Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ateista musi się znać, a teista to co?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:05, 23 Maj 2022    Temat postu:

Andy,

"Moim zdaniem , matematyka dzieli się na matematykę twardą, platońską: (...) teoria mnogości, to matematyka miękka.
(...)
Matematyka miękka (...) to tylko zabawa logiczna. Matematyka twarda to prawda."

Raczej matematycy takich podziałów nie stosują.
Zaczynają od "Próżni Aksjomatycznej", a systemy aksjomatyczne traktują jak buty. Porównują je, przymierzają. Mogą mieć ulubione pary. Ale powinni raczej mieć świadomość co obecnie mają na nogach. A nie "Pan Hilary, gdzie są moje okulary?".

Niektóre buty nadają się do chodzenia po danych trasach.
Zimowe na zime.
Letnie na lato.
Plażowe na plażę.

Zwyczanie ludzie na ogół mogą chodzić przede wszystkim np. w butach letnich, bo żyją w tropikach i nie wyjeżdżają ze swojego kraju. Mogą nawet nie widzieć sensu po co wyjeżdżać. Więc mogą myśleć "po co chodzić w rakach po plaży?".

A jednak pojawiają się takie choćby liczby zespolone. Które się używa w Inżynierii.

Jak dynamika Newtona nadaje się do standardowych rzeczy. Ale już nie "w lunecie i mikroskopie".

Ale to nie znaczy, że nie istnieją rejony gdzie warto ubrać raki, bądź płetwy.

Uważasz po prostu, że istnieje jakiś "obiektywny zestaw aksjomatów standardowych" (default axiom set) stworzony przez Boga jak "Wyznanie Wiary Matematyka"?
Tyle, że skąd wiesz, który to jest?
Objawił komuś to Bóg?

Dla mnie to jest postrzeganie, które może być generowane poza kręgiem matematyków. W szkołach niematematycznych.

"matematyka miękka mogla zostać stworzona a być może nawet jest to matematyka popsuta po grzechu"

Grzech?
Jakie masz ku temu argumenty?

"bo przed istniała tylko jedna nieskończoność"

Przecież nasz Wszechświat jest raczej ciągły i między palcami masz odcinek zawierajacy drugą nieskończoność punktów.
Jeżeli czas jest nieskończony i opisujesz świat stanami, to masz nieskończony ciąg o co najmniej dwu stanach, czyli lepiej jak nieskończony ciąg binarny (0 i 1), znowu druga nieskończoność?
Taki sam był za czasów Jezusa i Mojżesza?

Zdefiniuj "istnieć".

"Matematyka miękka nie jest zresztą tak interesująca"

To dziwne.
Gdzie przebiega ta granica?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:15, 24 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Tak?... :shock:


Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?
Definicja to nazwa nadawana temu kontekstowi.

Cytat:
To "ustalanie" jest definicją wiary?... :shock:


Ustalanie treści opisu świata odbywa się poprzez badanie zgodności hipotezy i obserwacji. Wierzący tego sprawdzenia nie dokonują, a mimo to twierdzą, że uzyskują wiedzę. A to są ich urojenia.

Cytat:
Czyli mielibyśmy wniosek, że jak nie wierzysz, to niczego nie możesz ustalić. To skąd te Twoje stwierdzenia, skoro nie wierzysz, więc ustalać niczego nie jesteś w stanie?...


Jak tutaj widać, nie potrafisz wyciągnąć poprawnego wniosku.
Wiara czyni czuba.

Cytat:
To chyba należałoby przyjąć, że Twoje stwierdzenia w ogóle są losowe


Nie. Moje są potwierdzone dowodami.

Cytat:
To ja już wolę mieć tę moją wiarę i cokolwiek móc ustalić.


Dowodami? :) Jeśli dowodami, to nie jest to wiara lecz nauka. Ale masz wiarę, czyli ustalasz BEZ DOWODÓW.

Jeśli dwoje ludzi ustala sobie bez dowodów prawdziwość wzajemnie wykluczających się założeń, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma? To jest "Twoja wiara".

Cytat:
No więc czekam na ten pierwszy dowód od Ciebie. Bo jak na razie, to jesteś w statusie - samodzielnie z reszta potwierdzonym, że powyższe... akurat Ci się ubzdurało.


Dowód czego?

Cytat:
Bo dowodu wciąż nie widzę.


Bo jesteś "wzrokowo" ograniczony.
Wiara czyni czuba.

Cytat:
Definicję sformułowałeś taką, że blokujesz jakąkolwiek ustalalność.


Masz urojenia. Metoda naukowa ustala prawdziwość jako skutek dowodu. Wiara, taka durna jak Twoja, ustala bez dowodu.

Cytat:
Raz dla Ciebie "wiara" jest po prostu brakiem dowodu. Za chwilę uznawaniem prawdy absolutnej jakiejś kwestii.


Zawsze jest tak samo: wiara ustala prawdziwość BEZ DOWODU i JAKO PRAWDĘ ABSOLUTNĄ.

Cytat:
Ja na przykład wierzę, mając przy tym wątpliwości w różne przedmioty mojej wiary - np. wierzę w wiele doniesień na temat wojny, ale tak nie do końca, bo zdaję sobie sprawę, że często strony preparują wiadomości tak, aby propagandowo wychodziły one zgodnie z ich polityką.


To nie jest wiara w definicji, o której rozmawiamy. Mówimy o wierzę takiej jak w boga, gdy BEZ DOWODU jeden wierzący przyjmuje absolutne istnienie jedynie boga Mzimu, a drugi wierzący przyjmuje absolutnie istnienie jedynie boga Ctulhu. Żaden z wierzących nie zamierza zmieniać zdania. Wierzącym nie przeszkadza sprzeczność tego, w co wierzą. Uważają, że mają niepodważalną rację. Wiara czyni czuba.

Cytat:
Ale w jakimś tam stopniu wierzę, że większość z tych relacjonowanych zdarzeń miała miejsce, choć czasem może liczby są naciągane, albo interpretacje są picowane.


To nie jest wiara. To jest np. pogląd, zdanie, opinia lub coś podobnego.

Cytat:
Oczywiście można wierzyć fanatycznie, głupio, bez sensu.

Na tym polega wiara dwojga ludzi wierzących w wykluczających się wzajemnie bogów. Ale, podobno, obaj mają rację. :wink: Wiara czyni czuba.

Cytat:
Nie mam obiektywnego dowodu na to, że nie jesteś botem.


Nie masz dowodu na jego istnienie, ale twierdzisz, jak jakiś niepełnosprawny umysłowo, że ten bóg na pewno istnieje.

Cytat:
Nie mam obiektywnego dowodu na to, że cokolwiek można w sposób zasadny określić "obiektywnym dowodem".


Nauka sprawdza przewidywania hipotez z obserwacjami. Dowodem jest zgodność. To definicja. Tak to nazywamy.

Cytat:
Nie dysponujemy na start rozumowania żadnym absolutem pewności, ani żadnym ideałem dowodzenia. Kto uważa inaczej, ten pielęgnuje w sobie mrzonkę.


Jeśli nie dysponujesz dowodem, że mówisz z sensem, to po co tu się produkujesz? To Twoje zdanie będę Ci przypominał w kontekście Twoich wypocin.

Cytat:
Jeśliby spojrzeć na to jako na MOŻLIWOŚĆ SKONSTRUOWANIA JAKIEGOŚ ROZUMOWANIA, KTÓRE Z JAKICHŚ ZAŁOŻEŃ WYPROWADZI LOGICZNIE TEZĘ O ISTNIENIU BOGA, TO MAM.


Dawaj to. A potem zgłoś się po nagrodę Nobla, bo wreszcie ktoś to udowodnił. Istnienie któregoś z bogów wreszcie udowodniono naukowo. Od dziś wiara jest zbędna.

Cytat:
ja ten dowód uznam.


Jeśli tylko Ty, to nie jest to obiektywny dowód lecz Twoja wiara.

Cytat:
Ty zaś nie masz ŻADNEGO dowodu, bo nawet nie wiesz jeszcze czym dowód jest. Jesteś więc znacznie w gorszej sytuacji, bo nie potrafisz wypełnić własnych założeń, które tutaj propagujesz.


Ja tylko mowię, że gdy dwoje ludzie wierzy w dwóch różnych bogów, to żadnego z nich nie wolno uznawać za istniejącego, bo ci bogowie się wykluczają.

Cytat:

A dlaczego matematyk Peano wybrał taki zbiór aksjomatów do dowodzenia w teorii liczb, jakie wybrał?...


Bo każdy możliwy zestaw aksjomatów tworzy inną, niezależną od pozostałych teorię matematyczną. Rozważał jedną z możliwości.

Cytat:
Ja nie znam.


A ja znam.

Cytat:
Po prostu Peano wybrał te postulaty, wierząc, że to ma sens i dzisiaj większość matematyków za nim dowodzi tymi postulatami twierdzenia matematyczne. I to działa. Dowodu dla tych postulatów - aksjomatów nie ma, co wynika bezpośrednio z tego, iż są one aksjomatami.


Nie dlatego. Sens, jako brak sprzeczności, ma każda teoria oparta na niesprzecznych aksjomatach.

Cytat:
W matematyce funkcjonują też konkurencyjne ujęcia koncepcji liczby, oparte o inne rozumowania i inne aksjomaty. Dlaczego?...


Dlatego, że teorie można tworzyć na dowolnych, choć niesprzecznych ze sobą, zbiorach aksjomatów. Znów czegoś nie wiesz.

Cytat:
Ja nie wiem. Ale to nie zmienia tej postaci spraw, że to działa.


Za trudne dla Ciebie. Sam nie jesteś w stanie pojąć prostych rzeczy. Wiara czyni czuba.


Ostatnio zmieniony przez Raino dnia Wto 1:00, 24 Maj 2022, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:28, 24 Maj 2022    Temat postu:

Azael ma w tym tygodniu na popołudnie. W nocy trolluje jako Raino a rano jako Azael

Raino czyli Azael trollujący z drugiego konta napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tak?... :shock:


Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności


To nie jest żaden sposób "ustalania prawdziwości". Od lat nie jesteś w stanie określić co to jest "zgodność". Tak więc to tylko puste hasło bez treści, taka sobie arbitralna deklaracja twojej wiary, a nie jakiś miarodajny sposób na "ustalanie prawdziwości"

Cytat:
oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?


To tylko twój chochoł. Ten pierwszy sposób ja nazywam twoją wiarą

Cytat:
Definicja to nazwa nadawana temu kontekstowi.


Zasłaniasz się definicjami bo nie jesteś w stanie uzasadniać swoich zdań

Cytat:
To "ustalanie" jest definicją wiary?... :shock:


U ciebie tak jest cały czas. Wszystko "uzasadniasz" jedynie swoją wiarą

Cytat:
Ustalanie treści opisu świata odbywa się poprzez badanie zgodności hipotezy i obserwacji. Wierzący tego sprawdzenia nie dokonują, a mimo to twierdzą, że uzyskują wiedzę. A to są ich urojenia.


Znowu tylko twoje puste hasła. Od lat nie jesteś w stanie określić co to jest "zgodność" hipotezy z obserwacją. To tylko twoje puste hasło a nie żadne "ustalanie treści opisu świata". Masz urojenia, że coś tu niby "ustalasz"

Cytat:
Cytat:
Czyli mielibyśmy wniosek, że jak nie wierzysz, to niczego nie możesz ustalić. To skąd te Twoje stwierdzenia, skoro nie wierzysz, więc ustalać niczego nie jesteś w stanie?...


Jak tutaj widać, nie potrafisz wyciągnąć poprawnego wniosku.
Wiara czyni czuba.


Nie ustosunkowałeś się do zarzutu i pytania. Jak to u czuba

Cytat:
Cytat:
To chyba należałoby przyjąć, że Twoje stwierdzenia w ogóle są losowe


Nie. Moje są potwierdzone dowodami.


Nie masz żadnego dowodu na tę swoją pustą deklarację. Nigdy nie przedstawiłeś dowodu na nic. Masz jedynie same gołosłowne deklaracje swej wiary

Cytat:
Cytat:
To ja już wolę mieć tę moją wiarę i cokolwiek móc ustalić.


Dowodami? :) Jeśli dowodami, to nie jest to wiara lecz nauka. Ale masz wiarę, czyli ustalasz BEZ DOWODÓW.


To właśnie robisz. "Ustalasz" wszystko bez dowodów czyli w zasadzie nic nie ustalasz. Nie masz nic poza gołosłownymi deklaracjami swej wiary

Cytat:
Jeśli dwoje ludzi ustala sobie bez dowodów prawdziwość wzajemnie wykluczających się założeń, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma? To jest "Twoja wiara".


To jest twoja wiara bo nic nie ustaliłeś przy pomocy żadnego dowodu. Masz tylko same deklaracje wiary

Cytat:
Cytat:
No więc czekam na ten pierwszy dowód od Ciebie. Bo jak na razie, to jesteś w statusie - samodzielnie z reszta potwierdzonym, że powyższe... akurat Ci się ubzdurało.


Dowód czego?


Dowód czegokolwiek. Bo nie przedstawiłeś dowodu na nic

Cytat:
Cytat:
Bo dowodu wciąż nie widzę.


Bo jesteś "wzrokowo" ograniczony.
Wiara czyni czuba.


Pokaż gdzie niby przedstawiłeś jakikolwiek dowód. Oczywiście nie pokażesz bo tylko blefujesz. Ewidentnie jesteś czubem

Cytat:
Cytat:
Definicję sformułowałeś taką, że blokujesz jakąkolwiek ustalalność.


Masz urojenia. Metoda naukowa ustala prawdziwość jako skutek dowodu. Wiara, taka durna jak Twoja, ustala bez dowodu.


Ale ty żadną "metodą naukową" niczego w tej dyskusji nie uzasadniłeś. Od lat nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to jest "metoda naukowa". Nie mówiąc o tym, że istnieje wiele sprzecznych między sobą "metod naukowych". To już dla ciebie taki kosmos, że szkoda gadać. Tak więc to ty "ustalasz" wszystko bez dowodu czyli nic nie ustalasz. Masz jedynie urojenia, że coś niby "ustalasz"

Cytat:
Cytat:
Raz dla Ciebie "wiara" jest po prostu brakiem dowodu. Za chwilę uznawaniem prawdy absolutnej jakiejś kwestii.


Zawsze jest tak samo: wiara ustala prawdziwość BEZ DOWODU i JAKO PRAWDĘ ABSOLUTNĄ.


To tak jak u ciebie. To właśnie robisz

Cytat:
Cytat:
Ja na przykład wierzę, mając przy tym wątpliwości w różne przedmioty mojej wiary - np. wierzę w wiele doniesień na temat wojny, ale tak nie do końca, bo zdaję sobie sprawę, że często strony preparują wiadomości tak, aby propagandowo wychodziły one zgodnie z ich polityką.


To nie jest wiara w definicji, o której rozmawiamy. Mówimy o wierzę takiej jak w boga, gdy BEZ DOWODU jeden wierzący przyjmuje absolutne istnienie jedynie boga Mzimu, a drugi wierzący przyjmuje absolutnie istnienie jedynie boga Ctulhu. Żaden z wierzących nie zamierza zmieniać zdania. Wierzącym nie przeszkadza sprzeczność tego, w co wierzą. Uważają, że mają niepodważalną rację. Wiara czyni czuba.


Czyli jesteś czubem bo nic poza deklaracjami wiary nie masz. Znowu sam siebie zaorałeś, gimboateistyczny przygłupie

Cytat:
Cytat:
Ale w jakimś tam stopniu wierzę, że większość z tych relacjonowanych zdarzeń miała miejsce, choć czasem może liczby są naciągane, albo interpretacje są picowane.


To nie jest wiara. To jest np. pogląd, zdanie, opinia lub coś podobnego.


Opinia to też wiara więc nie masz tu gdzie uciec i jedynie nieudolnie podmieniłeś słowa

Cytat:
Cytat:
Oczywiście można wierzyć fanatycznie, głupio, bez sensu.

Na tym polega wiara dwojga ludzi wierzących w wykluczających się wzajemnie bogów. Ale, podobno, obaj mają rację. :wink: Wiara czyni czuba.


Twoje wiary wykluczają wiary innych i na odwrót więc znowu sam siebie zaorałeś własnym zarzutem

Cytat:
Cytat:
Nie mam obiektywnego dowodu na to, że nie jesteś botem.


Nie masz dowodu na jego istnienie, ale twierdzisz, jak jakiś niepełnosprawny umysłowo, że ten bóg na pewno istnieje.


Niepełnosprawny umysłowo jesteś jedynie ty. Nie jesteś w stanie ogarnąć nawet tego, że masz same deklaracje wiary

Cytat:
Cytat:
Nie mam obiektywnego dowodu na to, że cokolwiek można w sposób zasadny określić "obiektywnym dowodem".


Nauka sprawdza przewidywania hipotez z obserwacjami. Dowodem jest zgodność. To definicja. Tak to nazywamy.


Ale od lat nie jesteś w stanie zdefiniować co to jest zgodność więc to tylko twoje puste hasełko bez treści. Taki opis twojej wiary w coś, co jedynie zdaje ci się być "nauką". A co do "definicji" to nie może być dowodem na nic. Definicje są wciąż zmieniane (na przykład definicja masy w fizyce została zmieniona całkowicie) i do tego definicja krasnoludków nie jest dowodem na istnienie krasnoludków

Cytat:
Cytat:
Nie dysponujemy na start rozumowania żadnym absolutem pewności, ani żadnym ideałem dowodzenia. Kto uważa inaczej, ten pielęgnuje w sobie mrzonkę.


Jeśli nie dysponujesz dowodem, że mówisz z sensem, to po co tu się produkujesz? To Twoje zdanie będę Ci przypominał w kontekście Twoich wypocin.


Nie masz dowodu na to, że mówisz z sensem. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to jest "sens" bo aby to zdefiniować musiałbyś posiadać definicję sensu jeszcze przed jej zdefiniowaniem, co byłoby absurdem. Tak więc nie masz skąd tego wziąć w swoim gimboateistycznym światopoglądzie

Cytat:
Cytat:
Jeśliby spojrzeć na to jako na MOŻLIWOŚĆ SKONSTRUOWANIA JAKIEGOŚ ROZUMOWANIA, KTÓRE Z JAKICHŚ ZAŁOŻEŃ WYPROWADZI LOGICZNIE TEZĘ O ISTNIENIU BOGA, TO MAM.


Dawaj to. A potem zgłoś się po nagrodę Nobla, bo wreszcie ktoś to udowodnił. Istnienie któregoś z bogów wreszcie udowodniono naukowo. Od dziś wiara jest zbędna.


W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jest możliwy żaden dowód ani tym bardziej ocena jakichkolwiek dowodów. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to jest "dowód". Generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne twierdzenia w tej kwestii

Cytat:
Cytat:
ja ten dowód uznam.


Jeśli tylko Ty, to nie jest to obiektywny dowód lecz Twoja wiara.


W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie jest możliwy żaden dowód ani tym bardziej ocena jakichkolwiek dowodów. Nie jesteś w stanie nawet zdefiniować co to jest "dowód". Generujesz tylko wewnętrznie sprzeczne twierdzenia w tej kwestii i nie masz nic poza deklaracjami wiary

Cytat:
Cytat:
Ty zaś nie masz ŻADNEGO dowodu, bo nawet nie wiesz jeszcze czym dowód jest. Jesteś więc znacznie w gorszej sytuacji, bo nie potrafisz wypełnić własnych założeń, które tutaj propagujesz.


Ja tylko mowię, że gdy dwoje ludzie wierzy w dwóch różnych bogów, to żadnego z nich nie wolno uznawać za istniejącego, bo ci bogowie się wykluczają.


Ale to nie jest żadna definicja "dowodu". Znowu zrobiłeś jedynie unik bo nic poza deklaracjami wiary nie masz

Cytat:
Cytat:

A dlaczego matematyk Peano wybrał taki zbiór aksjomatów do dowodzenia w teorii liczb, jakie wybrał?...


Bo każdy możliwy zestaw aksjomatów tworzy inną, niezależną od pozostałych teorię matematyczną. Rozważał jedną z możliwości.

Znowu unik. To nie jest odpowiedź na pytanie o to czemu Peano wybrał akurat ten a nie inny zestaw aksjomatów. Nie jesteś w stanie odpowiedzieć i jedynie sprawiasz pozory, że niby odpowiedziałeś. Ale nie odpowiedziałeś

Cytat:
Cytat:
Ja nie znam.


A ja znam.


Zdaje ci się

Cytat:
Cytat:
Po prostu Peano wybrał te postulaty, wierząc, że to ma sens i dzisiaj większość matematyków za nim dowodzi tymi postulatami twierdzenia matematyczne. I to działa. Dowodu dla tych postulatów - aksjomatów nie ma, co wynika bezpośrednio z tego, iż są one aksjomatami.


Nie dlatego. Sens, jako brak sprzeczności, ma każda teoria oparta na niesprzecznych aksjomatach.


A Gödel wykazał, że nie da się udowodnić niesprzeczności w systemach aksjomatycznych matematyki. Poza tym znowu odpisałeś nie na temat. Jak zwykle

Cytat:
Cytat:
W matematyce funkcjonują też konkurencyjne ujęcia koncepcji liczby, oparte o inne rozumowania i inne aksjomaty. Dlaczego?...


Dlatego, że teorie można tworzyć na dowolnych, choć niesprzecznych ze sobą, zbiorach aksjomatów. Znów czegoś nie wiesz.


Znowu odpisujesz obok tematu zamiast w temacie. Jak zwykle. Nie zrozumiałeś nawet o co Michał pytał. Ale to już u ciebie standard

Cytat:
Cytat:
Ja nie wiem. Ale to nie zmienia tej postaci spraw, że to działa.


Za trudne dla Ciebie. Sam nie jesteś w stanie pojąć prostych rzeczy. Wiara czyni czuba.


Na razie to nie pojmujesz nawet prostych pytań Michała. To takie typowe dla czubów twojego pokroju. No i nie masz nic poza wiarą


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:43, 24 Maj 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Wto 7:21, 24 Maj 2022    Temat postu:

tu fedor należało zapytać dlaczego światowa oligarchia wszelkiej maści, promuje lewactwo, ateistyczne ogłupienie, jakie reprezentuje Ranio... a z religii i teizmu, który jest prekursorem wspócześnie rozumianej "nauki" (lub jak w przypadku Ranio, niezrozumienia i ideologicznego ogłupienia), robi ciemnogród i zabobon?

ano owa oligarchia uzyskuje wspaniałe narzędzie władzy, wystarczy że to tezy jaką chce sprzedać, dołączy etykietkę "naukowości" i już dowolną, nawet absurdalną tezę ideologiczną, potrzebną dla sterowania społeczeństwem, może "sprzedać" ludziom jako kwestię "obiektywnej wiedzy", a nie manipulację przyjmowaną, tak jak to jest w przypadku "naukowej wiedzy", przez ludzi pokroju Ranio - wiary, z której ten, w ogóle nie zdaje sobie sprawy :) totalnie obłąkanu ateistyczną - lewacką ideologią.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 7:23, 24 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:59, 25 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
tu fedor należało zapytać dlaczego światowa oligarchia wszelkiej maści, promuje lewactwo, ateistyczne ogłupienie,


To stosunkowo proste i wystarczy znać się trochę na historii. Masoni już od kilkuset lat dążą do kontroli nad światem w ramach realizacji swojej globalistycznej agendy kosmopolitycznej, inspirowanej kabalistyką. Głównym ich przeciwnikiem jest oczywiście Watykan i chrześcijaństwo, które jeszcze jako tako kontruje ich dewiacje i chore umysły, stąd mamy co jakiś czas krwawe lewackie rewolucje, najczęściej zbrojne, które jak dotąd nie przyniosły rezultatu i były niewypałami. Mieliśmy masońską rewolucję francuską, potem bolszewicką, potem rewolucję "wolności seksualnej" z 1968 roku i tak dalej. Teraz mamy kolejną rewolucję - tęczową, która jest w zasadzie już tylko pełzająca i impetem nie przewyższa impetu żółwia. Ale to wciąż ta sama neobolszewia. Prócz tego lewactwo promuje jeszcze inne rewolucje na boku, takie jak "zielona rewolucja" (bajka cieplarniana), ekoterroryzm, weganizm, antynatalizm i wszystko to co prowadzi do depopulacji. Masoni są oczywiście za słabi aby w pojedynkę przekształcić świat więc używają do tego "liberalnych" mediów dominujących w mainstreamie, sprzedajnych polityków i całej armii pożytecznych idiotów lewackich pokroju Rainusia czyli tak naprawdę Kruchego04 vel dawny Prosiak, który trolluje aktualnie to forum z czterech kont


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 9:15, 25 Maj 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 10:22, 25 Maj 2022    Temat postu:

mi masoni akurat kojarzą się nie tyle z chęcią władzy, co z chęcią budowania świata wg własnej wizji, podobnie zresztą ma KrK, i kojarzą mi się z powstaniem USA, z ich "ojcami założycielami", z ich sposobem myślenia.

Dziś masonerię mogę wyobrazić sobie jedynie jako "grupę rekonstrukcyjną", z takim samym wpływem na losy świata, jakie takowa posiada.

w samym dążeniu do władzy, wpływania na rzeczywistość nie widzę nic złego, to i twój Watykan robi... ważne jaka to ma być rzeczywistość, czy służąca jedynie tej władzy, czy temu, żeby świat był lepszy, taki jaki człowiek by, obiektywnie, a nie tylko dla siebie, swojej grupy ewentualnie, by chciał... czyli, czy wykracza poza swoją doczesność, czy tylko tej doczesności chce służyć i tego, jakimi środkami do tego celu dąży.

Ja tam masonom, czy wszelkiej maści rewolucjonistą nie zarzucam złej woli, w przypadku tych drugich, raczej głupotę.

a przez "mason" chyba rozumiesz ukryte działanie, które, chyba, utożsamiasz z manipulacją i kłamstwem, bo tym rzeczywiście lewactwo się kieruje, ukrywając prawdziwe swoje cele (lub jego pożyteczni idioci, nie zdają sobie sprawy), którym jest swój tylko własny, osobisty, doczesny interes - co jest poprostu głupie, bo jego kresem jest śmierć i w imię tego nonsensu cały świat chce zniszczyć - po nim, choćby potop.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8790
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Śro 10:48, 25 Maj 2022    Temat postu:

ps

a logika "lewackiej" ideologii, naturalistycznej, odzwierzęcej, że musisz mieć wroga... pokonasz go, to musisz zidentyfikować następnego... aż pozostanie sam i tylko sam dla siebie może być wrogiem ...

człowiek to nie zwierzę, zwierzę nie tworzy sobie ideologii, które zawsze są obciążone błędem - uproszczeniem, modelu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:59, 25 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tak?... :shock:


Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?
Definicja to nazwa nadawana temu kontekstowi.

Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności", pomijając zupełnie prosty fakt, że zgodność jest CZEGOŚ Z CZYMŚ.
Aby jakąkolwiek zgodność ustalić, musisz - jakimś sposobem - wyłonić
- co będziesz sprawdzał pod kątem zgodności
- z czym będziesz to porównywał
- jakiej metody użyjesz.
Jeśli tego nie ustalisz w oparciu O KRYTERIA, to choćbyś nie wiem jak się starał to ukryć, zrobisz to w oparciu o widzimisię, przypadkowo - czyli tak jak sam to opisałeś w (2).

Na ten moment nie widać, abyś był w stanie zdobyć się na refleksję, że POTRZEBUJESZ KRYTERIÓW, które ten obszar widzimisiów co, z czym i jak zamienią w coś, co już całkowitym widzimisiem nie jest, bo podlega jakimś regułom. Efektem jest to, że każde Twoje zadeklarowane (1) jest w swojej istocie typu (2), każde "sprawdzenie" i tak jest - już w tym jak realnie działa - Twoim widzimisiem.

Nauka nie dlatego zbliża się do obiektywizmu, że - podobnie jak to u Ciebie zachodzi - skupiać by się miała na deklarowaniu, że coś sprawdza (deklaracje mogą być puste), lecz dlatego, że próbuje każde ogniwo rozumowania odpiąć od czystego widzimisiostwa, a podpiąć pod REGUŁY Z GÓRY OKREŚLONE.
Te reguły, będą ZAŁOŻONE, czyli też będą jakąś postacią wiary. Nauka jednak wiar się zupełnie nie wyrzeka. Nauka wiary utrzymuje w swojej strukturze, ale Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, GDZIE ONE SĄ.
Tym się różni naukowe podejście do wiary, od zupełnie widzimisiowskiego, jakie przejawiasz, jest nie wyeliminowanie wiar z rozumowania, lecz przeanalizowanie
- gdzie wiary jednak być muszą (choćby pod postacią postulatów, kształtu teorii, metodologii)
- jaka postać owych wiar jest najbardziej obiecująca (bo wiary mogą być różne - mogą być zupełnie chaotyczne, a mogą tworzyć strukturę, która dodatkowo ma logiczne powiązania), SFORMUŁOWANA JAWNIE

Twoje podejście jest z gatunku naiwnych - próbujesz walczyć z wiarą jako taką, czyli de facto walczysz z możliwością uznania czegokolwiek na start, co - jeśli to konsekwentnie zastosujesz - Ci się powiedzie, czyli nie będziesz miał od czego zacząć rozumowania i wylądujesz w totalnym widzimisiostwie. I to czynisz.
W ogóle ignorując fakt, że rozumuje się CZYMŚ, sprawdza się CZYMŚ, definiuje się CZYMŚ będziesz podpadał pod swój własny zarzut stosowania wiar właśnie tam, gdzie przyjmujesz każde owo "czymś" w sposób dowolny, chaotyczny, nieuświadomiony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:24, 27 Maj 2022    Temat postu:

Cytat:
Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?
Definicja to nazwa nadawana temu kontekstowi.

fedo napisał:
To nie jest żaden sposób


Pytam jak go nazywasz? Nie umiesz przeczytać zdania ze zrozumieniem, bo wiara ogłupia.

Cytat:
To tylko twój chochoł. Ten pierwszy sposób ja nazywam twoją wiarą

Wiara czyni czuba. A teraz będzie test Twojej inteligencji:
Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:04, 27 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tak?... :shock:


Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?

Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.

Wiara jest zawarta w każdym sprawdzeniu zgodności (czyli w Twoim sposobie 1) - bo najpierw należy uwierzyć w ten właśnie rodzaj sprawdzenia, jako zasadny w danej sytuacji, aby w ogóle zasadnie móc go stosować. Bez tego uwierzenia, czyli stosując pierwsze lepsze sprawdzenie - zapewne nie pasujące do zagadnienia - "sprawdzasz" tylko z nazwy, a nie w treści.

Myślisz emocjonalnie, zamiast krytycznie. Utożsamiłeś wiarę wyłącznie z jej skrajnie arbitralną postacią, która co prawda może wystąpić, lecz nie musi. Zakładasz sobie mentalne klapki na oczy, aby nie dostrzec, że KAŻDA PODSTAWA ROZUMOWANIA skądś musi się wziąć i warto się zastanowić SKĄD się bierze, zaś rozstrzygnięcie w tej kwestii jakoś trzeba uznać (uwierzyć).
Ty się nad podstawa swojego rozumowania nie zastanawiasz, czego efektem jest, że postępujesz właśnie w sposób, który krytykujesz - używasz wiary, ale wyłącznie w jej najgorszej, nieświadomej, chaotycznej postaci.
Wiar jest pełne spektrum - można uwierzyć chaotycznie, z pierwszego lepszego impulsu, ale można uwierzyć komuś/czemuś pod dłuższym przemyśleniu, wzięciu pod uwagę wielu przesłanek. I to będzie jak najbardziej wiara - rozważna wiara. Można uwierzyć w podstawy ważnej teorii naukowej, a będzie to też wiara, bo nie ma dowodu na to, że na przykład ktoś coś zaobserwował, co nam deklaruje - można tylko przyjąć na wiarę jego deklarację.

Twój skrajnie emocjonalny, naginający pod tezę styl rozumowania ignoruje niewygodne dla Twoich przekonań okoliczności, co powoduje, iż jesteś skazany wyłącznie na arbitralną, bezrefleksyjną postać wiary. Ta wiara rozważna będzie Cię omijała, bo Ty nie masz czasu się zastanowić, nie masz cierpliwości zrobić rzetelnego oglądu opcji, zastanowić się, czy czegoś nie przeoczyłeś. Chcesz od razu STWIERDZAĆ Z PRZYTUPEM I EMFAZĄ, chcesz wierzyć, że to co kiedyś ci do głowy przyszło, najlepiej się broni, gdy nie myślisz o tym krytycznie, a tylko atakujesz pogląd (niby) przeciwny.
W istocie to nawet nie zdiagnozowałeś poprawnie ani własnego poglądu, ani tym bardziej przeciwnego i z uporem własnych chaotycznych wiar bronisz idealnie stając się przykładem tego, co (rzekomo) krytykujesz.
Jesteś jak dziecko, które się wydziera "ja przecież nie krzyczę!!!".
Ano dziecko krzyczy, mimo że słowami tego krzyku neguje ten fakt i tak samo Ty PREZENTUJESZ POSTAWĘ BRAKU UZASADNIEŃ I ARBITRALNEGO EMOCJONALNEGO STWIERDZANIA, czyli POSTAWĘ WIARY NAJBARDZIEJ CHAOTYCZNEJ I NIEUZASADNIONEJ. Co widać z daleka.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 19:55, 27 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:20, 27 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Cytat:
Mamy dwa sposoby ustalania prawdziwości: (1) jako skutek sprawdzenia zgodności oraz (2) jako z niczego nie wynikające widzimisię (bo można by sobie ustalać, że bóg jest mądry albo głupi, tylko dlaczego tak?)

Ten drugi sposób ja nazywam wiarą. A Ty jak go nazywasz?
Definicja to nazwa nadawana temu kontekstowi.

fedo napisał:
To nie jest żaden sposób


Pytam jak go nazywasz? Nie umiesz przeczytać zdania ze zrozumieniem, bo wiara ogłupia.


No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz. Może dlatego jesteś aż takim mułem

Raino napisał:
Cytat:
To tylko twój chochoł. Ten pierwszy sposób ja nazywam twoją wiarą

Wiara czyni czuba.


Dlatego jesteś takim czubem

Raino napisał:
A teraz będzie test Twojej inteligencji:
Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 1:36, 27 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:00, 29 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.

Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.

Cytat:
Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.


I świetnie. Teraz przejdźmy do rzeczy. Wszyscy wierzący religijnie myślą, że myślą, ale nie myślą, bo w ich umysłach działa wiara jako "chaotyczna intuicja". Jest to stan upośledzenia logicznego myślenia.

Tacy wierzący chaotyczną intuicją, jak Ty, nie odróżniają tego, co jest sprawdzone od tego, co nie jest sprawdzone

Dalszego ciągu Twoich wypocin nie czytam. Musisz najpierw usunąć problem, który wynika z treści początku Twojego wpisu.

fedor napisał:
No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz.

To nie ja mam problem, ale masz go Ty, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.

Cytat:
Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem

Znów "mgła wiary" zapanowała w Twoim umyśle. Skup się i wreszcie zrozum pytanie. Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Ostatnio zmieniony przez Raino dnia Nie 1:02, 29 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:44, 29 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Znowu zadeklarowałeś jedynie opis swojej wiary. Nic więcej nie masz

Raino napisał:
Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.


Przerosło cię to

Raino napisał:
Cytat:
Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.


I świetnie. Teraz przejdźmy do rzeczy. Wszyscy wierzący religijnie myślą, że myślą, ale nie myślą, bo w ich umysłach działa wiara jako "chaotyczna intuicja". Jest to stan upośledzenia logicznego myślenia.


Czyli jesteś upośledzony myślowo bo nie masz nic poza deklaracjami wiary

Cytat:
Tacy wierzący chaotyczną intuicją, jak Ty, nie odróżniają tego, co jest sprawdzone od tego, co nie jest sprawdzone


Oparłeś to stwierdzenie jedynie na swej chaotycznej intuicji

Raino napisał:
Dalszego ciągu Twoich wypocin nie czytam. Musisz najpierw usunąć problem, który wynika z treści początku Twojego wpisu.


Żadnego problemu tam nie ma. Jedyny problem jest w tym, że generujesz wewnętrznie sprzeczny bełkot

Raino napisał:
fedor napisał:
No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz.

To nie ja mam problem, ale masz go Ty, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.


To jest pytanie wewnętrznie sprzeczne i do tego jest to twój problem a nie mój bo twoje poglądy są sprzeczne z innymi. Zaorałeś sam siebie i nic innego nie umiesz

Raino napisał:
Cytat:
Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem

Znów "mgła wiary" zapanowała w Twoim umyśle.


Nikt na tym forum nie ma więcej wiary od ciebie

Raino napisał:
Skup się i wreszcie zrozum pytanie. Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Wierzysz w coś wykluczającego się względem tego co ja więc masz problem i po raz kolejny się zaorałeś, gimboateistyczny przygłupie. Ja tego problemu zaś nie mam bo odrzucam twoje brednie z racji na ich bezzasadność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:49, 29 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.

Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.

Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:36, 31 Maj 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Znowu zadeklarowałeś jedynie opis swojej wiary. Nic więcej nie masz

Raino napisał:
Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.


Przerosło cię to

Raino napisał:
Cytat:
Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.


I świetnie. Teraz przejdźmy do rzeczy. Wszyscy wierzący religijnie myślą, że myślą, ale nie myślą, bo w ich umysłach działa wiara jako "chaotyczna intuicja". Jest to stan upośledzenia logicznego myślenia.


Czyli jesteś upośledzony myślowo bo nie masz nic poza deklaracjami wiary

Cytat:
Tacy wierzący chaotyczną intuicją, jak Ty, nie odróżniają tego, co jest sprawdzone od tego, co nie jest sprawdzone


Oparłeś to stwierdzenie jedynie na swej chaotycznej intuicji

Raino napisał:
Dalszego ciągu Twoich wypocin nie czytam. Musisz najpierw usunąć problem, który wynika z treści początku Twojego wpisu.


Żadnego problemu tam nie ma. Jedyny problem jest w tym, że generujesz wewnętrznie sprzeczny bełkot

Raino napisał:
fedor napisał:
No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz.

To nie ja mam problem, ale masz go Ty, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.


To jest pytanie wewnętrznie sprzeczne i do tego jest to twój problem a nie mój bo twoje poglądy są sprzeczne z innymi. Zaorałeś sam siebie i nic innego nie umiesz

Raino napisał:
Cytat:
Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem

Znów "mgła wiary" zapanowała w Twoim umyśle.


Nikt na tym forum nie ma więcej wiary od ciebie

Raino napisał:
Skup się i wreszcie zrozum pytanie. Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Wierzysz w coś wykluczającego się względem tego co ja więc masz problem i po raz kolejny się zaorałeś, gimboateistyczny przygłupie. Ja tego problemu zaś nie mam bo odrzucam twoje brednie z racji na ich bezzasadność


Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metodą naukową jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.

Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".


Metodą naukową jest jedyną akceptowalną i skuteczną metodą opisywania świata. Wiedza uzyskana poprzez stosowanie metody naukowej pozwala na skuteczne prognozowanie przyszłości i tworzenie technologii.

Bóg katolicki jest sadystą gloryfikujących cierpienie, ale jego wyznawcy uważają do za kwintesencję miłości. Wiara, zwłaszcza w religijne urojenia, jest infantylna, degeneruje myślenie i ogłupia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:18, 31 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
fedor napisał:
Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Znowu zadeklarowałeś jedynie opis swojej wiary. Nic więcej nie masz

Raino napisał:
Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.


Przerosło cię to

Raino napisał:
Cytat:
Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.


I świetnie. Teraz przejdźmy do rzeczy. Wszyscy wierzący religijnie myślą, że myślą, ale nie myślą, bo w ich umysłach działa wiara jako "chaotyczna intuicja". Jest to stan upośledzenia logicznego myślenia.


Czyli jesteś upośledzony myślowo bo nie masz nic poza deklaracjami wiary

Cytat:
Tacy wierzący chaotyczną intuicją, jak Ty, nie odróżniają tego, co jest sprawdzone od tego, co nie jest sprawdzone


Oparłeś to stwierdzenie jedynie na swej chaotycznej intuicji

Raino napisał:
Dalszego ciągu Twoich wypocin nie czytam. Musisz najpierw usunąć problem, który wynika z treści początku Twojego wpisu.


Żadnego problemu tam nie ma. Jedyny problem jest w tym, że generujesz wewnętrznie sprzeczny bełkot

Raino napisał:
fedor napisał:
No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz.

To nie ja mam problem, ale masz go Ty, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.


To jest pytanie wewnętrznie sprzeczne i do tego jest to twój problem a nie mój bo twoje poglądy są sprzeczne z innymi. Zaorałeś sam siebie i nic innego nie umiesz

Raino napisał:
Cytat:
Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem

Znów "mgła wiary" zapanowała w Twoim umyśle.


Nikt na tym forum nie ma więcej wiary od ciebie

Raino napisał:
Skup się i wreszcie zrozum pytanie. Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Wierzysz w coś wykluczającego się względem tego co ja więc masz problem i po raz kolejny się zaorałeś, gimboateistyczny przygłupie. Ja tego problemu zaś nie mam bo odrzucam twoje brednie z racji na ich bezzasadność


Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.


No i co z tego, że "piszesz" - twoje bełkotanie o metodzie naukowej jeszcze w żaden sposób nie dowodzi, że masz pojęcie o jakiejkolwiek metodzie naukowej. Jest zresztą wiele sprzecznych między sobą metod naukowych i nie wiesz nawet o której bełkoczesz (nie mówiąc o braku uzasadnienia przez ciebie sensownoności tego bełkotu). Coś, gdzieś podłapałeś i pierdzielisz od rzeczy

Raino napisał:
Metodą naukową jest skuteczna,


To tylko deklaracja twojej ślepej wiary

Raino napisał:
a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Pustosłowie i nic ponad pustosłowie nie masz

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".


Metodą naukową jest jedyną akceptowalną i skuteczną metodą opisywania świata.


Masło maślane, z którego nic nie wynika. Taki opis ślepej wiary gimboateisty, której to wiary gimboateista nigdzie nie udowodnił. Prymitywny i wewnętrznie sprzeczny scjentyzm, nic więcej tu nie ma

Raino napisał:
Wiedza uzyskana poprzez stosowanie metody naukowej pozwala na skuteczne prognozowanie przyszłości i tworzenie technologii.


Kolejna pusta deklaracja gimboateisty i opis jego ślepej wiary. Brak wynikania. Poza tym fałsz. Technologia istniała zanim nie było nauki i dziś też z powodzeniem obywa się bez nauki. Gimboateista nie odróżnia nawet techniki od nauki. Standardowy błąd

Raino napisał:
Bóg katolicki jest sadystą gloryfikujących cierpienie, ale jego wyznawcy uważają do za kwintesencję miłości.


Przecież wierzysz w to, że jesteś tylko przypadkowym zlepkiem komórek i w takim światopoglądzie nie ma czegoś takiego jak "cierpienie". Coś po prostu dzieje się jako impuls elektrochemiczny w mózgu i tyle. Generujesz tylko puste słowa bez treści

Raino napisał:
Wiara, zwłaszcza w religijne urojenia, jest infantylna, degeneruje myślenie i ogłupia.


Co dobitnie widać po twoim przykładzie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 21:20, 31 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:19, 03 Cze 2022    Temat postu:

fedor napisał:
Raino napisał:
fedor napisał:
Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Piszesz o ustalaniu prawdziwości, jako "skutek sprawdzenia zgodności"

Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.

Metoda naukowa jest skuteczna, a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Znowu zadeklarowałeś jedynie opis swojej wiary. Nic więcej nie masz

Raino napisał:
Dalszego ciągu tych wypocin nie czytam.


Przerosło cię to

Raino napisał:
Cytat:
Ja ten drugi sposób nazywam chaotyczną intuicją.


I świetnie. Teraz przejdźmy do rzeczy. Wszyscy wierzący religijnie myślą, że myślą, ale nie myślą, bo w ich umysłach działa wiara jako "chaotyczna intuicja". Jest to stan upośledzenia logicznego myślenia.


Czyli jesteś upośledzony myślowo bo nie masz nic poza deklaracjami wiary

Cytat:
Tacy wierzący chaotyczną intuicją, jak Ty, nie odróżniają tego, co jest sprawdzone od tego, co nie jest sprawdzone


Oparłeś to stwierdzenie jedynie na swej chaotycznej intuicji

Raino napisał:
Dalszego ciągu Twoich wypocin nie czytam. Musisz najpierw usunąć problem, który wynika z treści początku Twojego wpisu.


Żadnego problemu tam nie ma. Jedyny problem jest w tym, że generujesz wewnętrznie sprzeczny bełkot

Raino napisał:
fedor napisał:
No to masz problem bo nic poza swoimi deklaracjami wiary nie masz.

To nie ja mam problem, ale masz go Ty, bo nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie.


To jest pytanie wewnętrznie sprzeczne i do tego jest to twój problem a nie mój bo twoje poglądy są sprzeczne z innymi. Zaorałeś sam siebie i nic innego nie umiesz

Raino napisał:
Cytat:
Moje poglądy wykluczają się z twoimi więc masz problem

Znów "mgła wiary" zapanowała w Twoim umyśle.


Nikt na tym forum nie ma więcej wiary od ciebie

Raino napisał:
Skup się i wreszcie zrozum pytanie. Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś wzajemnie wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?


Wierzysz w coś wykluczającego się względem tego co ja więc masz problem i po raz kolejny się zaorałeś, gimboateistyczny przygłupie. Ja tego problemu zaś nie mam bo odrzucam twoje brednie z racji na ich bezzasadność


Piszę o tym, w jaki sposób metodą naukową ludzkość ustala model świata, dzięki któremu PRAKTYCZNIE możemy przewidywać skutki w przyszłości. Co Ty o tym sobie myślisz, bredząc filozoficznie, to NIKOGO nie interesuje.


No i co z tego, że "piszesz" - twoje bełkotanie o metodzie naukowej jeszcze w żaden sposób nie dowodzi, że masz pojęcie o jakiejkolwiek metodzie naukowej. Jest zresztą wiele sprzecznych między sobą metod naukowych i nie wiesz nawet o której bełkoczesz (nie mówiąc o braku uzasadnienia przez ciebie sensownoności tego bełkotu). Coś, gdzieś podłapałeś i pierdzielisz od rzeczy

Raino napisał:
Metodą naukową jest skuteczna,


To tylko deklaracja twojej ślepej wiary

Raino napisał:
a "idiotów", którzy nie mogą tego prostego tematu pojąć trzeba olewać. O stanie Twojego umysłu świadczy to, co tu wypisujesz.


Pustosłowie i nic ponad pustosłowie nie masz

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".


Metodą naukową jest jedyną akceptowalną i skuteczną metodą opisywania świata.


Masło maślane, z którego nic nie wynika. Taki opis ślepej wiary gimboateisty, której to wiary gimboateista nigdzie nie udowodnił. Prymitywny i wewnętrznie sprzeczny scjentyzm, nic więcej tu nie ma

Raino napisał:
Wiedza uzyskana poprzez stosowanie metody naukowej pozwala na skuteczne prognozowanie przyszłości i tworzenie technologii.


Kolejna pusta deklaracja gimboateisty i opis jego ślepej wiary. Brak wynikania. Poza tym fałsz. Technologia istniała zanim nie było nauki i dziś też z powodzeniem obywa się bez nauki. Gimboateista nie odróżnia nawet techniki od nauki. Standardowy błąd

Raino napisał:
Bóg katolicki jest sadystą gloryfikujących cierpienie, ale jego wyznawcy uważają do za kwintesencję miłości.


Przecież wierzysz w to, że jesteś tylko przypadkowym zlepkiem komórek i w takim światopoglądzie nie ma czegoś takiego jak "cierpienie". Coś po prostu dzieje się jako impuls elektrochemiczny w mózgu i tyle. Generujesz tylko puste słowa bez treści

Raino napisał:
Wiara, zwłaszcza w religijne urojenia, jest infantylna, degeneruje myślenie i ogłupia.


Co dobitnie widać po twoim przykładzie


Bełkot.
Wiara czyni czuba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:30, 03 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Bełkot.


Nie "bełkot" ale po prostu nie wiesz co odpowiedzieć. Puste hasełka ci się już skończyły. Niewiele ich miałeś

Raino napisał:
Wiara czyni czuba.


I dlatego jesteś czubem bo nic poza wiarą nie masz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 22:31, 03 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:33, 03 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".


Metodą naukową jest jedyną akceptowalną i skuteczną metodą opisywania świata. Wiedza uzyskana poprzez stosowanie metody naukowej pozwala na skuteczne prognozowanie przyszłości i tworzenie technologii.

Tak właśnie jest, że metoda naukowa pozwala na wiele skutecznych przewidywań. Ja z resztą jestem wielkim fanem metody naukowej. Przy czym chodzi mi o tę metodę, którą w nauce się stosuje, a nie tą, której Ty nie znasz i zastosować nie potrafisz, bo zdajesz się wyznawać pogląd, iż ta metoda służy wyłącznie do jej czczego deklarowania, bez stosowania w rzeczywistości.
Chwalisz metodę naukową, a w rozumowaniu stosujesz jej zaprzeczenie - fanatyczne i arbitralne deklarowanie coraz to nowych manifestów swojej naiwnej wiary, która co prawda dzieli tezy na udowodnione i nieudowodnione, ale zupełnie ich nie rozróżnia na poziomie funkcjonalnym, nie wie jak powstają dowody i co jest niezbędne, aby dało się je przeprowadzić.
Dla Ciebie metoda naukowa polega na jak największej arbitralności deklarowania w coś, co nie wiesz, czym jest. Dla obserwatorów, którzy cokolwiek na temat metody naukowej wiedzą (nie trzeba wcale szczególnie zaawansowanej wiedzy) jest to łatwe o zauważenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:10, 04 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem że traktujesz dyskusję jako wywieszanie coraz to nowych MANIFESTÓW NAIWNEJ WIARY W SCJENTYZM (bo nawet nie jest to wiara w naukę, tylko wiara w pseudonaukę, którą sobie wytworzyłeś w ramach swojej imaginacji).
W sumie tak też można.
Argumenty się od Ciebie odbijają - nawet ich nie czytasz (co sam przyznajesz).
Można się domyślać, że bardzo niewygodne dla Twoich manifestów naiwnego scjentyzmu zderzenie się z myśleniem dyskursywnym.
Cóż, pozostaje Ci życzyć MIŁEGO PROROKOWANIA WIARY W SCJENTYZM NAIWNY.

Bo trudno inaczej nazwać to co tu wyprodukowałeś jak tylko: skrajnie fanatyczną wiarą w naiwną epistemologię i samodzielnie sobie stworzony, a niezgodny z rzeczywistością obraz nauki.
Odjechałeś chłopie...
To, co tutaj przedstawiasz jako "naukę" nie jest tą nauką, którą ludzie używają, tylko Twoim bardzo naiwnym nauki postrzeganiem. To co traktujesz jako "wiarę" też jest jedynie przyciętym do skrajnie życzeniowego myślenia, jakie prezentujesz, zredukowaniem idei wiary wyłącznie do negatywnie postrzeganych kontekstów. W istocie okazałeś się tu sekciarzem scjentyzmu - posługującym się najbardziej nieprawidłową epistemicznie postacią wiary - wiarą arbitralną na maksa i fanatyczną, a do tego wykoślawiającą znaczenia pojęć i odczyty rzeczywistości. Jesteś idealną ilustracją tych błędów rozumowania, które rzekomo tutaj "zwalczasz".


Metodą naukową jest jedyną akceptowalną i skuteczną metodą opisywania świata. Wiedza uzyskana poprzez stosowanie metody naukowej pozwala na skuteczne prognozowanie przyszłości i tworzenie technologii.

Przy czym chodzi mi o tę metodę, którą w nauce się stosuje, a nie tą, której Ty nie znasz i zastosować nie potrafisz, bo zdajesz się wyznawać pogląd, iż ta metoda służy wyłącznie do jej czczego deklarowania, bez stosowania w rzeczywistości.


I znów to Twoje atakowanie ad personam. Znów te biedniejsze na temat Twojego interlokutora.

Nie potrafisz sklecić spójnego tekstu. Najpierw piszesz, że: "Tak właśnie jest, że metoda naukowa pozwala na wiele skutecznych przewidywań. Ja z resztą jestem wielkim fanem metody naukowej."

A potem, że jak ktoś taki jak ja powołuje się na nią, to jest to złe. Puknij się w tą swoją wypełnioną absurdalną wiarą czaszkę.

Gdy dwoje ludzi wierzy w coś sprzecznego, wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

Wiara czyni czuba. Wiarą nie ustala się niczego, co nadawałoby się do prognozowania skutków w przyszłości. Ty jesteś wierzącym. I nie opowiadaj bzdur, że jesteś fanem MN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:01, 04 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Gdy dwoje ludzi wierzy w coś sprzecznego, wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

Odpowiedź jest prosta - TEN MA RACJĘ KTO MA RACJĘ, bo np.
- jest lepiej poinformowany
- ma lepszą intuicję
- nawet trafił przypadkiem właściwą opcję.
Mogą być różne powody, ale tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o logice może uważać, że różnica zdań w jakiejkolwiek kwestii miałaby świadczyć, że problem nie ma rozstrzygnięcia. Wtedy wystarczyłby sprzeciw dowolnego oszołoma względem najbardziej słusznej tezy, a już mielibyśmy sprzeczne, wykluczające się przekonania, czyli niemożliwość, aby teza była słuszna.
Wystarczy tylko dwóch ludzi, z których jeden twierdzi, że Raino jest totalnym logicznym ignorantem, zaś drugi wierzy, że jednak ten Raino choć trochę coś wie, aby - wedle Twojej "logiki" - mieć przekonanie, że na nie da się uznać, iż Raino ma jakąś wiedzę. Przecież dwóch ludzi deklaruje sprzeczne przekonania.
Podobnie wedle Twojej "logiki" wystarczy jeden płaskoziemca, który neguje kulistość naszej planety, aby była sprzeczność i wykluczanie się opinii w kwestii tego jaki jest kształt Ziemi (normalnych astronomów i tego płąskoziemca), aby można było stwierdzić, iż Ziemia nie jest kulą, a ten kto w kulistość Ziemi wierzy zasługuje na etykietę "wiara czyni czuba".
Taka jest rainologika w całej "swojej krasie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:18, 04 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Wiara czyni czuba. Wiarą nie ustala się niczego, co nadawałoby się do prognozowania skutków w przyszłości


To dokładnie tak jak twoje mamrotanie. Wypisz wymaluj jedna wielka wiara i nic więcej w tym nie ma. Żadnych "skutków w przyszłości" nie prognozowałeś. Skąd zresztą miałbyś to wiedzieć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 23:19, 04 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:16, 05 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
Gdy dwoje ludzi wierzy w coś sprzecznego, wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

Odpowiedź jest prosta - TEN MA RACJĘ KTO MA RACJĘ, bo np.
- jest lepiej poinformowany
- ma lepszą intuicję
- nawet trafił przypadkiem właściwą opcję.

To jakieś pseudo filozoficzne brednie. Wiara w tym kontekście to ignorowanie dowodów, argumentów OBIEKTYWNYCH przez obie strony.

Jeszcze raz, skup się... Obaj wierzący NIE ODNOSZĄ SIĘ do ŻADNYCH OBIEKTYWNYCH ARGUMENTÓW. Kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

W jaki sposób ludzkość ustala, czy coś w naszej rzeczywistości jest prawdziwe? Intuicją?

Wiara czyni czuba.


Cytat:
wedle Twojej "logiki" wystarczy jeden płaskoziemca, który neguje kulistość naszej planety, aby była sprzeczność i wykluczanie się opinii w kwestii tego jaki jest kształt Ziemi (normalnych astronomów i tego płąskoziemca), aby można było stwierdzić, iż Ziemia nie jest kulą


Nieprawda. Decyduje OBIEKTYWNY dowód. Jeśli płaskoziemca potrafi udowodnić swoje urojenia, to wszyscy muszą przyjąć to jako UDOWODNIONE.

Wiarą czyli BEZ dowodów, a to jest Twoja logiką, nie da się ustalić prawdziwości. Do ustalenia prawdziwości potrzeba dowodu. Obiektywnego, zgodnego z regułami dotyczącymi danego tematu.

Tak ustalona prawdziwość jest uznawana dopóki dowód nie jest obalony. Potem ustaje, znika, znów jej nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:05, 05 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Cytat:
wedle Twojej "logiki" wystarczy jeden płaskoziemca, który neguje kulistość naszej planety, aby była sprzeczność i wykluczanie się opinii w kwestii tego jaki jest kształt Ziemi (normalnych astronomów i tego płąskoziemca), aby można było stwierdzić, iż Ziemia nie jest kulą


Nieprawda. Decyduje OBIEKTYWNY dowód. Jeśli płaskoziemca potrafi udowodnić swoje urojenia, to wszyscy muszą przyjąć to jako UDOWODNIONE.

Wiarą czyli BEZ dowodów, a to jest Twoja logiką, nie da się ustalić prawdziwości. Do ustalenia prawdziwości potrzeba dowodu. Obiektywnego, zgodnego z regułami dotyczącymi danego tematu.

Te reguły obiektywnego dowodu zaś bierzesz skąd?
- Nie powiesz tego. :nie:
Ukryjesz się gdzieś z tym, że możesz jedynie gadać o potrzebie obiektywnego dowodu, ale na gadaniu, deklaracjach możesz skończyć.
Bo dowody też mogą być poprawne i niepoprawne. Poprawne biorą się z poprawnych modeli i przesłanek, a niepoprawne z niepoprawnych. Ty tego nie odróżniasz, dla Ciebie wymagany jest po prostu "dowód".
Cała logika właściwie krąży wokół pytania: który dowód możemy uznać za poprawny?
Ty tego nie rozumiesz, bo dla Ciebie horyzont rozumienia kończy się na wymaganiu dowodu tak w ogóle podzieleniu sobie naiwnie rzeczywistości na tą dowiedzioną i niedowiedzioną. To właśnie oznacza, że zielonego pojęcia nie masz o logice.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:57, 05 Cze 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
Gdy dwoje ludzi wierzy w coś sprzecznego, wykluczającego się, to kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

Odpowiedź jest prosta - TEN MA RACJĘ KTO MA RACJĘ, bo np.
- jest lepiej poinformowany
- ma lepszą intuicję
- nawet trafił przypadkiem właściwą opcję.

To jakieś pseudo filozoficzne brednie. Wiara w tym kontekście to ignorowanie dowodów, argumentów OBIEKTYWNYCH przez obie strony.

Jeszcze raz, skup się... Obaj wierzący NIE ODNOSZĄ SIĘ do ŻADNYCH OBIEKTYWNYCH ARGUMENTÓW. Kto z nich ma rację, a kto jej nie ma?

W jaki sposób ludzkość ustala, czy coś w naszej rzeczywistości jest prawdziwe? Intuicją?


Tak właśnie robisz. Opisujesz jedynie swe ślepe domniemania, intuicje. Nic więcej nie masz i nigdy nie miałeś

Cytat:
Wiara czyni czuba.


A więc jesteś czubem

Cytat:
Cytat:
wedle Twojej "logiki" wystarczy jeden płaskoziemca, który neguje kulistość naszej planety, aby była sprzeczność i wykluczanie się opinii w kwestii tego jaki jest kształt Ziemi (normalnych astronomów i tego płąskoziemca), aby można było stwierdzić, iż Ziemia nie jest kulą


Nieprawda. Decyduje OBIEKTYWNY dowód. Jeśli płaskoziemca potrafi udowodnić swoje urojenia, to wszyscy muszą przyjąć to jako UDOWODNIONE.

Wiarą czyli BEZ dowodów, a to jest Twoja logiką, nie da się ustalić prawdziwości. Do ustalenia prawdziwości potrzeba dowodu. Obiektywnego, zgodnego z regułami dotyczącymi danego tematu.

Tak ustalona prawdziwość jest uznawana dopóki dowód nie jest obalony. Potem ustaje, znika, znów jej nie ma.


Na żadne z tych stwierdzeń dowodów nie przedstawiłeś. A więc to tylko twoja wiara a wiara czyni czuba. No to jesteś czubem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin