|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:25, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Nigdzie nie wykazałeś, że umierali akurat za reinterpretację tych dat. Wtedy (lata 40-te) nie mieli jeszcze zresztą takich reinterpretacji i temat był przez jakiś czas zapomniany, odłożony na półkę. Ich reinterpretacje pojawiły się później |
Bredzisz. Datę kolejnych końca świata Świadkowie reinterpretowali już kilka razy przed II wojną światową: 1874, 1914, 1918 i 1925.
fedor napisał: | Nie była to też "wiedza". Jest to wciąż wasza fałszywa analogia bo apostołowie umierali za wiedzę, a nie za wiarę, jak świadkowie Jehowy. |
Dla Świadków daty końca świata też były "wiedzą", tak jak rzekome ożycie trupa rabiego Jeszui było "wiedzą" dla sekty palestyńskich ciemnych niewykształconych (cyt. za: Świderkówna)
fedor napisał: | Apostołowie byli na miejscu i wszystko mogli sobie sprawdzić więc była to ich wiedza, a nie wiara. |
Tak półgłówku, byli na miejscu i mieli "wiedzę", a dla pewności zrobili badania DNA.
fedor napisał: | Wasza analogia jest po prostu fałszywa i bazuje na oszustwie i powierzchownym podobieństwie tych zagadnień. Ale macie pecha bo już wiele razy te wasze oszustwo było na tym forum rozbierane. Wasze prymitywne kanty przestały już działać |
Na forum jedyne co rozebrałeś to swoją tępotę ze sraczką linkową do własnych spapranych postów na poparcie własnych spapranych postów, lol.
fedor napisał: | A twój spartolony ateistyczny światopogląd nie jest umocowany w niczym, nawet w kwestii tych piorunochronów bo nie masz przecież na podstawie czego uznać regularności w przyrodzie. Wszak twój pobratymca Hume obalił ci indukcję |
Której ty w swym spapranym światopoglądzie jesteś wyznawcą, olewając katolickie dzwonki loretańskie na rzez opartych na indukcjonizmie piorunochronów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:28, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | mat napisał: | Mogło się tak wydawać postronnym ale taka ocena byłaby zbyt krzywdząca dla Miriam, bycie ofiarą gwałtu a nawet niezobowiązujący romans to jeszcze nie dziwkarstwo | Twoja stara to nie Miriam |
To stara Jeszui ben Miriam a nie twoja (chyba, że twoja też) miała problem z ustaleniem ojcostwa - przynajmniej tak mogło być to odbierane w ówczesnym środowisku. Na szczęście (podobno) Józef zatuszował skandal, swoją drogą coś szybko zniknął z opowiastek.
fedor napisał: | mat napisał: | Druga sprawa po co Bogu była Miriam, skoro powstał bez niej to i jak chciał mieć syna, mógł w mgnieniu oka stworzyć sobie od razu dojrzałego, 30-letniego Jezusika | Mógł, no i co z tego. Ale zrobił coś inaczej bo dzięki temu można było osiągnąć inne cele. |
Marny bożek Jehowa nie mógł osiągnąć swego celu inaczej jak bez pośrednictwa pospolitej żydówki, no po prostu mocarz wszechmocny.
fedor napisał: | Tego twój ciasny gimboateistyczny rozumek już jednak nie ogarnia i właśnie dlatego jesteś gimboateistą bo traktujesz Boga jak automatyczną złotą rybkę od spełniania twoich zachcianek |
W bajkach dla dzieci złota rybka przynajmniej potrafi spełniać życzenia, a w bajkach bliskowschodnich marny bożek Jehowa bez zwykłej śmiertelniczki i jej jajników nie potrafił osiągać założonych sobie celów, kupa śmiechu.
fedor napisał: | mat napisał: | A tak to co, zapłodnił własną matkę aby urodzić siebie jako syna? Obrzydlistwo. Przecież te katolickie dziwaczne bajki to jak scenariusz z The Human Centipede | To tylko subiektywna opinia gimboateistycznej bakterii, która nie ma żadnej mocy argumentacyjnej. Po prostu wygłosiłeś opinię na temat swoich gustów, która niczym nie rożni się na przykład od twojej opinii kulinarnej |
No to gratulacje dla twojego gustu zapładniającego matkę aby urodzić siebie/syna, ale jesteś popaprańcem.
fedor napisał: | mat napisał: | Pewnie, że może tylko to wtedy nie jest matka - bo przecież bóg/syn istniał przed nią, lol co za umocowany sens tylko ni mniej, ni więcej, macocha, odwalasz zdrowaśki do Macochy Boskiej? | Bóg (druga osoba Trójcy) istniał przed Nią ale Człowiek Jezus już nie skoro Go porodziła. A że człowieczeństwo Jezusa zostało wchłonięte w Jego boskość więc jest to Matka Boska. To proste ale jak widać znowu się w tym pogubiłeś |
Nie no zajebiście proste, wszystko jasne, Jehowa istniał przed swoją Matką ale tylko w części, jedna część Jehowy pojawiła się jako bękart 2 tyś. lat temu w Palestynie a następnie została wchłonięta przez to wcześniejszą przedmatczyną część Jehowy, a w ogóle w tym katolickim raju pewnie wszyscy chodzą dupą do przodu, takie to wszystko niebełkotliwe i klarowne, lol.
fedor napisał: | A skąd ty masz "wiedzieć" co to są "dyrdymały" skoro ateistyczna bakteria (jak sam się określiłeś) nie wie w zasadzie nic, nawet tego czy jest rzeczywiście bakterią |
Skąd wiesz, że nie przemawia przeze mnie Bóg? (nie mylić z lipnym bożkiem Jehową)
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Wto 1:33, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:15, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Miałeś pokazać jak w swoim spapranym ateistycznym światopoglądzie, nieumocowanym dosłownie w niczym, wykażesz wyższość piorunochronu nad dzwonkiem loretańskim. |
100% przekonują mnie (a)teistyczni katolicy olewający moczem katolicki dzwonek loretański a preferujący doskonały choć nieumocowany w Jehowie piorunochron (wynalazek podejrzanego masona, masoni to tacy umocowani w Szatanie protoplaści komunistów).
fedor napisał: | Hume zakatrupił indukcję a Popper zakatrupił scjentyzm. I pozamiatali "naukowy ateizm" piorunem |
Biedaku, powiedz nam jak Hume czy Popper nieumocowani dosłownie w niczym mogli zakatrupić cokolwiek jak nie byli w stanie udowodnić nawet tego czy istnieją, xD
fedor napisał: | mat napisał: | To bluźnierstwo wobec Jehowy, uroczystości katolickie zamiast w kościołach mogłyby odbywać się w burdelach a posługę kapłańską sprawować aktywiści LGBT, w końcu wszystko jest umocowane w Jehowie | Wszystko prócz grzechu. Czyli to nie |
Piorunochron to wynalazek wolnomularza umocowanego w Szatanie, a bredziłeś że jest umocowany w Jehowie, tak oto jednocześnie bluźnisz Jehowie i oddajesz mocz na Jehowę/katolickie dzwonki loretańskie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:12, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | Nigdzie nie wykazałeś, że umierali akurat za reinterpretację tych dat. Wtedy (lata 40-te) nie mieli jeszcze zresztą takich reinterpretacji i temat był przez jakiś czas zapomniany, odłożony na półkę. Ich reinterpretacje pojawiły się później |
Bredzisz. Datę kolejnych końca świata Świadkowie reinterpretowali już kilka razy przed II wojną światową: 1874, 1914, 1918 i 1925 |
Podawałeś cytat na temat świadków Jehowy z lat 40-tych. No więc pokaż mi gdzie oni wtedy "reinterpretowali" jakieś proroctwa. Bo o tym okresie pisałem, co zresztą jest widoczne w powyższym cytacie moich słów. Połącz się w końcu choć raz ze swoim mózgiem (jeśli go masz, co jest wątpliwe)
mat napisał: | fedor napisał: | Nie była to też "wiedza". Jest to wciąż wasza fałszywa analogia bo apostołowie umierali za wiedzę, a nie za wiarę, jak świadkowie Jehowy. |
Dla Świadków daty końca świata też były "wiedzą", tak jak rzekome ożycie trupa rabiego Jeszui było "wiedzą" dla sekty palestyńskich ciemnych niewykształconych (cyt. za: Świderkówna) |
Możesz sobie te swoje gimboateistyczne zaklęcia klepać bez końca i nie stłumisz faktu, że apostołowie byli na miejscu i wiedzieli jak jest w kwestii Jezusa. Nie potrzebowali w tej kwestii wiary, jak świadkowie Jehowy, więc wasza analogia do wiary współczesnych sekt jest po prostu fałszywa i tyle
mat napisał: | fedor napisał: | Apostołowie byli na miejscu i wszystko mogli sobie sprawdzić więc była to ich wiedza, a nie wiara. |
Tak półgłówku, byli na miejscu i mieli "wiedzę", a dla pewności zrobili badania DNA |
Nie masz już nic więcej poza prymitywnym szyderstwem. Zresztą nigdy nie miałeś. Gimboateizm w pełnej krasie
mat napisał: | fedor napisał: | Wasza analogia jest po prostu fałszywa i bazuje na oszustwie i powierzchownym podobieństwie tych zagadnień. Ale macie pecha bo już wiele razy te wasze oszustwo było na tym forum rozbierane. Wasze prymitywne kanty przestały już działać |
Na forum jedyne co rozebrałeś to swoją tępotę ze sraczką linkową do własnych spapranych postów na poparcie własnych spapranych postów, lol |
Linki do postów gdzie polegliście w tych tematach na amen i poddaliście te dysputy. Bardzo dobre linki, będące świadectwem waszej porażki
mat napisał: | fedor napisał: | A twój spartolony ateistyczny światopogląd nie jest umocowany w niczym, nawet w kwestii tych piorunochronów bo nie masz przecież na podstawie czego uznać regularności w przyrodzie. Wszak twój pobratymca Hume obalił ci indukcję |
Której ty w swym spapranym światopoglądzie jesteś wyznawcą, olewając katolickie dzwonki loretańskie na rzez opartych na indukcjonizmie piorunochronów |
Ja mam na podstawie czego przyjąć regularność w przyrodzie, a ty nie. Tak bardzo jest spartolony twój światopogląd, że nie jesteś w stanie wykazać w nim jakiejkolwiek różnicy nawet między piorunochronem i dzwonkami loretańskimi, co pokazuje ta dyskusja w której wykładasz się jak krowa na lodzie za każdym razem gdy o wykazanie tego poproszę
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:17, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:34, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Mogło się tak wydawać postronnym ale taka ocena byłaby zbyt krzywdząca dla Miriam, bycie ofiarą gwałtu a nawet niezobowiązujący romans to jeszcze nie dziwkarstwo | Twoja stara to nie Miriam |
To stara Jeszui ben Miriam a nie twoja (chyba, że twoja też) miała problem z ustaleniem ojcostwa - przynajmniej tak mogło być to odbierane w ówczesnym środowisku. Na szczęście (podobno) Józef zatuszował skandal, swoją drogą coś szybko zniknął z opowiastek. |
Zmyślasz. Żadnego "problemu" nie miała
A Józef, no cóż. Nikt nie jest wieczny i pewnie się wcześniej chłopu zmarło. No ale co z tego niby wynika. Nic
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Druga sprawa po co Bogu była Miriam, skoro powstał bez niej to i jak chciał mieć syna, mógł w mgnieniu oka stworzyć sobie od razu dojrzałego, 30-letniego Jezusika | Mógł, no i co z tego. Ale zrobił coś inaczej bo dzięki temu można było osiągnąć inne cele. |
Marny bożek Jehowa nie mógł osiągnąć swego celu inaczej jak bez pośrednictwa pospolitej żydówki, no po prostu mocarz wszechmocny |
Mógł zrobić wszystko ale zrobił właśnie tę konkretną i najbardziej optymalną rzecz właśnie dlatego, że mógł zrobić wszystko. I zrobił. Nawet gdyby zrobił to co ty byś chciał to wtedy byś się i tak przywalał, że nie zrobił jeszcze czegoś innego. Spaprana jest twoja sofistyka inherentnie. Ale gimboateusz tego nie ogarnia i właśnie dlatego jest gimboateuszem
mat napisał: | fedor napisał: | Tego twój ciasny gimboateistyczny rozumek już jednak nie ogarnia i właśnie dlatego jesteś gimboateistą bo traktujesz Boga jak automatyczną złotą rybkę od spełniania twoich zachcianek |
W bajkach dla dzieci złota rybka przynajmniej potrafi spełniać życzenia, a w bajkach bliskowschodnich marny bożek Jehowa bez zwykłej śmiertelniczki i jej jajników nie potrafił osiągać założonych sobie celów, kupa śmiechu |
Oczywiście, że potrafił ale zrobił to właśnie tak jak trzeba było. Nawet gdyby zrobił to co ty byś chciał to wtedy byś się i tak przywalał, że nie zrobił jeszcze czegoś innego. Spaprana jest twoja sofistyka inherentnie, po raz kolejny
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | A tak to co, zapłodnił własną matkę aby urodzić siebie jako syna? Obrzydlistwo. Przecież te katolickie dziwaczne bajki to jak scenariusz z The Human Centipede | To tylko subiektywna opinia gimboateistycznej bakterii, która nie ma żadnej mocy argumentacyjnej. Po prostu wygłosiłeś opinię na temat swoich gustów, która niczym nie rożni się na przykład od twojej opinii kulinarnej |
No to gratulacje dla twojego gustu zapładniającego matkę aby urodzić siebie/syna, ale jesteś popaprańcem |
Ale ja nadal nie dowiedziałem się na podstawie jakiego kryterium ateistyczna bakteria wygłasza tę pustą opinię. Po prostu po raz kolejny wygłosiłeś jedynie subiektywną opinię na temat swoich gustów, która niczym nie rożni się na przykład od twojej opinii kulinarnej
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Pewnie, że może tylko to wtedy nie jest matka - bo przecież bóg/syn istniał przed nią, lol co za umocowany sens tylko ni mniej, ni więcej, macocha, odwalasz zdrowaśki do Macochy Boskiej? | Bóg (druga osoba Trójcy) istniał przed Nią ale Człowiek Jezus już nie skoro Go porodziła. A że człowieczeństwo Jezusa zostało wchłonięte w Jego boskość więc jest to Matka Boska. To proste ale jak widać znowu się w tym pogubiłeś |
Nie no zajebiście proste, wszystko jasne, Jehowa istniał przed swoją Matką ale tylko w części, jedna część Jehowy pojawiła się jako bękart 2 tyś. lat temu w Palestynie a następnie została wchłonięta przez to wcześniejszą przedmatczyną część Jehowy, a w ogóle w tym katolickim raju pewnie wszyscy chodzą dupą do przodu, takie to wszystko niebełkotliwe i klarowne, lol |
A kto mówi, że istniał "w części". Tak sobie tylko założyłeś ale to jak zwykle spartolone założenie. Zostały połączone dwie odrębne autonomiczne całości i została utworzona nowa hipostaza. "Część" jest jedynie mentalnym wytworem ateistycznej bakterii
mat napisał: | fedor napisał: | A skąd ty masz "wiedzieć" co to są "dyrdymały" skoro ateistyczna bakteria (jak sam się określiłeś) nie wie w zasadzie nic, nawet tego czy jest rzeczywiście bakterią |
Skąd wiesz, że nie przemawia przeze mnie Bóg? |
Bóg nie może być tak głupi
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 7:35, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:52, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | Miałeś pokazać jak w swoim spapranym ateistycznym światopoglądzie, nieumocowanym dosłownie w niczym, wykażesz wyższość piorunochronu nad dzwonkiem loretańskim. |
100% przekonują mnie (a)teistyczni katolicy olewający moczem katolicki dzwonek loretański a preferujący doskonały choć nieumocowany w Jehowie piorunochron (wynalazek podejrzanego masona, masoni to tacy umocowani w Szatanie protoplaści komunistów) |
Ale w katolickie przekonania to ty nie wierzysz więc nie powołuj się na przekonania katolików w swych nieudolnych próbach wykazania tego o co wyżej prosiłem. Czyli jest tak jak pisałem - nie jesteś w stanie tego wykazać
mat napisał: | fedor napisał: | Hume zakatrupił indukcję a Popper zakatrupił scjentyzm. I pozamiatali "naukowy ateizm" piorunem |
Biedaku, powiedz nam jak Hume czy Popper nieumocowani dosłownie w niczym mogli zakatrupić cokolwiek jak nie byli w stanie udowodnić nawet tego czy istnieją, xD |
Nie pisałem o "udowadnianiu". Pisałem o zakatrupianiu czyli o wskazywaniu na brak podstaw. Nie przekręcaj
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | To bluźnierstwo wobec Jehowy, uroczystości katolickie zamiast w kościołach mogłyby odbywać się w burdelach a posługę kapłańską sprawować aktywiści LGBT, w końcu wszystko jest umocowane w Jehowie | Wszystko prócz grzechu. Czyli to nie |
Piorunochron to wynalazek wolnomularza umocowanego w Szatanie, a bredziłeś że jest umocowany w Jehowie, tak oto jednocześnie bluźnisz Jehowie i oddajesz mocz na Jehowę/katolickie dzwonki loretańskie |
Franklin był deistą, a nie satanistą. Ściemniasz. Poza tym:
"W Europie – niezależnie od Benjamina Franklina – w latach 1750–1754 piorunochron wynalazł czeski teolog i przyrodnik Prokop Diviš"
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak łatwo cię pozamiatać, że to aż nudne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 46 tematów
|
Wysłany: Wto 8:32, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | Nigdzie nie wykazałeś, że umierali akurat za reinterpretację tych dat. Wtedy (lata 40-te) nie mieli jeszcze zresztą takich reinterpretacji i temat był przez jakiś czas zapomniany, odłożony na półkę. Ich reinterpretacje pojawiły się później |
Bredzisz. Datę kolejnych końca świata Świadkowie reinterpretowali już kilka razy przed II wojną światową: 1874, 1914, 1918 i 1925. |
Analogia ma to do siebie, że nie jest odzwierciedleniem czegoś 1:1, ale jest właśnie analogią, czyli wskazaniem wspólnych cech/cechy A i B, co pozwala na podstawie jednego orzekać o drugim. Przykład z jehowitami pokazuje, że ludzie mogą nie tylko nie wycofać się z wiary w coś, pomimo że jakieś ważne elementy okazały się fałszem, ale nawet umierać w imię swojej wiary, a fałsz albo przeinterpretować albo zaprzeczać faktom. Po prostu sam fakt wiary niczego nie dowodzi. Ale niektórych prawda może kopnąć w zadek, a oni tego nawet nie poczują.
mat napisał: |
fedor napisał: | Nie była to też "wiedza". Jest to wciąż wasza fałszywa analogia bo apostołowie umierali za wiedzę, a nie za wiarę, jak świadkowie Jehowy. |
Dla Świadków daty końca świata też były "wiedzą", tak jak rzekome ożycie trupa rabiego Jeszui było "wiedzą" dla sekty palestyńskich ciemnych niewykształconych (cyt. za: Świderkówna) |
Dokładnie. Taka to była wiedza, że potwierdzenie swoich nowych wierzeń znaleźć musieli w Pismach. Podobnie jak nasze psy nie dowierzają swoim oczom, ze już wszystko zjadły i dalej szukają karmy, bo jeszcze czują jej zapach. Apostołowie też nie dowierzali nie tylko słowom innym chociaż podobno ci inni mówili to, co Jezus zapowiedział, ale nie dowierzali własnym oczom. Tak sprawdzili naocznie zmartwychwstanie. Zapewne stawiano takie zarzutu jakie stawia się dziś, więc wymyślono, że sprawdzono grób i znaleziono szaty bez ciała. Jezus ukazywał się nagi? Ciekawe skąd wziął ubranie, pewnie jakiś drugi Józef z Arymatei mu je dał. Pewnie byli jacyś świadkowie, ale pewnie i ci dali się przekupić... Co za pech.
mat napisał: |
fedor napisał: | Wasza analogia jest po prostu fałszywa i bazuje na oszustwie i powierzchownym podobieństwie tych zagadnień. Ale macie pecha bo już wiele razy te wasze oszustwo było na tym forum rozbierane. Wasze prymitywne kanty przestały już działać |
Na forum jedyne co rozebrałeś to swoją tępotę ze sraczką linkową do własnych spapranych postów na poparcie własnych spapranych postów, lol. |
Niektórzy dyskutanci od dawna przypominają mi Czarnego Rycerza z Monty Pythona. Różnica tylko taka, że prócz tego, ze nie widzą swoich klęsk, to do tego są chamscy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:52, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | mat napisał: | fedor napisał: | Nigdzie nie wykazałeś, że umierali akurat za reinterpretację tych dat. Wtedy (lata 40-te) nie mieli jeszcze zresztą takich reinterpretacji i temat był przez jakiś czas zapomniany, odłożony na półkę. Ich reinterpretacje pojawiły się później |
Bredzisz. Datę kolejnych końca świata Świadkowie reinterpretowali już kilka razy przed II wojną światową: 1874, 1914, 1918 i 1925. |
Analogia ma to do siebie, że nie jest odzwierciedleniem czegoś 1:1, ale jest właśnie analogią, czyli wskazaniem wspólnych cech/cechy A i B, co pozwala na podstawie jednego orzekać o drugim |
Nie pozwala. Ilość cech jakie mogą zostać porównane jest nieskończona. Można w nieskończoność wykazywać, że coś jest do czegoś podobne i zarazem niepodobne. Można nawet wykazywać, że wszystko jest podobne do wszystkiego i zarazem nic nie jest podobne do niczego. Tak więc analogia może być jedynie ilustracją czegoś ale nigdy nie będzie stanowiła sama w sobie rozstrzygającego argumentu za czymkolwiek
anbo napisał: | Przykład z jehowitami pokazuje, że ludzie mogą nie tylko nie wycofać się z wiary w coś, pomimo że jakieś ważne elementy okazały się fałszem, ale nawet umierać w imię swojej wiary, a fałsz albo przeinterpretować albo zaprzeczać faktom. Po prostu sam fakt wiary niczego nie dowodzi. Ale niektórych prawda może kopnąć w zadek, a oni tego nawet nie poczują |
Twój przykład z jehowitami jest oszukańczą analogią ponieważ jehowici mają wyłącznie wiarę, którą mogą sobie dowolnie reinterpretować, podczas gdy apostołowie w kwestii Jezusa nie mieli wiary ale wiedzę bo byli na miejscu i wszystko byli w stanie sprawdzić. Wiedzieli jak jest z pierwszej ręki. Nie można przeinterpretować wiedzy bo będzie wtedy od razu wiadomo, że się jest oszustem wobec samego siebie. Ktoś jest albo trupem ale nie jest. Tak więc opowiadasz w tej kwestii po prostu bajeczki
anbo napisał: | mat napisał: |
fedor napisał: | Nie była to też "wiedza". Jest to wciąż wasza fałszywa analogia bo apostołowie umierali za wiedzę, a nie za wiarę, jak świadkowie Jehowy. |
Dla Świadków daty końca świata też były "wiedzą", tak jak rzekome ożycie trupa rabiego Jeszui było "wiedzą" dla sekty palestyńskich ciemnych niewykształconych (cyt. za: Świderkówna) |
Dokładnie. Taka to była wiedza, że potwierdzenie swoich nowych wierzeń znaleźć musieli w Pismach. Podobnie jak nasze psy nie dowierzają swoim oczom, ze już wszystko zjadły i dalej szukają karmy, bo jeszcze czują jej zapach |
Dalej opowiadasz bajeczki. Apostołowie niczego w Pismach odnajdywać nie musieli. Jezus albo był trupem albo nie był. Pisma i ich osobiste chęci nie miały tu nic do rzeczy bo wiedzieli jak jest
A jeśli Jezus był trupem i został zawieszony na drzewie to Pismo mówiło, że został przeklęty przez Boga (Pwt 21,23). Temat był zamknięty i nie było już tu co w Piśmie szukać. Wymyśliłeś sobie nierealny scenariusz z "reinterpretacją"
anbo napisał: | Apostołowie też nie dowierzali nie tylko słowom innym chociaż podobno ci inni mówili to, co Jezus zapowiedział, ale nie dowierzali własnym oczom. Tak sprawdzili naocznie zmartwychwstanie. Zapewne stawiano takie zarzutu jakie stawia się dziś, więc wymyślono, że sprawdzono grób i znaleziono szaty bez ciała |
Nie było tu co wymyślać. Jezus albo był trupem albo nie. Z trupów żadnej korzyści nikt nie ma, zwłaszcza gdy całe miasto widziało na własne oczy egzekucję. Oszukujesz sam siebie żeby tylko nie uznać najbardziej bezpośredniego scenariusza. To ty wymyślasz kłamstwa w które za wszelką cenę chcesz uwierzyć, nawet kosztem absurdu. Sam robisz to co wmawiasz apostołom
anbo napisał: | Jezus ukazywał się nagi? Ciekawe skąd wziął ubranie, pewnie jakiś drugi Józef z Arymatei mu je dał. Pewnie byli jacyś świadkowie, ale pewnie i ci dali się przekupić... Co za pech |
To są właśnie typowe "problemy" u "racjonalistów". Skąd wziął szatę. Istny dramat i nierozwiązywalny problem, największy w dziejach
anbo napisał: | mat napisał: |
fedor napisał: | Wasza analogia jest po prostu fałszywa i bazuje na oszustwie i powierzchownym podobieństwie tych zagadnień. Ale macie pecha bo już wiele razy te wasze oszustwo było na tym forum rozbierane. Wasze prymitywne kanty przestały już działać |
Na forum jedyne co rozebrałeś to swoją tępotę ze sraczką linkową do własnych spapranych postów na poparcie własnych spapranych postów, lol. |
Niektórzy dyskutanci od dawna przypominają mi Czarnego Rycerza z Monty Pythona. Różnica tylko taka, że prócz tego, ze nie widzą swoich klęsk, to do tego są chamscy. |
Monty Pythonem to ty jesteś odkąd pamiętam
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 9:08, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 46 tematów
|
Wysłany: Wto 10:18, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: |
Marny bożek Jehowa nie mógł osiągnąć swego celu inaczej jak bez pośrednictwa pospolitej żydówki, no po prostu mocarz wszechmocny. |
Że też ty się nie boisz, że cię ktoś "opierdzieli" ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:57, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | O.K. napisał: |
jeszcze w XIX wieku niektórzy protestanci atakowali lokalizację bazyliki Grobu Świetego , jako rzekomo niezgodną z Ewangeliami. mimo to Konstantyn i Helena to własnie w tym miejscu zlokalizowali Bazylike Grobu Świetego -o tym że mieli słuszność, że teren rzeczywiście był w I wieku cmentarzem, przekonano sie dopiero dzięki wykopaliskom w Jerozolimie w ciągu ostatnich dwóch stuleci. |
Za wikipedią:
"o miejscu, które miało stać się obiektem kultu i na którym został zbudowany kościół (Bazylika Grobu Świętego) zadecydowała matka cesarza Konstantyna Wielkiego, święta Helena w roku 326. Na wzgórzu tym według legendy święta Helena odnalazła szczątki Krzyża Świętego o cudownych właściwościach"
Oraz:
"Współcześnie toczą się spory pomiędzy historykami o to, gdzie w rzeczywistości znajdowała się Golgota: czy na terenie obecnej Bazyliki Grobu Świętego, czy na którymś ze wzgórz pod Jerozolimą."
Nie ma pewności, gdzie była Golgota, a co tu dopiero mówić o konkretnym grobie... |
anbo napisał: | O.K. napisał: | fedor napisał: | anbo napisał: | Po 70 roku Jerozolima wyglądała "nieco" inaczej niż za czasów Jezusa, wątpię, żeby można było wtedy sprawdzić, czy grób Jezusa jest pusty, pewnie w ogóle nie można było go wskazać |
Bez problemu można go było wskazać po 70 roku i przed 70 rokiem. Nie leżał w Jerozolimie i 70 rok nic w tej sytuacji nie zmieniał
|
Ano zmieniał, a nawet jeszcze wcześniej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tradycyjny rejon Grobu Świętego został włączony w obręb murow miejskich za panowania heroda Agryppy w latach 41-44 n.e. Wcześniej, co wiemy z wykopalisk archeologicznych, znajdował się tam opuszczony kamieniołom w którym w I wieku wykuwano żydowskie grobowce, kilka z nich znaleziono w Bazylice Grobu Świętego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Bazylika_Grobu_%C5%9Awi%C4%99tego#Kaplica_Syryjczyk%C3%B3w ).
Po zburzeniu Jerozolimy w 70 r. n.e. miasto zostało po 135 r. n.e. i stłumieniu powstania Bra Kochby odbudowane przez hadraian, jako Aelia Capitolina. Układ topograficzny Jerozolimy zmienił się kompletnie i lokalizacja Grobu Świętego znalazła sie wewnątrz miasta. |
Otóż to. Nie było jak sprawdzić grobu Jezusa (o ile takowy istniał). Nawet, gdyby istniał i żyłyby osoby, które mogłyby go wskazać, to w sytuacji, gdy tak się zmieniła topografia terenu, wątpliwe, by potrafiły to zrobić. |
No jakoś bez problemu Konstantyn i Helena, na podstawie informacji miejscowych chrześcijan wskazali miejsce -w środku miasta, pod świątynią Wenus, gdzie kiedyś był stary kamieniołom i cmentarzysko.
Świadectwa za autentycznością tej lokalizacji są na tyle przekonujące że jest w tej sprawie właściwie konsensus. Alternatywne, motywowane antykatolicyzmem, hipotezy XIX w. protestantów zostały już dawno obalone. [link widoczny dla zalogowanych]
A co do tych zdań cytowanych przez Ciebie z polskiej Wikipedii, to one są wielkim uproszczeniem, i nie powołują się na źródła.
anbo napisał: | O.K. napisał: |
Co oznacza że tradycja odnośnie grobu jest BARDZO STARA -pochodzaca sprzed 41 r. n.e. , czyli siegająca właściwie do samych poczatków chrześcijaństwa. Starsza niż Listy Pawła i Ewangelie. |
Że co proszę? A z czego to wywnioskowałeś? Bo chyba nie z faktu, że Bazylika jest na miejscu pochówków, bo tu brak wynikania. Jeżeli to tak stara tradycja, to dlaczego nie ma po niej śladu w NT? A skoro nie ma śladu, to nie masz podstaw do swojego stwierdzenia. Masz lukę informacyjną od pochowania Jezusa aż do roku 326, ale pewny jesteś, że to bardzo stara tradycja... Bo ? |
No właśnie ten rejon przestał być miejscem pochówków w 41 r. n.e. -a mimo to Bazylikę zlokalizowano właśnie tam. Co oznacza że tradycja odnośnie tego miejsca sięga przed 41 r. n.e. , czyli jest starsza niż jakiekolwiek pisma NT. A w czasie kiedy powstawał NT była to żywa tradycja, więc nie było potrzeby jej włączać do NT. Zresztą i tak w tamtych czasach nie było GPS-u żeby aż z taką precyzją wskazywać w tekście pisanym o który grób chodzi.
A nadal mi nie odpowiedziałeś na jakiej podstawie wydatowano 1 List do Koryntian.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 12:11, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 87 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:20, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Tu też jest pokazane, że najlepiej się broni scenariusz bazowy
[link widoczny dla zalogowanych]
I tu
[link widoczny dla zalogowanych] |
Mam pytanie. Która książka twoim zdaniem jest lepsza? Którą książkę lepiej ci się czytało? Która książka wywarła na tobie większe wrażenie? Chodzi mi o "przewodnik apologetyczny" (a to chyba nie to samo, co w tym linku wyżej (?) i "Sprawa Chrystusa".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:48, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | fedor napisał: | Tu też jest pokazane, że najlepiej się broni scenariusz bazowy
[link widoczny dla zalogowanych]
I tu
[link widoczny dla zalogowanych] |
Mam pytanie. Która książka twoim zdaniem jest lepsza? Którą książkę lepiej ci się czytało? Która książka wywarła na tobie większe wrażenie? Chodzi mi o "przewodnik apologetyczny" (a to chyba nie to samo, co w tym linku wyżej (?) i "Sprawa Chrystusa". |
Traktat o zmartwychwstaniu w "Przewodniku Apologetycznym" McDowella. Majstersztyk
Najmocniejszy punkt tej książki
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 8:22, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 46 tematów
|
Wysłany: Wto 20:55, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: |
No jakoś bez problemu Konstantyn i Helena, na podstawie informacji miejscowych chrześcijan wskazali miejsce -w środku miasta, pod świątynią Wenus, gdzie kiedyś był stary kamieniołom i cmentarzysko. |
Co za traf, że akurat pod świątynią Wenus... I co za traf, że tradycja żydowska umieszcza tam także grób biblijnego Adama... Do tego szczęśliwy zbieg okoliczności, że podczas gdy tylu Żydów zginęło albo zostało wziętych do niewoli (wielu potem zginęło) po zajęciu Jerozolimy w wojnie Żydowskiej, to chrześcijanie ocaleli i to akurat ci, co wiedzieli, gdzie jest grób Jezusa. Ale załóżmy, że tak się stało. Przecież kamieniołom zasypano, a w miejscu Czaszki powstała świątynia kapitolińska i świątynia poświęcona Wenerze - jakim cudem można było potem wskazać grób Jezusa?
Wskazanie miejsca, gdzie był kamieniołom i cmentarzysko, to nie to samo co wskazanie grobu. Mogli to zresztą zrobić nie tylko chrześcijanie, a to, że to oni wskazali miejsce dawnego kamieniołomu i cmentarzyska nie dowodzi, że od czasów zmartwychwstania czczono grób Jezusa. Po Ewangeliach chrześcijanie mogli wierzyć, że on tam był, przecież wierzyli Ewangeliom.
anbo napisał: | O.K. napisał: |
Co oznacza że tradycja odnośnie grobu jest BARDZO STARA -pochodzaca sprzed 41 r. n.e. , czyli siegająca właściwie do samych poczatków chrześcijaństwa. Starsza niż Listy Pawła i Ewangelie. |
Że co proszę? A z czego to wywnioskowałeś? Bo chyba nie z faktu, że Bazylika jest na miejscu pochówków, bo tu brak wynikania. Jeżeli to tak stara tradycja, to dlaczego nie ma po niej śladu w NT? A skoro nie ma śladu, to nie masz podstaw do swojego stwierdzenia. Masz lukę informacyjną od pochowania Jezusa aż do roku 326, ale pewny jesteś, że to bardzo stara tradycja... Bo ? |
O.K. napisał: |
No właśnie ten rejon przestał być miejscem pochówków w 41 r. n.e. -a mimo to Bazylikę zlokalizowano właśnie tam. Co oznacza że tradycja odnośnie tego miejsca sięga przed 41 r. n.e. , czyli jest starsza niż jakiekolwiek pisma NT. |
Pamięć o miejscu, gdzie był kamieniołom i cmentarzysko, nie dowodzi czczenia grobu Jezusa. Nic dziwnego, że chrześcijanin wskazał miejsce grobu Jezusa skoro wierzył, że grób istniał i zarazem wiedział, gdzie tradycja umieszcza egzekucję i pochówek. Ty też byś wskazał grób Jezusa, bo wierzysz, że on tam był.
O.K. napisał: |
A w czasie kiedy powstawał NT była to żywa tradycja, więc nie było potrzeby jej włączać do NT. Zresztą i tak w tamtych czasach nie było GPS-u żeby aż z taką precyzją wskazywać w tekście pisanym o który grób chodzi. |
Nie chodzi o wskazywanie, dokładne opisanie miejsca, ale jakąś zachowaną informację, że chrześcijanie cokolwiek wiedzieli o istnieniu grobu Jezusa. Nadal jest luka czasowa, nadal nie wskazałeś żadnego dokumentu, nie wskazałeś nic na poparcie tezy, ze była wiedza o grobie Jezusa. To co wskazałeś wcale tego nie dowodzi.
Zmartwychwstanie było zbyt ważną sprawą dla chrześcijan, by mogli milczeć na temat grobu Jezusa, by go nie czcić. Przedziwny zbieg okoliczności, że mamy na ten temat zmowę milczenia i to wśród chrześcijan.
O.K. napisał: |
A nadal mi nie odpowiedziałeś na jakiej podstawie wydatowano 1 List do Koryntian. |
Pytanie mi umknęło. Nie pamiętam, a szukać mi się nie chce. Kwestionujesz informację, ze to tekst wcześniejszy niż Ewangelie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:28, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Pamięć o miejscu, gdzie był kamieniołom i cmentarzysko, nie dowodzi czczenia grobu Jezusa. Nic dziwnego, że chrześcijanin wskazał miejsce grobu Jezusa skoro wierzył, że grób istniał i zarazem wiedział, gdzie tradycja umieszcza egzekucję i pochówek. Ty też byś wskazał grób Jezusa, bo wierzysz, że on tam był. |
Równie dobrze mogli wskazać dowolne inne cmentarzysko poza murami Jerozolimy. A wskazali miejsce w środku miasta, pod świątynią Wenus, mimo iż miejsce ukrzyżowania w poblizu grobu było poza miastem (patrz J 19,20;42). Przypadek? Czy może raczej prastara tradycja.
anbo napisał: | I co za traf, że tradycja żydowska umieszcza tam także grób biblijnego Adama... |
To jest tradycja chrześcijańska a nie żydowska. Powstała jako etymologiczne wyjaśnienie nazwy Golgoty.
anbo napisał: | Do tego szczęśliwy zbieg okoliczności, że podczas gdy tylu Żydów zginęło albo zostało wziętych do niewoli (wielu potem zginęło) po zajęciu Jerozolimy w wojnie Żydowskiej, to chrześcijanie ocaleli i to akurat ci, co wiedzieli, gdzie jest grób Jezusa. |
Chrześcijanie uciekli z Jerozolimy do Pelli (Euzebiusz, Historia Kościelna, III, 5, 3) gdy wojna się zaczęła.
Trzeba się historii uczyć, a nie walić od rzeczy.
anbo napisał: | O.K. napisał: |
A nadal mi nie odpowiedziałeś na jakiej podstawie wydatowano 1 List do Koryntian. |
Pytanie mi umknęło. Nie pamiętam, a szukać mi się nie chce. Kwestionujesz informację, ze to tekst wcześniejszy niż Ewangelie? |
To niech Ci się zachce szukać. Jak znajdziesz na podstawie czego wydatowano ten list, to wtedy wrócimy do dyskusji.
Katolikus napisał: | Mam pytanie. Która książka twoim zdaniem jest lepsza? Którą książkę lepiej ci się czytało? Która książka wywarła na tobie większe wrażenie? Chodzi mi o "przewodnik apologetyczny" (a to chyba nie to samo, co w tym linku wyżej (?) i "Sprawa Chrystusa". |
Traktat w Przewodniku Apologetycznym jest nieco późniejsza i bardziej "skondensowaną" wersją "Sprawy Zmartwychwstania". Ale argumentacja jest generalnie ta sama. Strobela nie czytałem, ale chyba widzialem w księgarni. Argumenty zdają sie dość podobne, bo to są dość klasyczne argumenty, powtarzane wszem i wobec.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 21:48, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2712
Przeczytał: 87 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:58, 19 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
anbo:
Cytat: | Nie napisałem nigdzie, że zmartwychwstanie sobie wymyślili. Napisałem, że w nie uwierzyli, to różnica. Udział w tym miały prawdopodobnie jakieś widzenia, którym początkowo nie dawano wiary. Nie dawano wiary, ale na pewno o nich rozmyślano, prawdopodobnie zaczęto też pod tym kątem czytać Pisma. |
To zamień sobie u mnie słowo „Wymyślenie sobie zmartwychwstania” na „wiara w zmartwychwstanie”. Moja argumentacja pozostaje wciąż taka sama. Swoją drogą do żadnych rozstrzygnięć nie dojdziemy. Każdego przekonuje co innego. Ja mam swoją nadzieję, a wy macie swoje naturalistyczne interpretacje. Każdy wybiera to, co go bardziej przekonuje.
Cytat: | Napisałem tylko, że są takie wyjaśnienia, nic więcej. Co do twojego "żeby tak zaraz po ataku epilepsji się zmienić i zacząć wierzyć w..." to chyba zapominasz, że to Paweł jest głównym twórcą wiary chrześcijańskiej. Co przejął to przejął, ale też sam sporo wniósł do teologii chrześcijańskiej. |
I po, co mu to było? Gość opisuje swoją historię nawrócenia, która jest powszechnie znana (na pewno wśród przeciwników chrześcijan też). Nie miał z tego korzyści majątkowych, a raczej więcej trudów i sporów. A na końcu jeszcze przepłacił to życiem. Od początku też na pewno miał świadomość, że może być prześladowany jeśli zostanie chrześcijaninem (on chrześcijan też prześladował). Więc nie wydaje się prawdopodobne, by zmyślił swoja historie z nawróceniem, a jeśli było tak jak to opisał to w jego życiu zaszła gwałtowna zmiana wierzeń i stylu życia. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to naturalistyczne wyjaśnienia mnie osobiście nie przekonują.
Cytat: | W pewnym sensie zajmuje się bo postuluje istnienie różnych bytów celem wyjaśnienia obserwacji. Tak samo mogłaby postąpić z Bogiem, to zresztą robią kreacjoniści, gdy celem wyjaśnienia istnienia życia postulują istnienie kreatora (oczywiście mają na myśli Boga) jako najlepsze wyjaśnienie zjawiska jakim jest życie z wielością organizmów itd. |
Nie mogłaby, a powód jest prosty - Bóg nie spełnia wymogów naturalizmu metodologicznego. Jeśli zmieni się paradygmat, to być może. Póki co nie. Ponad to według Wuja nauka zajmuje się tylko takimi danymi, które mogą być przekazane od obserwatora do obserwatora w sposób umożliwiający wykrycie i korektę błędu w przekazie – jak to miałoby działać w przypadku postulowania Boga?
Teorie kreacjonistyczne to nauka?
Cytat: | Jeszcze raz: jedyny sposób zauważenia, że Bóg istnieje, to zobaczenie go pośrednio poprzez jego objawienie się w działaniu w świecie danym nam zmysłami (przykładów w Biblii masz dużo). Tym światem zajmuje się nauka, więc jaki problem, żeby go dostrzegła, jeśli Bóg się nie ukrywa, ale przeciwnie, objawia się nam? |
Polecam ci to: http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/sprzeczny-charakter-nauki-religii-i-niesymetrycznosc-stano,10491-50.html (Wysłany: Wto 21:19, 02 Sty 2018)
Cytat: | Bez znaczenia. Wnioskujemy istnienie czegoś/kogoś z obserwacji. Wnioski są z danych, dane mamy z obserwacji świata, w którym żyjemy. Tym wszystkim zajmujemy się nie tylko wżyciu potocznym ale tez uprawiając naukę. |
Obserwacja to nie wszystko. Wnioskujemy przyjmując jakieś kryteria (a to już interpretacja). Wywnioskuj mi naukowo istnienie innych osób. Poza tym w nauce jest podział na co najmniej dwa nurty: realizm naukowy i instrumentalizm. I na koniec warto zaznaczyć, że twoje wyobrażenie o nauce typu „obserwacja – dane – wniosek naukowy” to mit, w który już chyba mało, kto wierzy:
Zdecydowana większość osób, które zawodowo nie zajmują się problemami ogólnej metodologii nauk czy filozofii nauki, jest skłonna uważać, że jedynym źródłem teorii naukowych jest obserwacja rzeczywistości. Zgodnie z tym przekonaniem uczony najpierw obserwuje świat w sposób wolny od wszelkich – szczególnie światopoglądowych czy filozoficznych – uprzedzeń, a potem na podstawie zebranych danych tworzy teorie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Jeśli cię dobrze zrozumiałem, chodzi ci o to, że nauki przyrodnicze nie mogą wykryć Boga, bo ten nie objawia się w prawach przyrody itp. Częściowo się z tobą zgodzę, częściowo bo nie da się nauki sprowadzić tylko do tego. Większość z tego, czym się nauki przyrodnicze zajmują, nie może mówić o istnieniu (bądź nie) Boga. Nawet, jeśli świat nie wygląda na stworzony celowo przez kogoś, to nie dowodzi, że taki nie jest. W tym sensie nauka nie udowadnia nieistnienia Boga. Czy mogłaby udowodnić istnienie? Innymi słowy, czy struktura świata mogłaby wskazywać na istnienie Kreatora? (Kreacjoniści twierdzą, że tak właśnie jest, a - że tak powiem - oficjalna nauka, że nie, ale o tym już pisałem.) Nauka nie dostrzeże w swoich obserwacjach Boga, jeśli ten nie zostawił po sobie śladu w tym, co nauka bada, dlatego napisałem o ukrywaniu się Boga. |
Nie jestem pewny czy dobrze rozumiem więc poproszę o oficjalny cytat nauki, że struktura świata nie wskazuje na istnienie Kreatora (bo jeśli dobrze rozumiem to twierdzisz, że tak właśnie jest).
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Wto 22:00, 19 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:13, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | mat napisał: | Skąd wiesz, że nie przemawia przeze mnie Bóg? | Bóg nie może być tak głupi |
Gdyby Bóg czegoś nie mógł to nie byłby Bogiem, może wcielić się w ateistyczną bakterie, a taki robak jak ty nie może tego ani zweryfikować ani mu zabronić. To co ty odbierasz jak głupie dla Boga może być mądre, nie jesteś w stanie poznać zamysłu Boga. Jeśli tak uważasz, to jesteś zwyczajnym przygłupem.
Radziłbym wiec szanować wybory (każde) Boga, czas jest krótki a czas zdychania cie nie ominie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:18, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | mat napisał: | Której ty w swym spapranym światopoglądzie jesteś wyznawcą, olewając katolickie dzwonki loretańskie na rzez opartych na indukcjonizmie piorunochronów |
Ja mam na podstawie czego przyjąć regularność w przyrodzie, a ty nie. |
Tak przygłupie, trójgłowa hydra zapładniająca własną matkę i w 1/3 części pojawiająca się 2 tys. lat temu w Palestynie, to zajebiście mocna podstawa do przyjęcia regularności w świecie, lol.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:33, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | mat napisał: | Piorunochron to wynalazek wolnomularza umocowanego w Szatanie, a bredziłeś że jest umocowany w Jehowie, tak oto jednocześnie bluźnisz Jehowie i oddajesz mocz na Jehowę/katolickie dzwonki loretańskie |
Franklin był deistą, a nie satanistą. Ściemniasz. |
Każdy wolnomularz służy Szatanowi, ściemniasz to ty (a)teistyczny adwokacie masonerii.
fedor napisał: | Poza tym: "W Europie – niezależnie od Benjamina Franklina – w latach 1750–1754 piorunochron wynalazł czeski teolog i przyrodnik Prokop Diviš"
[link widoczny dla zalogowanych] |
Właśnie pochwaliłeś się kolejnym katolikiem, który olał katolickie dzwonki loretańskie - i poszedł po nieumocowany w niczym rozum - na rzecz scjentystycznych piorunochronów; no to ci się udało głąbie. Czekam na więcej przykładów
fedor napisał: | Tak łatwo cię pozamiatać, że to aż nudne |
Zamiatać to ty powinieneś z umocowanym w Jehowie katolickim dzwonkiem loretańskim po górach jak grzmi. Ah, zapomniałem, przecież w ty scjentysto żadnego Boga nie wierzysz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:44, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus:
Cytat: | Nie mogłaby, a powód jest prosty - Bóg nie spełnia wymogów naturalizmu metodologicznego. Jeśli zmieni się paradygmat, to być może. Póki co nie. Ponad to według Wuja nauka zajmuje się tylko takimi danymi, które mogą być przekazane od obserwatora do obserwatora w sposób umożliwiający wykrycie i korektę błędu w przekazie – jak to miałoby działać w przypadku postulowania Boga?
Teorie kreacjonistyczne to nauka? |
Założyłes temat o dowodach.
Dowód jest możliwy w nauce w religii pozostaje tylko wiara. Lub drogi i medytacje.
"Zamiast o dowodach na istnienie Boga, lepiej byłoby mówić o argumentach, przesłankach, bądź (tak jak św. Tomasz z Akwinu) o „drogach”. Bóg otwiera przed nami wiele dróg, abyśmy mogli Go poznać i zakochać się w Nim. Popatrzmy więc na przedstawione niżej “dowody” tak, jak na ćwiczenia w medytacji i próby uchwycenia sensu.
"
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 3:50, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 5:06, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
matoł napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Skąd wiesz, że nie przemawia przeze mnie Bóg? | Bóg nie może być tak głupi |
Gdyby Bóg czegoś nie mógł to nie byłby Bogiem, może wcielić się w ateistyczną bakterie, a taki robak jak ty nie może tego ani zweryfikować ani mu zabronić. To co ty odbierasz jak głupie dla Boga może być mądre, nie jesteś w stanie poznać zamysłu Boga. Jeśli tak uważasz, to jesteś zwyczajnym przygłupem.
Radziłbym wiec szanować wybory (każde) Boga, czas jest krótki a czas zdychania cie nie ominie. |
Niestety ale w swym ciasnym gimboateistycznym rozumku nadal "rozumujesz" płasko jak naleśnik. Bóg oczywiście może wszystko ale to nie znaczy, że Bóg chce wszystko. Najwyraźniej Bóg nie chce być debilem tylko dlatego, że ty jesteś debilem
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 5:39, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 5:13, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
matoł napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Której ty w swym spapranym światopoglądzie jesteś wyznawcą, olewając katolickie dzwonki loretańskie na rzez opartych na indukcjonizmie piorunochronów |
Ja mam na podstawie czego przyjąć regularność w przyrodzie, a ty nie. |
Tak przygłupie, trójgłowa hydra zapładniająca własną matkę i w 1/3 części pojawiająca się 2 tys. lat temu w Palestynie |
Tutaj mamy groteskowy obraz tego jak ateistyczna bakteria próbuje nieudolnie pojmować głębię spraw boskich
matoł napisał: | to zajebiście mocna podstawa do przyjęcia regularności w świecie, lol. |
Wystarczająca podstawa. A ty ateistyczna bakterio nie wiesz nawet tego czy jesteś choćby bakterią
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 5:16, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 5:52, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
matoł napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Piorunochron to wynalazek wolnomularza umocowanego w Szatanie, a bredziłeś że jest umocowany w Jehowie, tak oto jednocześnie bluźnisz Jehowie i oddajesz mocz na Jehowę/katolickie dzwonki loretańskie |
Franklin był deistą, a nie satanistą. Ściemniasz. |
Każdy wolnomularz służy Szatanowi, ściemniasz to ty (a)teistyczny adwokacie masonerii |
Różne są ryty wolnomularskie - deistyczne, ateistyczne, satanistyczne. Są nawet chrześcijańskie ryty masonerii, do której należą protestanci. Tak więc - jak zwykle bredzisz od rzeczy
matoł napisał: | fedor napisał: | Poza tym: "W Europie – niezależnie od Benjamina Franklina – w latach 1750–1754 piorunochron wynalazł czeski teolog i przyrodnik Prokop Diviš"
[link widoczny dla zalogowanych] |
Właśnie pochwaliłeś się kolejnym katolikiem, który olał katolickie dzwonki loretańskie - i poszedł po nieumocowany w niczym rozum - na rzecz scjentystycznych piorunochronów; no to ci się udało głąbie. Czekam na więcej przykładów |
Ateistyczna bakteria nawet nie zrozumiała czemu zostało to jej zacytowane. Wyjaśnijmy więc innym myślącym: bo kłamał, że piorunochron wymyślili "sataniści"
matoł napisał: | fedor napisał: | Tak łatwo cię pozamiatać, że to aż nudne |
Zamiatać to ty powinieneś z umocowanym w Jehowie katolickim dzwonkiem loretańskim po górach jak grzmi. Ah, zapomniałem, przecież w ty scjentysto żadnego Boga nie wierzysz. |
W twoim spapranym ateistycznym światopoglądzie nie ma żadnej różnicy między dzwonkami laterańskimi i piorunochronem bo ci twój pobratymca Hume zakatrupił indukcję, sieroto. Miałeś wskazać kryterium odróżniające jedno od drugiego ale do reszty na tym poległeś. Bo w sumie skąd ateistyczna bakteria miałaby takie kryterium wziąć. Leżysz
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 5:55, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:42, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Nadal jest luka czasowa, nadal nie wskazałeś żadnego dokumentu, nie wskazałeś nic na poparcie tezy, ze była wiedza o grobie Jezusa |
A anbuś nadal leci w bambuko w swym maniakalnym wypieraniu faktów
Ewangelia Marka zaledwie 30 lat po śmierci Jezusa informowała o pustym grobie:
"Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. 3 A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» 4 Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży" (Mk 16,2-4)
Ale anbuś wie lepiej bo on tam był wcześniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 46 tematów
|
Wysłany: Śro 7:51, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: |
Równie dobrze mogli wskazać dowolne inne cmentarzysko poza murami Jerozolimy. A wskazali miejsce w środku miasta, pod świątynią Wenus, mimo iż miejsce ukrzyżowania w pobliżu grobu było poza miastem (patrz J 19,20;42). Przypadek? Czy może raczej prastara tradycja. |
Jakieś dowody, że to według wskazań chrześcijan pamiętających, gdzie był grób Jezusa, ulokowano Bazylikę Grobu Świętego?
Jeżeli tak było, to masz rację, ze mając do wyboru kilka lokalizacji, wskazali określoną i jeżeli to właściwa to jest coś na rzeczy. Z takim rozumowaniem mogę się zgodzić. Tylko skąd pewność, że wskazali właściwą? Ale załóżmy, że właściwą. Mogło być tak, że zachowała się pamięć o miejscu egzekucji, co z czasem połączono z miejscem grobu. Mogło tak być, że tradycję pustego grobu, która pojawia się w Ewangeliach, nałożono na pamięć o miejscu egzekucji.
O.K. napisał: |
anbo napisał: | I co za traf, że tradycja żydowska umieszcza tam także grób biblijnego Adama... |
To jest tradycja chrześcijańska a nie żydowska. Powstała jako etymologiczne wyjaśnienie nazwy Golgoty. |
Czyżby?
[link widoczny dla zalogowanych]
"Zgodnie z żydowską tradycją czaszka Adama (hebr. גולגולת - Gulgolet) została pochowana na jednym ze wzgórz w pobliżu Jerozolimy. Ewangeliści wprawdzie nie wspomnieli o tej tradycji, ale znali ją pisarze starochrześcijańscy, m.in. Orygenes.
Ponieważ tradycja o tym, które wzgórze jerozolimskie było Golgotą, zaginęła, o miejscu, które miało stać się obiektem kultu i na którym został zbudowany kościół (Bazylika Grobu Świętego) zadecydowała matka cesarza Konstantyna Wielkiego, święta Helena w roku 326. Na wzgórzu tym według legendy święta Helena odnalazła szczątki Krzyża Świętego o cudownych właściwościach."
Powinieneś przeredagować hasło w wikipedii, jeśli zawiera błędy.
O.K. napisał: |
anbo napisał: | Do tego szczęśliwy zbieg okoliczności, że podczas gdy tylu Żydów zginęło albo zostało wziętych do niewoli (wielu potem zginęło) po zajęciu Jerozolimy w wojnie Żydowskiej, to chrześcijanie ocaleli i to akurat ci, co wiedzieli, gdzie jest grób Jezusa. |
Chrześcijanie uciekli z Jerozolimy do Pelli (Euzebiusz, Historia Kościelna, III, 5, 3) gdy wojna się zaczęła.
Trzeba się historii uczyć, a nie walić od rzeczy. |
Zgoda, tu mnie masz.
O.K. napisał: |
anbo napisał: | O.K. napisał: |
A nadal mi nie odpowiedziałeś na jakiej podstawie wydatowano 1 List do Koryntian. |
Pytanie mi umknęło. Nie pamiętam, a szukać mi się nie chce. Kwestionujesz informację, ze to tekst wcześniejszy niż Ewangelie? |
To niech Ci się zachce szukać. Jak znajdziesz na podstawie czego wydatowano ten list, to wtedy wrócimy do dyskusji. |
Zdaje się, że na podstawie wypowiedzi Pawła w tymże liście, że W Efezie pozostanie do Pięćdziesiątnicy. Nie jestem specjalistą od datowania (myślę, że ty też nie), polegam w tym względzie na fachowcach, a zdaje, ze oni w większości datują listy Pawła na czas powstania przed Ewangeliami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 46 tematów
|
Wysłany: Śro 8:58, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | anbo:
Cytat: | Nie napisałem nigdzie, że zmartwychwstanie sobie wymyślili. Napisałem, że w nie uwierzyli, to różnica. Udział w tym miały prawdopodobnie jakieś widzenia, którym początkowo nie dawano wiary. Nie dawano wiary, ale na pewno o nich rozmyślano, prawdopodobnie zaczęto też pod tym kątem czytać Pisma. |
To zamień sobie u mnie słowo „Wymyślenie sobie zmartwychwstania” na „wiara w zmartwychwstanie”. Moja argumentacja pozostaje wciąż taka sama. |
Kontrargumentacja. Nie może pozostać taka sama skoro moja teza jest inna. Z tym, że nie mogli sobie zmartwychwstania wymyślić to i ja się zgadzam.
Katolikus napisał: |
Swoją drogą do żadnych rozstrzygnięć nie dojdziemy. Każdego przekonuje co innego. Ja mam swoją nadzieję, a wy macie swoje naturalistyczne interpretacje. Każdy wybiera to, co go bardziej przekonuje. |
Pełna zgoda z wyjątkiem pierwszego zdania. Uważam, ze wprawdzie głównych przekonań raczej nie zmienimy, ale możemy zmodyfikować te pomniejsze albo chociaż zmienić argumentacje. (Mnie zdarzalo się już zmieniać zdanie w pewnych kwestiach.) W każdym razie zawsze jest nadzieja, że przestaniemy patrzeć na siebie jak na dziwolągów albo idiotów.
Katolikus napisał: |
I po, co mu to było [zmieniać część treści wiary]? Gość opisuje swoją historię nawrócenia, która jest powszechnie znana (na pewno wśród przeciwników chrześcijan też). Nie miał z tego korzyści majątkowych, a raczej więcej trudów i sporów. A na końcu jeszcze przepłacił to życiem. Od początku też na pewno miał świadomość, że może być prześladowany jeśli zostanie chrześcijaninem (on chrześcijan też prześladował). Więc nie wydaje się prawdopodobne, by zmyślił swoja historie z nawróceniem, a jeśli było tak jak to opisał to w jego życiu zaszła gwałtowna zmiana wierzeń i stylu życia. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to naturalistyczne wyjaśnienia mnie osobiście nie przekonują. |
Po kolei. Najpierw o samej procedurze zmiany przekonań. Nie wydaje mi się, żeby to się odbywalo na zasadzie "chcę od teraz wierzyć w to i to". Widzę to raczej jako nabycie przekonania wskutek uświadomionych i nieuświadomionych rozmyślań. A gdy się już przekonanie silne ma, a do tego przekonanie jest takie, że nagroda będzie nieporównywalnie większa od tego, co można stracić (wieczne szczęście kontra chwilowe dobra doczesne), to podejmuje się ryzyko. Takie ryzyko podejmują nie tylko ci, którzy uważają, ze im się Jezus ukazał. W przypadku neofity ogarniętego nadzieją i wyrzutami sumienia (przesladował chrześcijan) moglo pojawić się też widzenie.
Reszta później.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|