Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

J. Dąbrowski, "Na granicy...", str. 35-49
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Otwarte Referarium Filozoficzne (ORF) / 1: Wiara a wiedza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:41, 28 Gru 2008    Temat postu:

Mimo to, spróbuję jeszcze przemycić tego posta, chyba ostatniego w tym miejscu.
Czytelnik napisał:
Jeśli ktoś mówi "wystarczą mi do życia placki ziemniaczane" a inny mówi "ja też jem placki ziemniaczane, ale do życia potrzeba mi jeszcze przynajmniej pół litra", to nie jest to tylko różnica stosunku do "ogólnej wizji odżywiania". W obu wypadkach różny jest także stosunek do placków ziemniaczanych i ich "wystarczającej (lub nie wystarczającej) pożywności". Dokładnie tak samo jest i w naszym problemie.

To i ja dam przykład ilustrujący nasz problem.
Ktoś zwany wegetarianinem, nie jada mięsa, bo np. wg niego "zwierzę to też człowiek". Inny ktoś, nie-wegetarianin jada wszystko. Czy to oznacza, że nie-wegetarianin ma jakiś inny stosunek do żywności "niemięsnej" niż wegetarianin. Nie, po prostu wg jego "wizji odżywiania", je się wszystko, co jadalne, nie ustosunkowuje się specjalnie do niemięsnych pokarmów . Za to problem mają ci, którzy z jakiś powodów ograniczają swoją "wizję odżywiania" tylko do niemięsnych potraw.
Oba nasze przykłady mają swoje wady, więc przedstawię sytuacje "bliższą" problemowi.
Wyobraźmy sobie instytut naukowy, a w nim trzech fizyków: jeden o światopoglądzie chrześcijańskim (może być wuj), drugi ateistycznym, trzeci o rozważanym tu ś. naukowym. Jest tam także osoba postronna, która "obserwuje" wszelką działalność naukową ( i każdy jej aspekt itd.) naszych fizyków. Obserwator jednak nic nie wie o światopoglądach naszych naukowców. Czy zaobserwuje jakiś różnice w stosunku do nauki (i każdego jej aspektu) u naszych fizyków? Czy będzie mógł rozróżnić ich światopoglądy na podstawie tych "obserwacji"?
Z pewnością nie.
Ktoś może zarzucić, że osoba postronna wcale nie "obserwuje" stosunku do nauki jako takiej. Lecz nam właśnie chodzi o pokazanie jak w rzeczywistości "funkcjonują" światopoglądy. Po to się je określa (chrześcijański, materialistyczny itd.), aby ukazać jak każdy z nich inaczej "działa" w stosunku do czegoś. Tutaj tego nie zauważamy.
A teraz nasz obserwator chce przeprowadzić wywiad z fizykami na temat np. sensu życia. Szybko się zorientuje o ich światopoglądach. Podobnie, gdy zacznie obserwować ich działalność pozanaukową, np. jak spędzają niedzielę - wuj pójdzie do kościoła, to raczej ateistą nie jest itd.
Powtórzę zatem: stosunek do nauki naszych fizyków o różnych światopoglądach jest taki sam, lecz ich "wizja ogólna rzeczywistości" jest inna.

Jeśli nie masz nowych, innych argumentów na temat "stosunku do nauki", proponuję porzucić wątek i pozostać przy swoich zdaniach.
Cytat:
nie można być bardziej lub mniej naukowym, jeśli w pełni akceptuje się wiedzę naukową


Jasne, że można! Oprócz akceptowania "w pełni" istotne jest też nie domalowywanie pozanaukowych cosiów oraz "wyjaśniających" komentarzy na "mapie nauki". Ateista, który na tej mapie pisze wielkimi wołami "NIGDZIE TUTAJ BOGA NIE MA", zniekształca tę mapę i czyni ją mniej naukową (mniej zgodną z mapą nauki) niż ten, kto takich rzeczy nie robi. To oczywista oczywistość!

To już jest zupełna rewelacja. Zatem w naszym przykładowym instytucie fizyki, wuj byłby z pewnością według tego najmniej naukowy. A gdzie by się uplasował w rankingu naukowości buddysta? Wyżej czy niżej niż chrześcijanin?
Jeśli można, to proszę o szczegóły tej naukowej teorii weryfikacji naukowości naukowców.
Cytat:
Gdyby ktoś przyjął definicję światopoglądu, w której nie byłoby warunku wyłączności "instrukcji obsługi świata", to oczywiście miałbyś prawo określać jako "światopoglądy naukowe" wszystkie światopoglądy, które jedynie uwzględniają naukową instrukcję obsługi świata.

Proszę wskazać taką definicję, w której istnieje warunek wyłączności "instrukcji obsługi świata".
Cytat:
Na tej samej zasadzie można pisać "pozatrójkątna decyzja", czyli decyzja nie mająca nic wspólnego z trójkątami. Mówienie o decyzji nie mającej nic wspólnego z nauką nie ma sensu, jeśli nie istnieje ani NIE MOŻE istnieć decyzja mająca coś wspólnego z nauką. Można najwyżej podejmować decyzję w oparciu o mapę nauki, ale sama taka decyzja ma się nijak do nauki.

W kwestii "decyzji pozanaukowej" zgadzamy się, choć ja nie wyrażam się tak elokwentnie, stąd czasami powstaje nieporozumienie. Jeśli jednak używa się tego "potworka" - decyzja pozanaukowa, to dlatego ponieważ nie raz się słyszy, np: "moje decyzje opieram na rzetelnej wiedzy naukowej, a nie na jakiś nakazach zmyślonego Boga".
Cytat:
Normy przyjmuję na podstawie doświadczenia...

Właśnie chciałem zaproponować otworzenie nowego tematu poświęconego czytelnikowej etyce, by tutaj nie zaśmiecać wątku o artykule Jarka Dąbrowskiego. Oczywiście, jeśli Czytelnik ma czas, nerwy i ochotę na dyskusję z mną i nie tylko(zdaje się, że Superstar był jeszcze zainteresowany).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:53, 28 Gru 2008    Temat postu:

Czytelniku, dzięki! A po małym kawałku to najlepsza metoda, bo tylko w ten sposób można sobie wszystko sensownie wyjaśnić.

Ale nie chcę się wcinać. Może poprowadźmy tę rozmowę równolegle? Nie musi to być siedem postów dziennie, jeden na parę dni wystarczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czytelnik bez-log
Gość






PostWysłany: Pon 1:38, 29 Gru 2008    Temat postu:

No to ja jeszcze na dobranoc krótko do Kolegi Bzyku.

Bzyku napisał:

Ktoś zwany wegetarianinem, nie jada mięsa, bo np. wg niego "zwierzę to też człowiek". Inny ktoś, nie-wegetarianin jada wszystko. Czy to oznacza, że nie-wegetarianin ma jakiś inny stosunek do żywności "niemięsnej" niż wegetarianin.



Bardzo dobry przykład.

Oczywiście, że nie-wegetarianin ma ZASADNICZO inny stosunek do żywności "niemięsnej" niż wegetarianin!!!

Dla nie-wegetarianina jest to tylko jeden z rodzajów żywności. Dla wegetarianina to jest CAŁA żywność.

Jak to działa w praktyce? Nie jestem wegeterianinem, więc kiedy muszę szybko coś zjeść, biorę z lodówki, co tam jest. Jeśli w lodówce akurat nie ma żywności "niemięsnej", to często NAWET TEGO NIE ZAUWAŻAM. Po prostu sięgam wtedy po kawałek kiełbasy. Natomiast wegetarianin brak w lodówce żywności "niemięsnej" zauważy ZAWSZE!

Wydaje mi się, że Twoj błąd wziąl się stąd, że mylisz czynność jedzenia ze stosunkiem do tego jedzenia. Bo oczywiście kiedy i ja i wegetarianin będziemy jeść tę samą warzywną sałatkę, to nikt nie pozna, który z nas jest wegetarianinem a który nie. Żuć będziemy tak samo :-)

Ten sam błąd popełniasz w przykładzie z naukowcami. Mylisz uprawianie nauki ze stosunkiem do nauki. Uprawiać naukę będzie tak samo chrześcijanin, buddysta czy ateista (oczywiście zakładamy identyczne kompetencje), ale niekoniecznie będą mieć taki sam stosunek do nauki.

To tyle.

Jeśli masz ochotę założyć nowy wątek, to proszę bardzo. W miarę możliwości postaram się odpowiadać, ale nie mogę obiecać, że będzie to regularnie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:02, 01 Sty 2009    Temat postu:

Czytelniku, założyłem nowy temat, którego jesteś głównym bohaterem w dziale Filozofia: "Wywiad z przedstawicielem światopoglądu naukowego".
Przepraszam za zwłokę, ale moje odpowiedzi również mogą być nieregularne w czasie. Pzdr

Jeśli moderatorzy chcą przenieść posty, które były tutaj nie na temat artykułu Wuja, to proszę bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:27, 24 Sty 2009    Temat postu:

Czytelnik napisał:
Jeśli ktoś mówi "wystarczą mi do życia placki ziemniaczane" a inny mówi "ja też jem placki ziemniaczane, ale do życia potrzeba mi jeszcze przynajmniej pół litra", to nie jest to tylko różnica stosunku do "ogólnej wizji odżywiania". W obu wypadkach różny jest także stosunek do placków ziemniaczanych i ich "wystarczającej (lub nie wystarczającej) pożywności". Dokładnie tak samo jest i w naszym problemie. .

To mocno rygorystyczne podejście. Na tej samej zasadzie mamy inny stosunek do płatków ziemniaczanych ponieważ:
- sypiamy z innymi partnerami
- czytamy inne książki
- mieszkamy w innych domach
- itp. itd....
Skoro stosunek do płatków ziemniaczanych jest wyznaczany istotnie przez dodatkowe preferencje, to ja pytam:
GDZIE STAWIAMY GRANICĘ?
Wszak w rzeczywistości ów "stosunek do płatków" i tak jest "stosunkiem do wszystkiego".
Bo ja oczywiście rozumiem za chwilę możliwą "ripostę", że tu chodziło tylko o kulinaria. Ale to by znaczyło, że jak ktos oprócz płatków ziemniaczanych lubi przegryźć cukierka, to jest to zupełnie nowa sytuacja. Podobnie, jeśli pija herbatę, słodzi kawę, pogryza słone paluszki. Skoro tak, to obiekt "stosunek do płatków ziemniaczanych" automatycznie rozpada nam się na tyle kategorii, ile jest ludzi na świecie - wszak kazdy z nich zapewe będzie w jakimś stopniu różnił się upodobaniami kulinarnymi. Czyli chyba w ogóle przestaje być współną kategorią - to i tak co to połączył, zaraz trzeba rozdzielać.
Sorry, ale gdzieś tę granicę trzeba postawić. I oczekiwałbym ARGUMENTU dlaczego ta granica (łączenie/dzielenie owych stosunków do płatków) zatrzymała się właśnie w tym, a nie innym miejscu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:37, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:28, 29 Mar 2014    Temat postu: NA ANIOŁ PAŃSKI SZAMANA UBOGIEGO MODLITWA

A dzisiejszego Dnia SzamanCow w łapciach z wielbłądziej skóry wyszedł był na rozpromienione pole ugoru gdzie przeszedł obok rozpuszczającego się szczura, który nieodmiennie wskazywał ogonem Dnia Słońce.
Po przeciwnej zaś stronie chędożył sąsiad a zapytany o kierunek umysłu wskazał na umykającą Dniowi gwiazdę polarną.
- Wyjadę do Szwecji - odpowiedział był
- Zniszczysz dzieci, podcinając korzenie - rzekł mu SzamanCow

I skierowawszy się na północ skręcił SzamanCow na wschód Słońca aby zbliżywszy się postukać w okno Anioła Pańskiego. A gdy się zbliżył doń, podniósł gałąź rozwidloną i odłamawszy końce zawitał przez próg. Tam też zaraz się zakręcił nieproszony a w ostatnim pokoju, którego okna wychodziły na jego Budynek Sztuki Życia odnalazł skulone dziewczę.
- Pojedziesz ze mną. Zrobisz kanapki i do picia coś w termos włożysz.
- Jestem umówiona proszę Pana.
- A z kim?
- Z chłopcem.
- A jutro?
- Też z nim.

Na te słowa, SzamanCow dotknął dziewczynę gałązką różdżki i powiedział:
- Wiesz co to takiego kamerton?
- Nie wiem.
- Kamerton jest jak ta gałązka rozwidlona, a bez niego życie jest smutne.
- Nie jestem smutna.
- Jesteś. Masz buzię w pryszczach.
- Jestem uczulona.
- Nie wydajesz czystego dźwięku. Gdybyś grała na kamertonie buzia by ci się rozpromieniła.

Oni siedzieli razem, gdyż On przysiadł się do Anioła Pańskiego aby go zbawić. Dotykał ją gałązką co chwila, aby prąd energetyczny grał pomiędzy powstałego rozwidlenia. Proroctwo tego Dnia Słońcem naznaczonego miało się wypełnić zgodą na grę.
- Wyślij do chłopca onego SMSa.
- Co mam napisać?
- Że nie masz Czasu Dzisiaj, bo grasz.
- Gram?
- On może to rozumieć inaczej, jak uważa.

Proroctwo SzamanaCow oczekiwało na wybawienie gdy on wyszedł zaraz przed próg aby zapalić papierosa, a jednak w przedsionku owego DOMu ukazał się Dziad onego Anioła przez co SzamanCow przystanął:
- Czy należy grać w życie, odpowiedz?
- No jasne że tak. - odpowiedział Dziad Anielski
- Tedy zrób mi herbaty Aniele, a z cytryną, masz? - zapytał SzamanCow zaglądawszy na różczkę Anieoła onego.
- Mam. Proszę jeszcze raz wejść do środka.

zaprawdę stało sie ża prastara myśl ludzka zagłębiła się w rozwidleniu Anielskim, gdy ten zechciał wejść.
- Gdzie wejść?
- Tutaj.
- Podoba mi się twoje zdecydowanie Panno Święta.

A ona, która była paną co liczyła lat szesnaście usiadła podwinąwszy nogi a twarz jej z dużymi uszami, łowiła dźwięki niebezpiecznego Boga jak sarna, która w pełnym świetle skubała trawę zieloną aby się najeść.
- Napisałaś już tego SMSa?
- Napisałam.
- Zdecydowałaś się na grę?
- Niezdecydowałam.
- Uległaś programowi który napłynął z użyciem narzędzia technologii?
- Uległam mu.
- Dobrze zrobiłaś że uległaś, ale to nie jest twój program tylko Pański, Aniele.
- Dlaczego?
- Wstań !
Ona wstała a była bardzo wysoka, bardzo postawna, bardzo wyczekująca, bardzo ustawna i bardzo prosta.
- Idź nas Przód !

Anioły pańskie ruszają na prawdę.
Dziewczyna ruszyła marszem od prawej nogi i uszła pięć kroków.
- Dlaczego rozpoczęłaś od prawej?
- tak mi się chciało.
- Nie. Ruszyłas według wzoru pamięci, którego się wyuczyłaś, przyjęłaś za swój. gdybyś ruszyła lewą nogą, zrobiłabyś to z własnej chęci na lewiznę. Czujesz tę chęć?
- Tak.

Anioł Panny Świętej nie omylił się. On się uśmiechał po Bosku z upodobaniem zgody, która oznaczała wolę gry, jak nauczał ten co przyszedł zwiastować.
- Czy wiesz z jakiego powodu dzieci Boże są brzydkie? Bo się rodzą nie z rodziców.
- Jak to nie?
- Dzieci Boże rodzą się brzydkie. mają wielkie głowy, oczy dziwnej i nieokreślonej barwy, nie umieją sie uśmiechać, pozbawione sa ludzkiego piętna. Są brzydkie?
- Chyba tak.
- dzieci są dopiero po urodzeniu kształtowane na ludzi, nabierają od nich podobienstwa twarzy, koloru ich oczu, rozpromienienia i zachmurzenia twarzy, uśmiechu, smutku, ale dlaczego nie uśmiechają sie pisząc SMSy? Ty pisząc do chłopca używając technlologii jesteś smutna. A patrząc na mnie - wesoła. Wiesz dlaczego?
- No dlaczego?
- Bo prawdziwą grę w życie należy wychodzić nogami. Nie wypisać SMSami. należy do kogoś wpierw przyjść, tak jak ja do ciebie. Mówię do ciebie a ty słuchając wesoła piszesz do chłopca w smutku. Nic tego nie będzie dobrego. Odłóż komorkę.
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Bo jestem przywiązana.
- Uwolnij się. odłóż telefon który nakłada sieć, który cię programuje na drogę, nie na grę.

Anioł pański odlożył komórkę, ale sieć elektromagnetyczna nadal była zarzucona. Wtedy SzamanCow oddał panu co Pańskie, oddał co rozpisane, oddał na chwilę Dnia Północy, a kierując się do wyjścia na południe rzekł:
- Za tydzień, w sobotę, o tej porze, będziesz gotowa. Zrobisz kanapki, coś do picia i pojedziesz ze mną.
- Dobrze.
- Masz pogodę zamówić taką jak Dziś.
- Nie wiem.
- Ach rzeczywiście. - żachnął sie ten co się mienił prorokiem, ale jego błąd dobrze Zwiastował Pannie świętej - Pogodę zrobię ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:47, 29 Mar 2014    Temat postu:

Wróciwszy do Świątyni Sztuki Życia prorok SzamanCow zamyślił się głęboko.
Oto on drgający zwiastując Pannie Świętej dotknął ją gałązką rozwidloną i powiedział:
- Czemu nie zagrasz w rozwidlenie, patrzajżesz, to z prawej odgałęzienie, na skos ukrócone to ja, a to z lewej wiotkie to twój chłopiec.
Ona wpatrzona zdziwieniem nie mogła usłyszeć dźwięku tego kamertonu ale trwając w zamyśleniu coś sobie wyobrażała.

SzamanCow nie skłamał ani wobec Panny tej Świętej ani wobec siebie. On też dzierżył gałązkę swą, grał już na dwoistości ludzkiego projektu, a on był mu uosobiony w drugiej Pannie Niepokalanej, liczącej osiemnaście lat. A i tamta miała swojego wypasa, którego postronni Szatani zwali narzeczonym.
- Czyżby ta druga była na skos odłamana? - ciągnął proroctwo on, krzywo usposobiony a jednak proroczy.

I poszedł się kąpać SzamanCow w wypromieniowanej Energii Słońce budującej, przypalał wszeteczne papierosy, a wyprane koszule jego schły po przeciwnej stronie, a po tej gdzie wydmuchiwał dym, Panna Niepokalana z kucykiem na głowie pojawiała mu się na balkonie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:27, 07 Lip 2014    Temat postu:

tli się


próchnieje
istnieje
butwieje
smakuje
częstuje
zwiduje
mi się

zwierza się zwierzyna
rośnie roślina
pije pijawka
pada padlina
gryzie gryzawka
sadza sadzawka
robi robak
bawi zabawka
bo tak

dziewczę niesie szklaneczkę
ono jest kawiarką
dziewczę nosi majtki
ono jest szmaciarką
dziewczę słucha uszami
i wywraca oczami
to kołysze lędźwiami
i nadrabia nogami
chuj wie po co

mówi ojciec do syna
to w oborze gadzina
nadej jej do żłobu
niech żyje zdechlina
zdrowo
wywal gnój

mówi matka do córki
nagotować trza rosół
to we wiadrze mi oskub
pazury dlo psa
kuper dlo dziadka
żołądek dla otca
na klarnecie ty graj
lipiec sierpień kwiecień maj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jakrów
Gość






PostWysłany: Wto 7:08, 11 Sie 2015    Temat postu:

wuj Zbój? napisał:
Jeśli o czymś piszę, to ma to dla mnie sens.

Jeśli używam jakiegoś słowa, to jest ono dla mnie zrozumiałe.

Moje modele świata mogą być błędne; w jakimś stopniu są Z PEWNOŚCIĄ błędne. Ale są sensowne - czyli każde użyte w nich pojęcie ma dobrze określone znaczenie, jest dla mnie zrozumiałe, wiem, o co w nim chodzi.

A czy kiedy ty mówisz o istnieniu, to wiesz, o co chodzi?

Jeśli wiesz, to mówisz z sensem. Jeśli nie wiesz, to mówisz bez sensu.

Sens to nie jest wiedza o tym, po co, czy skąd. Sens to nie jest słuszność. Sens to możliwość przypisania treści. Dzięki temu, zdaniu sensownemu da się przypisać prawdziwość albo fałszywość. Da się je bowiem powiązać z jakimś kryterium weryfikacyjnym. Natomiast zdanie bezsensowne nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe. Bo nie wiadomo, o co w takim zdaniu chodzi!!!

Miło natomiast, że zauważasz, że pojęcie "ja istnieję" jest poza zasięgiem nauki.




chodzi
o co mnie, jemu chodzi
o kogo mi, onemu chodzi ?

nie używaj wuju Zbóju słów obcego chodu, chodzenia, pochodzenia
bo Nic z tego nie wyniknie.... wy-NIKt-nie




chodzi
niejako obok mnie, niezależnie ode mnie ale jednak (jednakowo) może dotknąć mnie, tak jak ja jego



chodzi mi
coś/ktoś chodzi obok mnie ale mnie nie obchodzi
dlaczego mnie nie obchodzi a chodzi?

co?
gówno drogą szło
gówno chodzi ale mnie nie obchodzi

co to znaczy?
że istnieje
że IST NIE JE, że IST się nie pożywia a JEST

[/i]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:46, 30 Lip 2018    Temat postu:

wiarę traktują jak wiedzę absolutną (i robią to zarówno ateiści, jak i teiści).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:21, 30 Lip 2018    Temat postu:

Semele napisał:
wiarę traktują jak wiedzę absolutną (i robią to zarówno ateiści, jak i teiści).


Wydrukowałam sobie ten pdf i zacznę go czytać. Mam nadzieję, że znajdę czas.

Okazuje się, że tu znajdę odpowiedzi na pytania, które Tobie zadaje.

Napisałeś: wiarę traktują jako wiedzę absolutna.

Odnośnie ateistów trzeba może napisać niewiarę traktują jako wiedzę absolutną.

Myślę, że jest to źle wyrażona myśl.
Wiara nie wynika z wiedzy. Niewiara też nie wynika z wiedzy.
Wierzę na przykład w To , że Jezus zmatwychwstał. Nie jest to równoznaczne z wiedzą, że Jezus zmartwychwstał.

Jeśli nie wierzę, że jakiś Bóg istnieje to moja niewiara też nie opiera się na żadnej wiedzy.

Chyba, że za wiedzę uznamy przekazywane nam przez rodziców informacje.

Teiści zazwyczaj uzyskują informacje o duchach i niebie oraz aniołach od rodziców i otoczenia.
Gdy zmieniaja poglądy to właściwie przestają wierzyć w podane przez rodziców informacje.

Ateiści wychowywani przez rodziców ateistów najczęściej otrzymują wyjaśnienia niezwiązane z istnieniem bytów nadprzyrodzonych.

Gdy ateista zaczyna wierzyć kieruje się chyba bardziej skomplikowanymi motywami.

Są one w orbicie psychologii....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:35, 19 Lis 2018    Temat postu:

Propozycja ciekawa, choć trochę nie na miejscu.
Zabrakło uwagi nad prostym tematem jakim jest głód.
Każdy, fizyczny, pieniędzy, wygody, wiedzy....
Dawno temu było prościej, wystarczyło wybrać poręczny kamień i uczynić go bardziej poręcznym tak by dawał się użyć wygodniej w celu zaspokojenia głodu, spacyfikowania przeciwnika czy uprowadzenia jakiejś kształtnej niewiasty do namiotu własnego plemienia.
Z biegiem czasu sytuacja się skomplikowała, a problem wynalazczości unaocznił.

[quote="AChąhą"]
Ja młodzie byc żonom zajmowano ląche
na którym sie miało losu oiate
nbiegła ki jesk sprosna liocha bez wsp[omnineia bądzie
gduy ciała powieszone dzi s az włocjhę
jak za słomklo by tancoeał gortąco
do pieśni gkto lo giw iląką
gda ty szi szmaty zugajkąoeb plochą
gdzy za wna zachód słobnko
nie chcpluchać drokną
https://www.youtube.com/watch?v=Gbblgl-h0Y8 następne STADIUM Ptaki ! rozrastające się zwyrodnienie w kolorze buraczkowym potem ptaki nawet jak kobieta przechodzi prawidłowo PTAKI pojawiają się nad jej głową Ptaki ze skrzyżowanymi pazurami kłykcie zwyrodnienia - drugie STADIUM zanikowego zapalenia CHoł Chąhą
https://www.youtube.com/watch?v=Gbblgl-h0Y8
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:49, 19 Lis 2018    Temat postu:

krowa napisał:
[color=white]Propozycja ciekawa, choć trochę nie na miejscu.


Tak.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:48, 19 Lis 2018    Temat postu:

W jaki sposob krowa dostala sie do dzialu regulaminowego???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Otwarte Referarium Filozoficzne (ORF) / 1: Wiara a wiedza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin