Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ł. Remisiewicz, "Wiara i wiedza...", str. 4-10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Otwarte Referarium Filozoficzne (ORF) / 1: Wiara a wiedza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:27, 29 Sty 2017    Temat postu:

lucek napisał:
no o i co :( ? żeby było nowocześnie, mam teraz twierdzić, że ziemia ma kształt banana :shock: ?
Nie rób sobie jaj tutaj albo nie bądź takim baranem.:nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:38, 29 Sty 2017    Temat postu:

jaj :shock: ? jak tak sądzić możesz :shock: ? ... dobra nie gadam z tobą :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:16, 30 Sty 2017    Temat postu:

lucek napisał:
jaj :shock: ? jak tak sądzić możesz :shock: ? ... dobra nie gadam z tobą :(
Czyli jednak jesteś "baran", tak? Bo nie banan chyba!..:fuj: ;-P :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:42, 30 Sty 2017    Temat postu:

wuj napisał:
Nauka to struktura formalna, a życie jest pragmatyczne. Nauka jest beznamiętna, życie jest emocjonalne. Nauka jest intersubiektywna, życie jest subiektywne. Nauka jest narzędziem, które jest przydatne w życiu. To samo narzędzie może być wykorzystywane przez różnych użytkowników na zupełnie różne sposoby. To właśnie jest życie.
Dyskurs napisał:
W pragmatyźmie jest pułapka, bo nie ma moralnego "jądra" przez fakt, że etyka staje się przedmiotem badań człowieka ale nie koniecznie osiąga etap wykonawczy.

Użyłem słowa "pragmatyczny" jako przeciwstawienie do "teoretyczny". Może powinienem był napisać "stosowany", ale to brzmiałoby gorzej ("Nauka to struktura formalna, a życie jest stosowane"); w sumie chodzi po prostu o to, że w życiu działa się mając na względzie cel, który jest wybierany subiektywnie, ze względu na subiektywne preferencje. Na to, co człowiek osobiście uważa za praktyczne rozwiązanie. Stąd życie jako pragmatyzm.

wuj napisał:
Zauważ, w jak dużym stopniu prawo, a już szczególnie etyka, opierają się właśnie na widzimisię!
lucek napisał:
jeśli, na "naukę" nawet tylko nauki przyrodnicze (wyłączając matematykę), popatrzysz tak, jak ona się ewoluowała, jak pojawiały się konkurencyjne teorie, to mam nadzieję zauważysz, że jakościowej różnicy, w sensie poznawczym, nie ma, a ewidentne różnice są, ale wynikają ze złożoności przedmiotu poznania, aparatu pojęciowego, a przede wszystkim znaczenia dla poznającego.

Historia to jedno, a stan aktualny - drugie. Dziś jesteśmy już na etapie, na którym w naukach przyrodniczych nie trzeba wspomagać się koncepcjami filozoficznymi. Można oddzielić to, co naukowe, intersubiektywne, od tego, co filozoficzne, subiektywne. Subiektywność pojawia się tylko na pewnym poziomie technicznym: w przypadku bardzo podstawowych kwestii da się formułować różne teorie fizyczne oparte na różnych strukturach matematycznych, ale o podobnym "stopniu korzyści" mierzonym stosunkiem precyzyjności i ogólności opisu do poziomu komplikacji równań i wobec tego różni badacze mogą inwestować wysiłek w rozwijanie różnych teorii, licząc na to, że ta, której poświęcają czas, kiedyś będzie powszechnie zaakceptowana. Tego typu subiektywność ma jednak wciąż charakter hipotez roboczych. W naukach społecznych jesteśmy znacznie bliżej czasów historycznych, bo warunki, w jakich odbywa się weryfikacja różnorodnych funkcjonujące tam teorii-hipotez są tak zmienne, tak mało powtarzalne, że bardzo liczy się "nos" - to, co mówi nos, zależy bardzo od tego, w jakiej szkole był wyczulany i jakie są poglądy polityczne jego właściciela. W tym, jakie są jego priorytety: co jest gotów z dobra społecznego poświęcić dla uzyskania innego dobra społecznego, a i nierzadko co w ogóle dobrem społecznym jest, a co należy zaliczyć do skutków niepożądanych. Przy okazji widać, że ważne jest to, że nauki społeczne są w naturalny sposób bliżej życia, niż chociażby taka fizyka. Aby fizyka czy chemia trafiły do życia, potrzebny jest pomost technologiczny, a do niego większości badań w tych dziedzinach jest jednak bardzo daleko. Na drugim krańcu jest medycyna, a w szczególną rolę ma w tym kontekście psychologia. Medycyna jest bezpośrednio obciążona etycznie (w kontekście tej analizy jest to obciążenie, gdyż utrudnia oddzielenie teorii od praktyki), a psychologia zajmuje się na dodatek w istotnym stopniu czymś, do czego nauka w ogóle nie ma dostępu: subiektywnymi odczuciami pacjenta. Aby psychologia była naukowa, musi być ona behawioralna. Ale dobry psycholog nie może być czystym behawiorystą, bo to oznacza traktowanie pacjenta jako zbioru zachowań, a pacjent nie jest zbiorem zachowań, lecz postrzegającym podmiotem. Psychologia jest więc trudna, bo to szpagat między nauką i empatią. Między wiedzą i widzimisię.

wuj napisał:
Akceptację zasad logicznego myślenia powinniśmy przyjąć w tej rozmowie jako domyślną oczywistość. Wspomniałem o niej tylko dla porządku, a nie jako coś, co jest kontrowersyjne lub wymaga specjalnego dalszego omówienia. Sądzę, że jednostki odrzucające tę zasadę możemy spokojnie pominąć w rozważaniach, umieszczając je w kategorii "irracjonalne" i nie przejmując się nimi, bo przecież nie o tym jest teraz mowa, jak sobie z nimi radzić.
Piotr napisał:
Wiele osób tu- w tym ty, Jarku oraz m. in. lucek- przecenia wagę racjonalizmu i logiki. Nie chodzi mi o to, by raczej kierować się innym podejściem, bo racjonalne jest jednak najsłuszniejsze; ale chodzi mi o to, że i racjonalizm i logika zmienia się, musi się zmieniać wraz z odkrywaniem, poznawaniem kolejnych "aspektów" świata. Charakterystyczny przykład to, że grawitacja "newtonowska", jego prawa dynamiki zawierają się poniekąd w OTW Einsteina, a ta zapewne zawiera się w jeszcze ogólniejszej [w sensie opisywania szerszej grupy zjawisk], acz bardziej szczegółowej teorii (biorącej pod uwagę np. również oddziaływania tzw. ciemnej materii i ciemnej energii), co nie zaprzecza, iż w każdej z nich stosowane jest jakoby "podejście racjonalne", lecz logika każdej z nich jest nieco inna, a przede wszystkim inne trochę jest właśnie to, co w ramach każdej z tych teorii można nazywać "racjonalnym"...

To nie jest ewolucja racjonalizmu i logiki, lecz ewolucja danych. Racjonalne nie znaczy ostateczne i bezbłędne. racjonalne znaczy dbające o to, by rozum był prawidłowo stosowany. Logika zaś sprowadza się zawsze do logiki klasycznej, do zasad prawidłowego wnioskowania. Nie należą do niej dane, nie należą do niej równania matematyczne, nie należy do niej sposób przeprowadzania eksperymentu. Logika dba o to, by te rzeczy były opracowywane tak, aby do danych nie dostawały się w niekontrolowany sposób dodatkowe informacje mogące zakłócić relację pomiędzy tym, co na wejściu i tym, co na wyjściu. Logicznie poprawne przetwarzanie danych nie wprowadza sprzeczności ani niekontrolowanej przypadkowości i przez to umożliwia sprawdzenie, czy informacja na wejściu (relacje pomiędzy danymi wejściowymi) nie uległa przekłamaniu i jest zgodna z informacją na wyjściu (relacje w zbiorze zawierającym te dane razem z wszystkimi wyciągniętymi wnioskami).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:59, 30 Sty 2017    Temat postu:

wujzboj napisał:
To nie jest ewolucja racjonalizmu i logiki, lecz ewolucja danych. Racjonalne nie znaczy ostateczne i bezbłędne. racjonalne znaczy dbające o to, by rozum był prawidłowo stosowany. Logika zaś sprowadza się zawsze do logiki klasycznej, do zasad prawidłowego wnioskowania. Nie należą do niej dane, nie należą do niej równania matematyczne, nie należy do niej sposób przeprowadzania eksperymentu. Logika dba o to, by te rzeczy były opracowywane tak, aby do danych nie dostawały się w niekontrolowany sposób dodatkowe informacje mogące zakłócić relację pomiędzy tym, co na wejściu i tym, co na wyjściu. Logicznie poprawne przetwarzanie danych nie wprowadza sprzeczności ani niekontrolowanej przypadkowości i przez to umożliwia sprawdzenie, czy informacja na wejściu (relacje pomiędzy danymi wejściowymi) nie uległa przekłamaniu i jest zgodna z informacją na wyjściu (relacje w zbiorze zawierającym te dane razem z wszystkimi wyciągniętymi wnioskami).
Brawo, Jarku! O to mi poniekąd chodziło. Aczkolwiek mam pewne przypuszczenia, przeczucia, że sama "metodologia rozumowania" też nieco się zmienia i zmieniła, szczególnie w ostatnich czasach, w wieku dwudziesty, obecnym, a nieco we wcześniejszych również. Ale przyznaję, że za mało jestem obyty w naukach ścisłych, w metodologii naukowej, w końcu nawet nie wiem dokładnie, czym jest logika- poza popularnym jej znaczeniem (Chociaż w dobie internetu szczególnie nietrudno się tego dowiedzieć.), żeby jakoś stanowczo oponować przeciw pewnym aspektom tego, co w cytowanym post'cie napisałeś... Myślę też, że pisząc tam o logice miałeś na myśli jakieś podstawowe zasady rozumowania. Ale jednak uważam, iż one się również nieco zmieniają, choćby wraz z rozwojem czy zmianami modeli matematyczno-fizycznych: wiele takich modeli potrzebuje specyficznej, "własnej" logiki, która jest niestosowalna lub/i błędna w niektórych innych modelach. Czyż nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 7:56, 30 Sty 2017    Temat postu:

Wuj napisał:
Między wiedzą i widzimisię.


więc, zrobił Wuj piękny szpagat, przy okazji, "wycinając strusia" i wróciliśmy do punktu wyjścia :)

:think: .... nie byłym niesprawiedliwy, jest postęp :) bo to już nie dylemat między "wiedzą i wiarą" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 7:58, 30 Sty 2017    Temat postu:

Cytat:
:think: .... nie byłym niesprawiedliwy, jest postęp ....


powinno być:

:think: .... nie, byłbym niesprawiedliwy, jest postęp ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:56, 01 Lut 2017    Temat postu:

To jest przez cały czas dokładnie ten sam dylemat: pomiędzy wiedzą rozumianą jako wiedza nauk przyrodniczych i wiarą rozumianą jako przyjmowanie czegoś bez dowodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:16, 01 Lut 2017    Temat postu:

Wuj napisał:
wiarą rozumianą jako przyjmowanie czegoś bez dowodu.

:) no przecież już do Ciebie dotarło, że dowód, w przypadku nauk przyrodniczych i ścisłych zresztą też, nie nie może mieć wyższego statusu niż założenia na jakich został zbudowany, a te zostały przyjęte bez dowodu, a jedynie potwierdzone na skończonej liczbie doświadczeń, w najlepszym przypadku .....

więc, wiara niczym nie różniła by się od wiedzy, ale to znów tylko twoja aberracja :wink: pojęciowa, bo pojęcie "wiara" nie ma tu nic do rzeczy ... w jednym i drugim przypadku tj i nauk przyrodniczych i nazwijmy to nauk "społecznych" różnica ilościowa, a nie jakościowa, bo każda dziedzina nauk przyrodniczych i społecznych ma inny przedmiot poznania i tu są jedynie jakościowe różnice, ale natura poznania ta sama.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 3:37, 02 Lut 2017    Temat postu:

lucek napisał:
... każda dziedzina nauk przyrodniczych i społecznych ma inny przedmiot poznania i tu są jedynie jakościowe różnice, ale natura poznania ta sama.
Nie rozumiem tego “rozwodu” nauk w Polsce, ale niech będzie. Lucek, różnice w poznaniu zależą od tego jaki fenomen obserwuje się empirycznie i jaką metodą. Ponieważ w USA nauki sie nie “rozwodzi” to wpływ kortyzolu na fizjologię człowieka (wedłg Ciebie do nauka biologii) będzie miał charakter badania ilościowego, gdzie członków grupy badanej będzie się poddawać partykularnym czynnikom jak dla przykładu deprywacja snu a członków grupy kontrolnej nie będzie się zakłócać snu. Hipotezą w takim badaniu może być założenie, że deprywacja snu wpływa na podnoszenie się poziomu kortyzolu w plaźmie krwi. Po dokonania specyficznej ilości pomiarów i poddaniu ich zaawansowanym metodom statystycznym, wartość p wskaże, czy hipotezę można przyjąć czy nie. Po badaniu ilościowym można przeprowadzić w tej samej grupie osób badanie jakościowe aby zbadać fenomenologicznie czynniki behawioralne jakie mogą się pojawić przez deprywację snu. Najlepszą metodą jest poczynić pewn przypuszczenia i ułożyć listę pytań w badaniu aby było do pewnego stopnia strukturyzowane. Z odpowiedzi, izoluje się tematy i kody, które pozwalają na odpowiedź na pytania. Jakkolwiek, jak w nauce, nie wolno generalizować na inne populacje niż badania. Należy ujawnić limity badania i wskazać kierynek dla następców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 7:43, 02 Lut 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
lucek napisał:
... każda dziedzina nauk przyrodniczych i społecznych ma inny przedmiot poznania i tu są jedynie jakościowe różnice, ale natura poznania ta sama.
Nie rozumiem tego “rozwodu” nauk w Polsce, ale niech będzie. Lucek, różnice w poznaniu zależą od tego jaki fenomen obserwuje się empirycznie i jaką metodą. Ponieważ w USA nauki sie nie “rozwodzi” to wpływ kortyzolu na fizjologię człowieka (wedłg Ciebie do nauka biologii) będzie miał charakter badania ilościowego, gdzie członków grupy badanej będzie się poddawać partykularnym czynnikom jak dla przykładu deprywacja snu a członków grupy kontrolnej nie będzie się zakłócać snu. Hipotezą w takim badaniu może być założenie, że deprywacja snu wpływa na podnoszenie się poziomu kortyzolu w plaźmie krwi. Po dokonania specyficznej ilości pomiarów i poddaniu ich zaawansowanym metodom statystycznym, wartość p wskaże, czy hipotezę można przyjąć czy nie. Po badaniu ilościowym można przeprowadzić w tej samej grupie osób badanie jakościowe aby zbadać fenomenologicznie czynniki behawioralne jakie mogą się pojawić przez deprywację snu. Najlepszą metodą jest poczynić pewn przypuszczenia i ułożyć listę pytań w badaniu aby było do pewnego stopnia strukturyzowane. Z odpowiedzi, izoluje się tematy i kody, które pozwalają na odpowiedź na pytania. Jakkolwiek, jak w nauce, nie wolno generalizować na inne populacje niż badania. Należy ujawnić limity badania i wskazać kierynek dla następców.


Dyskurs jełopie :mrgreen: to co napisałeś jest całkowicie zgodne z tym co napisałem lub nie na temat .... przestań wklejać te swoje psychologiczne bajdurzenie, ta twoja psychologia skutecznie odrywa Ciebie od rzeczywistości, a już na pewno od rozumienia tego, o czym ludzie rozmawiają ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:19, 02 Lut 2017    Temat postu:

Litosci, Lucek, Jestem kobieta, wiec napisalam a nie napisalem. Inni tutaj tez pisza a nie rozmawiaja. Czlowiek tworzy swoja rzeczywistosc ale nie jest jej zakladnikiem. Jakkolwiek wyjatki sa. Nie oskarzaj prosze psychologii, ze odrywa ludzi od rzeczywistosci, bo Ci nie odpisze czy "calkowiecie jest zgodna z tym co napisales lub nie na temat" :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:40, 03 Lut 2017    Temat postu:

I jeszcze raz zwrocisz sie do mnie per "jelop" czyli "obraźliwie: gamoń, dureń" to Ci tymczasowo sciagne pioropusz gentle man w ktorym Ci do twarzy az sie wlasnym sumptem zresocjalizujesz :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1181
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:24, 16 Lis 2022    Temat postu:

Taki dialog niewiele wnosi albo wcale. Prześçiganie się kto powie ,,mądrzej ". nic nie daje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:16, 16 Lis 2022    Temat postu:

Jako żywo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1181
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:02, 18 Lis 2022    Temat postu:

Wiara bez dokładnej wiedzy jest niemożliwa. Będzie co najwyżej ,,zbudowana ". na emocjach, religijna euforia.

Biblijna definicja wiary : Wiara to całkowita pewność, że to, na co mamy nadzieję, nastąpi, przekonujący dowód, że to, czego nie widać, istnieje ( Heb 12:1)

Grecki wyraz hypòstasis, przetłumaczony tu na „całkowita pewność, że to (...) nastąpi”, dosłownie znaczy „fundament; rzeczywistość”. W innych przekładach Biblii oddano go też jako „podstawa” lub „gwarancja”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:49, 19 Lis 2022    Temat postu:

Tyle, że całkowita pewność jest u człowieka błędem, gdyż człowiek nie może jej w żaden sposób udowodnić, a wszechwiedzący nie jest.

Człowiek może zakładać, że to co uważa pochodzi od wszechwiedzącego, lecz poprawności tego założenia udowodnić nie może, bo sam nie jest wszechwiedzący. Dość łatwo natomiast pokazać, że większość takich założeń jest błędna. Są bowiem gigantyczne pokłady twierdzeń, których nieomylność ludzie deklarowali, a twierdzenia te są ze sobą wzajemnie sprzeczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 23:01, 19 Lis 2022    Temat postu:

tu chodzi tylko o taką pewność, jak to, że 2+2=4 :wink:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:33, 20 Lis 2022    Temat postu:

No i wiara w Boga nie jest tego typu. Bo nie jest to formalna gra na symbolach, lecz istotna część systemu wartości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 0:42, 20 Lis 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
No i wiara w Boga nie jest tego typu. Bo nie jest to formalna gra na symbolach, lecz istotna część systemu wartości.


Wiara nie jest wiedzą, wiara jest wyobrażeniem czegoś, o czym informuje czyjeś świadectwo, może gdy je zrozumiesz, przestanie być tylko wyobrażeniem, stanie się twoją wiedzą jak 2+2=4.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:03, 20 Lis 2022    Temat postu:

Problem w tym, że nie wiadomo, czy świadectwo jest prawdziwe, czy nie.

Wiedza jest wtedy tak pewna jak ta formalna, gdy zostanie udowodniona. 2+2=4 podlega pełnemu dowodowi, bo aksjomaty arytmetyki są tylko formalne i żeby dokonać dowodu, nie trzeba przyjmować ani ich prawdziwości, ani ich interpretować w żaden sposób poza manipulacyjnym (czyli wystarczy wykonywać na symbolach na papierze czynności, które one określają). Gdyby się z jakichś powodów okazało, że aksjomaty te mają się do rzeczywistości kiepsko, nie zmieni to prawdziwości wyniku dodawania dwóch do dwóch, bo ten wynik jest ZDEFINIOWANY W RAMACH AKSJOMATYKI, a nie - w ramach rzeczywistości szerszej niż ta aksjomatyka. Gdy mowa o wierze w Boga, to mowa jest jednak o całej rzeczywistości. I tu jest problem, bo aksjomaty użyte do opisu tej rzeczywistości możemy jedynie przyjąć formalnie jako prawdziwe, ale dowodu ich przecież podać nie możemy. W arytmetyce dowód ten jest zbyteczny, ale tutaj jest on kluczowy.

W arytmetyce nie potrzeba wiary w świadectwo. I tu jest istotna różnica.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 2:10, 20 Lis 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Problem w tym, że nie wiadomo, czy świadectwo jest prawdziwe, czy nie.

Wiedza jest wtedy tak pewna jak ta formalna, gdy zostanie udowodniona. 2+2=4 podlega pełnemu dowodowi, bo aksjomaty arytmetyki są tylko formalne i żeby dokonać dowodu, nie trzeba przyjmować ani ich prawdziwości, ani ich interpretować w żaden sposób poza manipulacyjnym (czyli wystarczy wykonywać na symbolach na papierze czynności, które one określają). Gdyby się z jakichś powodów okazało, że aksjomaty te mają się do rzeczywistości kiepsko, nie zmieni to prawdziwości wyniku dodawania dwóch do dwóch, bo ten wynik jest ZDEFINIOWANY W RAMACH AKSJOMATYKI, a nie - w ramach rzeczywistości szerszej niż ta aksjomatyka. Gdy mowa o wierze w Boga, to mowa jest jednak o całej rzeczywistości. I tu jest problem, bo aksjomaty użyte do opisu tej rzeczywistości możemy jedynie przyjąć formalnie jako prawdziwe, ale dowodu ich przecież podać nie możemy. W arytmetyce dowód ten jest zbyteczny, ale tutaj jest on kluczowy.

W arytmetyce nie potrzeba wiary w świadectwo. I tu jest istotna różnica.


wiara poprzedza wiedzę :) być może gdy zrozumiesz świadectwo, nie będziesz miał wątpliwości .... jak, nawet z arytmetyką w szkole, najpierw wierzysz, że nauczyciel, wie o czym mówi ... a potem już umiesz dodawać i wiesz, że 2+2=4 :)

najgorzej, gdy uznasz, że nauczyciel jest głupszy od ciebie .... arytmetyki się raczej nie nauczysz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:20, 20 Lis 2022    Temat postu:

Wiara wyklucza wiedzę. Wiedza wymaga dowodu lub bycia wszechwiedzą. Bez tego jest zbiorem arbitralnych treści NIEZNANEGO pochodzenia. Treść świadectw jest tu bez znaczenia. Błędne koło nie jest poprawnym uzasadnieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 11:58, 20 Lis 2022    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wiara wyklucza wiedzę. Wiedza wymaga dowodu lub bycia wszechwiedzą. Bez tego jest zbiorem arbitralnych treści NIEZNANEGO pochodzenia. Treść świadectw jest tu bez znaczenia. Błędne koło nie jest poprawnym uzasadnieniem.


w idiotyczny, irracjonalny sposób rozumiesz "wiarę".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 12:02, 20 Lis 2022    Temat postu:

ps

"wierzyć" to w skrajnym wypadku mieć nadzieję na spełnienie się przedmiotu wiary - ty to wykluczasz :mrgreen:
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Otwarte Referarium Filozoficzne (ORF) / 1: Wiara a wiedza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Strona 10 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin