|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:52, 02 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka - wewnętrzne sprzeczności |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". ? |
Podaj nazwiska tych ateistów oraz cytaty w których to twierdzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:54, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Etyka ludzka nie wynika z praw przyrody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:00, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dyszyński rzekł: Dlatego każda ateistyczna moralność będzie KULAWA.
Nieateistyczna też niestety.
Może to wreszcie nas pogodzi. Fakt iż Bóg stworzył teistów "tylko" na swoje podobieństwo.
Ateistów Bóg nie stwarzał.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 12:01, 02 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:18, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | koncept "człowieczej ważności" jest arbitralny, pochodzący z obcego ateizmowi systemu myślowego, w którym mamy właśnie ten podstawowy postulat SZCZEGÓLNEJ WAŻNOŚCI ŚWIADOMYCH WOLNYCH ISTOT. Ten postulat jest istotą religii, nie może być wywiedziony ze świata. |
Jeśli ewolucja (a nie religia) wykształciła u homo sapiens neurony lustrzane - zresztą nie tylko u nich, u małp również - to gdzie tu miejsce na "istotę religii"? To raczej religia przyczepia się do czegoś z czym nie ma wiele wspólnego.
Tak samo nie wiem co ma do tego ateizm, ateizm nie mówi nic o "człowieczej ważności". |
Właśnie to ma do tego ateizm, że nie mówi nic takiego, choć ten postulat jest praktycznie nie do usunięcia z żadnego rozumowania dotyczącego etyki. Ateizm zatem nie przeanalizował aksjomatyki, którą sam stosuje i jest wewnętrznie sprzeczny logicznie, bo nie mając w świadomości co jest potrzebne do ukonstytuowania pewnych twierdzeń, łapie - na chybił trafił - raz jedną, drugi raz przeciwną, interpretację.
Konsekwentny (!) ateizm w kwestii etyki ma bowiem do powiedzenia okrągłe ZERO stwierdzeń. Nic nie może stwierdzić, bo istotą ateizmu jest nie uznawanie ważności osoby jako takiej, a właściwie to nawet nie uznawanie samego pojęcia ważności. Dla konsekwentnego ateizmu sens mają korelacje między danymi, zaś ARBITRALNE NADANIE IM STATUSU jest czynnością nieprawidłową metodologicznie, bo stanowi furtkę do przemycenia tą droga wierzeń, religii.
Neurony lustrzane nie są w tym kontekście (w etyce) argumentem na nic, poza tym, że "wykryto neurony lustrzane" - nie wynika stąd nic ani dobrego, ani złego.
Oczywiście mamy w etyce też podejście naturalistyczne. W nim można badać na ile takie, a nie inne normy zachowań mają wpływ na rozwój/przetrwanie jakiegoś stada osobników. Problem w tym, że wciąż nie wiemy, czy przeżycie owego stada jest "dobre", czy wręcz przeciwnie. Więc - patrząc z pozycji czystego naturalizmu - niczego nie możemy zasadnie w kwestiach etycznych twierdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:14, 02 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka - wewnętrzne sprzeczności |
|
|
Semele napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". ? |
Podaj nazwiska tych ateistów oraz cytaty w których to twierdzą. |
Z brzegu:
"Tak, oczywiście, nauka decyduje co istnieje, a co nie".
[link widoczny dla zalogowanych]
W necie są tony takich scjentystycznych oświadczeń ateistów, ale dalej dyskutuj jak nieprzytomna. Niedługo będziesz prosiła o cytaty w których ateiści negują istnienie Boga a potem pewnie jeszcze każesz sobie udowadniać, że w ogóle istnieją ateiści
Czyli klasyczny trolling
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:23, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | = obojętne. I ja o tym piszę. |
Michał Dyszyński napisał: | … wciąż nie wiemy, czy przeżycie owego stada jest "dobre", czy wręcz przeciwnie. | Że sam się gubisz w tej swojej trzepakowej filozofii, to pryszcz, ale generujesz bajzel, a to już „dobre” nie jest!
_______________
„Gadał dziad do obrazu …”
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:37, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Agent Tomek napisał: | Michał Dyszyński napisał: | = obojętne. I ja o tym piszę. |
Michał Dyszyński napisał: | … wciąż nie wiemy, czy przeżycie owego stada jest "dobre", czy wręcz przeciwnie. | Że sam się gubisz w tej swojej trzepakowej filozofii, to pryszcz, ale generujesz bajzel, a to już „dobre” nie jest!
_______________
„Gadał dziad do obrazu …” |
Eee tam. Żadnego bajzlu nie generuję.
Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:37, 02 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:49, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Konsekwentny (!) ateizm w kwestii etyki ma bowiem do powiedzenia okrągłe ZERO stwierdzeń. |
Zgoda. I ja jako ateista w kwestii etyki nie mam dokładnie NIC do powiedzenia.
Michał Dyszyński napisał: | Problem w tym, że wciąż nie wiemy, czy przeżycie owego stada jest "dobre", czy wręcz przeciwnie. Więc - patrząc z pozycji czystego naturalizmu - niczego nie możemy zasadnie w kwestiach etycznych twierdzić. |
Z pozycji naturalizmu można stwierdzić, że zachowania empatyczne dla naczelnych są naturalne. Natomiast pojecie "dobra" jest tak abstrakcyjne i zależne od światopoglądu, że dyskusja o nim może trwać w nieskończoność.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:56, 02 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Konsekwentny (!) ateizm w kwestii etyki ma bowiem do powiedzenia okrągłe ZERO stwierdzeń. |
Zgoda. I ja jako ateista w kwestii etyki nie mam dokładnie NIC do powiedzenia.
Michał Dyszyński napisał: | Problem w tym, że wciąż nie wiemy, czy przeżycie owego stada jest "dobre", czy wręcz przeciwnie. Więc - patrząc z pozycji czystego naturalizmu - niczego nie możemy zasadnie w kwestiach etycznych twierdzić. |
Z pozycji naturalizmu można stwierdzić, że zachowania empatyczne dla naczelnych są naturalne. Natomiast pojecie "dobra" jest tak abstrakcyjne i zależne od światopoglądu, że dyskusja o nim może trwać w nieskończoność. |
No to mamy zgodność w tej kwestii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:06, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak? | Nie tak! Nie chodzi o MNIE, ale o ewolucję!
Jeszcze raz ( ino po co? ): Agent Tomek napisał: | Brak celu oznacza, że kategorie „dobre”, „złe” nie mają zastosowania. | _____________________________________
"Głupcy są genialni w niedorzecznościach. Żaden mędrzec nie przewidzi swym rozumem, co ich głupota wymyśli." J. Fedorowicz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:38, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Agent Tomek napisał: | Brak celu oznacza, że kategorie „dobre”, „złe” nie mają zastosowania. | Brak celu w kontekscie bodzca ludzkiego system nerwowego to bezcelowosc - stan spoczynku, bycie tu I teraz, nieprzetwarzanie mysli. W kontekscie przetwarzania bodzca bezcelowosci ma mozliwosc uaktywnic sie fenomen ludzkiego osadu w kontekscie paradoksu kondycji ludzkiej dobra I zla.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:44, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak? | Nie, to moze tez znaczyc, ze medytuje I nie przetwarzam mysli. Tym samym opozycyjne spektrum ludzkiej kondycji jak dobro I zlo sie nie zmaterializuja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:49, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Etyka ludzka nie wynika z praw przyrody. | To oczywiste. Z etyka sobie nie radzimy. Nawet jakby etyka ludzka wynikala z praw przyrody nie radzilibysmy sobie z nia rowniez. Wlasnie pisze artykul naukowy ktory bada percepcje etyki w kontekscie kultur chinskiej, europejskiej, I polnocno-amerykanskiej. "Im glebiej w las, tym wiecej drzew" a tym samym ciemniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:49, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak? | Nie, to moze tez znaczyc, ze medytuje I nie przetwarzam mysli. Tym samym opozycyjne spektrum ludzkiej kondycji jak dobro I zlo sie nie zmaterializuja |
Zaraz, ale gdzie tu miałaby być sprzeczność z moim - zacytowanym wyżej - zdaniem?
Bo mi początek Twojego komentarz "Nie" tutaj nie pasuje - piszesz przecież dalej w zasadzie to samo co ja, odnosząc to jedynie do medytacji. Ale medytacja jest po prostu szczególnym przypadkiem, nie zaprzecza zasadzie.
Oczywiście pojęcia dobra i zła są KATEGORIAMI UMYSŁU, a nie bytem samoistnym. Bez umysłu, bez celowości nie mają racji bytu.
Semele napisał: | Dyszyński rzekł: Dlatego każda ateistyczna moralność będzie KULAWA.
Nieateistyczna też niestety.
Może to wreszcie nas pogodzi. |
Teistyczna - LUDZKA, DOCZESNA moralność też oczywiście doskonałą nie jest. Problem w STOPNIU owej niedoskonałości. Ta ateistyczna już na starcie jest uwalona, bo nie ma od czego zacząć, jako że zadekretowanie czegokolwiek w ateizmie, nie mając dodatkowo możliwości podparcia tego w miarę bezspornym doświadczeniem, jest najgorszym rodzajem zbrodni intelektualnej (na tym w końcu opiera się główna krytyka teizmu). Tymczasem moralność, która nie wyróżnia celu (a ten musi być jakoś zadekretowany, bo nie ma żadnego mechanizmu materialnego dla jakiejś ogólnoludzkiej celowości) w ogóle nie jest w stanie ruszyć z rozumowaniem.
A godzić się nie musimy. Ja się nie gniewałem.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 21:57, 04 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:56, 04 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka - wewnętrzne sprzeczności |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". Jak jednak wykazać jakąkolwiek wartość sądów moralnych ateisty za pomocą metody naukowej? Czy jakiś ateista udowodni w jakimś laboratorium, że jego kategorie etyczne mają wyższość nad dowolną inną etyką? A piszę o tym nie bez powodu gdyż ateiści kłócą się niejednokrotnie z chrześcijańskimi teistami o to czy coś jest etyczne, czy nie jest. Więc skąd ateista w zasadzie wie, czy coś jest etyczne, czy nie jest, skoro za jedyne wyjaśnienie swego istnienia uważa on ewolucję darwinowską, która nie zna pojęcia "zła" i "dobra" i są to czyste abstrakcje z jej punktu widzenia. Tak więc ateista nie ma nawet jak wykazać, że motywy postępowania na przykład Hitlera były "mniej szlachetne" niż motywy postępowania Matki Teresy z Kalkuty. Skoro z punktu widzenia ateisty ludzkie mózgi są jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych i jednakowych strukturalnie impulsów, to w tym momencie ateista nie będzie w stanie wykazać, że impulsy w mózgu Hitlera były "mniej etyczne" niż impulsy w mózgu Matki Teresy z Kalkuty. Ba, ateista nie będzie nawet w stanie wykazać, że jego moralny imperatyw w jakiejś kwestii jest cokolwiek więcej wart niż choćby pragnienie beknięcia lub oddania moczu. Wszystkie te decyzje sprowadzają się bowiem z punktu widzenia ateizmu darwinowskiego do jednego i tego samego, czyli do identycznych strukturalnie impulsów elektrycznych w mózgu. A jak ateista wykaże "moralność" impulsu elektrycznego? Może jakoś "naukowo"? | Nie "metody" lecz metodologii naukowej czyli postawienia hipotezy, przeprowadzenia badania, analizy wynkow, I wskazania dalszej drogi badania. Badanie musi miec mozliwosc bycia weryfikowanym na spojnosc wynikow. Tutaj oczywiscie chodzi o badanie ilosciowe gdzie hipoteza zaklada zaleznosc badanego fenomenu od czynnikow. Badania ilosciowe wymagaja slepych wyborow kandydatow, zaawansowanych metod statystycznych, I w dalszym ciagu nie moga byc generalizowane na populacje inne od badanej w kontrascie z grupa kontralna nie poddawana manipulacji czynnikow. Badania jakosciowe to zbior informacji uzyskanych przez wywiad, kodyfikacja, analiza I wyciaganie wnioskow na bazie powtarzalnosci kodow. Nie moze byc ani powtorzone ani wyniki nie moga byc generalizowane na inne populacje. Impuls elektryczny jest wolny od kondycji ludzkiej a tym samym kwestii czy cos jest etyczne czy nie. Etyka to fenomen czlowieka I jest zalezna od kultury region w ktorym sie ja obserwuje I analizuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:06, 04 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". Jak jednak wykazać jakąkolwiek wartość sądów moralnych ateisty za pomocą metody naukowej? Czy jakiś ateista udowodni w jakimś laboratorium, że jego kategorie etyczne mają wyższość na dowolną inną etyką?... |
Można tu "naukowo" wprowadzić tylko chyba jedną kategorię - PRZEŻYWALNOŚĆ. Ale ta jest mocno etycznie dwuznaczna, właściwie to prawie "uwala" etykę, jako że drań, który przeżył, okazuje się być "lepszy" od swoich ofiar, którzy starali się coś dać z siebie społeczeństwu.
Z drugiej strony ewolucyjny paradygmat przeżywalności ma swoje alterego, które jest bodaj tak samo "słuszne". Chodzi o ELIMINACJĘ. W doborze naturalnym musi być nie tylko przeżycie, ale i odpadanie osobników niedostosowanych (wszyscy na raz w niszy ekologicznej się nie zmieszczą). Zatem "dobro" w darwinistycznym podejściu jest na dwa sprzeczne sposoby.
- osobnik przeżył? - to "dobrze", bo wykazał tym swoją przydatność i dostosowanie
- osobnik NIE przeżył? - też "dobrze", bo zapewne był (przynajmniej z większym prawdopodobieństwem) niedostosowany do swojego środowiska, czyli dobrze, że zrobił miejsce dla innych.
Co by nie zrobił - będzie "dobrze". Albo będzie "źle" - jak kto woli... | Blednie interpretujesz fenomen czynienia dobra. Przede wszystkim nie ma fenomenu dobra naturalnego. Czynienie dobra dla samego dobra to atrybut osob o wysokiej swiadomosci (Mapa Swiadomosci Hawkins'a). Ojciec Maksymilian Kolbe, osoba o wysokim poziomie swiadomosci, zaoferowal poswiecic swoje zycie za uratowanie zycia innego wieznia, Franciszka Gajowniczka. Wybral dobro dla samego dobra (wedlug wlasnej percepcji) I przyjal godnie konsekwencje swojego wyboru. Dla oprawcow liczyla sie "sztuka" czyli ilosc istnien ludzkich jako kara za przewinienie wedlug percepcji oprawcow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:29, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak? | Nie, to moze tez znaczyc, ze medytuje I nie przetwarzam mysli. Tym samym opozycyjne spektrum ludzkiej kondycji jak dobro I zlo sie nie zmaterializuja |
Zaraz, ale gdzie tu miałaby być sprzeczność z moim - zacytowanym wyżej - zdaniem? Bo mi początek Twojego komentarz "Nie" tutaj nie pasuje - piszesz przecież dalej w zasadzie to samo co ja, odnosząc to jedynie do medytacji. Ale medytacja jest po prostu szczególnym przypadkiem, nie zaprzecza zasadzie. Oczywiście pojęcia dobra i zła są KATEGORIAMI UMYSŁU, a nie bytem samoistnym. Bez umysłu, bez celowości nie mają racji bytu. | Zaraz spasuje. Zeby przyjac pozycjonalnosc umyslu konceptualnego, trzeba myslec. Wiec, zeby zadeklarowac, ze cos jest obojetne trzeba pomyslec. W medytacji nie przetwarza sie mysli. Nawet jak jakas mysl chce sie zmaterializowac, nie poswieca sie jej uwagi a tym samym fenomen kontrastu dobre-zle nie materializuje sie rowniez.
U nas zmiana srategii biznesowej (id est przeniesienie headquarters z Canton, MA do Portland, OR powoduje, ze wiekszosc zalogi traci prace. Dla nich to "zlo", smutek, szukanie pracy, etc. Dla mnie to okazja poznania Portland, OR I okolic jak stan Washington Dla tracacych prace to "zlo". Dla mnie "dobro", bo mimo wieku sredniego jestem elastyczna, myslaca mlodo, czujaca sie mlodo dzieki cwiczeniom fizycznym, diecie, medytacji, Mindfulness, uczeniu sie w pracy, w systemie wyzszym. 31 lat myslalam o sobie w kategorii Nowo Angielki kochajacej Atlantyk, ale 1 kwietnia to sie zmieni I bede pisac ze strefy czasowej Pacyfiku spogladajac na jego lsniace fale
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:51, 04 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Skoro nie jest coś dla Ciebie ani dobre, ani złe - CZYLI NIE WYRÓŻNIASZ OPCJI, to znaczy, że to jest "obojętne". Czyż nie tak? | Nie, to moze tez znaczyc, ze medytuje I nie przetwarzam mysli. Tym samym opozycyjne spektrum ludzkiej kondycji jak dobro I zlo sie nie zmaterializuja |
Zaraz, ale gdzie tu miałaby być sprzeczność z moim - zacytowanym wyżej - zdaniem? Bo mi początek Twojego komentarz "Nie" tutaj nie pasuje - piszesz przecież dalej w zasadzie to samo co ja, odnosząc to jedynie do medytacji. Ale medytacja jest po prostu szczególnym przypadkiem, nie zaprzecza zasadzie. Oczywiście pojęcia dobra i zła są KATEGORIAMI UMYSŁU, a nie bytem samoistnym. Bez umysłu, bez celowości nie mają racji bytu. | Zaraz spasuje. Zeby przyjac pozycjonalnosc umyslu konceptualnego, trzeba myslec. Wiec, zeby zadeklarowac, ze cos jest obojetne trzeba pomyslec. W medytacji nie przetwarza sie mysli. Nawet jak jakas mysl chce sie zmaterializowac, nie poswieca sie jej uwagi a tym samym fenomen kontrastu dobre-zle nie materializuje sie rowniez. |
Ja rozumiałem, chodzi ci o to, ze medytacji w ogóle nie podnosisz kwestii deklarowania czegokolwiek, a wtedy nie ma celu, nie ma dobra i zła. I ja właściwie o tym tylko piszę. Wydaje mi się, ze wplotłaś w ten wywód jakies swoje nowe wątki. Może sa one i sluszne, ale mojej koncepcji nie zaprzeczają (przynajmniej tak jak ja ją rozumiem).
Brak dobra i zła może być osiągnięty na wiele sposobów:
- brak świadomości
- brak myślenie koncepcyjnego, rozpoznawania pojęć
- brak postawienia sobie celu w kontekście osobowości
- brak postawienia pytania o dobro i zło
Medytacja nie dotycząca problemu dobra i zła może być przypadkiem tych trzech pozycji na dole.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:10, 06 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka - wewnętrzne sprzeczności |
|
|
Dyskurs napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". Jak jednak wykazać jakąkolwiek wartość sądów moralnych ateisty za pomocą metody naukowej? Czy jakiś ateista udowodni w jakimś laboratorium, że jego kategorie etyczne mają wyższość nad dowolną inną etyką? A piszę o tym nie bez powodu gdyż ateiści kłócą się niejednokrotnie z chrześcijańskimi teistami o to czy coś jest etyczne, czy nie jest. Więc skąd ateista w zasadzie wie, czy coś jest etyczne, czy nie jest, skoro za jedyne wyjaśnienie swego istnienia uważa on ewolucję darwinowską, która nie zna pojęcia "zła" i "dobra" i są to czyste abstrakcje z jej punktu widzenia. Tak więc ateista nie ma nawet jak wykazać, że motywy postępowania na przykład Hitlera były "mniej szlachetne" niż motywy postępowania Matki Teresy z Kalkuty. Skoro z punktu widzenia ateisty ludzkie mózgi są jedynie kłębkiem reakcji elektrochemicznych i jednakowych strukturalnie impulsów, to w tym momencie ateista nie będzie w stanie wykazać, że impulsy w mózgu Hitlera były "mniej etyczne" niż impulsy w mózgu Matki Teresy z Kalkuty. Ba, ateista nie będzie nawet w stanie wykazać, że jego moralny imperatyw w jakiejś kwestii jest cokolwiek więcej wart niż choćby pragnienie beknięcia lub oddania moczu. Wszystkie te decyzje sprowadzają się bowiem z punktu widzenia ateizmu darwinowskiego do jednego i tego samego, czyli do identycznych strukturalnie impulsów elektrycznych w mózgu. A jak ateista wykaże "moralność" impulsu elektrycznego? Może jakoś "naukowo"? |
Nie "metody" lecz metodologii naukowej |
Różnica jak między kijem a pałką
Dyskurs napisał: | Impuls elektryczny jest wolny od kondycji ludzkiej a tym samym kwestii czy cos jest etyczne czy nie. |
Nieprawda gdyż nawet z punktu widzenia ateisty za każdym procesem decyzyjnym człowieka stoi jedynie impuls elektryczny w mózgu. Oznacza to, że dla ateisty nie ma różnicy między decyzją chrześcijanina Maksymiliana Kolbe o oddaniu życia za Gajowniczka, a decyzją ateisty Stalina o wymordowaniu kilkudziesięciu milionów ludzi, gdyż za każdą z tych decyzji stoi jedynie trywialny impuls elektryczny w mózgu. Do tego samego impulsu elektrycznego można sprowadzić ewentualne wyrzuty sumienia związane z decyzją o mordowaniu. Z punktu widzenia ateisty to wszystko jest jedynie splotem reakcji elektrochemicznych i niczym więcej. Wszystkie te decyzje dla ateisty niczym nie różnią się od decyzji o oddaniu moczu, gdyż za wszystkim tym stoi jedynie banalny impuls elektryczny w mózgu. Dlatego konsekwentny ateista jest osobą zdemoralizowaną, co wyżej przyznał już ateista mat, i każda decyzja o posiadaniu przez niego kodeksu moralnego będzie już niekonsekwentna z podstawą jego światopoglądu, którą jest ateizm, wynikający najczęściej z darwinizmu
Dyskurs napisał: | Etyka to fenomen czlowieka I jest zalezna od kultury region w ktorym sie ja obserwuje I analizuje. |
Gdyby ateiści wierzyli w to stwierdzenie to przyjmowaliby muzułmańską etykę szariatu, obowiązującą w krajach islamskich, w których się w danej chwili akurat znajdują lub w których się urodzili. Ale tego nie robią więc to stwierdzenie jest po prostu nieprawdą
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 10:24, 06 Lis 2016, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:44, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Zatem "dobro" w darwinistycznym podejściu jest na dwa sprzeczne sposoby .. | .Jako żeś specem od TE, więc nie powinieneś mieć problemu z objaśnieniem o jakie „dobro” się rozchodzi w „darwinistycznym podejściu” i dlaczego te zakazane typy mają ino „dwa sposoby”, aby na „dobre” wyszło?!
______________________
„Zapłacze nad nim święta przeczysta,
Bo imię jego – Darwinista …”
Ostatnio zmieniony przez Agent Tomek dnia Nie 15:51, 06 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:11, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Agent Tomek napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Zatem "dobro" w darwinistycznym podejściu jest na dwa sprzeczne sposoby .. | .Jako żeś specem od TE, więc nie powinieneś mieć problemu z objaśnieniem o jakie „dobro” się rozchodzi w „darwinistycznym podejściu” i dlaczego te zakazane typy mają ino „dwa sposoby”, aby na „dobre” wyszło?!
______________________
„Zapłacze nad nim święta przeczysta,
Bo imię jego – Darwinista …” |
Specem nie jestem. Filozofuję sobie, rozważając różne koncepcje dobra. Dwa wskazałem. Ale ogólnie koncepcji dobra da się stworzyć pewnie nieskończenie wiele. Problem jest właśnie z owym NADMIAREM - tzn. można sobie definiować dobra jak się chce, lecz żadna z koncepcji nie jest istotnie wyróżniona względem pozostałych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:37, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Semele napisał: | Etyka ludzka nie wynika z praw przyrody. | To oczywiste. Z etyka sobie nie radzimy. Nawet jakby etyka ludzka wynikala z praw przyrody nie radzilibysmy sobie z nia rowniez. Wlasnie pisze artykul naukowy ktory bada percepcje etyki w kontekscie kultur chinskiej, europejskiej, I polnocno-amerykanskiej. "Im glebiej w las, tym wiecej drzew" a tym samym ciemniej |
W języku angielskim?
Co znaczy zdanie: z etyką sobie nie radzimy? Czy to znaczy, że nie radzimy sobie z badaniem norm moralnych? Nie radzimy sobie z tworzeniem systemów ?
Napisano w tym wątku iz ateiści mają inne normy moralne niż teisci i że się z tego powodu kłócą.
Chciałabym abyśmy podyskutowali nad jakąś konkretna normą, ktora różni teistow od ateistów. Normy te nie wynikają u ateistów z przesłanek naukowych. Są one internalizowane w procesie socjalizacji.
Można by zacząć od przykazania nie cudzołóż. Czy teiści faktycznie przestrzegaja tego przykazania? Jesli nie to dlaczego?
Czy ateiści z kolei są bardzo rozbrykani w tej dziedzinie?
Ateiści czesto powodują się na tzw. humanizm. Nawet transhumanizm. Za tzw. komuny funkcjonowało pojęcie moralność socjalistyczna. Normy były wysrubowane. Na zebraniach partyjnych często rozliczano za zdradę żony. Trzeba było być pracowitym i nie kraść w tym mienia państwowego.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 21:52, 06 Lis 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:37, 06 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Semele napisał: | Etyka ludzka nie wynika z praw przyrody. | To oczywiste. Z etyka sobie nie radzimy. Nawet jakby etyka ludzka wynikala z praw przyrody nie radzilibysmy sobie z nia rowniez. Wlasnie pisze artykul naukowy ktory bada percepcje etyki w kontekscie kultur chinskiej, europejskiej, I polnocno-amerykanskiej. "Im glebiej w las, tym wiecej drzew" a tym samym ciemniej |
W języku angielskim?
Co znaczy zdanie: z etyką sobie nie radzimy? Czy to znaczy, że nie radzimy sobie z badaniem norm moralnych? Nie radzimy sobie z tworzeniem systemów ?
Napisano w tym wątku iz ateiści mają inne normy moralne niż teisci i że się z tego powodu kłócą.
Chciałabym abyśmy podyskutowali nad jakąś konkretna normą, ktora różni teistow od ateistów. Normy te nie wynikają u ateistów z przesłanek naukowych. Są one internalizowane w procesie socjalizacji.
Można by zacząć od przykazania nie cudzołóż. Czy teiści faktycznie przestrzegaja tego przykazania? Jesli nie to dlaczego?
Czy ateiści z kolei są bardzo rozbrykani w tej dziedzinie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:47, 06 Lis 2016 Temat postu: Re: Ateizm a moralność/etyka - wewnętrzne sprzeczności |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Semele napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Ateiści bardzo często twierdzą, że sens mają tylko te sądy o świecie i ludziach, które można wykazać przy pomocy "metody naukowej". ? |
Podaj nazwiska tych ateistów oraz cytaty w których to twierdzą. |
Z brzegu:
"Tak, oczywiście, nauka decyduje co istnieje, a co nie".
[link widoczny dla zalogowanych]
W necie są tony takich scjentystycznych oświadczeń ateistów, ale dalej dyskutuj jak nieprzytomna. Niedługo będziesz prosiła o cytaty w których ateiści negują istnienie Boga a potem pewnie jeszcze każesz sobie udowadniać, że w ogóle istnieją ateiści
Czyli klasyczny trolling |
Ubawiłam się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agent Tomek
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 12 Mar 2015
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:44, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Agent Tomek napisał: | … o jakie „dobro” się rozchodzi w „darwinistycznym podejściu” |
Michał Dyszyński napisał: | … Dwa wskazałem. | Toż właśnie dlatego pytam, bo nie wskazałeś!
Specem nie jesteś, ale doskonale wiesz na czym polega „darwinistyczne podejście” – zadziwiająca przenikliwość!
PS
Ewolucja jest bezcelowa ale Ty, jak niedokończony alkoholik, szukasz przeznaczenia!?
___________________
„Bo Darwinista – nie daj Bóg,
Zawiedzie nas na Piekła próg …”
Ostatnio zmieniony przez Agent Tomek dnia Pon 16:47, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|