Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Apokatastaza
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:37, 05 Kwi 2025    Temat postu:

Kara ma służyć przywróceniu sprawiedliwości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:34, 05 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Dobry argument! :brawo:

Tym "dobrym argumentem" jest argument z "bycia lepszym od Boga".
A gdybym ja był Bogiem to piekła by nie było, czyścca by nie było, życia doczesnego by nie było tylko wszyscy rodzili by się w niebie :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3056
Przeczytał: 112 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:18, 05 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dobry argument! :brawo:
Tu należałoby spytać, czy WEDŁUG INTERPRETACJI INFERNISTÓW, Bóg ma w sobie mniej empatii/miłości do dusz, które zbłądziły w swoim życiu niż katolikus?...


Jeszcze raz wrócę do tego pytania. W zasadzie tego typu pytania w dyskusjach już wybrzmiewały, np.

fedor w innej dyskusji napisał:
Biblia wyraźnie naucza, że miłość Boga nie jest bezwarunkowa:

Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty" (Rz 11,22)

Miałeś to wielokrotnie wyjaśniane ale po prostu nic do ciebie nie dociera.
katolikus napisał:
Miłość Boga jest bezwarunkowa i nie karze surowością tych, co upadają! - podaję różne fragmenty z Biblii - (...) Jeżeli miłość Boga dopuszcza to, że "wycina" tych, co upadają to by oznaczało, że matka, która kocha własne dziecko (nawet to upadające, pogrążające się w jakimś złym życiu) ma więcej miłości od Tego, który jest ŹRÓDŁEM MIŁOŚCI. To byłby jakiś nonsens! Sprzeczność!
fedor napisał:
Sprzeczności to są tylko w twoich nadinterpretacjach tych tekstów bo nic tam o żadnej "bezwarunkowości" nie ma. Jak zwykle manipulujesz tylko tekstami biblijnymi, wyrywając je z kontekstu i wczytując w nie własne chciejstwo. Ten tekst Pawła pozostaje zatem w mocy:
katolikus napisał:
Oczywiście argument, że matka potrafi mieć więcej miłości niż Bóg, który "wycina" tych, co upadają, zignorowaleś, w ogóle się nie odniosłeś, a więc pozostaje on w mocy.
fedor napisał:
Nie "zignorowalem" ale odpowiedziałem na niego. A ty to wyciąłeś. Powtórzę więc co pisałem: Bóg jest cierpliwy ale nie pozwoli się lekceważyć w nieskończoność. Bluźnierstwa szatana Bóg cierpliwie toleruje już 14 miliardów lat. I to jest wystarczająca Boża miłość i cierpliwość
katolikus napisał:
Skoro Bóg potrafi "wyciąć" upadającego czlowieka to by oznaczało, że matka, która kocha własne dziecko (nawet to upadające, pogrążające się w jakimś złym życiu) ma więcej miłości od Tego, który jest ŹRÓDŁEM MIŁOŚCI. Żadna gadka o szatanie tego nie rozmyje. Kontekstem jest upadający człowiek. :nie:
fedor napisał:
To Biblia mówi, że Bóg wytnie zatwardziałych grzeszników (Rz 11,22). A ty po prostu po raz kolejny nie wierzysz Biblii bo nie jesteś chrześcijaninem ale co najwyżej jesteś pluszowym deistą. A tak naprawdę jesteś kryptoateistą


http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/dlaczego-bog-nie-zrobi-na-tym-swiecie-porzadku,21263-1150.html

Z praktyki wynika mi, że tego typu pytania są ignorowane. Infernisci, obrońcy boga surowości i maksymalnych kar nie są wstanie swoim umysłem obsłużyć takich pytań. Im wystarczy, że "Biblia mówi" i już myślenie im się zawiesza.

Andy72 napisał:
A jak sobie wyobrażacie że ktoś pełen nienawiści będzie się nadawał do Nieba?
Czy Bóg pokręci śrubką, zrobi pstryk i zamieni w aniołka nie szanując wolnej woli?


Ja sobie wyobrażam, że Bóg pełen miłości i do tego wszechmocny NIGDY nie rezygnuje z ocalenia i uzdrowienia ludzi pogrążonych w złu, w tym, co słabe, niszczące ludzką osobowość. Natomiast nadal nie wiem, jak ty sobie wyobrażasz Miłość zdolną do odwetowego karania i sądzenia. Możesz mi to wyjaśnić, jak to godzisz?

Cytat:
Kara ma służyć przywróceniu sprawiedliwości


Zgoda, ale co sprawiedliwego jest w tym, aby słabą istotę o kruchej wolności karać nieskończonymi cierpieniami? Na czym miałaby tu polegać sprawiedliwość? W jaki sposób ona się tu realizuje? :shock:


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Sob 20:19, 05 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35071
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:01, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Kara ma służyć przywróceniu sprawiedliwości

Czym jednak jest owa "sprawiedliwość"?...
Bo mam wrażenie, że piewcy piekła i surowości utożsamili sprawiedliwość z mściwością. Dla mnie to nie jest sprawiedliwość, prędzej jej zaprzeczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:24, 06 Kwi 2025    Temat postu:

To że piekło istnieje nie znaczy że "Bogu zależy na wsadzaniu ludzi do piekła"
wprost przeciwnie
To ludzie pchają się na chama do piekła, Bóg robi wszystko (poza łamaniem wolnej woli) by uratować ludzi,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35071
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:34, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Infernisci, obrońcy boga surowości i maksymalnych kar nie są wstanie swoim umysłem obsłużyć takich pytań. Im wystarczy, że "Biblia mówi" i już myślenie im się zawiesza.


Inferniści i piewcy boskości skrajnie surowej stosują też manipulację polegającą na użyciu (niespójnie) dwóch wizji tego, dlaczego w ich rozumieniu należałoby ukarać występnego wieczną męką:
1. Raz powodem - arbitralnym - karania wieczną męką miałoby być to, że to Bóg tak decyduje, aby wybronić się przed zarzutem o niesprawiedliwość (jest tu osobne pytanie: KTO w ogóle Bogu taki zarzut stawia?...)
2. Powodem - "logicznym" - wiecznej męki jest z innej strony to, że winowajca sam tak chce, sam nie chce przyjąć miłości Boga.
Tu należałoby spytać: co w końcu obowiązuje? - 1 czy 2?...
Bo jeśliby obowiązywało 1, to i tak się tu nikt nie pyta o 2, bo wtedy arbitralna decyzja Boga u ukaraniu już sprawę określa. Jeśliby zaś obowiązywało 2 (sam po trosze do tej opcją nawiązuję w swoim modelu duchowości, choć inaczej na koniec ją konfiguruję), to z kolei decyzja Boga o wiecznym ukaraniu i tak tu nie jest już do niczego potrzebna.

Inferniści mi znani tego nie dostrzegają, że te opcje w pewnym sensie się nawzajem wypierają, że tu wyraźnie należałoby się bardziej jasno opowiedzieć za jedną, odrzucając drugą, bo razem te wersje się nie kleją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3056
Przeczytał: 112 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:17, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
To że piekło istnieje nie znaczy że "Bogu zależy na wsadzaniu ludzi do piekła"
wprost przeciwnie
To ludzie pchają się na chama do piekła, Bóg robi wszystko (poza łamaniem wolnej woli) by uratować ludzi,


Nie odpowiadasz na pytania, więc nie liczę na to, że odpowiesz na poniższe, ale mimo to zapytam.
Stworzyłbyś świat wiedząc uprzednio, że w stworzonym przez ciebie świecie, na mocy praw, które sam ustaliłeś i zaimplementowałeś, ktoś ostatecznie pogrąży się w wiecznym zatraceniu?



Michał Dyszyński napisał:
Inferniści i piewcy boskości skrajnie surowej stosują też manipulację polegającą na użyciu (niespójnie) dwóch wizji tego, dlaczego w ich rozumieniu należałoby ukarać występnego wieczną męką:
1. Raz powodem - arbitralnym - karania wieczną męką miałoby być to, że to Bóg tak decyduje, aby wybronić się przed zarzutem o niesprawiedliwość (jest tu osobne pytanie: KTO w ogóle Bogu taki zarzut stawia?...)
2. Powodem - "logicznym" - wiecznej męki jest z innej strony to, że winowajca sam tak chce, sam nie chce przyjąć miłości Boga.
Tu należałoby spytać: co w końcu obowiązuje? - 1 czy 2?...
Bo jeśliby obowiązywało 1, to i tak się tu nikt nie pyta o 2, bo wtedy arbitralna decyzja Boga u ukaraniu już sprawę określa. Jeśliby zaś obowiązywało 2 (sam po trosze do tej opcją nawiązuję w swoim modelu duchowości, choć inaczej na koniec ją konfiguruję), to z kolei decyzja Boga o wiecznym ukaraniu i tak tu nie jest już do niczego potrzebna.

Inferniści mi znani tego nie dostrzegają, że te opcje w pewnym sensie się nawzajem wypierają, że tu wyraźnie należałoby się bardziej jasno opowiedzieć za jedną, odrzucając drugą, bo razem te wersje się nie kleją.


No właśnie, czy piekło jest karą wbrew potępionym, czy jest wolnym wyborem, a Bóg nie chce skazywać nikogo? Inferniści lawirują pomiędzy tymi opcjami, raz piszą tak jakby piekło było wyrokiem, a raz tak jakby było wyborem. Wydaje mi się logiczniejsza opcja z wyrokiem wbrew potepionemu, bo nie ma nic racjonalnego w tym, by utrzymywać, że istota przy zdrowych zmysłach wybierała dla siebie wieczne unieszczęśliwienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:42, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:

Nie odpowiadasz na pytania, więc nie liczę na to, że odpowiesz na poniższe, ale mimo to zapytam.
Stworzyłbyś świat wiedząc uprzednio, że w stworzonym przez ciebie świecie, na mocy praw, które sam ustaliłeś i zaimplementowałeś, ktoś ostatecznie pogrąży się w wiecznym zatraceniu?

Katolikus , jesteś dla mnie zagadką, bo z jednej strony, z tego co piszesz wynika że jesteś pełen empatii bardzo dobrym człowiekiem, z drugiej , oskarżasz Boga (takiego jak Go widzimy w prawdach wiary) że Ty jak i każdy inny, by stworzył świat lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:07, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:

To ludzie pchają się na chama do piekła, Bóg robi wszystko (poza łamaniem wolnej woli) by uratować ludzi,

Wygląda jak na filmie
[link widoczny dla zalogowanych]
- uwaga, drastyczne sceny, choć wszystko dobre się kończy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35071
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:55, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Katolikus napisał:

Nie odpowiadasz na pytania, więc nie liczę na to, że odpowiesz na poniższe, ale mimo to zapytam.
Stworzyłbyś świat wiedząc uprzednio, że w stworzonym przez ciebie świecie, na mocy praw, które sam ustaliłeś i zaimplementowałeś, ktoś ostatecznie pogrąży się w wiecznym zatraceniu?

Katolikus , jesteś dla mnie zagadką, bo z jednej strony, z tego co piszesz wynika że jesteś pełen empatii bardzo dobrym człowiekiem, z drugiej , oskarżasz Boga (takiego jak Go widzimy w prawdach wiary) że Ty jak i każdy inny, by stworzył świat lepiej.

Ale potwierdziłeś tak przekonanie katolikusa, że nie odpowiesz na jego pytanie.

Skonfrontujmy ze sobą dwie postawy wobec Boga:
- Postawa szczerości wobec Boga, polega na tym, że gdy coś czuję w kwestii, która by nawet wobec Boga konstruowała formę zarzutu, to nie udaję, iż tego nie czuję. Pytam wtedy o to - w myślach samego Boga, ale może też stawiam owo trudne pytanie ludziom, licząc na to, iż może ktoś podsunie mi tu satysfakcjonującą odpowiedź.
- Postawa nieszczerej i lękliwej uległości - tak charakterystyczna dla zakłamanych środowisk, które raczej będą wmawiać wierutne bzdury w żywe oczy, ale nie przyznają się do tego, co czują, co myślą, a nawet co wiedzą, że się wydarzyło, choć może stanowi coś trudnego do zaakceptowania. Najważniejsze w tej postawie jest, aby nie przekroczyć granicy konwenansu, nie narazić się, nie pokazać swojej prawdziwej twarzy i szczerych myśli, bo tu rządzi jedna główna zasada "okazuj uległość".

Gdy się pyta kogoś hołdującemu tej drugiej postawie na zadane trudne pytanie nie dostaniemy konkretnej odpowiedzi na temat, choć JAKĄŚ odpowiedź dostaniemy - zwykle z oskarżeniem o coś pytającego, albo z formą górnolotnej pochwały tej osoby, instytucji, idei, postawy wobec ludzi i spraw, czy ogólnie owego czegoś, co się chroni za wszelką cenę przed postawieniem danej sprawy szczerze. Arsenał odpowiedzi pozornych, wekslujących trudne zagadnienie jest szeroki, więc nie będą go tu przytaczał. Tym bardziej, że nietrudno jest zauważyć, kiedy się jakiś środek z niego stosuje - wszak za każdym razem tej właściwie odpowiedzi zabraknie, zaś coś tam, może emocjonalnego, może odwracającego uwagę wyraźnie się objawi.

Ale postawię tu kolejne trudne pytanie: która z tych postaw ma szansę bardziej spodobać się samemu Bogu?...
Bo każdy wybór o czymś będzie świadczył, będzie opowiedzeniem się po stronie jakiejś wizji samego Boga, jest świadectwem W JAKIEGO BOGA W GŁĘBU DUSZY UWIERZYLIŚMY.
Jedni uwierzyli w Boga, który ma emocje ziemskich despotów, którzy jednego nie zniosą - okazanego im braku posłuszeństwa, upierania się przy tym co odczuwane, przy szczerości, zaqmiast wystawiać ku despocie wizerunek pełen uległości, uniżenia się.
Inni zaś mogą wierzyć w Boga, który wie, co mamy w duszy i ROZUMIE nasze uwarunkowania, rozumie, co tu jest prawdą, co jest szczere, a co jest udawaniem, więc udawanie, że wszystko jest ok. w sytuacji, gdy czujemy gdzieś w głębi ból i chęć postawienia spraw w szczerości, tak jak to czujemy. Tego się nie ukryje przed Bogiem, który prawdę i tak czuje, znając najmniejsze drgnienie ludzkich emocji.

Dlaczego mialby Bóg, który i tak wszystko wie, docenić tę postawę nieszczerego uniżenia się, tę postawę, którą się z reguły stosuje wobec tyranów i despotów, czy ludzi u władzy o tę władzę zadrosnych?...

Każdy się opowiada za jakąś wiarą w Boga - opowiada się nawet wtedy, jeśli nie wyraża tego wprost, a jedynie pośrednio - swoją postawą, swoim uznaniem tego, co dana osoba potraktowała jako oczekiwanie ze strony Najwyższego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:38, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Są dwie postawy wobec Boga:
- roszczeniowa
- zaufania
A pytanie Katolikusa:
wyobraź sobie że jesteś wynalazcą samochodu, czy komputera czy czegokolwiek innego
czy nie wynajdziesz samochodu bo mogą być wypadki?
jest to myślenie że nicość ma największą wartość, a nicość nie ma żadnej wartości
polecam książkę Lisickiego o której pisałem,


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 18:41, 06 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3056
Przeczytał: 112 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:38, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Katolikus napisał:

Nie odpowiadasz na pytania, więc nie liczę na to, że odpowiesz na poniższe, ale mimo to zapytam.
Stworzyłbyś świat wiedząc uprzednio, że w stworzonym przez ciebie świecie, na mocy praw, które sam ustaliłeś i zaimplementowałeś, ktoś ostatecznie pogrąży się w wiecznym zatraceniu?

Katolikus , jesteś dla mnie zagadką, bo z jednej strony, z tego co piszesz wynika że jesteś pełen empatii bardzo dobrym człowiekiem, z drugiej , oskarżasz Boga (takiego jak Go widzimy w prawdach wiary) że Ty jak i każdy inny, by stworzył świat lepiej.


Oskarżam Boga? :shock: Polemizuję i poddaję w wątpliwość interpretacje infernistów nt. Boga. Nie mogę zrozumieć jak można wierzyć w Boga, który z premedytacją, świadomie stwarza świat wiedząc, że dzieje ludzkości będą prowadziły do jakiejś nieodwołalnej katastrofy. I jeszcze, by było ciekawiej to uważa się, że ten Bóg kocha..
No mnie to się nie klei.
Bóg, jeśli istnieje i jest miłością wszechmocną, to interpretacje infernistów muszą być fałszywe.

Co do tego, czy stworzyłbym świat lepiej..
Też czasem zastanawiam się, czy ten świat naprawdę musi być taki jaki jest? Nie rozumiem dlaczego jest tyle cierpienia, bólu, czy nie można było tak, aby np. nie bolały zęby? Albo, żeby nie było chorób związanych z żyłami, które potrafią pękać u nóg i krew tak się leje, że człowiek w kilka minut może się wykrwawić z małej ranki. Po co to? Dlaczego to jest tak pomyślane? Nie rozumiem tego. Po ludzku myśląc to wydaje mi się, że świat możnaby pomyśleć 100 razy lepiej, ale też muszę pamiętać, że jestem tylko człowiekiem i nie wiem wszystkiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35071
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:42, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Są dwie postawy wobec Boga:
- roszczeniowa
- zaufania

Ja bym dodał jeszcze postawę zakłamanej uniżoności, która nie jest ani specjalnie roszczeniowa, a do postawy zaufania jej też jest dalej niż od najdalszych odkrytych kwazarów. Ta ostatnia postawa polega na tym, że się podkreśla swoją wielką wiarę, oddanie, całkowite posłuszeństwo, a nawet miłość i oddanie, ale w ramach tej postawy nie formułuje się nic szczerego. Jest to postawa, którą dobrze opisuje tłum aparatczyków klaszczących przez dwie godziny po przemówieniu Stalina, gdy każdy boi się przestać klaskać (bo zapewne ześlą go za to na Sybir), a już wszystkim omdlewają ręce od owego klaskania. I w ten sposób Boga traktuję nieszczerzy wyznawcy - poprzez generowanie masowych (choć pustych w sensie realnie odczuwanych emocji i myślenia) zapewnień o swoim oddaniu, miłości i posłuszeństwie, dla których najważniejszą kwestią jest, czy może czasem niewystarczająco dobitnie i przekonująco to deklaruję?... (odpowiednik klaskania, z pytaniem: czy już mogę przestać?).
Przerażeni, czołobitni wyznawczy Boga - tyrana tak naprawdę tylko to jedno wciąż w tyle głowy mają w wątpliwości: czy czasem mojego klaskania Bogu nie było za mało i zostanę za niewystarczające zaangażowanie w machanie rękami zesłany na wieczne męki do piekła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:55, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Nie spotkałem się z "zakłamanej uniżonością" wobec Boga, za to czasem jest wywyższanie się nad Boga by pokazać jakim jest się ważnym.

A ateiści (raczej antyteiści) czy sataniści , którzy mówią że "nie będą służyć tyranowi" są śmieszni. Bo gdyby byli w sytuacji ze
- Stalinem
- Hitlerem
- szefem mafii
- królem Tajlandii
itd itp
To by ze strachu się nie buntowali,

tymczasem buntują się wobec Boga, od którego zależy ich wieczność, bo wiedzą że jest dobry, a Jego dobroć biorą za słabość
tak jak małpa kopiąca śpiącego lwa, bo myśli że nie żyje


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 20:00, 06 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35071
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:03, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nie spotkałem się z "zakłamanej uniżonością" wobec Boga, za to czasem jest wywyższanie się nad Boga by pokazać jakim jest się ważnym.

Ja WŚRÓD WIERZĄCYCH w Boga widzę znacznie więcej zakłamanej uniżoności, niż wywyższania się nad Boga. W końcu jeśli ktoś w Boga - istotę z założenia najpotężniejszą z potężnych - wierzy, to chyba tylko kompletny wariat wobec takiego mocarza próbował się wywyższać, okazując swoją ważność. Właściwie to nie mogę sobie przypomnieć przypadku, gdy ktoś wierzący w Boga nad Boga się jawnie wywyższał, choć...
... zdaję sobie sprawę, że niektórzy LUDZIE głoszący, iż ich nakazy są głosem od Boga, nieraz interpretują brak posłuszeństwa IM (ludziom, nie Bogu), jako właśnie wywyższanie się nad Boga. Ale to jest forma manipulacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3056
Przeczytał: 112 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:12, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
A ateiści (raczej antyteiści) czy sataniści , którzy mówią że "nie będą służyć tyranowi" są śmieszni. Bo gdyby byli w sytuacji ze
- Stalinem
- Hitlerem
- szefem mafii
- królem Tajlandii
itd itp
To by ze strachu się nie buntowali,

tymczasem buntują się wobec Boga,


"Boga nikt nigdy nie widział," (J 1,18). Jak można buntować się wobec kogoś, kto jest dla nas tajemnicą i nie mamy Go w bezpośrednim doznaniu? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 64 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:13, 06 Kwi 2025    Temat postu:

To dlaczego antyteiści się buntują?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3056
Przeczytał: 112 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:20, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
To dlaczego antyteiści się buntują?


A dlaczego ty się buntujesz przeciwko Bogu, który jest wszechmocną miłością, który nie stwarza świata z nieskończenie głębokimi pułapkami na swoje stworzenia?

Antyteisci buntują się mając jakieś wyobrażenie Boga i oni buntują się przeciwko temu wyobrażeniu, a nie przeciwko Bogu prawdziwemu, którego nikt nigdy nie widział (J 1,18).

A co jeśli ci antyteiści są bliżej Boga niż my wierzący? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin