|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzywy
Gość
|
Wysłany: Śro 8:55, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
z recenzji:
"W Jutrzence Nietzsche przeprowadza zasadniczą krytykę dotychczasowej moralności, dotychczasowych stosunków społecznych, dotychczasowej kultury. Jak pisze B.A.G. Fuller ażeby uwolnić ludzkość, nim będzie za późno, od zwyrodnienia do jakiego doprowadził chrześcijański, a w szczególności teutońsko - chrześcijański pogląd na życie i sposób życia, potrzebna jest nieodzownie radykalna rewolucja duchowa i, co za tym idzie, moralna i społeczna. Jutrzenka tę rewolucję zapowiada. "
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorus
Dołączył: 11 Mar 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Belgrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:19, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Jutrzenka Nietzchego sprowadza się do negacji. Trudno afirmować coś, co nakłania wyłącznie do burzenia, bez budowania na zgliszczach czegokolwiek. Jaki jest sens w zachwycaniu się zgliszczami? Co Nietzche proponuje dalej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzywy
Gość
|
Wysłany: Sob 3:49, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Thorus napisał: | Jutrzenka Nietzchego sprowadza się do negacji. Trudno afirmować coś, co nakłania wyłącznie do burzenia, bez budowania na zgliszczach czegokolwiek. Jaki jest sens w zachwycaniu się zgliszczami? Co Nietzche proponuje dalej? |
To już nie będzie twoja sprawa TRUPIE
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kori
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:29, 22 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Nietzche nic nie proponuje KRETYNIE. jEGO nie-ma.
Nietzche podszedł do otchłani między zwierzęciem a nadczłowiekiem...no i wpadł. Więc, jak Boga kocham, nie oczekuj od niego zbyt wiele, chyba tyle przyzwoitości mógłbyś mieć?
Narracja filozoficzna nie zatrzymała się na Nietzchem...ty się natomiast zgliszczami nie zachwycasz-gorzej, twój umysł zajmuje się czymś, czego nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jam
Gość
|
Wysłany: Pon 7:31, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kori napisał: |
Nietzche podszedł do otchłani między zwierzęciem a nadczłowiekiem...no i wpadł. |
Wpadł czy wzleciał? Otchłań nie ma dna na które można by spaść. Nie ma granic między/między.
Nietzche żyje tak samo jak ja czy ty. Jest wytworem umysłu i nie wyobrażam sobie aby zmarł. On nie jest ponadCzasowy ani nadLudzki - jest taki sam jak ja czy ty.
Ale Nietche ma siłę przebicia, która go niesie w przyszłość tak jak mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 9:13, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
A czego wytworem jest umysł, głupku niesiony analfabetyzmem?
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jam
Gość
|
Wysłany: Pon 10:43, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | A czego wytworem jest umysł ? |
Niczego (Nietzchego)
0=1
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:37, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
WIARA CZYNI CUDA - ODNOWA UMYSŁU
Przekonanie ma wymiar przezwyciężenia.
- kto zwycięża ten nie ginie
Przezwyciężenie należy rozumieć również jako zaprzeczenie ciążeniu.
Równanie przezwyciężenia zapisujemy jak zawsze:
0=1
Po "prawej" stronie mamy "prawo" ciążenia, a po lewej ciążenia brak.
Równie dobrze możemy równanie to omówić jako:
- brak ciążenia wymusza ciążenie, a istnienie ciązenia wymusza jego brak
Wniosek jest oczywisty:
- gdy uznamy prawo ciążenia, to następną sprawą będzie zaprzeczenie temu prawu
Przekonanie pozwala człowiekowi na ogromne możliwości, a na przykład:
- czlowiek może uznać, że nie wystarczy mu 70 lat życia, że chce żyć 150 lat, a potem 250 lat, i jeszcze więcej że 500 lat.
przekonanie wymaga tylko jednej rzeczy: wiary, która jak to się mówi:
- czyni cuda
- przenosi góry
Już jesteśmy bardzo blisko twierdzenia że:
- człowiek jest nieśmiertelny
- człowiek jest zdrowy siłą swego przekonania
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:05, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
[quote="krowa"]WIARA CZYNI CUDA - ODNOWA UMYSŁU
Już jesteśmy bardzo blisko twierdzenia że:
- człowiek jest nieśmiertelny
- człowiek jest zdrowy siłą swego przekonania[/quote]
Przekonania w życiu codziennym widzimy wiele, a jednak zachowujemy się jak ŚLEPI.
Nie chcemy widzieć żywych tylko projektować umarłych, urządzać im doły grzebalne, widzieć ich rozlaną krew.
Weźmy nawet taką KRWAWĄ niby WOJNĘ, JAK POKAZUJE FILM:
http://www.youtube.com/watch?v=z6flTC-gvTo
Oto dowódca z siłą przekonywania prowadzi żołnierzy w bój. Czy oni tam giną?
Dowódca nabawia się tylko lekkiego kataru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:47, 16 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
[quote="krowa"]WIARA CZYNI CUDA - ODNOWA UMYSŁU
Przekonanie ma wymiar przezwyciężenia.
- kto zwycięża ten nie ginie
Przezwyciężenie należy rozumieć również jako zaprzeczenie ciążeniu.
Równanie przezwyciężenia zapisujemy jak zawsze:
0=1
Po "prawej" stronie mamy "prawo" ciążenia, a po lewej ciążenia brak. [/quote]
Równanie 0=1 dotyczy tego Świata, w którym żyjemy, w którym żyję ja, na podstawie swojej wiary w istnienie. I to jest część pozytywowa, czyli po polsku dobra.
Zaświaty zaś wyobrażamy sobie odwrotnie jako:
-1 = 0
Jest to nieuświadomiona część negatywowa, czyli po polsku zło, obraz Złego.
Intelekt czyli swoista Dusza pozwala nam porównać Świat z Zaświatami i wydaje mi się to tak:
-1 >< 1
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:26, 17 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
TEATR ŻYCIA
Jest prawdopodobne że życie to swoiste przedstawienie, którego reżyserem jest JAŹŃ ukryta w osobistej rzeczywistości (tj. w rzeczy samej). Powiem (napiszę) że życie (moje) nie jest prawdziwe dla widowni.
Żadna rzecz nie ma właściwości, o jaką ją posądzają. Jeśli jakaś rzecz wobec innych rzeczy jest "miękka" lub "słodka" to dlatego, że była taką przedstawiana i widownia to zapamiętała na dobre.
Co się dzieje przy dotyku rzeczy "miękkiej" ?
Ano rzecz taka ugina powłokę skórną tak jakby poddawała się programowi przedstawienia albo lepiej mówiąc przedstawiała się jako "miękka" z ochotą. Rzecz "miękka" gra rolę "miękkiej" w nadziei na rozkwit.
Podobnie jest z rzeczą "twardą", że ona w wyniku dotyku uruchamia się według programu oddania, tylko w dłuższym przedziale czasu. Akcja oddania trwa dłużej i bardzo długo; ten rozkwit będzie się przedstawiał w zwolnionym tempie.
?
Struktury miękkie są stare, a struktury twarde są młode... Cokolwiek się przedstawia wyraziście jako obiektywna prawda okazuje się niedorozwiniętą rzeczą, która znajduje się dopiero na początku rozwoju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:07, 18 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
RZECZ JASNA jest wypromieniowana, czyli jest GÓWNEM
a RZECZ CIEMNA jest przyswojona, czyli jest POKARMEM
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dionizos
Dołączył: 05 Sty 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:22, 20 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Tak czytałem, czytałem, i pewnym momencie "intuicja" się "odezwała "ale gówno, nie czytaj dalej". Czyli zobaczyłem "Filozofię" a nie jej dogmat rozumienia ciągłości psychologicznej, w pierwszych dwóch stronach wyraźnie rzuca się iluzoryczne pojęcie 'Filozofii' jako pięknych cytatów wypowiedzianych przez dawnych mówców i myślicieli, poglądy upadku niektórych z cywilizacji Świata Starożytnego jak i Nowożytnego. Prawdopodobnie mylisz intuicję z Naturą Nas otaczającą i Jej sposób oceny przez mózgi, które nie próbowały doświadczać różnic a kreować własny nurt rozważań. Filozofia jako Nauka wiąże się bezpośrednio z domniemaniem iż należy Ją rozumieć jako "Psychologię Epoki Poznawczej", pamiętaj zwłaszcza o tym, że martwi nie powiedzą Ci gdzie popełnili błąd, choć zasadniczo każdy popełnia błąd uznania wyższości własnego przekonania i tkwi w emocjonalnej stagnacji próbując udowodnić rację swoich rozważań. Intuicja jest rodzajem zmysłu jaki istnieje w Umyśle Człowieka, a "Transcendencja Umysłu" to "hardcore emocjonalny" którego zakładam, że nie udało Ci się doświadczyć w sposób praktyczny bo w innym wypadku zacząłbyś od zasad powieleń fraktalnych istniejących w rzeczywistości jak i w ludzkim ciele które jest częścią tego konstruktu, samo doświadczenie nurtu przekonuje, że Chemia w rozumieniu popularnym jest niespójna a istnienie elektronu jako cząstki nie ma sensu jeśli nie jest ściśle związane z trwałym wyładowaniem elektrycznym gwarantującym coś na wzór "termoregulacji materii zwanej nieożywioną". Nauka uczy się tłumaczenia błędów na których opiera swoje dogmaty, tworzy iluzje oparte na wierze iż wiedza jest prawdziwa ponieważ ma poparcie w masie która nie posiada kontrargumentu, i lecimy na pętli aż ku upadkowi przez własne lenistwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:23, 22 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Nauka nie zastąpi jednak filozofii. Nauka nie jest samodzielna; aby ją w stosować, potrzebna jest filozofia właśnie. Czyli wiara.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:21, 24 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Kolejna porcja kontekstu kulturowego
"Filozofia – nauka zajmująca się ogólnymi, podstawowymi zagadkami świata: naturą istnienia i rzeczywistości, poznawalnością prawdy czy tym, jakie działanie jest pożądane."
[link widoczny dla zalogowanych]
"phi·los·o·phy
/fəˈläsəfē/
noun
the study of the fundamental nature of knowledge, reality, and existence, especially when considered as an academic discipline."
Filozofia nie jest synonimem wiary. Uzycie terminu wiara potrzebuje roboczej definicji I kontekstu jak kazdy termin w jakiejkolwiek debacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Śro 6:57, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Filozofia nie jest synonimem wiary. Uzycie terminu wiara potrzebuje roboczej definicji I kontekstu jak kazdy termin w jakiejkolwiek debacie. |
to nie możliwe, to zniszczyłoby cały Wujowy światopogląd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:46, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Kolejna porcja kontekstu kulturowego
"Filozofia – nauka zajmująca się ogólnymi, podstawowymi zagadkami świata: naturą istnienia i rzeczywistości, poznawalnością prawdy czy tym, jakie działanie jest pożądane."
[link widoczny dla zalogowanych]
"phi·los·o·phy
/fəˈläsəfē/
noun
the study of the fundamental nature of knowledge, reality, and existence, especially when considered as an academic discipline."
Filozofia nie jest synonimem wiary. Uzycie terminu wiara potrzebuje roboczej definicji I kontekstu jak kazdy termin w jakiejkolwiek debacie. |
lucek napisał: |
Cytat:
Filozofia nie jest synonimem wiary. Uzycie terminu wiara potrzebuje roboczej definicji I kontekstu jak kazdy termin w jakiejkolwiek debacie.
to nie możliwe, to zniszczyłoby cały Wujowy światopogląd | Jak wy mało kapujecie [jeszcze]! Dyskurs, pomyślałabyś lepiej, zanim przytoczysz nieprawidłowe, błędne definicje... Filozofia to nie nauka- nie może nią być w ścisłym znaczeniu.
Prawda, Jarku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Śro 13:26, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
piotruś, nie o def. filozofii, a wiary chodzi
a dyskurs, to inteleltem już nie tylko przyćmiewa, ale nawet i semele już tak nieolśniewa bystrością
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:03, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | piotruś, nie o def. filozofii, a wiary chodzi
a dyskurs, to inteleltem już nie tylko przyćmiewa, ale nawet i semele już tak nieolśniewa bystrością | Definicja wiary jest bardzo prosta, właściwie jest to "aksjomat": Wierzę, że jestem, że istnieję. Bez tego nie ma nic, a z tym może być wszystko. Dlatego "Jestem, który jestem"; dlatego "Na początku było słowo", czyli wyobrażenie. To drugie jest zresztą- wg mnie- znaczącą przesłanką za koncepcją wujazboja, iż świadomość i jej wytwory, czyli wyobrażenia, jest "pierwotną tkanką, substancją" bytowania, a może i istnienia w ogóle; chociaż głównie w tym punkcie niezbyt zgadzam się z jego światopoglądem.
Teraz krótkie tego wytłumaczenie, dla co "oporniejszych cymbałów": Ktoś zauważy może: "Przecież wiem, że jestem; nie potrzebuję w to wierzyć!". Ale zapytam: Na jakiej podstawie to wiesz, gdzie dowody? Przedstaw mi je. Ja postrzegam tylko twoje ciało i jego funkcje, działania. Ale czy to ty cały? Czy jesteś tylko swym ciałem? Przecież "ty", czy "ja" to podmiot, osoba mentalna również. Ukaż mi więc siebie, a nie tylko ciało swe.
Otóż to, że istniejesz opiera się tylko i wyłącznie na twoim przekonaniu własnym- na niczym więcej; a przekonanie, to jest wiara właśnie, jej rodzaj przynajmniej.
A co do pań forumowiczek [i nie tylko]: Baby mają inaczej. To nie znaczy, że są głupsze. Choć i takie bywają; ale chłopy również...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Śro 17:58, 25 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A co do pań forumowiczek [i nie tylko]: Baby mają inaczej. To nie znaczy, że są głupsze. Choć i takie bywają; ale chłopy również... |
zgadzam się choć pewnie zdarzają się wyjątki .... to jednak, portale randkowe byłby lepszym rozwiązaniem .... a już na pewno powinny zdawać sobie sprawę, że nie intelekt faceta w kobiecie pociąga, a gdy ani tego, ani tamtego to w ogóle tragedia
ale do rzeczy
Cytat: | Definicja wiary jest bardzo prosta, właściwie jest to "aksjomat": Wierzę, że jestem, że istnieję. |
definicja wiary jest bardzo prosta, ale nie taka jaką tutaj na forum co niektórzy próbują lansować. Oczywiście każdy może się posługiwać jaką chce definicją - jego sprawa, o ile ta definicja nie robi mu wody z mózgu, więc spieszę z pomocą :
wiara to synonim zaufania, ufać możemy tylko komuś ....
w języku potocznym, oczywiście istnieją zwroty typu "wierzę sobie", ale te mają sens tylko w odniesieniu do wyimaginowanego bądź realnego oponenta i znaczą tyle co "nie wierzę tobie"
wiara, zaufanie w stosunku do siebie jest pojęciem nonsensownym, gdyż wprost, oznacza, że wszystko jest wiarą, a przeciwnie "nie wierzę sobie" w ogóle się nie da, bo podważa się wszelkie swoje przekonania a w szczególności owo: ""nie wierzę sobie""
oczywiście, choć nie chce mi się, mógłbym to dłużej tłumaczyć np. w oparciu o koncepcje Tarskiego, języka i meta języka, dlaczego stwierdzenia logicznie nie logiczne wydają się zrozumiałe, lub jeszcze lepiej o neurolingwistyczną logikę naszego rafałka, gdzie jego logika "ujemna" i "dodatnia" nawet lepiej niż "język" i "meta język" Tarskiego, tłumaczy, a której jeszcze nasz rafał nie rozumie ... ale szkoda czasu
drugi problem, to taki, że skoro wszystko jest wiarą, to zbędnym pojęciem jest wiedza ...
trzeci, nie mamy określenia wyróżniającego wiarę (z autorytetu), a to podstawowe źródło przekonań człowieka o świecie ...
Zatem wiara, czyli zaufanie jest relacją do kogoś, nigdy nie siebie!
w zwrotach do siebie, "wierzę sobie" faktycznie oznacza "nie wierzę tobie", gdzie "tobie" to wyimaginowany lub realny oponent ....
Bzdury jakie wuj wypisuje, typu "... filozofia, czyli wiara" są konsekwencją niezrozumienia elementarnych pojęć i tylko tyle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:38, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Cytat: | Filozofia nie jest synonimem wiary. Uzycie terminu wiara potrzebuje roboczej definicji I kontekstu jak kazdy termin w jakiejkolwiek debacie. |
to nie możliwe, to zniszczyłoby cały Wujowy światopogląd | O Jezu, to ja moze jednak to wymaze jakos?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:42, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Zatem wiara, czyli zaufanie jest relacją do kogoś, nigdy nie siebie! | Dokladnie, Lucku. Kiedy zawieramy zwiazek malzenski, dajemy - przez dzielenie sie soba - swojemu wspolmalzonkowi wszystkie metody ktorymi moze nas zniszczyc wierzac, ze tego nie uczyni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:47, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | ... czyli wyobrażenia, jest "pierwotną tkanką, substancją" bytowania, a może i istnienia w ogóle ... | Dokladnie. W naszej protoplazmie zakodowana jest pamiec komorkowa a jako zarodek przechodzimy wszystkie stadia ewolucji od jednokomorkowca po Anatomicznie Wspolczesnego CzlowiekaAMH, ktory jak potwierdza nauka datuje sie do 200 tysiecy lat wstecz. Jakkolwiek, nauka jeszcze nie wyjasnie polaczenia 2 chromosomow aby AMH powstal.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:54, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Filozofia to nie nauka- nie może nią być w ścisłym znaczeniu. | W tym punkcie dyskusji mamy roznice kulturowa, bo w Polsce tytul doktora filozofii implikuje specjalizacje w filozofii. Doktor moze sie jeszcze habilitowac i praktycznie nie wiem jak ten proces przebiega. Najwyzszy tytul naukowy w Stanach czyli Philosophy Doctor nie znaczy, ze specjalizuje sie w filozofii tylko, ze znam zaawansowane metody statystyczne aby przeprowadzac badania ilosciowe i jakosciowe w kazdej dziedzinie, postawic hipotezy ;lub kwestie (badanie jakosciowe), przeanalizowac wyniki, dojsc do konkluzji, wyszczegolnic limity, i wskazac kierynek dla nastepcow. Poniewaz wybralam studia na uniwersytecie chrzescijanskim to znam rowniez egzegeze i hermeneutyke.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Czw 7:34, 26 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | W tym punkcie dyskusji mamy roznice kulturowa, bo w Polsce tytul doktora filozofii implikuje specjalizacje w filozofii. Doktor moze sie jeszcze habilitowac i praktycznie nie wiem jak ten proces przebiega. Najwyzszy tytul naukowy w Stanach czyli Philosophy Doctor nie znaczy, ze specjalizuje sie w filozofii tylko, ze znam zaawansowane metody statystyczne aby przeprowadzac badania ilosciowe i jakosciowe w kazdej dziedzinie, postawic hipotezy ;lub kwestie (badanie jakosciowe), przeanalizowac wyniki, dojsc do konkluzji, wyszczegolnic limity, i wskazac kierynek dla nastepcow. Poniewaz wybralam studia na uniwersytecie chrzescijanskim to znam rowniez egzegeze i hermeneutyke. |
Dyskurs, to o czym napisałaś to nie najszczęśliwszy przykład na to, że "filozofia to nie wiara" to o czym to akurat przykład współczesnego "kapłaństwa" tj. "nauka", tak jak ją rozumie większość jest, i pełni rolę współcześnie religii, a "naukowcy" są jej "kapłanami"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|