|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:48, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kto wam zresztą dał w ogóle prawo do oceniania mnie jako scjentysty, ateisty, czy równania jako racjonalisty, naukowca (?)? Ja widzę tu tylko osoby, które uważają, że wszelkie poznanie uderza w religię. Jestem na razie jedynym, który posiada przeciwną opinię.
Autor | Proszę Pana gdzie ja nazwałem Pana ateistą czy scjentystą? Mi sie właśnie min. podobało to, że nie mogłem jednoznacznie określić kim pan jest na podstawie tekstu. A Jarek jest irracjonalistą wierzącym w istnienie "wiary religijnej", "wiary światopoglądowej" jako szczególnie namaszczonego rodzaju, który z natury rzeczy etc. Ta teza jest fałszywa historycznie, co wytyka jeden artykuł prof. Woleńskiemu- takiego rodzaju zwyczajnie nie ma. Ponadto jest ona nie do obalenia bo sama należy do takich bytów, co to z natury rzeczy.... . Jak ktos koniecznie potrzebuje iluzji takich subiektywistycznych bytów umysłowych tworzonych i pozytywnie wartościowanych jedynie na mocy konwencji językowych to niech je sobie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:52, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To może Radku spróbujesz skrytykować to, co napisałem w moim artykule, zamiast fantazjować na mój temat w komentarzach to artykułu zupełnie innego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:05, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie będę ci robił przykrości, potem nie będziesz mógł w ramach ORF odpowiadać. Ponadto mam lepszy tekst do skrytykowania zaś to, co napisałem było małym wyjaśnieniem skierowanym do autora. To, że ty bezkrytycznie postrzegasz swój idealizm jest całkiem zrozumiałe, podobnie jak to, że uraziłeś na to, że wiernie nie powtórzyłem twych słów lecz również się emocjonalnie odniosłem i przedstawiłem je w niepochlebnym świetle. Wydaje mi się jednak to o tyle uzasadnione, że jak kiedyś wskazał ci Oless (autor?) twoje rozumienie scjentyzmu i tych podobnych rzeczy reinterpretujesz w ramach swych koncepcji filozoficznych i nie oddają tego, co można literalnie znaleźć w słownikach czy encyklopediach, w których idealiści nie dominują. Oczywiście możesz twierdzić, że nie literalny sens pomijający tylko z wygody odniesienie do doznań etc ale jak zauważył Ajdukiewicz są to dziwne i mało intuicyjne machinacje dokonywane przez idealistów na języku.
Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Pią 15:09, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:08, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ach zrób mi tę przykrość . Albo nie wypisuj fantazji na mój temat, bo to irytuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:10, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie martw się w moim artykule o ile go napisze oberwie się wszystkim idealistom. Zresztą masz brzydki zwyczaj twierdzić, że ktoś fantazjuje albo zmienia kontekst nawet gdy cię przyłapywać na słowie. Ale w ten sposób to się da każdy mniej banalny tekst obronić i wywijać. Cóż, dogmatyzm i nie zmienność wuizmu, który trwa w gruncie rzeczy nie zmienny od lat świadczy najlepiej o jego ograniczoności i ułomności.
Przejrzałem twój tekst właśnie, dla mnie to wytoczenie nie potrzebnych armat. Zdarza się, że mówisz o jakichś niektórych nie wiadomo jakich, mówisz o czymś takim jak tradycyjny sposób filozofowania twierdząc jednocześnie, coś o wielości idei, ponieważ idee te jednocześnie mówią o filozofowaniu, co jak chcesz mogę w artykule wykazać, wpadasz w sprzeczność. Zresztą nie jacyś enigmatyczni niektórzy do tego doszli ale niektórzy filozofowie. Nie mówiac o tym, że empiryzm to filozofia. Potem przeciw propagandówkom neopozytywistycznym całkiem nie potrzebne działa wyciągasz.
Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Pią 15:35, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:54, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przedtem przyłap, a potem się chwal.
Gołosłowność krytyczna naprawdę irytuje. Szczególnie jeśli deklarujesz, że rozmawiać o tym nie masz zamiaru. Nawiasem mówiąc, TUTAJ TAKŻE obowiązuje Regulamin. Który się na ten temat konkretnie wypowiada.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 15:55, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiwo
Wizytator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczecin
|
Wysłany: Pią 17:10, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Radosław napisał: | Proszę Pana gdzie ja nazwałem Pana ateistą czy scjentystą? |
To nie Ty Radosławie, ja.
Anonymous napisał: |
Kto wam zresztą dał w ogóle prawo do oceniania mnie jako scjentysty, ateisty, czy równania jako racjonalisty, naukowca (?)? Ja widzę tu tylko osoby, które uważają, że wszelkie poznanie uderza w religię. Jestem na razie jedynym, który posiada przeciwną opinię.
|
Ateista, racjonalista, naukowiec - też ja. Nie chciałem urazić. Przecież to brzmi dumnie. A to nie jest prawda?
Artykuł nie został bez śladu. Zastanawiam się jak doprowadzić miliardy wiernych do przezyć mistycznych. Może grzybki halucynogenne. Ile moznaby na tym zarobić?
Jeżeli przeżycia wielkich mistyków - to tu link [link widoczny dla zalogowanych] akurat się objawił.
Ostatnio zmieniony przez wiwo dnia Pią 17:26, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:59, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No to najwyraźniej Jarku mnie źle zrozumiałeś i stąd ja twoją krytykę również. Ja nikogo do niczego nie ograniczam, ale niech będzie to poznanie, a nie „tak bo tak”.
I nie bardzo rozumiem, co to znaczy poznanie prywatne a co publiczne. Nie ma znaczenia jakie to jest poznanie, jeżeli dane jest poznać tylko jednej osobie, to po prostu informacja ta dla innych nie będzie poznaniem. Ponadto, kto daje nam możliwość stwierdzenia, że coś jest poznawalne tylko dla nas, albo nie dla grona osób…?
A jeżeli czegoś nie da się poznać, no cóż, teza, że wtedy należy wstrzymać sąd wynika ze statystyki… Chciałby się powiedzieć, że szanse na prawdziwość i fałszywość są po 50% dla rzeczy niezbadanych. Jeżeli jednak wykryjemy w tych rzeczach/faktach jakąś złożoność, szanse spadają wykładniczo. Czemu mimo tego w nie wierzymy…? A czemu nie. Przecież nie zawsze to prawdziwość jakiegoś sądu stoi za przekonaniem co do niego.
---------------------
Palcem nie wskazywałem, kto mnie kategoryzuje. Kto to robi, to widać na piśmie.
---------------------
P.S. Antypragmatyczne kawałek w moim tekście są częściowo pod twoim wpływem Jarku, bo takie odnoszę wrażenie czytając twoje poglądy. Pragmatyzm to dla mnie nie tylko oszukiwanie innych ale też samego siebie, pragmatyzm nie mówi nic o prawdzie, a to o czym „mówi”, poprzez zasłanianie tego prawdą, jedynie umniejsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:20, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Adam napisał: | nie bardzo rozumiem, co to znaczy poznanie prywatne a co publiczne |
Publiczne jest to, co da się bez utraty istoty rzeczy wyrazić intersubiektywnie w taki sposób, że można przy tym sprawdzić, czy zostało to poprawnie zrozumiałe, oraz poprawić błędy w zrozumieniu, jeśli wystąpiły. Prywatna jest cała reszta.
Adam napisał: | Nie ma znaczenia jakie to jest poznanie, jeżeli dane jest poznać tylko jednej osobie, to po prostu informacja ta dla innych nie będzie poznaniem. |
Oczywiście. I stąd różnorodność światopoglądów przy jednolitości nauki.
Adam napisał: | A jeżeli czegoś nie da się poznać, no cóż, teza, że wtedy należy wstrzymać sąd wynika ze statystyki… |
Uważaj; zbytnie uogólnianie prowadzi tu do scjentyzmu i w efekcie samowywrotki.
Naturalnie, wszelkie twierdzenia powinny być oparte na poznaniu. To, co jest z konstrukcji niemożliwe do poznania, nie ma zarazem żadnego wpływu na nas i dlatego po prostu jest przede wszystkim nieinteresujące. Ale trzeba pamiętać o tym, że poznanie dzieli się na prywatne i publiczne. I że to prywatne jest nieusuwalnym fundamentem, na którego bazie dopiero w ogóle mówimy o czymkolwiek publicznym.
Adam napisał: | Pragmatyzm to dla mnie nie tylko oszukiwanie innych ale też samego siebie |
Przeciwnie - jest to jedyne podejście, które trzyma się kupy i które prowadzi do takiej definicji prawdziwości, że możliwe jest przypisanie twierdzeniom wartości typu "prawda" i "fałsz" D. Ale o tym porozmawiamy może przy moim tekście. W którym wyjaśniłem to dość starannie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:37, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Adam napisał:
Pragmatyzm to dla mnie nie tylko oszukiwanie innych ale też samego siebie | Podobnie dla mnie, pragmatyzm to zwykłe pasożytowanie na innych koncepcjach prawdy, myślowe wygodnictwo i rozciąganie znaczenia słowa praktyczny jak gumy, przy częstym utożsamianiu go z celowością.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 0:28, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Może jednak kontynuujmy to co zaczęliśmy tutaj,nie wiem czyje teksty i jak ambitnie będę komentował.Twój czytałem,nadesłano mi go do poprawienia jako mój.
Aż jeszcze raz sprawdziłem sobie pokrótce ten pragmatyzm. No i okazuje się, że jedyne, co może go usprawiedliwić, to fakt, że dotyczy kryterium prawdziwości a nie istoty prawdy. Gdyby dotyczył istoty, kłóciłby się z intuicją każdego. Przecież kłamać jest korzystnie, a kłamać autentycznie jest jeszcze korzystniej. Z drugiej strony znać prawdę, gdy nie da się nic zrobić, nie jest korzystnie.
Zresztą pal licho, niech nawet by było, że prawdziwy oznacza korzystny a nie odpowiadający faktom, co komu wtedy po prawdziwości zdania "nirwana jest osiągalna dla każdego", kiedy faktu nirwany by nie było dla nikogo, po prostu nie istniałaby w rzeczywistym świecie, a ponieważ prawda nie musi się (dla pragmatyka) do niego odnosić, zdanie o osiągalności nirwany dla każdego i tak byłoby prawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:38, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Twój czytałem,nadesłano mi go do poprawienia jako mój. |
O Babciu Droga . Dobrze, że dopiero do poprawienia. Trzeba będzie wprowadzić jakieś inne zabezpieczenia, metoda "na inteligencję redaktora" raczej nie funkcjonuje... (Nawiasem mówiąc, to chyba ja wysłałem to do ciebie, zamiast do Radka .)
_____________________________________________________
<moderacja>Następująca po tym poście wymiana zdań pomiędzy Adamem i Nabukombem została przeniesiona wraz z uwagami moderatorów do Więzienia: </moderacja>
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 22:36, 02 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiwo
Wizytator
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczecin
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:24, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Adam napisał: | Aż jeszcze raz sprawdziłem sobie pokrótce ten pragmatyzm. No i okazuje się, że jedyne, co może go usprawiedliwić, to fakt, że dotyczy kryterium prawdziwości a nie istoty prawdy. Gdyby dotyczył istoty, kłóciłby się z intuicją każdego. Przecież kłamać jest korzystnie, a kłamać autentycznie jest jeszcze korzystniej. Z drugiej strony znać prawdę, gdy nie da się nic zrobić, nie jest korzystnie. |
Co to jest "istota prawdy"?
Pragmatyzm dotyczy tego, że jedyne, co można sensownie zdefiniować, jest prawdziwość właśnie.
Adam napisał: | niech nawet by było, że prawdziwy oznacza korzystny a nie odpowiadający faktom, co komu wtedy po prawdziwości zdania "nirwana jest osiągalna dla każdego" |
Odpowiadający faktom znaczy właśnie SPRAWDZALNY. A sprawdzalne są tylko takie fakty, z których wynikają konsekwencje możliwe do zauważenia. Tego właśnie dotyczy pragmatyzm.
To bodajże właśnie Peirce rozpoczął jeden ze swoich wykładów poleceniem dla słuchaczy: proszę obserwujcie starannie i wszystko zapisujcie! Wywołało to, rzecz jasna, konsternację i pytania: ale CO mamy obserować i zapisywać?
Ale może porozmawiamy o twoim artykule? Jeśli nie chcesz na razie ruszać tego, co napisałem w moim, to może ja zacznę od ruszania tego, co ty napisałeś w twoim, ok?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AdamHajduk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białogard
|
Wysłany: Czw 1:29, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Rozumiem,że według Ciebie (wyczytałem to w artykule),niemożliwe jest dotarcie do faktów,w związku z tym,niemożliwe jest ani ich pojęcie,ani pojęcie czegokolwiek,co dotyczyłoby relacji z nimi (taką relacją jest prawdziwość). W związku z tym opieramy się na samych sobie,czujemy czy nasze przeświadczenia są nam przydatne czy nie.Przyznam,że ciekawy pomysł i oparty na prawdziwych założeniach. Jednak:
1.Istnieje pojęcie czegoś takiego jak istota prawdy (jak również czegoś takiego jak fakty). Ludzie jednak rozumieją,że prawda ma dotyczyć czegoś wobec nich zewnętrznego,nawet jeżeli są już świadomi,że tego czegoś samego nie pojmą.Przecież sam jesteś tego świadomy,skoro o tym piszesz.Natomiast ludzie przystają na kryterium,wynikające z niemożliwości wyjście poza świadomość w kierunku faktów.Jest to kryterium pragmatyczne,choć nie każde.
Jak odpowiesz na zarzut, że okłamywanie samego siebie,czyni fałsz prawdą (np. nie mam raka)? Albo że dla różnych osób różne rzeczy są korzystne. Różnica między takimi przypadkami a przypadkami,kiedy potrzebujemy zgodnej z faktami informacji do działania (dzięki czemu informacja ta staje się korzystna),jest tą,która pokazuje nam,dlaczego prawdziwość odnosimy do świata zewnętrznego a nie praktyki.
Rozumiem,że z tym przejściem pod twój artykuł chodzi o nierobienie chaosu.Choć jestem przyzwyczajony do innych zwyczajów,rozumiem to.Ale mam zwyczaj odnoszenia się do wszystkiego,z czym się nie zgadzam lub zgadzam w danym wątku.Obawiam się,że na Twój nie starczy mi czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:23, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Niemożliwe jest - i nie według mnie, lecz według praw logiki - zweryfikowanie, czy dane twierdzenie jest prawdziwe niezależnie od aktu percepcji. Prosty dowód tego twierdzenia masz w moim artykule i albo przyjmujesz, że jest on poprawny (i wtedy trzymasz się tego twierdzenia), albo kwestionujesz dowód (i wtedy wskazujesz na miejsce, w którym dowód zawiera błąd). Trzeciej możliwości tutaj nie ma.
W artykule piszę też o pojęciu "istoty prawdy" (nazywam to "prawdą absolutną") i zwracam uwagę na to, że prawdziwość zdania w sensie takiej prawdy może być przyjęta JEDYNIE NA WIARĘ. Oraz, że TRZEBA oceniać zdania według prawdziwości rozumianej w sensie absolutnym. Dowcip polega więc na tym, że wypowiadamy twierdzenia którym z konieczności PRZYPISUJEMY wartość absolutną, natomiast NIE MOŻEMY zapewnić tym twierdzeniom dowodu innego, niż będącego dowodem prawdziwości pragmatycznej.
Zarzut "okłamywania samego siebie" jest tu więc zupełnie nie na miejscu. Nie ma nic wspólnego z omawianym zagadnieniem.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 12:24, 07 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremita
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:37, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałem trzeci artukuł, hmmm..
Nie powiem jest ciekawy, ale trochę (jak już niektórzy zauważyli) razi zbytnie przywiązanie do empirii. troche to wywrotka, bo czy sam artykuł jest empiryczny? He he, jeno rozumowanie ;P
ale bardzo spodobała mi sie próba zagospodarowania ziemi niczyjej, chociaż właściwie była mowa o tej próbie. Zagospodarowania zabrakło.
Ale zaraz, jaka ziemia niczyja! Doszło do mnie, że moja ontologia jest taką próbą połączenia metafizyki z nauką. Co prawda zaledwie szkielet to jest, ale może w końcu wuj dopisze parę równań :wink:
Jestem bardzo ciekaw co autor rzekłby na temat "moich przywłaszczonych terytoriów" tym bardziej, że zagospodarowanie ich wynikło z mistycznego przeżycia.
http://www.sfinia.fora.pl/genezis,36/kamien-filozoficzny-teoria-wszystkiego,3074.html
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:04, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ontologia to jedno, nauka to drugie... Ontologia może (a nawet powinna) interpretować naukę, ale do niej nie należy. Nauka może czerpać natchnienie z konstrukcji ontologicznych (i dowolnych innych, na przykład ze sztuki), ale nie jest w stanie potwierdzić żadnej ontologii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AdamHajduk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białogard
|
Wysłany: Nie 19:20, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wuj zbój 1:jak zwykle spieramy się o coś,na temat czego się zupełni zgadzamy.
Klegum,z chęcią się wkrótce zapoznam.
Wój zbój 2: jak na razie, liczymy z Klegumem na zmiany w tym (i pokrewnych) temacie,które notabene już następowały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremita
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:10, 10 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ontologia to jedno, nauka to drugie... Ontologia może (a nawet powinna) interpretować naukę, ale do niej nie należy. Nauka może czerpać natchnienie z konstrukcji ontologicznych (i dowolnych innych, na przykład ze sztuki), ale nie jest w stanie potwierdzić żadnej ontologii. |
A to rozstrzygnięcie jest naukowe czy ontologiczne ;P
Ja uważam, że nadszedł czas zjednoczenia wiedzy i wiary, nauki i ontologii, tozjednoczenie = poznanie :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:48, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Rozstrzygnięcie jest z tej dziedziny, do której należy rozstrzygane.
Nauka nie stoi sobie a muzom, lecz zawsze jest używana przez ludzi mających jakiś światopogląd. Podobnie, jak siekiera jest używana przez ludzi w konkretnym celu. Dobrze jest używać nauki w światopoglądzie w sposób zgodny z konstrukcją nauki, podobnie jak dobrze jest używać siekiery w sposób zgodny z jej konstrukcją. Natomiast idea zjednoczenia nauki ze światopoglądem jest podobna idei zjednoczenia człowieka z siekierą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:50, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Adamie, czy mogę z tego wnioskować, że nie masz już uwag krytycznych do pragmatyzmu?
To ja może wyciągnę z jakiejś przepastnej torby twój artykuł i pojedziemy po czerwonym tekście, jakim upstrzyłem marginesy. OK?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:59, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Czemu nie, o ile czas pozwoli, to bardzo chętnie. :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:24, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
OK.
Jedźmy wobec tego po kolei. Pierwsza uwaga jest raczej w kwestii formalnej:
Cytat: | Teiści nie muszą już w stresie śledzić odkryć naukowych w obawie, że podważą one ich wiarę, a ateiści nie obawiają się już hamowania rozwoju naukowego i idącego za nim techniczno-cywilizacyjnego. |
W pewnym sensie jest raczej odwrotnie!
Po pierwsze, patrz idea "inteligentnego projektu": kreacjoniści (czyli teistyczni scjentyści) śledzą uważnie naukę, usiłując zrewanżować się ateistycznym scjentystom za przerabiania nauki na ideologię i przerobić naukę na ideologię na swój własny sposób. Ateistyczni scjentyści chcą za wszelką cenę zachować wrażenie, że nauka stoi po ich stronie. Wysiłki kreacjonistów stanowią zagrożenie dla rozwoju naukowego, bo kreacjonistyczna ideologizacja nauki obniża motywację dla poszukiwania daleko idących związków pomiędzy obserwacjami. Wysiłki ateistycznych scjentystów prowadzą do zafałszowania obrazu nauki w oczach społeczeństwa, sprawiając u przeciętnych teistów fałszywe wrażenie, że jest ona "antyreligijnym bastionem ateizmu", a u przeciętnych ateistów - wrażenie, że jest ona "bastionem ateistycznej wiedzy". Natomiast u przeciętnych wątpiących wszelakiej maści, wysiłki scjentystów z obu stron barykady wywołują fałszywe wrażenie, że nauka jest polem walki pomiędzy teizmem i ateizmem i że albo strona mająca aktualnie "przewagę" (ateiści) stosuje nieuczciwe metody spiskowe w celu wyrolowania przeciwnika (niedopuszczanie kreacjonistów do głosu przez ewolucjonistów), albo strona będąca aktualnie "w trudniejszej sytuacji" (teiści) usiłuje podstępem dostać się na salony naukowe ("osioł trojański" w formie teorii inteligentnego projektu).
Po drugie, należy pamiętać, że - na przykład katoliccy przedstawiciele teistycznego ewolucjonizmu nie zauważają żadnej sprzeczności pomiędzy teorią ewolucji i tezą o stworzeniu świata i człowieka przez Boga i sprzeciwiają się teorii inteligentnego projektu jako co najmniej trudnej do pogodzenia z katolickim obrazem Boga.
Po trzecie, dla niescjentycznie nastawionych naukowców, konflikt nauki i wiary w Boga jest pozorny i bierze się z niezrozumienia istoty tak nauki jak i wiary.
Niezależnie od wszystkiego, w tekście brakuje mi zwrócenia uwagi na te zjawiska.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 22:25, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:09, 31 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | W pewnym sensie jest raczej odwrotnie! [I dalej] | Zgadzam się całkowicie (trafne spostrzeżenie).
wujzboj napisał: | Po drugie, należy pamiętać, że - na przykład katoliccy przedstawiciele teistycznego ewolucjonizmu nie zauważają żadnej sprzeczności pomiędzy teorią ewolucji i tezą o stworzeniu świata i człowieka przez Boga i sprzeciwiają się teorii inteligentnego projektu jako co najmniej trudnej do pogodzenia z katolickim obrazem Boga. | W jaki sposób trudnej do pogodzenia? O niczym takim nie słyszałem… Przyda mi się to w moim eseju.
wujzboj napisał: | Po trzecie, dla niescjentycznie nastawionych naukowców, konflikt nauki i wiary w Boga jest pozorny i bierze się z niezrozumienia istoty tak nauki jak i wiary. | O tym właśnie pisałem. Moim zdaniem, w zamierzchłych czasach, kiedy rodził się pogląd oddzielnych magisteriów, wziął się on właśnie jako sposób uspokojenia obu stron, dania nauce możliwości rozwoju a społeczeństwu pozostawienia fundamentów kulturowych. Zresztą to tych czasów, rozciągniętych daleko dalej, w okolice nam bliskie, dotyczyła moja wypowiedź. Ostanie nasilenie ofensywy kreacjonistów i Twoja uwaga wskazuje jedynie, że te czasy nie trwają do dzisiaj (choć moim zdaniem jeszcze jedno pokolenie wstecz i owszem). Zresztą moim zdaniem ofensywa kreacjonizmu to odpowiedź na ofensywę nawet nie ateizmu (ostatnie lata), ani nawet scjentyzmu, ale sam rozwój nauki. Łatwo jest człowiekowi zaakceptować, że powstanie maszyna, która pomoże mu w pracy, będzie się ruszać, jak kiedyś tylko zwierzęta (czyli że niema fluidu witalnego). Ale zaakceptować,
że interakcja z komputerem nie będzie odbywała się jedynie przez wyznaczone do tego wejście (klawiaturę) lecz że człowiek może nieopacznie włączyć śledzącą markery na jego rękach kamerę w komputerze osobistym albo lodówkowym czy pralkowym, przez co całe jego działanie w domu odbywa się zarówno w świecie rzeczywistym jak i wirtualnym,
że śmierć świadomości następuje stopniowo, że degeneracja mózgu może nas znieświadamiać kawałek po kawałku latami, że świadomość rodzi się stopniowo, jak dziwne są zarówno możliwości mózgu jak i kanalizowania tych możliwości (np. dziecko rozpoznaje twarze kawałkami i równie dobrze rozpoznaje małpy co ludzi),
że można stworzyć idealne kopie ludzi,
że można wywoływać chęci, motywacje i działania z zewnątrz, poprzez elektroniczne lub magnetyczne wpływanie na mózg,
że można zmieniać i leczyć świadomość przeszczepiając cudze w tym świńskie komórki nerwowe,
że istnienie poczucia moralnego ma sens i wyjaśnienie ewolucyjne i „teoriogierne”,
że można czytać w (generalnych) myślach,
że maszyny są coraz inteligentniejsze (w sensie komplikacji zachowania, o czym jednak mało kto wie),
tego wszystko łatwo zaakceptować być nie może. Z drugiej strony zrozumieć to trudno. Stąd ucieczka w uproszczone teorie, które niedouczonemu laikowi wydają się poziomem dorównywać co najmniej hipotezom naukowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|