Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ateizm, nauka.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:06, 02 Maj 2022    Temat postu: Ateizm, nauka.

Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?

Po prostu ateiści nie mają powodów aby odrzucać fakty naukowe, więc z logicznej konsekwencji będzie ich więcej w zbiorze ludzi akceptujących fakty naukowe, stąd też będą bardziej z nauką kojarzeni.

Wasze zdanie w temacie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:43, 02 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateizm, nauka.

Raino napisał:
Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?

Po prostu ateiści nie mają powodów aby odrzucać fakty naukowe, więc z logicznej konsekwencji będzie ich więcej w zbiorze ludzi akceptujących fakty naukowe, stąd też będą bardziej z nauką kojarzeni.

Wasze zdanie w temacie?


Scjentyzm wyrósł w okresie Oświecenia gdy ludzie zachłysnęli się osiągnięciami naukowymi i technologicznymi. Dziś jest to nieaktualne i nikt nie kojarzy ateizmu ze scjentyzmem. Nikt poważny.
Ateizm często był składnikiem buntu społecznego.Kościół petryfikował zastane struktury społeczne.
Chociaż w kościele były też nurty postępowe.

Dziś sprawa jest bardziej skomplikowana. Sam ateizm jest zjawiskiem bardziej złożonym i ciekawym.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 6:29, 02 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:17, 02 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateizm, nauka.

Raino czyli Azael trollujący z drugiego konta napisał:

Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?

Po prostu ateiści nie mają powodów aby odrzucać fakty naukowe, więc z logicznej konsekwencji będzie ich więcej w zbiorze ludzi akceptujących fakty naukowe, stąd też będą bardziej z nauką kojarzeni.

Wasze zdanie w temacie?


Nauka nie prezentuje "faktów" ale jedynie omylne domysły i hipotezy, które w każdej chwili mogą zostać sfalsyfikowane, czego nie można powiedzieć o żadnym fakcie bo fakt to coś bezdyskusyjnego z założenia. Ale nauka nic takiego nie ma bo wszystko w niej jest dyskusyjne. Od lat nie jesteś zresztą w stanie zdefiniować co to w ogóle jest "fakt". Nic dziwnego, problem zdefiniowania tego to jeden z największych dylematów epistemologicznych. Wielu filozofów już nawet porzuciło termin "fakt" i nie używa go bo nikt nie jest w stanie powiedzieć co to w ogóle jest. Wszelkie próby zdefiniowania "faktu" zawierają w sobie jakieś elementy, które żadnym "faktem" nie są i jedynie arbitralnie je zapostulowano. Zaś co do samej "nauki" (której też nikt nie jest w stanie zdefiniować - patrz słynny problem demarkacji) to nic wspólnego z ateizmem ona nie ma. Została ona jedynie zawłaszczona przez gimboateistów, którzy wyznają scjentyzm. Ale scjentyzm to nie nauka i w dodatku sam siebie obala bo nie jest twierdzeniem naukowym. Jest jedynie metafizycznym twierdzeniem o nauce i jej nadinterpretacją


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:26, 02 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:02, 02 Maj 2022    Temat postu:

A religia prezentuje fakty??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:37, 02 Maj 2022    Temat postu:

Z prostego powodu. Otóż wszystkie religie są (oczywiście w różnych stopniach) inherentnie antynaukowe i antyintelektualne, bo odrzucają empiryzm i racjonalizm na rzecz ślepej i naiwnej wiary w fantastyczne byty i nieprawdopodobne tezy. Z tego powodu osoby, które zajmują się nauką (badacze, eksperci, naukowcy itd.) są mniej skłonne do bycia religijnymi. Ateiści nie mają żadnych doktrynalnych zobowiązań, które by ich skłaniały do negowania nauki (tak jak mają osoby religijne), a zatem łatwiej przychodzi im interesowanie się nauką i praca naukowa.
Oczywiście to jest tylko pewna reguła od której zawsze znajdą się wyjątki. Jest wielu wybitnych naukowców, którzy są religijni i jest mnóstwo ateistów, którzy nie mają o nauce pojęcia. Jednak na podstawie różnych statystyk dobrze widać, że ruchy antynaukowe (antyszepionkowcy, kreacjoniści, denialiści klimatyczni itd.) idą ręka w rękę z religią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:06, 02 Maj 2022    Temat postu:

Raino,

1.

Ścieżka po głównych słowach (wsjp.pl):
Fakt --> rzeczywistość, opinia, oczywisty
Rzeczywistość --> obiektywny
Obiektywny --> fakt, bez poglądów, bez emocji, istniejący niezależnie od podmiotu poznającego
Pogląd --> ocena informacji
Ocena --> pogląd, kryteria
Kryterium --> ocena, wybór
Wybór --> 2+ możliwości
Oczywisty --> bez wątpliwości
Wątpliwość --> brak pewności
Pewność --> przekonanie, prawda, wiara
Przekonanie --> sądzić, prawda
Prawda --> rzeczywistość, pogląd

Fakt jest to "subiektywny wybór z jedną opcją"?
Jeżeli wykaże się drugą opcję (niezależnie jak mało prawdopodobną), to przestaje być "faktem"?

Matrix rozbraja wszystkie "fakty doświadczalne"?

Wtedy zostaje mówić o jakichś "Prawdo_Podobieństwach" czy "WIARY_Godności".
Coś podobnego do prawdy.
Coś godne wiary.

Jak udowodnisz, że nie żyjemy w Matrixie skoro jest nierozróżnialny empirycznie od rzeczywistości?

Model Naukowy:


Jak sfalsyfikujesz, że nie żyjemy w Matrixie?
Jak sfalsyfikujesz to, że nikt nigdy Boga w postaci ludzkiej nie spotkał?

Jak sfalsyfikujesz dowolne wydarzenie historyczne, którego nie byłeś osobiście świadkiem i który miałby się już nigdy nie powtórzyć? (np. co robił Juliusz Cezar i czy w ogóle istniał?)

Dalej masz już "selekcję światopoglądową".
" 'Rasizm' przeciwko historykom chrześcijańskim".
"Chrześcijanie kłamią bo są Chrześcijanami".
"Cuda nie miały miejsca bo ja ich nie doświadczyłem. A jak ja ich nie doświadczyłem, to znaczy, że nikt ich nie doświadczył. Ci co twierdzą, że doświadczyli to kłamcy bądź stracili rozum. Bo tak."

Cykliczne rozumowanie polegające na tym:
1) Jak ktoś uwierzył w twierdzenia Chrześcijan to... jest wierzący, więc zdyskwalifikowany z rzetelności.
2) Jak nie uwierzył... to nie może świadczyć za Chrześcijaństwem, bo nie wierzy.
3) A jeżeli nie był Chrześcijaninem, a się nim stanie to traci możliwość świadczenia, bo uwierzył.

Jeżeli dyskwalifikuje się zeznania Chrześcijańskich historyków, to sprawia się, że przy ZAŁOŻENIU, że to jest prawda, to nie znajdzie się jedna osoba, która mogłaby świadczyć bez bycia zdyskwalifikowanym.

Jeżeli mówisz, że ten kto w coś wierzy, nie może o tym świadczyć, tzn. że nikt nie może świadczyć o niczym?
Bo żeby o czymś świadczyć pozytywnie trzeba w to wierzyć?

Hipotetyczny przykład:

Definicja:
Juliuszowiec - człowiek który wierzy, że Juliusz Cezar istniał i był władcą Rzymu

Teraz uznajemy, że aby ustalić czy Juliusz Cezar istniał i był władcą Rzymu, dyskwalifikujemy wszystkich Juliuszowców z rzetelności wypowiedzi. Liczymy się tylko z a-Juliuszowcami, bo "tylko ten co nie wierzy może świadczyć o prawdziwość wiary?". Ale wtedy dyskwalifikujemy wszystkich z definicji. Bez sensu.

Wyrzucisz całą historię do śmietnika?

Możesz powiedzieć, że Chrześcijanie to kłamcy albo ludzie nierozumni.
Analogicznie można powiedzieć, że Nie-Teiści to kłamcy albo ludzie nierozumni.

Są dowody na którąś z tych rzeczy?

====

Wielu ludzi mówi nieprawdę o tym co twierdzi czy twierdził Kościół Katolicki.
Wielu ludzi myli Protestantów z Katolikami, którzy to Protestanci mówią/mówili różne rzeczy z którymi się nie zgadzają {nie-Teiści na równi z Katolikami}.

Przykład dezinformacji od Barney'a:
[link widoczny dla zalogowanych]

====

Azael,

Cytat:

odrzucają empiryzm i racjonalizm


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Jaki jest dowód na to, że nie można zdobyć żadnych wartościowych informacji ze "świata wewnętrznego"?

Czy Empiryzm wykreśla całą wiedzę uzyskaną ze świadectwa historycznego?


Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Pon 17:28, 02 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:21, 02 Maj 2022    Temat postu:

Gimbotroll znowu pisze sam ze sobą

Azael czyli Raino trollujący z drugiego konta napisał:
Z prostego powodu. Otóż wszystkie religie są (oczywiście w różnych stopniach) inherentnie antynaukowe i antyintelektualne, bo odrzucają empiryzm i racjonalizm na rzecz ślepej i naiwnej wiary w fantastyczne byty i nieprawdopodobne tezy.


Nic takiego nie muszą robić. Natomiast w twoim światopoglądzie empiryzm i racjonalizm to fantastyczne byty i nieprawdopodobne tezy bo nie masz jak tego uprawomocnić. Nauka więc pozostaje dla ciebie formą magii

Azael czyli Raino trollujący z drugiego konta napisał:
Z tego powodu osoby, które zajmują się nauką (badacze, eksperci, naukowcy itd.) są mniej skłonne do bycia religijnymi.


To tylko twoje scjentystyczne bajki. Jeśli chodzi o ateizm to wśród osób uprawiających naukę jest po połowie tyle samo teistów co ateistów. Przyznają to nawet ateiści i współczynnik ten pozostaje stabilny przez ostatnie 100 lat:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak więc nauka w równym stopniu wpływa na teizm i ateizm czyli w żadnym

Tutaj są wywiady z najbardziej prominentnymi naukowcami wyznającymi ateizm i nie są oni w stanie odpowiedzieć jak nauka wpłynęła na ich ateizm. Po prostu nie wpłynęła:

[link widoczny dla zalogowanych]

Azael czyli Raino trollujący z drugiego konta napisał:
Ateiści nie mają żadnych doktrynalnych zobowiązań, które by ich skłaniały do negowania nauki (tak jak mają osoby religijne), a zatem łatwiej przychodzi im interesowanie się nauką i praca naukowa.


Ateiści wyznają scjentyzm a nie naukę. Sama nauka pomaga ateizmowi tyle co umarłemu kadzidło bo ma jedynie omylne hipotezy więc ateista wyznaje scjentyzm a nie naukę. Ale scjentyzm jest wewnętrznie sprzeczny i z nauki nie wynika. Jest tylko nadinterpretacją nauki

Azael czyli Raino trollujący z drugiego konta napisał:
Oczywiście to jest tylko pewna reguła od której zawsze znajdą się wyjątki. Jest wielu wybitnych naukowców, którzy są religijni i jest mnóstwo ateistów, którzy nie mają o nauce pojęcia. Jednak na podstawie różnych statystyk dobrze widać, że ruchy antynaukowe (antyszepionkowcy, kreacjoniści, denialiści klimatyczni itd.) idą ręka w rękę z religią.


Scjentyzm i naturalizm to twe doktrynalne zobowiązania poza które nie jesteś w stanie wyjść. Dogmatyzm najwyższej próby


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 18:21, 02 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:40, 02 Maj 2022    Temat postu:

TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:28, 02 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.


Prawdy czyli czego??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:34, 02 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.


No to sprawdźmy ile jest warty twój rozum:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Pozostaje ci emocjonalna wiara w to, że twój rozum jest wart cokolwiek więcej niż pęczek spalonego drutu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:58, 02 Maj 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Azael napisał:
TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.


Prawdy czyli czego??

Dobre pytanie.
Na poziomie deklaracji szukanie prawdy chyba jest postulatem dość powszechnym. Większość uważa, że ich światopogląd jest oparty o poszukiwanie prawdy.

Czyli
Światopogląd religijny polegać ma na
Szukaniu prawdy, którą ludziom zostawił Bóg w świętych pismach
należy przy tym być ostrożnym, czyli nie dawać wiary jakimś ideologom scjentyzmu, ateizmu. Nauki też nie odrzuca się, tylko pozostawia ją na miejscu, do którego ona sama aspiruje - do opisu świata materialnego. Do świata duchowego zaś stosuje się religię.

Światopogląd ateistyczny polegać ma na
szukaniu prawdy, innej niż tej od Boga, związanej z odrzuceniem religii, a skupieniem się na tym, co jest związane z materią (i naukami ją opisującymi). Ewentualnie duchowość jest dopuszczona pod postacią nauk humanistycznych, czyli de facto historii.

Każdy zatem nazywa "prawdą" to co SAM WCZEŚNIEJ ZA PRAWDĘ UZNAŁ SWOIM ŚWIATOPOGLĄDEM. Każdy "szuka prawdy" w dziedzinach, które uznał jako "prawdziwe", DEFINIUJĄC prawdę po swojemu. Wszyscy (prawie) szukamy tej prawdy...
Tylko różnimy się poglądami na to, W JAKICH OBSZARACH POSZUKIWANIE PRAWDY JEST PERSPEKTYWICZNE, A W JAKICH NIE.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 22:59, 02 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arystoteles




Dołączył: 28 Gru 2018
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:22, 02 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateizm, nauka.

Raino napisał:
Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?


Oj, niewątpliwie z różnych względów. Spekulując, można zauważyć pewne podobieństwa między myśleniem ateistycznym i naukowym we współczesnym sensie, przynajmniej w opozycji do myślenia religijnego, szczególnie chrześcijańskiego:
- antydogmatyzm vs dogmatyzm
- tymczasowość i korygowalność vs ponadczasowość i niepodważalność tez
- wyjaśnienia redukcjonistyczne vs osobowe/celowościowe
- promowanie postawy wątpiącej vs promowanie postawy uległej wobec autorytetu
- obalanie intuicyjnych wyjaśnień vs bazowanie i budowanie na intuicyjnych wyjaśnieniach.

Poza tym, nauka zapewniła nam teorie, które wytraciły z rąk teistów kiedyś bardzo przekonujące argumenty. Argumenty teologiczne robiły spore wrażenie przed opracowaniem teorii ewolucji. Religia z kolei zdaje się być przyjazna nauce jedynie wtedy, kiedy tamta nie nastręcza kolejnych problemów teologicznych. Teoria ewolucji do dzisiaj spotyka się z ogromnym oporem środowisk religijnych.

Ostatecznie ateizm może być kojarzony z nauką, bo amerykańscy ateiści chcieli być z nią kojarzeni - niektóre organizacje wybrały "naukowo" wyglądające logo.

Co jeszcze. Wysokie wykształcenie koreluje z niższą religijnością, teizm jest znacznie mniej popularny wśród naukowców, zwłaszcza tych w prestiżowych organizacjach (np. amerykańska National Academy of Science, brytyjskie Royal Society of London).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:31, 03 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateizm, nauka.

A troll dalej spamuje sam do siebie

Arystoteles czyli Raino trollujący z drugiego konta napisał:
Raino napisał:
Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?


Oj, niewątpliwie z różnych względów. Spekulując, można zauważyć pewne podobieństwa między myśleniem ateistycznym i naukowym we współczesnym sensie, przynajmniej w opozycji do myślenia religijnego, szczególnie chrześcijańskiego:
- antydogmatyzm vs dogmatyzm


Szczególnie "antydogmatyczni" są darwiniści. Wystarczy zakwestionować ich bajki i od razu jest się relegowanym z uczelni i poddawanym ostracyzmowi

Cytat:
- tymczasowość i korygowalność vs ponadczasowość i niepodważalność tez


Serio? To kiedy zostanie wreszcie skorygowana bajka darwinowska, która jest kompletnie bezzasadna i przeczy jej coraz więcej danych? Podaj datę

Cytat:
- wyjaśnienia redukcjonistyczne vs osobowe/celowościowe


Masz się czym chwalić. Redukcjonizm obala sam siebie

Cytat:
- promowanie postawy wątpiącej vs promowanie postawy uległej wobec autorytetu


Pewnie masz na myśli darwinistów, którzy non stop wątpią w darwinizm i odrzucają autorytet Darwina i Huxleya

Cytat:
- obalanie intuicyjnych wyjaśnień vs bazowanie i budowanie na intuicyjnych wyjaśnieniach.


Hipotezy naukowe są produktem intuicji. Bez hipotezy nie ma nauki

Cytat:
Poza tym, nauka zapewniła nam teorie, które wytraciły z rąk teistów kiedyś bardzo przekonujące argumenty. Argumenty teologiczne robiły spore wrażenie przed opracowaniem teorii ewolucji.


Darwinizm jest bezzasadną bajką. Jak bajka może wytrącać jakiekolwiek argumenty kogokolwiek?

Cytat:
Religia z kolei zdaje się być przyjazna nauce jedynie wtedy, kiedy tamta nie nastręcza kolejnych problemów teologicznych. Teoria ewolucji do dzisiaj spotyka się z ogromnym oporem środowisk religijnych.


Bo jest bajką. Religia nie ma tu nic do rzeczy. Są też zresztą ateiści krytykujący darwinizm za bezzasadność. A nawet biolodzy. Poczytaj sobie choćby prace Michaela Dentona, który jest biochemikiem a nie kreacjonistą. I bez ogródek obnaża w swoich książkach bezzasadność darwinizmu. Jego dwie najlepsze książki zostały niedawno wydane po polsku

Cytat:
Ostatecznie ateizm może być kojarzony z nauką, bo amerykańscy ateiści chcieli być z nią kojarzeni - niektóre organizacje wybrały "naukowo" wyglądające logo.


W zasadzie to opisujesz scjentyzm a nie naukę czyli błędne wyobrażenia o nauce. Scjentyzm ma się do nauki jak astrologia do astronomii

Cytat:
Co jeszcze. Wysokie wykształcenie koreluje z niższą religijnością, teizm jest znacznie mniej popularny wśród naukowców, zwłaszcza tych w prestiżowych organizacjach (np. amerykańska National Academy of Science, brytyjskie Royal Society of London).


Stary i wyświechtany pseudoargument gimboateistów, rozsiewany po forach od ponad dwudziestu lat. National Academy of Science to bardzo nieliczne stowarzyszenie, które jest kompletnie niereprezentatywne dla pełnego obrazu poglądów naukowców


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 0:35, 03 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:34, 03 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Azael napisał:
TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.


Prawdy czyli czego??

Dobre pytanie.
Na poziomie deklaracji szukanie prawdy chyba jest postulatem dość powszechnym. Większość uważa, że ich światopogląd jest oparty o poszukiwanie prawdy.

Czyli
Światopogląd religijny polegać ma na
Szukaniu prawdy, którą ludziom zostawił Bóg w świętych pismach
należy przy tym być ostrożnym, czyli nie dawać wiary jakimś ideologom scjentyzmu, ateizmu. Nauki też nie odrzuca się, tylko pozostawia ją na miejscu, do którego ona sama aspiruje - do opisu świata materialnego. Do świata duchowego zaś stosuje się religię.

Światopogląd ateistyczny polegać ma na
szukaniu prawdy, innej niż tej od Boga, związanej z odrzuceniem religii, a skupieniem się na tym, co jest związane z materią (i naukami ją opisującymi). Ewentualnie duchowość jest dopuszczona pod postacią nauk humanistycznych, czyli de facto historii.

Każdy zatem nazywa "prawdą" to co SAM WCZEŚNIEJ ZA PRAWDĘ UZNAŁ SWOIM ŚWIATOPOGLĄDEM. Każdy "szuka prawdy" w dziedzinach, które uznał jako "prawdziwe", DEFINIUJĄC prawdę po swojemu. Wszyscy (prawie) szukamy tej prawdy...
Tylko różnimy się poglądami na to, W JAKICH OBSZARACH POSZUKIWANIE PRAWDY JEST PERSPEKTYWICZNE, A W JAKICH NIE.



Będę plagiatorem. Zacytuję:

"Czym w dzisiejszej kulturze jest prawda? Jakie znaczenie jej przypisujemy? Czy postmodernizm zrezygnował z prawdy, a może odkrył jej skrzętnie dotąd skrywaną irracjonalną stronę? Kiedyś prawda miała nas wyzwalać, a jaką rolę pełni dzisiaj?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 4 (28), s. 19–21.

Fakty a narracje

Bronisław Łagowski napisał w jednym ze swoich felietonów, że postmodernizm uwalnia nas od faktów.

Przenosząc dyskusję w sferę filozofii, zwłaszcza postmodernistycznej, uwalniamy się od krępujących faktów i możemy głosić dowolną brednię, zwłaszcza gdy dotyczy polityki.

Wypowiedź Łagowskiego została sprowokowana wywiadem, jakiego „Gazecie Wyborczej” udzielił ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski. Omawiając rządowy program obchodów wielkich rocznic, 1 września 1939 i 4 czerwca 1989 roku, minister kultury miał powiedzieć, że ostatecznym końcem II wojny światowej były czerwcowe wybory ’89 roku w Polsce oraz upadek muru berlińskiego.

Czy postmodernizm rzeczywiście zwalnia nas od przymusu liczenia się z faktami, jak chce Łagowski? Moim zdaniem rzecz przedstawia się dokładnie odwrotnie. Postmodernizm nie tylko nie lekceważy faktów, lecz wręcz przeciwnie – nawołuje do wnikliwego przyglądania się faktom. Weźmy zdanie, które sprowokowało rozważania prof. Łagowskiego: „1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa”. Czy zdanie to jest prawdziwe? 1 września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowały Polskę, był to początek niemieckiej agresji na Polskę, ale czy początek II wojny światowej? 1 września 1939 roku rozpoczęła się wojna niemiecko-polska, bitwa o Polskę, w polskiej literaturze znana pod nazwą „kampania wrześniowa”, w niemieckiej pod nazwą „Blitzkrieg”, ale czy był to początek II wojny światowej? 3 września 1939 roku Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, konflikt uległ umiędzynarodowieniu, ale nadal pozostał konfliktem europejskim, a nie światowym. Wejście Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 roku nie nadało wojnie charakteru światowego. Nastąpiło to dopiero po japońskim ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku i włączeniu się Stanów Zjednoczonych do wojny. A może kilka miesięcy wcześniej, kiedy rozpoczęły się działania wojenne w Afryce? W 1940 roku działania wojenne przeniosły się na teren Afryki Północnej, ale nadal był to konflikt mocarstw europejskich, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii, chociaż po stronie brytyjskiej walczyły oddziały australijskie. Oczywiście możemy powiedzieć, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między niemieckim atakiem na Polskę a wybuchem II wojny światowej. Historyk Piotr Zaremba pisze:

Datą historycznie ścisłą [wybuchu II wojny światowej] jest oczywiście 1 września. Natomiast data 3 września jest także ważna, gdyż od tego dnia wojna z lokalnej rozprawy między Niemcami i Polską przeistoczyła się w wojnę europejską, a w dalszym rozwoju wydarzeń – światową.

Zdania te wydają nam się prawdziwe. Jeżeli jednak przyjrzymy się im nieco uważniej, to zauważymy, że przestajemy tu mówić o faktach, a zaczynamy fabularyzować, tworzyć narrację, opowieść o II wojnie światowej. Fakty wypierane są przez narrację, a ściślej – zdania narracyjne.

Zdania narracyjne według Artura C. Danto odnoszą się do dwóch oddzielonych w czasie zdarzeń, które zostają powiązane w taki sposób, że pierwsze zaczyna funkcjonować tak, jakby było przyczyną drugiego. Paradygmatycznym przykładem zdania narracyjnego jest zdanie „W 1724 roku urodził się autor Krytyki władzy sądzenia”. Zdanie „1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa” jest również zdaniem narracyjnym. Czy byłoby ono prawdziwe, gdybyśmy nie znali tego, co nastąpiło później? Gdyby 3 września Wielka Brytania i Francja nie wypowiedziały Niemcom wojny? Gdyby na początku października 1939 roku Wielka Brytania i Francja zgodziły się na propozycję Hitlera i zaakceptowały podział Polski? Czy byłoby prawdziwe, gdyby wiosną 1940 roku Niemcy nie zaatakowały Holandii, Belgii, a później Francji? A jaki udział w wybuchu II wojny światowej miało zajęcie Czechosłowacji w marcu 1939 roku? Jaki wcielenie Austrii do III Rzeszy? Jaki udział w wybuchu II wojny światowej miała tzw. „konferencja pokojowa” w Monachium we wrześniu 1938 roku? „Korzenie II wojny światowej tkwiły w poprzedzającej ją pierwszej wojnie”, pisze angielski historyk Nigel Cawthorne. Jaka jest różnica między korzeniami a początkiem? Czy korzenie nie są ukrytym, niewidocznym początkiem? Czy Europa nie zmierzała ku wojnie od traktatu wersalskiego, a przynajmniej od objęcia władzy w Niemczech przez Hitlera? Postmodernizm nie uwalnia nas od faktów, przeciwnie: każe uważniej przyjrzeć się procesowi ich wytwarzania.

Czy nauka odkrywa prawdę?

Walter D. Bannard napisał przed laty:

Modernizm był idealistyczny, postmodernizm jest polityczny.

Modernizm podtrzymywał wiarę w obiektywność rozumu i prawdy i dlatego był idealistyczny; postmodernizm pyta, jak wytwarzana jest prawda, ponieważ przyjmuje, że prawda nie jest nam dana, lecz jest społecznie wytwarzana. A jeżeli jest społecznie wytwarzana, to można zasadnie pytać: przez kogo jest wytwarzana? W jakim celu? I dla kogo? Tam, gdzie modernizm widział rozum i jego działanie, tam postmodernizm widzi politykę i działanie sił politycznych, władzy, dominacji, hegemonii. Postmodernizm przyjmuje, że prawda jest faktem instytucjonalnym.

Rozróżnienie na fakty instytucjonalne i surowe wprowadziła pod koniec lat 50. Elizabeth Anscombe. Fakty instytucjonalne tym różnią się od faktów surowych (brute facts), że nie dają się opisywać w terminach czysto obserwacyjnych, ponieważ zależne są od wytworzonych przez ludzi instytucji. Zaproponowany przez Anscombe podział zdaje się odpowiadać podziałowi na fakty naturalne, które są przedmiotem zainteresowania nauk przyrodniczych, oraz fakty kulturowe, które stanowią przedmiot badań nauk społecznych i nauk o kulturze. W rzeczywistości podział ten jest nieco bardziej skomplikowany, ponieważ każdy opis faktów surowych (naturalnych) wymaga odwołania się do wypracowanych przez ludzi instytucji, na przykład do mierzenia ciężaru w kilogramach lub funtach, a odległości w kilometrach lub milach. Od razu rodzi się więc pytanie, do jakiego stopnia fakty są niezależne od języka, jakim je opisujemy. Jak język wpływa na opisywane przez nas fakty? A tym samym, w jakim stopniu nauki przyrodnicze, skoro posługują się językiem, zakorzenione są w kulturze i tworzą kulturowo zdeterminowane obrazy tzw. obiektywnego świata?

Nie mówię tu nic nowego, powtarzam jedynie poglądy Paula Feyerabenda z Przeciw metodzie (1975) i Science in a Free Society (1978), którym postmodernizm nadał nową siłę. Przeprowadzona przez Feyerabenda krytyka naukowego monopolu na prawdę i pokazanie, jak w praktyce wygląda wytwarzanie prawdy naukowej, skłoniły Jean-Francois Lyotarda do wprowadzenia terminu „technonauka” i twierdzenia, że miernikiem odkryć naukowych nie jest ich prawdziwość, lecz technologiczna skuteczność. Żyjemy w świecie technonauki, która zmienia codzienne życie milionów ludzi na całym świecie szybciej i radykalniej niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki technonauce żyjemy w innym świecie niż nasi przodkowie, w świecie, w którym znikają twarde dystynkcje, jasne kryteria, w którym wszystko staje się płynne. Czy mogliśmy jeszcze niedawno przypuszczać, że program komputerowy (plagiat.pl) będzie określał stopień naszej nieoryginalności, że komputer poinformuje nas, że napisana przez studenta praca magisterska jest w 13,7 % nieoryginalna – nieoryginalna, czyli skądś przepisana. Autor czy autorka takiej pracy jest więc w prawie 14% przestępcą, złodziejem, plagiatorem, a może plagiarystą. Klarowne opozycje zaczynają się rozmywać. Nikt nie jest w pełni oryginalny, a 14% to na razie dopuszczalny poziom nieoryginalności. Za kilka lat uznamy, być może, że nawet przy 34% uznamy pracę za oryginalną.

Nauka, a ściślej technonauka, zmienia nasze życie codzienne, ale nie uważam, żeby przynosiła prawdziwe, a więc rozstrzygające odpowiedzi na zasadnicze dla ludzi pytania, np. kiedy się zaczyna i kiedy kończy człowiek, o czym świadczą medialne debaty wokół Terri Schiavo (2005) czy Elany Englaro (2009). Nauka nie ma w tych sprawach głosu rozstrzygającego, choć każda ze stron odwołuje się do autorytetu nauki, powołując własnych ekspertów."

Czy na takim jak to forum, Forum Bez cenzury, mamy programowo szukać prawdy?


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 5:44, 03 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:45, 10 Maj 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Natomiast w twoim światopoglądzie empiryzm i racjonalizm to fantastyczne byty


nie. Empiryzm i racjonalizm to nie są "byty". To podejście do świata.

Cytat:
To tylko twoje scjentystyczne bajki. Jeśli chodzi o ateizm to wśród osób uprawiających naukę jest po połowie tyle samo teistów co ateistów.


Statystyki = "scjentystyczne bajki"...
ok xd

W ogóle widzę, że wytoczyłeś najcięższe działa kreacjonizmu: APOLOGETYKA. INFO. No i już wiadomo, że będzie grubo. No ale spróbujmy. Zacznijmy od tego, żeby spojrzeć na prawdziwe dane, a nie na jakiś kreacjonistyczny blog.
:wink:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Tak więc nauka w równym stopniu wpływa na teizm i ateizm czyli w żadnym


No nie. Wg statystyk ewidentnie jest negatywna korelacja między wykształceniem naukowym a religijnością. Osoby lepiej wykształcone i naukowcy są mniej skłonne do bycia religijnymi. To widać też w skali całych społeczeństw. Te bogate i dobrze wykształcone (np. Francja, Japonia czy kraje skandynawskie) są silnie zlaicyzowana, natomiast te biedniejsze i najmniej wykształcone (np. Somalia, Bangladesz lub Etiopa) są najbardziej religijne.

Cytat:
Ateiści wyznają scjentyzm a nie naukę.


No popatrz... rozgryzłeś nas. Ateiści co tydzień spotykają się w specjalnie do tego przeznaczonych budynkach i powtarzają za przewodniczącym ceremonii: "wierzę tylko w świat materialny, wyznaję nieomylna naukę scjentyzmu, a Richard Dawkins jest naszym prorokiem". Tak to wygląda. W tym miesiącu mój młodszy brat będzie miał ceremonię pierwszej komunii scjentystycznej!

Cytat:
Dogmatyzm najwyższej próby


A co jest złego z dogmatami? Nie jesteś przypadkiem chrześcijaninem? Czemu tak dissujesz własną religię?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 31 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:14, 10 Maj 2022    Temat postu:

Azael napisał:
fedor napisał:
Natomiast w twoim światopoglądzie empiryzm i racjonalizm to fantastyczne byty


nie. Empiryzm i racjonalizm to nie są "byty". To podejście do świata.


Którego słuszności nie jesteś w stanie udowodnić

Cytat:
Cytat:
To tylko twoje scjentystyczne bajki. Jeśli chodzi o ateizm to wśród osób uprawiających naukę jest po połowie tyle samo teistów co ateistów.


Statystyki = "scjentystyczne bajki"...
ok xd


Znowu nie wiesz co odpowiedzieć

Cytat:
W ogóle widzę, że wytoczyłeś najcięższe działa kreacjonizmu: APOLOGETYKA. INFO. No i już wiadomo, że będzie grubo. No ale spróbujmy. Zacznijmy od tego, żeby spojrzeć na prawdziwe dane, a nie na jakiś kreacjonistyczny blog.
:wink:

[link widoczny dla zalogowanych]


O czym ty znowu bełkoczesz. Art z apologetyki cytował dane statystyczne za ateistą Wolpertem. Znowu pajacujesz i tak non stop

Cytat:
Cytat:
Tak więc nauka w równym stopniu wpływa na teizm i ateizm czyli w żadnym


No nie. Wg statystyk ewidentnie jest negatywna korelacja między wykształceniem naukowym a religijnością. Osoby lepiej wykształcone i naukowcy są mniej skłonne do bycia religijnymi. To widać też w skali całych społeczeństw. Te bogate i dobrze wykształcone (np. Francja, Japonia czy kraje skandynawskie) są silnie zlaicyzowana, natomiast te biedniejsze i najmniej wykształcone (np. Somalia, Bangladesz lub Etiopa) są najbardziej religijne.


Znowu wygłaszasz jakieś puste zaklęcia. Nie ma negatywnej korelacji między uprawianiem nauki i religijnością bo od 100 lat badania pokazują mniej więcej 50/50 w tej kwestii. I przyznają to nawet ateiści (cytowany Lewis Wolpert, biolog przy okazji). Tak więc kłamiesz

Cytat:
Cytat:
Ateiści wyznają scjentyzm a nie naukę.


No popatrz... rozgryzłeś nas. Ateiści co tydzień spotykają się w specjalnie do tego przeznaczonych budynkach i powtarzają za przewodniczącym ceremonii: "wierzę tylko w świat materialny, wyznaję nieomylna naukę scjentyzmu, a Richard Dawkins jest naszym prorokiem". Tak to wygląda. W tym miesiącu mój młodszy brat będzie miał ceremonię pierwszej komunii scjentystycznej!


U ciebie to właśnie tak wygląda. Jesteś dogmatycznym materialistą a swe magiczne zaklęcia odwalasz na forach

Cytat:
Cytat:
Dogmatyzm najwyższej próby


A co jest złego z dogmatami? Nie jesteś przypadkiem chrześcijaninem? Czemu tak dissujesz własną religię?


Dla ciebie dogmaty są złe a jesteś naturalistyczno darwinowskim dogmatykiem. Ciekawa sprzeczność


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 21:38, 10 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:28, 11 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateizm, nauka.

fedor napisał:
Raino czyli Azael trollujący z drugiego konta napisał:

Dlaczego ateizm jest kojarzony z nauką?

Po prostu ateiści nie mają powodów aby odrzucać fakty naukowe, więc z logicznej konsekwencji będzie ich więcej w zbiorze ludzi akceptujących fakty naukowe, stąd też będą bardziej z nauką kojarzeni.

Wasze zdanie w temacie?


Nauka nie prezentuje "faktów" ale jedynie omylne domysły i hipotezy, które w każdej chwili mogą zostać sfalsyfikowane, czego nie można powiedzieć o żadnym fakcie bo fakt to coś bezdyskusyjnego z założenia. Ale nauka nic takiego nie ma bo wszystko w niej jest dyskusyjne. Od lat nie jesteś zresztą w stanie zdefiniować co to w ogóle jest "fakt". Nic dziwnego, problem zdefiniowania tego to jeden z największych dylematów epistemologicznych. Wielu filozofów już nawet porzuciło termin "fakt" i nie używa go bo nikt nie jest w stanie powiedzieć co to w ogóle jest. Wszelkie próby zdefiniowania "faktu" zawierają w sobie jakieś elementy, które żadnym "faktem" nie są i jedynie arbitralnie je zapostulowano. Zaś co do samej "nauki" (której też nikt nie jest w stanie zdefiniować - patrz słynny problem demarkacji) to nic wspólnego z ateizmem ona nie ma. Została ona jedynie zawłaszczona przez gimboateistów, którzy wyznają scjentyzm. Ale scjentyzm to nie nauka i w dodatku sam siebie obala bo nie jest twierdzeniem naukowym. Jest jedynie metafizycznym twierdzeniem o nauce i jej nadinterpretacją


Religia tym bardziej nie prezentuje faktów. Nawet nie usiłuję.

Tutaj plus dla religii.... :) :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:30, 11 Maj 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Azael napisał:
TS7 napisał:


Wikipedia:

"Empiryzm (od stgr. ἐμπειρία empeiría – „doświadczenie”) – kierunek filozoficzny głoszący, że źródłem ludzkiego poznania są wyłącznie lub przede wszystkim bodźce zmysłowe docierające do naszego umysłu ze świata zewnętrznego, natomiast wszelkie idee, teorie itp. są w stosunku do nich (bodźców zmysłowych) wtórne.
Empiryzm stoi w ostrej sprzeczności z racjonalizmem filozoficznym, który głosi, iż źródłem poznania są właśnie idee, zaś bodźce zmysłowe mają znaczenie drugorzędne."

Wyłącznie czy przede wszystkim?
O którym racjonalizmie mówisz?
Bo ten filozoficzny twierdzi Wikipedia, że jest sprzeczny z Empiryzmem?

Miałem namyśli racjonalizm światopoglądowy, czyli pogląd, że aby dociekać prawdy należy używać rozumu i nauki, a nie emocji, wiary lub religijnych presupozycji.


Prawdy czyli czego??

Dobre pytanie.
Na poziomie deklaracji szukanie prawdy chyba jest postulatem dość powszechnym. Większość uważa, że ich światopogląd jest oparty o poszukiwanie prawdy.

Czyli
Światopogląd religijny polegać ma na
Szukaniu prawdy, którą ludziom zostawił Bóg w świętych pismach
należy przy tym być ostrożnym, czyli nie dawać wiary jakimś ideologom scjentyzmu, ateizmu. Nauki też nie odrzuca się, tylko pozostawia ją na miejscu, do którego ona sama aspiruje - do opisu świata materialnego. Do świata duchowego zaś stosuje się religię.

Światopogląd ateistyczny polegać ma na
szukaniu prawdy, innej niż tej od Boga, związanej z odrzuceniem religii, a skupieniem się na tym, co jest związane z materią (i naukami ją opisującymi). Ewentualnie duchowość jest dopuszczona pod postacią nauk humanistycznych, czyli de facto historii.

Każdy zatem nazywa "prawdą" to co SAM WCZEŚNIEJ ZA PRAWDĘ UZNAŁ SWOIM ŚWIATOPOGLĄDEM. Każdy "szuka prawdy" w dziedzinach, które uznał jako "prawdziwe", DEFINIUJĄC prawdę po swojemu. Wszyscy (prawie) szukamy tej prawdy...
Tylko różnimy się poglądami na to, W JAKICH OBSZARACH POSZUKIWANIE PRAWDY JEST PERSPEKTYWICZNE, A W JAKICH NIE.



Będę plagiatorem. Zacytuję:

"Czym w dzisiejszej kulturze jest prawda? Jakie znaczenie jej przypisujemy? Czy postmodernizm zrezygnował z prawdy, a może odkrył jej skrzętnie dotąd skrywaną irracjonalną stronę? Kiedyś prawda miała nas wyzwalać, a jaką rolę pełni dzisiaj?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 4 (28), s. 19–21.

Fakty a narracje

Bronisław Łagowski napisał w jednym ze swoich felietonów, że postmodernizm uwalnia nas od faktów.

Przenosząc dyskusję w sferę filozofii, zwłaszcza postmodernistycznej, uwalniamy się od krępujących faktów i możemy głosić dowolną brednię, zwłaszcza gdy dotyczy polityki.

Wypowiedź Łagowskiego została sprowokowana wywiadem, jakiego „Gazecie Wyborczej” udzielił ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski. Omawiając rządowy program obchodów wielkich rocznic, 1 września 1939 i 4 czerwca 1989 roku, minister kultury miał powiedzieć, że ostatecznym końcem II wojny światowej były czerwcowe wybory ’89 roku w Polsce oraz upadek muru berlińskiego.

Czy postmodernizm rzeczywiście zwalnia nas od przymusu liczenia się z faktami, jak chce Łagowski? Moim zdaniem rzecz przedstawia się dokładnie odwrotnie. Postmodernizm nie tylko nie lekceważy faktów, lecz wręcz przeciwnie – nawołuje do wnikliwego przyglądania się faktom. Weźmy zdanie, które sprowokowało rozważania prof. Łagowskiego: „1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa”. Czy zdanie to jest prawdziwe? 1 września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowały Polskę, był to początek niemieckiej agresji na Polskę, ale czy początek II wojny światowej? 1 września 1939 roku rozpoczęła się wojna niemiecko-polska, bitwa o Polskę, w polskiej literaturze znana pod nazwą „kampania wrześniowa”, w niemieckiej pod nazwą „Blitzkrieg”, ale czy był to początek II wojny światowej? 3 września 1939 roku Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, konflikt uległ umiędzynarodowieniu, ale nadal pozostał konfliktem europejskim, a nie światowym. Wejście Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 roku nie nadało wojnie charakteru światowego. Nastąpiło to dopiero po japońskim ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku i włączeniu się Stanów Zjednoczonych do wojny. A może kilka miesięcy wcześniej, kiedy rozpoczęły się działania wojenne w Afryce? W 1940 roku działania wojenne przeniosły się na teren Afryki Północnej, ale nadal był to konflikt mocarstw europejskich, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii, chociaż po stronie brytyjskiej walczyły oddziały australijskie. Oczywiście możemy powiedzieć, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między niemieckim atakiem na Polskę a wybuchem II wojny światowej. Historyk Piotr Zaremba pisze:

Datą historycznie ścisłą [wybuchu II wojny światowej] jest oczywiście 1 września. Natomiast data 3 września jest także ważna, gdyż od tego dnia wojna z lokalnej rozprawy między Niemcami i Polską przeistoczyła się w wojnę europejską, a w dalszym rozwoju wydarzeń – światową.

Zdania te wydają nam się prawdziwe. Jeżeli jednak przyjrzymy się im nieco uważniej, to zauważymy, że przestajemy tu mówić o faktach, a zaczynamy fabularyzować, tworzyć narrację, opowieść o II wojnie światowej. Fakty wypierane są przez narrację, a ściślej – zdania narracyjne.

Zdania narracyjne według Artura C. Danto odnoszą się do dwóch oddzielonych w czasie zdarzeń, które zostają powiązane w taki sposób, że pierwsze zaczyna funkcjonować tak, jakby było przyczyną drugiego. Paradygmatycznym przykładem zdania narracyjnego jest zdanie „W 1724 roku urodził się autor Krytyki władzy sądzenia”. Zdanie „1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa” jest również zdaniem narracyjnym. Czy byłoby ono prawdziwe, gdybyśmy nie znali tego, co nastąpiło później? Gdyby 3 września Wielka Brytania i Francja nie wypowiedziały Niemcom wojny? Gdyby na początku października 1939 roku Wielka Brytania i Francja zgodziły się na propozycję Hitlera i zaakceptowały podział Polski? Czy byłoby prawdziwe, gdyby wiosną 1940 roku Niemcy nie zaatakowały Holandii, Belgii, a później Francji? A jaki udział w wybuchu II wojny światowej miało zajęcie Czechosłowacji w marcu 1939 roku? Jaki wcielenie Austrii do III Rzeszy? Jaki udział w wybuchu II wojny światowej miała tzw. „konferencja pokojowa” w Monachium we wrześniu 1938 roku? „Korzenie II wojny światowej tkwiły w poprzedzającej ją pierwszej wojnie”, pisze angielski historyk Nigel Cawthorne. Jaka jest różnica między korzeniami a początkiem? Czy korzenie nie są ukrytym, niewidocznym początkiem? Czy Europa nie zmierzała ku wojnie od traktatu wersalskiego, a przynajmniej od objęcia władzy w Niemczech przez Hitlera? Postmodernizm nie uwalnia nas od faktów, przeciwnie: każe uważniej przyjrzeć się procesowi ich wytwarzania.

Czy nauka odkrywa prawdę?

Walter D. Bannard napisał przed laty:

Modernizm był idealistyczny, postmodernizm jest polityczny.

Modernizm podtrzymywał wiarę w obiektywność rozumu i prawdy i dlatego był idealistyczny; postmodernizm pyta, jak wytwarzana jest prawda, ponieważ przyjmuje, że prawda nie jest nam dana, lecz jest społecznie wytwarzana. A jeżeli jest społecznie wytwarzana, to można zasadnie pytać: przez kogo jest wytwarzana? W jakim celu? I dla kogo? Tam, gdzie modernizm widział rozum i jego działanie, tam postmodernizm widzi politykę i działanie sił politycznych, władzy, dominacji, hegemonii. Postmodernizm przyjmuje, że prawda jest faktem instytucjonalnym.

Rozróżnienie na fakty instytucjonalne i surowe wprowadziła pod koniec lat 50. Elizabeth Anscombe. Fakty instytucjonalne tym różnią się od faktów surowych (brute facts), że nie dają się opisywać w terminach czysto obserwacyjnych, ponieważ zależne są od wytworzonych przez ludzi instytucji. Zaproponowany przez Anscombe podział zdaje się odpowiadać podziałowi na fakty naturalne, które są przedmiotem zainteresowania nauk przyrodniczych, oraz fakty kulturowe, które stanowią przedmiot badań nauk społecznych i nauk o kulturze. W rzeczywistości podział ten jest nieco bardziej skomplikowany, ponieważ każdy opis faktów surowych (naturalnych) wymaga odwołania się do wypracowanych przez ludzi instytucji, na przykład do mierzenia ciężaru w kilogramach lub funtach, a odległości w kilometrach lub milach. Od razu rodzi się więc pytanie, do jakiego stopnia fakty są niezależne od języka, jakim je opisujemy. Jak język wpływa na opisywane przez nas fakty? A tym samym, w jakim stopniu nauki przyrodnicze, skoro posługują się językiem, zakorzenione są w kulturze i tworzą kulturowo zdeterminowane obrazy tzw. obiektywnego świata?

Nie mówię tu nic nowego, powtarzam jedynie poglądy Paula Feyerabenda z Przeciw metodzie (1975) i Science in a Free Society (1978), którym postmodernizm nadał nową siłę. Przeprowadzona przez Feyerabenda krytyka naukowego monopolu na prawdę i pokazanie, jak w praktyce wygląda wytwarzanie prawdy naukowej, skłoniły Jean-Francois Lyotarda do wprowadzenia terminu „technonauka” i twierdzenia, że miernikiem odkryć naukowych nie jest ich prawdziwość, lecz technologiczna skuteczność. Żyjemy w świecie technonauki, która zmienia codzienne życie milionów ludzi na całym świecie szybciej i radykalniej niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki technonauce żyjemy w innym świecie niż nasi przodkowie, w świecie, w którym znikają twarde dystynkcje, jasne kryteria, w którym wszystko staje się płynne. Czy mogliśmy jeszcze niedawno przypuszczać, że program komputerowy (plagiat.pl) będzie określał stopień naszej nieoryginalności, że komputer poinformuje nas, że napisana przez studenta praca magisterska jest w 13,7 % nieoryginalna – nieoryginalna, czyli skądś przepisana. Autor czy autorka takiej pracy jest więc w prawie 14% przestępcą, złodziejem, plagiatorem, a może plagiarystą. Klarowne opozycje zaczynają się rozmywać. Nikt nie jest w pełni oryginalny, a 14% to na razie dopuszczalny poziom nieoryginalności. Za kilka lat uznamy, być może, że nawet przy 34% uznamy pracę za oryginalną.

Nauka, a ściślej technonauka, zmienia nasze życie codzienne, ale nie uważam, żeby przynosiła prawdziwe, a więc rozstrzygające odpowiedzi na zasadnicze dla ludzi pytania, np. kiedy się zaczyna i kiedy kończy człowiek, o czym świadczą medialne debaty wokół Terri Schiavo (2005) czy Elany Englaro (2009). Nauka nie ma w tych sprawach głosu rozstrzygającego, choć każda ze stron odwołuje się do autorytetu nauki, powołując własnych ekspertów."

Czy na takim jak to forum, Forum Bez cenzury, mamy programowo szukać prawdy?


[link widoczny dla zalogowanych]


Wysłałam post do wuja twórcy forum.
Ma nowy projekt i jest kierowcą....
:wink: :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin