri napisał: | anbo napisał: | Jeszcze słowo o hitlerowskich Niemczech. Według spisu ludności z 1939 roku 95 procent ludności żyjącej w granicach z 1933 roku podawało się za chrześcijan, 1,5 procent za ateistów. Wina ateizmu za hitlerowskie zbropdnie to kolejny mit chrześcijańskiej apologetyki. |
Odpowiedzą ci, że przeszli na ateizm. Ale jak podasz przykład ateistycznych Czech, to ci powiedzą, że mają chrześcijańskie korzenie. |
O Czechach powiedzą, że ateizm ich zdemoralizował i są niepoprawnymi hedonistami. Częściwo będą mieli rację, ale hedonistów wśród wierzących też można spotkać. Jesli się nie mylę to był w hinduizmie jakiś nurt ateistycznych hedonistów - możesz coś o tym powiedzieć? |
Charvaka, sceptycy, ateiści, którzy uważali, że w przyjemności nie ma nic złego, i należy unikać cierpienia. Największą wagę kładli na potrzeganie i obecne doznanie. Uważali, że religie to bajki, służące jedynie mnichom, jako źródło utrzymania. Co ciekawe, to jest jedna z najstarszych filozofii w Indiach. Powstała dlugo przed Buddyzmem, czy Dżinizmem.
"There is no world other than this,
There is no heaven and no hell,
The realm of Shiva and like regions,
are fabricated by stupid imposters." |
Tak, to o nich mi chodziło, dziękl. To niesamowite, że w tamtych czasach byli tacy ludzie. Odrzucali życie pozagrobowe, reinkarnację, skutecznośc obrzędów religijnych. Percepcja jako źródło wiedzy, empiryzm, materializm...Podobno nie zachowały się ich oryginalne pisma i wiemy o nich z tekstów krytycznych, polemicznych. Przedstawia się ich jako materialistów bez moralności i etyki - ciekaw jestem, ile w tym prawdy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:24, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: |
Cytat: | Buddyzm bazuje na hiduiźmie |
Bzdura. To, że masz wspólny język, a więc i słowa takie same, nie znaczy, że ideowo są takie same, wręcz przeciwnie, są w wielu miejscach (np Boga) sprzeczne. Karma to jest normalne słowo, które ma jakieś konkrente znaczenie. W sanskrycie znaczy tyle co "praca", "działanie". Każdy kto używa słowa "działanie" czerpie garściami z hinduizmu? Bzdura do kwadratu.
|
Banjankri być może się się mylę, ale czytając Cię, nie tylko w tym temacie, mam wrażenie jakbyś miał dogmatyczne podejście do wybranego przez siebie odłamu buddyzmu i uznawał go za jakąś prawdę objawioną, lepszą niż inne. Dla mnie to jest normalne, że następował synkretyzm religijny, tak było zawsze i w każdej religii, jedna od drugiej czerpała, a potem wzbogacała się o różne nowe pomysły, powstawały różne odłamy itp. Dokładnie to samo masz w buddyżmie, przcież Budda nie wymyślił sobie reinkarnacji i karmy, bo historycznie wiemy, że te pojęcia już wcześniej występowały w hinuiźmie, poza tym sam buddyzm też się dzieli na różne odłamy, buddyzm tybetański jest np. bardzo religijny.
Pamiętam, że kiedyś udostępniłam Ci opinię religioznawcy o duszy w buddyźmie i też się z tym nie chciałeś zgodzić.
Oczywiście mogę się mylić, ale czy przypadkiem nie próbujesz tego wypierać, bo nie wpisuje się w Twój światopogląd, taki jaki sobie na podstawie konkretnej szkoły buddyjskiej wypracowałeś?
"Nauki buddyjskie twierdzą, że koncepcja nieśmiertelnej duszy jest błędna. Dla buddystów osoba ludzka jest jedynie tymczasowym zbiorem różnych elementów, zarówno fizycznych, jak i psychicznych, i żaden z tych indywidualnych elementów – czy nawet ich suma – nie stanowi istoty osoby, nieśmiertelnej duszy lub jaźni.
Zamiast trwałego i niezmiennego atmana, czyli „ja”, Budda wyróżniał w człowieku pięć skupisk – formę materialną, uczucia, percepcję, formacje mentalne oraz świadomość. Jako że cała rzeczywistość znajduje się w ciągłym stanie przemian, to elementy, z których składa się człowiek również nieustannie się łączą i rozłączają na nowe sposoby. Ten brak niezmiennego fundamentu w człowieku nazywa się w buddyzmie anatmanem, czyli brakiem „ja”.
Pojawia się tutaj jednak pewien problem. Z jednej strony Budda zaprzeczał istnieniu nieśmiertelnej jaźni, która przechodziłaby przez szereg wcieleń, a z drugiej akceptował doktrynę karmy, czyli prawo przyczyny i skutku oraz samsarę, czyli kołowrót narodzin i śmierci. Skoro w człowieku nie istnieje nic stałego, to co się odradza?
➡️ Odpowiedź buddyjska jest trudna do zrozumienia. Choć nie ma atmana ani indywidualnej jaźni, która mogłaby się reinkarnować, to „chwilowe ja”, składające się z wcześniej wspomnianych skupisk, obciążone jest konsekwencjami poprzednich działań. Różne elementy, które składają się na osobę, nie łączą się na nowo przez przypadek, a prawa karmiczne określają naturę odrodzenia człowieka.
Jest to na tyle trudna nauka, że buddyści przez wieki musieli na nowo wgłębiać się w jej istotę, szczególnie gdy konfrontowali się z ludźmi, którzy nie byli buddystami. Przykładowo, według profesora Paula Wiliamsa termin „jaźń” występuje w Nirvana Sutra, czyli w tekście, w którym Budda przedstawia objaśnienie swojej nauki przed ostatecznym oświeceniem. Tę „prawdziwą jaźń” miałaby stanowić natura Buddy (Tathagatagarbha). Według uczonych tekst miał na celu promocję buddyzmu wśród nie-buddystów
Co ciekawie, niektórzy współcześni badacze utrzymują, że pierwotny buddyzm nie odrzucał istnienia „duszy”. Takiego zdania jest między innymi prof. Johannes Bronkhorst, który twierdzi, że buddyjska ścieżka nie skupiała się na samopoznaniu, ale przeciwnie do tradycji wedyjskich zalecała odwrócenie się od koncentracji na własnej jaźni, której istnienia niekoniecznie kwestionowała.
Tajski mnich Ajahn Maha Bua (1913 – 2011), opisywał cittę (umysł) jako niezniszczalną rzeczywistość. Twierdził on, że koncepcja anatmana została wprowadzona wyłącznie po to, by człowiek nie koncentrował się na własnej jaźni. Kiedy jednak ta koncentracja na sobie zniknie, należy również odrzucić koncepcję o braku „ja”, gdyż może ona uniemożliwić pełne oświecenie
Prof. Richard Gombrich utrzymuje, że opisy braku „ja” we wczesnych tekstach buddyjskich nie zaprzeczają istnieniu jaźni. Prof. Rupert Gethin uważa, że anatmana jest często błędnie rozumiane i ciężko zrozumieć jego istotę. Amerykański mnich buddyjski Ṭhānissaro Bhikkhu za wymowny uważa fakt, że według Ananda Sutta Budda milczał, gdy został zapytany o istnienie jaźni. Cała ta sytuacja pokazuje nam jak trudno jest człowiekowi posiadającemu pewne skojarzenia zrozumieć system religijny, w którym występują inne kategorie sakralne."
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 14:00, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dokładnie to samo masz w buddyżmie, przcież Budda nie wymyślił sobie reinkarnacji i karmy, bo historycznie wiemy, że te pojęcia już wcześniej występowały w hinuiźmie. |
Słowa występowały, ale definicja ich jest już inna. Nie bez powodu to jest Buddyzm, a nie sekta hinduizmu. To nie jest po prostu reinterpretacja pojęć Hinduizmu, a zupełnie nowa ich definicja.
Cytat: | Pamiętam, że kiedyś udostępniłam Ci opinię religioznawcy o duszy w buddyźmie i też się z tym nie chciałeś zgodzić. |
Bo była kompletnie błędna. Czy to dla ciebie niepojęte, że ktoś głupoty wypisuje? Większość takich opinii jest bezwartościowa i niemerytoryczna.
Cytat: | Oczywiście mogę się mylić, ale czy przypadkiem nie próbujesz tego wypierać, bo nie wpisuje się w Twój światopogląd, taki jaki sobie na podstawie konkretnej szkoły buddyjskiej wypracowałeś?
|
Sprawdź! Co, ja mam ci słowo honoru dawać? Mam mieć poglądy sprzeczne z moim światopoglądem? Ja z natury jestem krytyczny do wszelkich twierdzeń, również, a może i nawet zwłaszcza buddyjskich. Wszędzie pełno szarlatanów, i buddyzm nie jest wyjątkiem. To, że sobie znajdziesz wypowiedź takiego, nic nie znaczy.
Cytat: | Pojawia się tutaj jednak pewien problem. Z jednej strony Budda zaprzeczał istnieniu nieśmiertelnej jaźni, która przechodziłaby przez szereg wcieleń, a z drugiej akceptował doktrynę karmy, czyli prawo przyczyny i skutku oraz samsarę, czyli kołowrót narodzin i śmierci. Skoro w człowieku nie istnieje nic stałego, to co się odradza? |
Jest w suttach, wystarczy przeczytać.
Ja nie jestem tutaj od analizowania i obalania ludzkich wymysłów na tematy, na których się nie znają. Dla przykładu, Tathagatagarbha to koncept bardzo późny, w buddyzmie, a sama Nirvana Sutra powstała 700 lat po śmierci samego Buddy. Zrozumienie jej sensu wymaga znajomości całego kontekstu, włącznie z potrzebami odbiorcy, do którego była skierowana. Ja teraz mam się pocić, żeby laikom to wytłumaczyć, bo in się nie chce? No nie. Nie będę za każdym razem udowadniał, że nie jestem wielbłądem. Przedstawiam wnioski, i jak komuś to nie wystarcza, to może sam sobie sprawdzić. Nie będę obalał teorii każdego wariata, który chce się wyróżnić swoją nienormalną interpretacją.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 14:37, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:18, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Podobnie może być z naukami chrześcijańskimi.
Wiele lalek może ich nie rozumieć..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:38, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: |
Sprawdź! Co, ja mam ci słowo honoru dawać? Mam mieć poglądy sprzeczne z moim światopoglądem? Ja z natury jestem krytyczny do wszelkich twierdzeń, również, a może i nawet zwłaszcza buddyjskich. Wszędzie pełno szarlatanów, i buddyzm nie jest wyjątkiem. To, że sobie znajdzisz wypowiedź takiego, nic nie znaczy.
|
Ok, nie chodziło mi o to żebyś miał poglądy sprzeczne ze swoim światopoglądem, tylko o to czy potrafisz wyjść poza system, w którym jesteś i przyjrzeć się temu z boku np. od strony historycznej. Po prostu nie widzę powodu, żeby buddyzm miał się tutaj jakoś wyróżniać, skoro wszystkie religie tak czerpały jedne od drugich od starożytności. Wszędzie było to samo i wszędzie potem powstawały różne odłamy.
No ale dobra, nie czepiam się już
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:43, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Myślę, że problemem jest, że nie od starożytności.
Starożytność jaki to przedział czasowy?
Podobnie jak Banjankri myślę trzymaj sie swego.
Fedor chce wszystkich przestraszyć na śfini.
Cieszę się, że wielu ludzi jednak odpowiada na wyzwania fedora.
W sensie, ze nie boją sie z nim dyskutować.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 14:54, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Wto 15:36, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Charvaka kojarzy się z Epikurem i innymi hedonistami, w tym z Yang Zhu (440-360 p.n.e.). Jego cztery zasady:
- Życie jest cierpieniem, na które nie ma lekarstwa
- Nie ma Boga , nie ma życia pozagrobowego i nic poza światem fizycznym
- Bezbożni i sprawiedliwi żyją i umierają jednakowo, bez kary i nagrody
- Dążenie do przyjemności jest jedyną specjalną odpowiedzią na życie i jego najwyższy cel
(Ciekawe, że podobne myśli miał autor jednej z ksiąg ST, Kohelet, zdaje się, że był pod wpływem Greków.)
Czy konsekwencją powyższych zasad musi być hedonizm bez moralności i etyki? Na pewno nie. I nie tylko czyste wyrachowanie... Zaraz, zaraz. A czy nie z wyrachowania (strach przed karą Bożą itp.) wierzący są moralni? Bo jeżeli nie można uzasadnić sensu bycia moralnym, to zostaje tylko strach albo/i zaufanie Bogu, że tak trzeba i tyle. Niewierzący może powiedzieć: bo tak trzeba, bo lepiej się żyje w społeczeństwie, które przestrzega pewnych zasad etycznych. W czym to jest gorsze od strachu przed Bożą karą? Kara ziemska jest nawet pewniejsza niż Boża, w którą trzeba wierzyć.
Wracając do tego, że nie tylko z wyrachowania niewierzący są etyczni: każdy człowiek ma sumienie, ktore jest wypadkową tego, co w nim wrodzone i nabyte poprzez wychowanie w określonym środowisku. Niewierzący ma aż nadto powodów, żeby być moralnym, a jednym z nich jest to, że to jest zgodne z jego naturą (o ile taką naturę ma).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:49, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Zaraz, zaraz. A czy nie z wyrachowania (strach przed karą Bożą itp.) wierzący są moralni? |
Nie. Sam to nawet potwierdziłeś dalej:
anbo napisał: | każdy człowiek ma sumienie |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Wto 16:00, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Epikur:
ani szkodzić, ani doznawać szkody
Nie da się wieść przyjemnego życia, jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie.
"Nie krzywdzić" może wynikać z zasady, żeby unikać tego, co nieprzyjemne. Krzywdzenie innych nie tylko może zostać ukarane przez skrzywdzonego albo przez wymiar sprawiedliwości, ale może też sprawiać nieprzyjemność krzywdzacemu z powodu jego natury (wypadkowa cech wrodzonych i nabytych).
Hedoniści (przynajmniej greccy i współcześnie) nie podchodzili do problemu prymitywnie; widzieli/widzą, że przyjemne życie to nie tylko korzystanie z przyjemności cielesnych, ale też innych, w tym czerpanie przyjemności z bycia dobrym rodzicem, mężem/żoną, obywatelem... Może to nie hedoniści są prymitywni, ale w sposób prymitywny są postrzegani?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 16:12, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Hedonizm ma jeden "problem", a mianowicie może prowadzić do porzucenia przyszłej przyjemności na rzecz obecnej, co "może" mieć negatywne konsekwencje długofalowe.
Każdy jest hedonistą, tylko w innym czasie upatruje swoją przyjemność. Niektórzy ją poświęcają dzisiaj wierząc, że w nagrodę dostaną ją na wieki, po śmierci. Ja widzę w tym naiwność, nie żadną wartość, bo tak się składa, że ci którzy ją dzisiaj obiecują, sami z niej korzystają. Tak jak uważali Charvaka, religia to sposób uzyskania przyjemności i dobrobytu dla duchownych, którzy dostają go od wierzących, za obiecanki. Żeby ktoś miał, ktoś inny musi stracić, bo z pustego to i Salomon nie naleje.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 16:13, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:21, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
No ale patrząc na mnichów buddyjskich, to hedonizm chyba ich nie dotyczy , do wolności wewnętrznej raczej też nie doprowadzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:25, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Co do sumienia to ja wierzę, że każdy je ma od Boga, ale jego uwrażliwienie zależne jest od poziomu świadomości na jakim człowiek się znajduje. Wiele ludzi może bardzo łatwo zagłuszyć głos sumienia poprzez różne formy psychomanipulacji, czego dowodem są wspomniane w temacie systemy, które dokonywały masowych mordów bez żadnego problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 16:45, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | No ale patrząc na mnichów buddyjskich, to hedonizm chyba ich nie dotyczy , do wolności wewnętrznej raczej też nie doprowadzi. |
Gdzie ty patrzysz na mnichów buddyjskich? Tylko głupi, wręcz chory umysł, odrzuca własną przyjemność. Przyjemność, radość, błogostan, spokój i brak trosk, to są efekty pracy buddyjskich mnichów. Oczywiście, zawsze trafią się szkoły i osoby, których praktyka będzie jakimś tam ascetyzmem, ale Budda sam na początku był ascetą i, z czasem, odrzucił ascetyzm jako błędny.
Jak określasz przyjemność? Na podstawie siły pragnień? Czym bardziej chcesz, tym większą przyjemność czerpiesz? No nie, jest wręcz przeciwnie, powstaje cierpienie. Buddyzm polega na tym, że trzeba wiedzieć jak uzyskać przyjemność, i robi się to poprzez brak pragnienia przyjemności, co jest jednocześnie wolnością od pragnień. Jest sutta, w której Buddha praktycznie chwali się ascetom, jak długo potrafi być szczęśliwy, bez przerwy.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 16:47, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:49, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: |
Jak określasz przyjemność? Na podstawie siły pragnień? Czym bardziej chcesz, tym większą przyjemność czerpiesz? No nie, jest wręcz przeciwnie, powstaje cierpienie. Buddyzm polega na tym, że trzeba wiedzieć jak uzyskać przyjemność, i robi się to poprzez brak pragnienia przyjemności, co jest jednocześnie wolnością od pragnień. Jest sutta, w której Buddha praktycznie chwali się ascetom, jak długo potrafi być szczęśliwy, bez przerwy. |
No i to nie zmienia nic w tym co napisałam wyżej, mnisi nie są hedonistami i są wolni od pragnień
Dowód na to:
Słuszny (prawy, prawdziwy, właściwy) pogląd (rozumienie) – zrozumienie Czterech Szlachetnych Prawd, zrozumienie konieczności przebywania w medytacyjnym zrównoważeniu, zrozumienie prawa przyczyny i skutku, zrozumienie nietrwałości, pragnienie uwolnienia wszystkich istot od cierpienia.
Słuszne myślenie (postanowienie) – wykorzenienie żądzy i nieżyczliwości, postanowienie wyrzeczenia się złej woli i odstąpienie od wyrządzania wszelkiej krzywdy
Słuszne słowo (mowa) – wstrzymanie się od kłamstwa i obmowy, używanie mowy w celu przynoszenia pożytku innym
Słuszny czyn (postępowanie) – przestrzeganie Pięciu Wskazań:
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od odbierania życia.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by nie brać tego co nie dane.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od niewłaściwej mowy.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się przed spożywaniem napojów odurzających i narkotyków, które prowadzą do nieuważności.
W Ośmiu wskazaniach dodane zostają trzy wskazania:
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od jedzenia w zakazanym czasie (tj. po południu).
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od tańca, śpiewu, muzyki, oglądania przedstawień, noszenia girland, używania perfum i upiększania ciała kosmetykami.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu, by powstrzymywać się od spania w wysokich i luksusowych łożach.
Mnisi przestrzegają dodatkowo szeregu wskazań, większość z których jest rozwinięciem lub pogłębieniem Ośmiu Wskazań. Tak na przykład Trzecie Wskazanie dla mnicha oznacza nawet nie dotykać kobiety. W celu utrzymywania ciała i umysłu w czystości, mnisi uczą się szanować wszystkie kobiety i traktować starsze kobiety jak matki, rówieśniczki jak siostry, a młodsze kobiety jak córki. Oprócz tego mnisi nie korzystają z pieniędzy („złota i srebra”), przestrzegają szeregu reguł etycznego zachowania. Do cierpienia, między innymi, prowadzi też późna pora nocnego spoczynku.
Słuszne zarobkowanie (sposób utrzymywania się przy życiu) – utrzymywanie się z zajęcia niewymagającego łamania przykazań: powstrzymywanie się od zarobkowania przynoszącego szkodę innym istotom, takiego jak: handel bronią, żywymi istotami lub ich ciałami, odurzającymi napojami i innymi narkotykami, trucizną, od rybołówstwa, rzeźnictwa, wojskowości, fałszu, zdrady, przepowiadania przyszłości, oszustwa, wykorzystywania itp.
Słuszne dążenie (wysiłek) – intencje i wysiłek, które nie pozwalają na powstawanie złych, a pozwalają na powstanie dobrych mentalnych właściwości, dążenie do oświecenia
Słuszne (bezwysiłkowe) skupienie (uważność, przytomność) – brak przeszkadzających myśli – znalezienie przestrzeni między nimi. Zachowanie uważności we wszystkim, co się przedsięwzięło
Słuszna medytacja (koncentracja) – dążenie do osiągania stanów, w których znika „ego”
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Wto 16:53, 13 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:17, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Hill napisał: | Co do sumienia to ja wierzę, że każdy je ma od Boga, ale jego uwrażliwienie zależne jest od poziomu świadomości na jakim człowiek się znajduje. Wiele ludzi może bardzo łatwo zagłuszyć głos sumienia poprzez różne formy psychomanipulacji, czego dowodem są wspomniane w temacie systemy, które dokonywały masowych mordów bez żadnego problemu. |
Oraz taki jeden apologeta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów
|
Wysłany: Wto 19:27, 13 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Hedonizm ma jeden "problem", a mianowicie może prowadzić do porzucenia przyszłej przyjemności na rzecz obecnej, co "może" mieć negatywne konsekwencje długofalowe. |
To jest problem nie tyle hedonizmu, co każdego człowieka, bo każdy człowiek staje przed tego typu problemami. Od tego mamy rozum, żeby przewidywać, kalkulować i dobrze wybierać. Na przykład pewien typ wierzących musi wybrać czy woli ponieść na Ziemi koszty późniejszego wiecznego szczęścia w Niebie. Dla pewnego typu wierzących tymi kosztami są różnego typu cierpienia, jakby walutą, którą się handluje z Bogiem było właśnie cierpienie. Mają przechlapane, jeśli ich wiara jest błędnym przekonaniem.
Przed problemem małe szczęście teraz, czy duże później stawiano w eksperymentach zwierzęta (nie pamiętam jakie) i one często wybierały ulubiony smakołyk później zamiast zwykłej karmy teraz. Wniosek: umieją przewidywać i kierują się przyjemnością. Taka jest i nasza, ludzka konstrukcja.
W tym co pisałem chodziło mi o to, że wychodząc od najprymitywniejszego hedonizmu (a chyba taki był nasz start jako gatunku) świadome, myślące istoty społeczne prędzej czy później wypracują jakiś system etyczny właśnie po to, żeby zaspokajać swój hedonizm. Koncepcja bogów zupełnie nie jest tu potrzebna, żeby wyjaśnić istnienie etyki, moralności. Wystarczy spostrzeżenie, że istotom społecznym, myślącym, przewidującym, etyka jest potrzebna do sprawniejszego funkcjonowania jednostek w społeczeństwie oraz tych społeczeństw. Można przeprowadzić eksperyment myślowy z dwiema grupami ludzi, jedna z normami regulującymi współżycie w grupie, a druga z wolną amerykanką. Myślę, że każdemu wyjdzie, że skuteczniejsza będzie grupa posiadająca jakiś kodeks etyczny.
Banjankri napisał: |
Każdy jest hedonistą, tylko w innym czasie upatruje swoją przyjemność. |
Dodałbym do tego: i w innych sprawach ją znajduje. Nieprzyjemność to stres, organizm chce się go pozbyć, więc podmiot zaspokaja swoje potrzeby. Gdy potrafi przewidywać to bierze pod uwagę przyszłe konsekwencje i bilansuje zyski i straty. Określone zachowanie jest tego wynikiem.
Banjankri napisał: |
Niektórzy ją poświęcają dzisiaj wierząc, że w nagrodę dostaną ją na wieki, po śmierci. Ja widzę w tym naiwność, nie żadną wartość, bo tak się składa, że ci którzy ją dzisiaj obiecują, sami z niej korzystają. |
Zdaje się, że ta obserwacja była punktem startowym starożytnych hedonistów z Indii i Chin, o których pisałem.
Banjankri napisał: |
Tak jak uważali Charvaka, religia to sposób uzyskania przyjemności i dobrobytu dla duchownych, którzy dostają go od wierzących, za obiecanki. Żeby ktoś miał, ktoś inny musi stracić, bo z pustego to i Salomon nie naleje. |
O właśnie. Ale religie to coś więcej. Gdyby nic nie dawały wiernym tylko kapłanom, to by ich nie było.
Częściowo jest tak, że religie stwarzają zapotrzebowania, które zaspokajają, ale jest też tak, że człowiek z natury ma potrzeby, które zaspokajają religie. To nie jest tylko tak, jak z palaczami, którzy mają przyjemność z palenia, bo wcześniej wytworzyli w sobie zapotrzebowanie na nikotynę. Jakkolwiek na to nie patrzeć to wierzący też są pewnym typem hedonistów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 4:23, 14 Cze 2023 Temat postu: |
|
|
"Barak Lurie "Ateiści ignorują swój własny argument dotyczący ewolucji"
Jedną z najważniejszych rzeczy, które musimy zrobić, jest ustalenie, dlaczego ateizm tak naprawdę nie działa.
Nie wyjaśnia tak wielu rzeczy, które uważamy za oczywiste. Porozmawiajmy o binarnej naturze ateizmu. Co przez to rozumiem? Mam na myśli to, że albo ateizm jest prawdziwy, w tym sensie, że wszystko da się wytłumaczyć ewolucją, albo nie jest prawdziwy i jakiś stwórca stworzył wszystko, co widzimy wokół nas. OK? To uczciwe stwierdzenie binarne.
Ateizm oznacza, że wszystko, co widzimy wokół siebie, jest dziełem przypadkowego porządku rzeczy. Rzeczy po prostu potoczyły się same i gdyby logika lub prawdopodobieństwo było inne, nie mielibyśmy tego, co mamy dzisiaj — a może wyglądałoby to zupełnie inaczej. Kto wie? Ale jeśli tak jest, a jest tak w przypadku ateistycznego światopoglądu, to mamy problem dla ateisty.
Jak wyjaśnić całą masę rzeczy, których nie da się wytłumaczyć ewolucją? Rzeczy, które uważamy za oczywiste. Na przykład pojęcie piękna. Jak możemy docenić piękno bez pojęcia Boga? Nie ma czegoś takiego jak piękno dla typowego zwierzęcia. Niedźwiedź polarny nie docenia piękna. Może nam się spodobać. Moglibyśmy pomyśleć, że to niesamowite — zachody słońca i tym podobne, ale oni nigdy nie podzielają pojęcia piękna. Dlaczego mieliby? Nie jest to konieczne dla ich przetrwania. Jednak rozumiemy, że piękno jest rzeczą.
To samo z muzyką. Zwierzęta nie mają muzyki. Na pewno nie w takim sensie, w jakim my to robimy. Tak, rozumiem ćwierkanie ptaków i tym podobne, ale oni nie mają pojęcia o wspólnym układaniu na przykład symfonii. A jednak dla każdego człowieka miłość do muzyki jest tak zakorzeniona w naszym DNA. W rzeczywistości, kiedy czasami się poznajemy, możemy powiedzieć: „Hej, jaki rodzaj muzyki lubisz?” Nie pytamy: „Czy lubisz muzykę?” Po prostu pytamy, jaki rodzaj muzyki lubisz. Wszyscy kochają muzykę i nie wiemy dlaczego. Z ewolucyjnego punktu widzenia nie jest to konieczne dla naszego przetrwania.
To samo z humorem. Każdy od czasu do czasu opowiada dowcip — uwielbiamy dobre żarty. Ale nigdy nie widzisz śmiejących się zwierząt. Tak, czasami grają, ale to nie to samo, co humor w naszym rozumieniu. Nikt nie przeżywa tylko dlatego, że ma poczucie humoru, prawda? Czasami myślimy, że to konieczne, tak… ale dla twojego rzeczywistego przetrwania jako istoty ludzkiej, jeśli o to chodzi, jakiekolwiek zwierzę nie potrzebuje humoru. Humor nie jest niezbędny. Nie da się tego wytłumaczyć ewolucją.
a to są inne kwestie. Na przykład wolna wola i wolność. Nasze pojęcie wolnej woli i wolności jest unikalne dla ludzkiego zwierzęcia. Wiele zwierząt nie ma takiego samego pojęcia wolności jak my. Tak, mogą chcieć włóczyć się po okolicy, ale to nie to samo, co wolność, jak rozumiemy to ty i ja. Umiejętność wyrażania siebie.
Wreszcie pomysł na fabułę. My, ludzie, jesteśmy wyjątkowi w tym pojęciu. Każdy kocha historię. Nikt nigdy nie powiedział: „Wiesz, że możesz lubić historie, ale ja nie jestem typem faceta od historii”. Nikt. Wszyscy potrzebujemy opowieści. Wszyscy kochamy historie. Ale to jest wyjątkowo ludzka cecha i ewolucja nie może tego wyjaśnić. Nie będzie to konieczne dla naszego przetrwania, a mimo to ateista będzie argumentował, że Boga nie ma i wszystko można wyjaśnić ewolucją. A jednak pomijają te kluczowe elementy, które są częścią naszego codziennego życia — humor, opowiadanie historii, wolną wolę, piękno i muzykę. Kochają te wszystkie rzeczy, a jednak nie potrafią tego wyjaśnić.
Jest to jeszcze jeden przykład wszystkich przesłanek, które mamy, że Bóg jest realny, a Bóg nie tylko jest realny, ale jest niezbędny do naszego cywilizacyjnego funkcjonowania jako istot ludzkich."
[link widoczny dla zalogowanych]
Nawiązując do poczucia humoru, zauważyłam, że tutejsze ateisty to sztywniaki, nie znają się w ogóle na żartach, więc może są tu jakieś powiązania z ograniczoną duchowością
Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Śro 4:34, 14 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|