|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 15:10, 02 Sty 2006 Temat postu: Alternatywa nieba i piekła |
|
|
Czyściec jako stan przejściowy nie wchodzi w grę.
Chodzi mi o stan, gdzie człowiek odrzuca Boga, ale nie jest w związku z tym narażony na cierpienia - w każdym razie nie większe niż przeciętny Norweg - czyli narażony jest na niewygody podobne do niewygód życia ziemskiego, ale bez przesady.
Czy religia chrześcijańska przewiduje taki stan? Bo jeżeli nie, to mamy przykład szantażu w stylu "pocałuj ciocię bo dostaniesz klapsa".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z doniczki
|
Wysłany: Pon 17:50, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja odrzuciłem Boga dawno temu i nie doznałem żadnych cierpień z tego powodu, a nawet czuje się o wiele lepiej po tej zmianie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angua
Wizytator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:59, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Mam wrażenie, że mówimy o cierpieniu po śmierci... Żywym jesteś kaktusem, czy martwym? ;)
Irbisol, mógłbyś spróbować wytłumaczyć, jak wyobrażasz sobie cierpienia w piekle? Tak z ciekawości i na dobry początek. Kotły w ogniu, za długie łyżki (;)), czy może coś innego jednak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z doniczki
|
Wysłany: Pon 18:04, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
angua napisał: | Mam wrażenie, że mówimy o cierpieniu po śmierci... Żywym jesteś kaktusem, czy martwym? ;) |
Na zewnątrz tak, w środku zaś zgniłem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sfinia
Założyciel, admin
Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hlefik
|
Wysłany: Pon 19:06, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kaktusku, zmniejsz prosze avatarka do 80x80 pixeli. Tak domagaja sie organizatorzy serwisu fora.pl, z ktorego uprzejmosci korzystamy, ale kod forum z jakiegos powodu przepuszcza i wieksze avatarki. Jak rozumiem, chodzi o unikanie obciazania serwera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z doniczki
|
Wysłany: Pon 20:23, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja się dostosowałem, teraz inni ;P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:46, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | stan, gdzie człowiek odrzuca Boga, ale nie jest w związku z tym narażony na cierpienia - w każdym razie nie większe niż przeciętny Norweg - czyli narażony jest na niewygody podobne do niewygód życia ziemskiego, ale bez przesady. |
Polityka + wiecznosc = gwarancja kotla dla kazdego obywatela
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:22, 02 Sty 2006 Temat postu: Re: Alternatywa nieba i piekła |
|
|
Irbisol napisał: | Czy religia chrześcijańska przewiduje taki stan? Bo jeżeli nie, to mamy przykład szantażu w stylu "pocałuj ciocię bo dostaniesz klapsa". |
Jak bym odroznial wychowywanie od szantazu.
I do Nieba nie idzie sie za calusy, ani w ogole "za cos".
I religie chrzescijanske ucza, ze nie calusy sa wazne w milosci, tylko postawa, ktorej najpewniejsza manifestacja sa czyny, a nie gesty, i wielokrotne, a nie jednorazowe.
kaktus napisał: | Ja odrzuciłem Boga dawno temu i nie doznałem żadnych cierpień z tego powodu, a nawet czuje się o wiele lepiej po tej zmianie |
Jak sobie przypominam tych roznych bogow, ktorym sluzylem w zyciu (w wiekszosc karykatury chrzescijanskiego obrazu boga, ale tez kilka moich oryginalnych wynalazkow) to tez sie bardzo ciesze, ze ich po kolei odrzucalem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pon 22:06, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
kaktus napisał: | Ja odrzuciłem Boga dawno temu i nie doznałem żadnych cierpień z tego powodu, a nawet czuje się o wiele lepiej po tej zmianie | kaktus napisał: | Na zewnątrz tak, w środku zaś zgniłem... | No... jeśli Ty to nazywasz zmianą na lepsze, to ok. Ja po odrzuceniu religii też poczułem się lepiej, ale akurat chyba nie zgniłem
angua, a co za różnica jakie to będą cierpienia ? Kotły w ogniu, pałętanie się bez sensu gdziekolwiek, albo inne cierpienia... co za różnica... ważny jest fakt, że piekło = cierpienie.
mikon napisał: | I do Nieba nie idzie sie za calusy, ani w ogole "za cos".
I religie chrzescijanske ucza, ze nie calusy sa wazne w milosci, tylko postawa, ktorej najpewniejsza manifestacja sa czyny, a nie gesty, i wielokrotne, a nie jednorazowe. | Nie idzie się do nieba "za coś" ? A nie idzie się do nieba czasem za postawę "dobrą", której najpewniejszą manifestacją są czyny (też "dobre") ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:35, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | mikon napisał: | I do Nieba nie idzie sie za calusy, ani w ogole "za cos".
I religie chrzescijanske ucza, ze nie calusy sa wazne w milosci, tylko postawa, ktorej najpewniejsza manifestacja sa czyny, a nie gesty, i wielokrotne, a nie jednorazowe. | Nie idzie się do nieba "za coś" ? A nie idzie się do nieba czasem za postawę "dobrą", której najpewniejszą manifestacją są czyny (też "dobre") ? |
No to wlasnie obrazek z jednym z tych karykaturalnych bogow, ktorych odrzucilem, w roli glownej. Dosc popularna karykatura, zreszta. Nawet z kazalnic czesto promowana.
Pierwszy punkt kerygmatu (takiej esencji Dobrej Nowiny): Bog kocha Cie za darmo.
Kocha Cie naprawde, wiec chce Twojegp dobra. A wiec chce, zebys sie znalazl w Niebie. Za darmo. Dlatego doradza Ci, poprzez Kosciol, ale nie tylko przez Kosciol, taka postawe, ktora pozwoli Ci do tego Nieba dojsc (to Niebo to jest troszke daleko i troche pod gorke:-).
Dalej juz chrzescijanie sie kloca: czy jest nieuniknione, ze sie mocno natrudzisz, zeby tam dojsc, czy wystarczy, ze sie zgodzisz dac sie podwiesc. Ale tak czy inaczej, postawa jest wazna, bo jesli jest zla, to moze nawet nie zgodzisz sie na podwiezienie. Np. ot tak z przekory.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
crosis
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:55, 02 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm to ciekawe w sumie jest. Bo ja tez odrzucam Boga. Robie to na wlasne ryzyko, bo w koncu moze byc tak ze sie pomylilem, i on istnieje - coz, w mysl wiekszosci religii mam problem. Ale to chyba naturalne.
Crosis
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 0:55, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
mikon napisał: | Kocha Cie naprawde, wiec chce Twojegp dobra. A wiec chce, zebys sie znalazl w Niebie. Za darmo. Dlatego doradza Ci, poprzez Kosciol, ale nie tylko przez Kosciol, taka postawe, ktora pozwoli Ci do tego Nieba dojsc (to Niebo to jest troszke daleko i troche pod gorke:-). | Bóg może kochać za darmo, ale droga do nieba, to wykonywanie poleceń i woli owego boga. Wykonywanie jego poleceń może być traktowane jako "cena".
A co z tematem tego wątku ? To w końcu mamy tylko wybór "robię co chcę i idę do piekła", czy "robię co chce bóg i idę do nieba" ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 1:30, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Bóg może kochać za darmo, ale droga do nieba, to wykonywanie poleceń i woli owego boga. Wykonywanie jego poleceń może być traktowane jako "cena".
|
Cena za uzebienie w dobrym stanie jest codzienne mycie zebow i regularne chodzenie do dentysty. Niektorzy uwazaja, ze to zbyt wysoka cena... Np. ja osobiscie uwazam, ze to jest potworne swinstwo. Ale z obrzydliwego oportunizmu jednak sie nie buntuje, tylko myje zeby. Wiem, wiem... Kiedys i ja sie buntowalem, naprawde! Ach...
Genkaku napisał: | A co z tematem tego wątku ? To w końcu mamy tylko wybór "robię co chcę i idę do piekła", czy "robię co chce bóg i idę do nieba" ? |
Myslalem, ze tematem watku jest: "Czy to jest swinstwo, czy tylko mi sie wydaje?".
A jesli chodzi o Twoje pytanie, Genkaku, to dopoki piszesz "bog" z malej litery, to wiem o jakiego boga Ci chodzi, a wiec o jaka religie/swiatopoglad. Jesli chodzi o niektorych bogow, o ktorych tu wspominalem, to nie jest to prawda. Jesli chodzi o Boga Chrzescijan, to brzmi to dosyc rozsadnie, choc w uproszczeniu.
Skoro Bog chce, zebys poszedl do Nieba, to jesli robisz to, co chce Bog, mozna sie spodziewac, ze pojdziesz do Nieba. A jesli twierdzisz, ze wybor miedzy tymi opcjami jest mozliwy i nie jest pozorny, to by znaczylo, ze Ty nie chcesz pojsc do Nieba. A wiec postepujac wedlug Twego pragnienia, zeby nie pojsc do Nieba, masz pewnie jakies szanse, zeby dopiac swego wbrew Bogu.
Oczywiscie, rozpatrujac to uproszczone i wieloznaczne pytanie porobilem mase ukrytych zalozen. Np. Bog chce, w celu doprowadzenia Cie do Nieba, zebys calowal Ciocie bez obrzydzenia, tylko z miloscia, czuloscia, wspolczuciem, braterstwem, zaufaniem. A to moze nie byc w zasiegu Twej woli, wiec zakladam, ze potrzebujesz czasu, przemiany, wysilku, etc. i ze masz ten czas na przemiane.
Bog rowniez chce, zebys Ty chcial pojsc do Nieba, a wiec, zebys chcial robic nie to co chesz, tylko to co On chce. I tu wlazimy w paradoks, a w kazdym razie, Twoje pytanie przestaje miec sens.
Ostatnio zmieniony przez mikon dnia Wto 1:32, 03 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angua
Wizytator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 1:32, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | angua, a co za różnica jakie to będą cierpienia ? Kotły w ogniu, pałętanie się bez sensu gdziekolwiek, albo inne cierpienia... co za różnica... ważny jest fakt, że piekło = cierpienie. |
Widzisz, tak się zastanawiałam, czy każdy tak samo będzie cierpiał, czy dla każdego to będzie taka sama tragedia. No i trochę zależy jednak od tego, czym te męki piekielne tak naprawdę są.
Dla mnie to chyba najbardziej wieczność bez Boga. Z uprzednim poznaniem, czym jest Jego miłość i świadomoscią, że ją odrzuciłam. Czy człowiek, który całe życie szukał tej miłości i nagle się dowiedział, że coś jednak spaprał, będzie cierpiał tak samo jak ten, któremu zawsze było wszystko jedno?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 1:40, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
mikon napisał: | Skoro Bog chce, zebys poszedl do Nieba, to jesli robisz to, co chce Bog, mozna sie spodziewac, ze pojdziesz do Nieba. A jesli twierdzisz, ze wybor miedzy tymi opcjami jest mozliwy i nie jest pozorny, to by znaczylo, ze Ty nie chcesz pojsc do Nieba. A wiec postepujac wedlug Twego pragnienia, zeby nie pojsc do Nieba, masz pewnie jakies szanse, zeby dopiac swego wbrew Bogu. | Tak, ale "nie chcę pójść do nieba" nie powinno znaczyć "chcę pójść do piekła", a jak na razie wszystko wskazuje na to, że jednak człowiek stoi przed wyobrem w prawo, lub w lewo, ale nie może iść np. łąkami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 1:45, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Genkaku napisał: | Tak, ale "nie chcę pójść do nieba" nie powinno znaczyć "chcę pójść do piekła", a jak na razie wszystko wskazuje na to, że jednak człowiek stoi przed wyobrem w prawo, lub w lewo, ale nie może iść np. łąkami... |
No, OK. Troche bardziej uproscilem, niz bylem swiadom. "Nie chce myc zebow." rzeczywiscie nie jest rownowazne "Chce, zeby zeby mi wypadly.". I to nawet jesli delikwent ma 20 lat i elementarne wysztalcenie. I nie wierzy w teorie spiskowa producentow past do zebow.
A co do meritum: tak, wierze w Niebo, Pieklo, a nie wierze w Łąki. I uwazam, ze to jest swinstwo, tak samo jak z zebami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vilgerfortz
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Manchester
|
Wysłany: Wto 2:38, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ciągle słyszę od katolików że "Bóg chce to" , "Bóg chce tamto" ale skąd wy wiecie co Bóg chce? Ja też bym chciał się nauczyć wiedzieć co chce Bóg (jeśli istnieje, choć nie sądzę)...
Inkwizytorzy również szli mordować bo sądzili lub tak im powiedziano, że "Bóg tak chce". Dla mnie to jest niezrozumiałe. Czy ktoś może mi to wyjaśnić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 3:37, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Vilgerfortz napisał: | Ciągle słyszę od katolików że "Bóg chce to" , "Bóg chce tamto" ale skąd wy wiecie co Bóg chce?
|
W moim przypadku jest to analogicznie, jak kiedy bylem maly i w jakis tajemniczy sposob wiedzialem, czego dla mnie i czego ode mnie, chca moi rodzice. Jak sie wtedy, w wieku 10 lat, czulem bardzo dorosly, to mowilem, ze po prostu znam i rozumiem moich rodzicow. A kiedy bylo troche gorzej i trudniej to mowilem koledze: "nie, moj Tata mi tego zabrania!" --- "ale dlaczego?" --- "nie wazne, nie bo nie, po prostu mi nie wolno". A jeszcze kiedy indziej mowilem "bo tego by mi Tata na pewno zabronil" --- "skad wiesz" --- "nie wiem, ale cos mi mowi, ze by zabronil".
Pewnie inni maja zupelnie inne odpowiedzi...
Vilgerfortz napisał: | Ja też bym chciał się nauczyć wiedzieć co chce Bóg (jeśli istnieje, choć nie sądzę)...
|
Super. Pytaj Go.
Vilgerfortz napisał: | Inkwizytorzy również szli mordować bo sądzili lub tak im powiedziano, że "Bóg tak chce". Dla mnie to jest niezrozumiałe. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? |
Moze byli niegrzecznymi dziecmi?
Nie jestem historykiem, ale z tego co wiem, inkwizytorzy nie szli mordowac. Inkwizytorzy szli sprawdzac, czy poglady gloszone przez ludzi nie szkodza im samym i spolecznosci w ktorej zyja. Podobnie, jak dzis urzednicy (przynajmniej w Niemczech) chodza sprawdzac, czy poglady gloszone przez jakas organizacje nie sa faszystowskie. Roznice miedzy inkwizytorami a urzednikami, na korzysc tych ostatnich, wynikaja chyba glownie z tego, ze dzis w konstutucje, czy jakos inaczej w konstrukcje panstwa Niemieckiego, wpisany jest zakaz faszyzmu, a w tamtych czasach wpisane byly inne wartosci. I chyba nawet nie chodzi o to, ze byly to zle wartosci, tylko bylo ich zbyt wiele, niektore zle rozumiane, niektorych brakowalo. Jak na osobe, ktore nie ma pojecia o historii, chyba sie juz dosc rozpisalem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Wto 9:35, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
angua napisał: | Irbisol, mógłbyś spróbować wytłumaczyć, jak wyobrażasz sobie cierpienia w piekle? Tak z ciekawości i na dobry początek. Kotły w ogniu, za długie łyżki (;)), czy może coś innego jednak? |
Faustyna Kowalska ma na ten temat dużo do powiedzenia.
Trzymajmy się tematu: czy istnieja jakaś alternatywa pomiędzy niebem a piekłem?
Inaczej ujmując : czy złapany przez kibiców Legii muszę przyznać że ich klub jest najlepszy, bo inaczej dostanę bęcki, czy mogę odpowiedzieć "nie interesuje mnie piłka nożna".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:50, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Problem nie dotyczy beckow i kibicowania, lecz wyboru drogi zycia.
Wybierasz albo z Bogiem albo bez Boga. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 11:56, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
mikon napisał: | W moim przypadku jest to analogicznie, jak kiedy bylem maly i w jakis tajemniczy sposob wiedzialem, czego dla mnie i czego ode mnie, chca moi rodzice. Jak sie wtedy, w wieku 10 lat, czulem bardzo dorosly, to mowilem, ze po prostu znam i rozumiem moich rodzicow. A kiedy bylo troche gorzej i trudniej to mowilem koledze: "nie, moj Tata mi tego zabrania!" --- "ale dlaczego?" --- "nie wazne, nie bo nie, po prostu mi nie wolno". A jeszcze kiedy indziej mowilem "bo tego by mi Tata na pewno zabronil" --- "skad wiesz" --- "nie wiem, ale cos mi mowi, ze by zabronil". | Szkoda, że nie robiłeś czegoś tylko dlatego, że tata Ci zabronił. Może lepiej byłoby zrozumieć dlaczego zabronił... ?
mikon napisał: | Super. Pytaj Go. | Rozmawianie z własną wyobraźnią ma to do siebie, że każdy otrzyma inne odpowiedzi.
mikon napisał: | Nie jestem historykiem, ale z tego co wiem, inkwizytorzy nie szli mordowac. | A kto szedł palić na stosie czarownice, torturować ludzi, by "przyznali się" do współpracy z szatanem jak nie Święta Inkwizycja ?
Irbisol napisał: | Inaczej ujmując : czy złapany przez kibiców Legii muszę przyznać że ich klub jest najlepszy, bo inaczej dostanę bęcki, czy mogę odpowiedzieć "nie interesuje mnie piłka nożna". | Wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie już padła. Stoisz przed 'dylematem', w roli "kibiców" Legii stoi oczywiście Jahwe, możesz rzec:
-Lega pany (a nie panowie ? ) ! | -Bóg istnieje !(w wielkim skrócie)
-Wisła złoi Wam... siedzenia !(poczym wyciągasz szalik Wisły z kieszeni kurtki) | -Olać Boga !(też w wielkim skrócie).
Nie istnieje żadna alternatywa między niebem a piekłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Wto 12:53, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Problem nie dotyczy beckow i kibicowania, lecz wyboru drogi zycia.
Wybierasz albo z Bogiem albo bez Boga. I tyle. |
Ale jak wybiorę bez Boga, to czy poniosę konsekwencje ostrzejsze niż wynikające z faktu braku Boga?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angua
Wizytator
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:58, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To jest właśnie to, o co pytałam...
I kolejne pytanie, czy dla każdego brak Boga będzie tak samo dotkliwy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:09, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | jak wybiorę bez Boga, to czy poniosę konsekwencje ostrzejsze niż wynikające z faktu braku Boga? |
Nie.
anqua napisał: | czy dla każdego brak Boga będzie tak samo dotkliwy? |
Nie wiem, jak to mierzyc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z doniczki
|
Wysłany: Wto 13:13, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
angua napisał: | To jest właśnie to, o co pytałam...
I kolejne pytanie, czy dla każdego brak Boga będzie tak samo dotkliwy? |
Jaki "brak" masz na myśli? Odrzucenie Boga, czy może brak kontaku duchowego z Bogiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|