Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Apologetyka przysparzająca wiernych, czy odstraszająca?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:14, 29 Sie 2022    Temat postu: Apologetyka przysparzająca wiernych, czy odstraszająca?

Nieraz się zastanawiam, czy apologetyka - obrona religii przed atakami choćby ateizmu - przysparza wiernych, czy odstrasza od wiary?... :think:
Wydaje mi się, że prostej, a jednocześnie sensownej, pozbawionej naiwnego, prymitywnego podejścia odpowiedzi na to pytanie nie dostanę. Bo zwykle jest tak, że każda agitacja do czegoś tam, nawracanie na religię, namawianie do jakichś postaw (choćby np. żywieniowych, ekologicznych) będzie w odniesieniu do jednych typów ludzi atrakcyjna, pociągająca ich, a innych odwrotnie - zniechęcająca.

Weźmy taki aspekt religii jak jej rytualny charakter. Dla osób ceniących sobie rytuały, lubiących je, możliwość stykania się z rytuałami będzie zapewne magnesem do religii. Ale są też ludzie, dla których każdy rytuał jest bliski zabobonowi, ośmiesza tego, który ten rytuał odprawia, czy ideę, z jaką rytuał jest związany.
Teraz można by właściwie brać pod lupę każdy aspekt współczesnej religii (w Polsce pewnie będzie kwestia religii Rzymsko - katolickiej) i analizować, dla kogo będzie on czymś zachęcającym, a kogo zniechęci.
Przykładowo:
Autorytarny charakter religii - dla jednych jawi się jako wielka zaleta, bo dzięki niej religia "jest ostoją" na tym zmiennym świecie, a dla innych autorytaryzm jest bardzo negatywnie postrzegana.
Rozbudowana symbolika - dla jednych to powód do zachwytu i delektowania się, a dla innych zabobon.
Podleganie kościoła papieżowi - dla jednych symbol jedności ich wiary i gwarant spójności teologicznej, dla innych wręcz rodzaj piątej kolumny w państwach, istnienie dodatkowej władzy, przez ludzi nie wybieranej, a wpływającej silnie na to, co się dzieje w państwie.
i inne...
Każdy apologeta, który na coś wskazuje, będzie się mierzył z niejednoznacznością odbioru - uznania za wartość u potencjalnych odbiorców. Czasem może coś ugrać, próbując jakoś umniejszać negatywne aspekty owego wskazania (np. głosząc iż autorytaryzm w KRK nie jest wrogi, nie lamie sumień, tylko sugerując, iż wprowadza on jakąś formę porządku i spójność w zarządzaniu, więc się te negatywne aspekty autorytaryzmu do niego nie stosują). Ale nie zawsze jest to proste.
Myślę też, że dowolny apologeta internetowy będzie miał całe spektrum odbioru jego przekazu - od: "taka religia, taka teologia?!... - dla mnie?... Nigdy w życiu!!!", do "ależ to idealnie pasuje, jakie przekonywające argumenty! Wreszcie, dzięki tym argumentom rozumiem samego siebie i swoje miejsce na ziemi!".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:25, 30 Sie 2022    Temat postu:

JAKIE jest podejście apologetów do sacrum.
Sacrum wyprzedza religię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:23, 30 Sie 2022    Temat postu:

generalnie podejście apologetów na forum sfinia jest raczej odstraszające od religii.

wuj nie odstrasza.
Jednak zbiera dużo zarzutów , że nie reprezentuje właściwego katolicyzmu.

Dla mnie jest dziwne , że nie chodzi na procesje Bożego Ciała....

Czy Jan L. i Michał D. chodzą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:27, 30 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
generalnie podejście apologetów na forum sfinia jest raczej odstraszające od religii.

Tu mamy dość szczególny dobór dyskutantów - zwykle już mocno zapamiętałych w swoim światopoglądzie, a więc odczytujących przekaz w z góry założonych schematach.

Ja sam właściwie nie wiem, na ile odstraszam, a na ile mogę kogoś przyciągnąć ku religii, którą uznaję za tą właściwą...
I nawet nie stawiam sobie celu po prostu przyciągać ludzi do religii. Uważam, że gdybym kogoś do mojej religii przyciągnął jakąś formą manipulacji, zastraszenia, cwaniactwem intelektualnym, czy emocjonalnym, to niekoniecznie Bóg by mi to uznał za zasługę. Może za winę?... :think:

Wierzę, że Bóg jest prawdą. Wierzę, że w Bogu nie ma niezgodności z prawdą. Zatem też wierzę, że wszelkie formy manipulacji, które należy uznać za rodzaj kłamstwa, są sprzeczne z istotą, ale i wolą Boga. Przynajmniej tego mojego Boga, tego, w którego ja wierzę.
W pewnym sensie to trochę uważam, iż uwierzenie w Boga może być czymś w rodzaju...
skutku ubocznego dla szczerego poszukiwania prawdy. Wierzę, że każdy kto ujrzy prawdę (głęboko rozumianą, nie jakąś prawdę jednostkowych stwierdzeń, czy prawdę spełniania konkretnych wzorców), dostrzeże istnienie Boga jako najbardziej prawdopodobne, najnaturalniejsze podejście do siebie i świata.
Wierzę też, że manipulacja religijna na dłuższą metę ma bardzo poważne wady, potem trzeba ją odkręcać, sporo się namęczyć, aby już przywrócić stan prawidłowy, czyli postrzeganie Boga w prawdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:26, 31 Sie 2022    Temat postu:

Nie odpowiedziałeś, czy chodzisz na procesję Bożego Ciała.

Ponadto, co myślisz o kapłaństwie kobiet?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 9:17, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:47, 31 Sie 2022    Temat postu:

Zapomniałeś chyba o ważnym aspekcie apologetyki. Apologetyka polega na tym, że wskazuje się określone cechy religii. Te, które są akurat kompatybilne z wartościami uznawanymi przez adresata tejże apologetyki. Zatem w czasach Imperium Rzymskiego apologetyka chrześcijańska skupiała się na dowodzeniu, że chrześcijanie podtrzymują porządek społeczny i żyją według reguł, jakich Imperium oczekuje od obywatela. Dzisiaj skupia się na dowodzeniu, że chrześcijaństwo nie jest niekompatybilne z nauką i że chrześcijanie potrafią żyć według współczesnych norm.

Czy zatem podejście apologetyczne przysparza, czy odstrasza, zależy od odbiorcy. Odbiorcy fundamentalnemu apologetyka nie jest potrzebna. Może ją traktować jako zło konieczne, którym się parają niektórzy dla ochrony jego wspólnoty. Natomiast dla odbiorcy „letniego” kieruje się właśnie taką apologetykę, jaka jest ukuta dla jego potrzeb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:33, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Nie odpowiedziałeś, czy chodzisz na procedurę Bożego Ciała.

Ponadto, co myślisz o kapłaństwie kobiet.

Bo nie chciałem na te - poboczne dla wątku, prywatne - pytania odpowiadać.

zefciu napisał:
Zapomniałeś chyba o ważnym aspekcie apologetyki. Apologetyka polega na tym, że wskazuje się określone cechy religii. Te, które są akurat kompatybilne z wartościami uznawanymi przez adresata tejże apologetyki. Zatem w czasach Imperium Rzymskiego apologetyka chrześcijańska skupiała się na dowodzeniu, że chrześcijanie podtrzymują porządek społeczny i żyją według reguł, jakich Imperium oczekuje od obywatela. Dzisiaj skupia się na dowodzeniu, że chrześcijaństwo nie jest niekompatybilne z nauką i że chrześcijanie potrafią żyć według współczesnych norm.

Czy zatem podejście apologetyczne przysparza, czy odstrasza, zależy od odbiorcy. Odbiorcy fundamentalnemu apologetyka nie jest potrzebna. Może ją traktować jako zło konieczne, którym się parają niektórzy dla ochrony jego wspólnoty. Natomiast dla odbiorcy „letniego” kieruje się właśnie taką apologetykę, jaka jest ukuta dla jego potrzeb.

Niczego nie "zapominałem", tylko nie da się napisać o wszystkim na raz. Ja i tak jestem oskarżany o pisanie "długich postów", więc jakbym zaczął tworzyć post, w którym przewidująco miałbym wspomnieć o każdej potencjalnej okoliczności, jaką ktoś może dostrzegać, to by nikt nie przeczytał tych moich elaboratów.
Ale dobrze, że to zauważyłeś, że poruszyłeś ów aspekt. W ten sposób temat się rozwija, staje się jakimś zbiorowym tworem. Jest jeszcze parę innych rzeczy, nie poruszonych przeze mnie do dostrzeżenia i wskazania. Temat czeka na kolejnych spostrzegawczych...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 9:17, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:25, 31 Sie 2022    Temat postu:

Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi. Nie chcesz być katolikiem ludycznym...
Te procesje są piękne....
Scalają też wiernych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:28, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi.

Tak. Unikam tu odpowiedzi. I uważam, że mam do tego prawo.
Widzisz jakiś obowiązek odpowiadania na czyjeś osobiste pytania?


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 9:41, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:57, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi.

Tak. Unikam tu odpowiedzi. I uważam, że mam do tego prawo.
Widzisz jakiś obowiązek odpowiadania na czyjeś osobiste pytania?


To napisz, ze nie chce odpowiadać bo to moja osobista sprawa.

To chyba proste?

Kłopot z asertywnością.


:wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:04, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi.

Tak. Unikam tu odpowiedzi. I uważam, że mam do tego prawo.
Widzisz jakiś obowiązek odpowiadania na czyjeś osobiste pytania?


To napisz, ze nie chce odpowiadać bo to moja osobista sprawa.

To chyba proste?

Kłopot z asertywnością.


:wink: :)

Odpisałem po swojemu. W moim odczuciu też asertywnie. Nie mam z tym kłopotu.
A może Ty masz kłopot z potrzebą wścibstwa?
Nie myślałaś o tym?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:34, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi.

Tak. Unikam tu odpowiedzi. I uważam, że mam do tego prawo.
Widzisz jakiś obowiązek odpowiadania na czyjeś osobiste pytania?


To napisz, ze nie chce odpowiadać bo to moja osobista sprawa.

To chyba proste?

Kłopot z asertywnością.


:wink: :)

Odpisałem po swojemu. W moim odczuciu też asertywnie. Nie mam z tym kłopotu.
A może Ty masz kłopot z potrzebą wścibstwa?
Nie myślałaś o tym?...

Nie.
Po prostu udział w procesji Bożego Ciała wydaje mi się czymś bardzo zasadniczym dla katolika. Dlatego pytam. Może ja źle rozumiem Katolicyzm.

Boże Ciało to w Kościele katolickim święto nakazane obchodzone od XIII w. ku czci Najświętszego Sakramentu. W Polsce jako, że to bardzo katolicki kraj, dzień ten jest świętem państwowym i obchodzi się go uroczyście.


Gdybym ją była katoliczką na pewno bym w nim uczestniczyła.
Możesz odpowiedzieć mniej osobiście. Jak sądzisz dlaczego niektórzy katolicy w nim nie uczestniczą?
Niektórzy wierzą, że sam Jezus spaceruje kwiatami rozrzuconymi po ulicy, a inni nawet zrywają dla siebie część dekoracji kwiatowych ołtarza w nadziei, że roślina ta przyniesie im szczęście.

Cytaty z
[link widoczny dla zalogowanych]


Znalazłam taka wykładnię:
Reasumując, odpowiem Pani Małgorzato krótko: Grzechu z powodu opuszczenia procesji w Boże Ciało nie ma. Lecz warto w niej brać udział nie ze względu na lęk przed złem czy obawę o brak Bożej łaskawości, tylko z motywu, który w dojrzałej wierze jest najważniejszy, czyli miłości.
[link widoczny dla zalogowanych]

Oraz:
W przypadku Bożego Ciała mówimy o święcie nakazanym, czyli obowiązkowym. Wszyscy katolicy powinni tego dnia uczestniczyć we Mszy Świętej. Brak udziału jest bowiem równoznaczny z popełnieniem grzechu.



Należy w tym miejscu przypomnieć, że obowiązek udziału we Mszy Św. wierni mogą wypełnić dzień przed samą Uroczystością, tj. w jej wigilię: Nakazowi uczestniczenia we Mszy Świętej czyni zadość ten, kto bierze w niej udział, gdziekolwiek jest odprawiana w obrządku katolickim, bądź w sam dzień świąteczny, bądź też wieczorem dnia poprzedzającego (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1248 § 1).



Za najbardziej charakterystyczny element obchodów Bożego Ciała można bez wątpienia uznać procesje uliczne z Najświętszym Sakramentem, które odbywają się na terenie każdej parafii. W Polsce zwyczaj ten zadomowił się w XV w. Mówimy zatem o stuleciach tradycji, ale trzeba podkreślić z całą mocą, że udział w procesjach nie jest obligatoryjny. W żadnym wypadku nie zastępuje także uczestnictwa we Mszy Świętej!


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 15:12, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:38, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Udział w procesji Bożego Ciała to nie jest poboczne pytanie.
Moim zdaniem po prostu unikasz odpowiedzi.

Tak. Unikam tu odpowiedzi. I uważam, że mam do tego prawo.
Widzisz jakiś obowiązek odpowiadania na czyjeś osobiste pytania?


To napisz, ze nie chce odpowiadać bo to moja osobista sprawa.

To chyba proste?

Kłopot z asertywnością.


:wink: :)

Odpisałem po swojemu. W moim odczuciu też asertywnie. Nie mam z tym kłopotu.
A może Ty masz kłopot z potrzebą wścibstwa?
Nie myślałaś o tym?...

Nie.
Po prostu udział w procesji Bożego Ciała wydaje mi się czymś bardzo zasadniczym dla katolika. Dlatego pytam.

A ja nie widzę, jak moje prywatne wybory w zakresie świętowania konkretnego święta katolickiego miały cokolwiek wyjaśniać w temacie wątku, który jest znacznie ogólniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:46, 31 Sie 2022    Temat postu:

Dobrze.

Myślałam, że lubisz opowiadać o sobie.

Czy zgadzasz się z zefciem, że
Apologetyka
Cytat:
Dzisiaj skupia się na dowodzeniu, że chrześcijaństwo nie jest niekompatybilne z nauką i że chrześcijanie potrafią żyć według współczesnych norm
?

Jeżeli chrześcijaństwo jest kompatybilne z nauką to czy teiści nie stają się scjentystami?

Uczestnik procesji Bożego Ciała raczej scjentystą nie jest.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 17:09, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:31, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Jeżeli chrześcijaństwo jest kompatybilne z nauką to czy teiści nie stają się scjentystami?

Nie. Scjentyzm jest błędem. Jest niezrozumieniem sensu nauki. Pisze o tym wuj.
Według mnie scjentysta to ktoś, kto zaprzecza metodologii naukowej swoim światopoglądem. Poparcie scjentysty dla nauki jest werbalne i pozorne. W istocie scjentysta odrzuca kluczowe zasady, wedle których nauka funkcjonuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:32, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Jeżeli chrześcijaństwo jest kompatybilne z nauką to czy teiści nie stają się scjentystami?

Nie. Scjentyzm jest błędem. Jest niezrozumieniem sensu nauki. Pisze o tym wuj.
Według mnie scjentysta to ktoś, kto zaprzecza metodologii naukowej swoim światopoglądem. Poparcie scjentysty dla nauki jest werbalne i pozorne. W istocie scjentysta odrzuca kluczowe zasady, wedle których nauka funkcjonuje.


Możesz podać konkretny przykład....
Będę wdzięczna.

Gdzieś tam pisałam o soloscjentyzmie. Czekam na odpowiedź wuja.

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/soloscjentyzm,21331.html


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 19:35, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:19, 31 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Jeżeli chrześcijaństwo jest kompatybilne z nauką to czy teiści nie stają się scjentystami?

Nie. Scjentyzm jest błędem. Jest niezrozumieniem sensu nauki. Pisze o tym wuj.
Według mnie scjentysta to ktoś, kto zaprzecza metodologii naukowej swoim światopoglądem. Poparcie scjentysty dla nauki jest werbalne i pozorne. W istocie scjentysta odrzuca kluczowe zasady, wedle których nauka funkcjonuje.


Możesz podać konkretny przykład...

Typowy scjentysta używa stanu stwierdzonego przez naukę, jako ARGUMENTU, ŻE TAK JEST, w odróżnieniu od religii. Problem w tym, że nauka, gdyby stwierdziła, że "tak jest" jak to aktualnie jest opisywane, musiałaby - na mocy tego właśnie stwierdzenie - ZAPRZESTAĆ SWOJEGO ROZWOJU. Bo skoro poszukujemy nowej, lepszej, doskonalszej wersji opisu, to znaczy automatycznie, iż uznajemy ten opis za niewystarczający.
Nie można bez popadania w sprzeczność absolutyzować aktualnego opisu i rozwoju nauki.
Ale jeśli się aktualnego opisu nie absolutyzuje, to nie można go użyć jako argumentu w stylu "wiemy jak jest, bo to stwierdza nauka".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:33, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą. Nauka sama nie może być podstawą światopoglądu. Uważam, że praktycznie nie ma ludzi, którzy mają jakiś światopogląd naukowy.
Jednak jeśli religia ma uwzględniać osiągnięcia nauki to ten światopogląd będzie jakimś konglomeratem. Większość ludzi nie absolutyzuje nauki. Wielu ma niską wiedzę teoretyczną. Wiedzę naukową ludzie wykorzystują w praktyce świadomie a nieraz całkiem nieświadomie.

Jan Lewandowski pisze:

W przeciwieństwie do teizmu, gdzie świadomość ludzka jest odbiciem twórczego aktu kreacji w wykonaniu świadomego Boga, scjentystyczny naturalizm nie ma żadnego wyjaśnienia dla faktu istnienia świadomości. Stany mózgu jakie mamy mogłyby zdarzać się równie dobrze u zombie bez angażowania w to jaźni. Świadomość do niczego nie jest potrzebna mózgowi (s. 84, 127). A mimo to posiadamy świadomość i ateistyczny materializm nie jest w stanie w żaden sposób tego sensownie wyjaśnić.

Spróbujmy to ogarnąć :wink:
Teista nie może opierać się na osiagnieciach kognitywistyki i neurobiologii dlatego wspólczesny apologeta nie może mówić o kompatybilności religii i nauki.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 18:00, 01 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:08, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Zgadzam się z Tobą. Nauka sama nie może być podstawą światopoglądu. Uważam, że praktycznie nie ma ludzi, którzy mają jakiś światopogląd naukowy.
Jednak jeśli religia ma uwzględniać osiągnięcia nauki to ten światopogląd będzie jakimś konglomeratem. Większość ludzi nie absolutyzuje nauki. Wielu ma niską wiedzę teoretyczną. Wiedzę naukową ludzie wykorzystują w praktyce świadomie a nieraz całkiem nieświadomie.

"Światopogląd naukowy" ja osobiście uważam za pojęcie przestarzałe, mające historyczny rodowód, ale niepoprawne w sensie rozumienia pojęcia "światopogląd" jako coś, co powinno być spójne wewnętrznie. Światopogląd naukowy można uznać za rodzaj światopoglądów wadliwych - czyli zawierających wewnętrzną sprzeczność.

Tu oczywiście można by zadać pytanie: czy aby na pewno musimy "światopoglądem" nazywać wyłącznie te przekonania, które nie wykazują sprzeczności wewnętrznych?...
- I to jest chyba nawet zasadne pytanie. Bo narzucając ścisły warunek niesprzeczności poglądów, pewnie wyjdzie na to, że bardzo nieliczni ludzie w ogóle mają jakikolwiek światopogląd. Bo ludzie mają "światopoglądy" bardzo często także w tym sensie, że koegzystują w nich przekonania logicznie sprzeczne, niemożliwe do utrzymania.

Tu docieramy do pewnego rozejścia się teorii i praktyki. Teoretycznie światopogląd powinien być tym czymś, z czego człowiek wyprowadza resztę swoich przekonań - taką podstawą, taki założonym ŹRÓDŁEM MYŚLOWEGO SENSU. Zestawy przekonań sprzecznych powinny być z tego eliminowane, bo nie prowadzą do celu, jakiemu mają służyć.
Ale życie jest bardziej skomplikowane. W nim startujemy z myśleniem bardziej od chaosu - od doznań, emocji, spostrzeżeń bardzo jednostkowych, które nie są jeszcze w całości zsynchronizowane. I to wszystko jakoś kształtuje naszą psychikę. W pewnym sensie działa. Nawet jeśli w jakimś zakresie zadziała wadliwie (co wynika z niespójności wewnętrznych), to często w innym zakresie się do pewnego stopnia sprawdzi, bo jakiś cel się z tym osiągnie.

Podsumowując, trochę się może wycofam z nazwania światopoglądu naukowego "nieświatopoglądem" (bo tak można by w skrócie wcześniejszy mój komentarz określić). Światopogląd naukowy nie jest światopoglądem SPÓJNYM I KOMPLETNYM. Ale dopuszczając do miana "światopoglądu" także zbiory przekonań i poglądów wadliwych pod jakimiś tam względami, to "światopogląd naukowy" w tym szerszym znaczeniu można by uznać językowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:21, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Interesujące.
Caly czas jednak dręczy mnie problem tej kompatybilności.

Jesli katolicy zaakceptowali teorię ewolucji to niby są bardziej "nowoczesni".

Ja jednak religię postrzegam głównie przez sferę sacrum . Czy apologeci są autentycznie religijni. To jest zasadnicze pytanie.

Może można się przyczepić do autentycznosci ich uczuc religijnych. Może tez do ich chrzescijanskości. Jak czują ducha religii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin