|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andre z zanzibaru
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Śro 12:21, 09 Sty 2008 Temat postu: Bog a cuda |
|
|
Mowi sie ze Jezus zamienil wode w wino; ze chozil po wodzie; ze nakarmil 5000 ludzi dwoma bochenkami chleba; ze powstal z martwych, po tym jak Go zabito, niewytlumaczlne uzdrowienia, przezycie katastrofy itd.
Proponuje kilka definicji cudu zapwne jest wiecej?
1. Cud jako przekroczenie praw przyrody spowodowany przez Boga?
2. Cud jako wydarzenie pozostajace w zgodzie z prawami przyrody lecz postrzegane przez osobe wierzaca jako wynik dzialania Boga?
3. Cud jest niemozliwy do wyjasnienia wydarzeniem, ktory przez wierzacych okreslany jest mianem cudu?
4 Cud zmiana na lepsze jaka moze zajsc w czlowieku w najbardziej nieprawdopodobnej sytuacji
Pytania:
Czy cuda sa potrzebne?
Jesli cuda sa arbitralnymi aktami Boga to rodza sie dylematy moralne czy taki Bog jest godzien czci ?
Czy uzanie doniesien na temat cudu ktory narusza znane prawa`przyrody moz byc racjonalne?[/u][/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:39, 09 Sty 2008 Temat postu: Re: Bog a cuda |
|
|
A po jaka cholere bog mialby sie bawic w jarmarczne cuda? David Copperfield potrafi robic lepsze cuda niz rabbi Jeshua.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andre z zanzibaru
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Śro 16:16, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mat liczylem na cos wiecej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sfinia
Założyciel, admin
Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hlefik
|
Wysłany: Śro 16:36, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mat, proszę uzasadniać swoje wypowiedzi. Forum dyskusyjne to nie tablica ogłoszeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:18, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
sfinia napisał: | Mat, proszę uzasadniać swoje wypowiedzi. Forum dyskusyjne to nie tablica ogłoszeń. |
Kazdy moze sobie wygooglowac Davida Coperfielda, mozna dodac jeszcze takich cudotworcow jak David Blaine czy Criss Angel, ten ostatni chodzi nawet po wodzie > http://www.youtube.com/watch?v=sBQLq2VmZcA fakirzy indyjscy podobno sa jeszcze lepsi wlacznie z wskrzeszaniem zmarlych, chociaz z drugiej strony nie takie cuda sie dzieja w Kosciele kat. Chleb i wino zamieniaja sie tam w boze cialo, czy tez boze cialo paraduje na procesji po czym uczestnicy procesji jedza to boze cialo i pija boska krew, a moze odwrotnie? Trudno zorientowac sie jak to jest z tym cialem podobno bezcielesnego boga chrzescijan.
Krotko mowiac malo oryginalny ten wasz idol i jego "cuda". Zaimponowac moga wylacznie naiwniakom i prostakom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:32, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Co do przemiany wody w wino słyszałem, że rzeczywiście istnieją szybkie sposoby zamiany wody w alkohol. Co do wskrzeszenia Łazarza, to można to wytłumaczyć tym, jak dzisiaj na przykład ludzie nieraz w trumnach się budzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:19, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | sfinia napisał: | Mat, proszę uzasadniać swoje wypowiedzi. Forum dyskusyjne to nie tablica ogłoszeń. |
Kazdy moze sobie wygooglowac Davida Coperfielda, mozna dodac jeszcze takich cudotworcow jak David Blaine czy Criss Angel, ten ostatni chodzi nawet po wodzie > http://www.youtube.com/watch?v=sBQLq2VmZcA fakirzy indyjscy podobno sa jeszcze lepsi wlacznie z wskrzeszaniem zmarlych, chociaz z drugiej strony nie takie cuda sie dzieja w Kosciele kat. Chleb i wino zamieniaja sie tam w boze cialo, czy tez boze cialo paraduje na procesji po czym uczestnicy procesji jedza to boze cialo i pija boska krew, a moze odwrotnie? Trudno zorientowac sie jak to jest z tym cialem podobno bezcielesnego boga chrzescijan.
Krotko mowiac malo oryginalny ten wasz idol i jego "cuda". Zaimponowac moga wylacznie naiwniakom i prostakom. |
Mat, twoja wypowiedź nadal nie zawiera nic oprócz opinii i średnio udanych prób ośmieszenia czegoś co w twoim mniemaniu jest religią chrześcijańską. Jeśli zamierzasz dyskutować na tym forum, to stawiaj tezy, popieraj je argumentami i w ten sam sposób odpieraj i podważaj tezy przeciwników. Ponadto unikaj wycieczek osobistych oraz innych niż popartych argumentami ataków na czyjeś poglądy. To jest kolejne ostrzeżenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 13:18, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że nie można rozmowy o cudach opisanych w Piśmie Świętym rozpatrywać zupełnie pomijając ich znaczenie symboliczne. No przynajmniej chrześcijanie tak do nich nie podchodzą.
Weźmy na warsztat wspomniane "chodzenie po wodzie".
Nie znam osobiście nikogo, kto ograniczałby swoje podejście do tego cudu do podziwu dla "fajnej sztuczki". Toż już nawet dziecko z podstawówki na pytanie, jak go rozumie odpowie nam na przykład, że trzeba ufać Jezusowi, to wtedy wszystko się udaje czy coś takiego. Czyli interpretuje go.
Co może oznaczać "chodzenie po wodzie" w naszym życiu? Fale wody, odmęty to w Biblii często symbol śmierci, jak w psalmie "FALE śmierci ogarnęły mnie, otoczyły mnie pęta szeolu", "potokach Beliala", potopie, morzu pochłaniającym wojska faraona (symbol Szatana). Ta symbolika podkreślona jest także w ceremonii chrztu.
Śmierć można rozumieć szerzej, niż tylko jako "śmierć biologiczną organizmu". Śmierć to wszystko co niszczy człowieka - może to być nałóg, sytuacja życiowa, zmartwienia, lęki, kompleksy... Taką śmierć możemy chyba nazwać "śmiercią duchową" i jasnym staje się znaczenie określenia "bycia w sidłach śmierci".
Poprzez cud "chodzenia po wodzie" Jezus pokazał nam (bo przecież Pismo Święte to słowo, informacja skierowane do każdego z nas) że razem z Nim i poprzez wiarę możemy chodzić po falach naszych osobistych "śmierci" i nie pogrążać się w nich Czyli zwyciężać, przełamywać, to co nas zabija, żyć "pełnią życia"
andre z zanzibaru napisał: | Czy cuda sa potrzebne? |
A komu?
Ci ludzie, których ja znam i którzy przeżyli w swoim życiu cudowne wydarzenia - a nie były to nigdy sprawy dla nich błahe - nie mają żadnych wątpliwości, że te cuda były im OGROMNIE potrzebne. Są przekonani, że konsekwencje NIE wystąpienia takich wydarzeń byłyby delikatnie mówiąc okropne. Mocno podkreślają własną osobistą przemianę, jaka nastąpiła w ich wnętrzu po zetknięciu się z cudem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andre z zanzibaru
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Czw 14:34, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pan Gasienica napisal "Ci ludzie, których ja znam i którzy przeżyli w swoim życiu cudowne wydarzenia - a nie były to nigdy sprawy dla nich błahe - nie mają żadnych wątpliwości, że te cuda były im OGROMNIE potrzebne. Są przekonani, że konsekwencje NIE wystąpienia takich wydarzeń byłyby delikatnie mówiąc okropne. Mocno podkreślają własną osobistą przemianę, jaka nastąpiła w ich wnętrzu po zetknięciu się z cudem" czy nie pojawi sie tu zarzut ze Bog dziala w swiecie poprzez besposrednia interwencje od czasu do czasu, wydaje sie dziwne ze zadna inerwecja nie zapobiegla [tragediom] w Oswiecimiu lub Hiroszimie podczas gdy cele osiagane przez niektore cuda uznane przez tradycyjna wiare religijna wydaja sie w porownaniu z tym banalne problem czy taka idea Boga jako interwencjonisty jest idea deprecjonujaca Boga - taki Bog nie jest godny czci ?.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 15:41, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dobre pytanie. Wydaje mi się, że aby odpowiedzieć należy dodać coś do Twoich punktów z pierwszego postu, co do tej pory chyba nie było wspomniane. Cud jest zawsze DAREM. Aktem bezinteresownej łaski. Prezentem (ale takim, który się dostaje niezależnie od tego, czy się było grzecznym, czy nie). Cudu nie można sobie "wymodlić", nie można na niego "zasłużyć", nie trzeba spełniać określonych warunków, aby go otrzymać, nie jest "mechanizmem do regulowania świata".
Stojąc w obliczu cudu naturalnym jest pytanie, dlaczego ten inny coś dostał a ja jakoś nic. Łatwo tutaj o pokusę odpowiedzi dziecka: "no widać tamtego Bóg kocha, a mnie nie kocha, a nie kocha mnie, bo nie jestem taki, taki, taki (wyliczanka)". Tymczasem cuda są właśnie zawsze "za nic".
Chyba odpłynąłem z tematem. Wracam do tej Hiroszimy. Gdyby nałożyć na Boga moralny OBOWIĄZEK (bod rygorem "utraty czci") cudownego interweniowania we wszystkich sytuacjach tego typu sytuacjach, cud przestałby być bezinteresowną łaską, a stałby się mechanizmem. Pełna miłości relacja obdarowany za nic - obdarowujący przemieniła by się w relację wymagający - pomagający, a sam Bóg w superpolicjanta, wykonującego usługi. Co stałoby w sprzeczności z definicją cudu (do której sam dołożyłem założenie o łasce daru ) - stałoby się CZYMŚ INNYM.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:48, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pan Gąsienica napisał: | Wracam do tej Hiroszimy. Gdyby nałożyć na Boga moralny OBOWIĄZEK (bod rygorem "utraty czci") cudownego interweniowania we wszystkich sytuacjach tego typu sytuacjach, cud przestałby być bezinteresowną łaską, a stałby się mechanizmem. Pełna miłości relacja obdarowany za nic - obdarowujący przemieniła by się w relację wymagający - pomagający, a sam Bóg w superpolicjanta, wykonującego usługi. Co stałoby w sprzeczności z definicją cudu (do której sam dołożyłem założenie o łasce daru ) - stałoby się CZYMŚ INNYM. |
Racja, to by byla prawdziwa tragedia, gdyby Bog nie tolerowal Oswiecimia; relacja blagajacy-pomagajacy to straszliwy mechanizm, natomiast w relacji ofiara-kat mozemy delektowac sie bezinteresowna laska.
Taki bog jest ni mniej ni wiecej tylko sadysta i masochista zarazem (bo podobno nas kocha, wiec zadawanie nam cierpien to dla niego jakby satysfakcja).
A wracajac do tematu:
- zakladajac istnienie Boga: cuda to herezja, gdyz sa proba zmiany planow boskich czyli idealnych i optymalnych (stwarzajac ten swiat stworzyl go wlasnie takim, jak on jest, od poczatku do konca)
- zakladajac nieistnienie Boga: sa one niemozliwe, gdyz odwoluja sie do sil nadprzyrodzonych, czyli sil z definicji nie istniejacych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 17:09, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
mat napisał: |
Racja, to by byla prawdziwa tragedia, gdyby Bog nie tolerowal Oswiecimia;... |
Ja nie pisałem, że gdyby Bóg nie tolerował Oświęcimia to stałaby się tragedia.
mat napisał: |
relacja blagajacy-pomagajacy to straszliwy mechanizm, |
Ja nie nazwałem opisanego przeze mnie mechanizmu "straszliwym". W ogóle go wprost nie wartościowałem.
mat napisał: |
natomiast w relacji ofiara-kat mozemy delektowac sie bezinteresowna laska. |
Ja nie pisałem nic o tym, że łaska to coś, czym można się "delektować".
Polemika nie z moimi poglądami zatem. Ja miałem na myśli, że gdyby Bóg interweniował w I wojnie światowej, drugiej, Oświęcimiu, Hirosimie, Nagasaki, Korei, PRLu, Wietnamie, Iraku, Afryce, Azji i w ogóle wszędzie, gdzie dzieje się wielka krzywda to takie interwencje nie można by już nazwać cudami - bo nie spełniałyby definicji cudu (którą sam na początku wzbogaciłem o dodatkowe nie użyte przez założyciela wątku założenie).
mat napisał: |
Taki bog jest ni mniej ni wiecej tylko sadysta i masochista zarazem (bo podobno nas kocha, wiec zadawanie nam cierpien to dla niego jakby satysfakcja). |
Nie rozumiem. Chodzi o to, że Bóg nie interweniujący w Oświęcimiu jest sadystą i masochistą, tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:48, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pan Gąsienica napisał: |
Ci ludzie, których ja znam i którzy przeżyli w swoim życiu cudowne wydarzenia - a nie były to nigdy sprawy dla nich błahe - nie mają żadnych wątpliwości, że te cuda były im OGROMNIE potrzebne. Są przekonani, że konsekwencje NIE wystąpienia takich wydarzeń byłyby delikatnie mówiąc okropne. Mocno podkreślają własną osobistą przemianę, jaka nastąpiła w ich wnętrzu po zetknięciu się z cudem. |
Czy możesz przybliżyć jakieś przykładowe cuda? Jeśli nie jest to zbyt osobista prośba, oczywiście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
andre z zanzibaru
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krakow
|
Wysłany: Czw 18:04, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mat napisal "zakladajac istnienie Boga: cuda to herezja, gdyz sa proba zmiany planow boskich czyli idealnych i optymalnych (stwarzajac ten swiat stworzyl go wlasnie takim, jak on jest, od poczatku do konca) Mogl stworzyc swiat optymalny i idealny z tymi cudami.
w drugim zdaniu Mat oznajmia "zakladajac nieistnienie Boga: sa one niemozliwe, gdyz odwoluja sie do sil nadprzyrodzonych, czyli sil z definicji nie istniejacych. Skad masz taka def. sil nadprzyrodzonych moze niedajacych sie wytlumaczyc racjonalnie ale istniejacych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 18:04, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: |
Czy możesz przybliżyć jakieś przykładowe cuda? Jeśli nie jest to zbyt osobista prośba, oczywiście. |
To są konkretne sytuacje życiowe moich przyjaciół, które opowiedzieli mi w prywatnych poufnych rozmowach. Trochę mi głupio pisać o nich publicznie na Forum, na pewno nie życzyłyby sobie tego. To są sprawy bardzo delikatne i wrażliwe, mogłoby im być bardzo, bardzo przykro, że zostały np. wyśmiane. Szanse na to, że czytają ŚFiNKĘ są małe, ale...
Podsumowując: może być PW?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:10, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jasne, jeśli PW będzie wystarczająco prywatne to tak. Możesz też spróbować jakoś uogólnić te przypadki, tak żeby nie było szans powiązania ich z konkretnymi osobami. No chyba, że ich specyfika na to nie pozwala.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:20, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
andre z zanzibaru napisał: | Mat napisal "zakladajac istnienie Boga: cuda to herezja, gdyz sa proba zmiany planow boskich czyli idealnych i optymalnych (stwarzajac ten swiat stworzyl go wlasnie takim, jak on jest, od poczatku do konca) Mogl stworzyc swiat optymalny i idealny z tymi cudami. |
Bog jako wszechwiedzacy, zna cala przeszlosc i przyszlosc tego swiata. To, co nam sie wydaje cudem, zostalo dawno temu przewidziane i zaplanowane przez owego Boga-Kreatora, nawet twoje pierdniecie na rodzinnym spotkaniu. Nie mogl byc On bowiem wszechwiedzacy i wszechmocny, gdyby cos na tym swiecie moglo sie zdarzyc inaczej, niz On to sobie kiedys dawno temu z gory zaplanowal. Tak wiec jesli zalozyc istnienie Boga, nie moze byc zadnego podzialu na cuda i niecuda. Wszystko jest optymalne i idealne.
andre z zanzibaru napisał: | w drugim zdaniu Mat oznajmia "zakladajac nieistnienie Boga: sa one niemozliwe, gdyz odwoluja sie do sil nadprzyrodzonych, czyli sil z definicji nie istniejacych. Skad masz taka def. sil nadprzyrodzonych moze niedajacych sie wytlumaczyc racjonalnie ale istniejacych |
Z zalozenia o nieistnieniu Boga. W tym wypadku w ogole nie ma czegos takiego jak "sila nadprzyrodzona" (poza natura) a wiec i zadnych cudow.
Widzisz, tak czy siak, jak mowi stare przyslowie - cudow nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 15:11, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Możesz też spróbować jakoś uogólnić te przypadki, tak żeby nie było szans powiązania ich z konkretnymi osobami. |
Jakoś tak od kilku dni się nad nimi zastanawiam. Łączy je na przykład to:
- żadne z nich nie wiązało się ze "złamaniem praw fizyki", czy "przekroczeniem praw przyrody"
- skrajnie małe prawdopodobieństwo zajścia (są uderzająco nieprawdopodobne)
- "pasowanie jak ulał" do konkretnej sytuacji życiowej obdarowanego cudem
- bardzo pozytywne owoce zajścia
- wielka pewność/wiara "obdarowanych", że to cud
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:00, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pan Gąsienica napisał: |
Jakoś tak od kilku dni się nad nimi zastanawiam. Łączy je na przykład to:
- żadne z nich nie wiązało się ze "złamaniem praw fizyki", czy "przekroczeniem praw przyrody"
- skrajnie małe prawdopodobieństwo zajścia (są uderzająco nieprawdopodobne)
- "pasowanie jak ulał" do konkretnej sytuacji życiowej obdarowanego cudem
- bardzo pozytywne owoce zajścia
- wielka pewność/wiara "obdarowanych", że to cud |
Wygranie miliona w Totka jest skrajnie malo prawdopodobne, a jednak prawie co tydzien ktos tego miliona wygrywa. Jesli prawdopodobienstwo zajscia czegos jest chocby tylko minimalne wieksze od zera, to takie wydarzenie nie jest niemozliwe. Po prostu nie rozumiesz rachunku prawdopodobienstwa, ale nie przejmuj sie, to wlasnie do maluczkich nalezy Krolestwo Niebieskie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:05, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A jakie wydarzenia są w ogóle nieprawdopodobne?
Aha - ja dostrzegam, twój atak osobisty, masz kolejne ostrzeżenie. Za jakiś czas przestanę ostrzegać i będę przenosił wszystkie twoje posty do więzienia.
Ostatnio zmieniony przez Drizzt dnia Sob 16:15, 12 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 16:20, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
mat napisał: |
Wygranie miliona w Totka jest skrajnie malo prawdopodobne, a jednak prawie co tydzien ktos tego miliona wygrywa. Jesli prawdopodobienstwo zajscia czegos jest chocby tylko minimalne wieksze od zera, to takie wydarzenie nie jest niemozliwe. |
Toż przecież ja nie definijuję cudów jako "zdarzeń niemożliwych".
mat napisał: |
Po prostu nie rozumiesz rachunku prawdopodobienstwa, ale nie przejmuj sie, to wlasnie do maluczkich nalezy Krolestwo Niebieskie. |
Dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:26, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Po prostu nie rozumiesz rachunku prawdopodobienstwa, ale nie przejmuj sie, to wlasnie do maluczkich nalezy Krolestwo Niebieskie. |
Panie Gąsienico, czy ja dobrze pamiętam, że skończyłeś studia matematyczne?
Ostatnio zmieniony przez Drizzt dnia Sob 16:26, 12 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krofa
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:19, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Proponuję taką definicję cudu:
Czasowe zawieszenie praw natury na korzyść niektórych ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:19, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Cud jest zakłóceniem praw przyrody, a ponieważ prawa te opierają się na niewzruszonym i niezmiennym doświadczeniu, przeto dowód, jakiego przeciw cudowi dostarcza sama natura faktu, jest tak pełny, jak tylko można sobie w ogóle wyobrazić jakiś dowód z doświadczenia. Dlaczego jest rzeczą więcej niż prawdopodobną, że wszyscy ludzie muszą umrzeć, że ołów sam z siebie nie może zawisnąć w powietrzu, że ogień spala drzewo i że go gasi woda, jeśli nie dlatego, że zjawiska te okazały się zgodne z prawami przyrody i że trzeba zakłócenia tych praw lub, innymi słowy, trzeba cudu, aby im zapobiec? Nie uważa się za cud niczego, co się zdarza w granicach zwykłego porządku przyrody. Nie jest cudem, jeżeli człowiek pozornie zupełnie zdrowy nagle umrze; taki bowiem rodzaj śmierci, choć jest mniej zwyczajny od innego, widuje się często. Byłoby jednak cudem, gdyby umarły powrócił do życia; tego bowiem nie widziano nigdy i nigdzie. Musi zatem istnieć jednostajne doświadczenie przemawiające przeciw każdemu zdarzeniu cudownemu; inaczej zdarzenie nie zasługiwałoby na tę nazwę. A ponieważ jednostajne doświadczenie ma znaczenie dowodu, przeto mamy tutaj bezpośredni i całkowity dowód wynikający z natury faktu przeciw istnieniu jakichkolwiek cudów; i tylko dowód przeciwny, wyposażony w większą siłę przekonującą, może taki dowód obalić i uczynić cud wiarygodnym.
Wynika stąd w sposób jasny (a jest to zasada ogólna, godna naszej uwagi), że "żadne świadectwo nie wystarcza do wykazania autentyczności cudu, jeżeli nie jest ono tego rodzaju, że jego fałszywość byłaby większym cudem aniżeli fakt, który ma być na jego podstawie wykazany, a nawet w tym wypadku argumenty wzajemnie się niweczą i silniejszy daje nam pewność odpowiadającą jedynie temu stopniowi siły, który pozostaje po odjęciu siły argumentu słabszego". Jeżeli mi ktoś opowiada, że widział, jak umarłemu przywrócono życie, natychmiast myślę sobie, czy jest rzeczą bardziej prawdopodobną, że opowiadający bądź mnie wprowadza w błąd, bądź sam został w błąd wprowadzony, czy też że fakt, o którym opowiada, istotnie zaszedł. Porównuję jeden cud z drugim i stosownie do przewagi, którą po jednej z tych stron stwierdzam, sprawę rozstrzygam, odrzucając zawsze cud większy. Jeżeliby fałszywość świadectwa była czymś bardziej cudownym aniżeli opowiedziany fakt, wtedy, ale dopiero wtedy, świadczący mógłby wymagać, abym mu podporządkował swoje przeświadczenie i sąd.
David HUME
BADANIA DOTYCZĄCE ROZUMU LUDZKIEGO,
Rozdział X
O CUDACH
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:06, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie i ja "zacytować" linkiem, którego już używałem ale co tam. Może wniesie coś do dyskusji. [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|